Kolejna wizyta w Tesco w Świętochłowicach, która zakończyła się nieprzyjemnie. To niestety nie była pierwsza sytuacja, która wywołała moją irytację podczas dokonywania zakupów w tym miejscu. W sklepie bardzo często występują braki w asortymencie. Nie udało mi się dostać bułek, więc zdecydowałam się na zakup bułek paczkowanych przeznaczonych do samodzielnego pieczenia w domu. Przy kasie okazało się, że cena jest o ponad 2zł większa niż ta, która widniała na półce. W związku z tym udałam się do punktu obsługi klienta, aby zwrócono mi różnicę. Okazało się, że muszę czekać, ponieważ Pani, która powinna być we wspomnianym punkcie gdzieś sobie poszła. Po kilku minutach oczekiwania Pani pojawiła się wreszcie na swoim stanowisku pracy i miałam możliwość wyjaśnienia o co mi chodzi. Pani udała się na dział pieczywa, aby sprawdzić jaka cena widnieje na półce. Po kolejnych kilku minutach opóźnienia Pani wróciła i z rozbrajającym uśmiechem oznajmiła, że to nie jest ten towar, ale niestety nie potrafiła mi wyjaśnić dlaczego taka cena widniała na półce. Pani sugerowała mi zwrot towaru i nie w smak było jej zwracanie różnicy w cenie. Upierałam się, że mam prawo żądać sprzedania mi towaru w cenie jaka widniała na półce, więc Pani z łaską po raz kolejny zniknęła między półkami sklepowymi - tym razem w poszukiwaniu błędnej ceny, którą musiała obić na kasie. Ogólnie rozmowa z Panią nie należała do uprzejmych - Pani ewidentnie robiła mi łaskę przy obsłudze mimo, iż cała sytuacja wyniknęła w winy sklepu. Nie polecam zakupów w tym Tesco - po co się stresować.
Wybrałam się do Multi Fitness Club, aby skorzystać z solarium, ponieważ w Klubie prócz zajęć fitness można korzystać z innych usług, np. z solarium i masaży. W Klubie jest czysto, a obsługa jest miła i zawsze chętnie służy pomocą. Klub jest w świetnej lokalizacji - nie ma problemów ze znalezieniem miejsca parkingowego.
Na stronie neo24.pl zamówiłam sprzęt do kuchni. Moim zdaniem w Neo są bezkonkurencyjne - nigdzie nie udało mi się znaleźć taniej sprzętów, które wybrałam. Dodatkowo skorzystałam z promocji, dzięki której nie zapłaciłam za transport zamówionych przeze mnie produktów. Neo24 udostępnia możliwość odbioru osobistego, co moim zdaniem jest dodatkowym atutem firmy. Strona www jest czytelna, zawiera dokładne opisy towarów i ich zdjęcia. System do składania zamówień jest banalnie prosty w obsłudze. Polecam
Jakość obsługi na stacji w Chorzowie jest zadowalający. Przy wejściu zostałam z uśmiechem powitana słowami "dzień dobry". Pani, która mnie obsługiwała przypomniała o zbieraniu punktów w Payback, zaproponowała także dodatkowe usługi, tzn. myjnię oraz zakup płynu do spryskiwaczy. Podziękowałam grzecznie i byłam więcej nagabywana na dodatkowe zakupy. Po dokonaniu płatności zostałam poinformowana o nowej promocji (zbieranie pieczątek , które wymienia się na kubki) oraz otrzymałam kupon, który po uzbieraniu kompletu pieczątek mogę wymienić na kubek. Na zakończenie rozmowy Pani poinformowała mnie o ilości punktów zgromadzonych w Payback , podziękował i zaprosiła ponownie do skorzystania z ich stacji. Obsługa bardzo uprzejma i miła - to powoduje, że bardzo często tankuję w tym miejscu.
Zakupy w świętochłowickim Tesco niestety nie należą do przyjemności. W sklepie jest brudno - tzn. na podłodze wielu miejscach są ślady poprzyklejanych gum do żucia, a na dziale owoce/warzywa resztki produktów. Na dziale mięsnym obsługą zajmuje się jedna osoba, co powoduje duże kolejki i irytację po stronie klientów, a także Pani, która musi ich wszystkich obsłużyć. Pani wyglądała i zachowywała się jakby w tym dniu była w pracy za karę. Po podejściu do kasy okazało się, że kasy samoobsługowe, do których kierowani są klienci w celu przyspieszenia obsługi, wcale nie są takie szybkie. Chciałam dokonać płatności za zakupy kartą i musiałam czekać ponad 5 min na pracownika, który potwierdzi mój podpis. W tym czasie osoba, która powinna zajmować się takimi sprawami obsługiwała klienta w punkcie obsługi klienta. Porażka - braki kadrowe odbijają się na jakości obsługi.
Często zdarza mi się robić zakupy w sieci Rossmann i ten sklep zasługuje moim zdaniem na wyróżnienie. Podczas piątkowych zakupów jak zwykle mogłam liczyć na zainteresowanie personelu sklepu. Tzn. zastanawiałam się nad wyborem kremu, kiedy jedna z Pań pracujących w sklepie zapytała czy może pomóc. Personel sklepu jest zawsze ubrany w firmowe fartuszki, więc bez problemu można znaleźć pracownika. W sklepie było czysto, a towar na półkach równo i tematycznie wyeksponowany. Przy kasie była kilkuosobowa kolejka, więc otworzono drugą kasę, aby rozładować falę klientów.
Czystość w sklepie pozostawia wiele do życzenia - podłoga jest brudna (na dziale budowlanym rozsypany cement). Pracownika w sklepie nie można nigdzie znaleźć, więc kiedy potrzebuje się pomocy trzeba udać się do informacji, aby wywołano pracownika działu, ale i po tym czeka się dobre 15 min. Kolejne oczekiwanie odbywa się przy kasie. Kolejka kilkunastu osób, a czynna 1 kasa. Wszyscy czekają denerwują się, a wystarczyłoby otworzyć kolejną kasę, aby rozładować kolejkę. Kolejne oczekiwanie musiałam odbyć w celu otrzymania faktury VAT, ponieważ Pani z punktu, w którym wydaje się FV zajęła się rozładowywaniem kolejki, więc mimo, iż ostałam swoje w kolejce do kasy to później czekałam, aż obsłużeni zostaną pozostali klienci. Zdenerwowałam się sposobem podejścia do klienta. Ponadto system komputerowy, który jest używany w sklepie do wystawiana faktur nie przyjmuje polskich znaków. Tak, więc do 30min spędzonych w kolejkach otrzymała fakturę z błędnymi danymi, a Pani z rozbrajającym uśmiechem oznajmiła jedynie, że tylko ja mam z tym problem. Moim zdaniem wszyscy wiemy w jakim kraju żyjemy i znamy polski alfabet, więc system komputerowy powinien być do tego dostosowany. Nie polecam – po co irytować się podczas zakupów.
Kontakt z operatorem Play to jakieś nieporozumienie. Od kilku dni próbuje bezskutecznie ustalić szczegóły oferty, która ponoć „jest przygotowana specjalnie dla mnie”. Otóż konsultant, który do mnie dzwoni z reguły dzwoni chyba czekając 2 sygnały, co powoduje, że kilkakrotnie nie zdążyłam odebrać telefonu. Jak już udało mi się rozpocząć rozmowę to dwukrotnie została ona rozłączona, ponieważ jakość zasięgu we wspomnianej sieci pozostania wiele do życzenia – niestety później już nikt nie oddzwonił. Postanowiłam samodzielnie skontaktować się ze swoim operatorem. Pomijam fakt, że połączenie to kosztuje mnie 1,5pln. Ale jak się okazało nikt nie może mi przedstawić tej oferty, ponieważ osoba, która próbuje się do mnie dodzwonić pracuje w jakimś specjalnym dziale i nie mogą tam zostać przełączona. Konsultant, z którym rozmawiałam próbował oczywiście przedstawić mi inną ofertę, ponieważ „on nie ma w ofercie telefonu, który proponowała mi Pani z którą wcześniej rozmawiałam. Zupełnie nie rozumiem polityki tej firmy: jeden pracownik może mi zaoferować telefon, który nie jest dostępny dla innych pracowników. Konsultant stwierdził również że jest chcę to mogę sobie sprawdzić tą ofertę na stronie WWW, ale na stronie jest ona pewnie gorsza niż ta z którą dzwoni Pani z tego „tajemniczego” działu (? Więc jaki to ma sens – bardzo nie lubię jak rozmówca traktuje mnie jak idiotkę). Tak, więc tu cytat: „nie pozostaje Pani innego jak czekać cierpliwie , aż znów do mnie zadzwonią jeśli jestem zainteresowana przedstawioną ofertą”. Porażka – już nie jestem zainteresowana.
Szanowna Pani, bardzo przykro nam z powodu niedogodności, jakie spotkały Panią w kontakcie z naszą firmą. Pozwoliliśmy sobie skontaktować się z Panią, aby doprowadzić do wyjaśnienia tej nieprzyjemnej sytuacji. Zapewniamy, że dokładamy wszelkich starań, aby jak najlepiej spełniać oczekiwania naszych Klientów. Wyrażamy głębokie przekonanie, że we współpracy z Play będą Panią spotykać już wyłącznie pozytywne doświadczenia. Zachęcamy do odwiedzenia nas na: http://www.facebook.com/Play http://blogplay.pl
Dzwoniłam do Nordea...
Dzwoniłam do Nordea w sprawie wcześniejszej częściowej spłaty kredytu. Pani, z którą rozmawiałam była bardzo uprzejma, cierpliwa i grzeczna. Rozpoczynając rozmowę przedstawiała się, przywitała mnie i zapytała mnie w czym może pomóc. Wyjaśniłam w jakiej sprawie dzwonię, a Pani szybko i sprawnie wytłumaczyła mi co muszę zrobić. Zaproponowała nawet, że Mozę w moim imieniu przekazać stosowną dyspozycję do odpowiedniego działu. Byłam mile zaskoczona, ponieważ nie spodziewałam się, że nie będę musiała odwiedzać oddziału banku. Pani poinformowała mnie kompleksowo - przypomniała o prowizjach, opowiedziała jaka jest procedura i kiedy mogę się spodziewać odpowiedzi z banku. Kwestię załatwiłam podczas jednej krótkiej rozmowy. Pani pożegnała mnie życząc miłego wieczoru.
19 kwietnia byliśmy umówieni do Pani Notariusz w celu podpisania umowy przedwstępnej. Od momentu przybycia do kancelarii rzucił nam się w oczy brak organizacji. Kilka osób czekało w poczekalni, w której jest niewiele miejsca i jak wynikało z rozmowy nie wiedzieli czy mają czekać czy mogą wejść dalej do sekretariatu. Po wejściu do poczekalni nikt się nami nie zainteresował pomimo, iż sekretarka wiedziała o naszym przybyciu, ponieważ musiała otworzyć nam domofon. Na umówione spotkanie przybyliśmy punktualnie, ale musieliśmy czekać, ponieważ Pani Notariusz obsługiwała jeszcze poprzednich klientów. To niedopuszczalne – sugeruje jedynie ukierunkowanie na jak największą ilość aktów, a nie na jakość obsługi. Pani jest bardzo niezorganizowana – biega pomiędzy swoim biurkiem a recepcją, podnosi ton głosu, jest bardzo niemiła. Nie ma czasu wytłumaczyć fachowych stwierdzeń, których używa. Jeśli już zada się jej jakieś pytanie to odpowiada z wielką łaską, bo w moim odczuciu wychodzi z założenia, że wszyscy powinni to wiedzieć. Wygląd kancelarii też pozostawia wiele do życzenia. Na biurku panował chaos (tak jak i w obsłudze): mnóstwo dokumentów, filiżanki, wydruki, porozrzucane długopisy. Wygląd kancelarii moim zdaniem wymaga odświeżenia. Pani Notariusz rozmawiała z nami spiesząc się, bo jak się okazało czekali już kolejni klienci. Moim zdaniem wszystko wyglądało by inaczej, gdyby Pani notariusz nie była nastawiona na to aby „odbębnić” jak najwięcej klientów, aktów i zainkasować kolejną taksę. Jeśli nie przeszkadza Wam traktowanie „po łebkach” jak na linii produkcyjnej to polecam, bo jest tania.
19 kwietnia udałam się z mężem do Leroy Merlin zlokalizowanym przy CH 3 Stawy w Katowicach w celu nabycia paneli. Od razu po wejściu do sklepu udaliśmy się w stronę odpowiedniego działu. Po dłuższej chwili namysłu, porównania itp. zdecydowaliśmy się, które panele kupujemy. Postanowiliśmy, że mąż wróci się po wózek (nie braliśmy wózka przy wejściu, ponieważ nie byliśmy pewni czy ostatecznie zdecydujemy się na zakup) a ja poproszę pracownika o odpakowanie palety wybranymi przez nas panelami, ponieważ nie było możliwości, aby samodzielnie wziąć wybrany przez nas towar. W związku z tym, że nigdzie nie było pracownika tego działu udałam się do informacji i poprosiłam pracująca tam Panią o poproszenie odpowiedniego pracownika na dział paneli. Pani nie zbyt uprzejmie odpowiedziała, że tam musi ktoś być i mam się rozejrzeć. Odparłam, że jestem tam od kilkunastu minut i żaden pracownik się nie pojawił. Ostatecznie potwierdziła, że zadzwoni po pracownika – ja w tym czasie wróciłam na dział paneli. Mąż zdąży wrócić z wózkiem i czekaliśmy kolejne ok.10 min nikt się nie pojawił, więc tym razem Mąż udał się do informacji, aby wywołano pracownika działu paneli. Pani twierdziła, że już do niego dzwoniła i mamy czekać, bo już idzie. Czekaliśmy kolejne ok. 10 min i gdyby nie fakt, że wybrane przez nas panele były w bardzo dobrej cenie już dawno zrezygnowalibyśmy z zakupu. Ostatecznie udałam się na sąsiedni dział i znalazłam pracownika, który twierdził, że nie jest pracownikiem działu paneli, ale zgodził się odpakować paletę, żebyśmy mogli kupić znajdujące się na niej panele. Jestem oburzona zachowaniem Pani pracującej na informacji. Nie wykazywał ona jakiejkolwiek chęci pomocy klientowi. Czas poświęciliśmy na oczekiwanie na pracownika, który ostatecznie i tak się nie pojawił był zdecydowanie za długi. Sytuacja rzutuje na moje przyszłe zachowanie jako klienta – nie zamierzam nigdy więcej dokonywać zakupów w tym miejscu, bo nie chcę znów być tak potraktowana. Ponadto przy kasie okazało się, że „ktoś” błędnie wprowadził moje dane do systemu i otrzymałam błędnie wystawioną fakturę. Nie rozumiem takiego tłumaczenia, ponieważ poprzednie faktury otrzymywane w tym sklepie były wystawiane prawidłowo. Straciliśmy kolejne 20 może więcej minut czekając, aż Pani która może skorygować fakturę wróci z przerwy. Absolutnie nie mam pretensji, ponieważ Pani jak najbardziej ma prawo do przerwy, ale moim zdaniem w tym czasie powinna być inna osoba, która może ją zastąpić. Tak, więc prosty zakup paneli zajął nam ok. 1,5h. Porażka…
Podczas sobotnich zakupów odwiedziłam Super-Pharm zlokalizowane w bytomskiej Agorze. Przy wejściu zostałam powitana przez Panią, która była w pierwszej alejce sklepu. Jak się później okazało Pani była najprawdopodobniej hostessą firmy Colgate, ponieważ pomogła mi przy wyborze nici dentystycznych. Pani sama zainteresowała się kiedy przystanęłam przy stoisku z asortymentem past i szczoteczek do zębów – podeszła i zaproponowała swoją pomoc. Pani była uprzejma, ubrana w firmowy strój z logo Colgate, ale rozmowa była rzeczowa i wcale nie odebrałam jej jako natarczywą. Wnętrze sklepu było czyste. Jedyną niedogodnością jest bardzo niewielka ilość miejsca pomiędzy niektórymi regałami (szczególnie w miejscu, gdzie wyeksponowane są perfumy) co powoduje, że trudno tamtędy przejść. Udałam się w dalszą część sklepu, gdzie postanowiłam wybrać balsam – po chwili zastawienia kolejna Pani zaoferowała swoją pomoc w wyborze. Podziękowałam, ponieważ moje zastanowienie wynikał jedynie z porównywania cen. Aczkolwiek doceniam, że pracownicy zwracają uwagę na „zagubionych” klientów. Pracownicy mają służbowe ubrania przez co nie trudno ich znaleźć w przypadku potrzeby pomocy lub informacji. Udałam się do kasy, gdzie niestety okazało się jest kilkuosobowa kolejka. Obsługa była w miarę szybka, ponieważ były otwarte 2 kasy (jedna z kas była zamknięta). Czas oczekiwania wynikał jednie z dużego natężenia klientów. Lubię dokonywać zakupów w sieci Super-Pharm, ponieważ bardzo często trafiam na interesujące promocje cenowe.
Przed pracą postanowiłam zrealizować przepisaną mi receptę - korzystając z okazji, że we wspomnianej Aptece nie było kolejki (Apteka ta słynie z bardzo dużej ilości klientów, co związane jest z bardzo częstymi długi kolejkami). Obsługiwana byłam przez miła Panią, którą na wstępie poinformowałam, że chcę wykupić tylko jeden z dwóch leków, które miałam przepisane, ponieważ sprawdzałam w domu i jeden z nich mam jeszcze w wystarczającym zapasie w domu i nie będę go wykupywała. Pani dopytała czy chcę odpis na ten drugi lek, więc zaprzeczyłam, że go nie potrzebuję. Pani udała się z moją receptą na poszukiwanie leku i nawiązała się kilkuminutowa rozmowa pomiędzy personelem dot. odpisów recept. Na całą apteką było słuchać jakie leki wykupywałam i jaka jest procedura przygotowywania odpisu recepty na nie. Było to dla mnie krępujące, ponieważ wydaje mi się, że pozostali klienci nie muszą wiedzieć jaki lek kupuję. Ponadto nie wiem co miała na celu ta rozmowa skro nie chciałam odpisu recepty i Pani, która mnie obsługiwała doskonale o tym wiedziała. Personel, że zdawał sobie sprawy, że nie na miejscu jest kilkuminutowa debata, kosztem mojego czasu. Po powrocie Pani z uśmiechem oznajmiła mi, że nawiązała się mała sprzeczka na temat odpisów (tak jakbym chciała ten odpis, albo cokolwiek mnie to interesowało). Moim zdaniem taką kwestię pracownicy mogli z powodzeniem wyjaśnić sobie w każdej innej i przede wszystkim wolnej chwili. Podczas oczekiwania miałam czas, żeby przyjrzeć się wyglądowi Apteki. Zwrócił moją uwagę ogólny chaos panujący w części dla klientów. Wszędzie mnóstwo ulotek, reklam itp. Ściany, gabloty, okienka obsługi są poobklejane mnóstwem plakatów promujących różne preparaty w "super" cenach. Sprawia to moim zdaniem wrażenie nieładu.
Postanowiłam zakupić telewizor w sieci Elctro World, ponieważ wybrany przeze mnie model właśnie w tym sklepie był najtańszy. Niestety okazało się, że nie mogę zamówić go przez Internet, ponieważ mimo, iż jest w ofercie na stronie internetowej, to nie ma tego modelu na stanie, więc i tak i tak mi go nie wyślą. Zostałam skierowana do sklepu w Katowicach, gdzie miał na mnie czekać zamówiony towar. Po przybyciu na miejsce okazało się, że trudno znaleźć pracownika na sali sprzedaży, więc udałam się do kasy z prośbą o wydanie zamówionego telewizora. Pani przy kasie, która mnie obsługiwała nic nie wiedziała na temat odłożonego dla mnie telewizora i zaczęły się poszukiwania pracownika, który ze mną rozmawiał telefonicznie. Po kilkunastu minutach udało się odnaleźć zamówiony telewizor (który tak na marginesie tym ostatnią sztuką i wcale nie był odłożony, więc gdyby inny klient akurat w miedzy czasie go zakupił to przejechałabym się tylko na daremno do sklepu). Jak już zamówiony telewizor się odnalazł okazało się, że nie zgadza się cena, którą ustaliłam telefonicznie i ponownie zaczęły się poszukiwania pracownika, który ustalał ze mną cenę. Po kilku minutach okazało się, że cena również się zgadza, ale wspomniany pracownik tego nie zaznaczył. W końcu jeden z pracowników przyniósł zamówiony telewizor i na prośbę Pani kasjerki, która mnie obsługiwała z wyrazem wielkiej łaski raczył go odpakować w celu sprawdzenia ewentualnych uszkodzeń mechanicznych. PO chwili zapakował go z powrotem i bez słowa oddalił się. Cena w tym przypadku rekompensuje jakość obsługi we wspomnianym sklepie, ale z pewnością nie był to argument przekonywujący do kolejnych zakupów w tym miejscu. Sam wygląd sklepu schludny, przestronny, dobrze zorganizowany i za to +.
Po raz kolejny miałam okazję korzystać z usług Centrum Medicover przy ul. Chozowskiej w Katowicach. Podazc mojej wizyty w placówce odczułam troskę i zaangażowanie pracowników, w celu zapewnienia mi dyskretnego i miłego pobytu. Przy wejściu zaraz zostałam zauważona przywitana słowami "dzień dobry w czym mogę pomóc". Pani z recepcji była bardzo uprzejma, wytłumaczyła konkretnie gdzie mam się udać we wspomnianej przeze mnie sprawie. Takie bardzo miłe i uprzejmne traktowanie pacjentów to raczej standard w tej placówce. Zawsze iedy tam przyjeżdzam pozytywnie zaskakuje mnie podejście do pacjenta. Obłudze towarzyszy uśmiech i nie odnosi się wrażania, że obsługa robi pacjentowi łaskę. Jestem bardzo zadowolna z obsługi.
Panie pracujące w Wydziale Obsługi Mieszkańców (konkretnie w pokoju zajmującym się dowodami osobistmi) to jakieś nieporozumienie. Kiedy weszłam Panie były tak zajęte rozmową, że nawet nie odpowiedziały "dzień dobry". Ba, nawet nie zwróciły uwagi, że weszłam i kontynuowały rozmowę. Kiedy po kilktu minutach straciłam cierpliwość i poprosiłam, żeby ktoś mnie obsłużył jedna z Pań zakończyła rozmowę słowami "no widzisz (tu wymownie skierowała ręce w moją stronę) pogadamy później". Nie chciało mi się wierzyć w to co widzę. Pani ewidentnie miała olewczy stosunek do obsługi mojej osoby - przyjęła ode mnie wniosek, kazała wyjść i zaczekać na zewnątrz. Po kilkunastu nastęonych minutach wywrzeczała moje nawisko, że mogę wejść ponownie i wydała mi stosowne potwierdzenie złożenia wniosku o dowód. Byłam zszokowna poziomem obsługi, ale spisząc się do pracy nie miałam czasu komentować zachowania urzędniczki.
Od niedawna jestem klientką w/w banku i jestem bardzo zadowolona. Zawsze wita mnie uśmiechnięty personel, który jest chętny do pomocy. Skrutulatnie i cierpliwie odpowiadają na pytania i tłumaczą wszelkie kwestie. Personel wychodzi na przeciw klinetowi pomagając, np. zdobyć wymagane dokumenty, aby klient nie musiał odwiedzać placówki wielokrotnie.
Sklep źle zorganizowany - bardzo mało miejsca w alejkach, co powoduje trudności podczas korzystania z wózka. Personel nie wie gdzie znaleźć towar. Co można jeszcze wybaczyć, ponieważ sklep jest otwarty od niedawna. Półki często "świecą pustakami". + za samoobsługowe kasy, które rozładowują kolejki przy kasach.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.