Urząd Miasta Świętochłowice

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Moja sprawa dotyczyła...
Moja sprawa dotyczyła dziedziczenia samochodu ze spadku po zmarłej krewnej, sprawa skomplikowana,tym bardziej, że osób dziedziczących jest kilka, poza tym jest masę papierów do wypełniania . Po raz pierwszy znalazłam się w takiej sytuacji, nie mając pojęcia jakie druki należy wypełnić i co w nich napisać. Udając się do W.Komunikacji w towarzystwie pozostałych osób dziedziczących samochód nie miałam pojęcia,ze po pierwsze spędzę tam 2 godziny by dopełnić formalności, oraz, że zostaniemy potraktowani jak bezmózgie intruzy, które przeszkadzają w sylwestrowej biesiadzie pracownikom tegoż wydziału. Stałam w kolejce, za mną nagromadziło się już kilka osób, a nas obsługiwał jedynie bardzo miły (dziękujemy) stażysta, który dwoił sie i troił, by prędzej pozałatwiać nas petentów. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam czy drugi pracownik może podejść i tę kolejkę rozładować, na co usłyszałam odpowiedź: " jak skończę to podejdę". Pytanie co skończy, bo nie pracował przy biurku, a stał z innymi pracownikami i głośno się śmiał- a to "zadanie" chyba nie należy do obowiązków pracowniczych?. W końcu po dobrych kilku dlugich minutach podszedł i mszcząc się za to wezwanie utrudniał nam sprawę: zamiast wydrukować druk darowizny, wydrukował nam jego wzór( jest wiele do pisania w tym druku i trzeba było wszystko odręcznie pisać, gdyż na wydrukowanym formularzu był na jego całości umieszczony napis "wzór" ), nie chciał nam pomóc w wypełnieniu rubryk,nie chciał nam udzielić informacji, a na moją uwagę ,że jest niegrzeczny zrobił ironiczną minę i oświadczył,że nic nie musi mi powiedzieć, bo nie jest od tego. W rezultacie jego "uprzejmości" druk przepisywaliśmy cztery razy, by w końcu ostatecznie za pomocą stazysty uzyskać dowód tymczasowy i móc wyjść z tego urzędu. Masakra. Czasami niektórym urzędasom przydał by sie Powiatowy Urząd Pracy i bezrobocie. P.S. ocena i zachowanie personelu na -5, lecz nie dotyczy to Pana stażysty.

Rozważna

31.12.2012

Placówka

Świętochłowice, ul. Katowicka 54

Nie zgadzam się (0)
Panie pracujące w...
Panie pracujące w Wydziale Obsługi Mieszkańców (konkretnie w pokoju zajmującym się dowodami osobistmi) to jakieś nieporozumienie. Kiedy weszłam Panie były tak zajęte rozmową, że nawet nie odpowiedziały "dzień dobry". Ba, nawet nie zwróciły uwagi, że weszłam i kontynuowały rozmowę. Kiedy po kilktu minutach straciłam cierpliwość i poprosiłam, żeby ktoś mnie obsłużył jedna z Pań zakończyła rozmowę słowami "no widzisz (tu wymownie skierowała ręce w moją stronę) pogadamy później". Nie chciało mi się wierzyć w to co widzę. Pani ewidentnie miała olewczy stosunek do obsługi mojej osoby - przyjęła ode mnie wniosek, kazała wyjść i zaczekać na zewnątrz. Po kilkunastu nastęonych minutach wywrzeczała moje nawisko, że mogę wejść ponownie i wydała mi stosowne potwierdzenie złożenia wniosku o dowód. Byłam zszokowna poziomem obsługi, ale spisząc się do pracy nie miałam czasu komentować zachowania urzędniczki.

mysty_1

11.02.2012

Placówka

Świętochłowice, ul. Katowicka 54

Nie zgadzam się (0)

Urząd Miasta Świętochłowice

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Urząd Miasta Świętochłowice?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Moja sprawa dotyczyła...
Moja sprawa dotyczyła dziedziczenia samochodu ze spadku po zmarłej krewnej, sprawa skomplikowana,tym bardziej, że osób dziedziczących jest kilka, poza tym jest masę papierów do wypełniania . Po raz pierwszy znalazłam się w takiej sytuacji, nie mając pojęcia jakie druki należy wypełnić i co w nich napisać. Udając się do W.Komunikacji w towarzystwie pozostałych osób dziedziczących samochód nie miałam pojęcia,ze po pierwsze spędzę tam 2 godziny by dopełnić formalności, oraz, że zostaniemy potraktowani jak bezmózgie intruzy, które przeszkadzają w sylwestrowej biesiadzie pracownikom tegoż wydziału. Stałam w kolejce, za mną nagromadziło się już kilka osób, a nas obsługiwał jedynie bardzo miły (dziękujemy) stażysta, który dwoił sie i troił, by prędzej pozałatwiać nas petentów. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam czy drugi pracownik może podejść i tę kolejkę rozładować, na co usłyszałam odpowiedź: " jak skończę to podejdę". Pytanie co skończy, bo nie pracował przy biurku, a stał z innymi pracownikami i głośno się śmiał- a to "zadanie" chyba nie należy do obowiązków pracowniczych?. W końcu po dobrych kilku dlugich minutach podszedł i mszcząc się za to wezwanie utrudniał nam sprawę: zamiast wydrukować druk darowizny, wydrukował nam jego wzór( jest wiele do pisania w tym druku i trzeba było wszystko odręcznie pisać, gdyż na wydrukowanym formularzu był na jego całości umieszczony napis "wzór" ), nie chciał nam pomóc w wypełnieniu rubryk,nie chciał nam udzielić informacji, a na moją uwagę ,że jest niegrzeczny zrobił ironiczną minę i oświadczył,że nic nie musi mi powiedzieć, bo nie jest od tego. W rezultacie jego "uprzejmości" druk przepisywaliśmy cztery razy, by w końcu ostatecznie za pomocą stazysty uzyskać dowód tymczasowy i móc wyjść z tego urzędu. Masakra. Czasami niektórym urzędasom przydał by sie Powiatowy Urząd Pracy i bezrobocie. P.S. ocena i zachowanie personelu na -5, lecz nie dotyczy to Pana stażysty.