Przed pracą postanowiłam zrealizować przepisaną mi receptę - korzystając z okazji, że we wspomnianej Aptece nie było kolejki (Apteka ta słynie z bardzo dużej ilości klientów, co związane jest z bardzo częstymi długi kolejkami). Obsługiwana byłam przez miła Panią, którą na wstępie poinformowałam, że chcę wykupić tylko jeden z dwóch leków, które miałam przepisane, ponieważ sprawdzałam w domu i jeden z nich mam jeszcze w wystarczającym zapasie w domu i nie będę go wykupywała. Pani dopytała czy chcę odpis na ten drugi lek, więc zaprzeczyłam, że go nie potrzebuję. Pani udała się z moją receptą na poszukiwanie leku i nawiązała się kilkuminutowa rozmowa pomiędzy personelem dot. odpisów recept. Na całą apteką było słuchać jakie leki wykupywałam i jaka jest procedura przygotowywania odpisu recepty na nie. Było to dla mnie krępujące, ponieważ wydaje mi się, że pozostali klienci nie muszą wiedzieć jaki lek kupuję. Ponadto nie wiem co miała na celu ta rozmowa skro nie chciałam odpisu recepty i Pani, która mnie obsługiwała doskonale o tym wiedziała. Personel, że zdawał sobie sprawy, że nie na miejscu jest kilkuminutowa debata, kosztem mojego czasu. Po powrocie Pani z uśmiechem oznajmiła mi, że nawiązała się mała sprzeczka na temat odpisów (tak jakbym chciała ten odpis, albo cokolwiek mnie to interesowało). Moim zdaniem taką kwestię pracownicy mogli z powodzeniem wyjaśnić sobie w każdej innej i przede wszystkim wolnej chwili. Podczas oczekiwania miałam czas, żeby przyjrzeć się wyglądowi Apteki. Zwrócił moją uwagę ogólny chaos panujący w części dla klientów. Wszędzie mnóstwo ulotek, reklam itp. Ściany, gabloty, okienka obsługi są poobklejane mnóstwem plakatów promujących różne preparaty w "super" cenach. Sprawia to moim zdaniem wrażenie nieładu.
Przed pracą postanowiłam zrealizować przepisaną mi receptę - korzystając z okazji, że we wspomnianej Aptece nie było kolejki (Apteka ta słynie z bardzo dużej ilości klientów, co związane jest z bardzo częstymi długi kolejkami). Obsługiwana byłam przez miła Panią, którą na wstępie poinformowałam, że chcę wykupić tylko jeden z dwóch leków, które miałam przepisane, ponieważ sprawdzałam w domu i jeden z nich mam jeszcze w wystarczającym zapasie w domu i nie będę go wykupywała. Pani dopytała czy chcę odpis na ten drugi lek, więc zaprzeczyłam, że go nie potrzebuję. Pani udała się z moją receptą na poszukiwanie leku i nawiązała się kilkuminutowa rozmowa pomiędzy personelem dot. odpisów recept. Na całą apteką było słuchać jakie leki wykupywałam i jaka jest procedura przygotowywania odpisu recepty na nie. Było to dla mnie krępujące, ponieważ wydaje mi się, że pozostali klienci nie muszą wiedzieć jaki lek kupuję. Ponadto nie wiem co miała na celu ta rozmowa skro nie chciałam odpisu recepty i Pani, która mnie obsługiwała doskonale o tym wiedziała. Personel, że zdawał sobie sprawy, że nie na miejscu jest kilkuminutowa debata, kosztem mojego czasu. Po powrocie Pani z uśmiechem oznajmiła mi, że nawiązała się mała sprzeczka na temat odpisów (tak jakbym chciała ten odpis, albo cokolwiek mnie to interesowało). Moim zdaniem taką kwestię pracownicy mogli z powodzeniem wyjaśnić sobie w każdej innej i przede wszystkim wolnej chwili. Podczas oczekiwania miałam czas, żeby przyjrzeć się wyglądowi Apteki. Zwrócił moją uwagę ogólny chaos panujący w części dla klientów. Wszędzie mnóstwo ulotek, reklam itp. Ściany, gabloty, okienka obsługi są poobklejane mnóstwem plakatów promujących różne preparaty w "super" cenach. Sprawia to moim zdaniem wrażenie nieładu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.