Opinie użytkownika (170)

Dnia 20 lipca...
Dnia 20 lipca 2009 roku postanowiłem złożyć zamówienie w sklepie internetowym Neo24. W momencie wyboru zmywarki oraz kuchenki liczyło się dla mnie szybkie dostarczenie przesyłki lub odbiór osobisty w sklepie, (punkt wydań towaru jest w Łodzi, za koszt wysyłki do sklepu musiałem dodatkowo dopłacić 10 zł). Po uzgodnieniu telefonicznym otrzymałem potwierdzenie zwrotne na adres e-mail, o łącznej kwocie do zapłaty. Pan poprosił ode mnie adres e-mail, nr telefonu, dane kontaktowe. Zgodnie z obietnicą oraz informacją na stronie internetowej towar był do odebrania w sklepie w ciągu 24 godzin, czyli następnego dnia, otrzymałem również e-mail potwierdzający, że towar jest do odbioru w sklepie, z adresem oraz godzinami otwarcia placówki. Bardzo szybka realizacja zamówienia, towar zgodny z opisem, cena w porównaniu z innymi sklepami odrobinę wyższa, jednak dostępność w ciągu 24 godzin - w innych sklepach musiałbym czekać o wiele dłużej, również brak placówki terenowej do wydań towaru, dodatkowo musiałbym zapłacić około 100 zł. za dostarczenie towaru pod dom.

endri

23.08.2009

NEO24.PL

Placówka

Nie zgadzam się (22)
Wracając z zakupów,...
Wracając z zakupów, po drodze wjechaliśmy na stację benzynową BP. Podjechałem do dystrybutora z gazem. Wysiadłem i nacisnąłem przycisk w celu przywołania obsługi. Z tego co zauważyłem, Pani ze stacji benzynowej, zajęła się tankowanie samochodu z benzyną. Pomagała jakiejś Pani. Następnie Panie miały problem z zamknięciem korka od wlewu paliwa. W tym czasie do dystrybutora z gazem z drugiej strony podjechał Pan. Również zadzwonił w celu przywołania obsługi. Pani podeszła dopiero jak skończyła zamykać korek Pani przy paru dystrybutorach dalej. Podeszła, od razu zapytała się, który z Panów był pierwszy. Szybko podłączyła wąż i zaczęła tankować paliwo. Mój synek zaczął uśmiechać się przez okno do Pani, Pani odpowiedziała tym samym, była uśmiechnięta. Pod sam koniec tankowania poszedłem do sklepu. Po wejściu do środka, zobaczyłem kolejkę, w której stało 6 osób. Była czynna tylko jedna kasa. Pani zakładała kartę lub odbierała nagrodę. Po paru minutach, do drugiej kasy podeszła Pani i zaprosiła klientów do swojej kasy. Kiedy nadeszła moja kolej, podałem kartę na punkty BP, jest to również karta kredytowa. Pani zapytała się, czy tylko nabijamy punkty, czy też będę płacił kartą. Powiedziałem, że płacę kartą. Pani szybko zrealizowała transakcję, poprosiła o podpisanie potwierdzenia zapłaty. Pani poinformowała mnie o promocji, że za zatankowanie 20 litrów paliwa, mam możliwość kupić hot-doga w promocyjnej cenie 1,50. Podziękowałem. Pani wydała mi paragon oraz potwierdzenia dokonania transakcji, dodatkowo podała mi kupon, na promocyjne podwójne doładowanie puntów, za zatankowanie paliwa w ciągu 14 dni od dzisiejszego dnia tankowania. Pani pożegnała się ze mną. Bardzo długi czas oczekiwania w kolejce w sklepie, obsługa miła, Panie posiadały identyfikatory.

endri

05.05.2009

BP

Placówka

Łódź, Aleksandrowska 63/65

Nie zgadzam się (27)
Wstąpiliśmy po drodze...
Wstąpiliśmy po drodze do sklepu Deichmann, co prawda kupiliśmy już buty dla syna, ale chcieliśmy jeszcze porównać ceny oraz ewentualnie kupić coś innego i oddać zakupione wcześniej buty w CCC. Po wejściu do sklepu, nikt nie zainteresował się nami. Po drodze minęliśmy dwie Panie z obsługi, jednak żadna nie przywitała się z nami. To co najbardziej mi się spodobało i za co sklep otrzymuje aż dwa punkty, to więcej butów do wyboru oraz specjalnie przygotowane miejsce dla dzieci do mierzenia butów, z telewizorem w którym są puszczane bajki dla dzieci. Syn zainteresował się oglądaniem, a my bez problemu mogliśmy odszukać buty dla dziecka. Ponieważ zaczęło się już robić ciepło, mieliśmy problem ze znalezieniem odpowiedniego rozmiaru. Jeżeli buty nam się podobały, były dobrze wykonane, pomimo wyższej ceny nie było rozmiaru dla mojego syna. Po obejrzeniu paru bajek oraz przymierzeniu kilku par butów, zrezygnowaliśmy z zakupów. Podczas 30 minutowej nikt do nas nie podszedł, nie zapytał się czy w czymś pomóc, czy możemy znaleźć odpowiedni rozmiar butów. Sklep dobrze zaopatrzony, można kupić buty dobrej jakości wiadomo, że za większą kwotę. W sklepie czysto. Panie z obsługi posiadały przypięte identyfikatory, zwróciłem na to uwagę, kiedy wychodziłem ze sklepu.

endri

05.05.2009

DEICHMANN

Placówka

Łódź, Pojezierska 93

Nie zgadzam się (22)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym udaliśmy się razem z synkiem na zakupy letnich butów, sandałów. Wybór butów dla dzieci był dosyć duży, ceny również były przystępne. Podczas mierzenia butów, nikt nie zainteresował się nami, nikt do nas nie podszedł, nie zaoferował swojej pomocy. Panie były w zasięgu ręki, jednak patrzyły się tylko, żadna z nich sama z własnej woli nie podeszła i nie zapytała się, czy może w czymś pomóc, tak było w odniesieniu do wszystkich klientów z dziećmi, brak jakiegokolwiek zainteresowania. Po długich przymiarkach, udało nam się wybrać z żoną buty dla syna. Udałem się do kasy zapłacić za buty. Ustawiłem się w kolejce. Przede mną stały dwie osoby, przy kasach stały dwie Panie, ale była czynna tylko jedna kasa. Kiedy podszedłem do kasy, żadna z Pań nie przywitała się ze mną, podczas obsługi nie utrzymywała kontaktu wzrokowego. Zapytałem się Pani, czy istnieje możliwość zwrotu zakupionych butów. Pani odpowiedziała, że na zwrot lub wymianę na inny towar mam 30 dni od daty zakupu. Pani zapakowała buty do torebki, oddała mi kartę kredytową wraz z paragonem oraz potwierdzeniem zapłaty i powiedziała dziękuję. Nie pożegnała się ze mną. Panie za kasami posiadały przypięte plakietki ze stanowiskami, nie posiadały imion na identyfikatorach. Zero zainteresowania klientem, nikt z obsługi nie oferuje swojej pomocy, Panie spoglądają tylko z boku, na poczynania klientów.

endri

05.05.2009

CCC

Placówka

Łódź, Pojezierska 93

Nie zgadzam się (29)
Wracałem z pracy...
Wracałem z pracy do domu. W tramwaju, zarówno w pierwszym jak i drugim wagonie, była zepsuta boczna tablica wyświetlająca numer tramwaju. Ponieważ udało mi się zobaczyć numer z przodu wsiadłem do środka, był to tramwaj nr 14. Jednak większość pasażerów wsiadających do tramwaju pytało się, co to za tramwaj i gdzie jedzie, ponieważ od strony osób wsiadających, nie było nic widać. Moim zdanie, taka usterka powinna być szybko naprawiona.

endri

01.05.2009

MPK Łódź

Placówka

Nie zgadzam się (32)
Robiłem zakupy w...
Robiłem zakupy w sklepie spożywczym. Podszedłem na stoisko mięsne i poprosiłem o boczek wędzony. Pani która mnie obsługiwała, posiadała założony fartuch, który z lekka był przybrudzony. Pani wzięła jeden z kawałków boczku wędzonego, nie pytając się mnie, czy ten może być i już chciała odkroić część. Ponieważ wcześniej oglądałem ten boczek to zauważyłem, że kawałek, który wzięła Pani, nie należał do najświeższych. Poprosiłem, o ukrojenie boczku, dokładnie wskazałem którego. Pani ukroiła bez słowa wskazany przeze mnie boczek. Bardzo nie spodobało mi się, że Pani sama, bez pytania zaczyna kroić boczek, zrobiła tak, ponieważ ten kawałek mięsa nie był świeży i myślała, że uda się jej go komuś wcisnąć. W większości sklepów Panie z obsługi pytają się, z którego kawałka mięsa mają ukroić. Ponieważ Pani chciała wcisnąć mi stary boczek, przyznaję ocenę -5, co bardzo rzadko się zdarza w moim przypadku.

endri

01.05.2009

PSS Społem

Placówka

Łódź, Złotno 60

Nie zgadzam się (27)
Ponieważ kupuję karmę...
Ponieważ kupuję karmę dla psa w Biedronce, po zakupach w sąsiednim markecie udaliśmy się z żoną do położonej niedaleko Biedronki. Wjechałem na parking należący do marketu. Po zaparkowaniu weszliśmy do środka. Podłoga przy wejściu była bardzo brudna, były to ślady od kółek wózków, myślę, że bardzo trudne do usunięcia. Kupiliśmy jeszcze parę drobnych rzeczy oraz karmę dla psa. Kiedy byliśmy przy kasie, zobaczyłem, że jeden z worków z karmą jest pęknięty. Poszedłem go wymienić. Akurat w pobliżu regału była Pani, poinformowałem ją więc, że ten worek jest pęknięty i wymieniam na nowy. Pani w żaden sposób nie zareagowała. Do kasy była kolejka, przede mną stały jeszcze dwie osoby. Kiedy byliśmy obsługiwani przy kasie, Pani nie przywitała się z nami, zaczęła czytać kody paskowe z produktów. Poinformowała o kwocie do zapłaty, zapytała się czy posiadam dwa grosze drobnych. Odnalazłem 2 grosze w portfelu, pani szybko i sprawnie wydała mi resztę. Nie pożegnała się z nami, nie podziękowała za zakupy.

endri

01.05.2009

Biedronka

Placówka

Łęczna, Armii Krajowej 1

Nie zgadzam się (14)
Udaliśmy się z...
Udaliśmy się z żoną na zakupy do hipermarketu Carrefour. Wjeżdżając na parking, zwróciliśmy uwagę na kolejkę wyjeżdżających samochodów z parkingu. Całe szczęście, że nie pojechaliśmy na zakupy od razu po pracy. Weszliśmy do sklepu i zrobiliśmy zakupy, jak zwykle niektóre produkty nie posiadały czytelnych cen. Po zapełnieniu wózka, udaliśmy się do kasy. Pani przy kasie przywitała się z nami. Szybko i sprawnie sczytywała ceny z produktów. Na sam koniec jednak, zatrzymaliśmy się przy jednym produkcie, 2 "łapki" na rzep z piłeczką. Pani pomimo wprowadzenia kodu, nie mogła wczytać kodu produktu. Ponieważ był to prezent dla dziecka, zaproponowałem, że pójdę wymienić produkt na inny. Kiedy wróciłem do kasy, Pani w dalszym ciągu miała problem z kodem. Po 4 krotnym wprowadzeniu cyfr ręcznie, udało się w końcu zaakceptować cenę. Pani poinformowała o kwocie do zapłaty. Szybko i sprawnie przyjęła transakcję, wydała mi paragon oraz wydruk z karty kredytowej. Pani podziękowała za zakupy i pożegnała się z nami.

endri

01.05.2009

Carrefour

Placówka

Łódź, Szparagowa 7

Nie zgadzam się (27)
Po rozmowie telefonicznej...
Po rozmowie telefonicznej z Panem oraz ustaleniach, wysłałem projekt kuchni na adres e-mail. Niestety, otrzymałem wiadomość zwrotną, że podany adres e-mail nie istnieje. Nie dzwoniłem już do pana, ponieważ inne informacje otrzymałem w sklepie w Rzgowie, inne kiedy rozmawiałem przez telefon z Panem. Firma miała przyjechać do domu, wykonać pomiar, przygotować projekt, ostatecznie skończyło się na rozmowie telefonicznej oraz prośbie o przesłanie projektu poprzez e-mail. Nie jestem zadowolony z usług proponowanych przez firmę, oraz podejście do klienta.

endri

01.05.2009

Meble-Kolary

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (19)
Zadzwoniłem pod numer...
Zadzwoniłem pod numer telefonu, który otrzymałem od Pani w sklepie w Polrosie w Rzgowie, w celu umówienia się na spotkanie oraz pomiar kuchni. Miałem problem z dodzwonieniem się. Po parokrotnych próbach, w końcu udało mi się dodzwonić. Telefon odebrał Pan. Poinformował mnie, żebym najlepiej przesłał projekt kuchni na e-mail albo faksem, pan zrobi wtedy wycenę, jeżeli cena będzie mi odpowiadała, to spotkamy się i dalej będziemy kontynuować rozmowę. Pan pożegnał się ze mną na koniec rozmowy.

endri

01.05.2009

Meble-Kolary

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (24)
Będąc w Rzgowie,...
Będąc w Rzgowie, odwiedziłem sklep z meblami Meble-Kolary. Po wejściu do sklepu, zaczęliśmy oglądać z żoną wystawione na ekspozycji meble. W sklepie obsługiwała Pani. Była zajęta obsługą klientów. Pani jak tylko skończyła obsługiwać klientów podeszła do nas. Zaproponowała swoją pomoc. Poprosiliśmy o wycenę kuchni. Pani odpowiedziała, że akurat nie ma jej męża, który zajmuje się takimi sprawami. Pani wręczyła nam ulotkę, poinformowała, żebyśmy zadzwonili do męża, ustalili wszystko. Pani powiedziała, że firma przyjeżdża bezpłatnie do klienta, robi pomiar kuchni, następnie robi profesjonalny projekt, ( pani pokazała przykładowy projekt kuchni), umawiamy się na spotkanie, w celu ustalenia dalszych szczegółów, oraz podpisania umowy. Pani była miła, jednak myślę, że w sklepie powinna być osoba, która umie zrobić wycenę kuchni na miejscu.

endri

01.05.2009

Meble-Kolary

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (18)
Robiłem zakupy w...
Robiłem zakupy w sklepie Tesco, na ulicy Wyszyńskiego. W wózkach znajdowały się pozostałości po wcześniejszych klientach, tzn. ulotki, folie. Poruszanie wózkiem po sklepie było dosyć utrudnione,ponieważ było dużo klientów, a sklep nie należy do największych, obsługa ponadto wykładała towar, więc przejście było zastawione to paletami, to drabiną, zauważyłem również Pana z obsługi, który na bieżąco robił porządki szczotką, sprzątał rozsypany cukier przy kasie, itp. Przechodząc obok kas, zwróciłem uwagę na trzy otwarte kasy, i bardzo duże kolejki. Na całe szczęście rozpocząłem robić zakupy, więc pomyślałem, że jak nadejdzie moja kolej, będzie może trochę mniejszy ruch, albo uruchomią dodatkową kasę. Kupiłem wszystkie produkty, które potrzebowałem, po drodze zapytałem się Pana, gdzie są soczki w małych kartonikach dla dzieci. Pan bez problemu poinformował mnie gdzie się znajdują. Poszedłem do kasy. Kolejka na całe szczęście się rozładowała, przede mną stały dwie osoby. Kiedy podszedłem do kasy, Pani powiedziała dzień dobry, szybko mnie obsłużyła. Na koniec wizyty pożegnała się ze mną, sprawnie wydała paragon oraz potwierdzenie z karty kredytowej.

endri

01.05.2009

Tesco

Placówka

Łódź, Wyszyńskiego 107

Nie zgadzam się (23)
Udałem się do...
Udałem się do m Punktu w Manufakturze. Chciałem obejrzeć telefony, którymi jestem zainteresowany. Po wejściu do salonu, od razu zostałem powitany przez Panią. Pani zapytała się, w czym może mi pomóc. Odpowiedziałem, że jestem zainteresowany telefonem Samsung Omnia oraz Nokią N 95, i czy te telefony są dostępne. Pani odpowiedziała, że ma je w sklepie, pokazała mi je, włączyła. Zadałem Pani pytanie dotyczące trzymania baterii, który telefon dłużej pracuje, bo porównując na stronie internetowej Samsung wypadł bardzo dobrze. Pani odpowiedziała, że podobnie, ponieważ Samsung ma bardzo duży wyświetlacz, i dlatego pobiera więcej energii. Pani wyjaśniła mi funkcjonowanie GPS w telefonie, ponieważ rozmawiając wcześniej z konsultantką przez telefon, dowiedziałem się, że będę ponosił za połączenie z internetem. Pani odpowiedziała mi, że taka sytuacja będzie miała miejsce, gdybym mapę pobierał z internetu, ale jeżeli wgram sobie oprogramowanie, to bez problemu będę mógł bezpłatnie korzystać z wbudowanej funkcji GPS. Bardzo miła obsługa, Pani uruchomiła mi dwa telefony, zaprezentowała ich działanie, poinformowała z jakich materiałów telefony są wykonane. Pani chciała sprawdzić przygotowaną dla mnie ofertę w systemie komputerowym, poprosiła o podanie numeru telefonu oraz nr pesel. Pani sprawdziła w systemie, niestety żadna oferta nie była dla mnie przygotowana, więc nie mogła podać cen dla mnie oraz przedstawić indywidualnej, specjalnej oferty. Na koniec wizyty pani pożegnała się ze mną i zaprosiła ponownie do salonu.

endri

01.05.2009

PLUS

Placówka

Łódź, Karskiego 5

Nie zgadzam się (26)
Wjechałem na stację...
Wjechałem na stację benzynową na ulicy Brzezińskiej 23/25 w Łodzi. Zatankowałem paliwo. Tankując zwróciłem uwagę na brudne dystrybutory oraz plamy po oleju na kostce. Na zewnątrz pracownik tankował klientom gaz, w wolnym czasie zajął się myciem logo stacji nad wejściem. Kiedy wszedłem do sklepu za kasą obsługiwał jeden Pan. Przede mną w kolejce stały dwie osoby. Kiedy podszedłem do kasy, Pan przywitał się ze mną, powiedział kwotę do zapłaty. Zaproponował zakup czegoś do picia, coś do zjedzenia. Podziękowałem. Pan szybko i sprawnie przyjął zapłatę kartą, poprosił o podpis. Nie zapytał się, czy posiadam kartę na punkty Vitay. Pan wydał mi paragon oraz potwierdzenie z karty. Pożegnał się ze mną.

endri

01.05.2009

ORLEN

Placówka

Łódź, Brzezińska 23/35

Nie zgadzam się (22)
Ponieważ przejeżdżałem obok...
Ponieważ przejeżdżałem obok salonu Plus Gsm w Brzezinach, wstąpiłem do środka. Klienta obsługiwała jedna Pani, przede mną stała jeszcze jedna osoba. Ustawiłem się w kolejce. Po chwili do sklepu weszła Pani, powiedziała dzień dobry. Poszła zrzucić płaszczyk na zaplecze, i podeszła do Pana, który stał przede mną i rozpoczęła z nim rozmowę. Ja czekałem na swoją kolej. Po chwili zostałem poproszony przez pierwszą z Pań. Pani zapytała się, w czym może mi pomóc. Powiedziałem, że chciałbym obejrzeć telefony Nokię lub Samsunga. Pani odpowiedziała, że tych telefonów nie ma obecnie na sklepie. Zapytała się mnie, czy może pokazać mi jakieś inne telefony, co jest dla mnie potrzebne, tzn. jakie funkcje ma posiadać telefon. Pani pokazała mi kilka modeli atrap Nokii z nawigacją, wyjaśniła krótko ich działanie. Zaprosiła mnie do odwiedzenia sklepu ponownie, ponieważ na dzień dzisiejszy nie ma telefonów, którymi jestem zainteresowany. Pani, z którą rozmawiałem posiadała przypięty, czytelny identyfikator, podczas rozmowy utrzymywała ze mną kontakt wzrokowy, uśmiechała się, była miła. Pożegnałem się z Panią i wyszedłem ze sklepu. Jest to średniej wielkości m-Punkt, w drugiej części sklepu znajduje się sklep ze sprzętem agd.

endri

28.04.2009

PLUS

Placówka

Brzeziny, Staszica 1

Nie zgadzam się (24)
W sobotę pojechaliśmy...
W sobotę pojechaliśmy do Rzgowa do salonu kuchennego firmy Mebleks, tak jak się umawialiśmy przy pomiarze, u nas w domu. W salonie był Pan, który nam się nie spodobał. Po wejściu do salonu, Pan siedział za biurkiem, nie wstał do nas. Podeszliśmy do niego i przywitaliśmy się. Rozumiem, że Pan ma dużo klientów, że mógłby nas nie pamiętać, że robił u nas pomiar w domu, ale pomiar był robiony we wtorek, a my byliśmy u niego w sobotę. Pan zapytał się nas w czym może pomóc. Odpowiedzieliśmy, że był Pan u nas na pomiarze. Pan zapytał się dosłownie, tak i ?? Więc odpowiedzieliśmy, że umawialiśmy się na sobotę, mieliście państwo przygotować dla nas projekt. Pan dopiero po wyproszeniu się, poprosił o nazwisko, odszukał w komputerze projekt i pokazał nam go. Podczas oglądania projektu, nasunęło się parę zmian, jednak Pan wcale nie zwracał na to uwagi, nic się nie odzywał. Wg niego ten projekt był dobry i nic nie trzeba było zmieniać. Pan traktował nas, jakbyśmy wcale nie chcieli robić u niego kuchni. Przyznam się, że byliśmy zainteresowani, ale skoro Pan był dla nas niemiły, nadąsany, trudno było z nim się porozumieć, w ostateczności zrezygnowaliśmy z usług tej firmy. Podziękowaliśmy, powiedzieliśmy że musimy się jeszcze zastanowić. Pan poprzez bardzo obojętną obsługę, zraził nas do wykonania kuchni przez ich firmę.

endri

28.04.2009

Mebleks

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (30)
Panowie przyjechali z...
Panowie przyjechali z opóźnieniem 2 godzin. Przyjechało dwóch Panów, ten z którym wcześniej prowadziliśmy rozmowę w Rzgowie, oraz jego brat, jak się później okazało współwłaściciel. Brat współwłaściciel, którego wcześniej nie mieliśmy możliwości poznać, okazał się osobą niemiłą, nieprzyjemną. Pan w brzydki sposób parokrotnie sobie z nas zażartował. Panowie wszystko wymierzyli, ustaliliśmy położenie szafek kuchennych, rozrysowaliśmy wszystko na papierze. Panowie w przybliżeniu podali cenę kuchni z płyty mdf w lakierze mat, oraz dla porównania w płycie wiórowej, bardzo się spieszyli. Nie spodobało się to nam, ponieważ spóźnili się dwie godziny, weszli na 15 minut i pojechali dalej. Panowie zaprosili nas do odwiedzenia salonu w Rzgowie, w celu zapoznania się z projektem, ustalenia dalszych szczegółów, Panowie podśmiewali się z mojego projektu, myślę, że gdybym posiadał oprogramowanie w pełnej wersji, zrobiłbym całkiem przyzwoity produkt.

endri

28.04.2009

Mebleks

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (31)
Będąc w Rzgowie...
Będąc w Rzgowie w Nowym Polrosie, weszliśmy z żoną do Studia Firmowego mieszczącego się w boksie E180. Po paru minutach podeszła do nas Pani i zaoferowała swoją pomoc. Zaczęła z nami rozmawiać na temat mebli kuchennych, które meble poleca, z jakiego materiału itp. W międzyczasie podszedł do nas mąż Pani, razem wspólnie kontynuowaliśmy rozmowę dotyczącą kuchni. Pan powiedział, że najlepiej będzie, kiedy przyjadą z żoną do nas, wymierzą kuchnię i sporządzą dla nas projekt kuchni. Następnie zaproszą nas w następnym tygodniu do Rzgowa, do sklepu w celu zapoznania się z projektem. Umówiliśmy się na spotkanie we wtorek, w godzinach popołudniowych. Pan wręczył nam wizytówkę oraz telefon kontaktowy, gdyby coś się miało zmienić. Podziękowali razem z żoną za wizytę i pożegnaliśmy się. Bardzo miła, sympatyczna obsługa.

endri

28.04.2009

Mebleks

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (26)
Wracając z Sieradza,...
Wracając z Sieradza, wstąpiłem do Salonu samochodowego, który mieści się przy ul. Wrocławskiej w Dobroniu. Wjechałem na parking, należący do salonu. Bez problemu udało mi się znaleźć miejsce do zaparkowania. Wszedłem do salonu. Moje wejście nie zostało przez nikogo zauważone. Przeszedłem się po salonie, obejrzałem samochody, którymi byłem zainteresowany, zdążyłem obejrzeć w środku i z zewnątrz skodę Fabię, Fabię Kombi, Octavię Tour, oraz nową Oktavię. W tym czasie nikt do mnie nie podszedł, nie zainteresował się moją osobą. W salonie znajdowało się jeszcze dwóch klientów, którzy oglądali samochody. Pani sprzedawca siedziała za biurkiem. Ponieważ minęło dobre 10 minut, podszedłem do tej Pani i zapytałem się, czy możemy porozmawiać na temat samochodu. Na moje pytanie, czy są jeszcze jakieś samochody z 2008 rocznika, Pani odpowiedziała, że niestety wszystkie zostały już sprzedane. Pani zapytała się mnie, kiedy chciałbym kupić samochód, odpowiedziałem, że na razie się rozglądam, porównuję ceny. Zadałem Pani pytanie dotyczące ceny za serwis, przy wyborze samochodu, cena późniejszego serwisowania, też ma dla mnie znaczenie. Pani odpowiedziała, że ona za bardzo nie wie, że trzeba by zapytać się w serwisie, że będzie to koszt około 600 zł., że przeglądy robi się po 15 tys. przejechanych kilometrów. Pani udzielała mi odpowiedzi na moje pytania. Nie zaproponowała nawet jazdy próbnej, podejścia do samochodu, w celu prezentacji. Na koniec rozmowy wręczyła wizytówkę, w razie jakiś pytań, gdyby mi się jeszcze nasunęły. Pani poinformowała mnie o sposobach finansowania, udzieliła mi szczegółowych informacji, zrobiła przykładową kalkulację na kalkulatorze, nie przekazała mi tych danych na papierze. Podziękowałem za wizytę, poprosiłem o jakieś materiały, w celu porownania nowej oktavii z oktavią Tour. Pani wręczyła mi katalogi, o które poprosiłem.

endri

25.04.2009

Skoda

Placówka

Dobroń, Wrocławska 18

Nie zgadzam się (12)
Będąc w Białej...
Będąc w Białej Rawskiej wjechałem na stację benzynową, znajdującą się na p. Wolności. Jest to mała, prawdopodobnie samoobsługowa stacja, z 4 dystrybutorami. Wysiadłem z samochodu i zacząłem tankować paliwo. Zwróciłem uwagę na plamy po paliwie na kostce, nie były niczym posypane, można było się na nich poślizgnąć, dystrybutory były czyste. Po zatankowaniu paliwa wszedłem do sklepu. Przywitał mnie Pan. Zapytał się czy paliwo będzie na fakturę. Odpowiedziałem, że tak. Pan poprosił o podanie danych firmy, szybko wprowadził wszystko do systemu. Nie zaproponował żadnych dodatkowych produktów do zakupu. Pan szybko obsłużył mnie przy kasie oraz wydał fakturę. Podłoga na terenie stacji benzynowej była posprzątana, w sklepie było czysto. Pan posiadał przypięty identyfikator. Pan podziękował za zakup i pożegnał się ze mną.

endri

25.04.2009

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (26)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi