Udałem się do salonu optycznego w centrum handlowym Galeria Łódzka.Miałem już zrobioną rezerwację na jeden model oprawek i pozostałowykonac badanie oczu pod katem stworzenia nowych szkieł. Zaszedłem do salonu i najpierw udałem się w kierunku ekspozycji z okularami aby zobaczyc czy mój wybór na pewno był słuszny.W kilka chwil potem podeszła do mnie pracownica salonu z zapytaniem czy mogłaby udzielić mi pomocy w wyborze. Odparłem pozytywniei pokazałem jej dokument rezerwujący oprawkę.Pani zaprosiła mnie do wypisania protokołu potrzebnego do wykonania usługi. Spisała ze mną rodzaj szkieł, dokonała pomiarów ogniskowej i tp. sprawy optyczne. Po kilku minutach zaprosiła mnie do oczekiwania na badanie lekarskie w gabinecie. Czekałem około 10eciu minut (byłem 3eci w kolejce) i po paru chwilach byłem już w gabinecie na badaniu.Pani doktor sprawdziła stan mych oczu i porównała to z wywiadem ze mną (powiedziałem jej jakich dotąd używałem szkieł). Po kilka chwilach wypisała dla mnie receptę i zaprosiła do kasjerki w celu uiszczenia opłaty za szkła. Zaszedłęm do kasy i podałem dokument. Poprosiłem równocześnie o mozliwość zapłącenia zaliczki, a reszty przy odbiorze gotowych okularów. Po opłaceniu zaliczki (93,50 PLN kosztu oprawek) zabrałem dokument sprzedaży i po pożegnaniu udałem się do domu.
Zaszedłem do marketu po drobniutkie zakupy. Przy wejściu ochroniarz poprosił mnie o odłożenie reklamówki z zakupami przy jego stanowisku,dopiero po tym fakcie wpuścił mnie na salę sprzedaży. W dosłowniekilka chwi lznalazłem poszukiwane produkty i udałem sie do linii kas.Akurat trafiłem na zupełnie pusta kase i podszedłem do niej. Wyłożyłem zakupy na taśmę i kasjerka w kilka chwil skasowała je. Po zapłaceniu,popakowałem swoje zakupy w reklamówkę(była dostępna na stojaczku zaraz za kasą)i udałem się do ochroniarza po odbiór moich zakupów zostawionych u niego w depozycie.
Zaszedłem wraz z Narzeczoną do salonu optycznego w poszukiwaniu okularów (moje są już baaardzo zużyte). Powejściu do salonu podeszła do nas Pani z zapytaniem czy mogła by w czymś pomóc. Zapytałem Ją o okulary męskie z całą ramką. Pani wskazała mi miejsca gdzie mogę znaleźć poszukiwany asortyment, gdzie po chwili się udałem.
Po kilku minutach przymierzania różnych par okularów znalazłem parę dla siebie; jak dla mnie idealną. Podszedłem do sprzedawcy z zapytaniem czy można by było odłożyć wybraną parę na jakiś czas i w jakiej cenie można przeprowadzić badania lekarskie pod kątem szkieł. Sprzedawca podał mi dokładną kwotę dla moich opraweki poinformował, że z lekarzem trzeba umówić się telefonicznie przed wizytą (ze względu na okres noworoczny). Spisał także ze mną protokół rezerwacji (imienny) na wybraną parę okularów do dnia 10ewgo Stycznia 2010r. włącznie. Otrzymałemkpięprotokołu i zaproszono mnie do ponownej wizyty. Podziekowaliśmy i pożegnaliśmy się.
Zaszedłem do KFC na małą przegryzkę. Zerknąłem na menu i znalazłem promocyjną ofertę mini zestawu - longer z frytkami. Podszedłem do kasy (byłem raptem następny w kolejce) i poprosiłem Panią o ww. zestaw. Pani podała mi zestaw w mgnieniu oka na firmowym opakowaniu (gdybym np. chciał wyjść z jedzeniem na zewnątrz). Uiściłem należność i zabrałem się do kosztowania smakołyków (trzeba dodać że Pani pożegnała się i życzyłami "Smacznego").
Wracając z przyjęcia świątecznego zaszedłem na stacje paliw w celu zakupienia paierosów.Po wejściu do środka od razu skierowałem siędo kasy i poprosiłem o paczke moich ulubionych mentoli. Zapłaciłem kartą i odebrałem swoją paczuszkę.Jeszcze zaszedłem do ubikacji po czym udałem się w dalszą drogę.Nieciekawym akcentem było to, że obsługa nie reagowała na kilku podejrzanie wyglądającyh osobników na terenie stacyjnego sklepu, ale na szczęście obyło się bez nieprzyjemnych incydentów.
Wraz z moją Narzeczoną podjechaliśmy na stację benzynową na dosłownie małą przekąskę.Po zajęciu miejsca parkingowego poszedłem do stacyjnego sklepu. Poprosiłem o 2 Rollerburgery i Tortillę.Pani przyrządziła mi zamówione jedzonko;jedyny minus to że rollery były chłodnawe. Poza tym ekspedientka sprawiała wrażenie zmęczonej kolejnym klientem,ale obsługa była "poprawna".Po zapłaceniu należności poszedłem z powrotem do auta.
Podczas zwiedzania centrum handlowego zaszedłem na małe co nieco do restauracji na drugim piętrze Galerii Łódzkiej. Przy kasie jak zawsze była duża kolejka klientów chętnych na zamówienie.Czekałem dobre 5-7 minut i mogłem złożyć zamówienie.Poprosiłem o zestaw plus 2 kanapki poza zestawem(jak to mam w zwyczaju Mc Zestaw z Big Maciem plus 2 Cheesburgery). Dostałęm wszystko dość szybko i bardzo świeże, bo dopiero co przyrządzone.Oczekiwałem na podanie około 3ech minut, zapłąciłem należność (21,60PLN) i mogłem zasiąść do konsumpcji.W centrum handlowym stoliki są rozstawione na środku hallu i musiałem sobie szukać miejsca,ale to akurat "urok" tej restauracji
Po zakończonej pracy udałem sięna małe zakupy do marketu. Przy wejściu podszedłem do ochroniarza i zgłosiłem mu wnoszone zakupy (lodówkę turystyczną i nawigację). Wziąłem koszyk i udałem się na zakupy. Na hali widać byłoruch przy półkach gdzie uzupełniano towary. Ogólnie panowałporządek lecz nie wszędzie (porozrzucane kartony, kawałki folii samoprzylepnej). Zebrałem potrzebne sobie produkty i udałem się do kasy. Kasjerka była bardzo uprzejma, szybkomnie skasowała i mogłem zabrać się z zakupami do domku.
Chciałem nadać paczkę kurierem, toteż dzień wcześniej wypełniłem formularz zamawiania kuriera na stronie DHL i oczekiwałem go w swoim miejscu pracy,lecz popełniłem błąd i zamiast adresu odbioru podałem swój domowy i dlatego kurier nie dojechał.Zadzwoniłem zatem na infolinię oddziału Łódź z prośbą o przekierowanie kuriera do mego miejsca pracy. Pani konsultant spisała ze mną zlecenie od nowa (poprzednie anulowała), poinformowała o warunkach nadania paczki,kosztach oraz przybliżonym czasie wizyty kuriera.Na sam koniec podała kontrolnie numer zlecenia. Sprawa załatwiona szybko i bezboleśnie.
Podczas przerwy w pracy chciałem napisać SMS,ale ku mojemu zdziwieniu podczas wysyłania wiadomości pokazałmi się na telefonie komunikat, abym sprawdził usługi operatora. Jak sięokazało zablokowano mi połączenia wychodzące (choć uregulowałem fakturę poprzedniego dnia przelewem internetowym). Pożyczyłem zatem telefon od kolegi (mój był zablokowany) i zatelefonowałem na infolinię Orange w celu wyjaśnienia sprawy. Po przebrnięciu przez automatyczną sekretarkę połączyłem się z panią konsultanti przedłożyłem jej mój problem.
Pani konsultant, po weryfikacji mych danych kontrolnymi pytaniami, zdjęła mi warunkowo blokadę połączeń (wpłata jeszczenie była zaksięgowana) i poinformowała, że w przeciągu 0,5 godziny rozmowy powinny być już aktywne.
Po tych objaśnieniach grzecznie zapytała czy może jeszcze w czymś pomóc (odparłem negująco),po czym pożegnała się z życzeniami miłego dnia.
Podjechałęm z rana wraz z Narzeczoną zatankować troszkę LPG na stację paliw. Po podjechaniu pod dystrybutor zadzwoniłem po obsługe specjalnym dzwoneczkiem;w ciągu kilku chwi lpojawił sie podjazdowy i zapytał czy do pełna (przytaknąłem). Udałem się do kasy.Wziąłem jeszcze dwa Red Bullei po zatankowaniu zapłaciłem za zakupy kartą płatniczą. Poprosiłem jeszcze (propozycja ze strony pracownika nie padła) o nabicie punktów na karte lojalnościową Vitay i udałem się do samochodu.
W drodze na praktyki musiałem koniecznie wstąpić do toalety. Zajechałem na pobliską stację paliw, zapiąłem rower i wszedłem do środka. Zapytałem pracownika czy mogę skorzystać z toalety (przytaknął uczynnie). Po załatwieniu sprawy zakupiłem jeszcze wodę mineralną i gumę do żucia po czym pojechałem dalej.
Wraz z moją przyszłą Teściową zaszedłem w poszukiwaniu czajnika do marketu mieszczącego się w sławnej i wielkiej łódzkiej Manufakturze. Po drodze na poszukiwany asortyment zahaczyliśmy jeszcze o tzw.duże AGD; konkretnie zmywarki. Oboje znaleźliśmy wyprzedażową sztukę zmywarki marki Bosch za kosmicznie niską cenę i standard odpowiadający modelom za 2200-2500 PLN. Od razu podjęliśmy decyzję o zakupie,bez dłuższego namysłu.
Podeszliśmy do sprzedawczyni i poprosiliśmy o zarezerwowanie jak sie okazało ostatniego egzemplarza. Dokonaliśmy jeszcze oględzin i znalazłem małą ryskęna bocznej ściance zmywarki. Zapytałem o mały gratis do zmywarki (konkretnie od tabletki Calgonit),ale ostatecznie pani obsługująca transakcję nie ugięła się.
Po paru chwilach spisaliśmy zamówienie, określiliśmy datę i godzinę dostawy. Pani wydrukowała nam zamówienie i zaprosiła z numerkiem do kasy.
Po zapłaceniu okazało się (co niestety zauważyłem później), żewpisała niewłaściwą nazwę miejscowości co jednak udało się wyprostować poprzez telefoniczny kontakt z infolinią (dzwoniłem dokładnie 11 razy i za 12ym załątwiłem to fau pais).
Zawitałem do restauracji w celu zjedzenia małego obiadku. Przy kasie oczekiwało sporo klientów totez ja też troszke odczekałem. Po nadejściu mojej kolejki zamówiłem swój ulubiony zestaw tzn. powiekszony zestaw z kanapka Big Mac oraz dodatkowo 2 Cheeseburgery do tego. Pani szybko skompletowała moje zamówienie (około 2,5 minuty) po czym przyjęła należność i z podziękowaniem zaprosiła ponownie do odwiedzenia restauracji;)
Zaszedłem do salonu w celu zakupienia linki do roweru. Po wejściu na salę sprzedaży zacząłem się rozglądać za poszukiwanym asortymentem. Po paru chwilach pracownik zapytał mnie czy mógłby w czymś pomóc. Powiedziałem w jakiej sprawie przychodze, po czym pracownik wskazał mi standy z wyeksponowanymi linkami do roweru. Po paru chwilach namysłu wybrałem jeden z modeli u udałem się w kierunku kasy. Z racji faktu, że nie było zbyt wielu klientów stanąłem w kolejce jako drugi. Kasjerka skasowała mój towar (27,99pln), zapakowała w firmoweą torebkę, wręczyła paragon i pożegnała się (ja z resztą też).
Wszedłem wraz z kolegami po zakup napoju po skończonym meczu piłki halowej. Podszedłem do półki z napojami i wybrałem sobie Nestea. Po podejściu do kasy poprosiłem także o dwa hot dogi na miejscu. Kasjer skasował wszystkie towary, przyjął należność (płaciłem kartą), lecz nie zapytał się mnie o kartę programu lojalnościowego. Napój otrzymałem do rąk własnych w reklamówce firmowej.
Zaszedłem zakupić napój gazowany w markecie. Z racji faktu, że przy kasach były straszne kolejki podszedłem do kasjerki ze stoiska monopolowego. Poprosiłem Ją o skasowanie mi napoju; Ona spełniła moja prośbę. Niewielki zakup (0,89PLN) opłaciłem i udałem się w kierunku wyjścia. Tam ochroniarz sprawdził mój paragon zakupu po czym pożegnał się.
Podjechałem samochodem w celu dotankowania baku, gdyż miałem prawie suchy. Podjechałem pod stanowisko nr 6 dość sporej stacji paliw i rozpoczałem tankowanie etyliny 95 (tzw. Eurosuper 95). Po nakapaniu paliwka, zaszedłem do sklepu w celu uiszczenia. Podszedłem do kasy i podałem numer stanowiska. Kasjerka podała kwotę do zapłacenia (15,15PLN). Podałem jej kartę płatniczą, ta po chwili skasowała należność. Niestety, musiałem sam się zapytać o mozliwość nabicia punktów programu lojalnościowego (kasjerka nie zapytała). Po paru chwilach pożegnałem się i wyszedłem do samochodu.
Poszedłęm zakupić podstawowe produkty żywnościowe. Po wejściu do sklepu pobrałem koszyczek i udałem się w regały. Pracownicy już myli w niektórych miejscach podłogę (blisko do 20ej, godziny zamknięcia) toteż do niektórych alejek nie dotarłem. Nabyłem potrzebne mi produkty (chleb, serek, colę) i udałem się do kasy. Przede mną czekały jeszcze dwie osoby. Po parcu chwilach nadeszła moja kolej. Od razu poprosiłem o odpłatną reklamówkę (taką za 40gr), gdyż gratiswoych w tym sklepie już nie ma. Kasjer skasował mnie dosyć sprawnie, skasował należność (płaciłem kartą). Pożegnałem się (niestety bez odzewu ze strony kasjera).
Podjechałem na stoisko grillowe w sali sprzedaży hipermarketu. Podszedłem i stanąłem w krótkiej kolejce, po paru chwilach złożyłem zamówienie na posiłki ciepłe na wynos. Pani popakowała mi wybrane produkty i zgodnie z moją prośbą skasowano mi jeszcze napój i gumy do żucia. Przyjęto szybko płatność kartą i podano produkty.
Minus zasadniczy jest taki, że podano nam dosyć stare frytki (prawdopodobnie z zeszłego dnia). Poza tym ok, posiłek smaczny, sycący.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.