Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (2238)
Będąc w drogerii...
Będąc w drogerii weszłam na chwilę do apteki. Ponieważ aby wejść do apteki trzeba wejść najpierw do drogerii super- farm. I nie ukrywam swojego rozczarowania zarówno ekspozycją towaru, cenami jak i obsługą. Były trzy pracownice po lewej stronie w strefie dermokosmetyków. Pracownice były zajęte prywatną rozmową i raczej nie-zwracały uwagi na wchodzących potencjalnych klientów. Nie wykładały towaru ani nic nie porządkowały na półkach. Weszłam w głąb apteki i przeglądałam ofertę para medykamentów i byłam zaskoczona poniewaz różnice cen to norma, ale tutaj było drożej o min 25 % wzwyż. Niektóre medykamenty do oczy miały cenę wyższą niż 100 % w porównaniu z pólka zdrowia w Tesco. Na półkach było ścisk albo braki. nie było co prawda kurzu i ceny były w miarę widoczne, ale chaos na pólkach na większości półek robił złe wrażenie. Do kasy była krotka kolejka, która przy ladzie stała według mnie dość długo.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy kas biletowych czynnych w Holu Dworca Kraków Główny w sobotę rano o godz. 7.00. Zarówno po stronie z kasami przewozów regionalnych jak i po stronie z kasami PKP intercity było czynnych po kilka kas. Nie było zbyt dużych kolejek a obsługa w kasie do której ja stanęłam była błyskawiczna. Przede mną stał obcokrajowiec mówiąc po angielsku. Gdy tylko powiedział dokąd chce jechać, pani kasjerka wyciągała kartkę z rozkładem pociągów do warszawy i On pokazał palcem na który pociąg chce kupić bilet. Gdy przyszło do zapłaty Pani kwotę napisała na kartce. Umiała powiedzieć tylko podstawowe zwroty, ale pomimo to byłam mile zaskoczona jak sprawnie i szybko obsłużyła klienta przede mną. Mój zakup biletu był jeszcze prostszy Bilet podróżnika już po chwili miałam w ręce wraz
z 1 zł reszty.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy tylko obsługi przy kasie. Wyłożyłam zakupy na taśmę. Kasjerka zaczęła kasować a ja jednocześnie pakować i patrzeć na kwoty jakie po kolei były nabijane na kasę. Przy granatach nabiła dwa razy droższe nektaryny.Gdy to zauważyłam powiedziałam, że to sa granaty, Pani spojrzała no tak i poszła po karte do wycofywania. Karty już nie odniosła koleżance ponieważ po chwili na moim paragonie dwa razy nabiła purre ziemniaczane z taka pewnością machnęła dwa razy kartonem, ze nawet ja zwątpiłam ile pudełek wzięłam z półki. Ale szybko zerknęłam i powiedziałam, ze mam jedno purre, rozpakowałam spakowane zakupy - no i Pani wycofała. Zapłaciłam i odeszłam z paragonem w ręce. Reszte otrzymałam wydaną właściwie. Przejrzałam paragon a jednak masę k rowkową nabiła mi Pani dwa razy i to wcale nie pod rząd tylko w dwóch rożnych linijkach paragonu. Hm przecież jak kasuje się towary to przekłada się z jednej strony na drugą. Cofnęłam się do kasdy. Gdy podeszłam usłyszałam a co Tym razem. Zrobiłam oczy i powiedziałam, ze mogę pokazać zakupy ale masę krowkowa mam dwa razy na paragonie a tylko jedna kupuje. Pani powiedziała, ze teraz to już nie może wycofać i trzeba iść do obsługi klienta. Jak dla mnie to część mojego paragonu było grą a co uda mi się jeszcze tam wcisnąć. Niestety to nie pierwszy przypadek przed świętami, ze kasjer myli się aż tyle razy i to na niekorzyść klienta. Do punktu obsługi klienta poszłam i to jest kolejna obserwacja, ale nie lubię jak ktoś mnie oszukuje.
Moją uwagę przyciągnęła...
Moją uwagę przyciągnęła wystawa. Kolorowo i ciekawie, dość intrygująco i weszłam do środka. Perfekcyjnie czysta podłoga. i kolekcja pozawieszana jakby w lekkim artystycznym nie ładzie ale jak dla mnie miało to swój klimat, unikalny, młodzieżowy taki właśnie jak sklep z tej sieci. Rozglądałam się za bluzą z kapturem dla syna. Obejrzałam nic według mnie godnego uwagi nie znalazłam, ale ja nastolatkiem nie jestem i być może rozglądanie się bez syna za bluzą dla niego było błędem? Personel chętny do pomocy ale nienachalny. Dający do zrozumienia że jak jest potrzeba to pomoże. Ceny części kolekcji wydawały mi się jednak mniej młodzieżowe.
Bardzo lubię torebki...
Bardzo lubię torebki tej marki. Dlatego chętnie weszłam do sklepu, którego nigdy wcześniej nie odwiedzałam. Witryna i podłoga były w porządku. natomiast sam sposób prezentacji kolekcji pozostawia sobie dużo do życzenia. Ceny widoczne na metkach na większości produktów dostępnych w sklepie. Jedynie ceny portfeli na wyprzedaży były zagadką, ale to tylko niektóre modele. Torebki pozawieszane totalnie bez pomysłu bez żadnej aranżacji kolorami czy podziału na styl ubierania się. Po ok. 5 minutach krążenia po sklepie w tym chaosie zaczęłam po prostu się męczyć. Nie było żadnej torebki, która mi się spodobała czy miała super okazyjną cenę. Personel był widoczny przy kasie, ale nie zostałam ani powitana mimo, ze wchodząc powiedziała dość wyraźnie dzień dobry ani pożegnana, nikt z personelu nie zaproponował mi pomocy.
Zachęcona przejrzeniem ulotki...
Zachęcona przejrzeniem ulotki i promocjami zapachów udałam się do tej drogerii po zakup wody baz perfum. Mając ograniczony budżet tym bardziej promocje były dla mnie atrakcyjne. Tuż po lewej stronie od wejscia było widać regał z zapachami. Przy wszystkich rodzajach zapachów były dobrze widoczne ceny, a każde z pudełek było oznakowane cena regularną sprzed obniżki ( w którą osobiście nie bardzo wierzę) i ceną na obniżce. Cena na obniżce miała inny kolor naklejki. do ponad 80% zapachów wystawionych na regałach były dostępne testery. Można było skorzystać z papierowego paska aby sprawdzić zapach można było użyć też testeru bezpośrednio na skórę. ekspedientki obsługujące salę sprzedaży były miłe i bardzo chętne do pomocy.Minus za tłok, ale cóż poza promocyjnymi cenami była jeszcze dodatkowa promocja dla posiadaczy karty stałego klienta- promocje można było łączyć ze sobą. ostatecznie wybrałam Blue grass eau de perfum spray naturel o poj. 100 ml Elizabeth arden za 49,99 zl oraz green tea też Elizabeth arden za 49.99 zł. o pojemności 50 ml. Tego typu okazje cenowe w dziale zapachami są częste w tej sieci drogerii.
Można pójść na...
Można pójść na zakupy i zapomnieć o karcie klienta. Od pewnego czasu nie jest to problem poniewaz punkty do karty mając paragon możemy dopisać sobie sami w zaciszu domowym. Wystarczy tylko zalogować się do swojego konta klienta. I postępować zgodnie z instrukcją przepisując dane z paragonu. Robiłam to pierwszy raz i zajęło mi to chwilkę. Nie przypuszczałam, ze odnajdę się w tych gąszczu oznaczeń na paragonie. Przy każdej koniecznej do przepisania informacji z boku można kliknąć w przykład. Z takimi objaśnieniami dopisanie do konta zakupów trwał chwilkę i jest dziecinnie proste A punkty to jeden plus bo po uzbieraniu ich 250 otrzymuje się talon na 20 zł, a do tego wrazie reklamacji, zwrotu itp nie musimy mieć paragonu.
Autobus na jedne...
Autobus na jedne ze swoich przestanków mniej więcej w połowie trasy spóźnił się więcej niż 5 minut- przypuszczalnie było to spowodowane opadami śniegu i warunkami drogowymi. W autobusie było średnio czysto. Ale na dworze było trochę śniegu więc wydaje mi się, ze i tak czyściej nie mogło być.W autobusie nie było żadnych nie przyjemnych zapachów. Kierowca jechał płynnie. Dostosowywał prędkość jazdy do warunków panujących na drodze. Obeszło się bez zbędnego szarpania, przyspieszania itp. Co ważne na każdy przestanek kierowca podjeżdząłm powoli i w miarę blisko chodnika.
weszłam na sale...
weszłam na sale sprzedaży po kilka produktów. I nie po raz pierwszy odkryłam wygodę w aranżacji ustawienia regałów. Obok regału z owocami w puszce jest przejście odrazu na dział z napojami. To bardzo wygodne gdy ktoś nie kupuje pieczywa czy nabiału to nie musi wówczas obchodzić całego sklepu tylko może pójść na skróty.Kupiłam chusteczki w pudełku marki własnej amelia po 1, 99 zł. Do kasy stałam chwilkę i przy kasie była miła obsługa i bardzo sprawna. Sam moment finalizacji transakcji był błyskawiczny. Wszystkie produkty na paragonie miały właściwą cenę i ilość.
Weszłam do środka,...
Weszłam do środka, podłoga była idealnie czysta w w głębi sklepu widziałam ładnie zagospodarowana ladę chłodniczą. Podeszłam bliżej i poszukałam wzrokiem pasztetu z żurawiną. zapytałam również o pasztet z zająca w słoiczku. Okazało się, że źle spojrzałam i dostępny jest w słoiczku pasztet z królika. Ale pani zapewniła mnie, ze ma być delikatniejszy ni pasztet z zająca. Zdecydowałam się na zakup. Przy zakupach na 24.98 nie stanowiło dla pani problemu wydanie reszty z 50 zł i nie było dopominania się o drobne. Po chwili dostrzegłam konfitury z czarnej porzeczki i pomimo ze Pani proponowała mi w większym słoiczku zdecydowałam się na te z tej samej serii co jadłam agrestowe. za konfitury zapłaciłam 4, 9 zł. Plus ze obsługa była bardzo szybka i sprawna i nie było nachalnego dopominania się o drobne.
Autobus przyjechał spóźniony...
Autobus przyjechał spóźniony o znowu opady śniegu zaskoczyły drogowców. Autobus podjechał na przestanek i po chwili ruszył w kurs powroty. Jeśli dobrze zauważyłam to tym razem kierowała kobieta czyli Pani kierowca. Stanowczo generalnie wolę kobiety jako kierowców w komunikacji miejskiej bo jeżdżą bez szarżowania, bardziej miękko i płynnie. Niestety nie tym razem, przy wyjeździe z zatoczki autobusowej na pętli Kampus Uj autobus ruszał gwałtownie hamował itp. Pani kierowca próbowała włączyć się bardzo nieudolnie do ruchu. Brr takie szarpanie jest okropne. Autobus w końcu włączył się do ruchu ja pomimo ze jechała blisko zdecydowałam się usiąść. Do kolejnego przestanku Pani dojechała i niestety ruszyła znowu dość nerwowo bo na tym przestanku wsiadło sporo osób, więc autobus stał dłuższą chwilę. Pojechaliśmy dalej przed nami był drobny korek i znowu szarpanie przyspieszanie .. brrr. Na przestanku przy Pętli Ruczaj kierowca zamknęła panu dziw pod nosem, udało się nacisnąć kilka razy na przycisk otwarcia i w końcu drzwi się otwarły, nie było by problemu gdyby nie był to autobus kursujący dość rzadko i na trasie łączącej kampus Uj z msitrzejowicami. Uff wysiadłam na następnym przestanku.
Planowałam podróż pociągiem...
Planowałam podróż pociągiem do Szczecina późnym wieczorem. Słuchałam radia i podano informację ok. godz. 17.00 o zerwanej trakcji kolejowej i utrudnieniach na odcinku linii kolejowej pomiędzy Wrocławiem a Poznaniem. Czyli w tym kierunku w którym planowałam jechać. Pomimo że weszłam na stronę PKP przeszukałam też wszystkie możliwe serwisy informacyjne i słuchałam wiadomości w innych stacjach radiowych i trójce również informacja nie powtórzyła się. Miałam dylemat czy zmienić plany i pojechać rano czy jednak jechać na noc? zadzwoniłam na informację kolejową: (22) 19 436 i już po chwili usłyszałam miły głos po drugiej stronie. zapytałam o zerwana trakcie. Pan po drugiej stronie potwierdził, że takie zdarzenie miało miejsce i z pewnością są utrudnienia w ruchu na tym odcinku poniewaz tam dodatkowo jest remontowany jeden tor. Ale poprosił o chwilę cierpliwości aby spytać się dokładniej. Byłam mile zaskoczona gdy już po chwili krócej niż pół minuty Pan poinformował mnie, że jest na miejscu ekipa, która naprawia trakcje, a składy pociągu są ciągnięte przez lokomotywę spalinową. I każdy pociąg ma minimum godzinę opóźnienia.Że do rana sytuacja powinna być już rozwiązana i jeśli mogę to polecał by przełożenie podróży. Tak też zrobiłam, a rano na tablicy świetlnej widziałam, ze pociągi z tamtego kierunku mają po 90 minut opóźnienia. czyli do szczecina bym też dojechała ok. 1, 5 godziny później. Plus za szybkie odebranie telefonu i miarę dobra informacje, która dla mnie była ważna i na bazie której oszczędziłam sobie czekani a po nocy w pociągu aż pociąg pojedzie ciągnięty lokomotywą spalinową.
Witryna czysta i...
Witryna czysta i dobrze widoczna nawet z tramwaju, który przejeżdża ul. Kalwaryjską. Olbrzymia cena dnia- w ten dzień akurat 24 zł za 1 kg. Poza ceną w witrynie sklepu duża informacja kiedy będzie dostawa nowego towaru. Weszłam i odrazu było widać koszyczki po lewej stronie. Koszyczki były czyste. Odzież sprzedawana tutaj jest posegregowana asortymentem i wystawiona w tzw boksach, które maja dość wygodna wysokość. Na boksie w pobliżu kasy gdzie znajdują się damskie spodnie jest przytwierdzony centymetr krawiecki aby można było zmierzyć szerokość spodni czy innej sztuki odzieży. Marynarki, kurtki są zawieszone wysoko wokół obu sal sprzedaży. zakupiłam nową z metka koszule męska z krótkim rękawem oraz meska koszulę z długim i nową tunikę z H&M w kolorze czarnym z lekko ciągliwego materiału z jakiego robi się klasyczne bluzki koszulowe za trzy sztuki odzieży zapłaciła 12, 70 zł Plusem w tym sklepie jest waga z zawsze ustawiona aktualną ceną gdzie można przed zakupem zważyć i odrazu widać zarówno wagę danej sztuki odzieży jak i jego ceną. Miła i sprawna obsługa przy kasie!
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy rozłożenia towaru na sklepie oraz widoczności cen. o ile ceny na dziale warzywa i owoce były w miarę dobrze. Niestety po bliższym przyjrzeniu się okazywało się, ze pod cena pomarańcze luz ( luz małymi literami) były pomarańcze w siatkach, których cena była wyższa. Na zawieszonych przy wadze plastikowych "wieszaczkach były suszone grzyby koźlaki a nad nimi cena maślaków, która była niższa niż cena koźlaków. Plus za sprzątniecie dodatkowych wysp na środku głównej alejki na wprost wejscia na salę sprzedaży. W całym sklepie pachniało świezymi bułkami i byłam bardzo żdzwiona gdy podeszłam do działu z pieczywem i tych zazwyczaj ciepłych bułek nie znalazłam- były chya na stojaku po stronie piekarni natomiast w pojemnikach na bułki kajzerki były nieświeże i lekko twarde kajzerki. Zapach w rejonie działu wskazywał, ze hit cenowy kajzerki, które zazwyczaj są świeże właśnie wyłożone do pojemników a były to bułki, które raczej do świeżych nie należały.
Z sentymentu przed...
Z sentymentu przed świętami zajrzałam na stronę www, której redakcja określa siebie jako ekskluzywny wortal. Kiedyś było to ważne wirtualne miejsce dla mnie. Później odwiedzałam je sporadycznie a po korespondencji z adminem na temat bardzo obraźliwego wpisu pod moim adresem gdzie zostały naruszone moje dobra osobiste ( jest to małe dość zamknięte grono użytkowniczek) nie wiedziałam czy powinnam się śmiać czy płakać na odpowiedź jakiej mi udzielił. Wolność słowa owszem ale są pewne granice jeśli chodzi o obrażanie innych. Zajrzałam po dłuższym czasie, przejrzałam kilka wpisów i oczy zrobiłam jak 5 zl na odpowiedz admina na jakąś dziennikową zadymę: I admin odpisała czyli przypomniał o świętach i nakazał spokój- żałosne do prawdy. Tym bardziej, że to wcale nie jest tak, że w necie można obrażać itp a administrator strony nie ponosi odpowiedzialności.
" Dzień Dobry, Święta idą... może czas puścić w zapomnienie wiele wpisów i podać sobie rękę?
1. Każdy ma prawo pisać to na co ma ochotę, nie mogę mimo próśb usuwać żadnych wpisów.
2. Polecam, kierowanie się zasadą: "ten wpis mi nie odpowiada więc go omijam".
3. Użytkownicy wypowiadający się wulgarnie lub obrażający bezpośrednio innych użytkowników, będą w odpowiedni sposób traktowani.
W razie pytań proszę do mnie pisać:)
Proszę, też pamiętać, że ja też mam Święta;)
Pozdrawiam i życzę Wszystkim dobrego dnia.
Admin
Cóż czasami dobrze jest nawet z ulubionego miejsca się wyprowadzić bo czasami sentyment przysłania nam realny obraz w danej chwili. Twój styl to już przeszłość teraz jest to poradnik wolności słowa i przy pomnik świąteczny.
Na tym portalu...
Na tym portalu mam trzy skrzynki e-mail. I od niedawna zauważyłam zmiany w swojej skrzynce. Niestety ta zmiana jak dla mnie jest na gorsze. Ponieważ do tej pory aby się wylogować wystarczyło nacisnąć w prawym górnym rogu stosowny napis: wyloguj. Był on dobrze widoczny i po jednym kliknięciu "wychodziło" się już z poczty. Teraz niestety poniżej nazwy użytkownika należy rozwinąć pasek i dopiero nacisnąć w mało widoczny napisać wyloguj się. Wylogowanie z konta trwa nieco dłużej a w pierwszej chwili rozpaczliwie szukałam gdzie jest to wyloguj się. Moim zdaniem zmiana jest na gorsze bo wylogowanie trwa dłużej i trzeba rozwijać dodatkowy pasek menu.
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu sieci kefirek zlokalizowanego przy Pętli autobusowej Skotniki szkoła. Weszłam z synem po treningu po coś do picia- no napoje tutaj do najtańszych nie należą, ale wszystkie mają dobrze widoczne ceny. Syn miał też ochotę na coś słodkiego i tu zauważyliśmy spory wybór ciastek na wagę. Ceny ciastek były bardzo dobrze widoczne. Ekspedientki obsługiwały bardzo szybko i były uprzejme. Kupione ciastka okazały się smacznie i świeże.
W drodze do...
W drodze do domu weszłam tylko po klika rzeczy razem z synem. O dziwo pomarańcze z promocji były były dostępne mimo późnej pory i co ważne pod ceną w skrzynce leżały właściwe pomarańcze! W sklepie nie było palet z nierozpakowanym towarem. A na stoisku z warzywami i owocami były dostępne woreczki foliowe. Na dziale z mrożonkami nasze ulubione frytki już się pojawiły po dłuższej nieobecności : karbowane waga 0,75 kg za 3, 1 zł. Były czynne dwie kasy, w tym jedna na monopolowym. Ale obsługa była szybka i sprawna. Skasowanie zakupów na dwa paragony nie stawiło problemu. Wszystkie ceny na paragonie zgadzały się z tymi co były na regalach. Otrzymałam paragon i dobrze wydaną resztę.Nie przypuszczała ze kiedyś w tym sklepie będzie dzień z tak idealną obsługą.
Jak zwykle już...
Jak zwykle już po wejściu poczułam miły zapach świeżego pieczywa. Powitała mnie rozgadana i uśmiechnięta sprzedawczyni. Gdy zapytalam o mój ulubiony rodzaj ciastek francuskich okazało się, ze nie ma ale Pani w przesympatyczny sposób zaczęła słownie prezentować to co zostało. A asortyment zna doskonale to trzeba przyznać. za szybą ciastka i ciasteczka były równo poukładane i okruchy były uprzątnięte. Po prawej stronie kasy natomiast były bułki, bułeczki każda miała widoczną cenę. Ostatecznie zdecydowałam się na francuskie z wiśnią. Pani bardzo szybko zapakowała w woreczek skasowała i podała wyraźnie kwotę do zapłaty. CIASTKO BYŁO PYSZSZNE!@@
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy zachowania motorniczego w przypadku zmiany trasy lin tramwajowej w wyniku jakieś awarii.Udało mi się zdarzyć na tramwaj linii 22 , który stal właśnie na światłach. W sumie stał podejrzanie długo. gdy wsiadłam do tramwaju ktoś się dopytywał motorniczej to jak w końcu jedzie. usłyszałam tylko jedno wielkie burknięcie coś się stało nie rozumie Pani? Jadę krakowską. No cóż Tramwaje tej linii mają głośniki przez które motorniczy może podać wiadomość i nie musi to być tajna wiadomość szeptana przez cały tramwaj. Głośniki działają na pewno poniewaz nieraz motorniczy używa ich aby poprosić pasażerów o odsunięcie się od drzwi. Zresztą na trasie do Łagiewnik motornicza korzystała potem z głośnika i prosiła o odsuniecie się od dzwi.
