Byłam na przystanku szybkiego tramwaju "Politechnika" w stronę Ronda Mogilskiego. Potrzebowałam dojechać na rondo, nie miał dla mnie znaczenia, który tramwaj przyjedzie pierwszy. Nowoczesny podziemny przystanek robi wrażenie. Ale na tym się kończy. Przede wszystkim w tym miejscu i okolicy nie ma możliwości zakupu biletów komunikacji miejskiej. Tablica wyświetla komunikat, pierwszy tramwaj powinien być za 3 minuty. Mijają kolejne a nic się nie pojawia. Czas oczekiwania niewspółmierny z tym o na tablicy. Skończył mi się w międzyczasie bilet godzinny, który spokojnie miał z zapasem starczyć w momencie skasowania, by dojechać na rondo. Wreszcie nadjeżdża spóźniony tramwaj. Muszę zakupić bilet 15 minutowy dla siebie i dziecka. Wrzucam odliczoną kwotę do automatu w tramwaju. /spóźniony kurs z politechniki ok. 16.27/ Czekam i otrzymuję jeden bilet ulgowy, drugi... nie został wydrukowany, pieniądze pobrało. Nie sposób to zgłosić motorniczemu, bowiem tramwaj zapchany przez wsiadających pasażerów. Pomyślałam, by odpisać dane z automatu, zgłosić awarię, ale nie ma żadnej naklejki z danymi. Stoję przy automacie dalej, bowiem nie można się ruszyć, straszny tłok. Po chwili zjawia się następna osoba, która chce kupić bilet, ostrzegam jaka sytuacja, że zjada pieniądze. Sytuacja się powtarza. Jeden bilet drukowany, drugi nie. Kolejna osoba otrzymała za to zamiast jednego biletu, nadrukowane na druku dwa: poprzedni i swój, nałożony na siebie.

Pozytywny akcent, jeżeli chodzi o wakacyjną komunikację miejską w Krakowie to z pewnością niestety ciągle nieliczne lokalizacje na terenie miasta automatów biletowych. Nie będę tutaj w mojej ocenie odnosić się do działania komunikacji w czasie wakacji, bowiem co roku jest ten sam problem zawieszanie linii, nowe rozkłady zmieniane co kilka tygodni, gdzie częstotliwość jazdy danego kursu odbywa się średnio co 20-30 minut. Widać władze wychodzą z założenia, że miasto opustoszało z dniem rozpoczęcia wakacji a problem transportu zbiorowego nie dotyczy stałych mieszkańców, bo z roku na rok jest coraz gorzej. Jednak pozostaje grupa osób, które na co dzień dojeżdżają o swoich stałych zajęć i raczej są zainteresowane poruszaniem się komunikacją, a przede wszystkim by nabyć bilet miesięczny. Plac Inwalidów, a raczej skwer przy Parku Krakowskim to lokalizacja automatu do sprzedaży biletów z którego często korzystam. Gdy kupowałam bilety jednorazowe nie zdarzyło mi się, by tutaj był problem z akceptacją płatności i wydawaniem reszty. Punkt ten jest, jeśli chodzi o swoje przeznaczenie, jest w dogodnej lokalizacji, bowiem jest to miejsce przelotowe między różnymi przystankami przesiadkowymi w niemal każdą stronę miasta. Automat akceptuje płatności kartą płatniczą. Podczas transakcji jak w każdym automacie są informacje wyświetlane jak należy postąpić, by zakupić bilet miesięczny. Druk potwierdzenia zakupu biletu otrzymałam, jest zapytanie, czy potrzebuję dowód płatności kartą płatniczą. I tego zapytania nie bardzo rozumiem, kto tak zaprogramował? Bowiem podstawą reklamacji, gdyby ściągnęło z konta wielokrotność jest ten druczek, powinno z automatu drukować te dwa bloczki. Taka mała uwaga, w słoneczne dni nieczytelne komunikaty na ekranie automatu. Bardzo złe ustawienie, bowiem słońce pada na ekran i trzeba ręką zasłaniać i odczytywać, co tam się wyświetla. Dla niezorientowanych powiem, że ekran jest dotykowy, szybko reaguje i łatwo się pomylić, wybrać nie to co trzeba.

Autobus przyjechał spóźniony o znowu opady śniegu zaskoczyły drogowców. Autobus podjechał na przestanek i po chwili ruszył w kurs powroty. Jeśli dobrze zauważyłam to tym razem kierowała kobieta czyli Pani kierowca. Stanowczo generalnie wolę kobiety jako kierowców w komunikacji miejskiej bo jeżdżą bez szarżowania, bardziej miękko i płynnie. Niestety nie tym razem, przy wyjeździe z zatoczki autobusowej na pętli Kampus Uj autobus ruszał gwałtownie hamował itp. Pani kierowca próbowała włączyć się bardzo nieudolnie do ruchu. Brr takie szarpanie jest okropne. Autobus w końcu włączył się do ruchu ja pomimo ze jechała blisko zdecydowałam się usiąść. Do kolejnego przestanku Pani dojechała i niestety ruszyła znowu dość nerwowo bo na tym przestanku wsiadło sporo osób, więc autobus stał dłuższą chwilę. Pojechaliśmy dalej przed nami był drobny korek i znowu szarpanie przyspieszanie .. brrr. Na przestanku przy Pętli Ruczaj kierowca zamknęła panu dziw pod nosem, udało się nacisnąć kilka razy na przycisk otwarcia i w końcu drzwi się otwarły, nie było by problemu gdyby nie był to autobus kursujący dość rzadko i na trasie łączącej kampus Uj z msitrzejowicami. Uff wysiadłam na następnym przestanku.

Coraz większy postęp w jakości usług MPK, co raz częściej zdarzają się klimatyzowane SOLARISY na liniach (zwłaszcza 142 i 182 którymi jeżdże). Punktualność na trasach wewnątrz HUTY i z HUTY do CENTRUM bardzo duża, w CENTRUM w godzinach szczytu zdarzają się opóźnienia. Duża część tramwajów i autobusów wyposażona w automaty biletowe. Przed pierwszy tydzień lipca na przystanku DARWINA w kierunku miasta brakowało rozkładów jazdy.

Na dzień dzisiejszy Komunikację Miejską w Krakowie mogę ocenić bardzo pozytywnie. Od jakiegos czasu pojawia się na ulicach coraz więcej nowych autobusów oraz tramwajów o naprawde dobrym standardzie. Warto też zwrócić uwagę na punktualnosć krakowskich linii chociaż mam małe zastrzeżenia co do spóźniającej się linii tramwajowej nr 1. Na plus oceniam również nowe tramwaje, które jeżdżą na Wzgórze Krzesławickie. Myslę, że ogólnie stan komunikacji w moim miescie wciąż się poprawia, co rzeczywiscie ułatwia codzienną podróż do pracy czy szkoły.