Olbrzymia witryna w której były wyłożone książki o rożnej tematyce kusiła aby wejść do środka. W pobliżu strefy wejscia były kosze z oferta wyprzedażą zarówno filmy jak i książki. Strefa wejscia była obszerna i zadbana. W sklepie był widoczny personel i chętny do pomocy, ale nie nachalny. Nabyłam ksiazkę dla młodzieży w cenie 9,9 zł. Zanim zdecydowałam się na zakup przejrzałam kilkanaście książek i wszystkie egzemplarze o rożnych tytułach miały dobrze widoczne ceny. Zarówno książki w cenach regularnych jak i w promocji czy wyprzedaży. Spora powierzchnia księgarni i dobra aranżacja regałów, stołów i pólek sprawia, ze chodzenie po sali sprzedaży jest przyjemne i możemy skoncentrować się na zakupach i przeglądaniu książek a nie na pilnowaniu aby czegoś nie strącić.
Obszerna strefa wejścia i ładna prosta wystawa skusiły mnie do wejscia. Co ważne wyspy z butów są kilka centrymetrów dalej niż kiedyś i ułatwia to wchodzenie i wychodzenie ze sklepu. Personel był widoczny na sklepie w charakterystycznych koszulkach. I sprawiał wrażenie chętnego do pomocy. Na wyspach tuż na wprost wejscia było obuwie na wycieczki coś w rodzaju butów górskich od 99 zł. I była olbrzymia informacja o promocji: Kup jedne drugie tańsze za 50 %. Przejrzałam ofertę i było kilka ładnych modeli i nawet mój rozmiar 36 czy rozmiar większe jak tego typu obuwie kupuje byłoby z czego wybrać. Wyspy były równo ustawione z zachowaniem odpowiedniej odległości pomiędzy wyspami tak aby można było swobodnie przejść. Podłoga w sklepie była perfekcyjnie czysta.
Wiem, że lodziarnie czy kawiarnie w centrach handlowych rządzą się nieco innymi prawami niż te w oddzielnych lokalach. Ale lokalizacja tej kawiarni jest średnia w tym centrum handlowym. Żadna przyjemność pić kawę w miejscu, gdzie klienci próbują przechodzić z jednej strony pasażu na drugi. O ile jakiś czas temu możliwość przejścia została zagrodzona, to są jednak tacy co próbują przejść bez obchodzenia kawiarni.Menu jest dość bogate, ale raczej powiedziałabym letnie. A ceny zbyt wygórowane. Ostatecznie nic nie zamówiłam bo nie lubię pić kawy w środku tłumu prz niezbyt czystym stoliku.
Podoba mi się strefa wejscia do sklepu prawie na cała szerokość tego niewielkiego sklepiku. Torebki, torby i walizki są ładnie wyeksponowane na półkach. W wąskiej witrynie sklepu po prawej stronie wisiała kremowa torebka po 99 zł. Była ładna a cena była widoczna z daleka. Weszłam zwabiona tą torebką bo była w sprawdzonym już przeze mnie fasonie. Ale kolor by całkowicie nie mój. Gdy weszłam równocześnie przywitałyśmy się z ekspedientką. Zanim zadałam pytanie odrazu zastrzegłam, że chciałam tylko zapytać, ponieważ na wystawie jest jasna torebka za 99 zł a mnie interesował by inny kolor z tego fasonu. Pani wskazał mi na półce na torebkę w kolorze zbliżonym do camelu. Po czym powiedziała, ze w chwili obecnej są dostępne tylko te dwa kolory. Przy czym tamta w kolorze camelu jest droższa. cena tej droższej była widoczna z daleka ale bardzo mi się podobało, ze zostałam o tym poinformowana. Pani jednocześnie powiedziała mi, ze jeśli byłabym zdecydowana to może wtedy dowiedzieć się w jakich kolorach była by możliwa dostawa. Spodobała mi się, że obyło się bez prezentacji innych torebek, nawet bez ściągania tych dostępnych i zachwalania a ekspedientka ściśle odpowiadała na moje pytania.
Prawie na wejściu stał okrągły stół- stojak z odzieżą. Bardzo spodobały mi się kolory prezentowanych tam bluzek. Podeszłam bliżej. Cze4sc bluzek była w atrakcyjnych cenach bo 5-% wartości starej ceny. I ładna koszulową bluzkę można było już nabyć za 40 zł. Część była w regularnych cenach. Na każdej sztuce odzieży była widoczna aktualna cena. Weszłam głębiej. Personel był widoczny na sklepie i bardzo chętny do pomocy.Sprzedawczynie cały czas coś robiły odwieszały odzież poprawiały ale były serdeczne i uśmiechnięte. sprawiały wrażenie odpowiednich osób na odpowiednim miejscu. Wyszukałam na jednym ze stojaków mini sukienki, które w moim przypadku raczej widziałabym na sobie jako tuniki do spodni. POmimo, ze był to towar ze spora obniżką, ceny były widoczne a wszystkie przecenione sztuki odzieży wisiały w ładzie i porządku. Przy przymierzalniach była uśmiechnięta sprzedawczyni oferująca ewentualna pomoc w znalezieniu dobrego rozmiaru. Przymierzalnie zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Ponieważ były po dwa lustra i dawało to mozliwośc obejrzenia się z każdej strony. W przymierzalniach było czysto. A kotary- zasłony były w ładnym intensywnym kolorze i odpowiedniej grubości, ze żaden ruch powietrza ich nie odginał podczas mierzenia odzieży. Zasłony w przymierzalni były odpowiedniej długości i szerokości i pozwalały w dość komfortowych warunkach mierzenie odzieży. Finalizacja transakcji trwała dosłownie chwilę przy kasie. Zakupiłam mini- sukienkę w stylu szmizjerki w kolorze rudosci za 25 zł.
Weszłam bo z daleka zobaczyłam ladę chłodniczą z tzw wędlinami sojowymi. W ladzie panował bałagan, chaos i było bardzo poupychane. W plastikowym koszyczku były paczkowane wędliny sojowe. Przemieszane smakami. nie było cen na żadnym z ok. 9 opakowań. Obok mnie pracownica wykładała towar i spytałam się Jej o cenę. Najpierw usłyszałam, ze jest tutaj po czym Pani zaczęła szukać i pokazał mi cenę spory kawałek od koszyczka. No cóż jak dla mnie to trochę daleko była ta cena. Na półkach z towarem panował względny porządek i ceny były widoczne, nie sprawdzałam jednak czy to są ceny do danych produktów czy nie. Wydaje mi się że problem chaosu i braku cen w odpowiednim miejscu dotyczył tylko lady chłodniczej ponieważ Pani właśnie do zbyt małej lady pakowała kolejne artykuły w myśl zasady upchać jak najwięcej.Nabyłam ową wędlinę w cenie 6,8zł za 130 g. w wariancie Soyami greckie. Przy kasie była już inna sprzedawczyni, miła uśmiechnięta. Proponowała mi degustacje jogurtu różanego, który stal na tacy po lewej stronie. Co ważne dla mnie nie było nachalnego dopominania się o drobne.
Syn wybierał się dzisiaj z kolegami do kina. Nie wiedział jednak ile kosztuje bilet i czy na pewno pojadą na 12.00 czy może później. Weszłam na stronę www kliknęłam w zakładkę bilety i miałam przed sobą cennik. Odrazu wiedziałam ile pieniędzy potrzebuje moje dziecko. I jednocześnie odrazu włożyłam mu do kurtki legitymacje szkolną bo przecież przy zakupie biletu ulgowego musi mieć legitymacje. Wchodząc w zakładkę z repertuarem spisałam godziny seansów i zorientowała się ile trwa film na który się wybierali. I poczytałam też streszczenie filmu. Pakiet informacji łatwy do wyszukania w zakładkach na stronie. A ja przynajmniej wiedziałam o czym jest film i ile pieniędzy co by nie było za dużo czy za mało ma wziaść syn.
Weszłam i podoba mi się strefa wejscia na całą szerokość sklepu. W ladzie chłodniczej był nadmiar towaru, ale przy wszystkim były tabliczki z cenami i informacjami co to jest. W ten sposób dostrzegłam pasztet z żurawiną w cenie 39 zł za kg. Weszłam w głąb sklepu i niestety zauważyłam kolejkę no cóż trudno. Stanęłam w kolejce były 3 sprzedawczynie, które obsługiwały bardzo szybko i co więcej jak kończyły obsługę klienta to pytały się kolejnej osoby czy jest obsługiwana. Stojąc w kolejce rozejrzałam się po sklepie. Na pólkach towar był równo poukładany i ceny były widoczne na regałach.Nie zauważyłam żadnych raków w towarze. Obsługa była mila i szybka. Były herbaty, kawa, pieczywo wędliny, alkohol Generalnie wycieczka w czasie do starego Krakowa z XIX w.
Plus za katalog produktów wystawiony na stojaku przed sklepem. Wystawa taka sobie nic ciekawego. Gdy weszłam do sklepu skierowałam się odrazu w stronę regałów z odzieżą. ceny były dobrze widoczne i nie było braków w towarze. pootwieranych opakowań było raptem kilka na regale pod ścianą. Nic ciekawego nie zauważyłam i podeszłam na koniec sklepu. Przez ok. 5 minut pobytu w sklepie nikt ze mną się nie przywitał, co raczej jest standardem w Tchibo. Miałam wrażenie, że zbyt dużo pracownic jest zajętych obsługą części z kawiarnią. Nic ciekawego z kolekcji nie znalazłam ani z tej nowej ani z tej poprzedniej- bo to chyba poprzednia była wgłębi sklepu. Nie było żadnych atrakcyjnych promocji czy obniżek. I nie pachniało w sklepie kawą tak jak zazwyczaj.
Witamy i dziękujemy za nadesłany komentarz. Każda opinia jest dla nas cenna. W Nowym Roku mamy szereg kolekcji, które z pewnością Panią zainteresują. W dniu dzisiejszym zapraszamy na kolekcję dla kobiet majsterkowiczów. Mamy również specjalną kolekcję wyprzedażową, a część zeszłorocznych produktów jest przeceniona.Pozdrawiamy Tchibo Warszawa Sp. z o.o.
Strefa wejścia jak...
Strefa wejścia jak dla mnie zbyt ciasna i mała. Wyspy z towarem na środku sklepu są zbyt obstawione i jest zbyt duży nadmiar towaru. Biorąc pod uwagę, że spora część towaru to kubeczki, naczynia szklane itp to chodzenie po sklepie zaczyna przypominał slalom i najwyższe obroty ostrożności. Muzyka była zbyt głośna i podczas mojej ok. 5 minutowej wizyty trzykrotnie była puszczona na przysłowiowy full co prawda na kilka sekund. Ale sklep był pełen klientów i słyszałam ich negatywne komentarze. Na sklepie personelu nie widziałam. Ekspedientki były w strefie kas. Przy kasach mało miejsca i wydaje mi się, ze powinno się zmienić aranżacje tego rejonu.
Gdy ktoś szukał drobiazgu na prezent z pewnością znalazł coś małego i w przeciętnej cenie. Mnie urzekły długie szkatułki po 12 zł.Ale stanowczo powinno się zmienić aranżacje strefy kas oraz ustawienie wysp. chyba, ze delikatny szklany towar przenieść na regał na samym końcu sklepu.Widząc tempo obsługiwania kolejki przy kasie wyszłam bez żadnych zakupów.
Sklep według mnie zrobił się nijaki. Kiedyś uwielbiałam torebki tej marki i miałam ich całkiem niezłą kolekcję. Teraz ani ładne, ani orginalne. Okrycia wierzchnie są ale raczej dla Pąń nie tyle co elegackich co preferujących modę dla starszych pan. Personel raczej niezbyt chętny do pomocy taki też nijaki jak i obecna kolekcja w sklepie. Spory plus za porządek i czystość w sklepie. Prze witrynę, która lśni wszystko wygląda wiele lepie w tym sklepie niż z bliska. Logo sklepu dobrze widoczne już z daleka. Żadnych atrakcyjnych obniżek cen niestety w sklepie nie było.
Chwilę się zastanawiała i jednak weszłam. Już z pasażu było widać wyraźne rozdzielenie kolekcji. Panowie na prawo.panie zdecydowanie na lewo. W końcu nie każdy często odwiedza sklep i zna kolekcje.Dla mnie, która sporadycznie kupuje dżinsy było to bardzo wygodne. Odrazu skierowałam się na lewo na dział damski. tabliczka wisząca nad działem informująca, ze to strefa damska bardzo mi się spodobała. Wybór olbrzymi rożne typy nogawek. Personel uśmiechnięty i bardzo chętny do pomocy i dobrze widoczny na sklepie. Podłoga w idealnym ładzie i czystości. Na półkach nie było kurzu czy brudu.
Według mnie strefa wejscia jest zbyt zagracona można by było ją nieznacznie poszerzyć. Plusem sklepu była ciekawa ekspozycja kalendarzy i ładne ułożenie książek na półkach, stołach. Był też spory wybór pudełeczek, torebek i to do pakowania prezentów- nie tylko z motywami świątecznymi. Do kasy była dość spora kolejka, ale sprzedawczynie radziły sobie doskonale z obsługą. Wybór przyborów do pisania, ołówków, cienkopisów jest spory ale ceny moim zdaniem wysokie w porównaniu z konkurencją. Absolutnym hitem tego sklepu jest szeroka oferta gier o jakich wiele z nas już zapomniało czyli gier planszowych. Które były wyeksponowane tuż na wejściu. Podobało mi się też ze pomimo drobnego asortymentu na dziale z artykułami piśmienniczymi był zachowany ład i porządek.
Moja obserwacja dotyczy toalet jakie znajdują się na poziomie -1 w Galerii Krakowskiej.Korytarz prowadzący do toalet znajduje się obok sklepu Tchibo. Już na samym początku korytarza było widać kolejkę do damskiej toalety. Toalety po prostu są zbyt małe powierzchniowo nie dostosowane do ilości osób, które podczas zakupów chcą skorzystać z toalety. Pracownica stała przy stoliku i wzrokiem karciła tych co stali w kolejce a nie sięgali po portfele aby zapłacić dobrowolną opłatę. Sama nie płace obiecałam sobie kiedyś ze zapałce ale gdy ta toaleta będzie chociaż w średnim topniu czystości. Nad stolikiem była tabliczka z informacją o dobrowolnej opłacie w wysokości 1 zł. Aranżacja toalety jest zła poniewaz na ścianie przy której zazwyczaj stoi kolejka jest zarówno suszarka jak i dozownik z ręcznikami papierowymi i koszem na zużyte ręczniki. Owszem nikt nie przewidział kolejek. Ale nawet gdyby ich nie było To ustawiając się przy suszarce aby wysuszyć ręce zagradza się przejście do części z kabinami. jednocześnie chlapiąc mokrymi rękami na podłogę w umywalni. wentylacja jest nieodpowiednia ponieważ w toalecie panuje przykry zapach. Co więcej kabiny są brudne a sanitariaty zaniedbane. Owszem raz na jakiś czas pojawia się Pani- tym razem nie było aby trochę to ogarnąć, ale efektów poza smugami nie widać. Toaleta az się prosi do ewentualnej rozbudowy i zmiany rozmieszczenia niektórych niezbędnych jej elementów wyposażenia.
Charakterystyczne logo sklepu jest widoczne już z daleka. Bardzo podoba mi się to,że jest wyraźne rozdzielenie kolekcji dla dziewczynek od kolekcji dla chłopców. Wystawa sklepu była czysta i zadbana a jej aranżacja odrazu wskazywała dla kogo jest ten sklep. O ile tzw główna alejka sklepu jest wystarczającej szerokości, to jednak zarówno po prawej jak i po lewej stronie są zbyt stłoczone wieszaki i trudno je obracać czy pomiędzy nimi przechodzić. Kasa dobrze widoczna z każdego punktu sklepu. Sprzedawczyni znajdująca się przy kasie bardzo chętna do ewentualnej pomocy. Kolejce odzie według mnie jednak coraz mniej ciekawe i coraz mniej ujmujące upodobania dzieci.
Podłoga w sklepie była czysta a na półkach, stojakach, regałach nie zauważyłam brudu.POodbała mi się obszerna strefa wejscia wtym sklepie jest jak wejść i wyjśc bez potykania się o kubki czy kufle. Pomimo zróżnicowanego asortymentu u sporej ilości drobiazgów w sklepie panował ład. Personel zauważyłam tylko przy kasie ale widziałam też jak sprawnie i szybko obsługuje klientów. A ceny moim zdaniem były wysokie zbyt wysokie jak na niektóre drobiazgi. Plusem było jednak to, że ceny były dobrze widoczne na produktach. Mnie urzekły koszulki z rożnymi napisami, które były widoczne z pasażu.Najbardziej do gustu przypadła mi koszulka żony i koszulka mamy. Na koszulce mamy były informacje: serwis 7 dni w tygodniu przez 24 godziny. Porady medyczne itp. Nie jestem wstanie powtórzyć, ale wszystkie teksty były śmieszne i trafne. A koszulka była ciekawa graficznie. Cena powyżej 35 zł jednak skutecznie zniechęciła mnie do zakupu.
Informacje o obniżkach były już widoczne z pasażu. W sklepie podoba mi się, że już z daleka widać nad pólkami i wieszakami rozmiar odzieży jaki jest eksponowany poniżej. Owszem były tłumy i to z pewnością utrudniało swobodne przemieszczanie się. Ale aranżacja sklepu tez pozostawia wiele do życzenia. Ponieważ jest zbyt ciasno zbyt dużo dostawianych pudełek, wysp itp. Plus dla sklepu za niesamowity wybór zabawek, klocków i wszystkiego co dzieci potrzebują do zabawy. Minus niestety za ceny.Które w przypadku klocków lego czy popularnych zabawek z holdweels kosztują tutaj średnio ok. 15-20 % więcej niż w innych sklepach. Podłoga była średnio czysta, ale przy takim wielkim ruchu w sklepie uważam, ze w normie. Niestety na sklepie panował chaos i nie porządek a personel był słabo widoczny. Sklep z pewnoscią w swoej ofercie ma wiele towaru, który jest trudno kupić gdzie indziej. Ale niestety upychanie na tej powierzchni zbyt dużej ilości towaru robi złe wrażenie. według mnie brakuje kącika dla dzieci bo o ile takie zakupy robimy z dzieckiem to jednak kącik aby jeden z rodziców została na chwile z pociechą by się przydał.
Weszłam bo nadal mam kartę upominkową o wartość 50 zł do zrealizowania w sieci salonów empik. Podłoga była nieco brudna, ale jeśli weźmie się pod uwagę ilość osób odwiedzających ten salon to trudno wymagać idealnie czystej podłogi. Miałam za to innego gorsze wrażenie nadmiar towaru poupychanego gdzie się da i ile się da. Co wygląda mało estetycznie i robi złe wrażenie. Wyspy ze stołów z poustawianymi książkami w promocji, nowościami tuż na wprost wejscia po lewej stronie stanowczo utrudniają swobodne poruszanie się po sklepie. Plus za przeniesienie kasy pod ścianę wcześniej była w centralnym miejscu sali- teraz przeniesiono pod ścianę. Olbrzymi wybór kalendarzy zarówno takich mini, książkowych jak i ściennych w bardzo dużych cenach, Kalendarz taki mały- mini 16, 5 zł to trochę dużo jak na takie maleństwo. Organizer nie wiele większy za 39 zł. Na sali sprzedaży nie spotkałam się z personelem, widziałam personel tylko w strefie kasy. Po przemeblowaniu trudno mi było się odnaleźć w tym gąszczu regałów i brakło mi bardziej widocznych oznaczeń działów.
Moja obserwacja dotyczy działu z odzieżą damska oraz przymierzalni, które są zaraz przy tym dziale. Zaczęły się wyprzedaże, a że z relacji znajomych i swoich obserwacji wiem, ze w Tesco na kapelance jest najszersza oferta odzieżowa chyba dlatego, ze to jest to tzw głównie Tesco w Polsce udałam się na dział z odzieżą damską. Pomimo wyprzedaży odzież była całkiem ładnie pozawieszana na wieszakach. Mnie interesowała bielizna więc przeszłam odrazu na dział z bielizną. i tu mile zaskoczenie. Z jednej strony stojaków była bielizna w regularnych cenach a z tyłu ta przeceniona. Normalne, że w przecenionej panował chaos, ale były to prawie pojedyncze sztuki więc trudno było to powiesić kolorami czy rozmiarami tp. po wstępnej przyjrzeniu się biustonoszom wybrałam dwa do mierzenia. Ok. 90 % asortymentu miało dobrze widoczne ceny. do przymierzalni nie było kolejki. Przymierzalnie były czyste a lustra wypolerowane. Była nawet pufa w rogu aby odłożyć torebkę. Spora część bielizny była przeceniona aż 50%. nabyłam czarny biustonosz z FF w cenie 22 zł z 44 zł uważam, ze to dobra cena.
Weszłam w poszukiwaniu półbutów jakie widziałam na wyprzedaży w innych sklepach tej sieci. Przestronna i wygodna strefa wejscia zachęca aby chociaż na chwile wejść i zerknąć. Po prawej stronie stojąc przodem do wejscia widać przez szybę torebki. jest dość spory wybór. A taka ekspozycja torebek moim zdaniem jest wabikiem aby wejść do sklepu. Dodatkowo już z pasażu było widać informacje o obniżkach na wybrane modele z zimowej kolekcji. gdy weszłam do środka urzekły mnie równo poustawiane pudełka z butami oraz dobrze widoczne ceny. Niestety butów których szukałam nie było. Im bardziej w głąb sklepu tym ład i porządek był niestety mniejszy. Co do telewizorka wyjącego w sklepie dla dzieci mam mieszane uczucia ale mój syn jest już duży więc ten dział nas już nie dotyczy. Podczas całej wizyty personel widziałam tylko w strefie kasy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.