Witam, chcę zgłosić BARDZO pozytywną opinę dla firmy DARBUD p. Dariusz B oraz współpracującego z nim p.Marcina DBardzo poważna awaria starego pieca c.o., problem wypływających już na zewnątrz płomieni, przepalone palniki, to już o krok od nieszczęścia. Sprawa zauważona przypadkiem schodząc do piwnicy w czwartek wieczorem. Natychmiast rozpoczęliśmy przeszukiwanie internetu w poszukiwaniu pomocy. Na stronie DARBUD-u było miejsce na zgłoszenie problemu. Nie licząc na cud, a raczej czekając na odpowiedz najwcześniej następnego dnia, wysłaliśmy opis sprawy mailem o godz. 21.00 .Po kilku minutach przyszła odpowiedź. Konkretna, jasna, kilka pytań i sugestii. Po pół godzinie umawialiśmy już telefonicznie fachowców na rano. Opinia, decyzja, natychmiastowy demontaż starego urządzenia, wybór pieca, zakup nowego pieca i wymaganych części, montaż,- to wszystko bez zastrzeżeń, wszystkim zajęli się dwaj panowie. Pracowali 12 godzin bez przerwy na obiad. Następnego dnia odpwietrzali stare, nietykane od 50-lat kaloryfery, doprowadzili wszystko do super perfekcji. Praca wykonana zgodnie z wymaganiami producenta nowego pieca. Panowie grzeczni i spokojni. Wydatek oczywiście duży, niespodziewany, ale jakie to ma znaczenie, gdy następnego dnia mamy dach nad głową, wszystko działa sprawnie i dużo bardziej oszczędnie. Bardzo dziękuję p.Dariuszowi za tak szybką reakcję. Polecam!
!OSTRZEGAM wszystkich turystów przed tym kantorem. Płacówka zlokalizowana jest w świetnym miejscu, Trakt Królewski, blisko Pl.Zamkowego. Przypuszczam, że wiele osób tam zagląda, a może wiele zostało naciągniętych tam na kursy walut. Szczególnie teraz, gdy jest tak wielu kibiców z całego świata, nie wszyscy są świadomi, co dostali i dlaczego tak mało, nie wszyscy bywają trzeźwi i potrafią szybko liczyć. Nie każdy przecież zna język polski. Na szybie atrakcyjna tabela z przelicznikami. Wchodzę i wyjmuję 40,-gbp. Otrzymuję kwitek i kwotę 142,40. Dziękuję i wychodzę, ale na progu przystaję i myślę: czy ja wymieniłam usd? Wracam i pytam dlaczego tak, a pani mi odpowiada, że taki jest kurs detaliczny. Nie dowierzam, mówię, że to pomyłka, że kurs za gbp jest wszędzie ok.5,-pln. Pani odpowiada, że kurs 5,30 jest dla transakcji powyżej iluś tam tysięcy. Zdenerwowana proszę o zwrot, pani nie chce mi oddać. Po chwili za to idzie ze mną na układ i mówi, że może mi dać 4zl i kilka groszy. Nie zgadzam się, więc pani pyta, jaki kurs mnie zodowoli. Pomyślałam, czy to bazar arabski, czy chiński kantor? Po kategorycznym żądaniu zwrotu funtów, otrzymałam kurs 5,05. Obawiam się poważnie jednego, że przy większych kwotach, sprawa przeszłaby niezauważona. Strzeżcie się turyści i sprawdzajcie, co bierzecie. Klienta interesuje tylko podstawowa tabela kupno-sprzedaż, nie dodatkowe odręczna zapiski.
PLL LOT to niezawodny, bardzo dobry przewoźnik. Korzystam z LOT-u od lat, trochę ciasno na pokładzie, ale można wytrzymać. Stewardessy miłe, ładnie ubrane. Pierwszy raz doznałam szoku, jeśli chodzi o catering, a właściwie dwa razy, na trasie W/wa-Londyn-W/wa. Panie wjechały w korytarz z wózkiem i zaczęły rozdawać: gotową kanapkę w folii, czyli ciągnącą się bułę wypchaną żółtym serem i pastą z jaj + mini price polo, razem z serwetką do ust, wszystko podane z ręki do ręki. Pasażerowie patrzyli na to z niesmakiem, żadnego wyboru. Część osób podziękowała za ten lunch, który przy cenie biletu minimum kilkaset złotych, kosztuje firmę może 10 złotych? Na szczęście napoje były w porządku. Myślę, że LOT leci po najprostrzej linii oporu, trochę za nisko.
Odwiedziłam w Ostrołęce dwa sklepy sieci Triumph. Oceniam bardzo dobrze te miejsca, personel, wystrój i asortyment. Ekspedientki były bardzo miłe i kompetentne, nie narzucały się z wyborem bielizny w/g swojego gustu. Proponowały różne fasony, fakturę tkaniny, były uśmiechnięte i sympatyczne. Obsługa naprawdę lepsza, niż w niejednym dużym centrum handlowym. Sieć proponuje wyroby bardzo dobrej jakości i choć nie są one tanie, (mogły by być trochę tańsze!), warto zainwestować i dobrze się poczuć w czymś, co jest wygodne, nie pruje się, nie ciągnie, nie farbuje. Bez kolejki, bielizna czysta, przymierzalnie eleganckie, ogólna atmosfera w sklepie bardzo pozytywna.
Będąc w okolicy centrum M1, zatrzymałam się przy salonie Audi Szewczyk w celu zapoznania się z ofertą nowego auta Audi Q3. Spodobał mi się ten samochód i chciałam się z nim zapoznać. Salon prezentuje się bardzo dobrze, wewnątrz pełna oferta, możliwość oglądania aut tak długo, jak kto uważa za stosowne. Obsługa recepcji i handlowców/sprzedawców, na bardzo wysokim poziomie. Młody mężczyzna, który prezentował mi samochód, miał pełną wiedzę techniczną, był bardzo sympatyczny i objaśniał wszelkie szczegóły dotyczące samochodu bez pomocy folderów. Był po prostu kompetentny. Traktował mnie jak potencjalnego klienta, z szacunkiem, namawiał do jazdy próbnej, przedstawił firmę w bardzo dobrym świetle. W salonie panowała przyjemna temperatura, oferowano mi kawę i napoje zimne, dostępna była toaleta. Oczywiście, przed salonem znajduje się obszerny i czysty parking. Całość robi bardzo dobre wrażenie.
Czy można nie bać się iść do Urzędu Skarbowego? Tak ! - nowa siedziba na ul.Postępu, to rzeczywiście duży postęp w obsłudze klienta. Dawno tam nie byłam i swoją ostatnią wizytę oceniam bardzo pozytywnie. W okolicy można już zaparkować samochód, można bardzo blisko podjechać tramwajem i autobusem. Przestronna sala obsługi klienta mieści się na parterze, jest dostęp dla osób niepełnosprawnych, toalety, kiosk, bufet, kancelaria, kasy. Koniec z bieganiem po piętrach i szukaniem swojej ulicy lub tematu sprawy. Urzędnicy przyporządkowani do poszczególnych spraw pracują na stanowiskach ogólnostępnych, nie chowają się w pokojach i nie znikają nie wiadomo gdzie. Klienci mają dużo miejsc siedzących wśród (sztucznej) zieleni. Jest bardzo czysto. Mam jedną uwagę, nie wszyscy pracownicy Urzędu są odpowiednio ubrani. Nie wymagam służbowych mundurków i białych bluzek, ale jest to tzw. "Wysoki Urząd Państwowy", gdzie nie powinno obsługiwać się klientów w swetrach.
" W niewidzialną podróż poprowadzą Cię niewidomi przez specjalnie wyposażone i całkiem wyciemnione pomieszczenia, w których unikalne dźwięki i zapachy powiązane z miejscami sprawią, że weźmiesz udział w prawdziwie realistycznym przeżyciu."-zacytowałam fragment z przewodnika, bo nie ma co się wysilać na teksty własne. Doświadczyłam niesamowitego przeżycia, które skłoniło mnie do refleksji i pokory. "Zobaczyłam" takie ciemności, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Uruchomiłam pozostale zmysły, żeby choć spróbować przez tę jedną godzinę być taką, jak Oni. Natknąć się na okrutne przeszkody w życiu codziennym i bezmyślne bariery. Fantastyczny przewodnik, bardzo dobra organizacja, polecam.
Niestety, moja opinia od roku nie zmienia się w stosunku do sieci marketów Carrefour. Dziwię się, że Zarząd firmy nic z tym nie robi. Pierwszy i ostatni raz robiłam zakupy w Otwocku, w tej placówce. Na parkingu błoto po kostki. Na stoisku mięso-obeschłe kawałki kurczaka i jakieś kości. Na stoisku, gdzie waży się mrożonki, ser i wędlinę, pracownica używa na głos niecenzuralnych słów i karci klientów za źle podany towar. Koszyki jak zwykle brudne, częściej na podłodze, niż na stojakach lub wózkach. W kasach mrukliwy personel, prawie automaty. Ja wszystko rozumiem, wiem, że to ciężka i źle płatna praca, ale na lepszą dziś trzeba zasłużyć. Takie czasy.
pozdrawiam,
Chcę polecić lodziarnię firmy Grycan nie tylko w miejscu znanym od lat, a więc na ul.Puławskiej w Warszawie, ale i na tzw. "wyspach" w różnych centrach handlowych. Potwierdzam opinię innych obserwatorów, że firma utrzymuje bardzo dobrą jakość obsługi klienta. Oferta jest bogata: są desery lodowe, ciastka, desery dla dzieci, kawy smakowe i pyszna czekolada na gorąco. Personel jest gustownie i czysto ubrany, pracują sprawnie i potrafią wyjaśnić skład surowcowy deseru oraz koktajlu. W karcie menu jest około 50(!) smaków lodów i sorbetów. Mam 100% zaufania do tych wyrobów. Można też telefonicznie zamówić tort i ciasta, więc oferta stale się powiększa. Nie zauważyłam, aby personel zajmował się tam czymkolwiek innym, niż obsługą klienta i dbaniem o wizerunek firmy.
Uważam, że Pizza Hut, to firma, która zasługuje na Godło Jakość Obsługi 2012. Jest to jedna z najlepszych i najbardziej wiarygodnych pizzerii w Polsce. Wielokrotnie byłam klientem w ich restauracjach w Warszawie, Łodzi, Krakowie i Olsztynie. Jakość jest niezmiennie wysoka, czas oczekiwania krótki lub w przypadku większego, bardziej skomplikowanego zamówienia ściśle określony przy przyjęciu zamówienia. Porcje są solidne, niczego nie brakuje. Obsługa sympatyczna, kompetentna, dobrze zorientowana w menu. Szef zmiany lub kierownik sali dogląda, czy wszyscy goście są zadowoleni i w porę obsłużeni. Można wybierać w asortymencie i zawsze dostawałam to, co zamówiłam. Zawsze jest czysto i gustownie. Toalety w porządku. Firma utrzymuje wysoki standard obsługi.
Teatr Kwadrat niezmiennie i niezawodnie dostarcza świetnej rozrywki. Po kilku latach grania, z repertuaru nie schodzi spektakl "Szalone nożyczki", który wreszcie udało mi się zobaczyć. Sala jak zwykle pełna, wejściówki wykupione do granic możliwości, młodzież i dorośli siedzą na schodach i biorą udział w przedstawieniu, które zachęca widza do współudziału. Aktorzy - nic dodać, nic ująć, grają świetnie, nie są znudzeni swoimi rolami, które mogłyby im już się opatrzyć. Są też drobne minusy, niezależne jednak od samego Teatru, który wciąż boryka się z problemem posiadania własne sceny i występuje tu od roku gościnnie. Są więc spore problemy z zaparkowaniem samochodu i zbyt mało toalet. Ale jakoś to można przeżyć i dojechać metrem lub autobusem.
Zachęcona informacją, że NBP " po raz pierwszy udostępnia swój skarbiec", pobiegłam na wystawę z okazji 50-lecia współpracy pana A.Heidricha z NBP. Podchodząc do budynku - kolejna zachęta w postaci plakatów i pięknego napisu na czarnej fasadzie banku. I tu zaczynają się minusy: brak jakiejkolwiek strzałki lub stojaka informującego gdzie jest wejście. Nieśmiało, nieliczni chętni przekraczają próg drzwi prowadzących do pustych w sobotę i niedzielę sal obsługi klienta. Tam panowie ochroniarze informują, że to tu i zapraszają, po czym nie odstępują cię na krok, wczuwając się mocno w rolę strażników banku. Teraz plusy. Cała wystawa, to kilkanaście gablot, bardzo ładnie i ciekawie urządzonych + audio z wywiadem pana Heidricha. Bardzo pozytywnie oceniam zawartość prezentowanych materiałów i komentarze samego autora, z których można się wiele dowiedzieć na temat wyglądu, produkcji i wzorów banknotów, zleceń, wymagań stawianych przez kolejne ekipy rządzące itd., Znowu minusy- skarbca jednak nie zobaczyłam, zabrakło też jakiegoś filmu z życia banku, mennicy czy drukarni, aby wycieczka na dłużej zatrzymała się w tym wnętrzu. Olbrzymi, pusty hol aż się o to prosi.
Od pewnego czasu obserwuję i doświadczam nagminnie brak wydawania reszty w postaci 0,01 grosz. Dawniej, gdy zdażało się to sporadycznie, każdy z nas z uśmiechem odchodził od kasy i mówił "nie szkodzi". Obecnie jest to proceder nagminny, potwierdzają to moi znajomi. Zastanawiam się, dlaczego ktoś świadomie nie wydaje mi reszty z moich pieniędzy. Uważam, że nie jest to w porządku, gdyż kilkadziesiąt osób w kilkudziesięciu sklepach dziennie, w kilkudziesięciu miastach kraju, robi pewną kwotę. Nie winię tu tylko kasjerów, ale ich przełożonych. Pracowałam w banku i wiem, że nie jest żadnym problemem zamówienie paczek z 0,01 grosikami do sklepów. KWESTIKwestia organizacji i uczciwości. Jest różnica pomiędzy daniem komuś napiwku za dobrą obsługę, a nie wydaniem reszty. Może firmy audytorskie podejmą ten temat, bo jakość obsługi nawet w renomowanych drogeriach i salonach zaczyna być wątpliwa.
Coś pognało mnie do Łodzi, może to wstyd, ale po 30-latach!Manufakturę, jako olbrzymii kompleks i centrum rozrywki, kultury, zakupów i wszelkich przydatnych instytucji oceniam bardzo dobrze. Tuż przy parkingu funkcjonuje kiosk z informacją, następny jest na parterze po wejściu do centrum. Wszędzie bardzo czysto, wspaniałe dekoracje, infrastruktura zagospodarowana z gustem i bez przesady. Kolorowe ławki, fontanny tryskające wodą w połowie listopada. Dużo miejsca , nawet w wolny od pracy dzień ludzie nie potykają się o siebie. Bardzo duży wybór gastronomii, bardziej spokojnie i dyskretnie, lub jak kto woli - całe piętro fast-foodów. Toalety dostępne w wielu miejscach i na wszystkich piętrach, pokoje dla matek z małymi dziećmi i pełny dostęp dla niepełnosprawnych. Ludzie uśmiechnięci i życzliwi. Do tego bardzo ładnie wydany katalog z prezentacją sklepów, kolekcji, kuponami rabatowymi i zapowiedziami imprez kulturalnych. Może sklepy i znane marki takie jak wszędzie, ale dużo innych, ciekawych butików, piękne tkaniny, przecież to miejsce z tego właśnie powinno słynąć. Kompleks bardzo dobrze skomunikowany z centrum Łodzi. Raj dla dzieci i młodzieży, propozycji spędzenia czasu aż nadto. Jestem pod wrażeniem, zazdroszczę!
Kilka miesięcy temu oceniłam ten sklep na niskim poziomie. Ostatnio zauważyłam duże zmiany, szczególnie personalne. Zniknęły osoby niesympatyczne i nie akceptujące próśb klientów. To bardzo pozytywne zjawisko, tak, jakby ktoś jednak czytał nasze obserwacje. Miło jest słyszeć w sklepie zwroty grzecznościowe, widzieć życzliwość i nie znajdować w swojej porcji 10 dkg szynki wciśniętych tam resztek z krajalnicy. Wsklepie jest czysto, personel ubrany jest odpowiednio, są zawsze dostępne koszyki i wózki. Towar niezmiennie jest w Mokpolu drogi, ceny za wysokie, ale na to nic nie poradzimy, dopóki nie pojawi się tu konkurencja.
Z przyjemnością polecam usługi firmy VINDGLASS w zakresie wymiany okien i drzwi, ze szczególnym uwzględnieniem zamówień nietypowych i pod wymiar. Firma ta została mi polecona trzy lata temu, od tamtej pory sukcesywnie wymieniam okna w starym domu i stwierdzam, że usługa jest ciągle na bardzo wysokim poziomie. Solidnie, uczciwie i za rozsądną cenę. Fachowcy pracują rzetelnie i czysto, zostawiają po sobie porządek. Wszyscy są grzeczni, każdy wykonuje swój odcinek pracy. Właściciel omawia z klientem wszystkie szczegóły, doradza, a rzeczy zbędne odradza. Można się umówić w małym biurze na Woli, ale właściciel i tak przyjedzie do klienta i sam wszystko zmierzy. I co ważne - nie zostawią Ci starych okien na podwórku. Polecam.
Stacje paliw CPN ORLEN były dla mnie zawsze synonimem dobrej jakości usług i przede wszystkim bezpieczeństwa. Pokonuję tysiące kilometrów po Polsce i zawsze staram się zatrzymać na stacji Orlenu. Takie przyzwyczajenie i karta lojalnościowa, oczywiście!. W tym roku oceniłam conajmniej sześć stacji na krajowej jedynce i siódemce. Niestety, nic nie trwa wiecznie, poziom obsługi znacznie niższy niż dawniej. Paliwo drogie. Toalety brzydko "pachnące". Hotdogi paskudne, z musztardą, która farbuje usta i palce, napchana w koniec bułki nieapetycznie wycieka bokami. Kawa jakby też gorsza. Kilka razy byłam świadkiem, jak personel pomylił się na swoją niekorzyść ( również w moim przypadku), lub niedopilnował opłacenia rachunku przez klienta. Ktoś się przestał przejmować klientem, a personel jakby wakacyjny? niedoszkolony? Z pozytywnych wrażeń pozostało bezpieczeństwo, sklep dobrze zaopatrzony, śmietniki czyste, parkingi i dodatkowe usługi, np. sprawdzenie ciśnienia w oponach. CPN-ie, podnieś poziom, bo konkurencja nie śpi.
Dawno nie byłam w C.H.Land i doszłam do wniosku, że centrum to jest niedoceniane. Może to i dobrze, bo nie ma tam tłoku, a towary są naprawdę w przystępnych cenach. Najważniejsze jest chyba to, że jest tam tak dużo punktów usługowych, że można chyba wszystko załatwić. Są kawiarnie, restauracje, poczta, apteka, drogerie, mnóstwo butików z odzieżą i obuwiem, biura podróży, wyposażenie wnętrz, sala zabaw dla dzieci etc.,etc. Na pierwszym piętrze odkryłam boksy kupców z Pl.Defilad. Boksy są gustowne, kupcy dbają o wystrój i towar, wszystko prezentuje się dużo bardziej korzystnie i wiarygodnie.
Spodobało mi się, bo każdy, do kogo wstąpiłam, bardzo dba o klienta, doradza, uśmiecha się, atmosfera życzliwa, ludzie przyjaźni. Jest duży plac parkingowy, garaż, stacja metra i przystanek MZK, więc dojazd też jest dogodny.
Chcę zarekomendować wszystkim podróżującym do Malborka i Gdańska przystanek w małym, często pomijanym na trasie mieście Gniew. Miasto posiada jedną wspaniałą atrakcję- Zamek Komturów Krzyżackich i świetnie zagospodarowane tereny przy zamku. Do tego wspaniałe pokoje w hotelu-pałacu obok, standard bardzo wysoki, kto nie wierzy, niech sam sprawdzi! Piękny widok ze skarpy na Wisłę, stary prom rzeczny, atrakcje dla dzieci na dziedzińcu, trochę historii opowiedzianej w dowcipny sposób przez przewodnika. Jakość obsługi bardzo wysoka, ambitne plany gospodarzy jeszcze bardziej podniosą standard usług i atrakcji. Szczegóły na www.zamek-gniew.pl
Do toalet w warszawskiej Galerii Mokotów można spokojnie i bez strachu wejść. Oznaczenia na każdym piętrze są jasne, wyraźne i łatwo do nich trafić. Dobrze jest mieć świadomość, że są miejsca, do których śmiało można wejść. Zarówno pokój dla matek z dziećmi, jak i toaleta damska, mają bardzo przyjemny wystrój, delikatne barwy na ścianach, przyjemny zapach i przede wszystkim czysto. Ktoś więc na bieżąco to kontroluje. Do kompletu przyjemna muzyka z głośników, czyste lustra i dostępne środki higieny. Jest coraz lepiej.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.