!OSTRZEGAM wszystkich turystów przed tym kantorem. Płacówka zlokalizowana jest w świetnym miejscu, Trakt Królewski, blisko Pl.Zamkowego. Przypuszczam, że wiele osób tam zagląda, a może wiele zostało naciągniętych tam na kursy walut. Szczególnie teraz, gdy jest tak wielu kibiców z całego świata, nie wszyscy są świadomi, co dostali i dlaczego tak mało, nie wszyscy bywają trzeźwi i potrafią szybko liczyć. Nie każdy przecież zna język polski. Na szybie atrakcyjna tabela z przelicznikami. Wchodzę i wyjmuję 40,-gbp. Otrzymuję kwitek i kwotę 142,40. Dziękuję i wychodzę, ale na progu przystaję i myślę: czy ja wymieniłam usd? Wracam i pytam dlaczego tak, a pani mi odpowiada, że taki jest kurs detaliczny. Nie dowierzam, mówię, że to pomyłka, że kurs za gbp jest wszędzie ok.5,-pln. Pani odpowiada, że kurs 5,30 jest dla transakcji powyżej iluś tam tysięcy. Zdenerwowana proszę o zwrot, pani nie chce mi oddać. Po chwili za to idzie ze mną na układ i mówi, że może mi dać 4zl i kilka groszy. Nie zgadzam się, więc pani pyta, jaki kurs mnie zodowoli. Pomyślałam, czy to bazar arabski, czy chiński kantor? Po kategorycznym żądaniu zwrotu funtów, otrzymałam kurs 5,05. Obawiam się poważnie jednego, że przy większych kwotach, sprawa przeszłaby niezauważona. Strzeżcie się turyści i sprawdzajcie, co bierzecie. Klienta interesuje tylko podstawowa tabela kupno-sprzedaż, nie dodatkowe odręczna zapiski.
!OSTRZEGAM wszystkich turystów przed tym kantorem. Płacówka zlokalizowana jest w świetnym miejscu, Trakt Królewski, blisko Pl.Zamkowego. Przypuszczam, że wiele osób tam zagląda, a może wiele zostało naciągniętych tam na kursy walut. Szczególnie teraz, gdy jest tak wielu kibiców z całego świata, nie wszyscy są świadomi, co dostali i dlaczego tak mało, nie wszyscy bywają trzeźwi i potrafią szybko liczyć. Nie każdy przecież zna język polski. Na szybie atrakcyjna tabela z przelicznikami. Wchodzę i wyjmuję 40,-gbp. Otrzymuję kwitek i kwotę 142,40. Dziękuję i wychodzę, ale na progu przystaję i myślę: czy ja wymieniłam usd? Wracam i pytam dlaczego tak, a pani mi odpowiada, że taki jest kurs detaliczny. Nie dowierzam, mówię, że to pomyłka, że kurs za gbp jest wszędzie ok.5,-pln. Pani odpowiada, że kurs 5,30 jest dla transakcji powyżej iluś tam tysięcy. Zdenerwowana proszę o zwrot, pani nie chce mi oddać. Po chwili za to idzie ze mną na układ i mówi, że może mi dać 4zl i kilka groszy. Nie zgadzam się, więc pani pyta, jaki kurs mnie zodowoli. Pomyślałam, czy to bazar arabski, czy chiński kantor? Po kategorycznym żądaniu zwrotu funtów, otrzymałam kurs 5,05. Obawiam się poważnie jednego, że przy większych kwotach, sprawa przeszłaby niezauważona. Strzeżcie się turyści i sprawdzajcie, co bierzecie. Klienta interesuje tylko podstawowa tabela kupno-sprzedaż, nie dodatkowe odręczna zapiski.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.