Kolejne moje doświadczenie w związku z chęcią zakupu obuwia wiosennego w Fashion House. Już wiem, że sklep Timberland mogę polecać znajomym. Bardzo ładna aranżacja wnętrza, czysto, gustownie dobrana kolorystyka dodatków do obuwia. Od progu wita nas uśmiechnięta pani, pyta "w czym mogę pomóc", zaprasza i od razu informuje, że jeśli jakiś model mi się spodoba, przyniesie odpowiedni numer z zaplecza. Buty, które mi się spodobały, nie miały wygórowanej ceny, za to miały białą podeszwę. Ekspedientka domyśliła się moich wątpliwości i zaczęła opisywać sposób czyszczenia.
Zachęciła mnie do przymierzenia, podała odpowiedni rozmiar, łyżkę, była naprawdę kompetentna i co ważne, nie nachalna. Druga z pań zapytała w międzczasie mojego męża, czy może chciałby przymierzyć coś dla siebie. Brawo!!! Myślę, że wrócę do tego sklepu.
Dziś wyprawa po wiosenne buty. Postanowiłam wraz z mężem spenetrować bogatą ofertę w Fashion House w Piasecznie. Po obejrzeniu kilku wystaw weszliśmy do sklepu McArthur. Ani jednego klienta, więc naszego wejścia do sklepu nie można bylo przeoczyć. Cisza. Ani "dzień dobry" , ani "w czym mogę pomóc". Jedna ekspedientka stoi w głębi za ladą i rozmawia z młodym mężczyzną po imieniu,(nie wiadomo, czy to pracownik), druga klęczy na podłodze układając pudełka z butami. Chodzimy, oglądamy, przymierzamy, bierzemy sobie z półek, odstawiamy, szukamy numeru na innych półkach itd. ZERO reakcji przez około 10minut, żadnego zainteresowania ze strony pań. Wnętrza sklepu nie będę krytykować, bo urządzony jest standardowo, są pufy by usiąść i przymierzyć, są lustra, jest schludnie i czysto, jak w calym Fashion House.
Korzystając z opinii internautów, udałam się do w/w kantoru wymiany walut w wiadomej sprawie. Nie zawiodłam się. Mimo, że nie jest to w centrum, kursy były bardzo korzystne, obłluga fachowa i miła. Rzecz niespotykana w innych miejscach stolicy- trzy lub cztery dyskretne boksy, w których można zalatwić mała i dużą transakcję. Odpada strach i stres, że ktoś stoi za plecami. Poinformowano mnie również na przyszłość, gdybym przypadkiem miała dużą kwotę !:-), że można telefonicznie negocjować i zarezerwować kurs. Mało kto ma odwagę mówić o takich sprawach jasno i rzeczowo, bez cwanych uśmieszków.Naprawdę przyłączam się do pozytywnych opinii o tym miejscu.
Wielki supermarket, niewątpliwie potrzebny w tej części Warszawy, bo nie ma tu w okolicy zbyt wielu sklepów spożywczych.Wszak to "Służewiec Przemysłowy".Asortyment tzw."mydło i powidło"- wszystkiego po trochu.
Zakupy spożywcze trzeba zrobić, ale NIE W TAK OBRZYDLIWIE BRUDNYCH KOSZYKACH! Minęło sporo czasu, aż wybrałam w miarę czysty koszyk, do którego wkładałam niezbędne artykuły, a w wyobraźni mojej biegała po nich niezliczona ilość bakterii. Sprawa brudnych koszyków i wózków w supermarketach powraca od czasu do czasu na łamach prasy, ale nikt z tym nic nie robi. Klienci też nie są bez winy.Ktoś własnie wypił jogurt i otwarty kubek pozostawił w koszyku. Ochrona śpi.Personel jak na lekarstwo.Stroje służbowe nieestetyczne lub ich brak.
T.P.SA jest w moim przekonaniu firmą, która ma doskonale wyszkolonych i przygotowanych pracowników obsługujących infolinię. W trosce o utrzymanie klienta w sieci, nie zrażają się telefonując w tej samej sprawie po 4-5 razy w tygodniu. Nigdy się nie zrażają. Zawsze się przedstawiają, zawsze w trosce kontynuację umowy dzwonią nawet 2 miesiące wcześniej, chcąc nakłonić dodatkowymi usługami na przedłużenie umowy przez telefon, bo może w końcu klient się zgodzi. Nie każdy zdaje sobie sprawę z późniejszych konsekwencji finansowych związanych z jej zerwaniem .Dla mnie to jest majstersztyk! Niestety, efekt w moim przypadku był ostatnio wręcz odwrotny.Nikt nie robi adnotacji, że już wykonano do mnie 4 telefony, nikt nie słucha, że nie chcę teraz przedłużać umowy, nie pozostawia mi się czasu na własny wybór i nachalnie recytuje ten sam tekst. Nie cierpię takiej polityki firmy i wciskania na siłę produktów niechcianych.
Jest to moja ulubiona apteka. Personel jest kompetentny, życzliwy, cierpliwy i uśmiechnięty. Często otrzymuję próbki, które w innych aptekach nawet nie zostały mi zaproponowane. Nie chodzi o gratisy i gadżety, ale próbki , które mogą mieć znaczenie w doborze kosmetyków i leków. Gdy potrzebuję coś nietypowego lub rzadko zamawianego, po wykonaniu jednego telefonu do apteki, już następnego dnia mogę odebrać zamówienie.
Jest oczywiście karta stałego klienta, informacja o tańszych lekach i zamiennikach, pojemnik na zbędne i przeterminowane tabletki. Polecam!
W stoisku mięso/wędliny/nabiał jak zwykle kolejka klientów. Zła organizacja obsługi. Klient biega 4 metry w lewo do mięsa, 5 metrów w prawo do sera, wraca 4 metry do lady z wędliną i po odbiór ponumerowanych paczek, aby wlożyć je do koszyka. Nikt nie wie, czemu to służy. Jedna z ekspedientek podjada wędlinę krojąc ją na maszynie tyłem do klientów. Jest to proceder nagminnie powtarzający się w tej sieci sklepów, również w innych lokalizacjach. Do tego ciasno przy kasach i zwykle czynne 2 z 5 stanowisk kasowych.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.