Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (1704)
Wychodziliśmy z chłopakiem...
Wychodziliśmy z chłopakiem z sąsiedniego Reserved i weszliśmy, niejako po drodze, do Cropp Town. Celem naszej wizyty w sklepie było zapoznanie się z ofertą męskich szortów. Od razu od wejścia zwróciliśmy uwagę, że część ubrań miała obniżone ceny – były one wyraźnie oznaczone, ceny były bardzo przystępne. W sklepie była fajna, dość głośna muzyka, wolałabym jednak, żeby było nieco jaśniej. Obsługa była uprzejma, witano wchodzących, dbano o porządek – pracownica układała porozrzucane elementy odzieży. Nie znaleźliśmy jednak takich spodenek, o jakie nam chodziło, więc opuściliśmy sklep.
Byłam w centrum...
Byłam w centrum M1 razem z moim mężczyzną. Do sklepu Reserved weszliśmy na jego prośbę, chciał on obejrzeć szorty, krótkie spodenki. W sklepie było czysto, panował tam porządek. Gdy się wchodzi do salonu jest tam jasno, w cześci męskiej było nieco ciemniej. Część towarów miała obniżone ceny – były one wyraźnie oznaczone. Wybór ubrań był duży, sporo z nich było naprawdę ciekawych, ale nie znaleźliśmy akurat takich szortów, jakie sobie mój facet wymarzył, były tylko krótsze. Wyszliśmy natomiast ze sklepu z koszulką. W przymierzalniach było czysto, do kasy nie było długiej kolejki, obsługa przy kasie była uprzejma, używano zwrotów grzecznościowych.
Od czasu mojej...
Od czasu mojej ostatniej wizyty w tym sklepie upłynęło niewiele czasu (około tydzień), a zdołano już nieco zmienić układ rozwieszenia ubrań, na przodzie sklepu wyeksponowano inne modele. Dzięki temu zobaczyłam fajne buty, których podczas ostatniej wizyty nie widziałam i weszłam do srodka. W pomieszczeniu było czysto, panował tam porządek. Obsługa była uprzejma. Widać było plakaty informujące o przecenach. Buty były bardzo fajne, ale rozmiar 38 był mi nieco za ciasny a 39 nieco za duży, więc nie zdecydowałam się na zakup, szkoda, bo miały bardzo przystępną cenę.
Wypłacając pieniądze z...
Wypłacając pieniądze z bankomatu przed New Yorkerem zauwazyłam ciuch, ktory mnie zainteresował, więc weszłam do środka. W sklepie było czysto, panował tam porządek. Wystój sklepu jest nowoczesny, oświetlenie dobre, słychać było dość głośną, fajną muzykę. Ceny są przystępne, jest sporo promocji, przecen. Obsługa w sklepie była młoda, uprzejma, kontaktowa, nie było kolejek do kasy. Minusem jest zbyt ciasne porozwieszanie ubrań w niektórych miejscach, nieco utrudnia to ich oglądanie.
Weszliśmy do Mediamarkt,...
Weszliśmy do Mediamarkt, bo mój facet chciał kupić czytnik do kart. W sklepie było czysto, panował tam porządek. Klientów w sklepie było dość dużo i jak na taką ilość kupujących obsługi było za mało, bo musieliśmy trochę poczekać na rozmowę z pracownikiem, który zresztą sprawiał wrażenie zabieganego, widać było, że się spieszy. Pracownik po usłyszeniu czego konkretnie mój chłopak szuka polecił mu jeden produkt, za około 60zł. Gdy mój chłopak zapytał się, czy nie ma nic tańszego, pracownik powiedział, że nic, co spełniałoby wymienione na początku kryteria. Pracownik poszedł dalej, a my, na innej pólce, znaleźliśmy inny czytnik, tańszy o połowę, który również nam odpowiadał. Albo pracownik był nie do końca zorientowany w asortymencie, albo chciał, żebyśmy kupili droższy towar, więc nie podał nam alternatyw. Obojętnie które wyjaśnienie jest prawdziwe, tak czy tak z obsługi nie jesteśmy zadowoleni. Na zakup sięw końcu nie zdecydowaliśmy, wychodząc zauważuyłam, że do kas nie ma długich kolejek.
Jeden z moich...
Jeden z moich psów musi jeść specjalną karmę, którą kupuję zawsze w specjalistycznym sklepie. Poprzednie opakowanie powoli się kończyło, więc udałam się uzupełnić zapasy. W sklepie było czysto, panował porządek. Żadnego innego klienta oprócz mnie nie było, gdy wchodziłam do środka pracownica przywitała mnie. Poprosiłam o karmę urynary, pracownica zapytała czy zwykłą, zapytała też o wielkość opakowania oraz wielkość psa. Gdy powiedziałam, że to sznaucer miniaturka pracownica zaproponowała mi karmę dla małych psów. Zapytałam czym się ona różni od tej, którą zawsze kupuję i jak to wygląda cenowo. Okazało się, że różnica jest tylko w wielkości karmy, ta dla malych psów składa się z mniejszych kulek, a gdy pracownica na moja prośbę porównała ceny okazało się, że ta dla malych psów wychodzi drożej. Jak dla mnie kiepski interes i kiepskie polecenie, pozostałam więc przy standardowo kupowanej.
Ostatnio zrobiłam w...
Ostatnio zrobiłam w Kauflandzie całkiem udane zakupy, więc skoro już byłam w pobliżu to podjechałam. Na parkingu było sporo wolnych miejsc, przed wejściem znajdowały się wózki na zakupy. Wzięłam jeden z nich i skierowałam się na salę sprzedaży. W sklepie było czysto, panował porządek. Zaraz za wejściem znajduje się stoisko warzywa-owoce, towar był świeży, dość atrakcyjny cenowo. A przynajmniej jego cześć, bo fasolka szparagowa była znowu bardzo droga, znacznie droższa niż na osiedlowych straganach, to świetny dowód podtwierdzający zasadę, ze jeśli chce się zaoszczędzić to koniecznie trzeba porównywać ceny. Towary w promocji były dobrze wyeksponowane. Kupiłam m.in. ser rokpol – w bardzo dobrej cenie. Do kas nie było długich kolejek, kasjerka była uprzejma, skoncentrowana na swojej pracy, jednak dwie inne kasjerki obok prowadziły dość głośną, prywatną rozmowę.
Dzisiaj w Piotrze...
Dzisiaj w Piotrze i Pawle załapałam się na pierwszy dzień promocji imieninowej i ostatni dzień konkursu. W strefie wejścia dostępne były ulotki z aktualną promocją, wzięłam jedną z nich, przejrzałam i już wiedziałam, że moje zakupy będą większe niż zamierzałam zrobić. W promocji bowiem były między innymi pyszne ciastka kruche z kremem (marka własna) za 2,89zł (polecam zwłaszcza kokosowe i orzechowe). Oprócz z ciekawszych okazji warto wymienić jogurt grecki (przy zakupie jednego drugi za 1 grosz) czy pyszne lody Haagen-Dazs. Sklep bardzo dobrze się prezentował, był czysty, panował w nim porządek. Personel wyglądał schludnie i profesjonalnie, pracownicy byli uprzejmi i kompetentni. Jedynym minusem były nieco dłuższe niż zazwyczaj kolejki do kas. Kasjerka wręczyła mi kupon konkursowy – kupowałam 3 produkty marki własnej, więc po wypełnieniu kuponu mam szanse na wygranie nagrody.
Zaczęły się na...
Zaczęły się na dobre przeceny, w co drugim sklepie są informacje o tym mówiące. Zauważyłam, że jednym z nich jest Top Secret – kolorowych informacji o obniżkach nie sposób było przeoczyć, więc zainteresowana weszłam do środka. W sklepie było czysto, panował tam porządek. Większość towarów była przeceniona, informacje o tym były wyraźne, ceny było dobrze widoczne. Zaraz po wejściu zostałąm przywitana przez pracownicę porządkującą towar na sali sprzedaży. Spodobała mi się jedna z sukienek, ale nie było już niestety mojego rozmiaru. Za to na dziale męskim znalazłam bardzo fajną koszulę, którą kupiłam mojemu chłopakowi w prezencie – krata, ładny kolor, porządna bawełna i do tego super cena. Przy kasie pracownica obsłużyła mnie sprawnie i uprzejmie. Była to młoda osoba, miała na sobie firmową koszulkę i identyfikator, była uśmiechnieta.
Weszłam do tego...
Weszłam do tego sklepu w celu kupienia listwy przepięciowej– jakiś czas temu kupowałam ten produkt właśnie tutaj i teraz potrzebowałam kolejną. W sklepie panował porządek, jednak na niektórych półkach, towarach można było zauważyć ślady kurzu. W pobliżu wejścia wpadł mi w oko kosz z muzyką i filmami przecenionymi na 50% ceny – przejrzałam je, ale nie było tam kompletnie nic ciekawego. Przy kasie obsługa była uprzejma, nie było kolejki. Zapłaciłam kartą, otrzymałam paragon i wydruk z terminala, kasjerka podziękowała mi za dokonanie zakupu.
Wyspa Zdrowia Marwit...
Wyspa Zdrowia Marwit wnosi sporo ożywienia pomiędzy sklepy i butiki. Nie miałam pojęcia o jej istnieniu, spacerując od sklepu do sklepu w Galerii Malta przypadkiem się na nią natknęłam. Jasne kolory, czystość – to wizytówka tego lokalu. Pora była południowa i poczułam, że robię się głodna , więc skusiłam się na sałatkę – była świeża, smaczna, ciekawie skomponowana. Obsługa była bardzo sympatyczna. Pracownica była uprzejma, nawiązała ze mną miłą rozmowę. Ceny są przystępne.
Poszłam do Lidla...
Poszłam do Lidla po bakłażany, których nie udało mi się kupić w biedronce. Na ziemi, przed sklepem, koło kosza na śmieci było nieco papierów. W środku był porządek, jednak podłoga była miejscami zabrudzona – coś było rozlane. Wzięłam bakłażany i przeszłam dalej, sprawdziłam co jest na regale z produktami, których termin przydatności do spożycia się zbliża – są one tańsze. Zauważyłam kiełki, przecenione o 30%, je również wzięłam. Do kasy była średniej długości kolejka, pracownica pracowała jednak dość wolno, więc kolejka wolno posuwała się do przodu, stałam w niej dość długo. W domu na paragonie zauważyłam, że 30-sto procentowy rabat na kiełki nie został mi naliczony. To niby tylko ok. 70gr, ale zawsze, nie powinno się tak dziać, a sytuacja taka w Lidlu spotyka mnie już kolejny raz, dlatego też daję ocenę negatywną.
Celem mojej wizyty...
Celem mojej wizyty w Biedronce był zakup świeżego szpinaku. Stoisko warzywa-owoce znajduje się zaraz przy wejściu do sklepu, więc nie musiałam długo szukać. Bardzo szybko, z zadowoleniem odnotowałam, że szpinak jest. Dostępne było kilka opakowań – szczerze mówiąc niektóre listki były już przywiędłe, szpinak zdecydowanie nie był najświeższy, ale nadawał się jeszcze moim zdaniem do spożycia, a że nie miałam wyboru (nie chciało mi się szukać go po innych sklepach), więc zdecydowałam się na zakup. Biorąc opakowanie z półki odnotowałam, że ceny poszły w górę. Jeszcze niedawno kupowałam go za niecałe 3zł, teraz na półce była cena 3,97zł. Zauważyłam też, że wyższe niż niedawno były ceny mieszanki sałat. Czynne były dwie kasy, do obu z nich kolejki były minimalnie za długie, niż bym sobie tego życzyła (około 5-6osób), na swoją kolej musiałam więc chwilę poczekać. Kasjerka miło mnie przywitała. Na głos wypowiedziała kwotę do zapłaty – 2,99zł. Zdziwiłam się, na półce była przecież wyższa cena, ale nie protestowałam – wolę zapłacić mniej. Ogólnie jednak wizytę w sklepie oceniam średnio – lubię wiedzieć dokładnie ile mam zapłacić, przy takiej ilości osób w sklepie powinno być też otwarte więcej kas.
Jechałam z mamą...
Jechałam z mamą na weekend do Warszawy. Jako środek transportu wybrałyśmy Polski Bus – jedzie się co prawda dłużej niż pociągiem, ale cena jest znacznie niższa. Nie spotkałam się też nigdy z opóźnieniem na tej linii. Bilety zakupiłam przez internet, w super cenie. Autobus na dworzec autobusowy na Górczynie przyjechał punktualnie, tak też odjechał. Kierowca był elegancko ubrany, uprzejmy, prowadził bezpiecznie, nie szalał na drodze. Siedzenia były wygodne, pojazd był czysty, klimatyzacja działała sprawnie. Podroż minęła przyjemnie.
Byłam z mamą...
Byłam z mamą w Warszawie. Wybierałyśmy się po południu z wizytą i chciałyśmy kupic jakiś upominek, wybrałyśmy się do Almi Decor. Ten sklep wybrałyśmy nie przypadkowo – znając gust osób, do których idziemy, wiedziałyśmy, że tu coś wybierzemy. Sklep jest duży, bardzo ładnie urządzony, poszczególne pomieszczenia są ciekawie zaaranżowane, meble i ozdoby tworzą spójną, przemyślaną całość. Było tam czysto, panował porządek. W sklepie znaleźć można mnóstwo bardzo ciekawych dodatków, oryginalnych i stylowych. Obsługa w sklepie była bardzo uprzejma, pracownica zapakowała nam zakupioną figurkę na prezent, podziękowała nam za zakup.
W poblixu mojego...
W poblixu mojego domu jest kilka Biedronek, są lepsze i gorsze, ta na Piastowskim jest niestety nieco gorsza, zarówno jeśli chodzi o wygląd sklepu, jak i zaopatrzenie. W sklepie miejscami był nieporządek, brudna była nieco podloga. Wielu artykułów już nie było, nie udało mi się kupić szpinaku, malin, bakłażanów itp. Minusem była też stosunkowo długa kolejka do kasy. Pochwalić muszę natomiast obsługę – pracownica na sali sprzedazy pomogla mi znaleźć naleśniki z nadzieniem, jakie mnie interesowało, kasjerka też była bardzo miła. Wszyscy pracownicy ubrani byli w stroje firmowe, byli uprzejmie.
Do wejścia do...
Do wejścia do sklepu C&A zachęciły mnie, jak zawsze o tej porze roku, przeceny. Spora część asortymentu sklepie miała obniżone ceny, obniżki były dobrze wyeksponowane. Ceny były dość atrakcyjne, aczkolwiek nie aż tak atrakcyjne jak się tego spodziewałam. W sklepie było czysto, panował tam porządek. Byłam w przymierzalni, tam również był porządek, nie było pozostawionych ubrań po poprzednich przymierzających. Rozmawiałam z jedną z pracownic, bo chciałam się upewnić czy jest mój rozmiar bluzki, która mnie interesowała (nie było go na wieszaku) - pracownica była uprzejma, sympatyczna.
Chciałam sobie w...
Chciałam sobie w pracy zrobić kawy i zjeść kupioną rano drożdżówkę, gdy okazało się, ze kawa „wyszła”. Wyskoczyłam więc do sklepu by uzupełnić zapasy. Ten konkretny sklep wybrałam ze względu na lokalizację, nie miałam czasu chodzić gdzieś dalej. W sklepie byłam akurat jedyną klientką, w pomieszczeniu było czysto, panował tam porządek. Pracownica przywitała mnie. Kaw był dość mały wybór, a ceny raczej wysokie, ale bardzo chciałam się tej kawy napić, więc nie mogłam wybrzydzać i dokonałam zakupu. Wydając mi resztę (odpowiednią ilość) sprzedawczyni powiedziała dziękuję, ale nie pożegnała mnie.
Nowy tydzień, nowe...
Nowy tydzień, nowe zakupy – poniedziałkowy ranek rozpoczełam od wizyty w osiedlowej piekarni Tosmak, aby kupić sobie jakieś ciastko do pracy. W piekarni było czysto, panował tam porządek, zapach był przyjemny. Towaru był duży wybór, wszystko wyglądało na świeże. Klientów obsługiwały dwie pracownice, miały wyraźny podział ról – jedna podawała towar, druga nabijała na kasę i przyjmowała płatność, szło im to szybko i sprawnie. Nieco gorzej było ze zwrotami grzecznościowymi w stosunku do klienta. Podziekowano mi za zakupy, ale nie przywitano mnie, ani nie pożegnano. Zdecydowałam się na drożdżówkę – była tania i smaczna, ale jadłam już lepsze.
Ostatnio bardzo często...
Ostatnio bardzo często bywam na stacji benzynowej. Przy tak wysokich cenach paliwa tankuję za mniej, ale częściej. Wiem, że to żadna oszczędność, tylko strata czasu, ale jakoś łatwiej mi płacić mmniej, lepiej się czuję gdy nie wydaję tyle naraz. Podjechałam więc dzisiaj na BP na osiedlu Zwycięstwa. Jest tam 8 dystrybutorów, wszystkie były zajęte, więc musiałam chwilę zaczekać. Zarówno przed stacją, jak i w środku było czysto, panował porządek. Gdy po zatankowaniu weszłam do środka uiścić opłatę ku mojemu zdziwieniu i pozytywnemu zaskoczeniu nie było kolejki. Gdzie byli klienci, których samochody stały przy dystrybutorach – nie mam pojęcia. Pracownik był schludnie ubrany, był on uprzejmy. Przywitał mnie, pożegnał, zaproponował słodycze z oferty przykasowej (odmówiłam).
