Sklep bardzo dobrze zaopatrzony w artykuły spożywcze,w mięso niekoniecznie.Co do warzyw i owoców ich ilość jest tutaj raczej znikoma-przydałby się oddzielny dział, a nie okazjonalnie porozkładany kalafior czy brokuły nieopodal kasy.Powinno być tez więcej akcji promocyjnych.Plus za schłodzone napoje.Obsługa przesympatyczna,z ogromnym poczuciem humoru,lubiąca podejmować konwersację z klientem.Szkoda,że reklamówki płatne,a ekologicznych toreb brak:(
Szukałam ciuchów z wyprzedaży,które przegapiłam.Sprzedawczyni dzielnie mi pomagała,przeszukując działy salonu,jak i telefonując do salonu w Galerii Pomorskiej.Uzyskałam również informację dostępności poszczególnych produktów we wszystkich salonach w kraju-polowanie na ciuchy=to się nazywa skrajna desperacja.Salon bardzo efektownie prezentuje nową kolekcję,a ta wyprzedażowa jest uporządkowana.Wielki plus dla personelu.
To sklep z fatalną obsługą,z gigantycznymi kolejkami do kas i brakiem reakcji na taki stan rzeczy ze strony personelu-pomimo widocznego zdenerwowania klientów,nie uruchomiono trzeciej kasy.Wyjątkowo świeżo i pachnąco prezentowały się warzywa.W przeciwieństwie do mięs-tkwiącymi za brudnymi ladami,niechlujnie nawet poukładanymi.Ale to ii tak bez znaczenia,gdyż lokalizacja tego sklepu zapewnia mu stałą przepustowość klientów.Niestraszna mu kiepska obsługa,nieświeże mięso...
Nowa kolekcja jesień 2012 na dobre zagościła w tym miejscu.I znowu zachwyca-skórami,kolorystyką,fasonami-chciałoby się wykupić pół salonu.Ciekawa ekspozycja,buty zaprezentowane w segmentach kolorystycznych,kompetentny personel.Szkoda,że kolekcja wyprzedziła katalog:(Nie ma możliwości zweryfikowania tego,czego jeszcze można oczekiwać,czy warto czekać na kolejne modele.Najbardziej brakuje mi w tym sklepie karty stałego klienta,z rabatem.
To księgarnia z duszą,wyglądem nieco przypominająca mini bibliotekę,z charakterystycznym pięterkiem.Zawsze spory wybór,dobre tytuły,również niszowe- zawsze zastanawiam się,jak w takim małym jak na taki asortyment sklepie,mieści się tak pokaźny zbiór książek.Ceny promocyjne-topowe bestsellery można tu nabyć w cenie nawet o 30% niższej.Obsługa zaangażowana,współpracująca ze sobą i niezwykle komunikatywna.
To bardzo ciekawie zlokalizowany kompleks restauracyjno-hotelowy,tuż przy samym jeziorze.To jeden z największych ośrodków całorocznych na Kaszubach.Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie-można campingować,wypożyczyć sprzęt wodny,korzystać ze ścieżek rowerowych, bawić wzrok mini zoo,pławić się w spa i zwiedzać ciekawe kaszubskie tereny.Szczególnie godna uwagi jest tawerna z widokiem na wodę.Nastrojowa.Rewelacyjne,pyszne jedzenie i dobra obsługa.Warto tu poodpoczywać.
Duka ma coraz ciekawsze promocje-aktualna polega na tym,że kupując 2 produkty wyprzedażowe,trzeci otrzymujesz gratis.Wyprzedażą objęte są ciekawe szkła,naczynia z pragmatycznym zastosowaniem w kuchni.Asortyment szeroki-zawsze można zrealizować tu jakąś koncepcję prezentu,za rozsądną cenę,w bardzo dobrej jakości.Obsługa miła,komunikatywna,choć nie zorientowana zbyt dobrze w aktualnych promocjach,musi zasięgać informacji na zapleczu,u kierownika sklepu.
Tym razem obsługa mnie rozczarowała.Zamówiłam płytę CD z muzyką jazzową (przecenioną o 80%,ale radość z upolowanej okazji nie trwała długo). Płytę otrzymałam w kiepskim stanie.Opakowanie było połamane i zarysowane,a że było podwójne,to wymiana na nowe przysporzyła mi trochę problemu i zajęła trochę czasu.Proponuję, by zwracano większą uwagę na sposób i jakość zabezpieczenia,jak również nie pakowano klientom opakowań zarysowanych,jakby używanych.
Ten sklep to jakaś kompletna porażka.Asortyment to zbitek kilku dawnych kolekcji,niewiele nowości,a jeśli już ,to pojedyncze sztuki,bez wyboru rozmiarówki.Ceny wcale nie niskie-widać,że pani właścicielka nie czuje na karku oddechu konkurencji.Brak promocji,co w takim okresie,jest faktem dosyć niedorzecznym.Jeszcze gorszą porażką jest obsługa-pani nie rozumiejąca,o co się ją pyta.Niezorientowana w towarze,nieznająca producenta posiadanej odzieży,kraju pochodzenia obuwia,błądząca po katalogach...Brak słów.Kiepsko...Nie ma po tu zawijać!
Gigantyczna kolejka,w której tu utknęłam w niemalże samo południe,przypominała tą z poprzedniego systemu-kiedy tkwiliśmy z bloczkiem kartek w ręku.Kolejka głównie za kawą.Na szczęście trzy obsługujące sprzedawczynie zwinnie uwijały się,co przełożyło się na możliwie szybką obsługę.Po raz pierwszy przekonałam się tutaj,że nie da się tak po prostu wpaść i wypaść-planując grafik,trzeba wziąć pod uwagę panujący tu spory ruch.Nikt z obsługi nie miał nawet czasu na klepanie:"dzień dobry,witamy w tchibo...".Na szczeście...
Sklep przywitał mnie w dość nietypowy sposób-miałam wrażenie,jakby towar został wyprzedany,gdyż dwa pierwsze stoły tuż vis a vis wejścia były puściutkie,bez jakiejkolwiek informacji dla klienta,mówiącej np.o przebudowie ekspozycji.Wyprzedaży zostało właściwie niewiele,szkoda,że nie zostały nią objęte serwetki:(,a świece w bardzo małym tylko stopniu.Obsługi nie było na sklepie,klienci (a było ich sporo) chodzili sobie "samopas".
Po raz pierwszy w życiu dałam się nabrać na promocyjny produkt dnia,polecany przez obsługę.I bardzo tego żałuję,ale sądziłam,że taka marka nie zaryzykowałaby wciskaniem konsumentowi nieświeżego wyrobu.A jednak...Kupiłam wychwalaną przez ekspedientkę szynkę bez kościa- aż kilogram,by się nie rozdrabniać.Wyglądała na świeżą,a wąchać w sklepie mięsa-DOTĄD!-nie zwykłam.Po przyniesieniu do domu(dodam,że prosto z Gzelli jechałam do domu,do którego mam zaledwie kilometr,więc przez drogę mięso nie miało szansy się zepsuć)okazało się,że mięso dosłownie śmierdzi-jakby odchodami.Nie był tego czuć z kilometra,ale jak się powąchało z bliska,powalało...Cały kilogram wyrzuciłam-16.50 zł poszło w niwecz.I tylko radość z rozpoczynającego się weekendu i brak sił po pracowitym tygodniu spowodowały,że nie miałam sił na powrotną wycieczkę do sklepu Gzella w celu reklamacji.
Zjawiskowa wystawa prognozująca nową kolekcję,utrzymana w amarantach,zieleniach i gatunkowo dobrych tkaninach.Właściwie cały salon jest już zdominowany właśnie nową kolekcją- wyprzedażowy został już tylko jeden stojak.Świetne kroje i tkaniny-m.in.zapadające w pamięć jedwabie.Precyzja wykonania i perfekcyjna obsługa,która zadaje pytania,zachęca do przymierzenia,"częstuje katalogiem",informuje o stronie internetowej.Az chce się wracać:)
"Włodarze" tego hipermarketu nadal nie dokonali postępu w zakresie czystości koszyków.Są obrzydzająco brudne i poklejone!Podłoga w kilku miejscach również klejąca-na dziale warzyw i kosmetyków.Co niektóre warzywa pozbawione cen,kodów kreskowych również-brak możliwości sprawdzenia.Gdzieniegdzie puste,nieuzupełnione półki-produkty niedostępne-co niektórych z firmy TZMO i Procter nie ma już od co najmniej miesiąca( dział artykułów higienicznych)Pani z kasy nr 41 obsługująca swych klientów z miną minorową.Gdy pani przede mną zapomniała zważyć arbuza,kasjerka nie zaproponowała żadnego rozwiązania,tylko po prostu zaakceptowała rzeczywistość,zamiast poszukać rozwiązania(np.poprosić personel pomocniczy) i pomóc klientce.Coraz bardziej mnie ta sieć rozczarowuje...
Miło by było,gdyby firma odeszła wreszcie od nudnego,rutynowego,sztucznego, narzucającego się powitania,w stylu bla bla; "dzień dobry,witamy w tchibo".Sprzedawczyni, niczym nakręcona pozytywnka odbębnuje taki standardowy tekst.Klienci są już tym naprawdę zmęczenie,co widać po minach,starczyłoby im zwykłe "dzień dobry.Nie zmienia to jednak faktu,że kawę można tutaj kupić fenomenalną i nieporównywalną.Zniewalającą aromatycznym zapachem.
Ciekawe jest to,że w tej Biedronce ceny wyższe są niż w innych biedronkowych sklepach-obserwuję tę tendencję od co najmniej 1,5 roku.Dziwne...Wyższe minimalnie,bo o kilka dosłownie groszy,ale jednak...Ta Biedronka jest akurat najmniej uporządkowana,powiedziałabym nawet,że często panuje tu bałagan,produkty są poprzekładane-być może w wyniku ingerencji klientów.Jeden czynnik jest stały-miła i sympatyczna obsługa
Wielka pochwała dla obsługi(młodej dziewczyny z plakietka "uczę się" i pana w oryginalnych okularach),która pracowicie zaangażowała się w szukanie interesującej mnie książki.Wykonała wszystko,co w jej "mocy",by mi pomóc-przeszukała możliwe regały,sprawdziła dostępność w pozostałych,bydgoskich salonach.Gdy okazało się,że żaden Empik książki tej nie ma na stanie,zaproponowała zamówienie,informując o procedurach.W dodatku prowadziła rozmowę na wysokim poziomie intelektualnym (pan szczególnie).Rzadko spotyka się tak oddanych sprawie i swej pracy ludzi.Miło...
Widać,że nowa kolekcja intensywnie "zaszturmowała" już salony Monnari.Ten akurat bardzo lubię,gdyż uważam,że ma najlepszą-obok salonu w Drukarni-obsługę-miłą,kontaktową,otwarta na klienta,uśmiechnięta.Poza tym jest tutaj szeroki asortyment i znajdziemy-często-takie fasony,które w żadnym z bydgoskich Monnari nie są osiągalne.Ceny nowej kolekcji nie są niskie,ale za to kroje,kolory i tkaniny niepowtarzalne.
Asortyment tego internetowego sklepu cały czas mnie zaskakuje.Towar prezentowany jest w formie trwającej kilka,kilkanaście dni tematycznej kampanii-np.produkty dla zwierząt,odświeżenie łazienki,grill,sport,odśwież swoją szafę,uporządkuj swoją szafę na wiosnę.Jak dla mnie,każda kampania przedstawia ciekawe i użyteczne produkty,w każdej znajduję przedmiot,gadżet,który chwyta mnie za serce.Często dostawy powyżej pewnej kwoty jest gratis-tak jak teraz-pow.150zł( akcja ta trwa do 7sierpnia;ja już się zaopatrzyłam:-)).Gorąco polecam
W Lidlu bardzo lubię akcje kulinarnych tygodni-dzisiaj zaczął się hiszpański...To nie tylko świetna promocja dla sieci,ale także poszerzenie horyzontów Polaków-nawet podczas robienia zakupów,uczymy się innych kultur,przenosimy je do własnych kuchni,domów.Próbujemy nowych smaków i uczymy się nowych produktów.Ta sieć ma wiele do zaproponowania-nie tylko w zakresie bardzo korzystnych cen.Wczoraj Lidl wystartował z nową akcją-kuchnialidla.pl,w której to,kulinarnie "mierzą się"Pascal z Okrasą,prezentując swe pomysły na przygotowanie obiadu również z produktów Lidla-w promocyjnych cenach.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.