Nie żałowałam, że wstąpiłam do sklepu Textil Market w dniu 23 grudnia. Były liczne obniżki i wyprzedaże, w atrakcyjnych cenach można było kupić wiele artykułów, m.in. bluzki, kurtki, bieliznę, bluzy i inne. Jedyny mankament to bardzo powolne ruchy kasjerki, a liczność klientów, to żmudne czekanie na finalizację. Jednak warto było. Sklep ma dużo asortymentu, są dwie kabiny przymierzalni i trochę mało miejsca do poruszania się, miejscami klienci trącali się wzajemnie lub z prezentowanymi artykułami. Na wieszakach też nie było zbyt luźno. Ogólnie niezła organizacja, aczkolwiek jeszcze nie rewelacja.
Bardzo dobrze zaopatrzony sklep – kwiaty naturalne i sztuczne, stroiki, dekoracje, mnogość zniczy i wkładów. Trochę w nim zimno, ale przebywa się tu krótko. Jego lokalizacja w pobliżu cmentarza, pozwala na zakup potrzebnych rzeczy, gdy idzie się w to szczególne miejsce. Bardzo miła i grzeczna obsługa, ekspedientka chętnie oferowała, podpowiadała potrzebny zakup, a ceny nie należą do wygórowanych. Ostatnio widziałam reklamę tego sklepu na telebimach, świadczą też usługi bukieciarstwa i inne pochodne. Ciekawie jest zaaranżowane wnętrze, z wykorzystaniem tzw. surowych części, ceglanej ściany.
Fatalna organizacja handlowa sklepu, w połączonej ladami, części mięsa, wędlin, ryb, ciast i alkoholi, chociaż wyroby mają warte polecenia. 22 grudnia musiałam odstać dwie, sąsiednie kolejki, bo sprzedawczyni przy części/kasie z ciastami i alkoholami, nie chciała mi podać kiełbasy, choć śledzie podawała, burkliwie stwierdziła, że tam jest kolejka dla wędlin. Gdy tylko odeszłam do drugiej kolejki, jej młodsza koleżanka (wcześniej porządkowała puste blachy z wypieków), przy tym samym stanowisku podała kilka rodzajów wędlin, w dodatku osobie, która wcale w kolejce nie stała. Bezczelność, ignorancja i brak taktu handlowego, zwłaszcza w tak ”gorącym” okresie czasowym, jak bliskość świąt Bożego Narodzenia. Gdyby nie fakt, dobrych jakościowo wyrobów, więcej nie kupiłabym tu wędlin. Traktowanie klientów lepsi-gorsi czy znajomi-obcy, nie powinno mieć miejsca i to na oczach innych, kupujących.
Długo oczekiwane maskotki, nagrody w dobiegającej końca zabawie ze znaczkami EKO, wreszcie ”dotarły” (22 grudnia) do sklepu i można było dokonać wymiany karty punktowej na maskotkę, z małą dopłatą. Choć prezenty pod choinkę miałam już zabezpieczone, maskotka/Przytulanka była fajnym dodatkiem. Lubię obdarowywać prezentami, lubię patrzeć na radość dziecka, to niepowtarzalne chwile, do których EKO, w tym roku też się przyczyniło, zabawą dla robiących tu zakupy. Tego dnia, wzorem innych z przeszłości, też nie mam nic do zarzucenia, bo było tu czysto, artykuły prezentowały się przejrzyście, a te, które kupiłam, miały aktualne terminy spożycia. Kasjer Gabrysia, też była miła i grzeczna, swym szczebioczącym głosem, dopełniała sympatyczną atmosferę obsługi.
Chociaż była godzina ok. 18-ej (22 grudnia), ”gorączka” przedświątecznych zakupów i ilość klientów w sklepie, nie miały ujemnego wpływu na organizację handlową placówki – zaopatrzenie, postawa pracowników, wygoda przemieszczania się, ogólny wygląd, obsługa kasowa. Najpierw na sklepie, pytałam pracownicę Iwonę o pewne artykuły, potem ta sama pani znalazła się w jednej z kas, choć do pozostałych, czynnych nie było zbyt długich kolejek. Ten sklep dba o wizerunek, klienci są traktowani z należytą kulturą, ich zadowolenie jest priorytetem. Pogrupowane asortymentami artykuły, były przejrzyście widoczne, a w dziale obsługi wagowej (mięso, sery, wędliny), trzy pracownice dbały o, prawie bieżącą obsługę. Czas przedświąteczny, zawsze charakteryzuje wzmożonym ”ruchem” kupujących i Polo Market był przygotowany na tę wzmożoność.
Jeśli chodzi o świeże, ciepłe bułeczki/kajzerki, EKO jest niezawodne, o każdej porze dnia można liczyć na taki zakup. Późnym popołudniem, w sobotę 20 XII, specjalnie po ten zakup się udałam i nie byłam zawiedziona, kupić można było każdą ilość – rumiane, lekko chrupiące, pachnące, ciepłe. Były umieszczone w jednym z boksów, w części sklepu przeznaczonej dla pieczywa. Sklep, standardowo, był estetyczny, pracownice dbały o ten stan, dokładając/porządkując artykuły w różnych strefach sklepu. Atrakcyjne ceny w dziale mięsa, też spowodowały zakup, a ekspedientka Aleksandra, uczynnie podeszła do mojego życzenia/oczekiwania zakupu. Dwie czynne kasy i brak klienta przy jednej z nich, to sprawny czas finalizacji, miła atmosfera obsługi, dzięki Ani, kasjerce, która przyjęła płatność.
Magdalena, Waldemar, Grzegorz (podjazd), bardzo dostojnie brzmią pełne imiona i takie widniały na identyfikatorach pracowników tej stacji Orlenu, w dniu 20 grudnia, gdy tutaj mieliśmy ”mały” postój. Ta dostojność miała przełożenie na kulturę obsługi – grzecznej, przyjaznej, z uśmiechem i elokwentną kulturą słowa, profesjonalnej. Z moich licznych wizyt i obserwacji wynika, że ta stacja paliw Orlenu na Opolszczyźnie, oferuje zawsze nieco niższe ceny paliw, niż inne tej sieci, to niewątpliwie jest jej atut (wg mnie). Na podjeździe stacji panował porządek, ale nie było pojemników na odpady, ku mojemu zdziwieniu, bo zawsze takie stoją przed wejściem Orle-nowskich sklepów i są opisane do segregacji, więc kubek papierowy wyrzuciłam do kosza w toalecie, która błyszczała przykładem higieny i estetyki. W niewielkim sklepie było przejrzyście, artykuły handlowe widoczne, także ceny i punktowe plakietki Vitay przy nich. Część motoryzacyjnych ofert handlowych (płyny), prezentowano na zewnątrz, przy sklepie/kasie. Wizyta przebiegła sprawnie, zadbano sympatyczną atmosferę, pamiętano o wszelkich aspektach obsługi – dodatkowe propozycje, karta Vitay, ciastko gratis do kawy, możliwość zakupu numizmatów motoryzacyjnych, po spełnieniu warunku, uprawniającego do rabatu..
Wesołych Świąt od Google to przesłanie dla wszystkich użytkowników wyszukiwarki, za pośrednictwem animowanej grafiki Doodle – sanie, pozdrawiające dzieci i reniferem. Składanie życzeń jest tradycją, z dawien dawna obchodzoną przy wielu okazjach. Składając życzenia, Google zadbało też, aby przekazać ”garść” wiedzy w tym temacie – wigilijnym i Bożonarodzeniowym, w przeddzień Wigilii 2014, wystarczyło kliknąć w Doodle. Google jest niezawodne w przesłaniach, też składam im Najlepsze życzenia świąteczne, a w wyraz uznania, nadal wysoko oceniam Wasze działania, zawsze o czasie w najlepszym "wydaniu".
Jakże miła i sympatyczna okoliczność była ”obecna” w tej Biedronce, gdy drobne zakupy robiłam, będąc przejazdem, 20 grudnia – kasjerka Katarzyna, składała każdemu, obsłużonemu klientowi, przyjemne życzenia świąteczne, obok zaproszenia na ponowne zakupy. Taka postawa trafiła mi się po raz pierwszy i potem nie powtórzyła się w innych Biedronkach, nawet do dzisiaj. Sklep jest bardzo duży i bardzo uporządkowany, oferuje bogaty i różnorodny asortyment (wzorem innych Biedronek) z ogromem artykułów świątecznych, natomiast dekoracyjne plakaty serwowały świąteczne życzenia. Głównym celem wizyty było poszukiwanie likieru Kukułka, który podobno pojawił się Biedronkach, jednak tutaj go nie było, aczkolwiek wcześniej w zaopatrzeniu się pojawił. Jedna z pracownic sklepu wykazała uczynność i usiłowała mi go znaleźć, licząc, że może jakaś butelka się ”uchowała”, ale niestety nie było. Kasjerka Katarzyna zachęcała, aby zajrzeć następnego dnia, gdy będzie nowy towar. Ten brak, w żaden sposób nie ujmuje ocenie dla tego sklepu, jest bezapelacyjnie – rewelacyjna.
Jak ja nie lubię naciągaczy i ludzi żerujących na ludzkim zdrowiu, a za takich uważam pracowników firmy Natural Pharmaceuticals, którzy dzwonią i próbują mi wcisnąć kapsułki z kwasami Omega. Najgorsze jest to, że teraz nawet na komórkę odebrałam taki telefon. Najpierw odezwała się pani, pytając czy rozmawia ze mną (wymieniła imię i nazwisko), gdy okazało się, że tak, rozpoczęła entuzjastyczny monolog/ słowny wywód na temat zdrowia. Była przemiła w tonie głosu, ale jestem odporna na słowne sugestie, także w temacie o zdrowiu, choć porozmawiać mogę, akurat miałam chwilę czasu. W pewnym momencie, jednak jej przerwałam mówiąc: no dobrze, ale do rzeczy proszę; więc zaoferowała mi miesiąc, podobno bezpłatnych kapsułek z kwasami Omega, z opłatą jedynie za pakowanie, jakieś 9 zł. Powiedziałam, że nie interesują mnie suplementy, więc ona, nie-zniechęcona próbowała grzecznie sugerować mi dalsze aspekty zdrowotne, ja znów powtórzyłam stwierdzenie, ale to do niej nie przemawiało, no to ją pytam: czy pani rozumie, co ja do pani mówię? ona - tak, ale zdrowie; ja - nie ma żadnego ”ale”, jest konkret. Tu pani się zniesmaczyła, coś ignoranckiego burknęła, w stylu – skoro nie chce zadbać o własne zdrowie i pożegnała, zgoła odmiennym tonem głosu. Uważam to, za bezczelną próbę zdominowania elokwentnym słowotokiem, żerując na delikatnych sferach życia. Wieczorem poczytałam wpisy na forach, okazało się, że mam rację, a osoby, które dały się namówić na tzw. darmowy ”miesiąc”, mają teraz problem z zerwaniem tej umowy telefonicznej. Ostrzegam: nie dajcie się nabrać na ”miłe słówka”.
Galeria Pamiątek/Sklep antyków, znajdujący się z Zamku Książ jest miejscem, gdzie można urządzić pokój/mieszkanie w stylu retro, zakładają, że dysponuje się stosownym zasobem finansowym. Jest tu chyba wszystko – kanapy, krzesła, komody, kredensy, sekretarzyki, zegary, figurki i inne dekoracje, naczynia, patery, samowary, porcelana, etc. Nie brakuje też współczesnych ozdób i pamiątek z pobytu tutaj (proporce, książki, herby, także biżuteria i inne). Bardzo przypadły mi do gustu, niewielkie koniakówki – ręcznie zdobione złotem i kamieniami, ale nie stać mnie było na wydatek 280 zł/6 sztuk, natomiast pojedynczych egzemplarzy nie można było kupić, a chętnie wzięłabym 2 sztuki. Bardzo miła i grzeczna obsługa, chętnie służyła wiedzą i informacją, przychylną i wyrozumiałą postawą. Pomimo ogromu zaopatrzenia-retro, nie widać było kurzu na eksponatach, to dowód na dbałość o ”wysoką” estetykę miejsca, gromadzącego eksponaty w kilku, przechodnich pomieszczeniach. Byliśmy tu 20 grudnia, doświadczyliśmy profesjonalnej obsługi, nacieszyliśmy "oczy" dostojeństwem w stylu retro.
Zamek Książ to okazała, masywna, piękna budowla i chociaż nie jest nam obca, to jednak czasem tu przyjeżdżamy rekreacyjnie, robiąc sobie mały wypad. Wprawdzie grudzień nie jest miesiącem typowej turystyki, ale nam to nie przeszkadza. Byliśmy tutaj 20 grudnia, spacerowaliśmy tarasami, podziwialiśmy piękno niektórych wnętrz. U wejścia na teren zamku, potężne kamienne lwy, a wokół placu przyramkowego kamienne, niektóre sfatygowane posągi. Niedawno spłonęła częściowo przednia część dachu, była już szczelnie osłonięta foliowym pokryciem, przy zamku pracownicy wykonywali prace na trawniku, tegoroczna, bezśnieżna aura sprzyjała takim pracom. Przy drzwiach wejściowych, udekorowana choinka ”zapowiadała” nadchodzące Boże Narodzenie, a siedzący na ławce kocur (zapewne zamkowy), przyjaźnie zareagował na moje ”kici, kici”. Pani w okienku kasowym była bardzo miła, udzieliła kilku informacji, miała też w ofercie publikacje o zamku. Wnętrze jest zadbane i daje poczucie dostojeństwa z przeszłości. Można tu zrobić szacowne zakupy w antykwariacie, jeśli dysponuje się sporą zasobnością finansową lub skorzystać z ofert, znajdującej się tu Winnicy. Nie ma możliwości obejścia całego terenu zamkowego, ale patrząc na panoramę okolicy z terenu przy-zamkowego, odnosi się wrażenie potęgi budowli, usytuowanej na wzgórzu, warownej, na kamienistym fundamencie. Któregoś letniego dnia znów tu przyjedziemy, wtedy skorzystamy z oferty wejścia do podziemi i posłuchać historii, także z czasów II wojny światowej, bo Hitler miał wielki plany, związane z Zamkiem Książ, lubimy takie miejsca, lubimy ”namacalnie” obcować z historią.
Krótki przystanek na stacji paliw Orlenu nr 876, dostarczył mi nowej, dotąd nieświadomej wiedzy, a to za sprawą jedynego zakupu – kawy na dalszą drogę. Gdy pracownik Adrian wymienił kwotę powyżej 8 zł, spytałam, czy ostatnio podrożała. W odpowiedzi usłyszałam, że przy autostradzie jest ona zawsze droższa o 50 groszy. To niby niewiele, ale jednak zabrzmiało, jak wykorzystywanie okoliczności lokalizacji – przy autostradzie, co wzbudziło moje negatywne odczucie. Dotąd, przy kawie robiłam też inne zakupy i nie zwracałam uwagi na ten fakt, tego dnia była to tylko kawa i fakt ten się uwidocznił. Widać nie tylko ceny paliw różnicuje się na Orlenach, innych artykułów tez. Ponadto, aktualnie na Orlenach, do dużej kawy jest ciasteczko gratis (mały sękacz) i dotąd zawsze pracownik mi je podawał, tutaj, pan Adrian wskazał na stojący przy nim koszyczek i niemal wydał polecenie, wzięcia sobie. To mała stacja paliw i nie było tutaj pracownika podjazdu, wiatr wiał solidnie, a pewna pani sama tankowała samochód, gdy wjeżdżaliśmy. Co do samego wyglądu nie mam zastrzeżeń, bo było czysto. Za zmianę odpowiadał Krzysztof, zgodnie z widniejącą informacją, a w sklepie obecna była jeszcze inna pracownica, oprócz Adriana, Renata, która, popijając kawę z kolorowego kubeczka, oparta o ladę, tuż obok Adriana, jakby doglądała jego czynności. Ogólnie, nie było źle, ale do rewelacji daleko.
Boże Narodzenie to nie tylko święta, ale także czas licznych spotkań, głównie w gronie rodziny. Choć tegoroczne zapowiadają się bezśnieżnie i nawet bezmroźnie, Biedronka i tak zachęca do rozgrzewki w czasie spotkań i dyskusji, poprzez specjalny folder/gazetkę ”Rozgrzej się na Święta”, jako cykl kontynuacji wydawniczej, promujący ”kulturę” spożywania, wybranych, znamienitych i dostojnych trunków (m.in. Whisky, Burbon, Brendy, Likiery). Dostojnie kolorystycznie w świątecznej szacie graficznej, z uzupełnieniem receptur na wykwintne drinki o swoistych nazwach (np. Miodowy miesiąc; Orzechowa szarlotka czy Różowa pantera) oraz przepisy na przystawki, komponujące się z niektórymi, wybranymi winami (np. Tarta z kapusta i grzybami czy Muffinki piernikowe). Uważam, że Biedronka ma świetnych grafików i aranżatorów wydań, dzięki temu gazetki są dopracowane w każdym aspekcie i mogą służyć także, jako poradniki. Ostatnio Netto wydało podobny folder grudniowy i przeglądając, miałam wrażenie, że uczy się od Biedronki, choć tytuł był inny.
Zakupy w Office Art. (niezależnie od rozmiaru) zawsze dają dużą przyjemność, to za sprawą profesjonalnej obsługi w bardzo sympatycznej atmosferze, przyjaznych cen i także wielokierunkowych możliwości, bo tu także świadczy się usługi ksera i wydruku. Ten sklep to takie 2 w jednym: szeroka gama artykułów szkolno biurowych i drobne usługi. Jest tu zawsze porządek, są przejrzyste prezentacje ofert handlowych, a klienta wita się miło, grzecznie, z uśmiechem i w tym samym „duchu” - żegna. Z Wielką przyjemnością wchodzę i usatysfakcjonowana wychodzę. 19-go grudnia nie było inaczej.
Pierwszy Dzień Zimy i jego symbole, m.in. bałwan, łopata do odśnieżania, nie uszły uwadze wyszukiwarki Google, która z tej okazji zmieniła logotyp, na fantazyjnie animowaną grafikę Doodle z tworzeniem śnieżnego bałwana, cyklicznie się powtarzającą. Ten dzień jest najkrótszym w roku i wiąże się z tzw. przesileniem zimowym. To żadna data historyczna, ani znaczące wydarzenie, ale ogólna wiedza przyrodnicza, którą warto znać, o której warto, co nieco wiedzieć. Google zadbało, aby internauci byli w nią ”wyposażeni”, klikając w Doodle. Wyszukiwarka funkcjonuje sprawnie i każdego dnia dostarcza mi, m.in.poszukiwanej wiedzy, jest bardzo pomocna.
Jakoś tak się utarło, że opłaty za gospodarowanie odpadami wnoszę do kasy Urzędu Miejskiego, mieszczącej się na parterze budynku i ostatnią w tym roku wpłatę, też tak uiściłam, 19 XII. Jest tu bardzo sympatyczna pracownica, pani Ala, która zawsze grzecznie odnosi się do interesantów i sprawnie obsługuje, zachowując przyjemną atmosferę. Kasa nie jest bardzo nowoczesnym wizerunkiem, to okienko w ścianie, trochę dawno minionej ”epoki”, jednak zawsze jest tu czysto i to chyba jest najważniejsze. Na wypadek, ewentualnej kolejki są krzesełka i jest ławka. W ogólnym wizerunku zabrakło mi akcentów nadchodzących świąt, co jest widoczne w innych placówkach
Głównym celem wizyty w CH Auchan był zakup choinki w Leroy Merlin, ale sklepu Auchan tez nie odpuściłam, bo lubię tu zaglądać i robić zakupy, nawet drobne/okazjonalne, jeśli mam okazję. W dniu 19 grudnia było tu znacznie więcej kupujących, co nie dziwi ze względu na nadchodzące święta, ale nie było to odczuwalne przy oczekiwaniu na obsługę kasową, bo znacznie więcej stanowisk udostępniono, a także były kasy samoobsługowe. W sklepie panowała pełnia świątecznej atmosfery, zarówno w zaopatrzeniu, dekoracji, jak i komunikatach z nagłośnienia. Były zachowane – ład i porządek handlowy oraz przejrzystość eksponowania artykułów, znajdujących się w strefach/działach. Pracownicy byli uczynni i grzeczni, nie ignorowali potrzeb/oczekiwań klientów (doświadczyłam tego), było dużo obniżek cenowych na różne artykuły. Po raz kolejny, nie byłam zawiedziona wizytą tutaj, organizację handlową mogę tylko pochwalić.
Nie sposób było nie tankować na stacji paliw Auchan, w dniu 19 XII, gdy wybraliśmy się na zakupy, do CH Auchan na Bielanach Wrocławskich. Atrakcyjność cen, na tle sąsiednich stacji paliw była bezkonkurencyjna, więc mąż nie mógł się oprzeć, aby dopełnić bak. Kilkanaście stanowisk tankowania to gwarancja sprawnej samoobsługi, a trzy stanowiska kasowe nie pozwalały na długie czekanie z finalizacją zakupu, natomiast kasjerka Anna – z pełnią kultury i profesjonalizmu stanowiska. Teren stacji przestrzenny i uporządkowany, zapewne dba o to pracownik gospodarczy, którego widać było w części z dystrybutorami.
Wybraliśmy się do Leroy Merlin, aby kupić choinkę, bo po wcześniejszym rozpoznaniu rynku, doszliśmy do wniosku, że mają najatrakcyjniejsze ceny, choć wybór porównywalny. Sprzedaż choinek, a dokładniej wydawanie odbywało się w specjalnie utworzonym boksie przy markecie. Do wyboru były, nie tylko nasze, rodzime jodły i świerki, ale także syberyjskie i kaukaskie, zarówno rozłożyste, jak i nieco węższe i o różnej wysokości. Były cięte, nadające się do stojaka i także w donicach z ziemią. Wszystkie drzewka były po bokach, wzdłuż boksu i można było swobodnie się przemieszczać, wybierając. Pracownicy nie ingerowali w przebierania klientów, natomiast wybrany okaz pakowali w siatkę, wygodnie do transportu. Potem zapraszano klienta do sklepu, aby dokonał płatności, podając informację do obsługi marketu, przez słuchawkę. Dokonaliśmy płatności przy jednym z czynnych stanowisk kasowych, gdzie pani Karolina zakończyła obsługę, sympatycznymi życzeniami świątecznymi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.