Opinie użytkownika (8687)

Każda okazja jest...
Każda okazja jest dobra, aby sobie po-świętować. Walentynki to dość młoda tradycja, w tym roku przypadła w niedziele, a więc można uznać to za święto spełnione, aczkolwiek w miłości – każdy dzień można traktować jak święto, kwestia indywidualnych zapatrywań. Google zaprezentowało sympatyczną, walentynkową, animowaną grafikę Doodle, obrazującą w przenośni, aspekty wzajemnych, sympatycznych relacji. Fajnie, figlarnie to wygląda – dwie różne animacje, każda przy innym wejściu na Google: chusteczki w pudełku i rolka papierowych ręczników oraz czajniczek i kawiarka. Uśmiech, rumieniec wzruszenia, serduszko, różyczka, to główne symbole, wykorzystane w tym Doodle. Dociekliwi mogą zgłębić wiedzę o Walentynkach, klikając w grafikę, natomiast inne wykorzystanie zasobów wyszukiwarki, zachowano po staremu – wystarczy wpisać właściwą frazę. W Google zawarta jest wszelka wiedza, wystarczy ją odnaleźć, co nie jest skomplikowaną czynnością i nie wymaga nadzwyczajnych umiejętności. Wspaniałym narzędziem jest Google.

DORA_1

14.02.2016

Google

Kontakt online

Nie zgadzam się (0)
Nie mam nic...
Nie mam nic przeciwko nowym technologiom, ich wygodzie i korzyściom, jakie przynoszą, pod warunkiem, że nie ”niosą” za sobą ograniczeń. Niestety Orlen-owski program lojalnościowy Vitay, wraz z rozwojem aplikacji na komórkę, stara się wyprzeć standardy, dotąd obowiązujące. To tak jakby chciał zrezygnować z części stałych klientów. Nie każdy zawierza bezgranicznie technologiom, aczkolwiek wykorzystuje je, na co dzień. Ja należę do takich ludzi. Jestem uczestnikiem programu Vitay, prawie od początku jego funkcjonowania, gdy punkty przyznawano, jedynie za każdą wydaną ”złotówkę”, a pierwszą kartę Vitay, wydano na okres 5 lat i potem przekształcono w bezterminowość. Ta nowoczesność, wcale mnie nie zachęca, wręcz odwrotnie – zniechęca. Aktualnie jest pęd na nową aplikację, tzw. ”apkę” (w reklamie medialnej), w zamian za znaczne ograniczenia punktowe, starej dobrej karty w formie plastikowego kartonika. Koncern usilnie ”przymusza”, choć robi to bardzo inteligentnie, do zamiany karty na aplikację w telefonie. Już drastycznie zaczęto obniżać ilości punktów, zyskanych kartą, na rzecz aplikacji, np. H-Dog z napojem, był kiedyś 200 P, potem 150P, aktualnie 80P, ale aplikacja na telefon, to znacznie więcej. Bardzo negatywnie oceniam takie działania – wirtualnie to można sobie pomarzyć. Tak jak nie ufam płatnościom zbliżeniowym telefonem, nie godzę się posłusznie, na tzw. ”apkę”, mam do tego prawo, jako klient. Jestem tradycjonalistą, nie ulegam ”pędom owczym” ku nowościom, zwłaszcza w świecie wirtualnym, muszę się do nich przekonać, nie znoszę, gdy próbuje się mnie przymuszać, nawet w sposób ”inteligentny”. Karta służy, głównie do gromadzenia, a telefon - głównie do dzwonienia. Mam prawo pozostać tradycjonalistą i każdego, kto mnie chce zmieniać na siłę, eliminuję z codzienności, nawet opuszczając. Wygląda na to, że Orlen nie będzie już moją główną stacją paliw, a jako jednostkowy klient, zapewne nie przedstawiam wielkiej wartości i Orlen, nawet nie zauważy mojego ubytku. Dzięki portalowi, Jakość Obsługi, mogę wyrazić niezadowolenie i skrytykować każdą obsługę, ograniczyć lub zniwelować udział, jeśli mam negatywne odczucia, a takie, już od jakiegoś czasu, nasilają się. Dobrze, że rynek stacji paliwowych, nie zaczyna się i nie kończy na Orlenie, który i tak nie ma najniższych cen paliw, a przywiązania, chyba czas zmienić, pojawił się ku temu bodziec. Wprowadzone zachowania punktowe, na zmiany, oceniam negatywnie. Zachęca się klientów do szybszego zbierania punktów przy jednoczesnych, ograniczeniach.

DORA_1

13.02.2016

ORLEN

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
W ostatnim okresie,...
W ostatnim okresie, niezbyt pochlebnie definiowałam organizację obsługi, m.in. w tym KFC, ale krytyka nie oznacza zaniechania zakupów. To jest zasługa smacznych ofert ”kurczakowych”, które cieszą się uznaniem moich domowników. Kubełek skrzydełek, twister czy qurrito, a także inne smakołyki, są warte polecania i mają przystępne ceny. 9 lutego byliśmy w CH Karolinka i KFC, też odwiedziliśmy. ”Obrazek”, raczej niespotykany – kompletny brak klientów i dwie, oczekujące pracownice, więc obsługa nastąpiła od razu. Można by powiedzieć – sprawność wzorowa, gdyby nie wcześniejsze, moje doświadczenia, kiedy to klienci, nawet rezygnowali z oczekiwania, idąc do, znajdujących się obok Burger King lub Mc Donald’s. ja mam dość ugruntowane oczekiwania, więc skrytykuję, ale i tak przyjdę, jeśli oferta spełnia gust, bo to oferty, są głównym wyznacznikiem dla mnie. Miła i grzeczna obsługa, wygląd stanowisk nienaganny, zamówienie przygotowane w międzyczasie, gdy dokonywałam płatności w terminalu, podane estetycznie z sympatycznymi słowami życzeń, na koniec.

DORA_1

13.02.2016

Karolina

Placówka

Opole, Wrocławska 154

Nie zgadzam się (0)
Niewielka placówka, zajmująca...
Niewielka placówka, zajmująca narożną część, jednego z ciągów sklepowych, CH Karolinka. Prasa, książki, płyty i inne publikacje, umieszczone są na dość wysokich, obrotowych stojakach i kratownicach ściennych. Po wejściu do środka, pracownik był prawie niewidoczny, bo niewielkie stanowisko obsługi, było mocno zastawione artykułami i dopiero ”dzień dobry”, spowodowało dostrzeżenie pani, za dobiegającym głosem odpowiedzi. Spytałam o artykuł, który zamierzałam kupić, ekspedientka sprawdziła jego dostępność i obsłużyła mnie. To była bardzo krótka wizyta, sprawnie załatwiony zakup, bez specjalnych, ponadstandardowych akcentów, ale także, bez minusów.

DORA_1

13.02.2016

Inmedio

Placówka

Opole, Wrocławska 154

Nie zgadzam się (0)
Będąc w CH...
Będąc w CH Karolinka, nie planowaliśmy wizyty w salonie jubilerskim, ale zatrzymaliśmy się przed jego witryną. Jedna z bransoletek wyglądała dość efektownie, choć nie była okazała i mąż postanowił mi ją kupić. Jednak w sklepie wybór był jeszcze większy i ostatecznie, zakup był inny. Pracownica salonu, pani Kasia, była bardzo miła i grzeczna, chętnie pokazywała biżuterię, wykładając na specjalny podkład. Zakup zapakowała do firmowego pudełka i torebki, pożegnała miłymi słowami, zachęciła do udziału w loterii paragonowej, organizowanej tego dnia (9 luty) w holu centrum. Obsługa na najwyższym poziomie, podobnie jak wygląd YES – blask prezentowanej biżuterii, ład prezentacyjny, dostojna ”aura”, efektowny wygląd.

DORA_1

13.02.2016

Yes

Placówka

Opole, Wrocławska 154

Nie zgadzam się (0)
Będąc na Orlen-ach,...
Będąc na Orlen-ach, niekoniecznie w celu tankowania, zawsze zwracam na uwagę na ceny paliw. W dniu 8 lutego, nie tankowałam, ale wstąpiłam, jedynie po kawę i H-Doga. Pierwsza rzecz, jaka ”rzuca się” w oczy, przy wjeździe na każdy Orlen, to ceny paliw, widoczne na podświetlonej tablicy. Tu zauważyłam najniższe, wśród okolicznych stacji paliw, mijanych tego dnia, także później. To jest niewielka placówka, była uporządkowana w prezentacji ofert handlowych. Większość artykułów samochodowych znajdowała się na zewnątrz, przy sklepie (płyny), natomiast wewnątrz były drobne akcesoria (wycieraczki czy żarówki). Sklep/kasa jest małym pomieszczeniem, więc ilość asortymentu dostosowano do możliwości lokalowych, zachowując, nieco ograniczoną przestrzeń, dla klientów. Obsługująca Magda, była grzeczna, sprawnie wykonała swoje czynności, nie zaniechując zachowań, charakterystycznych dla Orlen-ów (program punktowy, dodatkowe propozycje). To był stosunkowo krótki, przyjemny postój w podróży.

DORA_1

13.02.2016

ORLEN

Placówka

Brzeg, Łokietka 4

Nie zgadzam się (0)
Centrala Rybna w...
Centrala Rybna w Brzegu, to placówka, coś w ”wydaniu” dwa w jednym: sklep obsługi detalicznej i rodzaj baru. Obie części są wyodrębnione obszarowo i każda ma swoje stanowisko obsługi. To placówka, typowo rybna z ofertą. Dość często kupuję tutaj smażone, gotowe do spożycia ryby, na wynos. Oszczędzam w ten sposób czas i charakterystyczny dla smażenia ryb, zapach w domu. Nie jest to tanio, ale ”coś za coś” i mi, to odpowiada, tym bardziej, że jakość wyrobu jest bardzo smaczna. Do wyboru, zawsze jest kilka rodzajów ryb i sposobów przyrządzenia, np. panierowane, po grecku, dorsz, tilapia i inne. Bardzo miła i grzeczna, jest obsługująca, starsza pani o przyjaznym nastawieniu. Gdy byłam (8 II), wizualnie panował ład i porządek, stoliki okryte były ceratą, po bokach stały rośliny zielone, dość okazałe, dekoracyjne. Rybnego zapachu się nie czepiam, to charakterystyczne i nieuniknione, dlatego wolę kupić gotowe, ryby smażone.

DORA_1

13.02.2016

Centrala Rybna

Placówka

Brzeg, Sukiennice 5

Nie zgadzam się (0)
8 lutego robiłam...
8 lutego robiłam zakupy w tym sklepie Kaufland-a. Była to udana wizyta pod względem zamiaru, z jakim tu się znalazłam, ale mogłabym kupić więcej, gdyby nie problem czysto organizacyjny w handlu. Na półce w dziale gospodarstwa domowego znalazły się artykuły, które nie miały oznaczonej ceny, nie czytał jej czytnik, więc poprosiłam o pomoc, najbliżej znajdującą się pracownicę. Ta też nie umiała mi pomóc, nawet udała się na zaplecze, potem ostatecznie zdjęła artykuły z półki 3 sztuki, bo okazało się, że nie ma ich w systemie i zakup jest niemożliwy. Pani powiedziała, żebym zajrzała w tygodniu, gdy będzie kierowniczka, może coś się wyjaśni. No cóż, pani powinna wiedzieć, że to nie czasy, gdy klient ”polował” na towar w sklepie. Współczesny klient, jeśli nie kupi w tym miejscu, trafi mu się gdzie indziej, już ”ekstra, po to” nie wróci. Nawet nie było słowa przepraszam, za ten dyskomfort, a tym artykułem były garnki. Wprawdzie były tu jeszcze inne garnki, ale to tym, byłam zainteresowana. W sklepie było dużo promocji/obniżek cenowych, zachowano przestrzeń dla klientów i ogólnie panował ład. Sprawnie mogłam sfinalizować zakupy, a kasjerka kończyła obsługę, słowami miłych życzeń, na resztę dnia.

DORA_1

10.02.2016

Kaufland

Placówka

Tychy, Księdza Tischnera 1

Nie zgadzam się (0)
28.01.2021
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie obserwacji na temat naszego marketu w Brzegu. Bardzo nam przykro, że nie mogła Pani zakupić wybranego przez siebie towaru. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań aby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości. Pozdrawiamy, Kaufland Team
Miło jest wejść...
Miło jest wejść do placówki, gdzie witają pracownice z uśmiechniętą twarzą, są miłe i grzeczne, usposobione na potrzeby klientów. Tak jest zawsze na tym Orlenie, a na pewno spotkałam się z takim stanem, 6 lutego z rana. Wizyta przebiegła sprawnie, dzięki obsadzie pracowników, nie tylko stanowisk kasowych. W swej postawie, pracownice prezentowały pełną kulturę, wyglądały schludnie, odziane w firmową odzież. Tego dnia, do kawy, klienci otrzymywali pączka gratis. Zarówno w sklepie, jak i na podjeździe, widoczny był porządek, a pomieszczenie toalety – wręcz pachnące. W organizacji, na podjeździe stacji, oprócz tankowania, można było przemyć szyby auta, także dopełnić powietrze w kołach. Udana wizyta z rana, to dobry nastrój do dalszej podróży.

DORA_1

10.02.2016

ORLEN

Placówka

Niemodlin, Opolska 33

Nie zgadzam się (0)
Można powiedzieć, ze...
Można powiedzieć, ze sporadycznie robię zakupy, w tym Polo Markecie. Ma to miejsce, gdy jestem przejazdem. W sobotę, 6 lutego, zakupy robiłam, tuż przed zamknięciem placówki. Nie miała znaczenia pora, bo na niedzielny obiad, kupiłam wszystko, czego potrzebowałam. Sklep jest bardzo duży z ogromem zaopatrzenia i ma sporo przestrzeni, dającej wygodę klientom. Przejrzyste prezentacje artykułów i ich oznaczenia, pozwalały bezproblemowo odnaleźć, co trzeba. W dziale ze świeżyzna i wędlinami, obsłużono mnie grzecznie, z zachowaniem kultury i życzliwości dal moich oczekiwań (krojenie w plasterki czy wybór sztuk mięsa). W sklepie było czysto i bardzo jasno, a na koniec obsługi kasowej, na pożegnanie, usłyszałam sympatyczne życzenia, od pani Mirosławy, kasującej moje zakupy. Zawsze drażni mnie fakt, gdy oferowana mi jest płatna reklamówka, przy alternatywnym braku bezpłatnej, uważam, że powinny być takie i takie, przy większych zakupach - mocniejsze, większe i płatne. Niestety, sieć PM, jeszcze nie osiągnęła, takiego poziomu.

DORA_1

10.02.2016

POLOmarket

Placówka

Niemodlin, Opolska 11

Nie zgadzam się (0)
Niektóre placówki, mają...
Niektóre placówki, mają to do siebie, że gdy człowiek wchodzi, czuje taką nieokreśloną bliżej, sympatię. To coś w rodzaju, tzw. pozytywnej energii. Taki poczucie miałam na tym Orlenie, mieszczącym się przy A4, gdy wieczorem, 6 lutego, mieliśmy tutaj przystanek w podróży. Najpierw skorzystałam z toalety (czysto, estetycznie), potem zrobiłam małe zakupy (jak to w drodze). Bardzo przyjemna i świetnie zorganizowana obsługa, w licznej obsadzie pracowniczej, która dbała o komfort i wygodę klientów, sprawnie dokonując obsługi z zachowaniem kultury w przyjaznej atmosferze. To bardzo zgrana załoga. Udałam się, do pierwszego z brzegu stanowiska, gdzie była Izabel, zajęta liczeniem pieniędzy. Zanim na dobre stanęłam, zaproszono mnie obok, gdzie Katarzyna dokonała, bardzo przyjemnej obsługi. Nie było w chłodni kanapek, które lubię, ale okazało się, że tak szybko ”schodzą”, że jeszcze nie wyłożono kolejnych, więc moje oczekiwanie zostało zaspokojone. Zanim ”zrobiłam” kawę z automatu, moją kanapkę przygotowała Beata. Pożegnano mnie ”ciepło”, sympatycznymi życzeniami. Orlen zajmuje rozległy obszar, więc budynek jest spory, co daje dużą swobodę, natomiast na zewnątrz jest rozległy parking i wiele stanowisk do tankowania. Ten postój w podróży, był przyjemnością.

DORA_1

10.02.2016

ORLEN

Placówka

Jaworzno, A4

Nie zgadzam się (0)
Lodowy Zamek Tatrzański,...
Lodowy Zamek Tatrzański, znów w tym roku pojawił się u podnóża skoczni narciarskiej, ”Wielka Krokiew”. Jednak w tym roku, jego okazałość nie była tak ujmująca, jak w ubiegłym, aczkolwiek wygląd i pomysłowość powstania, zasługują na pełne uznanie. Zrobić coś takiego z zamrożonych bloków śniegu tak, aby można było to zwiedzać (korytarze, wejście na basztę) – mistrzostwo. W tym roku, szczególnie efektowne było podnóże zamku, gdzie zbudowano świetna atrakcję – śnieżny labirynt (w ub. roku była ty-rolka), utworzony, też ze zlodowaciałych bloków śniegu. Szczególną atrakcję miały dzieciaki, ale i dorośli, świetnie się bawili, klucząc po kolejnych, często ślepych zaułkach. Tu nie można było się zgubić, a ostatecznie trafiało się na taras, skąd z góry, zrobiliśmy bardzo udane zdjęcia, widoku labiryntu. Potem jeszcze długi, kręty korytarz, prowadzący do wyjścia. Na wejściu przechodzi się przez lodowy tunel, a chętni ”kuckowych” przesmyków, mogli skorzystać z dodatkowego, znacznie mniejszego tunelu. Na obu budowlach były zdobione słupki i byli obecni pracownicy, docinający kolejne elementy, w miejsce topniejących. Ich obecność nie ingerowała w zabawy turystów. Tworząc te budowle, zadbano o bezpieczeństwo, a dodatkowym ich wzmocnieniem, były, miejscami wstawione, metalowe kratownice lub drewniane sztalugi, zwłaszcza przy kolejnych stopniach schodów. Jedyny minus tej atrakcji to odrębne i drogie bilety wstępu: na zamek – 10 zł, do labiryntu – 13 zł oraz ulgowe dla dzieci, rodzin, grup. To spory koszt, wielu decydowało się, tylko na labirynt. Z baszty zamkowej można było zobaczyć jak wielkie powodzenie miał labirynt, ”ludzi jak mrówek”, bez porównania więcej niż na zamku. Wg mnie, oba wejścia powinny być połączone w jeden bilet wstępu, co wyraziłam do pani, sprzedającej bilety, poparli mnie inni, oczekujący na kupno, co kasjerka, starała się złagodzić wymijającymi stwierdzeniami. Taka organizacja, to nie jej wina, ale była jedyną osobą, która musiała przyjąć, tę krytykę. Co do lokalizacji tej budowli, nawet kasjerka miała problem z jednoznacznym określeniem, przyjęło się mówić "koło skoczni", a koło skoczni, najbliżej skupiają się trzy ulice: Czecha, Piłsudskiego i Pod reglami, więc wybrałam tę ostatnią.

DORA_1

08.02.2016

Tatrzański Zamek

Placówka

Zakopane, Droga pod reglami .

Nie zgadzam się (0)
Mieliśmy już przyjemność,...
Mieliśmy już przyjemność, konsumować tutaj potrawy, będąc w Zakopanem. To niewielka chata góralska, nieopodal skoczni Wielka Krokiew, urządzona, jak na miejscowy, góralski zwyczaj przystało (drewniane ławo stoły, drewniane zydelki a’la barowe, drewniany ławy i w ogóle wszystko drewniane z ozdobą góralskich ”akcentów” w dekoracji. To dwu-poziomowy bar/restauracja, typu samoobsługowego, a przygotowane danie, ogłasza się prze radiowęzeł. Dość przyjemnie, ale stoliki nie były uprzątane po poprzednich klientach i trzeba było, samemu wytrzeć, chusteczką higieniczną. Na pierwszy ”rzut oka”, ceny nas nie przeraziły, bo były takie, dość standardowe. Zaskoczyła nas, dopiero pokaźność potraw na talerzu w konfrontacji dokonanej zapłaty, a wzięliśmy schabowego z frytkami i surówką. Jedyne, czego nie żałowano, to były frytki, bo kotlet, to był kotlecik wielkości klapki na muchy, a surówka w ilości, niezbyt pokaźnej łyżeczki do herbaty. Żeby całość sprawiała wrażenie pokaźności, podano na małym, plastikowym, okrągłym, deserowym talerzyku, takim, jakiego używa się przy grillu. To nas nie zezłościło, a przy konsumpcji, żartowaliśmy sobie o góralach, dudkach i mało-dochodowej, dość ciepłej, tegorocznej zimie. Dobrze, że było smaczne, przynajmniej taka satysfakcja, została. Co do obsługi, to tak sobie dość standardowo (zamówił, zapłacił, poczekał), nic specjalnego, ponadstandardowego, czy nader uprzejmego, ale tez bez narzekania

DORA_1

08.02.2016

HARNAŚ

Placówka

Zakopane, Bronisława Czecha bn

Nie zgadzam się (0)
Jak bardzo nie...
Jak bardzo nie polecam, przystanku na tej stacji paliw Orlenu, to tylko ja wiem. O ile, co do ogólnego wyglądu mam umiarkowane zastrzeżenia i zachowanie pracowników, też było w normie, to organizacyjnie – kompletna klapa. W dniu 6 lutego, podróżowaliśmy DK 47 w kierunku Zakopanego, a maszt firmowy tego Orlenu był widoczny z daleka i postanowiliśmy zjechać, na krótki postój. Już sam wjazd na teren Orlenu, nie wróżył pozytywu, bo miejsca jest tutaj raptem na 6, może 7 samochodów, pod warunkiem, że co najmniej 2 tankują, a pozostałe stoją w kolejce, ale podobno ”pozory czasem mylą”, a pierwsze wrażenie nie musi być najważniejsze, więc jakoś udało się postawić samochód, tak bardzo z boku, przy żywopłocie. Wejście do sklepu/kasy robiło pozytywne wrażenie przyjazne, bo jest przystosowane, podjazdem dla wózków inwalidzkich, tyle tylko, że wewnątrz, tego już nie było widać. Wąsko, ciasno i bez sensu, bo do tego, była długa kolejka do toalety, jedynej damsko męskiej i czas oczekiwania wyniósł ½ godziny. Jej wygląd pominę w opisie, choć nie był najtragiczniejszy, ale wiele do życzenia pozostawiał i papieru toaletowego, też nie było. Zakupioną kawę, można było posłodzić, ale tylko trzcinowym cukrem. Zapytałam o biały, usłyszałam krótkie ”nie ma”. Obsługę kasową stanowiły 2 osoby: młody mężczyzna w czerwonej bluzie z polaru oraz pani w średnim wieku (blond włosy do pół-szyi, czerwona, pikowana kamizelka). Ich postawie nic nie mogę zarzucić, ale do pochwały, też ”daleko”. Wyjazd, okazał się niezłą kombinacją, bo przy dystrybutorach tankowali kierowcy, więc na tzw. ”przestrzał”, był niemożliwy, więc trzeba było zawrócić, ale czekający do dystrybutorów uniemożliwiali to, więc trzeba było poczekać, aż zrobi się luka w jednej kolejce, potem w drugiej i kombinacją to się udało, co uczyniliśmy z ulgą. Dawno nie byłam, jeśli w ogóle, na tak niekomfortowej, stacji paliw Orlenu, jak ta, nr 7120. To bardzo dziwi, bo nieopodal przebiega popularna, ”obficie” uczęszczana przez turystów, droga ”Zakopianka”, którą podążyliśmy, dalej.

DORA_1

08.02.2016

ORLEN

Placówka

Chabówka, Chabówka 82 A

Nie zgadzam się (0)
Któż nie ”zna”...
Któż nie ”zna” Dmitrija Mendelejewa, rosyjskiego chemika, człowieka, który ”odnalazł” istnienie prawa okresowości pierwiastków chemicznych. Każdy chodził do szkoły i każdy z tej wiedzy korzystał, każda sala lekcyjna chemii, miała na ścianie tablicę Mendelejewa i tak jest do dziś. Dzisiejsze Google, dało Doodle, poświęcone temu człowiekowi, za sprawą 182 rocznicy urodzin. Zamiast, typowej nazwy Google, ułożono wycinek pozycji z okresowości pierwiastków, jednak wprawne oko dostrzeże w układzie kolorystyki, rysujący się kontur nazwy wyszukiwarki. Na tym symbolicznym tle, jest postać człowieka z bujną brodą i bujnymi włosami, jak to nosił Mendelejew. Jego wiedza, do dziś służy ludzkości, Google o nim przypomniało, dając możliwość poznania ciekawostek, o tym znakomitym chemiku, dla dociekliwych internautów. Z Google, każde wiedza jest możliwa, Google daje ”szerokie” możliwości do wykorzystanie, Google jest doskonałym narzędziem, wykorzystywanym, na co dzień.

DORA_1

08.02.2016

Google

Kontakt online

Nie zgadzam się (0)
Niemodlińska stacja paliw...
Niemodlińska stacja paliw Orlenu, jest jedną z tych, które częściej odwiedzam, więc daje mi to możliwość wnikliwszych obserwacji. Ten opis dotyczy krótkiego postoju w ostatnią sobotę stycznia. To miejsce jest także punktem zbornym osób wyjeżdżających do pracy za granicę. Teren Orlenu nie jest nader rozległy, ale pozwala na nie-dokuczliwość tego zjawiska, dla innych klientów. Tego dnia korzystałam z kilku ofert Orlenu, także marki gastronomicznej, Stop Cafe, nierozerwalnie związanej z Orlenem. Pracownik podjazdu, uczynnie krzątał się przy dystrybutorach, dbając także o estetykę na całym podjeździe. W sklepie było czysto i dość przejrzyście. Jest on niewielką placówką, ale między regałami, było wystarczająco miejsca, do przechodzenia. Dwa, dostępne stanowiska kasowe, spełniały wymogi dla sprawnej obsługi, ok. 8-ej rano. Kasjer-sprzedawca Agnieszka, zadbała o wysoki standard obsługi, zachowując takt i kulturę postawy. Każdy pracownik miał na sobie strój, dostosowany do czynności, przydzielonego stanowiska, dopełniony estetyką wyglądu. Krótki, przyjemny, zaspokajający potrzeby chwili, postój.

DORA_1

04.02.2016

ORLEN

Placówka

Niemodlin, Opolska 33

Nie zgadzam się (0)
Na lotnisku w...
Na lotnisku w Pyrzowicach, miałam okoliczność być, 30 stycznia. Trochę się tutaj zmieniło organizacyjnie na plus, aczkolwiek niewiele. W oczekiwaniu na przylot samolotu, część czasu spędziliśmy na tarasie widokowym, obserwując starty samolotów, po uprzednim wejściu na pokład pasażerów. Wstęp na taras to kwota 1 zł – niewiele, ale na specjalne wygody, też nie można liczyć, bo znajduje się tutaj, ”uboga” liczba siedzisk. Okazale prezentuje się makieta lotniska, pod szkłem, tego nie było, ale byłam tu dość dawno. Na terenie terminala są placówki handlowe i usługowe. Można kupić, m.in. pamiątki, perfumy, art. spożywcze czy prasę. Można też skorzystać z restauracji, oferujących bogate menu, aczkolwiek nie tanie, np. croissant za 8 zł – to sporo. Już od wejścia można zapoznać się z planem przyloty/odloty na podwieszonej i podświetlonej tablicy. Dla wygody poruszania się na wyższy poziom, są tutaj ruchome schody. Widoczni byli pracownicy porządkowi, nie ingerowali w obecność ludzi, a niektórzy, nawet mówili ”dzień dobry”, zwłaszcza panie sprzątaczki, których, efekty pracy były widoczne. Nie zniknęły jeszcze dekoracje, minionych świąt, więc choinka zdobiła hol. Ciekawie wyglądała duża, lśniąca konstrukcja bańki choinkowej, umiejscowionej na zewnątrz. Przy wjeździe na parking, pobiera się bilet, który można opłacić w automacie, wydającym resztę. Na bilecie jest drukowany nr rejestracyjny, wiec skaner na wyjeździe, nie wymusza już dodatkowej czynności, wystarczy podjechać i szlaban się unosi. Po opłaceniu biletu, teren lotniska należy opuścić do 25 minut. To dobry zapas czasu, pozwalający na tzw. normalne tempo. To nowoczesny port lotniczy, aczkolwiek we Wrocławiu jest bardziej okazały, zwłaszcza taras widokowy.

DORA_1

03.02.2016

Port Lotniczy Pyrzowice

Placówka

Pyrzowice, Wolności 90

Nie zgadzam się (0)
Ta obserwacja obejmuje...
Ta obserwacja obejmuje całościowy przebieg transmisji ME w piłce ręcznej mężczyzn (15-31 stycznia), które śledziliśmy z mężem, nierzadko w gronie znajomych i z TV Polsat Sport, telewizją, której ta obserwacja, dotyczy. Bardzo dobry/nienaganny przekaz wizji i fonii jest zasługą, nie tylko przekazywanych obrazów z przebiegu rozgrywek i powtórek sytuacji meczowych, zarówno z hali 100lecia we Wrocławiu, Tauron Areny w Krakowie czy katowickiego Spodka, ale także, dzięki komentarzom, akredytowanych komentatorów, m.in., panów Nowiński, Włodarczyk i innych, także zaproszonych gości. Jednak wymienionych komentatorów, lubię najbardziej. Ich uwadze nie umknęła żadna sytuacja na parkiecie rozgrywek i uzupełniana była fachowymi wyjaśnieniami, niezależnie od decyzji, sędziujących dane spotkanie. W czasie przerw meczowych, tłumaczono tez, wypowiedzi/sugestie trenerów, mówiących w obcym języku Telewizja Polsat Sport, stanęła na wysokości oczekiwań odbiorców (takie są moje, subiektywne odczucia), dostarczając emocji, przekazywanych transmisji (obejrzałam wszystkie), których, głównym kreatorem byli komentatorzy, relacjonujący dane spotkanie, choć największe emocje, towarzyszyły, gdy mecz rozgrywała polska drużyna, a w każdym, innym, transmitowanym spotkaniu, też miałam swojego faworyta, podobnie, jak współ-widzowie. W miarę możliwości jednostek czasowych, w czasie meczu, były też przebitki z reakcji widzów na trybunach. Komentatorzy, używali języka zrozumiałego, nawet dla laika sportowego, niektóre wypowiedzi uzupełniane były dodatkowymi informacjami o zawodnikach. Nade wszystko, przebieg danej rozgrywki, był najważniejszy i tak prowadzony słownie, że nawet, chyba przy zamkniętych oczach, też byłby możliwy do śledzenia, w wyobraźni. Myślę, że obsługa widzów przez TV Polsat, dostarczyła zadowolenia, nie tylko nam.

DORA_1

02.02.2016

Polsat

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Tak się złożyło,...
Tak się złożyło, ze 30 stycznia znalazłam się dość daleko, w Polsce i trafiłam do tego Auchan, robiąc weekendowe zakupy. Sklep jest duży i był uporządkowany – poszczególne asortymenty znajdowały się w działach, gdzie panował ład i był porządek. Górne tabliczki informowały o rodzajach artykułów w poszczególnych, bocznych alejkach. Nigdzie nie trafiłam na wózki z paletami do lub po rozładunku, natomiast byli obecni pracownicy, grzeczni i uczynni. W sklepie było dużo intratnych promocji cenowych. Dział pieczywa miał świeży, zróżnicowany asortyment, zarówno chleba i bułek, jak i wyrobów cukierniczych. Bardzo dobrze funkcjonowała obsługa kasowa – mnogość dostępnych stanowisk, pozwalała na sprawną finalizację zakupów. Kasjerka Magda, dochowała wszelkich standardów, obowiązujących w sieci Auchan, co dopełniła swoją nienaganną powierzchownością. To była przyjemna wizyta z udanymi zakupami.

DORA_1

31.01.2016

Auchan

Placówka

Żory, Francuska 11

Nie zgadzam się (0)
Na stacji paliw...
Na stacji paliw Orlenu, na MOP III Wieszowa, przy A1, mieliśmy postój w podróży, popołudniem 30-go stycznia. W naszym oczekiwaniu było Stop Cafe, gastronomiczna marka Orlenu, która tutaj jest wyodrębniona powierzchniowo i ma status, jakby baru/kawiarenki, w wersji samoobsługowej. Zamówienia, zakupy, finalizacja, odbywają się przy ogólnodostępnych stanowiskach, łączących w sobie Orlen i Stop Cafe. Podział między sklepem, kasą a częścią jadalną, jest pomysłowy i jakby symboliczny. Stanowią go, ozdobna lada i rodzaj kratownicy. Całość jest pomysłowo zaaranżowana. Obsługa była sprawna w duchu przyjaznej atmosfery. Pan Krzysztof wyglądał elegancko i prezentował postawę, łączącą kompetencje, w jakości pełnionych obowiązków. Całość jakości obsługi, dopełniały ład, porządek i estetyka.

DORA_1

31.01.2016

ORLEN

Placówka

Wieszowa, A1 bn

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi