Opinie użytkownika (8727)

To był taki...
To był taki mały, popołudniowy wypad na zakupy w Auchan, hipermarketu, który świętuje 20 lecie, co miało wydźwięk, nie tylko cenowy dla niektórych artykułów, ale także, było to słyszalne w sklepie i nie rozpraszało przeglądania, wybierania artykułów. Jak zauważyłam, gazetki handlowe zmieniły miejsce ekspozycji – były dostępne już przed bramkami wejściowymi. Zawsze podoba mi się wejście do sklepu, bo zawsze jest inna ekspozycja handlowa, dostosowana do aktualnej pory roku i wiążących się z nią zwyczajów. 18 V, były to meble ogrodowe/tarasowe, hamaki i inne, związane tematycznie artykuły. W tym sklepie, bardzo wygodnie robi się zakupy, bo jest dużo przestrzeni w alejkach, więc zatrzymanie się na dłużej przy regale, nie koliduje z innymi klientami. Bogate i różnorodne zaopatrzenie, pozwala zrobić udane zakupy spożywcze, motoryzacyjne, odzieżowe, warsztatowe, zabawki, papiernicze i inne. Pracownicy byli grzeczni i uczynni, nie zostałam zignorowana, zadbano o to, abym otrzymała dany artykuł. Alejki są opisane rodzajem umiejscowienia ofert – tabliczki widnieją nad nimi. Bardzo dobrze zorganizowana obsługa kasowa, pozwoliła na sprawną finalizację dokonanych zakupów. Byłam zadowolona z tej wizyty.

DORA_1

22.05.2016

Auchan

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (0)
Pani Katarzyna zadzwoniła...
Pani Katarzyna zadzwoniła do mnie w imieniu Orange, jako partnera MetLife, ubezpieczyciela różnych okoliczności/zdarzeń i nie mam nic przeciwko zachęcaniu do przyjęcia danej propozycji, ale zawsze ”wkurzam się”, gdy są usilne próby namawiania, wręcz nagabywania, nawet, gdy odbywa się w sposób grzeczny i uprzejmy. Na wstępie spytałam (zanim padło powiązanie z MetLife), czy oferta dotyczy nowego numeru telefonu, usłyszałam zaprzeczenie, potem wyraziłam zgodę na ofertę i wysłuchałam propozycji. Gdy pani Katarzyna skończyła i spytała, czy wyrażam zgodę na zawarcie umowy polisy i przesłanie dokumentów, odpowiedziałam ”nie, dziękuję, nie jestem zainteresowana” i krótko uzasadniłam, ponieważ posiadam już, jeśli nie takie, to podobne ubezpieczenia. W tym momencie zaczęła się ”przepychanka” słowna, aczkolwiek ton rozmowy nie uległ zmianie, było miło, było grzecznie, było kulturalnie, aż do zakończenia, choć ja zdania nie zmieniłam. Katarzyna, rzeczowo i bezbłędnie przedstawiła propozycję polisy, zdawała się wiedzieć, o czym mówi. Nie mam zastrzeżeń do rozmówczyni, jako takich, ale odmowa powinna być sygnałem do zaprzestania jej kontynuacji (w moim poczuciu), a Orange, jeśli zawiera umowy z partnerami, powinno wytyczyć jakieś standardy, a nie działać jak pośrednik w ”wyjmowaniu” kolejnych kwot od klienta. Skoro posiadam już ubezpieczenie, powiązane z Orange to, także za nie płacę, a Orange jest tzw. poborcą. Oczekuje się, że będę porównywać polisy i, ewentualnie, rezygnować z jednej na poczet innej. Nie mam na to czasu, a jeśli tego nie zrobię, przy kolejnym rachunku, będę miała ”dubel” do zapłaty. Mam kilka produktów w Orange, nie narzekam na ich, jakość i funkcjonalność, ale w tym przypadku, mam poważne zastrzeżenia, tak naprawdę do Orange, bo znają mój status posiadania i pozwalają na kolejne ”nagabywania”. Tak się nie godzi, tak nie wypada. Moi znajomi też byli zniesmaczeni takimi telefonami i byli mniej grzeczni w rozmowie niż ja, jak twierdzili niektórzy – rozłączali się, co mnie nie dziwi, bo obawiali się, że przekonujący głos rozmówcy i argumenty, mogą skutkować zgodą, bo np. nie wypada odmówić, tym bardziej, że dzwoniący ”bazują” na newralgicznym argumencie, jakim jest zdrowie i życie. Ja mam w sobie dość asertywności i kontrargumentów, potrafię prowadzić dialog, także nieoczekiwany, więc rozmowę doprowadziłam do finału, choć bez sukcesu dla dzwoniącego i bez aplauzu dla Orange, tym razem (18 V).

DORA_1

22.05.2016

Orange

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
W związku z...
W związku z problemami natury zdrowotnej, kilkakrotnie zmuszona byłam, robić zakupy w aptece. Mimo innych placówek w miasteczku, moje wizyty ograniczyłam do tej placówki, gdzie obsada pracownicza to kompetentne osoby, troszczące się o dobro kupującego, w pełnym tego słowa, znaczeniu, zarówno, co do cen medykamentów, ich wykorzystania, jak i, ewentualnej ochrony dla organizmu. W czasie tych kilku wizyt, obsługiwali mnie różni farmaceuci i każdy z nich, zasługuje na pochwałę i słowa uznania. To komunikatywne, miłe i grzeczne osoby (mężczyzna i kobiety) w postawie bycie, dbające o wizerunek placówki, a tym samym, jakość obsługi. Apteka ma nowoczesny wygląd, jest w niej jasno i zawsze bardzo czysto, a prezentowane specyfiki (leki, suplementy diety i inne) są częściowo widoczne w swym uporządkowaniu. Tylko nieprzewidziane okoliczności, mogą sprawić, że, w razie potrzeby, znajdę się w innej aptece. Obsługa tej apteki, kiedyś stanowiła obsadę innej apteki – dr Max i tam robiłam zakupy, w razie potrzeby. Nie znam przyczyn, dla których zmienili placówkę i nie chcę znać, ale wiem, ze teraz, jestem klientem apteki Centrum i raczej będę, dopóki placówka, z tą obsadą, będzie istnieć.

DORA_1

22.05.2016

Apteka "Centrum"

Placówka

Grodków, Warszawska 20

Nie zgadzam się (0)
Ta opinia dotyczy...
Ta opinia dotyczy poradni chirurgicznej przy PROMED. Mieści się ona na parterze, w budynku dawnego szpitala. Nie ma nowoczesnego wyglądu, ale zachowane są warunki higieny i sterylności dla obsługi pacjentów. Personel jest bardzo miły i sympatyczny, kompetentny w swoich powinnościach, począwszy od pani w rejestracji, skończywszy na lekarzu. Zabieg chirurgiczny, jakiemu zostałam poddana, pozwala mi na takie stwierdzenie. Zadbano o to, abym doznała jak najmniejszej dawki bólu, zadbano o wygodną dla mnie pozycję, a także, w czasie zabiegu, prowadzono rozmowę, która odwracała moją uwagę od wykonywanych czynności chirurgicznych. Potraktowano mnie z troską o zdrowie, kulturą i szacunkiem. Otrzymałam wszelkie informacje i potrzebne instrukcje do dalszego postępowania. Można by się czepiać, np. poczekalni, która ma swój, wysłużony ”staż” użytkowania i stare/odnowione ławki, jeszcze z dawnych czasów szpitalnych, podobnie jak pomieszczenia poradni, przystosowane do bieżących potrzeb, gabinetowych. Jednak to ma znaczenie drugorzędowe, tym bardziej, że zadbano o czystość. Kolejka, też nie była sympatycznym akcentem, ale nie można przesadzać z wymaganiem, natomiast o porządek przyjmowania pacjentów, dbała pielęgniarka, wywołując nazwiskami, a przed każdym wypowiadała – pan/pani. W czasie oczekiwania można poczytać informacje, m.in. o urazach i 1-szej pomocy serii "Dobra Apteczka" lub inne dotyczące pracy NFOZ, choć niektóre, dość niedbale zawieszone. Można powiedzieć, że ogólny wygląd nie onieśmiela, ale obsługa jest na medal.

DORA_1

18.05.2016

Promed

Placówka

Grodków, Szpitalna 13

Nie zgadzam się (0)
Stacja paliw nr...
Stacja paliw nr 4324, usytuowana nieopodal DK 46, była miejscem postoju i zakupów, a także, wykorzystania innych, niektórych ofert, dostępnych tutaj. Obsługa miła i grzeczna, aczkolwiek, nie bez małych problemów. Przy kasie była nowa pracownica, którą ”doglądała” inna, zajmująca drugie stanowisko kasowe. Taka sytuacja, spowalniała ogólną obsługę, ponieważ nowa osoba wymaga odrębnego nadzoru, a nie do-skokowego, tym bardziej, że pytała ona, także o operacje związane z kartą Vitay. ”Najbardziej” stały pracownik, może się” pogubić”, jeśli obsługuje jedną kasę i jest pytany o operacje na drugiej kasie. Dopiero, gdy pojawił się pan Waldemar i przejął obsługę kasy, nastąpiło, swoiste uporządkowanie obsługi, ok. 10,30 w dniu 8 V. Co do ofert, dostępnych tutaj, jest ich wiele (zakupy-nie tylko motoryzacyjne, mała gastronomia, tankowanie, kompresor, sanitariaty). W ogólnym wizerunku – było czysto i estetycznie, a artykuły handlowe, prezentowały się przejrzyście. W całokształcie oceny postoju tutaj, uważam, że było całkiem dobrze, pomimo ”przypadłości” z nowym pracownikiem.

DORA_1

18.05.2016

ORLEN

Placówka

Paczków, Droga Krajowa 46

Nie zgadzam się (0)
Skalne labirynty, zaułki,...
Skalne labirynty, zaułki, wąskie szczeliny i przesmyki oraz okazałe głazy uformowane w naturalnym procesach geologicznych, to niezwykła atrakcja na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych, w okolicy zwanej Błędnymi Skałami. Gdyby niewyznaczony kierunek zwiedzania/ ścieżka z drewnianych desek, można by długo błądzić. Wytyczono tu trasę dla turystów, wiodącą pomiędzy przesmykami, częściowo pod skałami, momentami tak wąziutkimi, że nie każdy może się przecisnąć. Warto tu przyjechać, podziwiać niezwykłe zjawiska skalne, samoistnie utworzone z blokowisk skalnych, w najdziwniejszych, wizualnych układach. Niektóre skały otrzymały nazwy, skojarzone z podobieństwem, np. Kurza stopa, Wielka sala, Tunel czy Skalne siodło. Jest też taras widokowy, skąd można podziwiać okolicę. Przejście wyznaczonym traktem wśród skał jest tak przygotowane, aby ”zaliczyć” trasę ”suchą” stopą, nawet po deszczu – ścieżkę wyznaczają drewniane kładki, a przy wyjściach na wyższe partie są poręcze. Trasę pokonuje się bez ingerencji pracowników, a jedyny kontakt to zakup biletu za 7 zł i krótka, sympatyczna rozmowa. Błędne Skały są dobrą ofertą na spędzenie udanego dnia w Górach Stołowych. Do Błędnych Skał prowadzi bardzo wąska droga, dlatego wjazd i wyjazd, odbywają się w określonych godzinach, za opłatą parkingową 20 zł. Można też zostawić samochód na bezpłatnym, dolnym parkingu, ale dojście do skał zajęłoby, jakieś 2 h, więc wybraliśmy dojazd. Miły pracownik, już przed wjazdem udzielił informacji, o które pytaliśmy. Warto było tu przyjechać, poczuć górki klimat, odprężyć się, klucząc między skałami.

DORA_1

13.05.2016

Błędne Skały

Placówka

Karłów, Droga Wojewódzka 387

Nie zgadzam się (0)
Wiosna Kwiatów, to...
Wiosna Kwiatów, to doroczna impreza o charakterze Targów ogrodniczych, organizowana 7-8 maja br. przy ośrodku doradztwa rolniczego w Łosiowie. Towarzyszyło jej, także wiele atrakcji około-imprezowych. Pierwszego dnia byliśmy tam rodzinnie i był to udany wypad, głównie rozrywkowo rekreacyjny, świetnie wypełniający wolny dzień. Wystawy, występy, stragany, rękodzieło, zabawy, muzyka. Organizatorzy zadbali o bezpieczeństwo i sprawność poruszania się, dzięki oddelegowanym służbom. Na uznanie zasługuje fakt, że parkowanie samochodów było bezpłatne w warunkach, nieporównywalnie lepszych, niż na podobnej imprezie w Książu. Bardzo dobrze rozwiązano lokalizację, oddzielnie dla straganów handlowych (rękodzieło, obrazy, odzież, biżuteria i inne), oddzielnie dla ogrodnictwa (sadzonki, flance, kwiaty, krzewy, drzewka i inne oferty)), a pomiędzy nimi, część estradowa z ławeczkami dla widzów. Były 2 punkty gastronomii: jeden z grillem, drugi – lody, gofry. Korzystaliśmy z obydwu. Grill był ”mało” udany i drogi. Mięso twarde (jedliśmy szaszłyk, karczek), a szaszłyk dostałam zimny, półsurowy i dopiero po interwencji, został zgrzany, ale był twardy. Natomiast gofry – były wyśmienite. Choć gastronomia była mało atrakcyjna, warto było przyjechać, inne aspekty były OK., tym bardziej, że nasze zakupy, m.in. ”zasiliły” dekoracyjno użytkowymi roślinami, posiadaną działkę.

DORA_1

13.05.2016

Wiosna Kwiatów

Placówka

Łosiów, Główna 1

Nie zgadzam się (0)
”Miły drobiazg”, miła...
”Miły drobiazg”, miła wizyta, miła obsługa, miły zakup w miłym otoczeniu i miłe wrażenia. Tak, jednym zdaniem mogę kreślić wizytę w tym niewielkim, miłym sklepie, przyjemnie zaaranżowanym, zaopatrzonym w wiele dodatków, różnego przeznaczenia. M.in. spinki, kolczyki, bransoletki, torebki i wiele innych drobiazgów, mających znaczenie użytkowe, głównie dla kobiet. Po tej wizycie, nie mam zastrzeżeń do ogólnego wyglądu placówki, ani do personelu, a ceny, przy tym zestawieniu pozytywów, też nie są zbyt dokuczliwe, tym bardziej, że są tutaj artykuły tańsze i droższe, wszystko zależy od efektowności wyrobu. Były dwie sprzedawczynie, obie eleganckie, miłe i uczynne. zajęły się klientkami, naeżycie.

DORA_1

13.05.2016

Miły drobiazg

Placówka

Strzelin, Dzierżoniowska 16

Nie zgadzam się (4)
Tym razem, a...
Tym razem, a było to 4 maja, tankowanie wypadło mi na tym Orlenie, w Oławie. Był tutaj pracownik podjazdu, ale tylko był (po ubraniu można było go rozpoznać), niestety, bardziej zajęty rozmową ze znajomymi i popijaniem kawy, niż klientami przy dystrybutorach. Obsługa przy kasie, była grzeczna i miła, przestrzegała standardów, obowiązujących w tej sieci. W ogólnym wizerunku, widać było ład i porządek w ogólnej czystości i prezentowanych ofert handlowych, zróżnicowanych (zabawki, słodycze, napoje, motoryzacja i inne). Nie było za wielu klientów, były dostępne 2 stanowiska kasowe, więc moja wizyta nie przeciągała się, przebiegła sprawnie, 4-go maja, choć byłaby przyjemniejsza, gdyby pracownik podjazdu był uczynny.

DORA_1

13.05.2016

ORLEN

Placówka

Oława, Opolska 31

Nie zgadzam się (0)
Z tym przedsiębiorcą...
Z tym przedsiębiorcą mieliśmy do czynienia w Książu, podczas Festiwalu Kwiatów i Sztuki (3 V). To punkt gastronomiczny, oferujący lody i gofry. Taka objazdowa oferta sprzedaży z budki na kółkach. Rodzajowo była duża różnorodność i ceny zbliżone do innych, aczkolwiek wyższe o 0.5 – 2 zł, ale nie to jest istotne i można zrozumieć to, tzw. prawo, w czasie imprez masowych. Akurat w tym punkcie, kupowaliśmy gofry (cena zależna od dodatków). Miałam ochotę na ”bogato” – owoce, bita śmietana, polewa. Okazało się, że zostały, jedynie brzoskwinie, więc spytałam, czy wobec tego, cena jest niższa? Złowrogie spojrzenie zdziwienia i krótkie ”nie”, z informacją, że dołożą więcej brzoskwini. Inny klient zapytał czy będą jeszcze inne owoce, w odpowiedzi usłyszał ”na ten moment-nie”. Nie chodzi chyba o ilość owoców, a o ich różnorodność, dla sprzedających, najwidoczniej, nie robiło to różnicy. Dobrze była podzielona praca – kto inny kasował, kto inny wydawał zamówienia, więc kolejka przyzwoicie się ”posuwała”. Osoba odpowiedzialna za przyjmowanie pieniędzy, odrywała paragony i wrzucała je, gdzieś w swoich okolicach, tego nie było widać. Ja upomniałam się o swój, to trochę ją ”zmieszało” i następny klient, też otrzymał. Dzięki temu, mogę, w jakiś sposób zidentyfikować, tego przedsiębiorcę. Nie wiem, kto miał pecha: my – wybierając tego sprzedawcę (choć inni, z takimi ofertami, też byli), czy sprzedawca – że wybraliśmy jego, bo całkiem złej oceny nie wystawię, ale do bardzo wysokiej – bardzo daleko. Tym-bardziej, że mijając inną budkę z, m.in. goframi, widziałam niższe ceny.

DORA_1

13.05.2016

Handel Obwoźny Lulkiewicz

Placówka

Poznań, Izaaka Newtona 12c/38

Nie zgadzam się (0)
Podczas, tzw. długiego...
Podczas, tzw. długiego weekendu majowego, przy i na zamku w Książu odbywał się Festiwal Kwiatów i Sztuki. Udaliśmy się tam, 3 maja i przyznam, że organizacja nie przypadła mi, specjalnie do gustu. To impreza, ukierunkowana głównie na ”wyjęcie” kasy z portfela przybyłych. Już samo parkowanie nie było komfortem – na wyboistej, porośniętej trawą łące, za co trzeba było zapłacić 10 zł. Uważam, że 5 byłoby na wyrost, ale do przyjęcia, za udostępnione, dalekich od wygody, warunków. Wstęp na podzamcze, zawsze był bezpłatny, tego dnia zażyczono sobie 27 zł i ulgowo 21 zł, a jeśli ktoś chciałby wejść do podziemi zamku – dodatkowo 10 zł. Bilet nie zawierał Palmiarni. Tak, więc na wstępie, trzeba było ponad stówkę wybulić, skoro przyjechaliśmy. Wielu wystawców, ogrodników, rękodzielników i innych profesji oczarowywało swoimi ofertami. Cudowne aranżacje kwiatowe zachwycały swoim widokiem w zamkowych pomieszczeniach. Można było kupić krzewy, sadzonki, cebulki, a także inne artykuły (np. obrazy, ceramikę czy biżuterię), choć nie było tanio. Zadbano o gastronomiczną stronę imprezy, aby nikomu nie dokuczył głód. Były atrakcje dla dzieci, które mogły się wyżyć w zabawach na specjalnie wydzielonym placu. W ogólnym ujęciu – impreza super, ale drogo, bardzo drogo, choć z drugiej strony, imprezy – mają swoje prawa, uczestnikowi pozostaje – skorzystać z ofert lub nie. W ogólnym ujęciu – nie było źle.

DORA_1

13.05.2016

Zamek Książ

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Choć 2 maja,...
Choć 2 maja, był dla wielu osób tzw. długim weekendem, nie dotyczyło to handlu, więc wybraliśmy się do CH Karolinka, gdzie znajduje się, także Auchan, hipermarket sieci, która jest mi dość bliska, choć ten akurat sklep, tak różnie postrzegam, co ma ”odbicie” w zróżnicowanych ocenach. Jednak, wizyta z tego dnia jest warta, kilku słów pochwały, ale tylko ”kilku”. W sklepie był porządek, w każdym znaczeniu tego słowa. Było dużo przestrzeni dla klientów i było wiele atrakcyjnych cen. Obsługa miła i grzeczna, ale nie do końca znająca zwyczaje Auchan. Kasjerka zdziwiła się, gdy podałam jej kartę ”Oney”, gdy skasowała już pierwszy artykuł, sama o ”Skarbonkę”/kartę Auchan, nie zapytała. Gdy wyjaśniłam, zrobiła, co trzeba. Do dalszej części obsługi, nie mam zastrzeżeń, choć kasjerka nie spytała o formę zapłaty, a powinna była, bo płaciłam kartą sieciową Auchan. Wprawdzie nie miało to istotnego znaczenia, bo zawsze wybieram 1-razową spłatę, ale są takie aspekty obsługi, do których przywykłam w Auchan, one są jak ”automat”. Pomimo tych aspektów, moje ogólne wrażenie, nie jest najgorsze.

DORA_1

13.05.2016

Auchan

Placówka

Opole, Wrocławska 154

Nie zgadzam się (1)
Tor Kartingowy ”Le...
Tor Kartingowy ”Le Mans” jest atrakcją sportowa zorganizowaną na najniższym poziomie, parkingu stadionu miejskiego. Wybraliśmy się rodzinnie, w niedzielę 1 maja, w czasie tzw. długiego weekendu. Są tutaj 2 rodzaje torów przejazdowych: RT8 i Fun Kid. Ponieważ były z nami dzieci, skorzystaliśmy z drugiej opcji i jazdę 2-osobowymi gokartami. Zabawa była przednia, ale organizacyjna strona – fatalna. Były tylko dwa tandemy na wyposażeniu, a chętnych wielu, więc bardzo długo czekaliśmy, na swoje przejazdy w parach z dziećmi. Sam przejazd – rewelacja, a obsługa bardzo dobra. Przed zapuszczeniem silnika, każdy otrzymał szczegółowe instrukcje, a w razie stłuczki, pracownik szybko zjawiał się przy pojeździe, jeśli ten dalej nie jechał. Tor przejazdu wyznaczają bandy, utworzone z podwójnego rzędu, dwuwarstwowych opon. Polecam ten rodzaj rozrywki, ale uprzedzam – nie jest tanio. Za 10 minutowy przejazd tandemem, płaciliśmy 42 zł, co uważam za duży wydatek. Pojedyncze gokarty były ciut tańsze – 32 zł. Przejazdy w soboty i niedziele są najdroższe, a w inne dni, są uzależnione od 3 przedziałów godzinowych, ale nie dotyczy to tandemów. Tor jest czynny w godzinach 10-23.

DORA_1

10.05.2016

Le Mans

Placówka

Wrocław, Aleja Śląska 1

Nie zgadzam się (0)
Bar Apetit był...
Bar Apetit był lokalem, gdzie zatrzymaliśmy się 30 kwietnia, w porze obiadowej. Bar nie jest duży, ale ma 2 sale i tego dnia, jedna z nich była niedostępna, ze względu na jakąś rezerwowaną uroczystość. To jednak nie stanowiło problemu konsumpcji, gdyż sa tutaj stoliki na świeżym powietrzu, a pogoda sprzyjała. Otoczenie zieleni dawało poczucie, trochę sielankowego, wiejskiego klimatu, tym bardziej, że bar nie znajduje się w bezpośrednim kontakcie z DK 46, a jest nieco w głębi terenu. Obok znajduje się też mały ogródek zabaw, gdzie dzieci mogą sobie poużywać. Sam wystrój baru, nie wyróżniał się niczym nadzwyczajnym i było czysto. Menu, umieszczone na ścianie, pozwoliło wybrać potrawy, zamówić przy barze i zapłacić, a pracownik dostarczył je do stolika. Nie trzeba było długo czekać. Tzw. drugie danie było smaczne, ale rosół – tragedia i nawet doprawienie, nie dało oczekiwanego efektu. Bardzo miła i grzeczna była obsługa - pani w średnim wieku, ale jakiś fartuszek to przydałby się, jej. W ogólnym wrażeniu – było w porządku.

DORA_1

10.05.2016

APETIT

Placówka

Złoty Stok, Kłodzka 1

Nie zgadzam się (0)
Zdarzało mi się...
Zdarzało mi się trafić, że na Orlenie bywała unieruchomiona kawiarka w związku z napełnieniem zbiornika z fusami i wtedy prosiłam pracownika, aby usprawnił urządzenie. Pracownik zajmował się tym od razu i mogłam zaparzyć, żądaną kawę. Tutaj było nieco inaczej. Po udrożnieniu kawiarki, pracownica spytała mnie o kawę, którą sobie życzę i sama mi ją zaparzyła, informując o możliwości dodatków. Na tym orlenie, obsługa ”wyszła” nieco dalej, niż podstawowe obowiązki, w tym zakresie. Wizualnie było czysto, panował porządek prezentacyjny dla artykułów handlowych, a sklep/kasa, w swej sporej przestrzeni, dawał poczucie wygody. Na podjeździe był pracownik pomocniczy dla kierowców. Kierownikiem tej zmiany, była Sylwia. W czasie naszej wizyty, były dostępne 2 stanowiska obsługi, a pracownice oferowały dodatkowe artykuły, związane z dokonywanym zakupem. Ja brałam tylko kawę, proponowano mi ciastko. Wizyta tutaj (30 IV), była przyjemnym, krótkim postojem w podróży.

DORA_1

10.05.2016

ORLEN

Placówka

Nowa Ruda, Niepodległości 43

Nie zgadzam się (0)
Zapora Lubachowska była...
Zapora Lubachowska była jednym z miejsc, które odwiedziliśmy rekreacyjnie, 30 kwietnia. Naszą ciekawość tym miejscem, zainspirowały medialne wieści o wypuszczeniu wody z jeziora lubachowskiego, zwanego też bystrzyckim, co odsłoniło ciekawostki historyczne. Zapora, to bardzo okazała budowla, sięgająca wieku, swego istnienia. Ma bardzo ciekawą konstrukcję budowlaną, do której wykorzystano, chyba okoliczny kamień, doskonale ze-spojony, tak trwale, że do dziś, mimo upływu, blisko 100 lat, nie widać oznak ujemnego wpływu zjawisk przyrodniczych. Wśród kawałków rozpoznałam, m.in. granity, marmury, wiele kamienia przeplatają lśniące drobiny pirytu i innych minerałów, które tego dnia, odbijane przez promienie słoneczne, dawały urocze, złote połyskiwania. Szeroka u podstawy, zapora zwęża się ku górze. Na zaporę można wejść bezpłatnie i podziwiać okolicę z góry, na wysokości 44 metrów, to niesamowite wrażenie. Dodatkową atrakcją, było zejście w okolice tamy, na odsłonięty brzeg (częściowo dno) jeziora lubachowskiego, gdzie mogliśmy stąpać po zachowanych resztkach, niemieckiej wioski/osady, sprzed 100 lat. Zachowało się tam niewiele – resztki murów, których nie zabrała woda, ale to niesamowite poczucie odległego czasu, a u podnóża tamy, człowiek czuje się bardzo malutki. Z dołu tama robi jeszcze większe wrażenie, widać ogrom jej okazałości, budzi respekt wielkością. Choć z jednej strony tamy jest droga, panowała tu swoista cisza, którą zakłócał, jedynie lekki szum wody, wypływający z dolnej partii zapory. Z drugiej stron tamy jest zbocze góry Choina, porośnięte bujnym lasem, gdzie znajduje się szlak do zamku Grodno. Szczyt tamy, to brukowana ścieżka, którą szliśmy, podziwiając okolicę. Jedno, czego mi zabrakło tutaj, organizacyjnie, to tablice informacyjne o historii i innych danych tego obiektu. Gdyby nie media, pewnie nie wybralibyśmy się tutaj, choć często zwiedzamy, różne zakątki dolnośląskie. Mamy zamiar tu wrócić, gdy zbiornik bystrzycki/lubachowski, znów zostanie wypełniony wodą.

DORA_1

09.05.2016

Zapora Lubachowska

Placówka

Zagórze Śląskie, Wodna .

Nie zgadzam się (0)
Zamek Grodno, osadzony...
Zamek Grodno, osadzony na szczycie góry Choina, zwiedziliśmy 30 kwietnia. Można do niego dojść, dłuższą trasą od Zapory Lubachowskiej lub znacznie krótszą, zamkową, w Zagórzu Śląskim. Wybraliśmy tą krótszą. Jeśli ktoś lubi spacery górskimi szlakami, polecam, do samego zamku nie można dojechać samochodem, ale spacer, przy śpiewie ptaków i szumie drzew, jest bardzo kojącym doznaniem i pozwala dotlenić organizm, górskim, rześkim powietrzem. Zamek jest mocno osadzony na skałach, których fragmenty, także są widoczne w pomieszczeniach zamkowych ścian. 12 złotowy bilet wstępu, obejmuje zwiedzanie z przewodnikiem, a jeśli ktoś ma ochotę na samodzielne zwiedzane, też może przejść się po tym muzealnym obiekcie, kierując się oznaczeniem strzałek. Gdy dotarliśmy do zamku, zwiedzający już ruszyli, ale mogliśmy dołączyć do grupy i posłuchać, ciekawych opowieści przewodnika, który miał rozległą wiedzę historyczną o zamku i chętnie odpowiadał na zadawane pytania. Mówił nie tylko o zamku, ale także o przyramkowym otoczeniu i zwyczajach panujących od czasów Bolka I, a także o istniejących legendach, związanych z tym miejscem – biała dama czy szkielet kobiety przykutej łańcuchami. Można tutaj zaobserwować technikę sgraffito, której przewodnik poświęcił część swoich opowieści. Pomieszczenia zamkowe sa swoistym muzeum, gromadzącym wiele eksponatów, m.in. zbroje, meble, trofea myśliwskie, broń czy obrazy. Dreszczykiem przeszywa komnata tortur z licznymi eksponatami do zadawania bólu. Lipa sądowa też ma swoją, znaczącą historię i szkoda, że sama nie przemówi. Wrażenia można opisywać bez końca, dlatego polecam to miejsce wszystkim, którzy nie boją się podejść górskimi ścieżkami i kochają historie, starych zamczysk, lubią zwiedzać ich zakamarki. Kasa biletowa to także sklepik z pamiątkami, gdzie miła pani, obsłużyła grzecznie i z uśmiechem.

DORA_1

09.05.2016

Zamek Grodno

Placówka

Zagórze Śląskie, Wzgórze Zamkowe bn.

Nie zgadzam się (0)
Różne, mieszane odczucia...
Różne, mieszane odczucia miewam, po wizycie na stacji paliw, tego Orlenu (0876), mieszczącego się przy A4, na Bielanach Wrocławskich. Nierzadko zatrzymujemy się tutaj, często robię drobne zakupy, zwykle coś, na dalszą drogę. 30 IV, zbulwersowałam się niemało, bo, nie dość, że kawa jest droższa, niż na stacjach nie-przy A4, to jeszcze automat napełniał, jedynie, jakieś 2/3 kubka. Zawsze kupuję dużą kawę (420), z niej odlewam pół małego kubka (210) i w ten sposób dzielimy się z mężem, bo on pije słodzoną. Tutaj musiałam dokupić małą kawę. Tym razem, tzw. duża kawa i mała razem, tylko nieco więcej stanowiły, niż pełny kubek 420 ml. Często goszczę na stacjach Orlenu, pierwszy raz doświadczyłam takiego stanu. Pracownicy, beztrosko tłumaczyli, że to efekt ustawienia kawiarki, przez serwis. Mętne tłumaczenie, bo kasują o 50 groszy więcej, za wiele mniej, niż Orleny, usytuowane nie, przy autostradzie. Po tej wizycie, czułam się oszukiwana, ale to nie oznacza, że tu nie zagoszczę. Może następnym razem ocenię wyżej, bo tym razem – trudno o zadowolenie, choć wygląd był bez zarzutów, a ogólna postawa obsługi, prezentowała kulturę, mimo bardzo ”mdłego” tłumaczenia. Poranek ostatniego dnia kwietnia, nie zaowocował pełnym zadowoleniem, z tej wizyty.

DORA_1

02.05.2016

ORLEN

Placówka

Bielany Wrocławskie, Autostrada

Nie zgadzam się (0)
Byliśmy w Nysie,...
Byliśmy w Nysie, przejazdem w pobliżu Kaufland-a, więc wstąpiliśmy, aby zrobić zwyczajne, tzw. codzienne zakupy. W sklepie panowały ład i porządek, co traktuję, jako bardzo pozytywną ”wizytówkę”, nie raz widzianą. Mam tu na myśli nie tylko podłogę i ogólny wygląd, ale także szczegóły, dotyczące m.in. regałów, metek cenowych czy prezentacji, bardzo zróżnicowanego, asortymentu handlowego. Miałam okazję skorzystać z pomocy pracownika sklepu, który wykazał się uczynnością, dbając o zaspokojenie moich poszukiwań. Była to pani w średnim wieku, miła i grzeczna. Przyjazna klientom, organizacja obsługi kasowej, pozwoliła na sprawną finalizację zakupów, a kasjer Ewelina, profesjonalnie traktowała swoje obowiązki. Ta placówka, to nie tylko duży market, to także coś w rodzaju małego pasażu handlowego, gdzie kilka innych, pomniejszych sklepów może zaoferować swoje towary, czasem nawet konkurencyjnie w stosunku do Kauflanda. Są tutaj, m.in. apteka, cukiernia, salonik prasowy.

DORA_1

02.05.2016

Kaufland

Placówka

Zgorzelec, Armii Krajowej 29

Nie zgadzam się (0)
28.01.2021
Odpowiedź firmy
Jesteśmy wdzięczni, za czas jaki poświęciła Pani, by dokonać oceny naszego marketu w Nysie. Opinia naszych Klientów na temat funkcjonowania sklepów Kaufland oraz jakości naszych produktów jest dla nas bardzo ważna. Obiecujemy, iż w dalszym ciągu będziemy dbać o to, by zakupy w naszych marketach upływały w jak najlepszej dla Klientów atmosferze. Pozdrawiamy Kaufland Team
Bardzo smacznie przyrządzany...
Bardzo smacznie przyrządzany pstrąg z dodatkami (specjalność, choć inne ryby też przyrządzają), można modyfikować zamówienie i estetycznie, są podane zestawy. Obsługa na medal, nawet z dozą przyjemnego humoru/żartu. Lokal ładnie, na wskroś rybacko urządzony, z kominkiem. Jest też możliwość konsumpcji na zewnątrz, gdzie są także przygotowane stoły/ławy, pod parasolami. Polecam zatrzymać się, na parkingu Galant-a i skorzystać z ich ofert, choć nie tanio, ale jakość warta ceny. Byliśmy tutaj, nie pierwszy raz, będziemy, jeszcze nie raz.

DORA_1

02.05.2016

GALANT - smażalnia ryb

Placówka

Ścibórz, Ścibórz 41

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi