Terminy to porażka. Skontaktowanie się z sądem to już sukces, na wysyłkę dokumentów czy zwrot kosztów sądowych trzeba sobie długo poczekać.

Sąd okręgowy w Opolu, nie ma okazałego, zewnętrznego wyglądu, jest w ciągu jednolitego zabudowania, a wejście stanowią masywne, dość ciężkie drzwi. Wewnętrzna organizacja pracy jest ukształtowana z cechami bezpieczeństwa dostępu. Na wejściu, ochrona dba, aby każdy petent trafił do właściwego miejsca, na terenie sądu. Tu nikt postronny nie może się pętać. Aby wejść w strefę sal rozpraw, ochrona wręcza kartę elektroniczną, która otwiera właściwe drzwi, po przyłożeniu do czytnika. Petenta traktuje się grzecznie, z należną kulturą, udzielane są rzeczowe informacje. Sala sądowa, gdzie byłam uczestnikiem rozprawy, miała zapewnione miejsca dla stron, widowni i składającego zeznanie. Przebieg postępowania odbył się w poszanowaniu zapisów prawa, według ustalonego porządku. Przed każdą salą rozpraw, była umieszczona elektroniczna wokanda z wykazem spraw danego dnia. Wizualna estetyka, dopełnia powagi i dostojności instytucji. Przegrywający proces, może być niezadowolony z wyniku, ale nie może odmówić pozytywnych właściwości organizacyjnych, a wygrywający, zawsze będzie chwalił, ale po to są sądy, aby wydać niezawisły wyrok, niezależnie, od oceny stron postępowania. Podobała mi się organizacja pracy, tego urzędu, miałam do czynienia z kompetentnymi pracownikami, dbającymi o wysoki standard obsługi.

Wejścia do wnętrza sądu pilnował ochroniarz który okazał się bardzo życzliwy. Nie był zbyt oficjalny i pozwalał sobie na drobne żarty. Chcąc załatwić zaświadczenie o niekaralności udałem się do kasy po odpowiedni znaczek i zostałem bardzo szybko obsłużony, tyle samo czekałem w kolejce do wydania zaświadczenia. Zaskoczyło mnie tempo w jakim panie z sądu załatwiały sprawy kolejnych klientów. Nie wiedziałem że praca w sądzie może przebiegać na tyle sprawnie.