BIEDRONKA w Bydgoszczy przy ul. Grudziądzkiej jest miejsce, do którego lubię zachodzić po zakupy dziecięce: pieluchy i chusteczki. Jakościowo produkty nie odbiegają od najpopularniejszej rynkowej marki, natomiast cenowo: dwa razy tańsze. I w dodatku godne polecenia! Dojazd do sklepu dobry, bo umiejscowiony blisko centrum. Zjazd na mały parking, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, abym miała problem z zaparkowaniem auta. Wejście do sklepu przyjemne: latem w upalne dni zaraz za drzwiami umiejscowiona kurtyna powietrzna: chłodzi nas delikatnymi orzeźwiającymi powiewami. Sam sklep czysty. Nie spotkałam się do tej pory z jakimiś ekstremalnymi sytuacjami w tym właśnie miejscu. Towar porozstawiany na paletach, owszem, ale wszystko sprawia wrażenie uporządkowanego. Nic się nie wala po podłodze. Nawet rzeczy wystawione w koszach są w miarę uporządkowane. Obsługa w sklepie czysto ubrana i w ciekawych koszulkach:) jak to w BIEDRONCE. Trudno znaleźć kogoś, aby zapytać o cokolwiek, no ale trudno. Towary mniej lub bardziej interesujące, ale można wybrać parę interesujących jakościowo i cenowo kosmetyków. Ogólnie miejsce do polecenia.
Apteka tuż przy przychodni zdrowia w Łochowie. Funkcjonuje od niedawna, ale ilekroć jestem z dziećmi u lekarza, a bywam często, zachodzę właśnie tutaj. Wejście dla osób z wózkiem ułatwione, ale same drzwi od apteki- lekki koszmarek. Niby nowe, ale przy ich otwarciu trzeba się namęczyć. Wnętrze przestronne. Bardzo czysto, właściwie mam wrażenie, że serylnie, wiec dla mnie bardzo pozytywnie:) Po prawej stronie od wejścia- kącik dla dzieci. Klocki i tablica do rysowania kredą. Przy dłuższym oczekiwaniu, gadżety bardzo przydatne- przetestowałam:) Zazwyczaj mam szczęście i nie czekam długo w kolejce. Pan lub pani obsługujący grzecznie witaja wchodzących. Zawsze czysto ubrani w faruchach. Bardzo mi się to podoba w tej aptece. Przy wątpliwościach co do kupowanych lekarstw ew. dawek można liczyć na pomoc. Płatności karta lub gotówka. Zaopatrzenie raczej dobre. Część lekarstw sprowadzana na zamówienie pod klienta. Ale to chyba już standard w tej chwili. Miejsce godne polecenia, bo cenowo też nie jest najgorzej. Jedyny minus to długi czas oczekiwania w sezonie chorobowym. Kolejka długa, a obsługa jednego człowieka często trwa i trwa, i trwa...
Tankowanie paliwa na stacjach benzynowych stało się pewnego rodzaju codziennością każdego kierowcy. Wracając z pracy w sobotę, zajechałam na OLKOP. Niedaleko od firmy, gaz mi się w aucie skończył. Podjechałam pod dystrybutor, zgasiłam silnik i już w moim kierunku podążał pan z obsługi. Czysto ubrany, grzeczny. Stacja jest jedą z tych, na które można wjechać bez wstrętu, że się do czegoś przykleisz. Czasami czystość jest niestety rzadkością, stąd ta opinia. Po wejściu do kasy- czysto. Płacić można gotówką, kartą, prawie światowo;) Miła obsługa. Sklepik na stacji zaopatrzony dość dobrze. Zróżnicowany asortyment zarówno do aut jak i dla głodomorów żądnych słodkiej małej przekąski. I cenowo lepiej niż w samym centrum miasta. gaz tańszy conajmniej kilka groszy, a to już oszczędność.
Do sklepu IMPULS w Praszce zaszłam tylko po to, aby kupić siostrze rajstopy, o które mnie prosiła. Sklep znajduje się w rynku tego małego miasteczka. Umiejscowienie sklepu dość korzystne- mnóstwo osób , jak to w rynku. W dodatku obok przystanku PKS. Wejście po schodach, więc zapomnijcie, żeby ktoś z wózkiem lub na wózku mogł tam się bez problemów wdrapać. No nic. Pierwszy minus. Po wejściu- mnóstwo ciuchów jak to w sklepie. Czysto, ale wrażenie pozostało jedno: małomiasteczkowości, wszystko w jednym. Zapytałam ekspedientkę o ten konkretny kolor i rodzaj rajstop i usłyszałam, że "nie ma". I koniec, bez propozycji typu: "a może tego typu będą pani odpowiadały?". Lekkie zaskocznie, ale nie zrezygnowałam. Zaczęłam dalej drążyć temat damskich rajstopek i jak się okazało, jakieś jednak się znalazły. I to tańsze w dodatku. I w kolorze oczekiwanym. I takie, jakie siostra chciała:) Warto było popytać. Pani sprzedawczyni grzeczna, ale do obsługi klientów podchodzi bez przekonania.
Właśnie zaczynałem urlop, jadąc na spływ musiałem zatankować, stąd moje odwiedziny na stacji orlen. Zawsze kojarzyłem tą stację negatywnie, jednak tym razem było inaczej.
Wiedzę i kompetencję ciężko było ocenić ponieważ tylko płaciłem za benzynę i nie potrzebowałem porady, jednak bardzo pozytywnie oceniam zachowanie personelu (pomimo godzin nocnych). byli uśmiechnięci i przyjaźnie nastawieni. Jeśli chodzi o asortyment to podobnie jak u konkurencji, wszytko co powinno być na stacji jest.Jedynie cena mało konkurencyjna. Organizacja i czas obsługi super szybki, płaciłem kartą i więcej czasu zajęło mi jej wyjęcie niż cała transakcja:) Wygląd stacji też pozytywny, dobrze oświetlona, oznakowana i przede wszystkim bezpieczna. Naprawdę super:)
Zara to jeden z sklepów z odzieżą, który często odwiedzam, ponieważ ich kolekcje zarówno damska, jak i dziecięca są dobre jakościowo, modne i przystępnych cenach. Jakość obsługi w różnych punktach kraju jest oczywiście rożna. Niestety podczas mojej ostatniej wizyty w Bydgoszczy zostałam niemiło zaskoczona. Być może ze względu na fakt, iż było około 1,5 godziny do zamknięcia sklepu, personel zachowywał się jakby klienci mu przeszkadzali. Obsługa zajęta była sobą oraz uporzadkowaniem odzieży uprzednio mierzonej przez klientki, a także stoisk z przeceną. Niestety nie znalazł sie w sklepie nikt kompetentny, by odpowiedzieć na moje pytania dotyczące poszukiwanej sukienki. W dziale dziecięcym było podobnie, tzn. nie było nikogo, kogo można byłoby poprosić o pomoc w odszukaniu rozmiaru. Biorąc pod uwagę, że w piątek wieczorem zakupy w galerii handlowej robią osoby zajęte w tygodniu pracą i często skłonne wydać więcej niż nastolatka bywająca tam kilka razy w tygodniu, zachowanie taki należy uznać za lekceważenie klienta.
Delikatesy Centrum to sklep najbliżej mojego miejsca zamieszkania, chodzę tam często na zakupy. Wczoraj tj. 16/08 wybrałam się po podstawowe artykuły bo było najbliżej, ale żałuję. Już przy samym wejściu widać chaos, na stoisku z warzywami nie wiadomo gdzie co jest wszystko wymieszane. Pietruszka ukryta za selerem a jak zapytałam panią z obsługi gdzie jest to tylko odburknęła, że gdzieś tam jest tylko trzeba poszukać, (po dłuższych poszukiwaniach w końcu znalazłam). Na półkach z przetworami zbożowymi i nabiałem nie wszędzie są ceny albo są w innych miejscach niż odpowiadające im artykuły, aby dowiedzieć się ile co kosztuje to trzeba by ciągle latać do czytnika. Wzięłam karton mleka z półki i poszłam do czytnika i tu też niespodzianka - wyświetliło, że nie ma towaru o takim kodzie. Poszłam do kasy a tam w kolejce chyba z 10 ludzi .Zapowiada się dłuższe stanie ponieważ czynna była tylko jedna kasa z dwóch. Po odstaniu ponad 15 minut w końcu doszłam do kasy. Zapłaciłam rachunek i wyszłam.
Często odwiedzany przeze mnie sklep, toteż ocena jest rzetelna.
Personel raczej wie o czym mówi natomiast duża rotacja pracowników ma negatywny wpływ na ogólny poziom ich wiedzy.
Personel schludnie ubrany (kamizelki), jednak czasem zbyt zajęty jest implantowaniem produktów, przez co traci na tym klient. Szeroka oferta zarówno produktów, jak i uzupełniających ich usług cena adekwatna do jakości (konkurencyjne ceny na rynku). Czas i organizacja obsługi pozostawia wiele do życzenia, zbyt mała liczba pracowników jak na taką powierzchnie sprzedażową. Gdy jest w sklepie wielu klientów powinni być oni obsługiwani, tymczasem pracownicy implantują w tym czasie towar. Lokalizacja w centrum handlowym dobra, konkurencja (Go sport) raczej nie stanowi zagrożenia. Jeśli chodzi o sam sklep, jest czysty (czasem nawet ekipa sprzątająca przeszkadza w zakupach), generalny porządek na działach.
Mimo dużej ilości klientów, otwarta jedna kasa. Brak powitania, nie udzielono mi informacji o ilości punktów za zakupy i łącznie zdobytych. Klient obsługiwany przede mną otrzymał propozycję zdobycia dodatkowych punktów za zakup soku, ja już nie. Dwie Panie z obsługi prowadziły dyskusję na temat dnia wczorajszego. Do widzenia- też się nie doczekałam.
"Bąbelkowo" jest pierwszym przedszkolem prywatnym w mojej miejscowości.Rzeczą, która wyróżnia placówkę jest kompetentny personel wzbudzający zaufanie swoim zachowaniem, pewnością siebie, przychylnością i skupieniem na osobie dziecka. Jest miejscem spełniającym wszelkie wymogi dla tego typu lokali, bezpiecznym, przytulnym i dobrze zorganizowanym. Bez cienia wątpliwości powierza się wychowawczyniom dziecko i nie martwi o nie przez cały dzień. Swoją sympatią Panie Magister potrafią zaskarbić sobie zaufanie malucha, który rozwija się poprzez proponowane zajęcia dodatkowe i bogaty program zajęć edukacyjnych.Współpraca z innymi placówkami (biblioteki, stadniny koni, straż pożarna, służba zdrowia...) pozwala dzieciom poznawać różne aspekty życia społecznego i otwiera je na na nowe doświadczenia.W "Bąbelkowie" stosuje się uznane metody wychowawcze, na temat których rodzice są na początku szczegółowo informowani. Długie godziny pracy pozwalają rodzicom na spokojne korzystanie z usług.Cena przedszkola w porównaniu z placówkami publicznymi również jest atrakcyjna,ponieważ w opłacie miesięcznej zawiera się wszystko, co w danym miesiącu jest planowane-nie ma składek na pomoce plastyczne, wyjazdy, rytmikę czy przyjęcia urodzinowe, więc nie zaskoczą nikogo koszta dodatkowe.
Restauracja jest bardzo czysta i przejrzyście urządzona. Przemiła obsługa jest dostępna w każdej chwili, mimo zapełnienia stolików przez klientów, dobrze zorientowana w tym, co podaje i potrafiąca udzielić rzeczowych informacji na temat dań oraz faktycznego czasu oczekiwania. Dania podawane w sposób niewzbudzający zastrzeżeń. Ceny umiarkowane biorąc pod uwagę spełniane przez Karczmę standardy i lokalizację.
Jeden sprzedawca na dwa stoiska - jedno z mięsęm drobiowym, a drugie z pozostałym. Sprzedawca z miną zniechęcenia obsługuje klienta. Podczas obsługi na pierwszyma stoisku, tworzy się koliejka niezadowolonych klientów na drugim stoisku. Oferta asortymentu niezła - jajka w promocji, które mają nalot zielonej pleśni, a druga wytłoczka to jajka z robakami. Nie zgłaszałam reklamacji, bo koszt mojej podróży do tego sklepu przewyższa koszt zakupu jajek.
Miła i sympatyczna obsługa, po wejściu zostałam przywitana. Po krótkim rozejrzeniu się sprzedawca podszedł i zaproponował pomoc. Personel chętnie pomagał w wyborze obuwia, doradzał, proponował alternatywę.
Zabrakło zaproponowania środków do pielęgnacji obuwia. Sklep był w lekkim nieporządku - na półkach widoczny był kurz. Ogólnie na plus.
Udałem się córką do sklepu Deichmann w celu zakupu plecaka do szkoły. Zaraz po wejsciu zostaliśmy powitani przez Sprzedawcę i zapytani czego szukamy.Po uzyskaniu naszej odpowiedzi, Sprzedawca wskazał Nam gdzie znajdują się plecaki, wypytał w jakim celu ten plecak ma być i czy szukamy w jakimś konkretnym kolorze. Po uzyskaniu odpowiedzi zapropnowanao nam 3 plecaki do wyboru. Za każdym razem prezentując różnicę pomiędzy nimi. Gdy już się zdecydowaliśmy na konkretny plecak.Sprzedawca poinformowała Nas o zasadach jego użytkowania i jak rozwiazac problem ewentualnej reklamacji lub zwrotu (okazało się że mozemy zwrócić towar w każdym sklepie Deichmann w Polsce).
Na wizytę w oddziale umówiłem się telefonicznie bezpośrednio z panią kierownik oddziału. Chodziło o założenie konta firmowego. Na miejscu okazało się, że oddział jest w remoncie (malowano ściany, zdemontowany neon świetlny stal na środku sali obsługi klienta). Obsługa ubrana była w nieeleganckie ubrania i mimo wszystko oddział był otwarty. Obsługująca mnie osoba miała długie tipsy, co nie wzbudziło mojego zaufania. Ponadto nie znała oferty banku, a po godzinie rozmów okazało się, że ta oferta jest wyjątkowo niekorzystna. Straciłem godzinę czasu w fatalnych warunkach.
Pracownik banku na początku powiedział, że nie on zajmuje się sprawami, w której przyszedłem, ale po konsultacji z przełożonym obsłużył mnie mimo tego, że zamykano już oddział. Obsługa miła i elegancko ubrana, jednak sam oddział jest jeszcze przed remontem i pamięta połowę lat 90-tych, co raczej nie budzi zaufania (przynajmniej mojego).
Kiedy weszłam do salonu , panował miła atmosfera , sprzedawcy pomagali i doradzali klientom , układali odzież na pułkach . Na sklepie było około 15 osób i 5 sprzedawców.Spacerując między regałami i oglądając nową kolekcjie podeszła do mnie sprzedawczyni i mnie powitała . Oglądał w tym momencie sukienkę w kolorze czarnym , sprzedawczyni powiedziała ,że są jeszcze w kolorze szarym. Podziękowałam i poszłam dalej . Personel tego sklepu jest bardzo miły i uprzejmy nie narzuca się ale stoi blisko klienta w razie potrzeby udzilenia pomocy lub rady w znalezieniu odpowiedniego rozmiaru . Postanowiłam przynierzyc sweterk i koszule . Pani w przymierzalni powitała mnie uśmiechem i zaprosiła do przymierzalni. Nie kupiłam nic ale na pewno tam wróce bo dobrze się czuje w tym salonie. Co do cen to są różne od drogich do trochę tańszych , wachają się między 39zł do 140zł za klasykę do biura .
Przy kasie do której stałem ok. 30 minut (dużo ludzi pomimo poniedziałku a nie weekendu), Pani kasjerka niedbale poniewierała moimi zakupami doprowadzając do przebicia wieczka jogurtu. Przez to duża partia zakupów (wyprawka szkolna dla syna) został wybrudzona ww. produktem mlecznym. Na moją uwagę, że to ja mam zapłacić za te produkty i wymagam żeby były w stanie nienaruszonym, Pani coś po nosem odburknęła. Po tym na koniec wszystkiego okazało się, że jeden z artykułów nie jest wprowadzony do systemu, przez co nie mogę go nabyć. Stwierdziłem, że jest on mi niezbędny i zaczekam aż zostanie doniesiony kod tego artykułu. Cała operacja od rozpoczęcia podliczania do mojego odejścia od kasy trwała ok. 20 minut, a dodatkowo zostałem zmuszony do dwukrotnego regulowania płatności, żeby kolejni Klienci nie czekali aż ja dostanę swój produkt bez kodu kreskowego.
Na ul. Mickiewicza w Sanoku mieści się sklep "Keks". Jest to mały, można by rzec osiedlowy sklepik, w którym można kupić w zasadzie wszystko. Bardzo lubię robić w nim zakupy, ponieważ można tam liczyć na uczciwą obsługę. Nie zdarzyło się jeszcze aby któraś z pracownic "wcisnęła" jakiś produkt dla najzwyczajniejszego zysku. Jestem pod ogromnym wrażenie. Będąc na zakupach chciałam kupić córce ciasteczka na wagę. Sprzedawczyni odradziła mi ich zakup. Były stosunkowo drogie i wydawałoby się, że powinna była zachwalić produkt. Ona natomiast odradziła mi ten zakup, ponieważ powiedziała, że próbowała i uważa, że nie będę z nich zadowolona, szczególnie jeśli chcę je kupić dziecku. Widząc moje nie dowierzanie po prostu mnie poczęstowała co spowodowało, że przyznałam jej racje. Ciasta były nieświeże i bardzo niesmaczne pomimo nie przekroczonej daty ważności. Na pewno nie byłabym zadowolona z tego zakupu i pewnie narzekałabym, że "wcisnęła" mi to. A tym czasem miłe rozczarowanie. Kupiłam ciasteczka tańsze i bardziej smaczne. Córcia nie mogła się nacieszyć. Również w innych przypadkach, gdy pytam czy dany produkt, który chcę kupić, jest świeży, a nie jest, to ekspedientki zawsze powiedzą prawdę. Pracownice tego sklepu dbają o to, żeby klienci chętnie wracali i robili zakupy. Są zawsze życzliwe i miłe. Chętnie służą radą. Bardzo jestem zadowolona z obsługi w tym sklepie. Serdecznie polecam nie tylko mieszkańcom osiedla.
Co kwartał otrzymuję przesyłkę od „Serwisu Winiary” jako członek klubu tej marki. Zawiera ona magazyn Kuchnia od Kuchni krótki list ofertę sklepiku czyli rzeczy jakie możemy otrzymać po przesłaniu odpowiedniej wartościowo liczbie kodów które przeliczmy na 2 lub 5 punktów. Czasem i tak się ostatnio zdarzyło, dołączany jest jakiś produkt a był nim nowy sos sałatkowy. Ponieważ mam porównanie co do atrakcyjności tego programu z przed kilku lat niestety stwierdzam iż jest on zdecydowanie mniej atrakcyjny, nagrody są więcej niż skromne a ich pula zmalała. Zresztą można tę tendencję zaobserwować przy okazji innych podobnych programów które już nawet przestały funkcjonować(Ty i twój dom marki Unilever, sklepik Knorr). Z uwagi na postęp informatyczny znacznie lepiej w ocenie porównawczej kiedyś i dziś wypada strona www.Możemy tam już nawet złożyć zamówienie na wybraną nagrodę oczywiście przed tym musimy przesłać kody kreskowe, a oprócz tego znaleźć przepis czy tak owy własny zamieścić. Jest oczywiście zakładka z listą produktów, specjalny odnośnik na stronę adresowaną do małych konsumentów, forum na którym można przeczytać iż nie tylko ja jestem coraz mniej zadowolona z formuły i profitów z uczestnictwa w/ w programie etc. Firma nie oparła się również nowemu społecznemu portalowi Facebook i modzie na obowiązkową jak by się mogło zdawać tam obecność.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.