Opinie użytkownika (83192)

Jest klientem banku...
Jest klientem banku Millennium. Ze strony jestem bardzo zadowolona. Jest przejrzysta i łatwa w obsłudze. Nie bawię się w jakieś zdrapki przy przelewach internetowych tylko dostaje sms'a z kodem. Strona jest "miła dla oka". Jest estetyczna.Mogę na stronie www. zmienić pin, ustawić sms'a z informacją o przelewach zobaczyć całą historię transakcji. Generalnie ocena dobra plus.

zarejestrowany-uzytkownik

26.08.2010
Nie zgadzam się (18)
Sklep "Tesma" znajduje...
Sklep "Tesma" znajduje sie w domu handlowym Center Park.Sklep otwarty powinien być od 10. tymczasem wczoraj byłam tam o godzinie 10.15 i sklep był zamknięty. Pani ekspedientce zdarza jej się to nie pierwszy raz."Tesma" to sklep z tkaninami sprowadzanymi z Włoszech. Asortyment jest bardzo bogaty.Można znaleźć piękne materiały zaczynając od jedwabi, żakardów po bawełny.Pani ekspedientka powinna bardziej interesować się swoimi klientami a nie tylko stać i nic nie robić, bądź też cały czas przekładać materiały z miejsca na miejsce.Jedyną zaletą Pani jest to, że jeżeli już się zajmie klientem, jest miła. Potrafi też doradzić.Sklep ma ładny wystrój. Ogólnie polecam, gdyż jest to jedyny sklep z takimi pięknymi materiałami na całą południowo-wschodnią Polskę.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Tesma

Placówka

Rzeszów, al. Marszałka Józefa Piłsudskiego 25

Nie zgadzam się (31)
To była bardzo...
To była bardzo fajna suszarka, ale do czasu, gdy okazało się że się za bardzo nagrzewa. Za dużo ciepła ;) Trochę się zniechęciłam bo trzeba im to wysłać, ale zgodnie z informacją w karcie gwarancyjnej zapakowałam suszarkę do pudełka i wraz z opisem o co mi chodzi i co mają naprawić, wysłałam żeby rozpatrzyli reklamację. Po tygodniu dostałam informację, błyskawicznie, razem z - UWAGA - naprawioną na medal suszarką, jestem zadowolona z takiej jakości obsługi.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

BSH

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (27)
Szukałam miejsca na...
Szukałam miejsca na nocleg w Wiśle, ale z powodu Tygodnia Kultury Beskidzkiej nie było nigdzie żadnego miejsca. Takie znalazło się w Szczyrku, bardzo niedaleko Wisły. Właścicielką jest przesympatyczna pani, która na nasze specjalne życzenie organzowała posiłki a la szwedzki stół. Każdy z gości indywidualnie ustalał z nią godzinę posiłku. Można było w razie potrzeby ją przesunąć. Z powodu rezerwacji na ostatnią chwilę (dwa tygodnie przed) trafiły nam się według właścicielki najgorsze pokoje. Trudno, przeżyliśmy brak tarasu. W końcu nie przyjechaliśmy siedzieć w pokoju, ale jeździć i zwiedzać. W moim pokoju nie zamykały się drzwi do łazienki i jedna ze ścian miała dziwne zabrudzenia, ale to chyba nie był grzyb. Znajomi dostali pokój podwójny ze wspólną łazienką. Pensjonat był pełen ludzi. Miał salę do gry na automatach, piłkarzyki i ping-ponga. Miał też wyjścia na dwie ulice z obu stron. Dziwnie tylko, że przy tylu turystach właścicielka nie zdecydowała się na kupno zwykłego czajnika, bo ten, co był ponoć się nie wyłączał i trzeba go było pilnować. Rachunek uregulowaliśmy na koniec. To też plus, bo do tej pory spotykałam się z płatnością z góry, ale nie było wiadomo, ile ostatecznie zamówimy posiłków. Jest też parking. Jeżeli ktoś szuka miejsca do przenocowania i nie jest zbytnio wybredny to miejsce w sam raz dla niego.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Pensjonat Willa Barbara

Placówka

Szczyrk, Przedwiośnie 12

Nie zgadzam się (13)
Zamówilismy wizytę w...
Zamówilismy wizytę w muzeum z ponad tygodniowym wyprzedzeniem, gdyż kiedyś byliśmy tu przejazdem i niestety nie zdołaliśmy wejść, taką mieli ilość zwiedzających. Muzeum nie ma parkingu, ale wokół są uliczki. Do wejścia wchodzi się jak do jaskini, a wita latające świetlne logo browaru "Żywiec". Za nim idziemy do kasy. Panie bardzo sympatyczne i obrotne. Nie ma problemów z podaną rezerwacją i tak jak wspominałam ludzie, którzy jej nie mieli musieli poczekać ponad dwie godziny na ewentualne wejście. tego dnia akurat miał przejeżdżać przez Żywiec Tour de Pologne i kasjerki były bardzo dobrze poinformowane, jak będzie przebiegać trasa i że ulice zamykają o 16.00. Potem trzeba będzie tu czekać do końca wyścigu. Panie mocno pilnowały tego, ile osób będzie pić piwo, bo przecież ktoś na pewno prowadzi i te osoby piją soczek. Trochę musieliśmy poczekać, nim zaczęliśmy zwiedzać, ale są wygodne kanapy. Dla mocno opakowanych są specjalne szafeczki na nadmiar rzeczy. Kluczyk do pobrania u pań z kasy. W toaletach słychać śpiew ptaszków i człowiek czuje się jak na łące ;P Przy czekaniu zauważyłam sporo ludzi z małymi dziećmi (jakoś poniżej sześciu lat) i takich panie nie chciały wpuszczać, ze względu właśnie na wiek dzieci. Nie wiem, czy ostatecznie udało się im zwiedzać, bo wezwano naszą grupę. Od samego początku byłam podekscytowana. Wspaniałe przedstawienie produkcji piwa, do tego fontanna w środku budynku. Byłam z dwójką osób nie rozumiejących po polsku i myślałam, że trochę będą zawiedzeni, ale w następnej sali znajdowały się dotykowe komputery, gdzie wszystko, co mówiła przewodniczka było napisane w czterech językach. Spokojnie nadrobili zaległości :) Potem przenieśliśmy się specjalnym wehikułem czasu do początków browaru. Fantastyczna sprawa. Nie sądziłam, że coś takiego można w Polsce zrobić! Rewelacja. Z każdym kolejnym pomieszczeniem przybliżaliśmy się do dzisiejszych czsów. W jednym można było nawet spróbować gry w kręgle! Na koniec labirynt. Komu się uda z niego wyjść trafia do części praktycznej muzeum, czyli degustacji piwa :) Każdy dostaje szklaneczkę, nawet ci, co pili soczek. Trochę rozczarowuje sklepik. Mały wybór pamiątek, a do tego straszna drożyzna. Ale wspomnienia bardzo przyjemne. Polecam wszystkim to muzeum!

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Muzeum Browaru w Żywcu

Placówka

Żywiec, ul. Browarna 88

Nie zgadzam się (25)
Znajomi mieli ochotę...
Znajomi mieli ochotę zpróbować sajgonek, więc znaleźliśmy tę chińską restaurację. W środku było przepięknie. Styl wyjęty prosto z Chin - porcelana, lampiony, bambusy itp. Od razu zaproszono nas do stolika i podano menu. Dosyć długo się zastanawialiśmy. Pytaliśmy kelnerkę, z czym są poszczególne potrawy, których nazwy nic nam nie mówiły. Doskonale orientowała się w menu. Czas oczekiwania był jak w każdej restauracji - minimum 20 minut. Dania były spore jak dla jednej osoby, więc spokojnie można się najeść, a nawet przejeść. Ceny są przystępne, więc przy wielkości posiłku to duży plus. Ogólnie było pozytywnie, ale gdy skierowałam się do toalety mina mi zrzedła. Taka piękna restauracja, a toaleta wyglądała jak zwykły miejski szalet. Brudna, bez światła, drzwi się nie zamykały. Strach było dotknąć czegokolwiek. Do tego barman i kelnerka przy samym wejściu na widoku gości siedzieli i palili papierosy, narzekając głośno na to i owo :/

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Adona

Placówka

Bielsko-Biała, Plac Wojska Polskiego 12

Nie zgadzam się (32)
Przyjechaliśmy do muzeum....
Przyjechaliśmy do muzeum. Jeszcze na drodze spotkałam się z naganiaczami na parkingi. Byłam z rodziną nie mówiącą po polsku. Parkingowi dobrze porozumiewali się po angielsku i wytłumaczyli w tym języku zasady postoju. Przeszliśmy do wejścia głównego, gdzie tłoczyło się mnóstwo turystów. Po wejściu wpierw znajdowały się sklepiku, a potem dopiero kasy. Aby wejść do muzeum trzeba było ustawić się w potwornie długiej kolejce do dwóch kas. Dodam - TYLKO dwóch kas. Na taką ilość turystów dziennie to zdecydowanie za mało! Staliśmy w niej jakieś pół godziny. Nie zauważyłam, czy jest osobna kasa dka grup zorganizowanych, ale te może mają rezerwację. W pomieszczeniu było potwornie duszno. W końcu dotarliśmy do kasy. Tu również nie było problemów z językiem, jak zauważyłam przy innych zagranicznych turystach. Ja załatwiałam bilety. Spytałam, jak to wszystko działa, jak wchodzą grupy i jak odbywa się wizyta w Birkenau, bo to dosyć daleko. Młoda dziewczyna wytłumaczyła, że każda osoba indywiduwalna jest dobierana z innymi do jednej danej grupy językowej, a żeby się nie zgubić każda grupa dostaje nalepkę z innym kolorem, by łatwiej się odszukać. Do Birkenau odjeżdżają co 15 minut darmowe autobusy, a potem nimi też można wrócić tu z powrotem. Na osiem osób (w tym dwie z przewodnikiem nie polskojęzycznym) zapłaciliśmy blisko 200 złotych. Dodam, że ceny dla obcokrajowców są oczywiście wyższe. Dostaliśmy nalepki, a potem podeszliśmy do miejsca, gdzie rozdawano spejcalne słuchawki, w których można było słyszeć, co mówi przewodnik. Są dwa takie miejsca - jedno dla polskojęzycznych, drugie dla innych języków. Trzeba przy tym pokazać zakupiony bilet. Słuchawki są sporym udogodnieniem, bo grupa może sobe spokojnie oglądać muzeum, a nie stać przy przewodniku i słuchać go. Wszystko słyszy spokojnie w uszach, a i przewodnik nie musi krzyczeć w tłumie. Niestety organizację tworzenia grup z osób indywidualnych mają marną. O ile zagraniczni truryści łatwo mogą odnaleźć swoich przewodników (ci trzymają u góry tabliczkę z nazwą języka) i wejść przez dwie wąskie bramki na teren muzeum, tak o polskich turystach nikt nie pamięta. Żadnych tabliczek i nikt nic nie wie. Ne byliśmy jedyni. Znaleźliśmy kilka osób, które też szukały naszego przewodnika. Gdy już to się nam udało grupa była już przy pierwszym baraku, więc straciliśmy spory kawałek, a także najważniejszy, bo o bramie głównej :/ Tak się traktuje Polaków w ich własnym kraju. Na szczęście przewodniczka bardzo dobrze opowiadała. Tu nie mam jej nic do zarzucenia. Wszystko odmieniło się po wyjściu z muzeum Auschwitz, gdy mieliśmy przejechać do Birkenau. Tu przewodniczka zupełnie się nami nie interesowała. Każdy dojechał jak zdążył. Autobusy są okropne. Stare i duszno w nich ogromnie. Wstyd, by takimi przemieszczać zagranicznych turystów. W Birkenau rozpętała się nawałnica. Przewodniczka nie zważając na to powiedziała, że idzie oprowadzać. Kto chce, idzie z nią. Poszło chyba tylko pięć osób. Nie sprawdziła, czy dojechali wszyscy. Nie chciała też poczekać, aż deszcz przestanie padać. I za co zapłaciliśmy? Nie załatwiła nam nawet wejścia na wieżę, gdzie akurat deszcz nie padał, a jest to punkt obowiązkowy wycieczek. Zrezygnowaliśmy z tej części muzeum i wróciliśmy tu późnym popołudniem. Weszliśmy na teren obozu Birkenau na własną rękę i zwiedziliśmy go sobie sami.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Muzeum Auschwitz-Birkenau

Placówka

Oświęcim, Więźniów Oświęcimia 20

Nie zgadzam się (25)
Dosyć dużą grupą...
Dosyć dużą grupą usiedliśmy w kawiarence. Nie było tak dużych stolików, byśmy się wszyscy zmieścili, więc wzięlismy kilka krzeseł z innych i usiedliśmy trochę chaotycznie. Nikt jednak nie robił problemów. Kelnerki podchodziły co chwilę, wpierw podały karty, potem podchodziły i zawsze z uśmiechem pytały, czy już chcemy zamawiać. Ta, która przyjmowała zamówienie nie miała problemu ze zrozumieniem pytań po angielsku, gdyż kilkoro znajomych porozumiewało się w tym języku. Co lepsze, dwójka znajomych nie umiała się zdecydować, więc spytali, czy można stworzyć coś samemu. Potwierdziła, na co poprosili jedną gałkę zielonych, jedną białych, jedną różowych i wafelek. Dziewczyna się zdziwiła, ale zrozumiała, że smaki kulek są obojętne, ważne był kolor i kompozycja ;) Dosyć długo czekaliśmy na swoje porcje, a nawet na zwykłe mrożone napoje, ok. 15 minut minimum. Dziewczyna przeprosiła za zamieszanie, bo mają dużo klientów, ale pamiętała, kto co zamawiał. Gdy część osób skończyła podeszła inna dziewczyna, także bardzo wesoła i uśmiechnięta, tak samo jak jej koleżanka. Spytała, czy można uregulować rachunek. Nie robiliśmy problemów i zapłaciliśmy całością. Kolega robił jej niewybredne żarty, pytając, czy mają tu jakiś limit wieku pracowników, bo często przychodzi i zawsze są inne kelnerki i zawsze bardzo młode. Dziewczyna się nie obraziła, a nawet odpłaciła się w podobny sposób, co wszystkich przyprawiło o wesołość. Kawiarnia jest usytuwana w centrum handlowym, zaraz obok wejścia, ale to nie przeszkadza w spokojnym delektowaniu się jej specjałami. A jak twierdzi znajomy z Bielska - mają tu najlesze lody w mieście. Nie neguję :)

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Wyspa Lodomania

Placówka

Bielsko-Biała, Mostowa 5

Nie zgadzam się (19)
Skansen, gdzie wg...
Skansen, gdzie wg mnie powinien każdy zajechać, jeżeli się znajduje w Trójmieście. W tym skansenie znajduje się dom do góry nogami - niesamowite odczucie, a także np. dom sybiraka i wiele innych pomieszczeń. Przy wejściu, każdy odwiedzający jest witany przez obsługę. Przy wejściu zostaliśmy także poinformowani, że za kilka minut będzie przewodnik, z którym będzie można zwiedzić cały obszar a zbiórka jest przy fontannie. Zgodnie z informacją, przewodnik przyszedł i rozpoczęliśmy zwiedzania. Wiedza przewodnika była imponująca, opowiadał różne historie nie tylko związane z miejscem, gdzie się znajdowaliśmy. Cały obszar skansenu jest zadbany. Widać, że pracownicy dbają o opinię klientów. Można tam, spędzić cały dzień i wątpię, aby ktoś się nudził. Oczywiście są także miejsca, gdzie można coś zjeść i się napić. Można także samemu złowić pstrąga, który zostanie usmażony przez pracownika. Jest to oczywiście płatne.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Skansen w Szymbarku

Placówka

Szymbark, Szymbarskich Zakładników 12

Nie zgadzam się (18)
Od razu piszę,...
Od razu piszę, że godzina podana jest prawidłowa. Będąc z rodziną na Długiej postanowiliśmy zajść na kanapkę, gdyż po dłuższym spacerze zachciało się nam jeść. Pomimo późnej pory w restauracji panował spory ruch. Po odczekaniu w kolejce, przywitała się z nami pani, która (musze pochwalić) starała się nie okazywać zmęczenia. Powitała nas z uśmiechem na ustach. Po przywitaniu się poprosiliśmy o kanapkę, którą polecił mi znajomy. Po złożeniu zamówienia, zostaliśmy poinformowani, w jakim okresie czasu będzie ona przygotowana. Oczekując na zamówienie zauważyłem, że każdy klient jest mile witany i mile żegnany przez obsługę. Najbliższe otoczenie pracy pracowników było czyste. Podłoga, jak i stoliki oraz krzesła były czyste. Po odczekaniu, zostaliśmy poproszeni o odebranie kanapek. Należy wspomnieć, że była smaczna. Oczywiście po tej wizycie, to nie była moja wizyta ostatnia. Zapraszam inych, bo warto.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Subway

Placówka

Gdańsk, Smowskiego 11f

Nie zgadzam się (20)
Tym razem muszę...
Tym razem muszę pochwalić obsługę w sklepie Żabka. Od razu jak wszedłem do środka zostałem miło przywitany z uśmiechem na twarzy przez panią, która w danej chwili znajdowała się za kasą. Poszukując interesujących mnie produktów zauważyłem, że wszystkie półki są czyste a każdy produkt jest poukładany i że posiada cenkę. Po wybraniu interesujących mnie produktów udałem się do kasy. Kasjerka ponownie się przywitała i przed rozpoczęciem skanowania zapytała się, czy życzę sobie reklamówkę. Po potwierdzeniu, kasjerka zeskanowała ją a potem zaczęła układać zakupione produkty do niej. Na zakończenie zapytała się, czy zbieram naklejki na pieski. Nie wiedziałem o co się rozchodzi, więc zostałem mile poinformowany, że przy zakupie za kwotę powyżej 10,00 zł. otrzymuje się naklejki i po uzbieraniu odpowiedniej ilości można zamienić na piseka. Po zdecydowaniu się na naklejkę, pani wręczyła mi ją i się pożegnała a także zaprosiła ponownie. Widać, że w tym sklepie obsługa dba o klienta. Stawiany on jest na pierwszym miejscu. Dzięki takiemu podejściu aż się chce ponownie powrócić do tego sklepu i ponownie zrobić zakupy.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Żabka

Placówka

Gdańsk, Paderewskiego 9/1a

Nie zgadzam się (24)
Poszukując routera bezprzewodowego...
Poszukując routera bezprzewodowego kierowałem się ceną i lokalizacją. Zależało mi na możliwości odbioru towaru osobiście i dzięki cenie i opiniom dotychczasowych klientów sklepu wybrałem właśnie ten. Zamówiłem produkt przez internet od razu wpłacając na konto firmy odpowiednią należność. Chwilę później napisałem maila do tej firmy z informacją, iż odbiorę produkt osobiście w ich biurze. Jednocześnie popprosiłem o maila zwrotnego w momencie gdy mój przelew zostanie zaksięgowany na ich koncie oraz informację o terminie, w którym mogę odebrać towar. Dostałem maila o możliwości odbioru towaru ale również o konieczności wcześniejszego kontaktu telefonicznego. Po wykonaniu tego telefonu rozmówca nie był precyzyjny w przekazywanych informacjach. Kazał kontaktować się pod inny numer telefonu, badź pisać maila na inny, alternatywny adres, gdyż on jest w tym czasie "w trasie". Tego samego dnia napisałem maila na wskazany przez niego adres(wysyłając również jego kopię na głównego maila firmy). Następnego dnia otrzymałem identycznego maila, w którym dane kontaktowe dotyczyły ponownie osoby, z którą już rozmawiałem. Zdecydowałem się więc wykonać dwa połączenia telefoniczne(w odstępie kilku godzin) na numer, który otrzymałem od rozmówcy z dnia wcześniejszego. Nikt nie odbierał telefonu więc postanowiłem ponownie napisać maila (również z kopią na drugi e-mail). Dopiero po tym mailu otrzymałem informację o możliwym terminie odbioru przesyłki w biurze firmy ale też sugestię, że mogłaby ona być wysłana do mnie pocztą "za 13zł pod same drzwi". Poinformowałem Kompranet mailem, iż od początku byłem zdecydowany odebrać towar osobiście i w ciągu dwóch dni w podanych przez nich godzinach stawię się po niego. Następnego dnia po dotarciu na miejsce miałem problemy z odnalezieniem odpowiedniego boksu firmy w kompleksie handlowym. Okazało się, że na drzwiach widniał szyld firmy, która wcześniej wynajmowała to pomieszczenie. Biuro wyglądało jak magazyn lecz bardzo chaotycznie zorganizowany. Zostałem uprzejmie obsłużony choć na moje zapytania odnośnie produktu już bardzo nieprecyzyjnie poinformowany.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Kompranet

Placówka

Straszyn, Starogardzka 42/20

Nie zgadzam się (23)
Podszedł do mnie...
Podszedł do mnie pan w krótkich spodenkach i koszulce polo i zapytał czy może w czymś pomóc. Pokazał mi kilka modeli telewizorów przy czym jego wiedza na ich temat nie była imponująca - musiał się posiłkować komputerem i podpowiedziami kolegi, w dodatku w trakcie naszej rozmowy miał dwie albo trzy "bardzo ważne rozmowy telefoniczne" do odebrania. A kiedy powiedziałem że chciałbym wziąć telewizor na raty, pan stwierdził że zaraz zawoła kolegę i nie był w stanie nawet odpowiedzieć mi jakie jest oprocentowanie kredytu i po ile wychodzi rata. Dopiero przyszedł drugi pan, ubrany elegancko i opowiedział mi wszystko na temat telewizora który wybrałem oraz przedstawił mi ofertę kredytowania.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Mix electronics

Placówka

Opoczno, UL.BIERNACKIEGO 3

Nie zgadzam się (24)
28.12.2021
Odpowiedź firmy
Szanowny Kliencie. Dziękujemy za cenne uwagi dotyczące jakości obsługi Klienta w naszym salonie w Opocznie. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja w przyszłości nie miała miejsca. Zespół Mix electronics.
po godz. 15.00...
po godz. 15.00 weszłam do perfumerii Rossmann znajdującej się w Pasażu Grunwaldzkim, chcąc kupić szampon oraz farbę do włosów. W sklepie znalazłam liczne promocje interesujących mnie produktów więc nie zapłaciłam zbyt dużo za zakupy (co mnie bardzo ucieszyło). Wybór produktów był bardzo duży więc trudno było zdecydować się. Po dłuższym zastanowieniu kupiłam farbę z Garniera oraz szampon do włosów marki pantene pro-v . Na półkach panował względny ład i porządek. Jedynym poważnym minusem który zauważyłam były dwie różne ceny na danym produkcie i żadna nie była przekreślona więc tak naprawdę nie wiedziałam czy dana rzecz jest rzeczywiście przeceniona. Cały personel ubrany był w białe fartuchy z czerwonym napisem Rossmann. Po krótkim oczekiwaniu na swą kolej (wszystkie kasy były otwarte z powodu dużej liczby klientów) obsługiwała mnie ładna i miła ekspedientka po uprzednim przywitaniu mnie z uśmiechem szybko i sprawnie podliczyła należność, którą zapłaciłam gotówką. Ekspedientka szybko wydała resztę a następnie z uśmiechem pożegnała mnie życząc miłego dnia. Ogólnie wizytę w tym sklepie oceniam pozytywnie wyszłam stamtąd zadowolona i na pewno tam wrócę.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Rossmann

Placówka

Wrocław, Pl. Grunwaldzki 22

Nie zgadzam się (31)
Koło godz. 13...
Koło godz. 13 wybrałam się wraz z koleżanką do restauracji Mexicana znajdującej się na ulicy Szewskiej chciałyśmy zamówić truskawkową margaritę polecaną zarówno przez lokal jak i przez więkrzość moich znajomych odwiedzających restauracje po skandalicznie długim oczekiwaniu (ok pół godz.) aż łaskawie pojawi się ktoś z obsługi podeszła do nas wysoka ciemnowłosa kelnerka. Była ona ubrana podobnie jak reszta obsługi w długą falbaniastą czerwoną sukienką na wzór hiszpański oraz gorset. Osoba obsługująca nas była miłą dziewczyną oraz kompetentnym pracownikiem szybko przyjęła zamówienie. Podczas oczekiwania na napoje przejrzałyśmy z koleżanką kartę menu ceny nie były zbyt wygórowane jednak porcje nakładane na talerze były bardzo małe. Na nasze zamówienie nie czekałyśmy zbyt długo ponieważ tego dnia w lokalu było mało gości. Popijając naprawdę dobrą Margaritę, oglądałyśmy bardzo ładny wystrój restauracji w stylu typowo meksykańskim. Po wypiciu napoju zapłaciłyśmy rachunek oraz dałyśmy kelnerce za miłą obsługę niewielki napiwek. Ogólnie pobyt w tej restauracji uważam za udany i być może kiedyś jeszcze wybiorę się tam z przyjaciółmi.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Mexicana

Placówka

Wrocław, Szewska 61/62

Nie zgadzam się (22)
Dzisiaj musiałam iść...
Dzisiaj musiałam iść osobiście do banku PKO mimo że mam dostęp do iPKO.Dokonałam przelewu a pieniądze mimo to o godzinie 14 nie były przekazane na konto.Już się bałam że wysłałam je w kosmos.Wchodząc do banku zauważyłam że było czysto i schludnie. Na obsługę czekałam może minutę i zdążyłam się rozejrzeć. Stanowiska były czyste, podłoga również.Ulotki posegregowane w stojaczkach i na biurkach.Do każdego stanowiska po 2 krzesełka.Stanowisk było 4 w tym czynne 2.Panie obsługujące ubrane stonowano z emblematami informującymi kim są.Gdy tylko powiedziałam w czym tkwi problem pani nawet nie wchodziła na wykaz mojego konta i poinformowała mnie że tak jest gdy przelew jest wykonany po godzinie 16 w dodatku na inne konto.Czas oczekiwania wynosi około doby.Byłam załamana.To wyjaśnia brak wpłaty na konto sieci telefonicznej - która mimo mojego przelewu z iPKO zablokowałam mi rozmowy wychodzące. Odetchnęłam wiedząc że pieniące czekają na zaksięgowanie i czekałam na esemesa od sieci telefonicznej z informacją że mi odblokowują telefon. Długo nie czekałam. Około 2 godziny.Wszystko wróciło do normy.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

Pekao SA

Placówka

Szczecinek, Mickiewicza 1

Nie zgadzam się (21)
Dzisiaj byłam w...
Dzisiaj byłam w salonie plusa bo sieć zablokowała mi rozmowy wychodzące z powodu rzekomego braku wpłaty należności za fakturę. Będąc w pobliżu postanowiłam osobiście wyjaśnić sprawę gdyż wczoraj dokonałam przelewu przez iPko. Dokonałam dwóch przelewów, jeden rano drugi po 16. Wchodząc do salonu już tradycyjnie chyba zwracałam uwagę na czystość, wygląd stanowisk, ład na biurkach i wygląd obsługi klienta. Były czynne dwa stanowiska - pan u którego sama kiedyś kupowałam telefon - był bardzo uprzejmy - nawet wybrał mi łatwy numer telefonu do zapamiętania.Posiedział nad tym trochę dłużej ale znalazł bardzo ładny numer a wcale nie musiał. Na obsługę czekałam kilka minut. Jeszcze jakiś dziadek mi się wepchał w kolejkę ale już nie robiła awantury. Podeszłam do pani która poprosiła mnie do stolika. Wyjaśniłam o co mi chodzi i co się stało. Poinformowała mnie że muszę zadzwonić do Działu Obsługi Klienta i porozmawiać z kimś od płatności. Poprosiła mnie do telefonu który wisiał poza jej stanowiskiem, tuż obok kasy. Pani sama wykręciła numer i poczekała aż kto odbierze. Podpowiedziała mi co mówić, podziękowałam a ona wróciła do kolejnego klienta. Była bardzo miła i uprzejma.Bez przesadnego makijażu, ubrana w białą bluzkę i czarne spodnie do tego czarne, skromne buty z zasłoniętymi palcami. Włosy spięte w kucyk bez przesadnej biżuterii. Idąc do tego salonu Plusa wiem że zawsze zostanę miło i profesjonalnie obsłużona. Zastanawiałam się nawet nad kolejnym telefonem i chyba wezmę bo mają fajne promocje.Polecam.

zarejestrowany-uzytkownik

25.08.2010

PLUS

Placówka

Szczecinek, Wyszyńskiego 16

Nie zgadzam się (21)
Bar to zwykła...
Bar to zwykła budka,w której z reguły kupuje się na wynos.Kupuje tam bardzo dużo osób-mimo tego,iż nie bardzo jest gdzie i jak zjeść.Maleńki wóz kempingowy,a wszyscy są zachwyceni!Kupują osoby nie tylko miejscowe-również z Olsztyna!Kapitalne hamburgery-ogromne,mnóstwo sałatek,2 sosy,wielki kotlet,fantastyczna bułka!!!!!SMAKOWAŁY NIEZIEMSKO!!!Cena zresztą taka,jak wszędzie-żadnych zawyżań!POLECAM-SOLIDNA FIRMA!Obsługa przemiła,wesoła,bardzo dbająca o klienta!!!JEŚLI JEŚĆ,TO TYLKO TAM,ALE...RACZEJ NA WYNOS!

zarejestrowany-uzytkownik

24.08.2010

Bar Kęs

Placówka

Dobre Miasto, Warszawska

Nie zgadzam się (20)
po godzinie 14...
po godzinie 14 weszłam do sklepu obuwniczego ccc znajdującego się we Wrocławiu przy ul. świdnickiej cały personel ubrany był w jednakowe koszulki z napisem ccc wszyscy pracownicy wyglądali schludnie zaczęłam oglądać towar po chwili podeszła do mnie blondynka średniego wzrostu i zaproponowała pomoc w wyborze odpowiedniego numeru. Była to bardzo miła osoba z przyjemnym głosem i wysoką kulturą osobistą. Niestety nie było mojego numeru wśród butów które podobały mi się więc nic nie kupiłam ogólne wrażenie sklepu oceniam jak najbardziej pozytywnie wewnątrz było czysto ceny również przystępne ogólne wrażenie bardzo dobre

zarejestrowany-uzytkownik

24.08.2010

CCC

Placówka

Wrocław, Powstańców Śląskich 2

Nie zgadzam się (23)
Wybrałam się na...
Wybrałam się na pizzę w niedzielny,ciepły dzień.Zamówiliśmy jednak nieco inne potrawy,które nieco mnie zniesmaczyły.Podano mi hamburgera!Po pierwsze zimny,po drugie spalony (bułka miała wewnątrz zwęglone paski),a po trzecie strasznie mały kotlet-choć objętościowo nie był najmniejszy-nadrobiono sałatkami. Poprosiłam ketchup do frytek(gdyż również zamówiliśmy) i oznajmiono mi,że jeśli chcę dostać sos,to muszę zapłacić 1zł.Trochę to dziwne,bo powinno się o tym informować przy zamówieniu-nikt nie spytał.Do tego mieliśmy na stoliku aż 2 serwetki-byliśmy we trójkę! Obsługa..."taka sobie"!Nie przejmująca się klientem,a obrzucająca "dziwnym" spojrzeniem barmanka,zrobiła na mnie nienajlepsze wrażenie.Robiła wielką łaskę,że coś ewentualnie odpowiedziała. Ogólnie czysto,bardzo ładny lokal...,z wielkim telewizorem na ścianie i MTV (na full),co doprowadzało mnie do szału!Więcej tam nie zagoszczę!

zarejestrowany-uzytkownik

24.08.2010

Pizza Rondo

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (26)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi