Pizzeria znajduje się na toruńskiej Starówce, chociaż nieco na uboczu, przy ul. Podmurnej. Funkcjonuje od niedawna ale jako że przeprowadziła względnie dużą akcję marketingową, zaczyna być powoli zauważalna. K2 działa w pobliżu cieszącej się największą chyba sławą restauracji tego typu w Toruniu - Metropolis, a więc ma trudne zadanie życia z konkurencją u boku.
Wnętrze K2 jest surowe i na pierwszy rzut oka widać, że znajdujemy się w 'sieciówce'. Drewniane stoliki, widoczne metalowe piece oraz brak zdobień na ścianach sprawiają, że w miejscu tym jest chłodno i pusto. Komponuje się to zresztą z nazwą, która nie daje skojarzeń z pizzerią ani restauracją w ogóle.
W lokalu jest za to czysto i schludnie, o łazience można powiedzieć to samo. Obsługa błyskawicznie i w miły sposób podaje kartę dań, niczego jednak nie polecając.
Czas oczekiwania na pizzę jest krótki, chociaż w momencie mojego pobytu w restauracji siedziały jeszcze tylko 2 inne osoby. Samo danie można określić jako dość dobre w smaku. Ciasto jest średniej grubości, ilość i jakość składników uczciwa, sosy smaczne i podane w dużej ilości w osobnych kubkach. Minusem jest dość częste w polskich pizzeriach rozmiękczenie ciasta którymś ze składników, przez co kawałka pizzy nie da się wziąć do ręki w całości, ponieważ 'rozpływa' się on. Innym minusem jest cena, nieco wyższa (jakieś 10%) w porównaniu z innymi miejscami tego typu w Toruniu - to również domena pizzerii sieciowych.
Całość wrażeń można opisać jako dość przeciętne. K2 nie jest miejscem 'z klimatem', jednak w poszukiwaniu szybkiego jedzenia można tu z pewnością wstąpić.
Bardzo lubię i chętnie biorę udział w wszelakich promocjach organizowanych przez różne firmy, koncerny spożywcze etc.
Również programy lojalnościowe do tej grupy zaliczam. Na przestrzeni lat zauważam tendencję spadku ich atrakcyjności ale cóż lepszy rydz jak nic…
Oprócz nagród które są miłym dodatkiem choć nie najważniejszym wartościowe są dla mnie możliwości dowiedzenia się na bieżąco o nowościach rynkowych, czasem ich spróbowania zanim pojawią się ogólnodostępnej sprzedaży, zdobycia oryginalnych przepisów które lubię zmodyfikować oraz poczytania wydawanych przez tzw. Kluby Konsumenta magazynów.
Właśnie niedawno otrzymałam przesyłkę z Klubu Delektynka zrzeszająca konsumentów marki Delekta(producent dań gotowych, galaretek kisili, budyniów mieszanek ciast i kawy Inki) Zawierającą właśnie magazyn Delektynka, kalendarz na rok 2011 i saszetkę z czekoladą do picia. Teraz czekam na niespodziankę z klubu Winiary która również przychodzi do mnie miej więcej raz na kwartał.
Czyste, przestronne miejsce, wszystko poukładane, nowa dostawa ustawiona w bardzo widocznym miejscy... zawsze znajde tam swoj rozmiar :) Bardzo dobra lokalizacja, dostępność butów 100 %, cena zdecydowanie adekwatna do jakości i marki. Personel dobrze zorganizowany i bardzo pomocny. Sklepy zlokalizowane w najwiekszych i najczesciej odwiedzanych centrach handlowych w Szczecinie.
Najnowsze w Warszawie Centrum Handlowe pod nazwą Gocław utworzonej od nazwy dzielnicy w której jest zlokalizowane. Głównym sklepem jest Hipermarket Tesco.
Zajdziemy tu również RTV Euro AGD, Empik, ekskluzywną drogerię Daglas i tę bardziej powszechną pod szyldem Drogeria Natura.
Jest tu również kwiaciarnia Lila Róz, cukiernia Sowa i inne punkty gównie tzw. sieciowe. Interesującym elementem jest okazała wewnętrzna fontanna. Zmęczeni możemy przysiąść na plastikowych ławkach- falowanych kanapach we wnętrz bądź na zewnątrz na drewniano metalowych. Centrum posiada duży parking naziemny i pod ziemny.
Choć z daleka nie wygląda ładnie i prezentuje się jako szara kwadratowa kostka upstrzona szyldami najemców w środku pozytywnie zaskakuje i stwarza komfortowe niemalże warunki do zakupów i tych dużych iak i małych.
Doskonały dojazd komunikacją publiczną praktycznie z każdej dzielnicy Warszawy. Centrum nie ma strony www co jest dla mnie poważnym mankamentem.
Jako że placówka Biedronki znajduje się na mojej ulicy, dość często robię tam zakupy. Obsługę oceniam bardzo pozytywnie: pracownicy są mili dla klienta, w razie potrzeby chętni do pomocy. Przy kasie kasjerzy zawsze witają i żegnają klienta - a co istotne nie robią tego "mechanicznie", tylko naturalnym, życzliwym tonem. Pod tym względem obsługa wyróżnia się na plus na tle innych sklepów samoobsługowych w Jaworze. Pracownicy proponują także klientom zakup gazetki KropkaTV, doładowanie telefonu, a czasem nawet polecają bezpłatne gazetki sklepowe - tak też było dzisiaj. Jedną z dwóch rzeczy, do jakich mam drobne zastrzeżenia jest częsty brak wystawionych koszyków (koszyki są, ale często schowane z drugiej strony kas i trzeba się przeciskać pomiędzy klientami stojącymi w kolejce do kasy, aby koszyk otrzymać; był czas, że ochroniarz wystawiał te koszyki dla wchodzących klientów, ale ostatnio nie widziałam, aby było to dopilnowane). Drugą rzeczą jest to, że jeśli jakiś produkt jest w różnych wariantach, np. smakowych (różne smaki soku, maślanki albo deseru) to zdarza się, że mój ulubiony smak jest na sklepie, ale nie jest wystawiony, tylko jest schowany za innymi smakami, w nierozpakowanym pudle. Chcąc go zakupić, muszę sama rozrywać pudełko, a wolałabym tego nie robić w obawie, że mogłabym np. zrzucić niechcący kilkanaście innych soków, co wiązałoby się z koniecznością zapłaty za szkody.
Na stronie www.jobrapido.pl są zebrane ogłoszenia z ofertami pracy z sieci według naszych kryteriów poszukiwań. Bardzo wygodna funkcja powiadamiania e-mailem o nowych oferta według zachowanych kryteriów.
Dzięki tej stronie możemy zaoszczędzić czas który by upłynął nam na przeglądani wielu, wielu stron w internecie. Lista z aktywnymi linkami do poszczególnych ogłoszeń jest czytelna, graficznie prosta bez zbędnych ozdobników. Co ważne nie wyświetlają się na niej przeszkadzające reklamy. Sprawdziłam, z kilku ofert skorzystałam. Polecam dla poszukujących pracy stałej bądź dorywczej czy to dodatkowej.
Mieszkam niedaleko więc często mam okazję korzystać z usług tego lokalu i powiem szczerze, że zawsze robię to z miłą chęcią. Ceny przystępne, jedzenie bardzo dobre, obsługa błyskawiczna i bardzo sympatyczna. Kiedyś przez przypadek złożyłam zamówienie telefoniczne w drugim lokalu w Białymstoku, a kiedy pojawiłam się w lokalu żeby odebrać zamówienie i moja pomyłka wyszła na jaw Pani powiedziała że to nie problem i szybciutko zrobili mi jeszcze jedno danie bez dodatkowych kosztów i z uśmiechem na twarzy. Wszystkim na prawdę polecam!
Po dłuższym okresie otrzymałem odpowiedź od Ery. Moja reklamacja została rozpatrzona pozytywnie. Pomimo, że to trochę trwało ale jestem zadowolony z załatwienia sprawy. W ramach reklamacji otrzymałem zmniejszenie opłaty za abonament. Napewno jest to lepsze niż dodatkowe darmowe minuty, gdyż i tak nie wykorzystuję tych co mam. W piśmie zapewniono mnie, że firma ma nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Jednakże jak wiadomo, jest to tylko urządzenia, które zawsze się może zepsuć.
Sklep internetowy oferujący gównie szaliki, nakrycia głowy, rękawiczki.
Wybór raczej mały. Towar przejrzyście pogrupowany na kategorie. Pokazane na stronie zdjęcia produktów są opisane z nazwy i ilości kolorów. Po kliknięciu w zdjęcie wyświetla się nam opis produktu, czasem umieszczona jest informacja z czego został wykonany oraz cena która jest umiarkowana. Rozmiar nie zawsze precyzyjny.
Nie spójny sposób prezentacji .I na modelkach i na manekinach jak również samodzielnie.
Tekst nie uwzględnia polskich znaków.
Trudne do odnalezienia dane kontaktowe firmy które znajdujemy dopiero w regulaminie.
W zakładce Butik dowiaduje się iż sklep ma swój punkt stacjonarny z bardziej rozbudowaną ofertą. Jest również obecny na Allegro. Na tę chwilę nic dla siebie na tej stronie nie znalazłam. A sama strona po której nawigacja jest dość prosta sprawia wrażenie nie dopracowanej i pozbawionej jedne myśli koncepcyjnej jak ona powinna wyglądać.
Stacje Orlen odwiedzilem z konieczności, nie dojechałbym na następną inną. Na dzien dobry - kolejka.Nastepnie - bardzo krótki wąż do napełnienia baku, ( na innych stacjach nie wazne czy podjadę z lewej czy prawej wąż starczy ) Tutaj musialem przestawić auto. Obsługa bardzo powolna. Pani Magda - bo taką chyba miala tabliczkę, - to gorzej niż mucha w smole. Pan przede mną prosił o fakture, niestety nie umiala mu jej wystawić. Druga Pani obsługująca - pomagała jej i pokazywała obsługę kas. Kolejka tymczasem jak za PRL. Stracilem tam 20 minut ! Paliwo ON - wygląda ze nie chrzczone ;)
Wybrałem się do vobis-u w celu zakupienia prezentu dla żony. Sprzedawca polecił mi lustrzankę canona a ta okazała się rewelacyjna! Czysty, piękny obraz, fotografie dobrze wychodzą . Duży plus za fachową obsługę. Minus za to, że są drożsi niż konkurencja, ale da się im to wybaczyć, ponieważ dostałem rabat.
Spodnie w h&m kupiłem tylko raz i już nigdy tego nie zrobię! Oczywiście szybko się przetarły, ale to nie jest najważniejsze! Najgorsze było to, że farbowały mi wszystkie ubrania nawet na sucho, zniszczyłem sobie w ten sposób m.in. jasne buty oraz kurtkę (obie rzeczy z naturalnej skóry, które kosztowały mnie łącznie 800 zł). Ubrania jakościowo słabo, reklamacje miałem odrzuconą. Obsługi w ogóle na sali sprzedażowej nie widać, jedynie przy kasie można usłyszeć markotne dzień dobry. Nie dziwne skoro sprzedawcy dostają za swa prace 8 zł /h. Nie rozumiem fenomenu H&M-u.
Korzystam z tej biblioteki od dłuższego czasu i nie miałam okazji aby na szerszym forum docenić pracę Pań tam pracujących. Nie spotkałam się do tej pory z odmową pomocy przy wyborze lektury. Nie zawsze się wie jakie są nowości literackie i pomoc w tym wypadku jest konieczna.Panie służą pomocą, wskażą regał na której znajduje się poszukiwany autor. Bez nich nie byłoby czytelników. Są bardzo miłe i gotowe do pomocy a przy tym zawsze uśmiechnięte. Uwielbiam atmosferę biblioteki i ten zapach książek.
Supermarket Tesco na Opieńskiego mieści się w dobrej lokalizacji. Zawsze było tam sporo klientów. Szeroki asortyment, przystępne ceny, częste promocje. Zasady czystości były zawsze w normie -taki pogląd miałem dopóki nie robiąc zakupów na dziale z pieczywem, przed oczyma zobaczyłem mysz jedzącą kawałek chleba. Od tego czasu temu marketowi mówię NIE. Po za tym bardzo przyjemny i kulturalny czarnoskóry Pan na stoisku z alkoholami.
Centrum Handlowe King Kros Praga jest jednym z najstarszych obiektów tego typu. Zostało otwarte w roku 1996 roku a kilka lat po nim od strony ulicy Grochowskiej dobudowano zewnętrzny pasaż. Największą część powierzchni zajmuje Hipermarket Real (dawnej Geant), dość sporym również jest sklep należący do sieci RTV Euro AGD i z branży obuwniczej CCC Vis- a- vis jest Sephora i Reserved . Są dwa banki plus punkt Real finanse zajmujący się obsługą kart PAYBACK tych wyłącznie z funkcją do zbierania punktów lojalnościowych jak również z rozszerzeniem o możliwości płacenia nią i wykorzystania jako karty również płatniczej i kredytowej we współpracy z Master Card . Jest również kilkadziesiąt mniejszych i większych lokali z ofertą odzieżową, obuwniczą, książkową, jubilerską, drogeryjną czy stricte usługową.
Znajdziemy tu sklep Tchibo czy zoologiczny pod szyldem Zoo Natura. Na wysokości wejścia na halę hipermarketu są restauracje: Mc Donald, królewskie Smaki, Red Dragon oraz kawiarnia Grycan. W holu również są ustawione punkty sprzedażowe. Centrum posiada swoją stronę internetową. Tam znajdziemy dokładny plan centrum, listę wszystkich najemców wraz z krótkimi wizytówkami ich charakteryzującymi danymi kontaktowymi, aktualności i inne przydatne informacje. Niedawno został uruchomiony bezpłatny autobus dla klientów Real a tym samym klientów King Kross Praga.
Widać, że ta nowa zabawa wciągnęła wielu uczestników portalu w tym i mnie. Tylko się zastanawiam nad jedną rzeczą. Jakiś czas temu było ogłoszone, że jest klub i żeby być jego uczestnikiem to należy pisać co najmniej 5 obserwacji w miesiącu. Z zaciekawieniem czytałem obserwacje uczestników, aby móc potem porównać obsługę w mojej miejscowości - oczywiście, jeżeli dany sklep jest taki sam. Przez tamten okres było skąpo opinii od osób, które łapały się do klubu (ja też się przyznaję, że nie zawsze pisałem aż tyle co kiedyś) a teraz. Prawdziwy wysyp. Ciekawi mnie, co też portal wymyśli od 1 stycznia., bo podejrzewam, że coś takiego będzie.
Biały, dziękujemy za opinię. Spokojnie, spokojnie już my coś wymyślimy:) Wystarczy tylko często odwiedzać nasz portal (i nasze profile na Facebook i NK) a wszystkiego dowiesz się w odpowiednim czasie:). Jak widać u nas warto być aktywnym obserwatorem i zgłaszać nowe obserwacje. Pozdrawiamy – zespół portalu.
Obudziłem się z...
Obudziłem się z rana z bolącym okiem. Zważywszy, że miałem dziś dzień wolny od pracy pojechałem do okulisty, aby zapisać sie na wizytę. Po przybyciu okazało się, że wszystkie miejsca są zajęte, a tym bardziej, dziś jest poniedziałek i jak zwykle więcej jest pacjentów. Jednakże z uwagi na to, że bolało mnie oko i było zaczerwienione zostałem przyjęty, tylko musiałem swoje odczekać w kolejce. Po badaniu okazało się, że mam zapalenie spojówek. Przypisane leki okazały sie skuteczne.
Zostaliśmy zaproszeni na odwietki, więc należało coś kupić. Z uwagi na to, że niedaleko nas jest hurtownia dla niemowląt i nie tylko zajechaliśmy do tej hurtowni. Podczas oglądania oferty podeszła do nas pracownica i zapytała sie, czy może w czymś nam pomóc. Poinformowaliśmy ją, iż szukamy wyprawki. Pracownica zapytała sie nas w jakim wieku jest dziecko. Po otrzymaniu odpowiedzi dostaliśmy propozycję rożnych ubranek. Po wybraniu udaliśmy się do kasy. Przy kasie zostalismy powitani i dość szybko obsłużeni. Widać, że pracownicy posiadają wiedzę na temat oferty. Starają sie jak najlepiej dopasować poszukiwane produkty do gustu i potrzeby klientów.
Jakiś czas temu obiecałem swoim dzieciom, że zaprowadzę ich do Fikolandu. Nadszedł ten dzień, kiedy spełniłem obietnicę. Po wejściu do środka , zostaliśmy powitani przez osoby tam pracujące. Po zapłaceniu za pobyt maluchy pobiegły sie bawić a ja udałem się na górę, aby kupić kawę. Po podejściu do baru pracownica przywitała się i oczekiwała, aż złożę zamówienie. Po złożeniu zamówienia poinformowano mnie, ze jak kawa będzie gotowa to mnie poproszę. Podczas picia kawy zauważyłem, że obsługa przez cały czas przebywa wśród dzieci i sprawdza, czy nie dzieje się im krzywda. Czas minął bardzo szybko i już trzeba było wracać do domu.
Od kilku miesięcy chodzę na basen i przez ten czas można było zaobserwować kilka rzeczy. Jedną z nich są toalety na brodziku - nauka pływania dla najmłodszych. Zauważyłem, że od początku września nie zostały uzupełnione dozowniki na mydło oraz pojemniki na ręcznik papierowy. Może sie czepiam, ale wydawało mi się, że chociaż o taką małą rzecz można zadbać. Kilka razy na dzień osoby tam pracujące sprawdzają toalety i sprzątają przebieralnie, ale jak do tej pory nie sprawdziły takich podstawowych rzeczy. Mam nadzieję, że ktoś wreszcie to sprawdzi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.