W piątkowe popołudnie przyszłam do sklepu Deichmann z dwóch powodów - żeby oddać buty oraz zobaczyć klapki na lato. Kupowałam tenisówki w sklepie internetowym Deichmann i niestety buty okazały się trochę za ciasne. Na szczęście jest możliwość zwrotu towaru w ciągu 30 dni, więc skorzystałam z tej opcji. Po podejściu do kasy pracownica usłyszawszy cel mojej wizyty nie robiła żadnego problemu i z uśmiechem obejrzała buty, czy nie mają śladów użytkowania. Sprzedawczyni nie pytała o powód zwrotu, co zaliczam na plus, ponieważ skoro sklep daje taką możliwość, klient może z tego korzystać i nie musi sie tłumaczyć, co bywa dosyć krepujące. Bez problemu otrzymałam zwrot gotówki i poszłam się rozejrzeć wśród klapek. Znalazłam jeden fajny model letnich butów i po przymierzeniu zdecydowałam się na zakup. Wróciłam więc do kasy i ta sama pracownica przeprowadziła tym razem transakcję sprzedaży. Sklep nie stracił mnie jako klientki, bo jedne buty oddałam, ale inne kupiłam. Tym razem mogłam już na miejscu sprawdzić ich wygodę i dopasowanie rozmiaru, więc pod tym względem salon stacjonarny ma przewagę nad sklepem internetowym.
Odwiedziłam dzisiaj sklep Kaufland, gdzie ostatnio dosyć często robię zakupy. Skusiła mnie oferta promocyjna z aktualnej gazetki. Mimo że oferta ta jest do jutra, wszystkie produkty były dostępne. Było to dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, bo nie we wszystkich sklepach pod koniec obowiązywania gazetki można jeszcze kupić produkty z promocji. Za to przyznaję sklepowi duży plus. Dodatkowym magnesem przyciągającym mnie na zakupy tutaj jest karta lojalnościowa programu Payback, dzięki której zbieram punkty za zakupy, a potem mogę zapłacić punktami za część rachunku. dzisiaj nie było zbyt wielu klientów na sali, dzięki czemu potem przy kasach nie było długich kolejek. Pracownice w kasach były sympatyczne. Ogólnie jestem zadowolona z tych zakupów, tylko zauważyłam wzrost cen kilku produktów, które kupuję regularnie, co trochę mnie zmartwiło.
Odbierałam dziś leki zamówione przez internet w aptece w Galerii Dominikańskiej. Apteka jest po remoncie i jej wnętrze jest jasne i czyste. Nie było tu kolejki, więc w krótkim czasie odebrałam moje zamówienie i zapłaciłam za leki. Farmaceuta był pozytywnie usposobiony do klientów apteki.
Ostatnio zauważyłam, że pogorszyła sie jakość pieczywa w piekarni, w której kupuję regularnie. Jest to dosyć duży problem, ponieważ w okolicy nie ma zbyt dużego wyboru pieczywa - owszem, można kupić chleb w dyskoncie, ale jego jakość jest według mnie niska, a w tej piekarni jeszcze do niedawna było dobrze. Co do obsługi, to nie mam zastrzeżeń - panie są uśmiechnięte i życzliwe dla klientów. Jest tu także duży wybór ciast i słodkich bułek, ale dla mnie ten sklep to przede wszystkim piekarnia, więc ubolewam nad tą zmianą jakości wypieków na gorsze.
Po dłuższej przerwie odwiedziłam sklep Społem zlokalizowany na Biskupinie. Potrzebowałam uzupełnić produkty nabiałowe i nie zawiodłam się. W tym sklepie jest szeroki wybór artykułów spożywczych i przemysłowych i każdy klient z pewnością znajdzie coś dla siebie. Trafiłam na miłą sprzedawczynie na dziale nabiałowym z obsługą i kupiłam ser biały. Również w lodówkach chłodniczych był dostępny duży wybór jogurtów i kefirów, co mnie bardzo ucieszyło, zwłaszcza że akurat była dobra oferta cenowa. Zadowolona z zakupów poszłam do kasy. Tu tez miła niespodzianka - czynne były 2 stanowiska i obsługa przebiegła szybko i sprawnie. Ogólnie polecam ten sklep na mniejsze i większe zakupy.
Odwiedziłam w poniedziałek sklep Tesco na Kiełczowie. Po niehandlowej niedzieli w tym małym markecie brakowało wielu produktów na półkach, ale widać było na sali pracowników uwijających się przy rozładunku palet z towarem. W sumie znalazłam większość z rzeczy, po które przyszłam i szybko udało mi sie skompletować zakupy. Poszłam w stronę kas, a tam czekała niespodzianka - żadna z kas z obsługą nie była otwarta. Cóż, nie pozostało mi nic innego, jak skasować swoje zakupy samodzielnie przy kasie samoobsługowej. Było akurat jedno wolne stanowisko, dzięki czemu nie musiałam czekać w kolejce, można tez było liczyć na pomoc pracownika przy skanowaniu. Płatność tutaj przebiegła sprawnie i już po kilku minutach opuszczałam sklep z zakupami na najbliższe mroźne dni.
Szybka wizyta w KFC zaowocowała zakupem pysznej i aromatycznej kawy. Choć KFC to głównie dania z kurczakiem, jednak oprócz fast foodów mają też w ofercie ciepłe napoje, a ja właśnie potrzebowałam napić się kawy. Swoje kroki skierowałam do kiosku, w którym złożyłam zamówienie, a już po chwili zostałam zaproszona po jego odbiór i cieszyłam się aromatem kawy. O to chodziło!
Rewelacyjnie. Od jakiegoś czasu zaobserwowałam, że pracownicy sklepu na stacji orlen nie proponują już dodatkowych zakupów typu kawa, hot-dog. I bardzo dobrze, bo to często jest produkt niepasujący do osoby płacącej za paliwo, a tylko przedłuża czas obsługi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.