Pracownicy działu reklamacji są niekompetentni. Nie czytają ze zrozumieniem treści reklamacji lub celowo odrzucają reklamacje uzasadniając to nieprawdą, czyli traktują coś co napisałem jakbym tego nie napisał. Oczywiście trzeba się przypominać odnośnie rozpatrzenia reklamacji. Termin na rozpatrzenie reklamacji jest 30 dni. W piśmie potwierdzającym złożenie reklamacji otrzymałem informację, że zamierzają rozpatrzyć w ciągu 10 dni. Po 10 daniach zadzwoniłem do DHL i połączono mnie z osobą rozpatrująca reklamację to odpowiedziała, że jeszcze w ogóle nie miała czasu się zająć moją reklamacją. Czyli przez ponad 10 dni nikt się sprawą nie zajmował. Wszystko zaczęło się od tego, że złożyłem zamówienie w perfumerii Douglas. Kurier przyjechał i przekazał mi paczkę, która wyglądała na nieuszkodzoną. Po otwarciu paczki wszystko było porozrzucane do góry nogami i brakowało dwóch próbek gratisowych oraz butelka perfum była uszkodzona ponieważ nie działał atomizer i pudełko było mokre od perfum i cała paczka nimi pachniała. Nie było folii ochronnej na perfumach również. Świadczy to wszystko o nienależytym traktowaniu paczki podczas transportu i rzucanie paczką lub bądź dodatkowo zaglądanie do niej. Oczywiście DHL odrzucił reklamację twierdząc, że nie wykazałem uszkodzeń podczas transportu,a przecież wykazałem i opisałem je tak jak w tej opinii. Nikomu nie polecam tak nieodpowiedzialnej i według mnie nieuczciwej firmy. Nie wolno w takich sytuacjach odpuszczać i jak trzeba będzie to iść do sądu i walczyć i swoje. Jak kiedyś wjechałem w dziurę to wezwałem policję a firma ubezpieczeniowa nie wypłaciła odszkodowania 426 złotych. To poszedłem do sądu i otrzymałem w sumie 1200 złotych razem z odsetkami.
Skandaliczna obsługa klienta. Nie rozumieją co się do nich mówi. Nie odpowiadają precyzyjnie na pytania. Jak się wyśle reklamację to prawie na nic nie odpowiadają, brak ustosunkowania się do reklamacji. Trzeba w tej sytuacji tracić swój cenny czas i pisać po kilka razy lub do dyrekcji.
Jestem zażenowany sytuacją, która po raz pierwszy w życiu mnie spotkała i to w sklepie internetowym Decathlon oraz podejściem lekceważącym klienta ze strony tej firmy. Zamówiłem kilka artykułów w tym między innymi spodenki. Decathlon nie przykłada uwagi do swoich produktów,ani ich nie kontroluje. Spodenki musiał ktoś wcześniej przymierzać lub nosić ponieważ miały bardzo nieprzyjemny zapach specyficzny w środku i mniej intensywny na zewnątrz. Był to bardzo nieprzyjemny i specyficzny zapach potu. Oczywiście produkt odesłałem i dodatkowo złożyłem reklamację opisując zaistniałą sytuację. W odpowiedzi otrzymałem przeprosiny i w ramach przeprosin zaoferowano mi kupon na bezpłatną dostawę. W zaistniałej sytuacji uważam że to nieadekwatne do zaistniałej sytuacji, ponieważ nie wiem kto przede mną przymierzał te spodenki i czy ta osoba była zdrowa. Przecież mogłem dostać uczulenia. Wniosek z tej sytuacji mam taki, że Decathlon nie przykłada uwagi do higieny i bezpieczeństwa produktów oraz ma lekceważący stosunek do klienta. Mam uraz do sklepu online Decathlon i z pewnością już nie kupię.
Bratowa dwa dni przed świętami kupowała w Lidlu polędwicę z dorsza, piękne. Po otwarciu smród z padliny. Nie oddawała w sklepie bo się mocno zdenerwowała i przeszło ponad 40 złotych poszło z błotem. Miałem podobną sytuację z rybą w Kauflandzie. Nie polecam
Kaufland w okresie przedświątecznym Boże Narodzenie 2021 w grudniu zapamiętamy na zawsze. Dnia 11 grudnia 2021 kupiłem płaty z karpia z datą ważności do 14 grudnia 2021. Po przybyciu do domu otworzyłem opakowanie żeby sprawdzić i zamrozić. Okazało się że śmierdzi padliną. Następnego dnia rano poszedłem złożyć reklamację. Otrzymałam oczywiście zwrot pieniędzy. Pani przyjmująca zgłoszenie powiedziała że może śmierdzi jak ryba. Ja na to odpowiedziałem to proszę sprawdzić. Nawet nie sprawdziła. Ku mojemu zdumieniu pozostałych dwóch opakowań nierozpieczetowanych nie sprawdziła tylko odłożyła na ladę dla klientów. Szok. Na tych trzech opakowaniach była ta sama data ważności i serii. Prędko nie zrobię zakupów w Kauflandzie tego typu.
Okropna obsługa klienta na czacie. Nie odpowiadają na pytania i rozłączają się i nie umieją odpowiadać na pytania. Firma ta ma dobre zasady traktowania klienta odnośnie zakupów,ale odnośnie jakości obsługi klienta nie ma szacunku do drugiego człowieka. Nie wiem jak szkolą konsultantów i kogo zatrudniają. Normalana uczciwa firma wysyła potwierdzenie złożonej reklamacji. Ja nie otrzymałem takiego potwierdzenia. Jedni konsultanci mówią że widzą reklamację a inni że nie więc ktoś tu kłamie. Jedna z konsultantek stwierdziła za mnie że nie jest konieczne wysyłanie potwierdzenia reklamacji. To są kpiny normalnie.
Okropna leniwa i niedouczona obsługa klienta. Nie chce się im pomóc a od tego są jeśli występuje problem ze składaniem zamówienia. Kręcą, że dzwonili do restauracji i nikt nie odbiera a ja po pierwszym sygnale się dodzwoniłem. Wybrałem opcję płatności gotówką i dostałem voucher na 15 złotych lecz dostawca kazał mi płacić bez rabatu bo Glovo nie poinformowalo o rabacie. Błędy ortograficzne w pisowni robią. Gościu z obsługi klienta pisał żebym sam się kontaktował z restauracją. To jakiś absurd. W porównaniu z pyszne.pl to jest o niebo lepsza i pracowita obsługa klienta. (opinia zmoderowana z uwagi na treść)
Ja również nie polecam. Jak autem się zakopałem w śniegu to warta HDi odmówiła pomocy. Zmieniłem na Compensę. Wszyscy ubezpieczyciele z grupy Vienna pomagają bezpłatnie przy zakopaniu się w błocie czy śniegu mimo że nie ma nic o tym wspomniane w ogólnych warunkach. Tylko Wiener ma zapis w ogólnych warunkach na ten temat. Będąc sprawiedliwy i choć nie lubię PZU i Link4 to mimo, że nie mają zapisu w ogólnych warunkach na temat zakopania się to udzielają bezpłatnie pomocy.
Jak autem się zakopałem w śniegu to warta HDi odmówiła pomocy. Zmieniłem na Compensę. Wszyscy ubezpieczyciele z grupy Vienna pomagają bezpłatnie przy zakopaniu się w błocie czy śniegu mimo że nie ma nic o tym wspomniane w ogólnych warunkach. Tylko Wiener ma zapis w ogólnych warunkach na ten temat. Będąc sprawiedliwy i choć nie lubię PZU i Link4 to mimo, że nie mają zapisu w ogólnych warunkach na temat zakopania się to udzielają bezpłatnie pomocy.
Jak się zgłasza do Żabki reklamację to mam wrażenie, że odpisują roboty,albo ludzie bez kultury osobistej i szacunku dla drugiego człowieka-swego klienta. Po pierwsze nie podpisują się czego wymaga kultura, wstawiają z szablonu wyciąg z regulaminu nie pisząc nic od siebie, a jak piszą to chaotycznie lub nie na temat,albo pomijają ważne kwestie. Nie myślą co robią. Nie piszą pełnym zdaniem.
Bardzo miła obsługa klienta na stacji. Bardzo uprzejma ekspedientka. Na stacji czysto i przyjemnie. Jedynie do czego można się przyczepić to brak ręczników papierowych do wytarcia rąk.
Pani w niebieskiej koszuli, która wydawała w następnym okienku zamówienie nie przywitała się ani słowem się nie odezwała i prawie jak by rzuciła zamówieniem. Następnie odeszła od okienka nie mówiąc do widzenia. Uważam, że taka postawa jest nie na miejscu i brakiem kultury oraz szacunku dla drugiego człowieka.
Dziś tj. 17 października otrzymałem wiadomość e-mailową o zmianie regulaminu i cennika. Nie mogłem doczytać się zmian w cenniku dlatego postanowiłem zadzwonić na infolinię Heyah, żeby się dowiedzieć co w cenniku się zmieniło. Konsultant zapewniał mnie, że nic się nie zmieniło i że nic nie wie o nowych regulaminach. Poprosiłem o rozmowę z jego przełożonym. Powiedział, że nie ma takiej możliwości. W tej sytuacji poprosiłem żeby skonsultował tę kwestię ze swoim przełożonym. Po skonsultowaniu ze swoim przełożonym stwierdził, że nic się nie zmieniło poza pocztą głosową. Poprosiłem, aby zapisał w systemie informację, żeby ktoś się skontaktował ze mną jak już będą znali konsultanci regulamin. Powiedział że ktoś się skontaktuje i zapytał czy w czymś jeszcze może pomóc. Ja powiedziałem, że zaczekam, aż zapisze w systemie informację żeby ktoś się ze mną skontaktował. Odpowiedział, że nie ma takiej możliwości, aby zapisać w systemie. Wtedy się zapytałem czy na sto procent zagwarantuje mi, że ktoś się ze mną skontaktuje. To Pan włączył mi muzyczkę i powiedział, że wróci do naszej rozmowy. Wrócił i zapewnił, że nic się w regulaminie nie zmienia tylko poczta głosowa się zmienia. Jak zapytałem się co się zmienia w poczcie głosowej to znowu kazał czekać. W końcu się rozłączyłem, uznając tę rozmowę za stratę mojego czasu. Podsumowując czuję się po pierwsze oszukany, a jeśli wziąć miałbym pod uwagę to co mówi i zapewniał mnie konsultant to oznaczałoby, że regulamin nowy mnie nie dotyczy i mam przywilej korzystać nadal na obecnych zasadach w ramach obowiązującego regulaminu. Po drugie nie spotkałem się jeszcze z tak niepoważną, nie kompetentną i leniwą obsługą klienta jak konsultant z którym rozmawiałem jak i jego przełożony, który nie wykazał zainteresowania sprawą. Kiedyś też zadzwoniłem do obsługi klienta w Heyah to nie umieli wyłączyć poczty głosowej i powiedzieli, że nie ma takiej możliwości. Jeśli macie możliwość zmiany operatora to zalecam zmianę. Ja już się za tym rozglądam.
Postanowiłem poznać ofertę największego ubezpieczyciela. Chciałem skorzystać z ubezpieczenia domu i NNW w życiu prywatnym. Wszystko za pośrednictwem kontaktu telefonicznego na infolinii PZU. Po wysłuchaniu oferty chciałem wszystko przemyśleć i umówiłem się na kontakt telefoniczny z konsultantem. Konsultant nie oddzwonił więc postanowiłem sam zadzwonić. Zapytałem o konsultanta z którym chciałem rozmawiać i uzyskałem odpowiedź, że jest na urlopie na żądanie. Zachęcony postanowiłem kontynuować rozmowę z konsultantem, który odebrał połączenie. Oczywiście poinformował mnie, że słabą ofertę otrzymałem i że on da mi lepszą. Otrzymałem nie co droższą ofertę niż u konkurencji w związku z ubezpieczeniem domu. Natomiast odnośnie ubezpieczenia NNW zupełnie nie tą ofertę jaką chciałem jak się po czasie okazało. Nie podpisałem żadnej umowy tylko umowa została zawarta przez telefon. Nauczony doświadczeniem i poszanowaniem klienta przez inne firmy ubezpieczeniowe postanowiłem, że nie chcę takiego ubezpieczenia z którego jestem niezadowolony i nie opłaciłem składki. U innych ubezpieczycieli jeśli się rozmyślisz po podpisaniu umowy i nie opłacisz pierwszej składki to umowa wygasa- tak jest np. w Compensie czy Nationale Nederlanden. Nikt od Ciebie nic nie chce bo rozumie, że nic na siłę i szanuje klienta, ponieważ zależy tym firmom nie głównie na zysku, ale na tym, aby klient wiedział co kupuje i był zadowolony. PZU zachowuje się jak by było firmą mało znaną, firmą Krzak i aby tylko zarobić i pozyskać jak najwięcej pieniędzy, a Klient się dla nich nie liczy. Bazują na nieuczciwości i niewiedzy klientów. Zadzwonili do mnie z działu windykacji PZU to powiedziałem, że takie postępowanie jest nieuczciwe i od razu wpisali mnie do rejestru dłużników oraz przekazali sprawę do Firmy windykacyjnej Kaczmarski z prośbą o pomoc w uzyskaniu zapłaty za ubezpieczenie. Wiem, że można odstąpić w ciągu 14 dni od umowy zawieranej na odległość, ale nie miałem głowy do tego ponieważ choruję i wyszły dodatkowo inne sprawy. Nie spodziewałem się tak nieuczciwego podejścia z ich strony, gdyż jest to znana firma i duża oraz miałem przykłady z innych firm ubezpieczeniowych. Napisałem reklamację do PZU to jej dobrze nie przeczytali. W reklamacji napisałem, żeby anulowali umowy oraz co o tym myślę i przebieg sytuacji. To odpisali, że nie znajdują podstaw do uznania reklamacji za zasadną i że mogę w każdej chwili rozwiązać umowę, lecz nic nie napisali że rozwiązują tak jak prosiłem w reklamacji. Oczywiście mam zapłacić za czas ubezpieczenia do kiedy będą trwały umowy. Wiadomo, że przy tego typu transakcji przez telefon, człowiek nie jest w stanie wszystkiego zapamiętać i wierzy w to co mówi konsultant. Uczciwa firma w taki sposób by nie postąpiła tylko okazałaby szacunek dla klienta i jego dobro oraz jego zadowolenie. Uważajcie na praktyki jakie stosuje PZU bo później może być niemiła niespodzianka. Jest to ewidentne sprzedawanie produktu na siłę, wykorzystując niewiedzę drugiej strony i brak poszanowania.
Złożyłem reklamację online do restauracji, która dotyczyła zamówienia online w którym reklamowałem sałatkę colesław oraz shake krówkowy. Sałatka była jak by stara i gorzka w smaku oraz mdła. Data przydatności do spożycia była do dnia w którym była dostawa. Nie chodzi mi o cenę za sałatkę ponieważ była niska wynosiła około 3 złotych tylko o fakt jaką cenę mogę zapłacić za swoje zdrowie. W sklepach w których termin ważności kończy się danego dnia lub za kilka dni są produkty przeceniane. Firma KFC pokazała jaki ma stosunek lekceważący do Klienta. To nie wszystko. Po napisaniu zgłoszenia otrzymałem automatyczną odpowiedź wysłaną przez system, że niebawem ktoś się ze mną skontaktuje. Nikt od tygodnia nie odpisał ani nie oddzwonił.
Napisałem pytanie do producenta napojów Schweppes czy jest produkowany na Polskę lub będzie napój Schweppes o smaku mandarynki, który dostępny jest między innymi w Bułgarii i jest wyśmienity. Otrzymałem raczej pytanie a nie odpowiedź. Czy profesjonalna firma w taki sposób postępuje? Nawet konsultant nie odpisał dziękuję za wiadomość tylko Czy pił Pan napój Orangina i tyle. Ja odpisałem, że kiedyś piłem pomarańczowy i mi nie smakował poza tym nie widać za bardzo produktów Orangina w sklepach. Od tego momentu kontakt się urwał. Firma ma gdzieś klientów.
Nic się nie zmieniło od kilku lat dalej pracują dzieci na infolinii bez kultury. Konsultant podczas rozmowy wyłączał mikrofon jak mówiłem przez co myślałem że się rozłącza. Dał też do zrozumienia że mnie olewa rozmawiając sobie z kolegami pewno bo jakiś powód miał. Jest to nieprofesjonalne zachowanie pokazujące brak szacunku dla drugiego rozmówcy. Przedstawił ofertę w niejasny sposób gdyż musiałem się dopytywać. Ciężko się z nim rozmawiało zniechęcał mnie swoją postawą do oferty.
Dziękujemy za opinię na temat naszej firmy. Przepraszamy, jeżeli w Twoim odczuciu poczułeś się źle obsłużony. Z uwagą analizujemy zgłoszenia klientów, by móc reagować na nieprawidłowości i im zapobiegać, w tym celu prosimy o przesłanie danych abonenckich takich jak imię i nazwisko, adres świadczenia usługi oraz numer Klienta na adres jakoscpomoc@vectra.pl Zapewniamy, że przeanalizujemy poprawność działań związanych z obsługą na Infolinii.
W bardzo nieprofesjonalny...
W bardzo nieprofesjonalny sposób konsultantka ze mną rozmawiała. Wchodziła w zdanie nie dała się wypowiedzieć i bez mojej zgody przełączyła mnie do innego działu nie żegnając się ze mną. Z góry zakładała co chcę powiedzieć przerywając mi lecz myliła sie ponieważ chciałem zupełnie coś innego powiedzieć. Ja się następnie po przelaczeniu rozlaczylem. Nie chciała mnie słuchać. Miała okropny stosunek do rozmowy choć na początku grzecznie mówiła, używała odpowiednich zwrotów.
Jestem rozczarowany i zażenowany postawą, podejściem pracownika w dziale obsługi klienta. Pani od samego początku sprawiała wrażenie niesympatycznej z surową miną. Poprosiłem aby się nie denerwowała i na spokojnie zajęła się pomocą dla mnie. Pomyślałem że może jest zmęczona lub ktoś zrobił jej przykrość. Jednak się myliłem. Po przedstawieniu informacji, że przyszedłem wyjaśnić zawyżoną kwotę zakupu i powołując się na wiadomość e-mailową z centrali Kaufland Pani stwierdziła że za późno przychodzę i ona nic nie wie uszczypliwym tonem. Ja odpowiedziałem że w dowolnym momencie miałem się zgłosić powołując się na wiadomość e-mailową z centrali. Zakupu dokonałem 25 maja a przyszedłem 30.Komentarz do klienta w taki sposób był zbędny i nie na miejscu. Poczułem się że przeszkadzam tej pani i po co w ogóle przyszedłem. W końcu poprosiła ta Pani Kierownika, który oświadczył że czytał e-maila i zna całą sprawę i zwrócił mi różnicę. Następnie zapytałem się czy na dokumencie który mi dała Pani jest numer paragonu gdyż paragon z tym numerem jest mi potrzebny do ewentualnej wygranej w loterii. Odpowiedziała jaki numer o co chodzi a nastepnie zdenerwowanym głosem przy kierowniku powiedziała że wszystko tu jest. W końcu dała mi paragon i powiedziała abym go sobie wziął. Zwróciłem uwagę tej pani że jest niegrzeczna nie sympatyczna nie uprzejma. Powiedziałem również o Tym kierownikowi który był przy tej sytuacji. Powiedziałem też że myślałem że może jest zmęczona ale się pomyliłem bo od początku jest nieuprzejma. Kierownik się tylko uśmiechnął i powiedział że może faktycznie jest zmęczona. Nie usłyszałem od tej Pani ani od kierownika słowa przepraszam. Powiedziałem że nawet nie stać Pani aby przeprosić za swoje zachowanie. To w lekceważący sposób powiedziała przepraszam z krzywą miną. Gratuluję Kauflandowi pracowników i kierowników a raczej współczuję. Gdybym sprawę zgłosił do odpowiedniej instytucji, że dopuszczają się wprowadzania w błąd klientów odnośnie cen to z pewnością surową karę by zapłacili. Czekam teraz na odpowiedź z centrali. Zobaczymy jakie będzie ich stanowisko i jak się zachowają.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.