Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (639)
Odwiedziłam sklep Urwis...
Odwiedziłam sklep Urwis by kupić pierwsze buciki dla mojego synka. Sklep ma bardzo dobrą opinię, gdyż posiada buciki dziecięce z atestem, polskich firm. W środku ławeczka i krzesełko dla dzieci, oraz misie do zabawy. Na półkach sporo różnego rodzaju butów. Małe, duże, zimowe, letnie, papcie, buty na dwór itd. Od razu zainteresował się nami sprzedawca. Zapytał jakich butów poszukujemy, na jakim etapie chodzenia jest dziecko. Zaproponował buciki lekkie, sznurowane, można powiedzieć kapcie. Ceny niezbyt wygórowane. Po przymierzeniu zdecydowałam się na zakup. Zapłaciłam 39 zł. Brak możliwości płatności kartą. Generalnie polecam.
Będąc posiadaczką czeku...
Będąc posiadaczką czeku zagranicznego udałam się do Banku Millennium by go spieniężyć. Akurat nie było innych klientów. Zajęłam miejsce przy jednym ze stanowisk. Obsługiwała mnie pani Ania, która już wcześniej taki czek zrealizowała dla mnie. Cała operacja sporo trwała. Bank nie realizuje czeku na miejscu, lecz bierze go w tzw incaso. Pani zapytała jak długo poprzednio musiałam czekać na realizację czeku. Pobrano ode mnie koszt całej operacji 20 zł, co jest chyba najtańszą ofertą na rynku. Inne banki albo się taka operacją w ogóle nie zajmują, albo karzą sobie płacić nawet 50 zł. Po podpisaniu kilku potwierdzeń, pani zapytała, czy jeszcze czegoś sobie życzę. Podziękowałam.
Udałam się do...
Udałam się do Matopatu by wykonać badania laboratoryjne. Chciałam zrealizować kupon zakupiony w serwisie Grupon.pl. Dotarcie do lecznicy nie sprawia problemu. Droga jest dobrze oznaczona. Do przychodni wchodzi się od tyłu budynku, ale również dobrze jest wszystko oznakowane. W recepcji miłe panie udzielają wskazówek. Odbierałam poprzednie badania wykonane przez mojego męża. Po okazaniu upoważnienia wydano mi wyniki. Niestety wyniki były niekompletne. Jedno badanie, na które trzeba było sporo czekać i które miało być gotowe 24.02 nadal nie miałam wyniku. Nie poinformowano mnie kiedy będzie wynik, czy mam się dowiadywać. Przed laboratorium była niewielka kolejka, dość sprawnie się posuwająca. Przed gabinetem wygodne krzesełka i wieszak na ubrania. Gdy nastała moja kolej, weszłam do gabinetu. W środku trzy panie, dwie przy komputerze jedna do pobierania materiału. Spisano wszystkie dane ode mnie, pobrano zlecenie. Samo pobranie materiału prawie bezbolesne. Szynko i sprawnie. Poinformowano mnie o terminie odbioru wyników, jeszcze tego samego dnia. Brak możliwości przesłania wyników mailem jak reklamowano się w gruponie, za co duży minus.
Zawsze byłam bardzo...
Zawsze byłam bardzo zadowolona z posiadania skrzynki mailowej na wp.pl. Od kilku dni niestety dostanie się na pocztę graniczy z cudem. Po zalogowaniu pojawiał się tzw. Błąd 101. Mogłam odczytać swoją książkę adresową, ale skrzynki nie mogłam otworzyć. Po kilku próbach udawało się skrzynkę otworzyć. Niestety w poniedziałek 20.02 od 10 do 15:00 skrzynka nie działała w ogóle. Około 15tej udało mi się zalogować i sprawdzić wiadomości, ale już wieczorem znowu poczta nie działała. Wysyłałam zgłoszenie o błędzie, ale otrzymałam odpowiedź dopiero następnego dnia, kiedy skrzynka już działała. Na stronie, gdzie można była zgłaszać usterki, internauci pisali o swoim problemie z pocztą, ale nikt z obsługi nie zamieścił tam żadnej informacji. Informacja odnośnie usterki natomiast pojawiła się na Facebooku. Wydaje mi się, że najpierw taka informacja powinna się znaleźć na wp.pl, a potem ewentualnie w innych mediach. -5 za tą wpadkę.
Zadzwoniłam na infolinie...
Zadzwoniłam na infolinie by dowiedzieć się czy w ofercie sieci można znaleźć inhalatory. Ponieważ nie mogłam tego asortymentu znaleźć na stronie www. Odezwałam się w słuchawce pani, która bardzo starała mi się pomóc. Zapytała o jaka lokalizację mi chodzi, następnie zapytała czy znam poszukiwany model inhalatora. Niestety był problem ze znalezieniem tego asortymentu. Nie wiadomo było do jakiej grupy produktów można ten sprzęt zakwalifikować. Pani mogła szukać produktu po konkretnej marce, anie rodzaju produktu. Ostatecznie znalazła jakiś jeden model, który akurat w Toruniu był niedostępny. Miła i kompetentna obsługa, niestety efekt marny.
Ponowna wizyta w...
Ponowna wizyta w MOPR-ze w sprawie dodatku mieszkaniowego. Po wejściu do urzędu mało nie padłam rażona smrodem czyjegoś potu. Jakoś przełamałam się i weszłam, ale zbierało mi się na wymioty. Akurat w jednym z boksów był petent, ale w drugim zaraz pojawił się pan urzędnik i skinieniem ręką zawołał mnie bym weszła. Po wejściu do boksu stwierdziłam, że niestety to ten pan jest źródłem nieprzyjemnego zapachu w urzędzie. Pan zączał przeglądać dokumenty i oczywiście zaraz znalazł brak rachunku za energię. Na moje zdziwienie i informację, że przecież byłam wczoraj i żadnych dokumentów nie brakowało, tak przynajmniej stwierdziła urzędniczka, pan zapytał: A jak wyglądała ta pani? Oczywiście dokumenty nie zostały przyjęte. Niekompetencja personelu urzędu jest zatrważająca. Oczywiście to również moja wina, bo nie doczytałam instrukcji, ale po to są urzędnicy by pomóc, a nie zmuszać petenta by 3 razy jeździł w tej samej sprawie. No i urzędnicy powinni jednak się myć!!!
Udałam się do...
Udałam się do MOPR-u by złożyć dokumenty o dodatek mieszkaniowy. Przyjęła mnie pani. Wręczyłam jej plik dokumentów. Przejrzała je i spojrzała na zaświadczenie od Zarządcy nieruchomości, w której mieszkam. Zaświadczenie otrzymałam kilka dni przed moją wizytą, a więc w styczniu. Mimo, że był 2 lutego i koszty utrzymania nieruchomości się nie zmieniły, zaświadczenie okazało się nieważne. Musiała być data lutowa. Poza tym wszystkie dokumenty były ok. W związku z tym nie przyjęto mojego wniosku i poproszono o przyniesienie zaświadczenia z datą lutową. Na parterze urzędu wydzielono kącik dla dzieci ze stołem i krzesełkami, zabawkami i książkami. Super pomysł zważywszy na to, że najczęstszymi petentami są tam matki z dziećmi. Zasady przyznawania zasiłków niejasne, urzędnicy czepiają się zdawałoby się błahych spraw. Urzędnicy są dość uprzejmi, ale bardzo bezduszni.
Udałam się do...
Udałam się do banku by zlikwidować lokatę. Ponieważ byłam akurat z wózkiem dziecięcym przeraziły mnie schody prowadzące do banku. W banku nie było żadnych klientów. Gdy podjechałam pod drzwi, jedna z pań je otworzyła i zaproponowała pomoc przy wniesieniu wózka. Poproszono bym usiadała. Wyjaśniłam cel swojego przybycia. Poproszono mnie o dowód osobisty. Lokata szybko została zlokalizowana i zamknięta, a mnie wypłacono pieniądze. Otrzymałam pokwitowanie. Podziękowałam i udałam się do wyjścia. Pani, która mnie obsługiwała przytrzymała mi drzwi i już sama wyjechałam z placówki bankowej. Miła i szybka obsługa. Dość przytulne miejsce.
Wstąpiłam do Drogerii...
Wstąpiłam do Drogerii po najpotrzebniejsze środki czystości. Zaraz po wejściu udałam się do terminala, na którym można sprawdzić stan punktów na karcie stałego klienta. Niestety albo coś nie działało, albo ja nie potrafiłam skorzystać z tego udogodnienia. Terminal nie chciał wczytać mojego numeru karty, a nie chciało mi się wpisywać ręcznie za pomocą ekranu dotykowego. Nikt z obsługi nie podszedł by mi pomóc. Udałam się na półki z pastą do zębów. Ceny powaliły mnie z nóg. Wszystkie pasty były w cenie powyżej 8 złotych. Jedynie jedna pasta Colgate była w promocji za 5,99zł. Kupiłam jeszcze chusteczki higieniczne. Po drodze zauważyłam promocję na produkty Hipp dla dzieci. Przy zakupie produktu Hipp gratis paczka ciasteczek dla dzieci. Zainteresowała mnie ta promocja, ale nie było żadnych szczegółów ile produktów należy kupić by skorzystać z gratisu. Zagadnęłam panią z obsługi i otrzymałam informację, że wystarczy jeden produkt. Przy kasie zapytałam jedną z pań o hennę do rzęs, której nie znalazłam nigdzie na sali. Ekspedientka znalazła dla mnie promocyjne opakowanie 2 sztuki w cenie jednej. Przy kasie została dość szybko obsłużona. Otrzymałam torebkę bez dodatkowej opłaty. Naliczono mi punkty na kartę. W tym sklepie kobiety w ciąży i z małymi dziećmi są obsługiwane poza kolejnością. Tym razem nie skorzystałam bo nie było kolejki. Duży wybór asortymentu, ale bez cen promocyjnych niestety dość drogo.
Zakupiłam na Allegro...
Zakupiłam na Allegro fotelik samochodowy Coneco Zenith Side Armour. Strona sprzedawcy profesjonalnie wykonana. Zdjęcia produktów zachęcały do kupna. Duży wybór kolorystyczny. Wysyłka kurierska gratis. Do produktu głównego dodawany gratis w postaci osłony przed zabrudzeniami na fotel wraz z organizerem. Produkt zakupiony w niedzielę w domu miałam już we wtorek. Cena atrakcyjna. Brak co prawda informacji o wysyłce, ale poza tym nie mogę niczego zarzucić temu sprzedawcy.
Rozmowa z pracownikiem...
Rozmowa z pracownikiem infolinii. Zadzwoniono do mnie, jako do stałego klienta, by przedstawić mi ofertę dla stałych klientów. Rzadko ktoś do mnie dzwonił z korzystną ofertą na te usługi, które posiadam. Zwykle, jeśli już ktoś dzwonił, to proponowano mi dodatkowe usługi za dodatkową opłatą, np.: telewizje cyfrową. Tym razem zaproponowano mi 15% rabatu na telewizję, zwiększenie transferu danych z 1MB (do 2MB w nocy) na 2 MB (do 6MB w nocy) w cenie 59zł przez okres 19 miesięcy, a po tym czasie w cenie 21zł. Do tego otrzymałam bezprzewodowy internet za 19zł. Ogólnie mój rachunek przez 19 miesięcy będzie wyższy o 12zł, ale później zmniejszy się o 30zł. Uznałam, że oferta jest atrakcyjna. Pani wydawała się bardzo kompetentna. Kilka razy poinformowała mnie o szczegółach oferty. Podała mi swoje nazwisko bym w razie reklamacji mogła się na nią powołać. Poprosiła bym sobie najważniejsze rzeczy zapisała. Mam tylko nadzieję, że gdy przyjdzie pocztą umowa i pierwszy rachunek, to wszystko będzie tak jak zostało to ustalone podczas nagrywanej naszej rozmowy. Kurier ma dostarczyć urządzenie do przenośnego internetu. Z utęsknieniem czekam.
Udałam się z...
Udałam się z dzieckiem do lekarza pediatry. Umówiona wizytę miałam na 13:30. Do gabinetu weszłam godzinę później. Byłam na kontrolę ze zdrowym już dzieckiem a wokół cała masa czekających na swoją kolej zakatarzonych dzieci. W przychodni niestety nie ma oddzielnych gabinetów dla dzieci zdrowych i dla dzieci chorych. Wizyty są tylko o innych godzinach. Poczekalnia mała i ciasna. Obsługa miła. Niestety pacjenci są zapisywani chyba w zbyt małych odstępach czasowych, stąd takie opóźnienie.
Wizyta w Pepco...
Wizyta w Pepco Przy okazji codziennych zakupów w pobliskim Tesco. Zainteresował mnie koc, który znalazłam w gazetce. Ponieważ nie mogłam go znaleźć poprosiłam o pomoc sprzedawczynię na sali. Pani zaczęła przemierzać sklep w poszukiwaniu koca, ale stwierdziła, że chyba już ich nie ma, gdyż dobrze się sprzedawały, a poza tym oferta z gazetki już się kończy. Akurat gdy szukałyśmy koca, pojawiła się zastępca kierownika. Pani, która mi pomagała zapytała o ten koc. Zastępca kierownika poprosiła bym chwilę zaczekała i po chwili przyniosła szukany przeze mnie koc. Ostatnią sztukę co prawda i w bardzo jasnym kolorze, ale udało się znaleźć. Postanowiła ocenić koc na dotyk. Niestety wygląd w gazetce, a to co zobaczyłam w realu nie zachęcało do zakupu. Koc wyglądał na ciepły i gruby, a w rzeczywistości był cienki i wykonany ze sztucznych materiałów, nieprzyjemnych w dotyku. Podziękowałam za pomoc i nie dokonałam zakupu. Niestety jakość produktów w tym sklepie jest bardzo słaba. Obsługa bardzo miła i chętna do pomocy. Przed sklepem bardzo brudno.
Po zakupie w...
Po zakupie w serwisie Groupon bonu na posiłek dla dwojga udałam się z mężem i dzieckiem na obiad do nowej Restauracja Po Naszemu w Toruniu. Wcześniej mieściła się tam inna restauracja oraz dyskoteka, więc byłam ciekawa jaki jest ten nowy lokal. Z wejściem do lokalu mieliśmy mały problem z uwagi na wózek dla dziecka, który mieliśmy ze sobą. Wejście do lokalu prowadziło po schodach w dół. Po wejściu od razu powitał nas kelner. Zaproponował zostawienie okryć w szatni oraz zostawienie wózka. Zapytałam, czy mają dostępne krzesełko dla dziecka. Pan powiedział, że maja. Po "rozpłaszczeniu się" zostaliśmy pokierowani na salę. Zaraz zauważyliśmy kącik dla dzieci. Kelner zaproponował nam stolik dla dwóch osób niedaleko kącika dla dzieci. Ponieważ wcześniej rezerwując stolik musieliśmy się zdecydować na jeden z trzech zestawów, pozostała tylko kwestia wyboru napoju. Wybraliśmy wino. Zanim zostały podane dania udaliśmy się z dzieckiem do kącika dziecięcego. Wszystko było bardzo fajnie urządzone. Na podłodze był dywan, stał stolik z krzesełkami. Do tego kanapa i regał z zabawkami. Nasza 10 miesięczna pociecha była zachwycona. W niedługim czasie zostały podane potrawy. Najpierw przystawka: śledź w śmietanie oraz żurek, potem dania główne: łosoś na szpinaku oraz karkówka. A na końcu deser: szarlotka i piernik. Wszystko smaczne i gustownie podane. Kelner dopytywał się czy nam smakuje. Musze przyznać, że się najedliśmy. Za cały obiad dla dwóch osób zapłaciliśmy 49zł. W lokalu nie było dużo klientów. Lokal bardzo ładnie urządzony. Mimo, że to piwnica naprawdę ciepło. Polecam szczególnie dla rodziców ze względu na kącik dla dzieci.
W piątek zamówiłam...
W piątek zamówiłam poniedziałkową wizytę pielęgniarki, w celu zrobienia zastrzyku z antybiotykiem mojemu 9 miesięcznemu synkowi. Wizyta miała być około godziny 8:00. Mieszkam bardzo blisko przychodni, więc spodziewałam się wizyty z samego rana. O godzinie 11tej już trochę zdenerwowana zadzwoniłam do przychodni by dowiedzieć się czy jednak ktoś przyjdzie. Antybiotyk należy podawać o stałej porze, więc kilkugodzinne przesunięcie nie jest wskazane. W przychodni w punkcie pielęgniarskim powiedziano mi, że mam czekać, bo pielęgniarka środowiskowa jest w terenie i ma do objechania pół miasta. O godzinie 12tej udałam się do przychodni, gdyż miałam wizytę kontrolną u pediatry. Zastrzyk zrobiono w gabinecie zabiegowym. Zdziwiono się, że nikt nie przyszedł do domu. Okazało się, że pielęgniarka zapisała sobie, że ma u mnie być, ale zapomniała. Zobaczymy czy pojawi się jutro rana. Bardzo to niepoważne. Nikt mnie nie przeprosił. Mróz na dworze, a ja muszę z chorym dzieckiem latać do przychodni.
W sklepie internetowym...
W sklepie internetowym zamówiłam inhalator. Bardzo mi zależało na pilnej dostawie i czekałam na kuriera. Zwykle mailem przychodzi nr listu przewozowego, ale tym razem list nie dotarł. Zadzwoniłam wobec tego do sklepu by dowiedzieć, się czy przesyłka do mnie dziś dotrze. Odebrał pan. Sprawdził kiedy dokonany została zakup. Podał nr przesyłki i adres strony internetowej, na której należało sprawdzić numer. Przesyłka miała dotrzeć GLS-em, jak było napisane w aukcji, ale okazało się, że towar dostarczy DHL. Miła i fachowa obsługa. Szkoda, że takiej informacji nie przesyłają mailem, ale można się wszystkiego dowiedzieć telefonicznie.
Wypatrzyłam na Allegro...
Wypatrzyłam na Allegro inhalator, który pilnie musiałam zakupić, gdyż moje dziecko nabawiło się zapalenia oskrzeli i inhalacje były niezbędne dla jego zdrowia. Inhalator był mi pilnie potrzebny na poniedziałek. W międzyczasie mogłam korzystać z pożyczonego sprzętu. Ponieważ było to piątkowe południe miałam obawy czy na poniedziałek przesyłka dojdzie. Zadzwoniłam więc do sprzedającego. Odezwała się w słuchawce pani. Zapytałam, czy jeśli teraz zapłacę za towar, to czy dziś towar zostanie wysłany. Pani odpowiedziała, że jeśli do godziny 14tej otrzyma pieniążki to towar będzie wysłany. Zaraz dokonałam płatności poprzez PayU. Wykonałam drugi telefon do tegoż kontrahenta. Tym razem odezwała się inna pani. Nakreśliłam problem. Pani sprawdziła, czy płatność dotarła i zapewniła mnie, że dziś przesyłka zostanie wysłana. Tak też się stało. Dziś, czyli w poniedziałek około godziny 13tej miałam już inhalator w domu. Super obsługa, błyskawiczna dostawa. Towar dobrze zapakowany i zgodny z opisem aukcji. A przede wszystkim cena bardzo konkurencyjna. No i przesyłka była gratis.
Moja wizyta w...
Moja wizyta w Super-pharmie była zaplanowana. Miałam wykorzystać kupon na kaszkę dla niemowląt i kupić mleko Gerber. Po wejściu do sklepu udałam się natychmiast do takiego urządzenia z którego można wydrukować kupon promocyjny, który został przydzielony właścicielowi karty lojalnościowej. Zaraz pojawiła się pani z obsługi, która udzieliła mi wskazówki jak sobie poradzić z obsługą tego urządzenia. Udało mi się dzięki niej wydrukować kupon. Następnie udałam się na poszukiwanie promocyjnych kaszek. Wybrałam kaszkę mleczno-ryżową na kolację. Zatrzymałam się przy półce z mlekiem dla niemowląt. Moje mleko nie było już w promocji. Cena promocyjna była zaklejona nową ceną. Mleko zdrożało o 1,50zł. Obejrzała jeszcze inny asortyment i udałam się do kasy. Czynne było tylko jedno stanowisko na 3 kasy. Za mną ustawił się spory ogonek ludzi. Została otwarta kasa i pani poprosiła mnie czyli "panią z wózkiem". Przy kasowaniu kaszki, okazało się że nie mogę kupić wybranej kaszki z kuponem promocyjnym, bo kaszki na kolację nie wchodzą w tą promocję. Wobec tego pojechałam wybrać inną kaszkę. W tym czasie moje dziecko zaczęło się już niecierpliwić w wózku i zaczęło płakać. W sklepie poza tym było dość gorąco. Pojechałam szybko do regału z kaszkami i wzięłam pierwszą lepszą. Okazało się, że czeka na mnie kasjerka, która innych osób w tym czasie nie obsługuje. Okazało się, że w pośpiechu wzięłam kaszkę ryżowo-kukurydziana zamiast mleczno-ryżowej. Więc znowu odjechałam od kasy i pojechałam do regału z kaszkami. Tym razem wściekła i cała spocona wzięłam kolejna kaszkę i pognałam do kasy. Kasjerka nadal czekała na mnie. Tym razem udało się. Opuściłam czym prędzej sklep strasznie poirytowana zaistniałą sytuacją. Sklep ciasny, gdy się jest z wózkiem. Sporo promocji, ale towar bez promocji w mało atrakcyjnych cenach. Matki w dziećmi i kobiety w ciąży, mogą liczyć na obsługę bez kolejki.
Obiad w Restauracji...
Obiad w Restauracji Metropolis wraz ze znajomymi w Sylwestrowe popołudnie. Razem ze znajomymi wjechaliśmy do lokalu z dwoma wózkami. Obsługa znalazła dla nas miejsce tak, żeby postawić również wózki. Lokal dość duży i bardzo długi. Lokal był ozdobiony już na nadchodzący za kilka godzin wieczór Sylwestrowy. W niedługim czasie otrzymaliśmy menu. Wybór dość duży. Sporo musieliśmy czekać, aż pojawiła się kelnerka, która przyjęła zamówienie. Zamówiłam spagetti. Poprosiliśmy również, by ze stołu zniknęły świeczki i kwiatki, gdyż nasze pociechy chciały je zrzucić na podłogę. Najpierw pojawiły się zamówione napoje, a na danie główne czekaliśmy około 15 minut. Dania były gorące i smakowicie wyglądające. Smakowały też wyśmienicie. Poprosiliśmy o rachunek. Po zapłaceniu rachunku zdecydowaliśmy się jeszcze na deser, który był reklamowany ulotką znajdującą się na stolikach. Poza tym po lokalu rozchodził się zapach tych cynamonu z tych deserów. Obsługa sprawna i uprzejma. Lokal przytulny. Dania smaczne, a ceny dość przystępne.
Kawiarnia w centrum...
Kawiarnia w centrum handlowym Bielawy. Niewielka przestrzeń z kilkoma stolikami z widokiem na salę sprzedaży Carrefoura. Na stołach dostępne menu prezentujące wszystko to co można zamówić w kawiarni. Na stolikach kwiatki w wazonach. Zamówiłam dwa desery lodowe oraz kawę. Przy zamawianiu okazało się, że mój deser Pistacjowy taniec nie ma kodu na kasie. Panie były w lekkiej konsternacji i już myślałam, że nie będą potrafiły przyrządzić mojego deseru, ale problem był tylko z kasą. Okazało się, że jestem pierwszym klientem, który zamawia ten deser, który był nowością. Małe zamieszanie było też przy zamawianiu kawy. Ja chciałam kawę espresso z mlekiem, a nabite zostało latte z mlekiem. W końcu zamówiłam Cafe Americano. Otrzymałam karnet lojalnościowy na kawy. Całe zamówienie zostało podane do stolika w przeciągu 3 minut. Wszystko wyglądało smakowicie. Lody jednakże były bardzo duże i słodkie, i po ich zjedzeniu czułam się pełna. A miałam jeszcze zamówioną kawę. Kawa okazała się bardzo mocna i aromatyczna. Nie mogłam jej dosłodzić. Tej kawy nie polecam. Obsługa bardzo miła i szybko działająca. Lokal mały i ciasny. Plusem jest kącik dla dzieci. Ceny dość wyśrubowane. Desery w cenie około 17-20 zł.
