Stok Kotelnica bardzo dobrze przygotowany dla narciarzy. Mimo już wiosennej pory, w połowie marca nadal dobre warunki śniegowe. Stoki naśnieżone. Wieczorem oświetlone trasy. Wprowadzono innowacje, a mianowicie nowy system bramek z monitoringiem skipassów, by wyeliminować oszustów korzystających z nieswoich kart przejazdowych. Ceny w tym sezonie podniesiono, ale przez wiele lat ceny się wcześniej nie zmieniały. W tym roku zbudowano i oddano do użytku nowy wyciąg i nowa trasę. Gondole osłonięte i podgrzewane. Co prawda akurat był jakiś problem techniczny, bo jednak ogrzewanie nie działało. Można wynająć instruktora do nauki jazdy. Pod stokiem spore inwestycje. Nowe bary, nowe sklepy, pasaż z kostki brukowej, budujący się hotel Bania. Najbardziej brakowało mi podjazdów dla wózków. Pod stokiem bardzo wielu turystów z wózkami dziecięcymi, ale nigdzie nie było podjazdów. Wszędzie schody. Tak duże inwestycje, ale o podjazdach nikt nie pomyślał. Szkoda. Mam nadzieję, że do przyszłego sezonu to się zmieni, bo jazda tam wózkiem to prawdziwy koszmar!
Stacja przy drodze krajowej nr 1. Stacja samoobsługowa. Akurat nie było kolejki do dystrybutorów. Na stacji czysto. Sklep, w którym oprócz zakupów można coś zjeść na gorąco. Na stacji toaleta bezpłatna i dość czysta. Możliwa płatność kartą. Obsługa szybka i uprzejma. Ceny paliwa dość konkurencyjne. Na stacji za zakupione paliwo zbiera si e punkty na kartę lojalnościową.
Zatrzymaliśmy się na stacji Shell by zatankować auto przed podróżą w góry. W związku z porą nocną, na stacji nie było innych klientów. Podszedł do nas pracownik stacji i nalał paliwo do baku. Zapłaciłam kartą płatniczą. Na stacji sklepik głównie z artykułami spożywczymi. Obsługa miła i sprawnie działająca. Ceny paliwa wysokie. Stacje z kartą lojalnościową.
Punkt apteczny to zupełnie normalna apteka. Jedyne miejsce w Białce, gdzie można kupić leki. Położone w najbliższym sąsiedztwie stoku narciarskiego, czyli tam gdzie tętni życiem Białka. Oferta standardowa. Zakupiłam leki na przeziębienie. Ceny niewygórowane. Obsługa miła i w razie czego pomocna, potrafiąca doradzić lek na zaistniały problem medyczny.
Udałam się do apteki by wykupić krople do oczu. Niestety leku w aptece nie było. Zaproponowano mi zamówienie na następny dzień. Pani magister od raz zadzwoniła do hurtowni by sprawdzić, czy lek jest. Trochę trwały wyjaśnienia przez telefon. W końcu otrzymałam informację, że lek jest i będzie na jutro. Postanowiłam się zgodzić, zważywszy na to, że była to już druga apteka, którą odwiedziłam w poszukiwaniu leku. Farmaceutka zabrała moją receptę i wystawiła mi pokwitowanie na odbiór leku. Uprzejmie, bez kolejki. W tej aptece rzadko widuje się klientów.
Udałam się z wizyta do apteki by wykupić leki na przeziębienie oraz krople do oczu. Już od progu przywitała mnie dziura w podłodze, na którą napotykam się w tej aptece od kilku miesięcy. Dziwi mnie, że właściciel nie zrobi z tym porządku. Wygląda to strasznie, a do tego można skręcić sobie nogę. Po prostu brak jest dwóch kafli w podłodze. Oferta apteki uboga. Ostatnio zauważyłam, zresztą nie tylko w tej aptece, że leki owszem są, ale na zamówienie, co oznacza, że trzeba dzień czekać. Czasami są proponowane zamienniki, ale zdarza się, że takowych nie ma. Co w sytuacji, gdy lek jest niezbędny od zaraz? Obsługa uprzejma. Przy wydawaniu jednego z leków, farmaceutka miła nie lada problem. W końcu wydała mi odpowiednik. W aptece częste kolejki. Tym razem tez musiałam sporo czekać.
Udałam się do Smykolandu by obejrzeć wózki dla mojego szkraba. Rozglądam się za spacerówką i postanowiłam skorzystać z rad personelu sklepu, a także obejrzeć wybrane modele. Sklep duży i przestronny, ale alejki wąskie. Do sklepu przyjechałam z moją pociechą w wózku głębokim. Manewrowanie z nim po sklepie nie należy do przyjemnych. Nie wszędzie da się wjechać. Jeśli już da się wjechać, to potrąca się towar ustawiony np.: na podłodze, trzeba przesunąć towar itd. Gdy zaczęłam przyglądać się wózkom podeszła do mnie pani z pytaniem czy może pomóc. Odpowiedziałam, że przymierzam się do zakupu wózka spacerowego i spytałam czy może mi coś polecić, pokazać. Pani spytała do jakiej kwoty wózkiem jestem zainteresowana. Gdy otrzymała odpowiedź, spytała jaki to ma być wózek: parasolka czy tez nie, jak duże kółka, solidny czy tez lekki. Obejrzałyśmy wiele modeli. pani zaprezentowała mi sposób prowadzenia takiego wózka, jak się go składa, różne wersje kolorystyczne. na pytanie jakie wózki najlepiej się sprzedają, pani odpowiedziała, że te najtańsze. Porozmawiałyśmy o parametrach technicznych. Pani szukała również informacji w instrukcji do wózka. W końcu podziękowałam za pomoc i stwierdziłam, że muszę się jeszcze zastanowić. Pani była bardzo miła, rozmowna, kompetentna. Sporo się dowiedziałam na co zwracać szczególną uwagę przy zakupie wózka. pani rozwiała kilka moich wątpliwości. Wybór spory, ale nie znalazłam producenta wózków, które chciałam obejrzeć. Wózki w różnych segmentach cenowych. W aktualnej gazetce promocje na spacerówki, o których pani też wspomniała. Ceny dość dobre.
Sklep Alesoczewki.com ma atrakcyjne ceny, dlatego najczęściej tam zaopatruję się w soczewki. Mają wiele promocji i wyprzedaży. Nie wszystkie produkty są w najniższych cenach, ale akurat soczewki, które noszę maja tam rewelacyjna cenę. Połowę taniej niż bym zapłaciła w salonie optycznym. Zamówienie składa się bardzo prosto, szczególnie kiedy jest się zarejestrowanym użytkownikiem. Jest program lojalnościowy, który pozwala obniżyć koszty zamówienia, lub można zdobyć nagrody z katalogu. Za każde zamówienie zbiera się punkty. Za 60 punktów można uzyskać rabat 3%. Właśnie z takiego rabatu postanowiłam skorzystać, ale w tym celu musiałam pisać maila do obsługi klienta by przesłano mi kod upoważniający do rabatu. Dlatego całe zamówienie składałam w odstępie kilku dni, mimo że nie czekałam długo na odpowiedź obsługi. Na realizację zamówienia zgodnie z regulaminem musiałam czekać prawie 2 tygodnie, co nie dziwi gdyż moje soczewki są raczej nietypowe. Mimo wszystko to dość długo. Nie poinformowano mnie o nr listu przewozowego przesyłki kurierskiej, więc nie mogłam sprawdzić kiedy przesyłka do mnie dojdzie. Co prawda sklep na bieżąco informuje o postępie realizacji zamówienia. Przesyłka starannie zapakowana.
Umówiona byłam na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu/rodzinnego na godzinę 10:45. Udałam się najpierw do recepcji by upewnić się czy moja karta jest w gabinecie. Rejestratorka pokierowała mnie do gabinetu nr 4. Gdy przyszłam w gabinecie była jedna osoba. Przyszło mi spędzić przed gabinetem pół godziny zanim udało mi się wejść do środka. W między czasie lekarza odwiedziła pielęgniarka, która spędziła tam chwilę, następnie jakiś młody lekarz wprowadził pacjentkę, która była za mną w kolejce, no i jeszcze weszła pani z wynikami, oczywiście bez kolejki. Gdy już weszłam do gabinetu udało mi się uzyskać poradę oraz załatwić wszystkie kwestie z którymi udałam się do lekarza. Lekarz bardzo miły. Zobaczymy czy leczenie pomoże.
Restauracja w góralskim stylu w samym sercu Zakopanego, bo na Krupówkach. Wnętrze w drewnie, stylowe, stary piec i różne gadżety w starym stylu. Do siedzenia ławy. Dla dzieci krzesełko. Przygrywała na żywo kapela góralska. Obsługa w strojach góralskich z góralskim akcentem na ustach. Zamówienie przyjmowała młoda dziewczyna. Grzeczna, uprzejma i uśmiechnięta. Zamówiliśmy: kwaśnicę, grzane piwo, szarlotkę z lodami i herbatę. Dania pojawiły się na stole bardzo szybko. Ładnie podane i bardzo smaczne. Porcje duże. Piwo przepyszne. Polecam. Ceny umiarkowane.
W marcu na Bani panie mogą skorzystać z tzw. promocji "Pani na Bani". W ciągu tygodnia można skorzystać z zabiegów przeznaczonych wyłącznie dla pań zupełnie za darmo. Wystarczy się zapisać. Tak tez zrobiłam. Nie było już co prawda wyboru, gdyż marzyły mi się zabiegi na twarz i ciało, więc skorzystałam z malowania paznokci, które wykonywane są w piątki. Miałam nadzieję na kompleksowe zajęcie się moimi paznokciami. Zgłosiłam się przed wyznaczonym czasem. Otrzymałam klucz do szafki. Poproszono mnie bym poczekała chwile na kanapie. Po kilku minutach pojawiła się pani, która zaprowadziła mnie do gabinetu, w którym wykonuje się manicure. Pani zapytała jaki bym chciała kolor paznokci i zaprezentowała mi flakoniki z lakierem. Wybrałam jeden i ... zaczęło się malowanie. Bez opiłowania, obcięcia paznokci, wycięcia skórek, zwykłych czynności przy manicurze. Na szczęście nie miałam bardzo zapuszczonych paznokci, więc jakoś to wszystko wyglądało, ale zastanawiałam się jakby to było gdybym przyszła w brudnych, połamanych szponach. Pewnie też by je pomalowano. Oferta była niby jasna: "paznokcie (malowanie)", ale jednak spodziewałam się czegoś więcej. Pani była miła i delikatna, ale mało rozmowna. Paznokcie zostały ładnie pomalowane, ale niesmak pozostał. Widać nic nie ma za darmo!
Odwiedziłam aquapark w godzinach wieczornych, z uwagi na promocyjne ceny. Dwie godziny w cenie 35zł. Możliwość odwiedzenie strefy głośnej jak i cichej (poza tymi godzinami oraz godzinami porannymi 9-11, aby wejść do obu stref trzeba wykupić bilet OPEN za 70zł. Ceny bardzo wysokie. Obiekt nowy, otwarty w połowie 2011 roku, ale już widać usterki: uszkodzona nawierzchnia przy wejściu do niecki basenowej, metalowe elementy w wodzie uległy jakiejś korozji, gdyż wokół nich widać okropne zardzewiałe zacieki na kafelkach. W tzw. beczce mąż uszkodził sobie stopę prawdopodobnie o kafelki. Obsługa dała do opatrzenia stopy plaster. Prysznice koedukacyjne. Nago raczej nie da rady się wykąpać po basenie. Jest łazienka dla matek z dziećmi (z przewijakiem). W szatni również przewijak.
Oberża przy drodze krajowej nr 1 w stylu karczmy - góralskiej chaty. Czynna 24 godziny na dobę. Obszerna w środku - duża sala. Do siedzenia duże ławy. Danie obiadowe w cenie 11 zł. Bardzo duże porcje. Spróbowałam schabowego z pieczarkami. Kotlet bardzo duży, cieniutko rozbity, ale bez smaku, słabo doprawiony. Można się najeść, ale nie powiem żeby bardzo smacznie. Obsługa na bieżąco sprzątała stoliki. Na danie nie trzeba było długo czekać. Gdy spytałam o możliwość podgrzania słoiczka z obiadkiem dla dziecka, dano mi miskę z wrzątkiem. Toaleta czysta i pachnąca. W wystroju wnętrza wzrok przykuwa wodospad. Na zewnątrz stoi młyn oraz konstrukcja z wodospadem. także na zewnątrz są stoliki i można tam zjeść.
Nowe termy w Białce, otwarte w zeszłym roku. Blisko stoku, w kompleksie narciarsko-wyciągowo-hotelowym. Oferta bardzo zróżnicowana: dla dzieci, dla młodzieży, dla seniorów, dla rodzin, sauna, spa & wellness. Różne możliwości biletów czasowych do wyboru. Trzy zjeżdżalnie dla odważnych. Kilka basenów na zewnątrz, masaże wodne, jacuzzi, wodospady. Woda ciepła, a gdzieniegdzie nawet gorąca. Szatnie przestronne, jest miejsce do przewijania dzieci. Są restauracje. Za wszystko płaci się przy wyjściu z basenu na podstawie tzw zegarka, który także otwiera szafki. Oznakowanie na basenie dość dobre. W razie czego obsługa pomoże znaleźć szukane przez nas miejsce. Ceny dość wysokie. Promocyjne ceny tylko 9-11 i 20-22 (za 2 godziny). Nie ma możliwości wejścia np.: tylko na godzinę. Najtańszy bilet jest na 2,5 godziny i kosztuje 45zł. Na zewnątrz 2 parkingi.
Złożyłam zamówienie na leki, poprzez serwis internetowy. Wyszukiwarka leków i preparatów bardzo łatwa w obsłudze. Zamówienie można złożyć o każdej godzinie. Serwis daje możliwość wyboru apteki, gdzie odbiorę moje zamówienie. Można skorzystać z opcji zawiadomienia SMS o gotowym do odbioru zamówieniu. Tak tez zrobiłam. Następnego dnia otrzymałam wiadomość SMS, że mogę już odebrać zamówienie. Ceny dzięki takiemu zamawianiu są dużo niższe, choć trzeba czekać na realizację około 24h (maksymalnie do 72 h), z tym że zwykle trwa to znacznie krócej.
Odwiedziłam aptekę by odebrać zamówione przez serwis internetowy leki W ten sposób zaoszczędzam parę złotych. Ceny są wtedy bardzo konkurencyjne. Po wejściu do sklepu po raz kolejny natknęłam się na wielką dziurę w podłodze. Brak 2-3 kafelków. Usterka ta w aptece jest od około miesiąca i nic się z tym nie robi. Wizerunkowo wygląda to bardzo źle. Gdy wjechałam wózkiem do apteki, musiałam nieźle manewrować by dotrzeć do stanowiska obsługi. Zamówienie już na mnie czekało. Szybko i sprawnie naliczono mi rabat i zapakowano zakupy. Ceny są bardzo dobre, a obsługa bardzo miła i kompetentna, ale duży minus za podłogę.
Wybór deseru w lodziarni Grycan, przyprawia o zawrót głowy. Smaki lodów do koloru do wyboru w dwóch lodówkach. Aż trudno się zdecydować. Wszystko ładnie udekorowane. Przy kasie pani do już nabitych na kasę lodów, proponowała: kawę, napoje. Desery zostały podane przy stoliczkach. Dziecko otrzymało wafelek gratis. Stoliki małe, ale czyste. Na każdym kwiatek. Lody bardzo dobre. Polecam.
Udałam się do sklepu z bielizną i rajstopami by zrealizować grupon, który wcześniej zakupiłam na dobór przez brafitterkę i zakup stanika. Kupon opiewał na 90zł, ale ja zakupiłam go za połowę ceny. Panie zapytały o mój rozmiar, który im podałam. Następnie zaczęły wybierać w tym rozmiarze biustonosze, ja również wybrałam jeden model, który wpadł mi w oko. Zostałam zaprowadzona do przymierzalni. Przymierzalnia maleńka i ciemna. Po przymierzeniu pierwszego stanika, panie zapytały czy mogą mnie obejrzeć by mi doradzić. Zgodziłam się i zaraz panie zaczęły wszystko dopinać, pociaśniać, poluźniać, doradzać, wymieniać. Ostatecznie wybrałam biustonosz, który sama wypatrzyłam. Panie stwierdziły, że bardzo dobrze na mnie leży. Musiałam jeszcze dopłacić 39zł. Ceny porównywalne do cen w Triumphie. Obsługa miła i pomocna. Wybór dość nie duży. Tylko jedna ściana biustonoszy. Na szczęście udało mi się dokonać wyboru.
Postanowiłam zaopatrzyć się w biustonosz w sklepie wiodącej marki w tym asortymencie. Jak tylko weszła, zostałam powitana przez obsługę. Chwilę się rozejrzałam i zostałam zapytana czego poszukuję. Odpowiedziałam, że stanika. Pani zapytała o mój rozmiar. Stwierdziłam, że po karmieniu piersią, trochę rozmiar mi się zmienił. Pani zaproponowała, że mnie zmierzy. Tak też się stało. Następnie padło pytanie o preferowany kolor. Stwierdziłam, że szukam koloru uniwersalnego, jasnego. Obie ekspedientki wybrały około 4 staników i zaprowadziły mnie do przymierzalni. Za kotara stała ekspedientka - brafitterka i pytała jak biustonosz leży, czy mi odpowiada, czy może zobaczyć, by doradzić. Zgodziłam się. Pani poprawiła zapięcie, ramiączka, skomentowała trafność wyboru. Przyniosła mi jeszcze kilka staników w innym rozmiarze i fasonie. Ostatecznie zdecydowałam się zakupić biustonosz - pierwszy jaki przymierzałam. Cena 99,90zł. Zostałam zapytana czy posiadam kartę stałego klienta. Postanowiłam ją założyć. Wytłumaczono mi reguły jej wyrobienia. Zakupiony towar zapakowano do czerwonej papierowej torebeczki. Zostałam jeszcze zapytana czy nie chciałabym zakupić majteczek do kompletu za 40zł, ale odmówiłam. profesjonalna obsługa. Czułam, że obsłudze zależy na finalizacji sprzedaży. W przymierzalni czułam się bardzo dopieszczona. Przymierzalnia duża, jasna, lustra czyste. Temperatura odpowiednia. W przymierzalni chusteczki higieniczne. Spory wybór asortymentu.
Udałam się do Tesco na codzienne zakupy. Już zaraz po wejściu na salę zauważyłam duże braki asortymentowe. Warzyw i owoców prawie nie było. Brak bananów, pomidorów, cytryn, papryki, pietruszka zwiędła. Jajka tylko jeden rodzaj w rozmiarze S. W zasadzie z mojej listy zakupów mogłam kupić ledwie połowę. Reszty nie było. Sklep zionął pustymi półkami. Na pytanie ekspedientki czemu są takie braki, pani odpowiedziała że czekają na dostawę towaru. Jak można tak planować dostawy, że w międzyczasie półki są puste? Ostatecznie musiałam przejść się do innego sklepu, by zakupić resztę pozycji z mojej listy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.