Wrócilam do domu i okazało się, że nie ma prądu, zadzwoniłam więc pod alarmowy numer Enei (bezpłatny) aby dowiedzieć się co jest grane. Po krótkim wysłaniu nagranych komnunikatów i wybraniu tonowo odpowiednich opcji udało mi się w miarę szybko uzyskać połączenie z konsultantem. Pracownica miała miły głos, mówila wyraźnie, była uprzejma. Poinformowała mnie, że jest awaria, powiedziała mi też do której godziny ma potrwać wyłącznie prądu. Informacje przez nią przekazane sprawdziły się, po godzinie prąd włączono.
Weszłam do sklepu kupić sobie coś słodkiego, jakieś ciastko czy baton. Sklep mieści się w wolnostojącym pawilonie handlowym. Przede mną były w kolejce 2 osoby, więc miałam czas by się rozejrzeć i zdecydować co chcę kupic. W sklepie było czysto, panowal tam porządek, wybór towarów był średni, ceny są stosunkowo wysokie. Nie musiałam na szczęście czekać zbyt długo, bo klienci przede mną nie robili dużych zakupów. Gdy nadeszła moja kolej pracownica zwróciła się do mnie mówiąc „słucham”. Poprosiłam o babeczkę z owocami – okazała się smaczna, świeża. Wydając mi resztę sprzedawczyni podziękowała mi za dokonanie zakupu.
Weszłam do Zary bez konkretnego celu, zobaczyć co mają. Właściwie już miałam opuszczać Stary Browar ale moją uwagę zwrócił ciuch wiszący blisko wejścia i nie mogłam się powstrzymać i weszłam do środka. Sklep jest duży, zajmuje dwa piętra, dział damski jest na parterze. W sklepie bylo jasno, czysto, panował tam porządek. Bardzo ciekawie wyglądały również oferowane w salonie buty. Obsluga była schludnie ubrana, uprzejma. Ceny są na średnim poziomie, są i droższe i tańsze rzeczy, poczekam jednak z zakupem na przeceny, bo spódnica która mi się spodobała była za droga.
Lubię ubrania Zary, aczkolwiek często ich ceny są moim zdaniem za wysokie. Niemniej często wchodzę do tego sklepu zobaczyć co mają, podobają mi się też ich buty. Sklep jest dość duży, przestronny. Ubrania na wieszakach były równo porozwieszane, nieco gorzej prezentowały się ubrania na stołach, w niektórych miejscach był lekki bałagan. Obsługa znajdowała się przy kasie – pracownice były uśmiechnięte, nie tworzyły się kolejki. W sklepie panował przyjemny zapach, ubrania były czyste i efektowne.
To dość duży sklep znajdują się na parterze galerii handlowej Malta. Oferuje nowoczesną odzież, którą można by określić jako młodzieżową. Ceny kształtują się na umiarkowym poziomie. W sklepie było głośna, fajna muzyka. W pomieszczeniu było dość ciemno – zazwyczaj jest tam właśnie tak, więc zakładam, że to celowe działanie, ja preferuję jednak jasne, dobrze oświetlone sklepy. Obsługa jest młoda, uprzejma. Miejscami w sklepie był lekki nieporządek, nie wszystkie ubrania były równo poukładane.
Oysho to sklep z bielizną znadujący się na parterze galerii handlowej Malta, naprzeciwko TK Maxx. To chyba jedyny sklep tej firmy w Poznaniu (a przynajmniej ja nie kojarzę innego). Sklep jest ładnie urządzony, jest w nim jasno, przyjemnie. Obsługa jest uprzejma, chętna do pomocy, miło wita wchodzących do sklepu klientów. Asortyment jest ciekawy, bielizna jest ładna, urocza, wykonana z przyjemnych w dotyku materiałów. Ceny kształtują się na średnim poziomie.
Uwielbiam ten sklep z racji na naprawdę piękne buty, zwłaszcza niebotycznie wysokie, pięknie wykonane szpilki. Niestety zakupów dokonuje tam niezmiernie rzadko, z racji na wysokie ceny. W sklepie oprócz butów dostępne są również torebki, również bardzo efektowne i starannie wykonane. Sklep jest elegancki, czysty, towar jesr dobrze wyeksponowany. Obsługa jest uprzejma, kulturalna i chętna do pomocy klientowi. Jeżeli pracownica nawet podejrzewała, że i tak nic nie kupię, to w żaden sposób nie dała po sobie tego poznać.
Pandora to niewielki sklepik z biżuterią i akcesoriami w galerii handlowej Malta, mieści się on na parterze. Witryna jest niewielka, ale czysta (zwróciłam uwagę na idealnie lśniące szyby), zachęcająca do wejścia do środka. Asortyment sklepu jest dość ciekawy, warto tam zajrzeć. Obsługa jest uprzejma, chętna do pomocy - pracownica miło witała wchodzących, proponowałas woją asystę. Ceny kształtują się na średnim poziomie.
To kolejna platforma zakupów grupowych, mam wrażenie, ze rosną one niczym grzyby po deszczu i dosłownie prześcigają się w ofertach. Mimo to ciekawych okazji w moim odczuciu jest coraz mniej. Strona jest prosta w obsłudze, przejrzysta, ładne zachęcające zdjęcia. Oferty podzielone są na odpowiednie działy, co ułatwia ich szukanie (oczywiście jest też możliwość zapisania się na newsletter). Mnie szczególnie zainteresowały oferty z działu turystyka, ale odniosłam wrażenie, że ceny wyjściowe ofert zostały bardzo zawyżone, by skusić dużym rabatem. Przed dokonaniem rezerwacji trzeba koniecznie porównać ceny ze standardowymi, bo może się okazać, że to wcale nie tak wielka okazja się wydaje na pierwszy rzut oka
Księgarnia Omnibus to jeden z niewielu sklepów, który od wielu lat bez problemu utrzymuje się na poznańskim Świętym Marcinie. Korzystam z niej od czasu liceum, kiedyś częściej, teraz rzadziej, niemniej to z moim zdaniem najlepsze miejsce Poznaniu by kupić słownik, podręcznik czy książkę obcojęzyczną. Asortyment zdominowany jest przez język angielski, ale dostaniemy tu też pozycje dotyczące innych języków. Obsługa jest uprzejma i co ważna bardzo kompetentna, zorientowana w temacie. Wnętrze jest czyste, uporządkowane, poszczególne działy są dobrze oznaczone. Ceny kształtują się na średnim poziomie
Mama prosiła mnie żebym kupiła jej jakąś wędlinę. Weszłam więc do osiedlowego sklepu mięso-wędliny. Pomieszczenie jest schludne, czyste. Towar wyglądał na świeży, był ładnie wyeksponowany. Byłam jedyną klientką w sklepie. Pracownica miło mnie przywitała i zapytała co mi podać. Nie byłam pewna co wybrać więc zdałam się na pomoc ekspedientki – kobieta była kontaktowa, kompetentna, umiała doradzić. Ceny są przystępne, a zakupiona wędlina okazała się być smaczna. Miło pożegnana opuściłam sklep.
Weszłam do Biedronki w celu kupienia wody. Od mojego ostatniego pobytu t tym sklepie zmieniono jego układ – teraz zaraz przy wejściu znajduje się stoisko warzywa-owoce, muszę przyznać, że podoba mi się taki układ. W sklepie było czysto, panował tam porządek. Zaopatrzenie było dobre, ceny również. Za zgrzewkę wody żródlanej i odzielną 5-litrową butelkę zapłaciłam niecałe 6zł - to bardzo atrakcyjna cena. Czynne były dwie kasy, do każdej z nich stało około 3 osób w kolejce. Obsługa przy kasie była uprzejma, sprawna.
Nie korzystam z usług tego punktu, byłam tam jako osoba towarzysząca. Pomieszczenie jest niewielkie, ale czyste i schludne. Nad wejściem jest duży szyld, dobrze widoczny z daleka. Punkt ma dobrą lokalizację, blisko przystanki tramwajowego. W środku są miejsca siedzące dla klientów. Nie było kolejki, więc mój towarzysz załatwił wszystko sprawnie. Obsługa uprzejma, życzliwa, przywitano nas i pożegnano.
To niewielki, wolno stojący pawilon, mający dobrą lokalizację – blisko głównej ulicy i przystanku tramwajowego. Zgodnie z nazwą dostaniemy tu papierosy, tytoń, ale w ofercie jest również prasa, napoje, słodycze itp. Ceny są przystępne. Pomieszczenie jest niewielkie, ale uporzadkowane, dużo towaru udało się zmieścić na stosunkowo niewielkiej powierzchni. Pracownica w punkcie była uprzejma, sympatyczna.
To moja pierwsza wizyta w tym markecie Obi. Odwiedziłam go wraz z rodzicami, który chcieli nabyć kilka rzeczy do ogrodu. Sklep jest duży, przestronny. Z racji dość wczesnej godziny i środka tygodniu w sklepie nie było wielu kupujących, nie było kolejek, bez problemu można było zasięgnąć porady obsługi. Personel (zarówno na sali, jak i w kasach) był uprzejmy, kompetentny, życzliwy. W sklepie było czysto, panował tam porządek, poszczególne działy są odpowiednio oznakowane, więc łatwo można znaleźć to, czego się szuka.
Mimo, że byłam we wpłatomacie poprzedniego dnia dzisiaj musiałam go odwiedzić ponownie. Wybrałam placówkę Mbanku w centrum handlowym King Cross, bo akurat byłam w pobliżu. To wolnostojące stoisko w pasażu handlowym. Pracownica, która się tam znajdowała była schludnie ubrana, miała przyjemny wyraz twarzy, rozglądała się – sprawiała wrażenie osoby będącej w gotowości do przyjęcia klientów. Wpłatomat działał sprawnie, bardzo szybko zdeponowałam banknoty i otrzymałam potwierdzenie transakcji. Nie było ludzi, więc nie musiałam stać w kolejce.
Witam serdecznie, dziękuję za pozytywną opinię dotyczącą jakości obsługi oraz funkcjonowania wpłatomatów. Miło nam, że zwróciła Pani uwagę na schludny ubiór oraz zaangażowanie Pracownika. Zapraszamy Panią do kolejnych wizyt w placówkach naziemnych, których dokładne adresy znajdzie Pani na naszej stronie internetowej:
http://www.mbank.pl/przewodnik/punkty_naziemne/index.html. Jesteśmy również do Pani dyspozycji na mLinii pod numerem: 801 300 800 lub 42 6300 800
Pozdrawiam serdecznie Magdalena Szoć mBank
Weszłam do sklepu...
Weszłam do sklepu zoologicznego w centrum handlowym M1 by kupić preparat zabezpieczający psa przeciwko kleszczom. W sklepie było czysto, panował porządek. Podeszłam od razu do kasy i powiedziałam pracownicy, co mnie interesuje. Kobieta była uprzejma, kompetentna, zapytała o wielkość psa, a następnie zaproponował do wyboru specyfiki różnych firm, podając mi ich ceny i długość ochrony – uzyskałam od niej kompleksową, wyczerpującą informację, na podstawie której dokonałam wyboru. Ceny kształtują się na poziomie zbliżonym do innych sklepów zoologicznych, w których zazwyczaj kupuję.
Odwiedziłam centrum handlowe King Cross, bo musiałam wpłacić pieniądze w tutejszym wpłatomacie. Przy okazji, zachęcona atrakcyjną wystawą na witrynie, weszłam do sklepu Promod. Pomieszczenie było idealnie czyste, uporzadkowane, towar był równo porozwieszany, ładnie wyeksponowany. W pomieszczeniu było dobre oświetlenie, panował tam przyjemny zapach. Obsługa wyglądała schludnie, profesjonalnie. Pracownice miło witały klientów wchodzących do sklepu. Ceny kształtują się na średnim poziomie.
Odwiedziłam centrum handlowe King Cross, bo musiałam wpłacić pieniądze w tutejszym wpłatomacie. Przy okazji weszłam do Jyska, bo chciałam obejrzeć poduszki na krzesła ogrodowe (wymyśliłam sobie, że kupię takowe rodzicom na prezent). W sklepie było czysto, ale porządek był średni, na niektórych półkach widać było pewien nieład. Nie do końca podoba mi się też układ sklepu, wolę sklepy bardziej eleganckie, mniej przypominające magazyn. Ceny w sklepie są atrakcyjne, ale jakość towarów wydaje mi się być przeciętna (aczkolwiek biorąc pod uwagę ceny w porządku). Obsługa była uprzejma, pracownik, którego zagadałam chętnie i wyczerpująco odpowiedział na moje pytania.
Odwiedziłam centrum handlowe King Cross, bo musiałam wpłacić pieniądze w tutejszym wpłatomacie. Przy okazji podeszłam do stanowiska z kosmetykami firmy Inglot, bo chciałam kupić jakiś nowy, fajny lakier do paznokci. Bardzo lubię kosmetyki tej marki, bo są niedrogie, a ich jakość jest dobra. Stoisko prezentowało się bez zarzytu – było czyste, porządne. Testery kosmetyków były dostepne, a ceny widoczne. Pracownica była sympatyczna, uprzejma i bardzo chętna do pomocy. Widząc, że oglądam lakiery do paznokci konsultantka zagadała mnie, pomogła mi wybrać. Widać było, że ma sporą wiedzę zarówno na temat samych kosmetyków, jak i i aktualnych trendów w makijażu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.