Byłam w centrum handlowym King Cross w Poznaniu i do sklepu z bielizną marki Atlantic weszłam bez konkretnego celu, bardziej rozejrzeć sie, zobaczyć jaka jest aktualna kolekcja, a zwłaszcza stroje kąpielowe, licząc, że coś mi wpadnie w oko. Sklep jest nieduży, nowoczesny, utrzymany w należytej czystości i porządku. Stroju ostatecznie nie wybrałam, kupiłam sobie za to bardzo ładną, przyjemną w dotyku, dobrą gatunkowo i jednocześnie niedrogą koszulkę. Obsługa w sklepie jest na wysokim poziomie. Pracownica mnie obsługująca była uprzejma, kompetentna, kontaktowa. Używała zwrotów grzecznościowych, zachowywała się w pełni profesjonalnie.
Byłam w centrum handlowym King Cross w Poznaniu i do sklepu marki Reserved weszłam bez konkretnego celu, bardziej rozejrzeć sie, zobaczyć co mają, licząć, że coś mi wpadnie w oko. Sklep jest duży, przestronny, elegancki. W pomieszczeniu było jasno, czysto, panował tam porzadek. Towar był równo poukładany, porozwieszany, nie było nieporządku. Ceny są dość umiarkowane. Kolekcja letnia jest dość ciekawa, aczkolwiek nic nie przypadło mi do gustu na tyle, bym zdecydowała się na zakup. Przymierzałam jedną spódnicę – w przymierzalni było czysto, nie było pozostawionych zadnych ubrań. Obsługa w sklepie była uprzejma.
Salon fryzjerski "Atelier" znajdujący się w centrum handlowym King Cross Marcelin w Poznaniu należy do grupy salonów Expert L´oreal Professionnel. Salon zajmuje narożnikowy lokal, pomiędzy Reserved a sklepem obuwniczym dla dzieci bartek. Witryna jest czysta, nowoczesna. Wnetrze jest również nowoczesne, bardzo czyste, panował tam porządek, nie bylo zaduchu. Do salonu udałam się nie w celu skorzystania z usług fryzjerskich, ale aby kupić odżywkę do włosów. Byłam zdecydowana na konkretny zakup, interesowała mnie odżywka którą już kiedyś miałam. Obsługa była uprzejma, pracownica miło mnie przywitała, zapytała, czy może mi czymś jeszcze służyć, zostałam też uprzejmie pożegnana. Ceny kształtują się na poziomie zbliżonym do innych, podobnych salonów.
Świat Kwiatów to kwiaciarnia zajmująca narożnikowy lokal w centrum handlowym King Cross Marcelin w Poznaniu, blisko Reala. Wejście jest z obu stron (narożnik), nad każdym góruje wyraźny szyld o niereguralnym, ciekawym kształcie – zielone litery na białym tle i czerwony kwiatek po środku. W sklepie oprócz kwiatów ciętych i doniczkowym otrzymamy także doniczki, kartki, torebki na prezenty, drobną ceramikę. W pomieszczeniu było czysto, był wyczuwalny, przyjemny, kwiatowy zapach. Kwiaty były ładne, świeże, obsluga uprzejma, sympatyczna, chętna do pomocy. Minusem są dość wysokie ceny.
Byłam w centrum handlowym King Cross w Poznaniu i do sklepu Świat Spinek weszłam w celu kupienia jakieś klamry do włosów. Nad wejściem do lokalu góruje biało-czerwony, duży szyld, wnętrze jest uporzadkowane, wystawa nowoczesna. Dostaniemy tu ozdoby, akcesoria do włosów oraz sztuczną biżuterię, wybór asortymentu jest spory. W sklepie było bardzo czysto, było tam dobre oświetlenie, pozwalające na dokładne obejrzenie towarów. Obsługa w sklepie była uprzejma. Pracownica była miła, sympatyczna, uśmiechnięta. Ceny kształtują się na umiarkowanym poziomie.
Byłam w centrum handlowym King Cross w Poznaniu i do sklepu Majster But weszłam w celu nabycia wkładek do butów. Jakiś czas temu kupiłam bowiem szpilki, które okazały się minimalnie za luźne. Buty miałam ze sobą – obsługa w sklepie była bardzo uprzejma, kompetentna, chętnie udzielono mi pomocy w dopasowaniu odpowiednich wkładek, mogłam liczyć na fachową poradę. Sklep ma charakterystyczny czerwono-żółty szyld, w pomieszczeniu było czysto, panował tam porządek. Oprócz kupienia akcesoriów obuwniczych mozna tam również naprawić obuwie, dorobić klucze. Ceny kształtują się na umiarkowanym poziomie.
Byłam w centrum handlowym King Cross w Poznaniu i do sklepu New Yorker weszłam tak „kontrolnie”, rozejrzeć się co mają. W pomieszczeniu było czysto, towar był uporzadkowany, oświetlenie odpowiednie. Słychać było dość głośno, ale nie za głośno muzykę. Ceny odzieży były dobrze oznakowane, kształtują się one na umiarkowanym poziomie. Obsługa byla uprzejma – kupowałam tylko mały, tani drobiazg ale pracownica przy kasie obsłużyła mnie z należytą uwagą, podziękowała mi za zakup, była do mnie bardzo pozytywnie nastawiona.
Miałam za sobie podróż pociągiem na trasie wrocław-Poznań i byłam głodna, a wiedziałam, ze w domu lodówka świeci pustką, uznałam więc, że zanim wrócę do mieszkania odwiedzę Alibabę i zjem coś. Tak też zrobiłam. W lokalu było czysto, panował tam porzadek, stoliki były posprzątane. Przede mną jedna osoba składała zamówienie (zamawia sie przy barze). Obsługa była uprzejma, kebab świeży i w miarę smaczny, ceny jednak poszły jakiś czas temu nieco do góry, na pewno nie jest już tam tak tanio jak to było, gdy odwiedzałam ten lokal w czasach studenckich.
To niewielki sklepik z pieczywem mieszczący się w kontenerowym pasażu handlowym przy dworcu tymczasowym we Wrocławiu. Wybór asortymentu byl spory, oprócz tradycyjnego chleba i bułek było tam sporo różnego rodzaju ciastek, przekąsek, mini pizze itp. W środku wszystko było uporządkowane, schludne. Przede mną w kolejce była 1 osoba, nie czekałam długo na obsługę. Pracownica była młoda, nie przywitała mnie, powiedziała tylko proszę. Poprosiłam o minipizzę ze szpinakiem i ciastko „na słono” z kapustą i pieczarkami. Ceny były przystępne. Wyroby okazały się jednak bardzo mało smaczne. Pizza była ... słodka, a ciastko praktycznie w ogóle nie miało nadzienia. Najadłam się, ale drugi raz już bym się na te wyroby zdecydowanie nie skusiła.
Uzależniłam się do Green Waya – ostatnio jadam tam bardzo często. W dużej mierze przyciągają mnie tak niskie ceny, ale muszę też przyznać, że tamtajsze jedzenie po prostu bardzo mi smakuje, jest świeże, ciepłe, świetnie przyprawione. Tym razem zdecydowaliśmy się na zupę pieczarkową (porcja jedyne 4,5zł), ja wzięłam pół porcji kofty, mój chłopak pół porcji kotletów z kapusty. Pracownica przyjmując od nas zamówienie od razu poinformowała nas, że zarówno na koftę, jak i na kotlet z kapusty trzeba będzie około 5 minut poczekać i upewniła się czy nam to odpowiada, zasugerowała też jakie dania można mieć od ręki. Czekanie nam jednak nie przeszkadzało, zwłaszcza, że zamówiliśmy też zupę. Zupa była pyszna – genialnie przyprawiona, gęsta, pożywna, z nierozgotowanym makaronem w środku. Drugie dania również były bardzo smaczne, opuściliśmy lokal najedzeni i zadowoleni.
Lubię konkursy, czuję ducha rywalizacji więc wciągnęłam się w aktualny konkurs. Przez jakiś czas nie dodawalam swoich obserwacji, tylko pisałam je „do notatnika”, więc teraz najlepszy moment by uzupełnić zaległości, konkurs zachęca też do pisania nowych opini. Jednak poza oczywistymi plusami ma też ten konkurs spore minusy. Nazwijmy rzecz po imieniu: „jaki konkurs, takie obserwacje”. Zdecydowanie wolałabym akcję, która zachęcałaby do pisania np. jak najciekawszych obserwacji, a nie do pisania ich na akord. Staram się pisać w miarę rozbudowane opinie, tylko pojawia się pytanie po co, skoro by wygrać wystarczy minimalne 300znakow, nawet niewiele wnoszące. Więc i ja łapię się na tym, że zaczynam pisać krócej, duch rywalizacji wygrywa.
Karolino, dziękujemy za opinię. Nawet w 300 znakach można wyrazić swoją opinię i ocenić jakość obsługi danej firmy. Pozdrawiamy, zespół portalu.
Weszłam do Żabki...
Weszłam do Żabki po coś miętowego – gumę do żucia, tic-taci, cokolwiek. Przy wejściu umieszczony był plakat informujący o aktualnych promocjach – reklamowano między innymi Haribo i jakieś produkty dla kibiców, wszędzie widać wpływy zbliżającego się Euro. Do sklepu wchodzi się po kilku stopniach. W pomieszczeniu panował porządek, ale na niektórych półkach widać było ślady kurzu. W sklepie byłam jedyną klientką. Kasjerka obsłużyła mnie szybko i uprzejmie. Ceny kształtują się na średnim poziomie, ale do najtańszych sklepów Żabka nie należy.
Nie lubię tej strony. Po pierwsze działa ona często bardzo wolno, jest spory problem z uzyskaniem połącznenia z telefonu komórkowego – to bardzo niewygodne bo często własnie będąc gdzieś w podróży muszę sprawdzić następne połączenie. Kolejny problem to nieaktualne informacje – już kilkakronie spotkałam się z sytuacją, że rozkład zamieszczony na stronie internetowej jest odmienny od tego rzeczywistego, raz przez to o mało co nie spóźniłam się na pociąg. I ostatnia sprawa – ceny biletów, te również często są nieaktualne lub jakiegoś połączenia z przesiadkami nie da się sprawdzić. Nie wszystkie bilety można również kupić przez internet, to spora niedogodność.
Ostatni sklep jaki odwiedziałam będąc w centrum handlowym King Cross Marcelin w Poznaniu był to Charles Vogele – duży, przestronny sklep odzieżowy. W sklepie było czysto, panował porządek, odzież oferowana tam jest raczej klasyczna, dość dobrej jakości. Oglądałam męskie koszule i potrzebowałam pomocy sprzedawcy – miałam problem ze znalezieniem go na sali sprzedaży, musiałam poczekać, aż ktoś się pojawi. Pracownica, z którą rozmawiałam była uprzejma, ale trochę mało kontaktowa, miałam odczucie, że musiałam z niej „wyciągać” informacje. Ceny kształtują się na średnim poziomie.
To moja druga (no może trzecia) wizyta w tym sklepie. Marka jest znana, międzynarodowa, niestety poraz kolejny przekonałam się, że sklep ten ma znacznie słabsze zaopatrzenie niż jego zagraniczne odpowiedniki, ceny są też wyższe. Asortyment jest ciekawy, ale jego ilość jest dość ograniczona jak na tego typu sklep. Wystawa na witrynie była elegancka, sprawiała wrażenie przemyślanej. W środku było czysto, przestronnie, porządek był utrzymany. Obsługa była uprzejma, chętna do pomocy, uprzejmie witano wchodzących.
Bardzo lubię odzież marki Solar, więc kiedy jestem w pobliżu jakiegoś sklepu tej sieci rzadko kiedy mogę się odmówić pokusie wejścia do środka. Sklep jest estetyczny, dość ascetyczny – mało to ozdobników, elementów dekoracyjnych, główną rolę grają tu ubrania. Obsługa jest profesjonalna, urzejma, schludnie, skromnie ubrana na czarno. Można liczyć na zainteresowanie i pomoc ze strony personelu. W pomieszczeniu było czysto, panował tam porządek, ubrania wisiały równo, łatwo można było je przeglądać. Minusem są dość wysokie ceny, które, odnoszę wrażenie, stają sie coraz wyższe z sezonu na sezon.
Odwiedziłam sklep M&M bo poprzedniego dnia byla tam nowa dostawa (o czym jak zwykle zostałam odpowiednio wcześniej poinformowana za pomocą smsa). Opłacało się przyjść, bo opuściłam sklep z nową bluzką letnią, bardzo ładną. To sklep z używana odzieżą, ale bluzka którą kupiłam była nowa, miała jeszcze oryginalną cenę. Jak za tak fajny ciuch cena była więcej niż atrakcyjna. W sklepie było czysto, ubrania były porządnie porozwieszane, posegregowane rodzajami. Obsługa była bardzo uprzejma, pracownica chętnie służyła pomocy kupującym, zagadywała rozmową, sugerowała różne możliwości. Przymierzalnia wygodna, duża, z dużym lustrem.
To Kiosk Ruchu przed Biedronką. Opórcz prasy dostatniemy tu również papierosy, drobne kosmetyki, artykuły papiernicze, słodycze, bilety mpk i inne drobne artykuły. Aktualne nowości jeśli chodzi o czasopisma są zawsze wyeksponowane. Obsługa jest uprzejma, sympatyczna, nie było problemu z wydaniem reszty z banknotu 50zł (co czasem w małych punktach handlowych przy drobnych zakupach jest kłopotem).
Umówiłam się z koleżanką w mieście. Ja byłam najedzona, ale ona była głodna, poszlyśmy więc do Sphinxa. W lokalu było czysto, stoliki były posprzątane, krzesła równo dostawione. W lokalu panował dość przyjemny zapach, nie było dużo ludzi. Dość szybko podszedł do nas kelner i podał menu, nie trzeba było również długo na niego czekać gdy przyszło do złożenia zamówienia. Napoje podał nam szybko, ale na jedzenie moja koleżanka czekała dość długo. W jej ocenie mięso było trochę za suche, ale cała reszta dania smaczna. Ja piłam tylko kawę – nie mam zastrzeżeń, była ona dobra, aromatyczna.
Dziękujemy za przekazanie obserwacji na temat wizyty w restauracji Sphinx. Zadowolony Gość to cel działania naszych restauracji. Miło nam, że jakość świadczonych usług spotkała się z Pani uznaniem, tym bardziej przykro nam, że jakość dania nie do końca spełniła oczekiwania Pani koleżanki. Codziennie dokładamy wszelkich starań, by zagwarantować naszym Gościom pyszne dania, profesjonalną obsługę oraz niepowtarzalny klimat podczas wizyt w naszych restauracjach. Serdecznie zapraszamy do sieci restauracji Sphinx. Pozdrawiam, Sfinks Polska S.A.
Otrzymałam z Inei...
Otrzymałam z Inei smsa informującego mnie o wystawieniu nowej faktury. Jej wysokość poważanie mnie zaniepokoiła (około 50zł więcej niż płacę normalnie), więc od razu zadzwoniłam na infolinię, aby to wyjaśnić. Bez problemu uzyskałam połączenie z konsultantem (nie musiałam długo czekać). Mój rozmówca miał uprzejmy głos, był kompetentny. Bardzo szybko wyjasnił mi całą sprawę – mój błąd, okazało się, że sms dotyczył faktury za firmę, a nie, jak pomyslałam, mojego internetu domowego, wszystko się więc zgadzało. Przy okazji uzyskałam informacje o obecnych cenach pakietów. Jestem zadowolona z obsługi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.