Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (405)
Nasza stacja paliw...
Nasza stacja paliw to...Orlen...to Orlen przy ulicy Sienkiewicza w Mielcu. Stacja ma bardzo dobre położenie, przy jednej z głównych ulic miasta, na trasie Dębica- Mielec- Tarnobrzeg. Stacja jest dobrze oznaczona i dobrze oświetloną więc łatwo tu trafić. Kilka dystrybutorów w miarę rozładowuje kolejki. A stałych klientów na stacja ma dużo. Gaz tankuje jeden z uprawnionych do tego pracowników. Ja tankowałam benzynę. Szybko przeszłam do kasy. Były otwarte dwa stanowiska obsługi. Kolejka przesuwała się sprawnie. Zapłaciłam kartą i doliczono mi tez dodatkowe punkty na kartę Vitay. Pracownik zapytał czy potrzebuje fakturę czy paragon. Wydruk z terminalu oraz paragon dostałam do ręki. Miła obsługa, zadbany budynek i otoczenie tylko...benzyna mogłaby być tańsza ;)
Moja mama ma...
Moja mama ma założone konto w Lukasie. W Mielcu bank ten mieści się na osiedlu przy ulicy Niepodległości. Z zewnątrz w oknach mieszczą się ładne duże plakaty reklamujące oczywiście pożyczki i lokaty w Lukasie. Okna są często myte i widać, ze dbają tu o porządek.Pomieszczenie banku jest nieduże ale tak pomyślane by wykorzystać dobrze i praktycznie każde miejsce. Są tu cztery stanowiska obsługi a także kilka krzesełek by klienci wygodnie mogli poczekać gdyby było kolejka. Od niedawna jest tu także ustawiony automat na kawę dla klientów. Zaznaczam darmową ;) Pracownice banku były jak zawsze ładnie ubrane, stosownie do miejsca w którym pracują. Mama tego dnia chciała sprawdzić tylko stan konta. Pracownica przywitałą ją z uprzejmym uśmiechem i zapytała w czym pomóc. Potem poprosiła mamę o dowód i szybciutko sprawdziła stan konta. Poinformowała, że wpłynęła już emerytura, pobrano ratę za kredyt i podała aktualny stan konta. Zapisała mamie to na karteczce by nie zapomniała. Pracownica zapytała czy jeszcze może mamie w czymś pomóc.Potem podziękowała grzecznie i poprosiła następnego klienta. Była to krótka wizyta w banku Lukas ale naprawdę udana. Miły lokal, miłą profesjonalna obsługa.
Parking i całe...
Parking i całe otoczenie sklepu było tego dnia posprzątane. W środku także bardzo czysto i przyjemnie. Małe koszyczki przy wejściu na sklep były umyte. Wiec jednak można zadbać o ich czystość ;) Przyjemnie i bez obaw można było je wsiąść do ręki. Towar na nabiale nie był uzupełniony, Zaczynam się do tego przyzwyczajać, że pewnie już tak tu będzie. Warzywa i owoce były ładnie wyeksponowane i świeże. Kusiły dość niskie ceny produktów. Pewnie zadbano o dobrego i taniego dostawcę. Przeszłam na stoisko mięsne. Jednak wędlina tego dnia nie wyglądała na świeżą. Nie było także dużego wyboru towaru. Powędrowałam do kasy z kalafiorkiem i innymi warzywami. Kasjerka obsługiwała mnie automatycznie, bez żadnego uśmiechu czy spojrzenia w moją stronę. Nie mówiąc już o powitaniu czy słowie: dziękuję.
Będąc w okolicy...
Będąc w okolicy wstąpiłam do Jyska. Przyznam się, że nie bywam tu często. Powód jest jeden...mianowicie nie umiem nic znaleźć w tym sklepie. I jest to zdanie tarze moich znajomych. Na gazetkach reklamowych i w reklamie TV promocje i ofert Jyska wyglądają bardzo ciekawie i zachęcająco. Kiedy jednak wejdzie się do sklepu trudno się w nim odnaleźć. Niby towar jest ułożony na regałach i stojakach ale trudno znaleźć ten opisywany w gazetce. Chodzę po sklepie szukam szukam i nic...Nie ma tez nikogo z obsługi, żadnego pracownika, który oferował by jakąś pomoc. A kiedy uda nam się odnaleźć jakiś towar nie krzyczymy wcale z radości. Bardzo odbiega on w rzeczywistości wyglądem i jakością od proponowanych w gazetce. Tego dnia zauważyłam także, że kilka produktów nie ma ceny. Nie podoba mi się ten sklep, nie podoba mi się podejście obsługi do klienta.
Trudno jest zaparkować...
Trudno jest zaparkować auto w okolicach Starego Mielca/ dlatego często stawiamy je na parkingu przed sklepami przy ulicy Sienkiewicza. Trzeba sobie jakoś radzić, prawda? ;) Załatwiłam sprawy, które miałam załatwić i stwierdziłam, ze mam jeszcze mnóstwo czasu. Postanowiłam więc zajrzeć do sklepu CCC, który się znajduje przy tym parkingu. Sklep jest średniej wielkości. Klienci mogą swobodnie się po nim poruszać gdyż między regałami jest wystarczająco miejsca. Pomyślano o wygodzie klientów i jest kilka miejsc, gdzie można usiąśc i przymierzyć obuwie. Z ciekawością przeszłam się po sklepie. Duży wybór obuwia dla pan, panów i dla najmłodszych. Sklep ładnie utrzymany i zadbany. Ekspedientka nie zainteresowała się mną ale gdy do niej podeszłam i zapytałam o kolory tenisówek grzecznie odpowiedziała na moje pytanie. Oczekiwałabym trochę większego zainteresowania, oferty pomocy ale...ogólnie dobre wrażenie.
Sklep z obuwiem...
Sklep z obuwiem mieści się w Pasażu Handlowym przy ul.Dworcowej. Jest to nieduże pomieszczenie ale dość dobrze zaprojektowane. Ekspedientki maja także wszystko dobrze zorganizowane. Obuwie jest ładnie wyeksponowane, jest dobre dojście do regałów i nigdzie nie brakuje cen. Ekspedientka byłą bardzo miła i chętna do pomocy. Zapytałam czy mogę przymierzyć sandałki. Pani zapytała jaki numer potrzebuję i podała mi parę butów w tej numeracji. Zaznaczyła także, że jest to numeracja trochę zaniżona i dała mi na wszelki wypadek także buty w większej numeracji. Miała rację. Te większe były na mnie w sam raz. Ekspedientka pokazała mi także kolory w jakich te buciki występowały. Były śliczne i trudno mi się było zdecydować. Wybrałam turkusowe. Ekspedientka zapakowała mi buty do firmowej reklamówki. Dała mi także paragon mówiąc, że jest on konieczny w razie ewentualnej reklamacji. Obsługa bardzo miła a zakupy bardzo udane.
Reklama w TV,...
Reklama w TV, ulotki w skrzynkach pocztowych, baner reklamowy na sklepie...Lidl należy do dobrze rozreklamowanych supermarketów. W Mielcu Lidl cieszy eis dużą popularnością i ma wielu stałych klientów. Dawniej częściej rozbiłam w nim zakusy teraz mi jakoś nie po drodze. Jednak tego dnia byłam nieopodal więc skorzystałam z okazji i zajrzałam do Lidla. Parking był czysty i w duzej części zapełniony. Przed wejściem na klientów czekały wózki na zakupy. Wszystkie były równo ustawione i pospinane. Niestety nie miałam monety by skorzystać z wózka i weszłam na sklep bez niego. Sklep prezentował się okazale. Był czysty i zadbany. Towar uzupełniony i ładnie ułożony na regałach i stojakach. Po środku sklepu w metalowych koszach znajdował się towar z gazetki w promocyjnej cenie. Skupiło się tam wielu klientów zainteresowanych promocjami. Ja podeszłam do stoiska z warzywami. Wybrałam dwie ładne i świeże sałatki oraz jabłka. Stoisko to jest bardzo dobrze zaopatrzone. Potem przeszłam na tzw,chemię. Lubię różne proszki i inne specyfiki do czyszczenia właśnie z Lidla. Są dobrej jakości i wielokrotnie już przeze mnie wypróbowane. Zauważyłam tylko, że wzrosły ceny tych preparatów. Ale to mnie bardzo nie zdziwiło...przecież wszystko drożeje. Na sklepie nie było nikogo z obsługi. Tylko w kasach siedziały dwie kasjerki. Miały spore kolejki klientów. Jednak nie przejmowały się tym zbytnio a przynajmniej tak wyglądały. Za to wyglądały na lekko znudzone pracą. A było dopiero południe! Kolejki przesuwały się dość wolno. Zapłaciłam kartą bo jest tu taka możliwość.
Niezapowiedziani goście ciesz...
Niezapowiedziani goście ciesz aleeee...czasem troch zaskakują ;) Tak było tym razem. Zapowiedzieli się znajomi na tzw.kawkę i coś słodkiego. Ale ja nic słodkiego nie miałam oprócz cukru. Dobrze, że byłam na osiedlu koło cukierni Weryńskich. Cukiernia ta leży w samym centrum miasta przy ulicy Niepodległości. Otwarta jest przez cały tydzień a także w soboty, niedzielę i święta. Dbają o wygodę klienta. Weszłam do środka gdzie było już sporo klientów pomimo niedzielnego przedpołudnia. Ustawiłam się w kolejce obserwując lokal. Było czysto ,jasno i kolorowo. Lokal jest ładnie i z gustem urządzony. Jest stoisko z pieczywem i cukiernicze, są lody oraz alkohole. Pod ścianą ustawiono kilka stoliczków by na miejscu klienci mogli zjeść coś słodkiego, coś pysznego. Zaglądałam do szklanych gablot, w których ułożone były ciasta. Wyglądały smakowicie. Przy każdym cieście widniała karteczka z jego nazwa i ceną. Nie wiedziałam , które ciasto wybrać. Poprosiłam ekspedientkę by mi które poleciła. Pani zapytała dla kogo ma to być ciasto. Początkowo nie zrozumiałam jej pytania. Ekspedientka zauważyła moje zdziwienie i doprecyzowała swoje pytanie: czy ma to być ciasto tylko dla dorosłych czy także dla dzieci? Bo gdyby tylko dla dorosłych to polecała mi pyszne ciasto z wiśniami ale także z alkoholem tzw.pijaka.Mieli być dorośli i dzieci.Dlatego wzięłam to zachwalane ciasto oraz kawałek ptasiego mleczka dla maluchów ;) Ekspedientka zważyła ciasta i ładnie mi je zapakowała w firmowy papier i reklamówkę. Dostałam resztę wraz z paragonem oraz zaproszenie na ponowne zakupy. Ekspedientka życzyła mi także smacznego. Podziękowałam jej za pomoc i miłą obsługę. Polecam wszystkim to miejsce. Ciasta były naprawdę pyszne.
Nie, nie jestem...
Nie, nie jestem w ciąży...nooo chyba nie ;) ale fajnie by było :) Jednak późnym wieczorem naszła mnie ogromna ochota na lody. I gdzie tu kupić lody o tej porze? No oczywiście jest Tesco, które ratuje często takich smakoszy jak ja z opresji. Podjechałam pod sklep samochodem. Nie zdziwił mnie fakt, że na parkingu stało dużo samochodów. Znam ludzi, którzy uwielbiają nocne spacery po Tesco. Ja do nich raczej nie należę..noo może czasem. Wzięłam mały czerwony i czysty koszyczek i ruszyłam w stronę lodówek. Prosto po lody. Idąc wzdłuż regałów zauważyłam pracowników wykładających towar. Niestety nawet o tej porze nie mogli spokojnie popracować ;) Lodów był bardzo duży wybór. Różne firmy, różne gramatury po różne smaki i ceny.Naprawdę trudno było mi się zdecydować. Wybrałam dwulitrowe w trzech smakach. Niestety nie mogłam znaleźć ich ceny. Stoję i stoję przed lodówkami i czuję, że powoli robi mi się delikatnie mówiąc zimno. Ale ceny dalej nie znalazłam. Oglądam się za jakimś pracownikiem. Nikogo jak na złość nie było. Jakby wszyscy poszli w inną część sklepu. wreszcie przypomniałam sobie o czytnikach bo przecież sama mogę sprawdzić cenę. Oczywiście jak znajdę dobry czytnik. Doszłam do dwóch i żaden nie działał :( Wreszcie gdzieś na końcu sklepu udało mi się sprawdzić cenę. Trochę zmęczona już pobiegłam do kasy. Dobrze, że tu nie czekały na mnie już nocne niespodzianki. Kasjerka szybko obsługiwała klientów. Zapłaciłam kartą i pobiegłam szybko do auta...i spokojnie już jadłam potem w domu lody.
Przejeżdżałam autem obok...
Przejeżdżałam autem obok ulicy Spółdzielczej i zobaczyłam budynek sklepu A&K. To najnowszy sklep z tej sieci. Przypomniałam sobie, że zapomniałam kupić fasolkę szparagową. Na zakupy na tzw.zielonym rynku było już za późno dlatego wstąpiłam do A&K. Parking przed sklepem jest nieduży. W godzinach szczytu nie wystarczający. Niestety klienci często zajmują parking dla okolicznych mieszkańców. Ale tego dnia nie było już dużego ruchu. Może większość zajęła się gotowaniem obiadku. Ja nie miałam problemu z postawieniem auta. Jednak na wyznaczonym miejscu dla osób niepełnosprawnych stał samochód bez widocznej legitymacji. Niestety nikt tego nie pilnował. Jednak pewien kierowca miał problem z postawieniem auta i jak się potem okazało z podjechaniem wózkiem inwalidzkim pod sklep. W środku było kilkoro klientów ale bez tłumów. Sklep jest duży i przestronny. Towar różnorodny i w różnych cenach. Ostatnio coraz częściej są wyższe niż u konkurencji. Wzięłam mały koszyk i od razu przeszłam na stoisko z warzywami. Wszystkie były świeże i ładnie ułożone. Fasolka jakby na mnie czekała ;) Towar waży się samemu. Obok stoiska stoi waga dość prosta w obsłudze. Wzięłam jeszcze ziemniaki i pobiegłam do kasy. Dużym plusem jest możliwość płacenia za zakupy kartą bez limitu kwoty. W kasie zostałam szybko obsłużona. Fajny jest fakt, że jest tu osobne stoisko monopolowe, mięsne oraz apteka.
Oj! jak dawno...
Oj! jak dawno nie byłam w Agro-Maxie. Jest to takie dość duże centrum ogrodnicze. Mieści się na Starym Mielcu, na ulicy Lelewela. Jest tu dobrze dojść lub podjechać autem bo nieopodal jest wygodny parking. Na zewnątrz po prostu raj dla ogrodników, działkowców i tzw.blokowców ;) Mnóstwo pięknych kwiatów, krzewów i drzewek. Są przeróżne ciekawe roślinki i sadzonki. Ja oczywiście przeszłam zrobionymi alejkami by pocieszyć oko :) Teren była zadbany i uporządkowany. Było zielono i bardzo kolorowo. Co kto lubi. Jest tu także duży wybór doniczek, donic i różnej wielkości skrzynek. Kiedy obeszłam już cały teren weszłam do środka. Tu także było jak zawsze kolorowo. Potrzebowałam jakiejś dobrej odzywki do kwiatków doniczkowych ponieważ ostatnio coś mi zmarniały. Zawsze miałam takie ładne, bujne a teraz widać, ze coś im dolega. Ekspedienta zapytała co mi podać. Powiedziałam o problemie moich kwiatków. Pani zapytała mnie jakie tą są kwiatki, gdzie stoją czy jakiś preparat już stosowałam. Potem poleciła mi odżywkę w płynie i takie małe pałeczki do wsadzenia w każdą doniczkę. Usłyszałam także jak stosować te preparaty. Podziękowałam za fachowa poradę i miłą obsługę. Ekspedientka odwdzięczyła mi się szczerym uśmiechem i zaproszeniem na ponowne zakupy. Na pewno skorzystam.
Sieć sklepów...
Sieć sklepów A&K jest dość popularna i lubiana wśród mielczan. Początkowo ceny produktów w tych sklepach były bardzo konkurencyjne do innych sklepów. Teraz niestety już tak nie jest. Wręcz przeciwnie klienci zauważają, że w A&K jest często drożej niż w innych sklepach. A przecież teraz jest gdzie wybierać i kupować. Rozmawiałam z wieloma znajomymi, którzy większość zakupów robili dawniej tylko w A&K. Teraz robią je tu o wiele rzadziej lub wcale. Przyznam się, że ja tez zaglądam tu rzadziej. A&K przy ulicy Warneńczyka to mały sklepik. Jest tu dość ciasno i kiedy jest więcej klientów trudno wyminąć się między regałami. Nie ma tu tez takiego różnorodnego wyboru produktów jak w dużych A&K na innych osiedlach. Weszłam tylko po proszek do prania. Zatrzymałam się chwilę przy regałach z tzw.chemią.Popatrzyłam na ceny. Owszem nigdzie ich nie brakowało ale były dość wysokie. Na stoisko z warzywami trudno się było dopchać. Zrezygnowałam i poszłam do kasy. Kasjerka szybko mnie obsłużyła. Jednak robiła to bez uśmiechu i zaangażowania, jakby automatycznie. Nie wiem czy jeszcze tu zajrzę.
Sklep Pinokio mieści...
Sklep Pinokio mieści się na ulicy Warneńczyka w bloku nieopodal Biedronki. Jest to taki osiedlowy sklepik z zabawkami i artykułami szkolnymi i biurowymi. Można tu także kupić artykuły pasmanteryjne, skarpetki, rajstopy a także lody. Ja często przychodzę tu zrobić xero dokumentów., bo tez oferują takie usługi. Sklepik jest malutki a towaru dużo. Jednak mimo to właścicielka wie co gdzie jest i szybko obsługuje klientów. Podoba mi się zawsze tutaj podejście właścicielki do klienta. Wychodzi ona z założenia, że każdy klient jest ważny i należy go szanować. Czy to osoba dorosła czy dziecko, czy kupuje się coś drogiego czy kopertę każdy jest tu mile widziany i obsłużony z uśmiechem. Dlatego sklepik i jego właścicielka są bardzo lubiani przez klientów. Ja wpadłam szybko by zrobić xero. Ekspedientka zauważyła, że mi się spieszy i wykorzystała fakt, że klientka przede mną w kolejce zastanawia się, która zabawkę wybrać. Szybko zrobiła mi xero dokumentów a klientka dalej się zastanawiała ;) Podziękowałam i także usłyszałam miłe dziękuję oraz zapraszam ponownie. Warto tu zajrzeć.
Otoczenie sklepu Biedronka...
Otoczenie sklepu Biedronka przy ulicy Warneńczyka było dziś bardzo czyste. W środku także sklep prawie lśnił czystością. Uważnie przyjrzałam się podłodze na środku i w pobliżu palet i ..nigdzie nie było większych niedociągnięć. Towar także był ładnie uzupełniony a pracownicy jeszcze i tak wykładali towar. Czyżby jakaś zapowiedziana kontrola? ;) Ale w tej Biedronce rzadko kiedy można mieć jakieś "ale"..do czystości. Trzeba przyznać, że pracownicy bardzo się starają.Dbają o czystość, są mili i otwarci na klientów. Dziś nie mogłam znaleźć bułki tartej. Szukałam dłuższą chwile ale nic. Wydawało mi się, ze powinna być gdzieś na stoisku z pieczywem ale i tak nie mogłam jej dostrzec. Dostrzegłam za to pracownice wykładająca warzywa. podeszłam do niej i zapytałam o bułkę tartą. Pani odpowiedziała mi, że jest i szybko mi ją pokazała. Owszem była na pieczywie ale w innym miejscu niż zazwyczaj. Podziękowałam a pracownica szybko odeszła do swojej pracy. Wzięłam jeszcze kilka ulubionych produktów do koszyka i poszłam do kasy. Tu także zostałam szybko i miło obsłużona. No i jak tu nie lubić Biedronek? ;)
Sklep obuwniczy CCC...
Sklep obuwniczy CCC mieści się w galerii Aura przy ulicy Biernackiego 2. Z korytarza galerii jest bardzo dobrze widoczny. Przed wejściem do sklepu było czysto. podobnie w środku. Nie można zarzucić niczego jeśli chodzi o czystość witryn, podłogi i regałów z butami. Z daleka widać także informację, że w sklepie wciąż trwa przecena obuwia. Można tu kupić naprawdę fajne buty w dobrej niskiej cenie. Warto tu zajrzeć. Niestety raczej nie można liczyć na pomoc pań ekspedientek. Nie zauważają klientów albo raczej udają Zajęte są rozmowami między sobą i widać, ze się w pracy nie nudzą. Klienci sami wybierają sobie buty, sami szukają fasonów, sami szukają potrzebnej numeracji. Wybrałam sandałki i klapki. Przeszłam z nimi do kasy, przy której stały trzy ekspedientki. Żadna z pań mnie nie przywitała nie usłyszałam tez słowa dziękuję. Ale za to zapakowano moje buciki w ładne firmowe reklamówki ;) Sklep ładny, obuwie ciekawe i teraz w dobrej cenie. Niestety obsługa zachowuje się nieprofesjonalnie. Sklep i aktualne przeceny obuwia polecam...pracowników niestety nie :(
Polo Market jest...
Polo Market jest w Mielcu od niedawna. Swoje miejsce znalazł w galerii Aura przy ulicy Biernackiego. Przyznam się, że jestem tu dopiero trzeci raz. Przed wejściem na sklep dostępne były koszyczki. Weszłam na sale sprzedaży. Między regalami było dość miejsca by móc swobodnie się wymijać z innymi klientami. Towar ułożony według rodzaju asortymentu np. słodycze, pieczywo, napoje, nabiał czy artykuły przemysłowe.Niestety były spore braki w towarze. Zauważyłam także, że w kilku miejscach brakuje cen. A ceny porównując do innych podobnych sklepów nie zachwycają. Sklep czysty i zadbany. Dużo w nim powieszonych plakatów o aktualnych promocjach. Przy kasie kolejka przesuwała się szybko. Kasjerka bez uśmiechu i automatycznie obsługiwała wszystkich klientów. Nie wiem czy jeszcze tu wrócę.
Chwilę wcześniej byłam...
Chwilę wcześniej byłam w innej aptece ale nie byłam zadowolona z obsługi. Postanowiłam wejść do apteki Milenium również znajdującej się w rynku. Apteka ta jest średniej wielkości. Otwarte było dwa stanowiska obsługi. Było sporo klientów ale kolejka przesuwała się szybko. Stojąc w kolejce rozglądałam się po aptece. Była ładnie urządzona, czysta i dobrze oświetlona. Na stoliku i ladzie były położone ulotki reklamowe. Zauważyłam także leki na promocji, które stały w koszyczku na ladzie. Kiedy przyszłą moja kolej farmaceutka przywitała mnie z uśmiechem i zapytała w czym może mi pomóc. Powiedziałam, że potrzebuje coś przeciwbólowego. Dodałam także, że kupiłam już jeden lek przeciwbólowy i pokazałam go. Farmaceutka zapytała dla kogo ma być przeznaczony ten lek i co boli oraz czy ta osoba na coś konkretnego choruje. Bo kupiony wcześniej przeze mnie lek nie może być podawany dzieciom i osobom starszym , z chorobami nerek i serca. A niestety moja mama ma poważne kłopoty z nerkami. Farmaceutka podpowiedziała mi, ze tego leku nie powinna w żadnym razie stosować tylko zaproponowała mi dwa inne. Wybrałam jeden z nich i usłyszałam jak go mama powinna stosować. Podziękowałam pracownicy za profesjonalną obsługę i pomoc. Poczułam się pewniej, ze ten lek kupiony w tej aptece mamie nie zaszkodzi. Okazało się potem , że lek szybko złagodził mamie ból bez skutków ubocznych. Polecam tę aptekę innym klientom- pacjentom.
Dostałam zaproszenie do...
Dostałam zaproszenie do znajomych. Mają oni dwoje małych dzieci wiec postanowiłam im coś kupić "drobnego" w prezencie. Załatwiałam pewne sprawy na Starym Mielcu więc pomyślałam o sklepie Bambi z zabawkami. Mieści się on na zbiegu ulic Mickiewicza i Kościuszki. Sklep jest średniej wielkości ale dość wygodnie się po nim porusza. Choć zabawek jest tu naprawdę bardzo dużo. Poustawiane s ana regałach, stojaczkach a nawet niektóre na podłodze. Zabawki podzielone są na kategorie np.dla niemowląt, dzieci małych , starszych i edukacyjne. dzięki temu łatwo można coś znaleźć. Jednak gdy jesteśmy niezdecydowani....jak ja byłam ekspedientka jest chętna do pomocy. Zaraz się przy mnie zjawiła i zapytała czy coś mi doradzić. Chętnie skorzystałam z pomocy bo nie miałam pojęcia co kupić. Tym bardziej, że wchodząc do sklepu dostałam kolorowego zawrotu głowy ;) Ekspedientka pokazała mi zabawki stosowne do wieku w jakim są dzieci o których jej powiedziałam. Przyniosła mi także ładne książeczki. Zapytałam jeszcze o ceny. Tu dostałam jeszcze większego zawrotu głowy. Zapomniałam już , że zabawki mogą być takie drogie. To tez zaważyło na moim wyborze. Wybrałam po niedużej zabawce i książeczce dla maluchów i udałam się do lady. Tam pani skasowała zabawki i zapakowała mi je do reklamówki. Wsadziła do niej także paragon. Podziękowano mi za zakupy i zaproszono ponownie. Miły sklep, miła obsługa, duży i różnorodny wybór towaru..szkoda tylko, że ceny bardzo wysokie.
Merkury to jeden...
Merkury to jeden ze sklepów Pss Społem. W swojej ofercie ma szereg artykułów spożywczych i przemysłowych. Są tu warzywa, mięso i wędliny, pieczywo, nabiał oraz alkohol. Z zewnątrz sklep został odnowiony, wymieniono okna i zadbano o ich wystrój. W środku sklep wygląda już bardziej tradycyjnie. Powiedzmy, że trochę przypomina dawne czasy.Towar jest porozkładany na regałach i w gablotach raczej bez większego pomysłu. Jednak dużym plusem tego miejsca są jego ekspedientki. Panie są uprzejme i zawsze chętne do pomocy. Doradza coś czy zaproponują. Obsługują sprawnie nie ma więc dużych kolejek.
Otoczenie apteki było...
Otoczenie apteki było posprzątane a okna wystawowe dość czyste. W oknach widać było ładne, duże i kolorowe plakaty reklamujące leki. Zauważyłam tez wyraźną informacje o godzinach otwarcia tej apteki oraz, która apteka prowadzi dyżur całodobowy. W środku było czysto, jasno i miło. W dwóch okienkach czekały na klientów panie farmaceutki. Nie było nikogo więc jedna uzupełniała jakieś dane w komputerze a druga coś pisała. Jednak gdy weszłam obie panie zaraz poderwały się na równe nogi i miło mnie przywitały ;) Podeszłam do pierwszej pytając w jakiej cenie jest żel przeciwbólowy podając jego nazwę. Farmaceutka chętnie i szybko sprawdziła to w komputerze i podała mi cenę. Była jednak droższa niż w innych aptekach więc podziękowałam grzecznie za informację. Przy ladzie stał duży plakat informujący a promocyjnych cenach niektórych leków. Na ladzie zaś leżało dużo ulotek reklamowych. Miła obsługa i miła apteka.
