Ta myjnia funkcjonuje od ubiegłego roku w naszym miasteczku i moja wizyta tutaj jest pionierska. Wiele przychylnych komentarzy o tej placówce słyszałam jednak z usług tutaj oferowanych korzystałam po raz pierwszy. Moja potrzeba było odkurzenie samochodu. Po wjeździe na obszerny plac minęłam 5 boksów gdzie klienci sami mogą sobie umyć samochód przy pomocy myjek – karszerów.ja podjechałam do automatu – odkurzacza, na nim informacja że automat przyjmuje monety 2 zł więc udałam się do sklepiku rozmienić pieniądze na dwójki. Sympatyczna, niewysoka blondynka przywitała mnie z uśmiechem i bez najmniejszego protestu spełniła moje życzenie, udzieliła mi też wyczerpujących informacji co do ofert i rodzajów oferowanych sposobów mycia samochodów. Co do mojego odkurzania to za 2 złote mogła odkurzać przez 6 minut, tyle czasu działał automat odkurzacz. Po wrzuceniu monety zapalała się zielona mrugająca lampka, którą należało nacisnąć i urządzenie działało. Za 6 zł odkurzyłam cały samochód, łącznie z bagażnikiem. To bardzo dobra oferta, będę tu regularnym klientem. Teren ładnie zagospodarowany, brukowany ze skwerkami zieleni, na których pracownik porządkowy docinał trawę i posypywał chyba nawóz. Samoobsługa w miły otoczeniu środowiska to też przyjemność.
Już stało się normą, że co dwa, czasem więcej dni przyjeżdżam na tę stacje CPN-u aby dokonać zakupu papierosów bo naklejki – piłeczki to dodatkowe profity przy okazji promocji nadchodzącego EURO i dodatkowej możliwości do ściągnięcia klientów dla placówek handlowych. To też fajna zabawa a cena papierosów jest wszędzie taka sama tylko u innych zabawy nie ma. Tym razem zaopatrzenie też dla męża zrobiłam więc zakup 10 paczek okazał się wydatkiem ponad 120 zł a to dało mi 6 naklejek. Oczywiście nie wezmę piłek za wszystkie naklejki, część ich zwyczajnie wymienię na punkty Vitay, które z kolei po jakimś czasie pozwolą mi kupić paliwo o blisko 40% tańsze. Ekspedientka Natalia przywitała mnie pogodną, zadbaną twarzą, zaproponowała kawę (o poranku trafiona propozycja), gdy podziękowałam, nie dawała za wygraną i zaoferowała płyn do spryskiwacza, robiła wszystko co mogła aby dodatkowo mnie usatysfakcjonować. Zna się na swojej pracy, wie ewentualnie polecić. Miła, uprzejma, grzeczna i sympatyczna osoba. Chwilę trwała moja wizyta, starano się mi dogodzić najpełniej. Uporządkowany teren tej niewielkiej stacji na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie przyjazne wrażenie choć ceny paliw umieszczone na dużej tablicy nie uszczęśliwiają ale to akurat w tym momencie mnie nie dotyczyło.
Do tej Biedronki udałam się po młode ziemniaki bo ten artykuł raz kupiony powoduj, że rodzina innych jeść nie chce. Za worek 1,5 kg trzeba było zapłacić 2,99 zł co nie stanowi zbyt wysokiej kwoty, tym bardziej że są smaczne. Zanim doszłam do miejsca ekspozycji ziemniaków mijałam długość stoiska warzywnego na który dorodna, świeża pietruszka przypomniała i, że jej w domu nie mam 3,99 zł/kg to takie do przyjęcia. Stoisko warzywne uporządkowane jak należy było. Każdy rodzaj tych artykułów w skrzyneczkach kartonowych umieszczony, wszystkie pojemniki równo obok siebie ułożone, żadnych resztek ziemi czy zbędnych liści nie widać było. Nad artykułami umieszczone widoczne ceny, rzutem oka można je zobaczyć. Pracownica Magdalena w zielonej koszulce firmowej dokładała jabłka, które w cenie promocyjnej były 2,49 zł/kg. Właściwie migiem przez sklep przemknęłam biorąc dwa artykuły choć po jeden przyszłam. W kasie Joanna, miła, grzeczna i uśmiechnięta, proponowała klientom reklamówkę i uważnie patrzyła czy zbyt długa kolejka się nie tworzy. Po chwili zadzwoniła na koleżankę aby usiadła do kasy, ze zdziwieniem spojrzałam bo raptem 5 klientów w tym „niby” ogonku stało. Zaproszenie na ponowne zakupy to standardowe słowa kasjerów tego sklepu po uprzednim dziękowaniu za te dokonane.
W tym sklepie warto robić zakupy bo liczne promocje to stała oferta do tego pełna kultura w podejściu do klienta i przyjemne otoczenie za sprawą uporządkowanych artykułów na półkach, w koszach i ustawionych paletach. Na wejściu do sklepu w pudełkach cukierki czekoladowe w promocyjnej cenie 18,99 zł/kg. Każdy klient może sobie nabrać do przygotowanych obok woreczków wymaganą ilość. Nieco dalej warzywa też licznymi promocjami kuszą m.in. rzodkiewka 0,99 zł/2 pęczki. Kawa Tchibo choć nie ma ceny promocyjnej 13,99 zł/500 g to i tak oferta najtańsza wśród okolicznych sklepów. Gdy zastanawiałam się jaki rodzaj sera żółtego wziąć, pracownica widząc to zaproponowała Endamer mówiąc że jest bardzo smaczny i aktualnie w promocji. Tego dnia nie trafiłam na chleb pieczony tu na miejscu ale inna pracownica Urszula poleciła chleb Baltonowski, który jak się okazało też ma cenę bardzo dobrą 1,89 zł/bochenek 0,5 kg (cena prawie taka jak chleba polskiego, który tu w sklepie wypiekają). Uczynność i chęć pomocy klientom jest tu chyba priorytetem, można tego doświadczyć przy każdej pojawiającej się potrzebie. Wyglądają do tego schludnie, zawsze elegancko i przyjaźnie uśmiechają się do klientów. Na koniec obsługi też miłe słowo można usłyszeć typu: miłego dnia czy popołudnia.
Lokalizacja tej stacji to wylot drogi z Nysy w kierunku Opola. Wstąpiliśmy z rodziną tutaj aby skorzystać z toalety i ewentualnie kupić coś w sklepiku. Dość duży i rozległy podjazd wyłożony równo kostką brukową, wiele stanowisk do tankowania i parking, mały dla osobówek tuż przy sklepiku, ledwie dla 4 samochodów, które akurat parkowały więc mąż musiał znaleźć miejsce gdzieś z boku. Większy jest nieco dalej, gdzie głównie ciężarówki parkowały. Toaleta znajduje się w pomieszczeniu z boku budynku sklepu. Jej widok nie napawał radością ale był do przyjęcia – nie za czysta posadzka, w kątach farfocle kurzu ale kosz był opróżniony, urządzenia były sprawne, papier toaletowy dostępny, woda bieżąca też. W sklepiku widok odmienny – porządek, dwa regały z towarem ustawione w odległości umożliwiającej dostęp do artykułów, pracownik w bluzie firmowej żółto – czerwonej, miły, grzeczny, uprzejmy młody mężczyzna, świeżą kawę też można było zaparzyć. Kupiłam dla dzieci gadżety z piłeczkami 12,50 zł/sztuka (Euro tutaj też się promuje) i dla wszystkich Hot Dogi 4,49 zł/szt. do przekąszenia. W sklepiku szybko i sprawnie mnie obsłużono bo był tylko jeden klient, na przekąski też nie czekaliśmy długo. W sumie razem z konsumpcją nasza wizyta trwała jakieś 15- 20 minut. Wyjeżdżając minęliśmy duży parking dla Tirów, gdzie 2 osobówki parkowały, też mogliśmy ale do sklepiku stąd cokolwiek daleko. Przy wjeździe - wyjeździe widoczna duża tablica świetlna informująca o cenach paliwa: PB 5,89 zł/litr, ON 5,80 zł/litr, to dużo, jak wszędzie na stacjach CPN-u.
W Centrum Handlowym Karolinka w Opolu można dokonać wszelkich zakupów a także spędzić miło wolny czas np. w niedzielne popołudnie czy inny wolny dzień, parkując samochód na bardzo rozległym parkingu, podzielonym na oznaczone sektory aby potem swój samochód odnaleźć można było. Sklepy zajmują tu większe lub mniejsze powierzchnie oferując artykuły wszelkiego rodzaju, od podstawowych (typu chleb, masło, wędliny) do najbardziej wyszukanych (np. odzież firmowa, ekskluzywne kosmetyki). Są sklepy różnych mniej lub bardziej znanych marek, m.in. Douglas czy Ingloot - kosmetyki; Fimka, Tiffi, HM, Reserved, Big Star – odzież, Corcodrillo, 5.10.15, Smyk – dziecięce; Real – artykuły z każdej dziedziny, Biedronka – dyskont spożywczy; Tchibo – dla wszystkich; Infima, Obsession – bielizna; Apart – biżuteria Agata – meble, exi sport – niemal wszystkie artykuły sportowe, itd. Jest tu też Park zabaw dla dzieci Kinder Planeta (odpłatny) gdzie można zostawić pociechy pod opieką fachowego pracownika. Zaspokojenie głodu jest także możliwe, zarówno doraźne jaki konkretne – z kompletnym zestawem obiadowym w jednym z kilku punktów gastronomicznych np. KFC, Pizza Hut czy Swojskie Jadło, Kafeteria itd. Specjalnie zaaranżowany „ogródek” do spożywania posiłków jest wyposażony w stoliki z krzesełkami, ogrodzony i ozdobiony roślinami, w tle przyjemna muzyczka „leci”. Z boku, prawie niewidoczny pracownik w bluzie z napisem „pracownik porządkowy” ma baczenie na utrzymanie porządku w tym miejscu, gdy klienci opuszczają dany stolik. Jest też możliwość skorzystania z toalety, zarówno dla kobiet, mężczyzn jak i matek z dziećmi. Liczne kabiny, liczne umywalki i suszarki do rąk, bieżąca woda zimna i ciepła. Czystość jest tu zachowana, co w takim miejscu wymaga szczególnego traktowania ze względu na ogrom przewijających się tu osób. Co do cen to każda zlokalizowana tu placówka dyktuje własne a klienci kupują lub nie, zresztą wysoka czy niska cena to pojęcia bardzo względne i nie dla każdego znaczą to samo. Skoro ogroma ilość ludzi się tu przewija i z zakupami wychodzą to znaczy, że im ceny odpowiadają. Nikt nikogo do zakupów nie przymuszana. W każdym sklepie czysto, pracownicy elegancko ubrani z przypiętymi identyfikatorami. Do tego Centrum Handlowego można przyjechać zarówno na zakupy jak i dla relaksu, kino i basen też by się przydały.
Zakupy nie uszczuplające zbytnio finansów domowych to "sztuka" na jaką w Polo Markecie można sobie pozwolić. Chleb w cenie 1,85 zł/bochenek 0,5 kg jes ofertą znaną i popularną wśród wielu moich znajomych, woda nie-gazowana Turniczanka 0,85 zł/butelka 2 litrowa (bardzo tanio), margaryna Talia 2,49/kostka 0,5 kg, korzeń selera 2,99 zł/kg – dość duże więc poprosiłam pracownicę Violettę (zajęta była na stanowisku obok przy makaronach) o przekrojenie korzenia na pół, która z uśmiechem powiedziała: oczywiście, już pani przekroję – wzięła warzywo i oddaliła się aby po chwili przynieść mi dwie połówki po czym zwróciła się słowami: którą cześć pani sobie życzy? Na stoisku mięsnym kości na zupę od schabu 4,99 zł/kg, tu pracownica Urszula zapakowała mi oczekiwaną ilość sztuk, na życzenie przekroiła większe na pół, wszystko z uśmiechem i zachowaniem standardów higieny. W sklepie czysto i przestronnie, klienci z wózkami pełnymi zakupów mijali się swobodnie. Artykuły na półkach poukładane, oznaczone metkami cenowymi, wszystko widoczne na pierwszy rzut oka. Przy kasie pracownik Grzesiek w czerwonej koszulce (kolor firmowy sklepu) proponował każdemu reklamówkę, w międzyczasie obsługi zamieniał z klientem tzw. „dwa słowa”, na koniec życzył miłego popołudnia. To sympatyczne słowa, analogiczne choć inne niż w Biedronce ale równie zachęcające.
ostatnio przyjęły się wśród moich domowników wafle zbożowo ryżowe jako taki dodatek między-posiłkowy do przegryzania więc wstąpiłam do EKO aby kupić kilka paczek tego „rarytasu”. Paleta w wyłożonymi paczkami tego artykułu znajduje się w okolicach stoiska mięsno wędliniarskiego. Dzień może dwa temu kupowałam w cenie promocyjnej poniżej 3 zł za opakowanie a tu tego dnia już cena bez promocji 3,49 zł/paczka. No cóż nic nie może wiecznie trwać i promocje też. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W miejsce jednych promocji pojawiły się inne, niekoniecznie tej samej dziedziny, ale pochodnej bo żywnościowe. Ogonówka parzona w bardzo dobrej ofercie cenowej się okazała 14,90 zł/kg na co zwróciła mi uwagę ekspedientka Agnieszka gdy zastanawiałam się jaką wędlinę do chleba kupić. Pracownicy tego sklepu zawsze chętnie służą radą i pomocą aby zadowolić klienta. Zawsze są uprzejmi, grzeczni i uśmiechnięci, każdy ubrany w odzież firmową elegancką i schludną, niezależnie od tego jakie stanowisko zajmuje – układa towar na półkach sklepowych, obsługuje stanowisko na sklepie czy zajmuje się obowiązkami przy kasie. Tego w kasie była pani Aleksandra, której wysoka kultura i przyjazne nastawienie oraz pogodna postawa sprawiają, że zakończenie pobytu klienta w tym sklepie jest uwieńczeniem dokonanych zakupów.
Nie lubię wydawać pieniędzy w poniedziałek, wcześnie rano ale skoro nie zaopatrzyłam się w papierosy poprzedniego dnia, musiałam to zrobić. Udałam się więc na pobliską stację Orlenu, po drodze do pracy. Pomimo wczesnej pory dnia trzech klientów tankowało swoje samochody, trzech kolejnych czekało na taką możliwość. To rzadki widok o tak wczesnej porze ale mnie tankowanie nie interesowało więc stanęłam na końcu kolejki z boku aby nie tarasować przejazdu innym, którzy mogliby się tu zjawić. Udałam się do okienka kasowego gdzie zostałam powitana przez uśmiechniętą pracownicę Anię, kobietę około trzydziestki, która do dwóch paczek zakupionych papierosów zaproponowała też zapalniczkę. Dwie paczki papierosów to naklejka – piłeczka do zabawy związanej ze zbliżającymi się mistrzostwami EURO więc skoro i tak pewne artykuły kupuję to czemu nie zrobić tego tutaj. Pani Ania wydała mi naklejkę, nawet przykleiła do mojego kuponu. Szkoda, że za papierosy nie są doliczane punkty Vitay, nazbierałabym szybko pokaźną ilość. Od razu, niemal z biegu zostałam obsłużona i sympatycznymi słowami miłego dnia pożegnana. Na stacji porządek, ład i skład bez zarzutów, obok okienka duży kosz na śmieci, oferty promocyjnych artykułów przyklejone do szyby, pracownica zadbana w koszuli firmowej Orlenu z apaszką czerwono popielatą przy szyi. Właściwie tylko pochwalić mogę.
Główny cel mojej wizyty to zbliżający się ku zeru wskaźnik paliwa w baku, dodatkowe cele to poranna kawa no i oczywiście obserwacja ogólnego wizerunku placówki. Umiarkowana ilość klientów chętnych do tankowania spowodowała, że mogłam podjechać do dystrybutora od którego właśnie inny kierowca odjeżdżał. Zdecydowałam się na benzynę Verva z powodu dodatkowej naklejki – piłeczki więc 20 litrów sobie wlałam 5,99 zł/litr, to drogo ale jak mus to wyjścia nie ma. Szyby też sobie umyłam przygotowanym do tego celu zestawem obok dystrybutora. Wszystko co trzeba kierowcy jest tu zapewnione. Na stojaku przed sklepem płyny samochodowe oznaczone metkami. W sklepie wyjątkowo mocny aromat świeżo parzonej kawy dało się wyczuć, widać nie tylko ja jej potrzebowałam. Zanim podeszłam do kasy wykorzystałam wolny automat kawowy i uruchomiłam aby kubek dużej czarnej kawy (7,49 zł/420 ml) mi się napełniał. Radośnie usposobiona kasjerka Justyna „ciepło” mnie powitała, do kawy zaproponowała ciastko w czekoladzie za 1 zł, skorzystałam, podliczyła moje zakupy, wydała należne naklejki i doliczyła punkty Vitay i pożegnała słowami: miłego dnia, szerokiej drogi. Mogłam zabrać napełnioną kawę i udać się w dalszą drogę. Miło, sprawnie, sympatycznie – to zapowiedź udanego dnia.
Uzupełniające zakupy niedzielne postanowiłam zrobić w tym sklepie sieci Polo Market znajdującym się przy trasie drogi z Opola. Od wejścia do sklepu nie sposób było nie zauważyć ochroniarza – pana Wiesława, bardzo wysokiego mężczyzny z dumnie wypiętym brzuchem, założonymi rękami do tyłu, nastroszonym wąsem i okularami na głowie, który z powagą swoich obowiązków kołyszącym się na boki krokiem spacerował, a właściwie krążył po sklepie. To nie krytyka lecz spostrzeżenie, które od razu zwróciło moją uwagę i pierwsze trochę komiczne wrażenie. Co do zachowanie wyglądu i obsługi przez pracowników nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Mili, życzliwi, grzeczni i uprzejmi, każdy profesjonalnie wykonywał swoje czynności, wspomniany ochroniarz też. Na stoisku mięsnym pani Stanisława wybrała kawałki udźców z kurczak takie jakie sobie życzyłam, grzecznie podziękowała i wszystkiego dobrego mi życzyła. Przy wejściu na halę sklepową skorzystałam z ofert promocyjnych warzyw: rzodkiewka 0,99 zł/pęczek, w tej samej cenie główki sałaty. Promocje to nieodłączny „towarzysz” artykułów w Polo Markecie – cieszą kupujących i zachęcają do kolejnych wizyt zakupowych. Ład i porządek na każdym stanowisku, swoboda robienia zakupów i pełna informacja na metkach to wygoda i komfort dla klientów. Kasjerka, pani Małgorzata też, podobnie jak jej koleżanka z mięsnego Stanisława z pełną znajomością standardów traktowania klienta, dokonała obsługi w sposób utrzymujący wysoki poziom.
Ten plac zabaw dla dzieci to wyjątkowa okazja dla rodziców, którzy bez obecności maluchów chcieliby udać się na zakupy w Centrum handlowym Karolinka w Opolu. Znajduje się to miejsce tuż za Mc Donaldem przed sklepem exi sport. Za kwotę 16 zł za godzinę można zostawić dzieci pod fachową opieką osób dorosłych. Ja nie miałam moich pociech tego dnia ze sobą ale myślę, że któregoś dnia sprawimy z mężem dzieciakom radość pobytu tutaj. Dziś zatrzymałam się tylko na chwilę aby zasięgnąć informacji u pracownicy przy małym stanowisku do obsługi u wejścia na ten plac zabaw. Pracownica grzecznie i ochoczo udzieliła mi wszelkich informacji, zapraszając na „pyszną” zabawę. Organizowane są tu także przyjęcia urodzinowe za opłatą 20 zł/h od jednego uczestnika, w tym jest upominek, gry, zabawy i inne przyjemności. Otrzymałam też ulotkę i serdeczne zaproszenie do skorzystania z oferty. Aby wejść na ten plac trzeba mieć obuwie zmienne, regulamin jest wywieszony przy wejściu. Przyjmowane też są tu grupy zorganizowane, dla nich jest zniżka 7 zł/h. w trakcie rozmowy widziałam część widocznych atrakcji i „buszujące” tam uśmiechnięte dzieci. To dobrze że jest takie miejsce w tym Centrum Handlowym, to szeroki gest i ukłon w kierunku rodziców, którzy spokojni o bezpieczeństwo dzieci mogą udać się na zakupy.
Solaris Center to bardzo nowoczesny kompleks handlowo-usługowo-rozrywkowy usytuowany niemal w centrum Opola, stosunkowo blisko Rynku. Okazała i nowoczesna budowla bardzo ładnie komponuje się w przestrzeni krajobrazowej tej okolicy miasta. Jest to doskonałe miejsce dla spędzania wolego czasu np. sobotnio niedzielnego dla całej rodziny. W podziemnym parkingu można zaparkować samochód i udać się z rodziną do hali wielopoziomowego kompleksu gdzie spędzony czas na pewno nie będzie należał do straconego łącząc przyjemne z pożytecznym. Znajdują się tu liczne sklepy z każdej niemal dziedziny (Alma Market, Intersport, Zara, Tiffi, Stradivarius, C&A, Promod, Taranko, Coccodrillo, Re Kids, 5.10.15, Home & You, Almi Decor, Duka, Inmedio, Yves Rocher, Douaglas, Yes, Apart i wiele innych), kawiarnie i restauracje, które wabią zapachami m.in. tradycyjnej kuchni serwowanej przez Deka Smak, orientalnych smaków tureckich kebabów (Sevi Kebab), także azjatyckich potraw (Kim Lien, Hana Sushi). Są też atrakcje dla dzieci, które mogą pozostać pod fachową opieką na „Placu Zabaw” zlokalizowany na poziomie -1. Od 7-31 maja prowadzone są bezpłatne lekcje języka angielskiego dla dzieci w trzech grupach wiekowych (2-3 lata, 3-5 lat, 6-7 lat) - nauka połączona z zabawą (gry, zabawy, piosenki, słuchowiska, bajki, zabawki i kolorowe obrazki) w dniach: poniedziałek 7, 14 i 21 maja oraz wtorek 28 maja. Warto się tu wybrać, jeden dzień to za mało aby poznać całą ofertą Solarisa.
Maj to czas prezentów komunijnych i przy okazji pobytu w Solarisie zajrzałam do tego sklepu z wyrobami jubilerskimi bo to najpopularniejsze prezenty dla dziewczynek. Ten salon jubilerski znajduje się na poziomie zerowym centrum na wprost salonu Tiffi z damską odzieżą. Miłe i uprzejme ekspedientki witają wchodzącego miłym słowem „dzień dobry” wypowiadanym z uśmiechem na twarzy. Pozwalają najpierw zapoznać się samemu, nie narzucając od wejścia swojej osoby jako pomocy w zakupach i próbie zmuszania do nabycia. Ich schludny i jednocześnie elegancki wygląd: biała bluzeczka, czarne spodnie, elegancko ułożone włosy, zadbane twarz i dłonie. W przeszklonych gablotach ładnie wyeksponowane oferty szerokiego wyboru biżuterii złotej z brylantami i innymi kamieniami szlachetnymi, platynowej, srebrnej oraz zegarki markowe. Ceny zależne od wielu czynników, jednak biżuteria z metali szlachetnych to wydatek konkretny kwotowo i tu raczej zakup rozpatrywany jest bardziej w kategoriach zadowolenia nabycia niż ceny. Łańcuszki, kety, kolie, bransolety, kolczyki, pierścionki, zawieszki, brosze o różnej wadze i wielkości, bardzo bogata oferta. Gdy poprosiłam o pomoc ekspedientkę chętnie pokazała mi wybrane wzory biżuterii, powiedziała co najczęściej kupowane jest z okazji I Komunii św. chętnie służyła radą i pomocą, z pełną wyrozumiałością przyjęła fakt, że moja obecność tutaj była, póki co, rozpoznanie przed podjęciem decyzji.
Sklep z damską odzieżą Tiffi w Solaris Center znajduje się na poziomie zerowym. Znalazłam się tutaj z powodu mierzonej wcześniej spódniczki w jednym ze sklepów tej sieci zlokalizowanym w CH Karolinka, gdzie oferowany rozmiar był za duży. W swej uprzejmości ekspedientki porozumiały się telefonicznie i dzięki temu z Karolinki przemieściłam się do Solarisa. Przywitały mnie tu uśmiechnięte, elegancko i schludnie jednocześnie wyglądające ekspedientki. a gdy powiedziałam że przyszłam w sprawie spódniczki o którą dzwoniono z Karolinki, wszystko było jasne – podano mi rozmiar, przymierzyłam i dokonałam zakupu. Profesjonalna obsługa i przyjazny klimat zachęcają do zakupów w tym butiku. Dla klientek są specjalnie przygotowane rabaty i karty zniżkowe oraz katalogi z ofertami. Proponuje się tutaj m.in. klasyczne żakiety, spódnice proste i bardziej wymyślne zgodnie z trendem aktualnej mody, klasyczne sukienki i spodnie jak również koszule z klipsami, falbankami, kontrafałdami i drapowaniami. Wszystko w tonacji szerokiej palety barw matowych i świecących. Krótko mówiąc nowoczesność, elegancja i swego rodzaju ponadczasowość. Opuściłam sklep z dokonanym zamierzonym zakupem, choć nie tanim 139,99 zł, zadowolona i niemal „dopieszczona”w obsłudze.
Sprawna, aktywna obsługa to mogę z powodzeniem powiedzieć, ze jest to pozytywna „wizytówka” tego punktu KFC. Osiem pracownic, młodych dziewczyn uwijało się sprawnie i klienci, nawet ci z dziećmi nie denerwowali się bo czas oczekiwania na obsługę chyba nawet 5 minut nie trwał bo pięć stanowisk kasowych niemal na bieżąco spełniało oczekiwania klientów. Pracownice obowiązkami podzielone – jedne przy kasie, inne przygotowywały zamówienia, każda miła, grzeczna, uśmiechnięta z radością w głosie i przyjazną postawą sprawiały, że klienci czuli się „dopieszczeni” i zaspokojeni. Każdy pracownik w czerwonej koszulce polo i ciemnych spodniach ładnie prezentował się na tle asortymentu. Moje zakupy kasowała pani Patrycja a zamówienie podała mi Małgorzata. Kątem oka widziałam jak sprawnie pakowane były zamówienia z zachowaniem czystości, higieny i porządku. Nie mam powodu narzekać ani skarżyć się na niedociągnięcia. Przygotowanie do obsługi klienta na medal. Na koniec obsługi życzono mi smacznego i miłego dnia. Kubełek pysznych kawałków kurczaka to prawdziwa gratka dla moich domowników. Za kwotę 26,30 zł otrzymałam 18 chrupiących kawałków i dwie porcje frytek.
Już w godzinę po otrzymaniu informacji o nowej zabawie odczytałam ją na mojej poczcie e-mail. Bardzo spodobało mi się określenie „otrzymujesz powołanie do reprezentacji!” takie mistrzowsko piłkarskie, a dalej „Strzelaj opinie i za zebrane punkty odbieraj …” to prawie jak mecz jakości obsługi, tylko bez piłki i murawy. Niemal idealnie dobrane słowa zachęty do dalszej współpracy i uznania dotychczasowej. Brawo, świetnie wpisujecie się w aurę nadchodzącego EURO. W tej kwestii uważam, że należy iść z aktualnym trendem i to robicie. Zabawy z nagrodami zawsze mi się podobają i chętnie biorę w nich udział. Mam tylko nadzieję, że zachowania obserwatorów będą „fair play”. Już nie raz pisałam o sprawności Waszych zachowań i działań w informowaniu nas obserwatorów o wszelkich zdarzeniach (np. dodanych nagrodach), nowych pomysłowych zabawach i reakcji na nieprawidłowości. To motywuje do działań typu obserwacje i opinie, a nagrody są dodatkowym „motorem napędzającym”. Może uda mi się coś „ustrzelić” a może nie. Zabawa jest „przednia”, podoba mi się.
DORA, dziękujemy za opinię. Euro 2012 to duże wydarzenie, więc nie mogliśmy przegapić okazji do zorganizowania specjalnego konkursu dla naszych użytkowników. Życzymy powodzenia i „ustrzelenia” nagród :) Pozdrawiamy, zespół portalu.
Wiadomość na moim...
Wiadomość na moim koncie wiadomości w portalu jakoscobslugi.pl o nowych nagrodach bardzo mnie ucieszyła, jednak gdy je sprawdziła poczułam się trochę zawiedziona bo z wykazu zniknął Notebook na którego miałam ochotę i przyznam, że zbierane przeze mnie punkty to było dążenie do zamówienia tej nagrody. Prawdę mówiąc, nawet blisko już było a tu taki psikus. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i dlatego jestem trochę niepocieszona. Z drugiej jednak strony mogłam bardziej się postarać i już tę nagrodę mieć. Z punktu widzenia marketingowego to dobre Wasze zachowanie – jest cel, ktoś do niego dąży, gdy się zbliży, cel znika. Ogólnie patrząc to „każdy medal ma dwie strony”, każde zdarzenie - przynajmniej dwa wytłumaczenia. Moje niezadowolenie nie wpłynie zbytnio na ocenę jednak ją trochę obniży. Generalnie co do Waszych działań i zachowań nie mam zastrzeżeń bo szybko i sprawnie na bieżąco informujecie o nowościach swoich działań. Gdy tylko pojawią się nowe nagrody natychmiast informacja trafia do klientów portalu – obserwatorów. Nie zaniedbujecie tej kwestii i to zasługuje na uznanie. Bogata oferta nagród to dowód na to, że staracie się o zadowolenie użytkowników i ich motywację do współpracy. Tak więc ogólnie nie jest źle ale to nie oznacza, że ktoś się na czymś nie zawiedzie. Tablet jest OK. tylko kiedy zebrać 2200 punktów, a jak już uda się zbliżyć to czy przypadkiem nie zniknie?
DORA, w czerwcu Klub Super Obserwatora będzie obchodził swoje 1. urodziny, więc to dobry moment na „odświeżenie” katalogu z nagrodami. W katalogu pojawiły się nowsze i lepsze modele nagród oraz zupełnie nowe propozycje, np. tablet - jest teraz bardzo modny, karta H&M czy karta pamięci. Chcemy, żeby nagrody były atrakcyjne i "na czasie", bierzemy pod uwagę też Wasze propozycje, dlatego co jakiś czas będziemy odświeżać katalog. Pozdrawiamy, zespół portalu.
Witryny wystawowe z...
Witryny wystawowe z elegancko odzianymi manekinami kobiecymi przykuwają wzrok chyba każdej kobiety i powodują, ze większość choćby z ciekawości wejdzie do tej placówki, zapozna się z ofertą tak ja to zrobiłam. Ofertę odzieży damskiej mają bardzo bogatą w Tifffifi zlokalizowanym w Centrum Handlowym Karolinki. Wszystko ładnie wyeksponowane na pogrupowanych wieszakach: sukienki, spódnice, bluzeczki, żakiety, marynarki. Już w dotyku można przekonać się, że tkaniny z jakich wykonane są ubrania należą do bardzo dobrych gatunkowo i wykonanie też jest bardzo staranne. Odzież kolorystycznie w modnych odcieniach, zarówno pastelowych jak i bardziej jaskrawych. Bardzo miłe i grzeczne pracownice, dwie młode kobiety widoczne przy poprawianiu odzieży na wieszakach nie narzucają swojej chęci pomocy, jednak gdy zwróciłam się z prośba o właściwy rozmiar spódniczki, ekspedientka była w pełni do mojej dyspozycji. Gdy wybrany fason spódnicy przymierzałam w starannie przygotowanej jednej z dwóch przymierzalni donosiła mi jeszcze inne podobne fasony z pytaniem czy może mnie by to zainteresowało. Życzliwość, przychylność i sympatia dla klienta. Spódniczka, popielata, którą przymierzałam 139,99 zł/sztuka okazała się za szeroka trochę i niestety w tym nie było mniejszego rozmiaru ale ekspedientka po chwili poinformowała mnie, że w CH Solaris jest taki rozmiar dostępny. Można powiedzieć, że obsługa „full wypas” - jeśli jeden sklep Tiffifi nie ma danego artykułu, zapraszają do drugiego na zakupy z zapewnieniem nabycia towaru. Informacja jest bieżąca. Kultura i wygląd ekspedientek bez zarzutów a nawet pochwały godne. Biała bluzeczka i czarne spodnie zawsze prezentują się elegancko.
Tylko po czarna kawę i papierosy tutaj wstąpiłam, obsługująca mnie pani Monika zaproponowała do kawy ciastko za 1 zł więc też wzięłam, mały słodki dodatek się przyda, zwłaszcza że tylko 1 zł no i smaczny – oponka w czekoladzie „Milka”, to taka sprzedaż wiązana bo bez kawy to ciastko jest o ponad 2 zł droższe. Ekspres kawowy był wolny więc aby oszczędzić na czasie uruchomiłam go zanim jeszcze podeszłam do kasy. Abym mogła za te zakupy otrzymać naklejkę – piłeczkę brakło mi do 20 zł płatności kilkadziesiąt groszy więc pani Monika zaproponowała mi batonika „Pawełka”, skasowała, wydała naklejkę przyklejając ją do kuponu i doliczyła należne punkty Vitay. Pożegnała z uśmiechem życząc szerokiej drogi. Pięć może osiem minut tu byłam, dwa dostępne stanowiska kasowe były czynne więc klienci naprzemiennie do nich podchodzili, niemal na bieżąco każdy był obsłużony. Stanowiska pracy czyste i uporządkowane. W sklepie też nie było do czego się przyczepić – ład, skład i porządek. Miła, grzeczna obsługa, żadnych niedociągnięć ani uchybień. Krótka wizyta miłe wrażenie pozostawiła.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.