BCH Chwaliński

(5.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (4 z 4)

Tego dnia zadzwonił...
Tego dnia zadzwonił do mnie przedstawiciel salonu samochodowego Volkswagen z nową propozycja zakupu leasingowego modelu Transporter. Była to kontynuacja wcześniej prowadzonych rozmów. Na wstępie zapytał czy sprawa jest nadal aktualna, oczywiście była wiec zaproponował nowe warunki korzystniejsze od poprzednich. Rozmowa przebiegła w atmosferze życzliwości i przyjaźni, była konkretna i rzeczowa. Otrzymałam pokaźny zasób wiedzy fachowej, spełniła moje oczekiwania co przyszłego leasingu, który z pewnością dojdzie do skutku choć nie jest pewne czy akurat w tym salonie. Tego faktu nie ukrywałam przed moim rozmówcą co przyjął z pełnym zrozumieniem i nie zdradził się ani odrobiną niezadowolenia. W trakcie rozmowy pozwoliliśmy sobie (zarówno ja jak i on) na wtrącenie przysłowia np. „co nagle to po diable” czy bardzo dobre warunki to znaczenie względne; bo akurat w danym momencie rozmowy świetnie komponowały się te słowa (inne też) z treścią. Przedstawione w rozmowie informacje przesłał mi później na e-mail. Pożegnaliśmy się sympatycznie, życząc sobie wzajemnie wszystkiego dobrego, będziemy w kontakcie i pozdrawiając się.

DORA_1

21.05.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Zadzwonił do mnie...
Zadzwonił do mnie pan Błażej z salonu samochodowego BCH Chwaliński, gdyż miał dla mnie nową, kolejną ofertę samochodu typu BUS, jaki interesował mnie w ramach leasingu. Jednak był to używany Mercedes z 2004 roku z niewielkim przebiegiem (289 000 km) i ceną jak na tę markę i jej niezawodność przyzwoitą 35 tysięcy. Zachwalał jego stan techniczny, przedstawił wszelkie dane techniczne, wyposażenie i walory z powodu których zdecydował o poinformowaniu mnie w tym zakresie, gdyż w pierwszej naszej rozmowie na temat leasingu nie wykluczyłam samochodu używanego ale maksymalnie trzylatka. Zapytał czy może mi wysłać tę ofertę na e-mail, zgodziłam się choć nie dawałam gwarancji pozytywnej decyzji co przyjął z wyrozumiałością i taktem mówiąc, że uznał za słuszne poinformować mnie o tym fakcie bo samochód był u nich kupiony i serwisowany a klient zamienił go sobie na nowy model. Z uznaniem przyjęłam te słowa choć wyraziłam swoje obawy, co do których pan Błażej się zgodził. Godnym uznania jest fakt, że złożył mi taką ofertę. To dowodzi że o potencjalnego klienta się dba nawet gdy nikłe są nadzieje że będzie faktycznym klientem

DORA_1

21.05.2012

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Zadzwonił do mnie...
Zadzwonił do mnie pan Błażej H z którym porozumiał się pan Błażej A (obaj z salonu BCH Chwaliński) po rozmowie ze mną w sprawie leasingu samochodu Ford Transit aby uzyskać pewne informacje niezbędne do przygotowania wstępnej kalkulacji dla tego procesu. Był miły, uprzejmy i sympatycznym tonem głosu pytał o różne dane, poprosił też o scany niektórych dokumentów. W stosunkowo krótkiej rzeczowej rozmowie przedstawiłam mu też oczekiwania co do opłaty wstępnej i okresu leasingu, co ma istotne znaczenie przy kolejnych wysokościach rat. Opłata wstępna interesowała mnie na poziomie 1% i przy pewnych warunkach jakie spełnia zakład pracy w którym jestem zatrudniona okazało się to możliwe. Jeszcze tego samego dnia otrzymałam informację zwrotną na e-mail z pełnym wyliczeniem kwotowym.. Jeden pan Błażej w porannej rozmowie rzeczowo i konkretnie rozmawiał ze mną, tuż po południu drugi pan Błażej też przychylił się do moich oczekiwań i do przemyśleń przesłał oczekiwane wyliczenia. To się nazywa sprawność obsługi

DORA_1

21.05.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Ta firma to...
Ta firma to salon samochodowy Forda i Mercedesa gdzie zadzwoniłam celem rozpoznania oferty zakupu w leasing samochodu typu BUS. Bardzo miły i sympatyczny głos kobiety poinformował mnie, że w tej sprawie zostanę przełączona do działu sprzedaży i rozmowę rozpoczęłam z panem Błażejem A. był bardzo miły, grzeczny, uprzejmy i elokwentny. Rozmowa nasza przebiegała rzeczowo i konkretnie, momentami przeplatana jakimś żart, przysłowia też się przewinęły. Pan Błażej przedstawił mi wszelkie dane techniczne samochodu Ford Transit, czas oczekiwania, cenę, no i rabaty, które targowaliśmy. Wartość samochodu to kwota prawie 80 tysięcy, tyle zdołałam utargować na rabatach z panem Błażejem choć ostatniego zdania co do zakupu nie wyraziłam i nie kryłam faktu że jest to dopiero mój rekonesans rynkowy i z konkurencją też będę rozmawiać. Chcąc sprzedać artykuł takiej wartości należy wykazać się profesjonalizmem i pan Błażej go wykazał. Profesjonalista w swoim fachu, z wyrozumiałością i taktem przyjął fakt, że na razie to jest tylko moje rozpoznanie. Rozmowa trwała dość długo bo sprawa była tego wymagała, choć poważna to jednak atmosfera rozmowy nie miała charakteru podniosłego. Była sympatyczna, przyjazna i bez nacisków na zasadzie „już cię nie puszczę” i bez ignorancji dla konkurencji z którą też będę rozmawiać. Obiecał przesłać wszystkie informacje na e-mail, porozumieć się z osobą od leasingu aby ta przesłała mi też wstępną kalkulację rat. Tak też później się stało.

DORA_1

19.05.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)

BCH Chwaliński

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż BCH Chwaliński?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Tego dnia zadzwonił...
Tego dnia zadzwonił do mnie przedstawiciel salonu samochodowego Volkswagen z nową propozycja zakupu leasingowego modelu Transporter. Była to kontynuacja wcześniej prowadzonych rozmów. Na wstępie zapytał czy sprawa jest nadal aktualna, oczywiście była wiec zaproponował nowe warunki korzystniejsze od poprzednich. Rozmowa przebiegła w atmosferze życzliwości i przyjaźni, była konkretna i rzeczowa. Otrzymałam pokaźny zasób wiedzy fachowej, spełniła moje oczekiwania co przyszłego leasingu, który z pewnością dojdzie do skutku choć nie jest pewne czy akurat w tym salonie. Tego faktu nie ukrywałam przed moim rozmówcą co przyjął z pełnym zrozumieniem i nie zdradził się ani odrobiną niezadowolenia. W trakcie rozmowy pozwoliliśmy sobie (zarówno ja jak i on) na wtrącenie przysłowia np. „co nagle to po diable” czy bardzo dobre warunki to znaczenie względne; bo akurat w danym momencie rozmowy świetnie komponowały się te słowa (inne też) z treścią. Przedstawione w rozmowie informacje przesłał mi później na e-mail. Pożegnaliśmy się sympatycznie, życząc sobie wzajemnie wszystkiego dobrego, będziemy w kontakcie i pozdrawiając się.