Opinie użytkownika (424)

Zawsze muszę udaję...
Zawsze muszę udaję się z ciocią do lekarza (ciocia jest po kilku wylewach i nie pamięta co się do niej mówi, a dodatkowo sama się nie porusza). Tym razem byłyśmy w Promedis na ulicy Lubelskiej. Wejście do przychodni było bardzo czyste, tak samo jak korytarze, stoliki i toalety. Do recepcji nie czekałyśmy. Od razu przywitała nas pani. Gdy powiedziałyśmy do kogo przychodzimy i na którą poprosiła o dokument ze zdjęciem, a następnie podała kwotę. Podczas całej obsługi była bardzo uprzejma i wyrozumiała (ciocia niedosłyszy, więc po kilka razy prosiła, żeby powtórzyć, nie odpowiadała na pytania itp.). Na koniec obsługi wydała nam resztę i paragon. Poinformowała w którym gabinecie przyjmuje lekarz. Nasza wizyta była opóźniona około 15 minut. Lekarz podczas wizyty również był bardzo uprzejmy i kompetentny. Po około 20 minutach opuściłyśmy przychodnie. Wizytę oceniam bardzo pozytywnie. Obsługa była przyjaźnie nastawiona do pacjentów, a przede wszystkim kompetentna.

Benia

12.12.2011

Promedis

Placówka

Kraków, Lubelska 29

Nie zgadzam się (2)
Podjechałam na stację...
Podjechałam na stację paliw na ulicy Pilotów. Stacja była czysta, nie dostrzegłam żadnych śmieci wokół. Niestety stacja nie jest zbyt duża i jest na niej mało dystrybutorów, dlatego dość długo przyszło mi oczekiwać w kolejce. Jednak gdy przyszła moja kolej od razu podszedł do mnie pracownik. Przywitał się i zapytał za ile zatankować. Poprosiłam o gaz za 50 zł. Poszłam do środka. Do kasy nie było żadnej kolejki, ledwo podeszłam gaz był już zatankowany. Przywitał mnie pan około 50 lat. Podał mi kwotę do zapłaty. Szybko wydał mi resztę i paragon. Pożegnałam się i opuściłam budynek stacji.

Benia

12.12.2011

ORLEN

Placówka

Kraków, Pilotów 4b

Nie zgadzam się (2)
Odwiedziłam aptekę, która...
Odwiedziłam aptekę, która znajduje się za Almą na ulicy Pilotów. Sklep był średnio czysty, na podłodze dało się dostrzec stare paragony, a na witrynach poodbijane palce. W aptece nie było nikogo, dlatego od razu była moja kolej. Farmaceutka przywitała mnie. Poprosiłam o coś na wzmocnienie odporności. Pani zaproponowała mi kilka produktów. Wybrałam najtańszy, choć i tak wydaje mi się on dość drogi w porównaniu z innymi aptekami. Farmaceutka podała mi kwotę do zapłaty. Wręczyłam jej banknot, a po chwili otrzymałam resztę wraz z paragonem. Opuściłam aptekę.

Benia

12.12.2011

Apteka Centrum

Placówka

Kraków, Wieniawskiego

Nie zgadzam się (3)
Odwiedziłam dzisiaj supermarket...
Odwiedziłam dzisiaj supermarket Alma na ulicy Pilotów. Weście do sklepu było czyste. Także wózków nie zauważyłam żadnych uchybień. Na sali sprzedaży panował porządek. Towary były poukładane. Zaczęłam chodzić po sklepie i brać potrzebne mi produkty. Po chwili zdecydowałam, że mam już wszystko i skierowałam się do kasy. Okolice kasy również wyglądały czysto. Było otwarte kilka stanowisk, do żadnego nie było wielkiej kolejki. Wybrałam najkrótszą kolejkę i zajęłam miejsce. Kasjerka, która mnie obsługiwała przywitała się miło. Zapytała, czy mam kartę konesera. Zaprzeczyłam. Kasjerka zeskanowała wszystkie produkty i podała mi kwotę do zapłaty. Podałam jej kartę. Po chwili podała mi pinpad i poprosiła o wprowadzenie Pinu. Za chwilę wręczyła mi kartę i potwierdzenie wraz z paragonem. Pożegnała się.

Benia

12.12.2011

Alma Market

Placówka

Kraków, ul. Pilotów 6

Nie zgadzam się (1)
Odwiedziłam dzisiaj sklep,...
Odwiedziłam dzisiaj sklep, znajdujący się przy ulicy Sławka. Nie jest to duży market, jednak jest samoobsługowy. Po wejściu przywitał mnie pracownik. Odpowiedziałam mu. Podłoga i drzwi wejściowe były czyste. Również na półkach panował porządek. Wzięłam koszyk i zaczęłam chodzić po sklepie. Po chwili udałam się do stoiska z mięsem. Wzięłam kilka rzeczy i tam pani podliczyła wszystkie moje zakupy. Zapłaciłam a pracownica wydała mi resztę wraz z paragonem. Podczas całej obsługi była bardzo miła i uśmiechnięta. Na koniec pożegnała się ze mną i zaprosiła ponownie.

Benia

11.12.2011

Maciek

Placówka

Kraków, Sławka

Nie zgadzam się (0)
Odwiedziłam dzisiaj market...
Odwiedziłam dzisiaj market Biedronka, znajdujący się w Zabierzowie. Wejście do sklepu było czyste. Na podłodze widać było zabrudzenia, ale pracownica właśnie ją czyściła. Towar na półkach był poukładany ładnie i schludnie. Zaczęłam chodzić po sklepie w poszukiwaniu odpowiednich produktów. Dość szybko wszystko znalazłam i udałam się do kasy. Otwarte były trzy stanowiska kasowe. Do każdego była duża kolejka. Ustawiłam się w najkrótszej i czekałam. Po chwili otworzono kolejną kasę, do której podeszłam. Pracownica przywitała mnie, zapytała czy chcę siatkę. Podziękowałam. Po zeskanowaniu wszystkich produktów podała mi cenę, a następnie wydała resztę wraz z paragonem. Pożegnała się i zaprosiła ponownie. Opuściłam sklep.

Benia

11.12.2011

Biedronka

Placówka

Bydgoszcz, Generała Józefa Dwernickiego 9

Nie zgadzam się (1)
Wybralam sie do...
Wybralam sie do aqua parku w celach rozrywkowych. Wejście do budynku i podłoga wyglądały nienagannie. Udałam się do kasy. Okienko w którym byłam obsługiwana również było czyste. Pracownica przywiała się ze mną, skontrolowała moją legitymację, a następnie poinformowała mnie o kwocie. Gdy zapłaciłam wydała mi resztę, paragon i zegarek. Udałam się do przebieralni. Była czysta i sucha. Następnie udałam się do szafek. I w tej części nie mam zastrzeżeń co do czystości. Na hali było dość sporo ludzi, ale i tak nie trzeba było czekać w kolejkach do atrakcji. Gdy wychodziłam nie napotkałam na żadne problemy. Przebieralni było na tyle dużo, że bez problemu znalazłam wolną. Gdy przechodziłam przez kasy pani przywitała mnie uprzejmie i poinformowała o kwocie dopłaty. Również na to dostałam paragon. Opuściłam basen.

Benia

10.12.2011

Aquapark Kraków

Placówka

Kraków, Dobrego Pasterza 126

Nie zgadzam się (1)
Wejście do sklepu...
Wejście do sklepu wyglądało nienagannie. I drzwi i podłoga były czyste. W piekarni nie było nikogo. Podeszłam do lady. Pani była dość oschła i nie przywitała się ze mną. Poprosiłam ją o chleb, na co pani zapytała, czy pokroić. Przytaknęłam. Ekspedientka dość szybko to zrobiła i zapytała, czy coś jeszcze. Poprosiłam o jeszcze kilka bułek kajzerek. Pracownica spakowała je do tej samej siatki, co wcześniej chleb. Ponowiła pytanie czy coś jeszcze, powiedziałam, że nie. Pani szybko nabiła towar na kasę i poinformowała mnie o sumie. Podałam jej banknot. Ekspedientka momentalnie wydała mi resztę do ręki a na ladzie położyła paragon. Opuściłam piekarnie.

Benia

10.12.2011

AWITEKS

Placówka

Kraków, Rusznikarska

Nie zgadzam się (3)
Odwiedziłam sklep sieci...
Odwiedziłam sklep sieci Lewiatan znajdujący się przy ulicy Kijowskiej. Wejście do sklepu było czyste, tak samo jak podłoga i strefa, gdzie znajdywały się koszyki. Również na sali wszystko wyglądało nienagannie. Zaczęłam chodzić w poszukiwaniu potrzebnych mi produktów. W sklepie nie było wielu klientów. Widać było, że pracownice powoli zaczynają sprzątać. Nie mogłam znaleźć jednego produktu, dlatego podeszłam do jednaj z pań i zapytałam się o niego. Ekspedientka zareagowała bardzo nieuprzejmie na moją prośbę. Prze kilka sekund nie odpowiadała, po czym zaprowadziła mnie do półki z produktem i poinformowała, że innych rzeczy nie ma. Tonem na tyle kategorycznym, że dawał jasno do zrozumienia, że mam się więcej o nic nie pytać. Podeszłam po chwili do kasy. Kasjerka przywitała się, podliczyła zakupy i poinformowała mnie o kwocie. Podałam jej wyliczoną sumę, na co kasjerka zrobiła tak niezadowoloną minę, że myślałam, że dałam jej za mało. Na moje pytanie, czy zgadza się, odpowiedziała, że tak. Opuściłam sklep.

Benia

10.12.2011

Lewiatan

Placówka

Kraków, ul.Mazowiecka 88

Nie zgadzam się (2)
Odwiedziłam dzisiaj aptekę...
Odwiedziłam dzisiaj aptekę znajdującą się pod ośrodkiem zdrowia w Wieliczce. Wejście do apteki wyglądało nienagannie. Na podłodze w aptece widać było jednak zabrudzenia takie jak papierki i paragony. Przede mną było w kolejce około 5 osób. Czekałam ponad 5 minut, aż przyszła moja kolej. Farmaceutka przywitała mnie z uśmiechem na twarzy. Poprosiłam o kilka leków. Farmaceutka zaproponowała mi leki po cenach promocyjnych. Zgodziłam się. W ciągu minuty moje zamówienie było skompletowane. Farmaceutka podała mi je i przyjęła pieniądze. Pożegnała się ze mną zapraszając ponownie.

Benia

10.12.2011

Apteka Słoneczna

Placówka

Wieliczka, Szpunara

Nie zgadzam się (3)
Udałam się dzisiaj...
Udałam się dzisiaj do sklepu Biedronka w Wieliczce. Otoczenie było czyste, tak samo jak drzwi wejściowe i podłoga. Na sali sprzedaży również panował porządek. Na stoisku warzywnym produkty były poukładane w sposób schludny, podobnie jak i w koszach z artykułami nieżywnościowymi. Nie znalazłam żadnych uchybień pod względem czystości sklepu.Gdy już miałam wszystkie potrzebne produkty udałam się do kasy. Były otwarte dwa stanowiska, zajęłam kolejkę. Czekałam około 2 minut. Gdy przyszła moja kolej ekspedientka przywitała mnie i zapytała się, czy życzę sobie torbę. Podziękowałam. Skasowała moje produkty i poinformowała mnie o kwocie. Zapłaciłam, a pracownica wydała mi resztę wraz z paragonem. Pożegnałam się i opuściłam sklep.

Benia

10.12.2011

Biedronka

Placówka

Kraków, Pachońskiego 8

Nie zgadzam się (0)
Odwiedziłam dzisiaj delikatesy...
Odwiedziłam dzisiaj delikatesy znajdujące się nieopodal przystanku autobusowego przy ulicy Wrocławskiej. Wejście do sklepu i podłoga wyglądały nienagannie. Również towar na półkach był poukładany w sposób schludny. Wzięłam koszyk i zaczęłam chodzić między regałami. Gdy zatrzymałam się i dość długo przeglądałam jedną z półek podeszła pracownica i zaoferowała swoją pomoc. Znalazła mi poszukiwany przeze mnie makaron. Udałam się do kasy, gdzie ekspedientka bardzo miło mnie obsłużyła. Na koniec wydała resztę i paragon. Uważam, że w tym sklepie jakość obsługi jest naprawdę na wysokim poziomie.

Benia

09.12.2011

Jubilat

Placówka

Kraków, Kazimierza Wielkiego 2

Nie zgadzam się (1)
Odwiedziłam dzisiaj BP...
Odwiedziłam dzisiaj BP znajdujące się pomiędzy ulicą Kamińskiego i Wielicką. Podjechałam na stację. Wokół dystrybutorów było czysto. Zatankowałam benzynę i udałam się w stronę budynku stacji. Drzwi wejściowe i podłoga wyglądały odpowiednio. Do kasy nie było żadnej osoby, dlatego od razu do niej podeszłam. Przywitała mnie pani. Powiedziałam numer dystrybutora, a ona podała mi kwotę do zapłaty. Zaproponowała również skorzystanie z myjni. Podziękowałam. Zapłaciłam za paliwo, a pracownica podała mi paragon i resztę. Przez całą obsługę była bardzo uprzejma i miła. Opuściłam budynek a po chwili wyjechałam ze stacji.

Benia

08.12.2011

BP

Placówka

Kraków, Henryka Kamieńskiego 57

Nie zgadzam się (0)
Odwiedziłam dzisiaj zupełnym...
Odwiedziłam dzisiaj zupełnym przypadkiem nowo powstające centrum Jana Pawła II. Centrum znajduje się nieopodal sanktuarium w Łagiewnikach. W okół niego ciągle toczy się budowa, w związku z czym nie było najczyściej, jednak nie oceniam tego negatywnie, bo to rzecz oczywista. W środku natomiast było czysto. Jedynie zauważyłam dość znaczy kurz na podłodze. Podczas całej mszy nie było wiele osób. Ksiądz wydawał się być kompetentny, a na pewno był konkretny. Msza trwała nie za krótko, ani nie za długo. Generalnie większość aspektów oceniam na ocene maksymalną.

Benia

08.12.2011

Centrum Jana Pawła II

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Udałam się do...
Udałam się do nowej biblioteki Uniwersyteckiej, żeby pożyczyć kilka książek. Bibliotek była bardzo czysta. Najpierw udałam się do szatni. Pan, który brał moje rzeczy, był bardzo miły i uśmiechnięty. Na dalszym etapie mojego pobytu również spotkałam się z ciągłą przychylnością obsługi. Na początek poszłam prolongować konto. Pan, który to robił wytłumaczył mi dokładnie co, gdzie się znajduje. Również pani w wypożyczalni okazała mi wiele życzliwości. Pokazała jak się obsługuje skaner, z którego można bezpłatnie korzystać w bibliotece, a na koniec obsługi przypomniała mi datę zwrotu książek. Wizytę oceniam bardzo pozytywnie.

Benia

08.12.2011

Biblioteka UPJP II

Placówka

Kraków, Bobrzyńskiego

Nie zgadzam się (2)
Odwiedziłam dzisiaj sklep...
Odwiedziłam dzisiaj sklep Jubilat. Wejście do budynku było czyste, tak samo jak podłoga. Jedyny mój zarzut to brak koszyków przy wejściu mimo, że na sali nie było zbyt wielu klientów. Zaczęłam chodzić po sklepie szukając potrzebnych rzeczy. Szybko wybrałam wszystko co chciałam i udałam się do kasy. Przede mną były trzy osoby. Ekspedientka obsługiwała je blisko 5 minut. Gdy przyszła moja kolej nie przywitała się. Jedynie podała kwotę do zapłaty, gdy podliczyła towar. Podałam jej pieniądze, a ona wydała resztę. Paragon dosłownie rzuciła w stronę zakupów. Nie pożegnała się. Ja natomiast opuściłam sklep.

Benia

08.12.2011

Jubilat

Placówka

Kraków, Krasińskiego 1

Nie zgadzam się (5)
Odwiedziłam sklep osiedlowy...
Odwiedziłam sklep osiedlowy na ulicy Sławka. Wejście do sklepu było czyste. Na podłodze dało się zauważyć ślady butów i kilka papierków. Poza tym sklep wyglądał odpowiednio. Niestety tym razem zaskoczyła mnie bardzo nieuprzejma obsługa. Pani nie przywitała się, a dodatkowo odnosiła się do mnie w dziwny sposób - nie pozostawiała czasu do namysłu, tylko cały czas pytała natarczywie „a które”, „a co jeszcze” dodając, że musi to wbić na kasę, a każdy ma inną cene. W koncu postanowiłam nie kupować kilku produktów i ograniczyć się do minimum. Zapłaciłam i opuściłam sklep. Wizytę oceniam jako bardzo nieudaną i nie miłą. Jest to dziwne, bo w sklepie tym zazwyczaj ekspedientki są uprzejme.

Benia

08.12.2011

U Jacka

Placówka

Kraków, Sławka

Nie zgadzam się (4)
Odwiedziłam kawiarnię znajdującą...
Odwiedziłam kawiarnię znajdującą się w Galerii Krakowskiej. Gdy weszłam do środka lodziarnia wydawała się czysta. Na podłodze nie było żadnych papierów, stoły były posprzątane. Zajęłam miejsce i już po chwili podeszła kelnerka i podała mi menu. Mam standardowy deser, który jem zawsze w tej lodziarni, dlatego szybko wybrałam coś dla dzieci - 3 galki lodow i duzo owocow "Marzenie Robinsona". Po około 3 minutach podeszła kelnerka i zapytała, czy może przyjąć zamówienie. Poprosiłam o wybrany deser, jednak zależało mi na zmianie jednej gałki na inny smak. Kelnerka nie robiła najmniejszych problemów. Po niecałych 10 minutach miałam swój deser na stole. Gdy skończyłam jeść poprosiłam o paragon. Kelnerka przyniosła mi go szybko i podała. Uregulowałam należność i opuściłam lodziarnie.

Benia

06.12.2011

Słodki Wenzl

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (5)
Do sklepu weszłam...
Do sklepu weszłam w zasadzie od niechcenia. Zaczęłam oglądać rajstopy. Wszystkie były ładnie poukładane. Obok mnie ekspedientka tłumaczyła klientce coś na temat rajstop. Ja oglądałam produkty bez specjalnych preferencji. Podeszła do mnie ekspedientka i zapytała, czy może pomóc. Podziękowałam, bo sama nie miałam sprecyzowanego zakupu. W końcu jednak zdecydowałam się na rajstopy i podeszłam do kasy. Inna pracownica kończyła właśnie obsługiwać jednego z klientów. Przywitała się ze mną uprzejmie i skasowała produkt, który wybrałam. Poinformowała mnie o cenie i spakowała rajstopy. Gdy zapłaciłam niezwłocznie wydała mi resztę wraz z paragonem. Była bardzo miła i grzeczna. Na końcu pracownice pożegnały się ze mną a ja opuściłam sklep.

Benia

06.12.2011

Calzedonia

Placówka

Kraków, ul. Szewska 22

Nie zgadzam się (3)
Odwiedziłam dzisiaj market...
Odwiedziłam dzisiaj market Altim. Pierwszy raz byłam w tym sklepie. Zrobił na mnie przyjemne wrażenie z zewnątrz. Był czysty, a towary poukładane schludnie. Jednak na tym pozytywne wrażenie się skończyło. Pierwsze udałam się do stoiska z wędlinami. Chciałam kupić parówki, jednak pani jakby mnie nie zauważała. Po 2 minutach oczekiwania w końcu zwróciła się do mnie i wytłumaczyła mi, żebym się nie dziwiła, że mnie nie obsługuje, bo stoję źle ustawiona. Kolejka jest z drugiej strony i to, że nikogo w niej nie ma nie zwalnia mnie z prawidłowego zajęcia miejsca przy ladzie. Swoje teorie na ten temat wygłaszała mi przez prawie 3 minuty! W końcu jej przerwałam, poprosiłam o parówki i odeszłam od stoiska. Chęć na zakupy zupełnie mi przeszła, więc udałam się do kasy. Przede mną był tylko jeden starszy pan. Ale i tu pracownica mnie zaskoczyła. Otóż, gdy klient przede mną próbował zapłacić, nakrzyczała na niego, jak można za chleb i masło płacił banknotem 50 zł. I że ona nie ma jak mu wydać i co to właściwie ma znaczyć. Dziadek skruszony wymamrotał, że nie ma drobnych, a pracownica łaskawie mu wydała resztę. Ze mną się nie przywitała, a jedynie skasowała zakupione parówki. Przyjęła drobne pieniądze i wydała resztę. Opuściłam sklep.

Benia

06.12.2011

Altim

Placówka

Kraków, Strzelców

Nie zgadzam się (4)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi