Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (112)
Do sklepu wstąpiłam...
Do sklepu wstąpiłam po farbę do włosów. Bardzo mi się tego dnia spieszyło i nie miałam czasu na obejście całej drogerii. W sklepie panował bowiem spory ruch. Dlatego też zaraz po wzięciu farby udałam się do kasy. Przy kasie była dość długa kolejka. Byłam 5 w kolejce. Do tego kasjerka dość wolno obsługiwała klientów.
Farba kosztowała 9,99 zł i kasjerka dokładnie powiedziała kwotę do zapłaty. Dałam jej 50 zł. Pani nie powiedziała nic, ile reszty mi się należy, tylko położyła na tackę 40 zł. Nie powiedziała też, że nie ma wydać tego 1 grosza i że odda przy okazji, jak to się zwykle w takich sytuacjach robi. Położyła tylko resztę w banknotach i zajęła się obsługą następnego klienta. Normalnie zwróciłabym jej na to uwagę i wdała się w rozmowę, ale czas mnie gonił i musiałam szybko wyjść za sklepu.
Rozumiem problem z wydawaniem 1 czy 2 groszy, ale sprzedawczyni mogła chociaż cokolwiek powiedzieć. Gdyby tak zrobiła pewnie nie zwróciłabym na to żadnej uwagi, a tak to wydarzenie utknęło mi w pamięci.
Korzystam z SMK,...
Korzystam z SMK, ponieważ jest to najszybszy sposób na dostanie się gdziekolwiek i ominięcie korków.
Tego dnia chciałam jechać SKM o 18:59 z Gdańska Głównego do Pruszcza Gdańskiego. Jest do pociąg Sprinter relacji Słupsk - Pruszcz Gdański. Już wcześniej jechałam tym pociągiem, tylko z innej stacji - z Wrzeszcza, i wtedy pociąg zatrzymał się na Dworcu Głównym na peronie 1. Jest to peron dla pociągów relacji dalekobieżnych.
Dlatego od razu poszłam na peron, z którego myślałam, że będzie odjeżdżał pociąg. Tego dnia nie działały prawidłowo wyświetlacze informujące o odjazdach pociągów na peronach. Sprawdziłam więc rozkład jazdy na peronie pierwszym. Okazało się, że według rozkładu pociąg ten powinien jechać z peronu 3. Przeszłam więc na ten peron, jednak nie byłam pewna czy informacje na tablicy są prawidłowe. Poszłam więc do informacji SKM i zapytałam panią w okienku z jakiego peronu będzie odjeżdżał pociąg SKM o 18:59. Pani powiedziała, że z peronu 3. Powiedziałam jej, że ostatnio jechał z peronu 1, na co pani powiedziała, że jednak z peronu 2, bo jest to Sprinter ze Słupska. Udałam się więc na 2 peron. Kiedy wchodziłam na peron, z głośników rozległ się głos informujący, że SKM ze Słupska do Pruszcz Gdańskiego wjedzie na tor 8 przy peronie pierwszym. Pobiegłam więc szybko na peron 1.
Kiedy już pociąg przyjechał, pojawił się kolejny problem. W pociągu wyświetlał się napis, że pociąg kończy bieg i należy go opuścić. Wszyscy pasażerowie byli nieco zdezorientowani, nikt nie wiedział co się dzieje. Dopiero po kilku chwilach jakaś pasażerka wróciła od motorniczego i powiedziała, że pociąg jedzie dalej do Pruszcza Gdańskiego.
Po tych perturbacjach pociąg w końcu ruszył i mogłam kontynuować moją podróż do domu. Pociąg do Pruszcza Gdańskiego dotarł punktualnie i tu dopiero skończył bieg.
Będąc na zakupach...
Będąc na zakupach w Galerii Bałtyckiej wstąpiłam do sklepu Apple. Zamierzam w niedalekiej przyszłości kupić laptopa i dlatego zainteresowałam się tym sklepem. Na wystawie pięknie prezentował się laptop MacAir i dodatkowo zmotywowało mnie to do zajrzenia do środka.
Po wejściu przywitał mnie uśmiechnięty pracownik i zaoferował swoją pomoc. Powiedziałam mu, że zamierzam niedługo zakupić nowy notebook i chciałabym się rozejrzeć. Pracownik zapytał mnie jakie mam wymagania co do sprzętu. Wytłumaczyłam mu czego oczekuję od nowego laptopa. Dodałam też, że oprócz zawartości ważny jest dla mnie także wygląd komputera. Pan cierpliwie pokazywał mi laptopy i wyjaśniał zawiłości techniczne. Muszę przyznać, że po takiej prezentacji nabrałam ochoty na zakup notebooka.
W sklepie oprócz komputerów znajdują się także inne produkty firmy Apple. Sprzęty wyeksponowane są w bardzo przejrzysty sposób, każdy produkt ma swoje miejsce do prezentacji.
W środku spędziłam ok. 15 minut, ale uważam, że było warto. Zdecydowałam się bowiem na zakup notebooka w najbliższym czasie.
Do wizyty w...
Do wizyty w sklepie zachęciła mnie oferta prezentowana w gazetce firmowej. Był tam oferowany dysk zewnętrzny Samsung 1.5 T za niecałe 400 PLN.
Parking przed sklepem był zapełniony i ciężko było znaleźć wolne miejsce. Do tego jest to parking o niewielkich rozmiarach.
W środku również był znaczny ruch. W samym sklepie ciężko jest coś samemu znaleźć od razu, jeśli się tam rzadko bywa. Poprosiłam więc o pomoc pracownika sklepu, żeby mi wskazał dział z dyskami. Dzięki jego pomocy trafiłam tam od razu. Na miejscu nie mogłam jednak znaleźć interesującego mnie dysku. Poprosiłam więc o pomoc napotkanego pracownika i upewniłam się najpierw czy jest on z tego działu. Kiedy okazało się, że tak, zapytałam go o dysk. Pracownik nie wiedział o czym mówię. Wytłumaczyłam mu, że w gazetce widziałam promocję dysku Samsunga o pojemności 1,5 T. Ten stwierdził, że nigdy nie mieli takiego dysku w ofercie i że raczej nie będą mieli.
Pojechałam tam po dysk, więc musiałam się zadowolić tym o mniejszej pojemności 1T i za wyższą cenę. Kolejki przy kasach były duże i czekałam ok. 10 minut zanim mogłam opuścić sklep.
Ekspozycja sklepowa zachęca...
Ekspozycja sklepowa zachęca do zajrzenia do sklepu. Wnętrze urządzone w stylu zgodnym z naturą. Niebanalna ekspozycja towarów sprawia, że rośnie zainteresowanie produktami firmy. Jeden minus to brak większej kolekcji damskiej, niż tylko same buty. Jednak te prezentowane są w bardzo przejrzysty sposób. Ustawione są rozmiarami, na dużej przestrzeni. Obsługa sklepu była bardzo miła, chętnie pomagała w doborze butów, zachęcając do powtórnej wizyty.
Parking przed Ikeą...
Parking przed Ikeą niezmiernie zatłoczony. Ciężko było znaleźć choćby jedno miejsce parkingowe. Trudno jest jeszcze do tego poruszać się pieszo, ponieważ prowadzone są prace budowlane związane z rozbudową sklepu Ikea. Mimo tych niedogodności otoczenie sklepu jak i wejście były czyste. W środku sklepu mimo dużego ruchu również panował porządek. Nie było problemu z poruszaniem się i swobodnym oglądaniem ekspozycji.
Na dziale ze stołami miałam problem z odnalezieniem interesującego mnie mebla, a nigdzie nie mogłam znaleźć pracownika z tego działu. Przeszłam więc do następnego działu i zapytałam o stół pracownicę tego działu. Ta bez problemu udzieliła mi informacji, szybko wyszukując ją w komputerze. W sklepie panowała miła, przedświąteczna atmosfera. Przy kasach był spory ruch. Jednak mimo tego kolejki posuwały się szybko, gdyż otwarte były wszystkie kasy, a kasjerzy bardzo sprawnie obsługiwali klientów. Wyjście ze sklepu było czyste i nie sprawiało problemu z poruszaniem się z dużymi zakupami.
Do Tesco wybrałam...
Do Tesco wybrałam się, ponieważ byłam w okolicy. Jest to nowy sklep, otwarty parę miesięcy temu, więc zajrzałam tam z ciekawości. Jako, że jest to nowy sklep, to jego okolice jak i parking są czyste i zadbane. Na parkingu było sporo wolnego miejsca, nie było więc problemu z parkowaniem samochodu. Przed wejściem do sklepu jak i strefa wejścia były czyste. W środku sklep był dobrze oświetlony i czysty. Panował umiarkowany ruch i nie miałam problemu z poruszaniem się po sklepie. Sklep jest dobrze wyposażony, było sporo promocji i duży wybór towarów. Dlatego właśnie skusiłam się na jedną z promocji Tesco. Kupiłam coca-colę 2l w promocji "3 w cenie 2", gdzie jedna coca-cola 2l kosztowała 4,89, czyli w sumie za trzy cole powinnam zapłacić 9,78.
Oprócz tego zrobiłam jeszcze niewielkie zakupy i udałam się do kasy. Już przy płaceniu rachunku wydawało mi się, że jest on trochę za wysoki. Po odejściu od kasy przejrzałam ceny na paragonie i okazało się, że zapłaciłam za 3 coca-cole normalną cenę 4,89. Zgłosiłam ten błąd kasjerce, a ta skierowała mnie to Punktu Obsługi Klienta. W punkcie pracownica nie wiedziała o jaką promocję chodzi i musiała iść na salę sprzedaży poszukać ofert promocji. Trwało to jakieś 3 minuty. Kiedy wróciła okazało się, że wzięła akurat ulotkę, na której była błędna data i pani powiedziała, że na tej podstawie nie może mi zwrócić różnicy w cenie. Wezwała przez głośniki kogoś z obsługi stoiska, jednak nikt się nie zgłosił. Po kolejnych 5 minutach pracownica jeszcze raz sama udała się na salę w poszukiwaniu poprawnej ulotki. Koleje 2 minuty. Kiedy wróciła z poprawnie wydrukowaną wersją, pojawiła się też kierowniczka. Razem próbowały dociec co to za promocja i dlaczego nie ma jej w systemie. W końcu doczekałam się jednak zwrotu pieniędzy, ale straciłam na tym 20 minut. Kierowniczka zdecydowała o wycofaniu tej promocji w danym dniu, ponieważ system jej nie rozpoznawał.
Ulżyło mi kiedy już opuściłam sklep, ponieważ zaczynałam się mocno denerwować.
Biblioteka mieści się...
Biblioteka mieści się w zabytkowym budynku, który niedawno przeszedł renowację. Już sam jej wygląd zachęca do zajrzenia do środka. Wnętrze też ma zabytkowy wygląd. Biblioteka mimo, iż niewielka to posiada bogaty księgozbiór, często uzupełniany nowymi pozycjami.
Bibliotekarze, którzy tam pracują są zawsze uśmiechnięci, chętnie udzielają pomocy w wyborze książek oraz często lubią się wdać w ciekawą pogawędkę. Co wyróżnia tę bibliotekę od tych w Gdańsku to fakt, że jest otwarta 6 dni w tygodniu, oprócz niedziel. Jest to dla mnie bardzo ważne, gdyż większość bibliotek jest nieczynna w środy. Spowodowane jest to jakoby pracami wewnętrznymi. Bardzo niewygodna pozostałość czasów PRLu.
W tej bibliotece od samego wejścia wyczuwa się przyjazną atmosferę tam panującą. Dlatego jestem tam bardzo częstym gościem.
Kiedy logowałam się...
Kiedy logowałam się ostatnio do mojego konta, pojawiła się na stronie informacja o nowym serwisie internetowym Banku, który ma zastąpić dotychczasowy. Jednocześnie był podany link do strony z Bankiem Pomysłów BZ WBK. Z zaciekawienia zajrzałam na tę stronę. Okazała się ona bardzo ciekawym pomysłem Banku na kontakt z klientami oraz na zgłaszanie własnych pomysłów dla większej wygody klientów. Znalazłam tam również wiele ciekawych i pożytecznych informacji na temat działania nowego serwisu. Jest to dobry pomysł współpracy Banku z klientami, poprawia też znacznie poziom oferowanych usług. Wiele ze zgłoszonych przez użytkowników pomysłów znalazło zastosowanie w najnowszym serwisie Banku. Ciekawe rozwiązanie, przynoszące wiele korzyści zarówno klientom jak i Bankowi.
Udałam się w...
Udałam się w dniu dzisiejszym do apteki, żeby wykupić leki. Z powodu panującej teraz wszędzie grypy w środku był duży ruch i ustawiła się spora kolejka. Praktycznie nie było miejsca w środku żeby w niej stanąć. Jednak ta posuwała się zadziwiająco szybko. Otwarte było bowiem wszystkie 5 okienek, a farmaceuci bardzo szybko i sprawnie obsługiwali klientów. W końcu nadeszła moja kolej. Obsługująca mnie pracownica apteki zachowywała się bardzo profesjonalnie i była bardzo miła. Miałam pewne obawy czy zrealizuje moją receptę, ponieważ lekarz wypisał ją jak dla mnie bardzo nieczytelnie, ale farmaceutka sobie z tym poradziła. Jak zawsze powiedziała jak należy stosować wszystkie leki.
Podsumowując, cała moja wizyta w tej aptece trwało tyko ok. 10 minut i to mimo bardzo długiej kolejki. Obsługa przebiegała bardzo sprawnie i szybko.
Chciałabym nawiązać do...
Chciałabym nawiązać do mojej poprzedniej wypowiedzi na temat Grubej Ryby. Będąc ostatnio w Galerii Bałtyckiej przechodziłam obok ciągu restauracji. Zdziwiło mnie, że tym razem nikt mnie nie nagabywał do dokonania zakupu "smacznej rybki". Z ciekawości spojrzałam w bok i zauważyłam, że zmienił się lokal. Nadal sprzedają tam dania rybne, tylko teraz nikt nikogo nie nagabuje. Chyba nie tylko mnie nie podobał się sposobów zachęcania klientów do zjedzenia tam dania i niestety lokal nie dał rady dalej działać.
TVP jako telewizja...
TVP jako telewizja publiczna, która jest finansowana z abonamentu, powinna być telewizją dla wszystkich. Jest to telewizja, gdzie trudno o punktualność. Jako publiczny nadawca TVP nie może przerywać programów reklamami, dlatego prawie każdy program zaczyna się z przynajmniej 5 minutowym opóźnieniem, spowodowanym nadawanymi reklamami. Dodatkowo dużą część ramówki zajmują programy religijne oraz seriale z wyidealizowanymi zakonnikami i zakonnicami. TVP prezentuje dla mnie mało ciekawą propozycję programową. Mimo, iż jest finansowana z pieniędzy z mojego abonamentu, to nie mam dostępu do wszystkich programów tej telewizji. Takie programy jak TVP Sport czy TVP Historia nie są dostępne dla wszystkich odbiorców. Jeśli chce się je oglądać, to trzeba wykupić dodatkowe abonamenty u swoich nadawców, ponieważ w zwykłym pakiecie nigdy nie są dostępne.
Żeby trafić do...
Żeby trafić do tego sklepu Biedronki, trzeba wiedzieć gdzie go szukać. Mimo, iż znajduje si on w centrum miasta to otoczony jest wielkim ogrodzeniem z placu budowy, na którym od lat nic się nie dzieje. Same otoczenie sklepu jest czyste i zadbane. To samo dotyczy wejścia. Natomiast w środku sklepu to już co innego. Po wejściu "na sklep" od razu daje się zauważyć panujący tam bałagan. Już na początku, przy półce z sokami zauważyłam klejącą się, brudną podłogę. W sklepie był duży ruch i czasami ciężko było się poruszać między regałami. Towary na półkach były w nieładzie, często znajdowały się nie na swoim miejscu. Miałam wrażenie chaosu. Powierzchnia sklepu nie jest największa i żeby pomieścić cały asortyment oferowany w Biedronkach, jest on ułożony bardzo blisko siebie, co przeszkadza w odpowiedniej jego ekspozycji.
Natomiast zostałam mile zaskoczona przy kasach. Mimo, iż w sklepie było dużo klientów to przy kasach nie ustawiały się duże kolejki. Otwarte były trzy kasy, a przy każdej było ok. 3 oczekujących. Kasjerki bardzo szybko i sprawnie obsługiwały kupujących.
Ogólne moje wrażenie z wizyty w sklepie nie jest najlepsze, za to obsługa przy kasach wyjątkowo sprawna.
Udałam się do...
Udałam się do perfumerii, ponieważ chciałam kupić perfum. Niestety nie znałam konkretnej marki, wiedziałam jedynie z jakich marek powinnam wybrać. Spodobał mi się bowiem zapach perfum mojej znajomej, ale ta nie potrafiła mi podać jego nazwy. Powiedziałam o tym pani, która do mnie podeszła. Pracownica odpowiedziała, że nie ma problemu i że pomoże mi odnaleźć ten perfum. Razem próbowałyśmy kilku rodzajów i marek perfum, aż w końcu udało nam się odnaleźć ten właściwy. Trwało to jakieś 20 minut, ale sprzedawczyni wykazała się naprawdę dużą cierpliwością i była bardzo pomocna. Oczywiście od razy kupiłam ten zapach.
Sklep bardzo mi się podobał. Panował w nim porządek i spokój. Na półkach nie było kurzu, wszystkie produkty były równo ustawione, podłogi były czyste. No i nie było wszędobylskich nastolatek spryskujących się wszystkimi możliwymi próbkami perfum. Panowała w nim prawie idylliczna atmosfera. Wyszłam z niego bardzo zadowolona.
Do tego baru...
Do tego baru zaglądam zawsze kiedy mam ochotę na domowy obiad. Jest to idealne miejsce na szybki, tani i bardzo dobry posiłek. Zupy są tam w cenie 2-3 zł, a cena drugiego dania to wydatek ok 5-8 zł. Tego dnia miałam ochotę na naleśniki z twarogiem i śmietaną. Muszę przyznać, że te zwykłe naleśniki smakują mi najbardziej. Za cenę mniejszą niż 3 zł, mogę spokojnie zaspokoić mój głód. I do tego kompot do popicia.
Jest to jedne z nielicznych miejsc gdzie można spotkać biznesmenów, studentów, robotników, emerytów i zagranicznych turystów jedzących razem i to ze smakiem. Panie wydające posiłki są niezwykle miłe i zawsze uśmiechnięte. Wystrój wnętrza jak za starych dobrych czasów, co o dziwne, ale pasuje ono do tego baru i dodaje mu uroku. Jeden minus to często zbyt długie kolejki do okienka, ale warto odstać swoje choćby dla tych naleśników.
Sklep znajduje się...
Sklep znajduje się na dolnym poziomie Galerii, w ciągu alei sklepów. Tak więc przechadzając się po sklepach, wejście do sklepu jest dobrze widoczne. I od razu przed wejściem dostrzegłam duże kolejki do kasy. Kolejki liczyły po ok. 10 osób i były otwarte tylko 2 kasy. Wejście do sklepu było natomiast puste. Po prawej stronie od wejścia ustawione były stosy koszyków, których według mnie jest tam trochę za dużo.
W samym sklepie panował spory ruch, spowodowany nie tylko dużą ilością klientów. Na podłodze stały bowiem palety z towarami. Niekiedy blokowały one przejścia między regałami. W innym miejscach przejście utrudniały puste kartony. Ponieważ chciałam kupić jogurty i serek homogenizowany, dlatego udałam się do działu z nabiałem. Tam również zalegały towary do rozładunku. Jednak największym problemem był brak podanych cen towarów. Produkty, które mnie interesowały znajdowały się na półce oznaczonej jako promocje. Jednak nigdzie nie było podanych cen produktów. Wzięłam więc jeden serek i podeszłam z nim do pracownic, które akurat rozładowywały towary i zapytałam o cenę. Niestety nie potrafiły mi jej podać, ale jedna z nich pokazała mi gdzie znajduje się czytnik cen i że tam mogę sobie sprawdzić ceny. Powiedziała, że niestety zacięła im się tego dnia drukarka i dlatego nie ma cen. Po sprawdzeniu ceny produktu, udałam się do kasy. I tu okazało się, że nadal otwarte są tylko dwie kasy, a kolejka jest jeszcze większa. Niestety nie miałam tak dużo czasu żeby stać w długiej kolejce, dlatego też odłożyłam towary i wyszłam ze sklepu bez zakupów. Kolejki do kas okazały się zbyt długie.
Będąc na zakupach...
Będąc na zakupach w centrum handlowym przechodziłam obok tej kwiaciarni. Zaintrygowała mnie ciekawa aranżacja z kwiatów na wystawie. Weszłam więc do środka żeby się trochę rozejrzeć. Bardzo spodobały mi się kompozycje ze storczyków, ustawiłam się więc w kolejce. Niestety w kwiaciarni był spory ruch i kolejka była długa. Jednak ku mojemu zaskoczeniu posuwała się bardzo szybko. Klientów obsługiwały trzy młode pracownice, które oprócz tego, że przygotowywały bardzo ładne bukiety, potrafiły do tego bardzo dobrze doradzić przy wyborze odpowiedniej kompozycji. Kiedy nadeszła moja kolej sprzedawczyni doradziła mi jeszcze odpowiedni sposób pielęgnacji mojego kwiatka, aby jak najdłużej mógł spokojnie kwitnąć. Z kwiaciarni wyszłam w pełni usatysfakcjonowana.
Od lat należę...
Od lat należę do klubu Świata Książki. Uważam, że jest to klub, który spełnia wszystkie moje wymagania, zarówno pod względem asortymentu jak i ceny. Dlatego też po książkę na prezent udałam się do tej właśnie księgarni. Szukałam książki historycznej, ale też przygodowej. Kiedy rozglądałam się po księgarni, podeszła do mnie sprzedawczyni i zaoferowała swoją pomoc. Wyjaśniłam jej jakiej książki szukam. Pani od razu zaprowadziła mnie do odpowiedniego działu i wskazała kilka książek, które mogłyby mnie zainteresować. Muszę przyznać, że sama nigdy nie wybrałabym takich właśnie pozycji, ale pani zapewniła mnie, że te pozycje powinny zaspokoić moje potrzeby. Pani bardzo interesująco przedstawiła mi fabułę tych książek i postanowiłam je kupić. Parę dni później okazało się, że pracownica księgarni idealnie doradziła mi w sprawie prezentu, ponieważ już po paru stronach okazało się, że podarek bardzo się spodobał.
Jestem abonentką Cyfrowego...
Jestem abonentką Cyfrowego Polsatu i generalnie jestem zadowolona z usług tego nadawcy. Wybrałam go za względu na dużą ilość siatkówki na kanałach Cyfrowego Polsatu. Interesuję się siatkówką i dlatego też oglądam kanały zagraniczne, które nadają te rozgrywki. Między innymi ligę rosyjską, którą pokazywał kanał RTR Sport. Jednak od dłuższego już czasu nie mogę odbierać tego programu. Postanowiłam zgłosić ten problem telefonicznie i w tym celu zadzwoniłam na infolinię dla abonentów. I tu zaczęły się problemy. Żeby móc się skontaktować z Cyfrowym Polsatem najpierw musiałam wciskać kilka klawiszy na telefonie, wysłuchać długich reklam, żeby na końcu dowiedzieć się, ze jestem 20 w kolejce oczekujących. Natychmiast się rozłączyłam, ponieważ jest to infolinia nie do końca darmowa i oczekiwanie w tak długiej kolejce sporo by mnie kosztowało. Spróbowałam ponownie później. W końcu udało mi się połączyć z konsultantką i wyjaśnić jej mój problem. Pani stwierdziła, że oni w systemie nie mają żadnej informacji o problemach z tym kanałem i że to musi być problem z ustawieniem mojej anteny. Wyjaśniłam jej, że inne kanały działają bez problemu i tylko z tym programem mam problem. Konsultantka doradziła przestawić antenę i tylko tyle. Po bezskutecznej próbie przekonania pani, że to nie mój problem, postanowiłam się rozłączyć. Później na prywatnym forum dla abonentów Cyfrowego Polsatu dowiedziałam się, że stacja RTR Sport zawiesiła nadawanie kilka miesięcy temu. Szkoda tylko, że w Cyfrowym Polsacie Pani uparcie twierdziła, że oni nie mają żadnego problemu z tym kanałem.
Do sklepu weszłam...
Do sklepu weszłam zachęcona przyjemnym aromatem herbaty. Wnętrze sklepu jest gustownie urządzone, przypomina wnętrze typowego angielskiego sklepu herbacianego. Dominują w nim kolory natury, drewno i dodatki do parzenia herbaty. No i oprócz tego niezliczone gatunki i rodzaje herbat. Na miejscu pracownica potrafiła bardzo dobrze doradzić mi w wyborze odpowiedniej mieszanki herbat. Widać, że ma bardzo dużą wiedzę na ten temat. W sklepie panuje spokój, aromat herbaciany pozwala na chwilę zapomnienia. Będąc w środku na moment zapomniałam, że jestem w ruchliwym centrum handlowym.
