Sklep znajduję się wewnątrz centrum handlowego Billa.Pod względem powierzchni jest to nieduży sklep W sklepie mimo małych gabarytów znajdziemy jednak zarówno sprzęty AGD jak i RTV, z tym że oferta poszczególnych produktów jest znacznie ograniczona. Chodzi oto ,że nie mamy zbytnio wyboru odnośnie produktów. Zaraz przy wejściu można zobaczyć specjalna ekspozycje Samsunga, są na niej wystawione telewizory LCD , no ale jest ich stosunkowo mało , około 4-5 modeli. W sklepie jest regałów z zamykanymi szybkami. Bez pomocy obsługi możemy część produktów oglądać ale już nie dotknąć. Sklep wyraźnie jest podzielony na dwie części, pierwsza to typowa elektronika , w drugiej natomiast sprzęty gospodarstwa domowego. Podczas mojej wizyty sklep był obsługiwany przez dwóch panów, obydwaj panowie starsi ,około 40 lat sadzę. Mieli takie same koszule z kołnierzykiem co wskazuje na strój roboczy. Podszedłem do półki z aparatami cyfrowymi , po chwili jeden z panów podszedł i zapytał w czym może pomóc. Byłem zainteresowany aparatem za około 1000 zł. Pan wskazał mi dwa modele (właściwie w tej cenie były tylko te dwa), oczywiście wymieniał szereg cech obydwu aparatów , porównywał, i co ważne otworzył gablotę żebym mógł je lepiej obejrzeć. Wskazał jeszcze trzeci model za 1499 zł z tym jak zaznaczył posiadał on funkcję nagrywania filmów HD, lecz po moich oczekiwaniach wrócił z oferta do tych tańszych. Nie proponował żadnej konkretnej marki lecz skupił się na analizie porównawczej pozostawiając wybór mi. Pan był spokojny , odpowiadał na moje wszelkie pytania także był w pełni kompetentny. Ogólnie sklep prezentuje się dobrze , panuje porządek wszystko jest poukładane i wyeksponowane , jedyna wada jest mały wybór asortymentu.
Szanowny Kliencie.
Dziękujemy za cenną opinię.
Zapraszamy ponownie!
W dniu tym...
W dniu tym wybrałam się do Biedronki na codzienne zakupy. Na wejściu okazało się, że nie ma koszyków dla klientów, musiałam ich szukać wewnątrz pawilonu. Gdy już to się udało, mogłam przystąpić do zakupów. Towar okazał się intuicyjnie rozmieszczony, nie trzeba było długo szukać potrzebnych produktów. Niestety, na niektórych pułkach był bałagan, porozrywanie opakowania, niektóre płyny były rozlane. Za duży plus uznaję fakt, że przy większej liczbie klientów pracownice od razu wzywają nowe kasjerki.
W tej firmie zainteresowała mnie instalacja internetu, telefonu i telewizji kablowej. Nie posiadają żadnych placówek terenowych, wszystkie informacje można czerpać z ich strony internetowej www.serv-net.pl lub dzwoniąc na infolinię. Sprawdziłam na stronie całą ofertę i zdecydowana zadzwoniłam zgłosić montaż. Konsultantka ze zdziwieniem wysłuchała mojego zamówienia, po czym się roześmiała i oświadczyła, żebym nie ufała temu, co jest na stronie, a jedynie wysłuchała jej oferty, gdyż tamte dane są dawno nie aktualizowane. W dzisiejszej dobie, gdzie korzystanie z internetu jest tak powszechne, jest to dla firmy strata klientów i potencjalnych zysków. Nie każdy lubi podejmować decyzje na szybko, słuchając niewyraźnych słów przez telefon, a tak właśnie musiałam tym razem zrobić. Kilka konkretniejszych pytań z mojej strony poskutkowało tym, że dziewczyna odkładała telefon i szła się kogoś upewnić. Ten sposób załatwienia sprawy bardzo mi się nie spodobał i uważam, że przynosi straty całej firmie. Dalszy kontakt z Serv-Net uważam jednak za pozytywny. Ofertę i cennik mają bezkonkurencyjne. Instalacja przebiegła szybko i bezproblemowo, jestem zadowolona z dalej świadczonych usług.
Odwiedzam czasami dyskont Biedronka gdyż mają często całkiem ciekawe ceny na niektóre produkty. Ostatnia moja wizyta niestety bardzo mnie zdenerwowała. Wszedłem do sklepu żeby kupić wodę , a że akurat mamy bardzo wysokie temperatury powietrza i słońce dokucza - człowiekowi spoconemu i zgrzanemu chce się pić - więc postanowiłem zrobić zapas wody i kupić 4 zgrzewki wody. Niestety nie miałem przy sobie żadnych drobnych na wózek więc (zresztą nie pierwszy raz) musiałem te cztery zgrzewki nosić. Nie było by w tym nic złego gdyby nie fakt, że woda znajdowała się zaraz na początku, przy wejściu a kasy były na samym końcu. Trzeba było przejść kilkadziesiąt metrów (w kształcie litery U) aby się dostać do kasy. Osobiście uważam, że można by było zrobić małe przejście od razu do kasy (na skróty) i taka osoba jak ja czy też starsze osoby nie musiałyby tych ciężarów dźwigać. Poza tym trzeba było czekać w kolejce sporo czasu ponieważ przy kasie była tylko jedna kasjerka a inne ustawiały towar na półkach (kas jest w sumie 4). Innym razem zdarzyło mi się zapomnieć gotówki i po zrobieniu zakupów okazało się, że nie mogę zapłacić kartą więc musiałem pojechać do najbliższego bankomatu żeby wypłacić pieniądze i wrócić po zakupy. Taki sklep, z takimi obrotami a nie można płacić kartą - dziwne praktyki.
Ogólnie wygląd nie budził zastrzeżeń no chyba że wieczne papierki na zewnątrz w miejscu gdzie znajdują się wózki.
Niedawno zarejestrowałam się w Urzędzie Pracy. Poszłam aby potwierdzić swoją gotowość do jej podjęcia. Z autopsji wiem, że można otrzymać ofertę stażu lub praktyki stosunkowo łatwo. Oferty pracy na stanowiska umysłowe dla tych, którzy ją utracili są wrecz nieosiągalne.Bardzo się zdziwiłam, gdy pani przedstawiła mi kilka ofert, wskazując na plusy i minusy pracy u danego pracodawcy. Była bardzo komunikatywna i zaangażowana. Naprawdę rzadko się zdarza, aby pracownik urzędu był tak kompetentny. Zostałam poinformowana w jakim stopniu urząd pracy jest w stanie mi pomóc w zakresie powrotu do pracy. Istnieje kilka możliwości indywidualnej ściezki kariery, o których do tej pory nie wiedziałam. Ważniejsze informacje zostały napisane na karteczce. W sumie obie urzędniczki w pokoju były miłe i konkretne i rzetelne. Pejoratywne wrażenie zrobił na mnie ogólny wygląd budynku, stanowczo zbyt mały parking ( tabliczka "tylko dla pracowników PUP") .Trudno trafić do urzędu, tabliczka z nazwą instytucji jest mało widoczna, a cały urząd od strony ulicy przesłaniają drzewa.
Jestem praktycznie stałym klientem tego sklepu. Sklep znajduje się w ustronnym miejscu w Garwolinie i łatwo jest tam trafić. Bardzo często go odwiedzam i mogę się tym samym nazwać stałym klientem tego sklepu. Wnętrze sklepu jest bardzo miło ustrojone. Towar na półkach poukładany w znakomitym porządku. Gdybym miał określić jak to wygląda, to patrząc od drzwi głównych po lewo ją drobne elementy komputerowe. Na prawo, drukarki, monitory, komputery i inny większy sprzęt multimedialny. Patrząc na wprost jest pomieszczenie z instrumentami muzycznymi. Wszędzie jest czysto, nie ma po rogach pajęczyn, podłoga jest umyta i pozamiatana, na dywanie w pomieszczeniu z instrumentami jest odkurzony dywan. W sklepie wiem, że można podpisać umowę na internet. Co do obsługi, to dopatrzyłem się tam wielu sprzedawców. Praktycznie każdego dnia jest ktoś inny. Pracownicy sprzedający aż za bardzo starają się myć mili. To wygląda bardzo sztucznie. Mają przygotowane schematy rozmowy, czasem jak zaczną mówić to nie wiedzą kiedy skończyć, nie pozwalają klientowi dość do zdania gdy coś tłumaczą. Już wspomniałem, że sklep sprzedaje różne rzeczy począwszy od czystych płyt za niewielkie pieniądze do bardzo wartościowych przedmiotów różnego rodzaju. Tak się złożyło, ze musiałem kupić czystą płytkę DVD, a przede mną byli klienci, którzy pytali się o perkusję. Musiałem czekać 10 minut, po rzecz wartą 50 groszy! Innym razem sam byłem klientem który przyszedł po radę i pytałem się o gitarę. Sprzedawca miał wiedzę bardzo dobrą i przeszedł ze mną do pokoju z instrumentami znaczą prezentację i powiem, że na tym się znał. Zerkałem tylko do tyłu, jak ludzie wchodzili, chwilę czekali i wychodzili ze sklepu, bo sprzedawca mną się zajął za bardzo. Innym jeszcze razem zrobiłem to samo z innym sprzedawcą, co się okazało? To, że ceny gitar znacznie inne niż te, które prezentował mi pierwszy sprzedawca. Na koniec chciałbym dodać radę dla sklepu. Przydało by się trzech sprzedawców w tym sklepie. Jeden od sprzedawania drobnych rzeczy: płyty, słuchawki, kable usb itp. Drugi do doradztwa multimedialnego i sprzedaży. Trzeci natomiast zajmować się powinien podpisywaniem umów internetowych, umów telewizji satelitarnych itp. Nad stanowiskami powinno pisać od czego jest kasa. W sklepie brakuje sofy, przy tak długich kolejkach, aby odpocząć i poczekać na swoją kolej w kolejce. Wychodząc ze sklepu można zabrać sobie ulotkę reklamową, która leży na parapecie i porównać sobie ceny z innymi sklepami, w których jest zdecydowanie taniej.
Miałem okazję obsługiwać fotograficznie wesele organizowane w restauracji/winiarni "U Renarda" Bardzo sympatyczna obsługa, sprawne i miłe kelnerki, bardzo dobre jedzenie, świetny nastrój.
W sklepie na pierwszy rzut oka widać dbałość o szczegóły. Personel ubrany bardzo skromnie i schludnie, z dużą cierpliowością i zaangażowaniem odpowiada na wszelkie pytania i rozwiewa wątpliowści.
Oferta sklepu bardzo ciekawa i szeroka, dużym plusem jest dział dekoracji, gdzie klient może sobie wybrać odpowiednie dodatki a obsługa służy w tym zakresie radą.
Sklep utrzymany w czystości i dobrze oświetlony. Zkupy przebiegły sprawnie i w miłej atmosferze.
Kiedy rano po zrobionych zakupach stałam w kolejce na ziemię upadła mi zawleczka z kolczyków. Gdy schyliłam sie by ją podnieść zauważyłam, że przy kasie po ziemi chodzą małe mrówki. Myślę, że nic więcej nie trzeba dodawać.
KASJERKI SĄ ZAWSZE MIŁE, UŚMIECHNIĘTE, ZA KAŻDYM RAZEM INFORMUJĄ SWOICH KLIENTÓW O AKTUALNYCH PROMOCJACH I "OFERTACH DNIA", POTRAFIĄ DOBRZE DORADZIĆ I POMÓC.
CZĘSTO ROBIĘ ZAKUPY W TYM OSIEDLOWYM SKLEPIE, ZE WZGLĘDU NA ATMOSFERĘ JAKA TAM PANUJE :)
JEDYNY MINUS TO WYSOKIE CENY NIEKTÓRYCH PRODUKTÓW :(
Niedaleko mojego miejsca zamieszkania mieści się dwupoziomowy sklep Wędlinka: na dole są produkty wędliniarskie oraz mięso, a na piętrze gotowe produkty garmażeryjne: surówki, sałatki, gotowe dania.
Miałam zakupić na weekend udziec z kurczaka oraz mięso na grilla.
Udałam się więc do Wędlinki, ponieważ jest to duży sklep, w którym można liczyć na świeży towar i duży wybór. Sklep ma opinię dość drogiego, ale obsługa jest naprawdę przemiła. Dodatkowy plus to taki, że nie ma w nim długich kolejek (może to jednak wynikać właśnie z dość wysokich cen). I tym razem podeszłam do lady, gdzie od razu zostałam przywitana słowami :"Dzień dobry, co mogę podać?" przez miłą kobietę w czystym białym fartuszki, blondynka w wieku około 47 lat. Poprosiłam o udko z kurczaka, ponieważ zauważyłam, że mięso jest świeże i ładnie wygląda. Sprzedawczyni zapytała się, czy mam na myśli udko czy duży udziec. Poprosiłam o udziec większy. W czasie kiedy przebywałam w sklepie dwie kobiety (sprzątaczki) myły szyby w witrynie sklepu. Wywiązała się głośna dyskusja, w którą zaangażowała się również sprzedawczyni, która i mnie obsługiwała na temat tego, dlaczego te szyby są tak zamazane i czemu nie można ich łatwo umyć. Uważam, że ta rozmowa była przy kliencie całkowicie zbędna, a można ją było kontynuować kiedy nie było nikogo w sklepie. Sprzedawczyni zapytała co jeszcze, jednak wygląd pozostałego mięsa np. karczku nie wyglądał zachęcająco. Mięso widać leżało już w chłodziarce dłuższy czas, miało nieestetyczną ciemnobrunatna miejscami barwę. Podziękowałam więc za dalsze zakupy. Sprzedawczyni z uśmiechem na ustach podliczyła moje zakupy i zaprosiła ponownie do odwiedzenia sklepu. Nie zachęciła jednak do zakupu np. wędlin lub innego mięsa (np polędwica wyglądała bardzo apetycznie).
z niezrozumiałych dla mnie powodów sprzedawczyni namawia do dopłaty za większy wafelek do lodów twierdząc, że bezpłatne są tylko wafelki odpowiednie dla 3-4 gałek. Gdy ktoś chce zjeść większą liczbę gałek ma dopłacić 50 groszy.
Oczywiście nie chodzi o pieniądze (choć to jakaś forma wyłudzania) tylko o logikę. Przecież klient może kupić 10 gałek w odpowiednim wafelku lub 10 razy po 1 gałce dostając 10 wafelków.
Jest to jedno z tych miejsc, gdzie lekceważy się obowiązek podatkowy i nie rejestruje transakcji.
Paragon otrzymałem tylko na wyraźną prośbę i w celu jego wydania rejestrowano sprzedaż po mojej prośbie, a nie w momencie sprzedaży.
Pomijając to, że brakuje szpitalom, szkołom, policjantom, drogowcom działanie takie są godne potępienia również dla tego, co zobaczyłem przy tym barze. Starszy pan ubrany przyzowicie i z pewnością nie wyglądający na człowieka z marginesu zbierał puszki po piwie. Fakt. że sytuacja finansowa zmusiła go do grzebania w śmietniku odniesiona do faktu, że młodzi ludzie prowadzący ten bar okradają państwo (a więc i emerytów) jest tragiczny. Osobiście życzę biznesmenom takiego upokorzenia od losu, jakie spotkało tego starszego człowieka.
Z ciekawością obserwowałem sytuację przez kilkanaście minut. Nie zauważyłem osób odchodzących z paragonami.
bardzo mila obsługa, miejsce schludne i czyste, wygląd personelu elegancki i czysty, cenne rady i duzy wybór asortymentu, bardzo dobrze wykonana sprzedaż, poświęcenie odpowiednio długiego czasu dla klienta, mimo moich kaprysów obsługa była wyjątkowo cierpliwa, z uśmiechem na twarzy, szybka pomoc bez zbędnych wątpliwości, polecam bardzo tą aptekę
Szybka i uprzejma obsługa, farmaceuta stosuje zwroty grzecznościowe, ale nie uśmiecha się. Nie pyta o posiadanie karty stałego klienta. Towar odnajduje szybko, wydaje paragon. Nie informuje o aktualnej promocji, ale może to być spowodowane tym, że przychodzę tylko po jeden konkretny produkt i nie zdradzam oznak zainteresowania zakupem czegoś więcej.
Odwiedziłem tę stację chcąc zatankować gaz lpg do auta. Podjechałem do dystrybutora i czekałem na obsługę, ponieważ gaz może tankować wyłącznie uprawniony pracownik. Po dłuższej chwili oczekiwania nacisnąłem dzwonek aby przywołać obsługę. Nikt się nie pojawił, spostrzegłem jednak, że kasjerka znajdująca w sklepie stacji obserwuje mnie i nie podejmuje żadnych działań. Po upływie jakiegoś czasu w dalszym ciągu nikt się nie pojawił, ponownie nacisnąłem przycisk dzwonka. W tym momencie kasjerka przez szybę próbowała mi coś "powiedzieć" gestykulując rękoma. Oczywiście nic z tego nie zrozumiałem. Na dystrybutorze nie było informacji o awarii ani innego komunikatu. Straciłem cierpliwość i zamierzałem już opuścić tę stację kiedy wreszcie pojawił się pan tankujący gaz. Okazało się, iż wykonywał jakieś prace w myjni. Okazał się miłym człowiekiem, wytłumaczył swoją nieobecność po czym obsłużył. Podczas tej wizyty nie spodobało mi się zachowanie kasjerki ze sklepu, która mnie zignorowała. Wystarczyłoby gdyby podeszła kilka metrów i poinformowała mnie, że trzeba chwilę zaczekać. Zachowanie tej pani było niegrzeczne i nieprofesjonalne. Gdyby nie ten fakt nie miałbym żadnych zastrzeżeń.
Podczas wizyty na podanej stacji obsługa była miła, jednak w czasie obsługi klienta pracownik był rozpraszany przez ciągłe komentarze drugiego. Ubór pracowników: czysty i schludny. Obejście sklepu zadbane. Podczas podjazdu klienta do dystrybutora gazem niemal od razu pojawiała się obsługa w odpowienim dostosowanym do tego typu pracy ubiorze.Wiaderka z płynem i wodą do szyb były czyste i ustawione na odpowiednich miejscach.
Przy konsultacjach telefonicznych przed zakupem w sprawie doboru sprzętu do konkretnego rozwiązania WiFi, chłopak z Help Desk przyznał, że potrzebuje konsultacji inżyniera. Sprawa została przekierowana przez obsługę do konsultacji i na drugi dzień dostałem kompletną informację co za ile i na jakich warunkach mogę zakupić.
BŁYSKAWICZNIE PANI SIEDZĄCA W BANKU ZAOFEROWAŁA SWOJĄ POMOC NASTĘPNIE POMOGŁA MI W ZAŁATWIENIU KILKU PODSTAWOWYCH CZYNNOŚCI ZWIĄZANYCH Z PROWADZENIEM KONTA ROR I WSZYSTKO WYJAŚNIŁA W SPOSÓB JASNY PRZEJRZYSTY I ZROZUMIAŁY WYKAZAŁA SIĘ PROFESJONALIZMEM I JEZYKIEM BANKOWYM ALE DOBRZE MI ZROZUMIAŁYM TAK WIEĆ PO 15 MINUTACH WYSZEDŁEM Z BANKU W PEŁNI ZADOWOLONY Z OBSŁUGI W TYM BANKU I NA PEWNO POLECĘ GO MOIM ZNAJOMYM
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.