Poszłam zapytać o konkretny model magnetofonu dla dzieci. Obsługa miła, ubrana w firmowe stroje. Nie nachalna bo najpierw pani pozwoliła mi pooglądać nie pytając co chwilę w czym może pomóc i dopiero gdy spojrzałam w jej stronę podeszła. Pani z rozległą wiedzą na temat sprzedawanego asortymentu a pytałam przy okazji również o inne interesujące mnie rzeczy.
Gabloty czyste towar ładnie poukładany. Miło i przyjemnie.
Jedno z miejsc, gdzie jestem pewien na 100%, że obsługa jest na wysokim poziomie i gdzie oferują dobrą kawę. Jak zwykle zaszedłem do kawiarni, aby zakupić kawę. Po podejściu do kasy, pracownica przywitała się i zapytała w czym mi może pomóc. Poprosiłem o kawę słabszą na wynos. Pracownica wymieniła nazwę kawy i po potwierdzeniu podała kwotę do zapłaty. Oczekując na realizację zamówienia zauważyłem, że wszystkie lady chłodnicze z lodami są czyste. Natomiast każdy pojemnik z lodami jest przystrojony. Dzięki takiemu przystrojeniu, klient powinien się skusić na zakupy. Po krótkiej chwili wręczono mi zamówioną kawę a także życzono mi smacznego i zaproszono ponownie. Podczas rozmowy ze mną, pracownica uśmiechała się i starała się mi patrzeć w oczy. Ubranie służbowe było czyste. Także najbliższe otoczenie kasy było czyste.
Zaszedłem do perfumerii, aby sprawdzić ofertę dla mężczyzna dotyczącą kosmetyków używanych po goleniu. Mam dość wrażliwą skórę i poszukuję czegoś, co by mi pomogło. Po krókiej chwili od momentu rozpoczęcia oglądania oferty skierowała się do mnie pracownica, która zaoferowała mi swą pomoc. Poinformowałem ją czego potrzebuję. Zaoferowała mi 3 różne preparaty i wyjaśniła ich działanie. Nie byłem pewien na co się zdecydować. Ponadto cena tych preparatów zaczynała się od 100,00 złotych. Widząc moje niezdecydowanie, pracownica zaprosiła do siebie pracownika ochrony aby ten potwierdził, że też ma problemy ze skórą i że jeden z proponowanych preparatów używa i że jest pomocny. Zdziwiłem się. Przecież to pracownica jest konsultantem a nie pracownik ochrony - z całym szcaunkiem. Po paru minutach podziękowałem za konsultacje i poinformowałem, że jeszcze się muszę zastanowić. Wychodząc ze sklepu, zostałem pożegnany przez obsługę.
W związku ze zbliżającymi się urodzinami znajomego zaszedłem do księgarni, aby zorientować się w książkach historycznych, gdyż znajomy jest ich pasjonatem. Nie wiedziałem co mam szukać, więc od razu skierowałem się do pracownika. Ten po wysłuchaniu mojej prośby zaprosił mnie ze sobą do regału, gdzie znajdowały się poszukiwane pozycje. Zaproponował mi kilka tytułów z naciskiem na jeden, gdzie jak wytłumaczył, jest nowością i bardzo popularną. Zdałem się na pomoc pracownika i zdecydowałem się na zakup. Po potwierdzeniu zaprosił mnie do kasy. Podczas nabijania transakcji na kasę, pracownik zaproponował produkty z promocji przykasowej. Podziękowałem. Na zakończenie, pracownik wręczył mi książkę wraz z paragonem i zaprosił mnie ponownie a także podziękował za zakupy. Widać, że pracownicy mają wiedzę na temat oferty jaką posiadają. Można odczuć zaangażowanie w wykonywaną pracę. Mam nadziję, że książka będzie trafiona, jak coś, to mogę wymienić.
Stacja należąco do sieci Orlen, gdzie można kupić tańsze paliwo. Po zatankowaniu samochodu udałem się do budynku, aby zapłacić. Musiałem chwilkę poczekać, gdyż jest tylko jedna kasa a było 2 klientów. Oczekując na swą kolej zwróciłem uwagę na wnętrze budynku. W centralnym punkcie stał ekspres do kawy, na którym znajdowały się ulotki informujące o konkursie. Konkurs oczywiście dotyczył kawy. Podobną informację można zauważyć na drzwiach wejściowych. Po odczekaniu swego przywitała się ze mną pracownica. Z uśmiechem zaproponowała mi zakup płynu do spryskiwacza. Nie skorzystałem, gdyż można kupić taniej. Po krótkiej chwili transakcja została zakończona i zostałem pożegnany a także zostałem zaproszony ponownie do odwiedzin. Podejście do klienta można stwierdzić, że było przyjacielskie. Minusem jest jednak jedna kasa, a ruch jest prawie przez cały czas otwarcia stacji.
Dość często robię zakupy w tej sieci, gdyż zawsze jest coś w promocji. Podobnie było w tym przypadku. Zaciekawiły mnie bluzki z długim rękawem. Po wybraniu odpowiedniego modelu i rozmiaru udałem się do przymierzalni. Nic w tym szczególnego, ale jednak coś w tym jest. Już kolejny raz zauważyłem, że przymierzalnie nie są zbytnio czyste. Na podłodze można było zauważyć różne nitki i papiery. Myślałem, że skoro jeszcze nie ma godzin popołudniowych, to będzie porządek. Myliłem się. Może następnym razem będzie inaczej.
Już z daleka można poczuć różne zapachy, które pochodzą z perfumerii. Zaciekawiony nowościami wszedłem do środka i skierowałem się do miejsca, gdzie się one znajdowały. Sprawdzając zapachy zwróciłem uwagę, że każdy produkt posiada cenę a także, że wszystkie półki są czyste, podobnie jak podłoga. Po paru minutach swą pomoc zaoferowała pracownica. Podziękowałem za ofertę, ale nie skorzystałem, gdyż chciałem tylko obejrzeć nowości. Po odwzajemnieniu podziękowań, pracownica skierowała się w stronę kasy. Należy nadmienić, że była zadbana, a także że posiadała czyste ubranie. Podczas rozmowy ze mną, pracownica starała się mi patrzeć w oczy i uśmiechała się. Można było odczuć, że chce faktycznie udzielić pomocy.
Oglądając w domu gazetkę reklamową zainteresowałem się butami, które są w promocji. Zaszedłem więc do salonu, aby obejrzeć je na żywo. Przechodząc w pobliżu kas pracownik, który się tam znajdował przywitał się ze mną. Znalazłem interesujące mnie buty, jednakże nie znalazłem mojego numeru. Szukając odpowiedniego rozmiaru, podszedł do mnie pracownik i zapytał się, czy może mi w czymś pomóc. Poinformowałem go, iż poszukuję odpowiedniego rozmiaru. Uzyskałem odpowiedź, że już nie ma tego rozmiaru, lecz może sprawdzić, czy dostępny jest w innych salonach w mieście. Po krótkiej chwili okazało się, że interesujące mnie buty są w innym salonie. Podziękowałem za pomoc i opuściłem salon. Wychodząc zauważyłem, że pracownik który mi pomagał zaoferował swą pomoc innemu klientowi.
Salon jubilerski należący do znanej sieci, gdzie kiedyś zamawiałem obrączki. Z ciekawości wszedłem do środka, aby pooglądać ofertę. W momencie wejścia do środka, zostałem przywitany przez obsługę. Oglądając błyskotki po krótkiej chwili pracownik salonu zaoferował mi swą pomoc. Podziękowałem mu i powiedziałem, że chcę tylko pooglądać. Pracownik nie wydawał się być zaskoczony moją odpowiedzią. Odchodząc poinformował mnie, że gdybym czegoś potrzebował, to on służy pomocą. Należy nadmienić, że gabloty były czyste, światło sparwne a podłoga także była czysta. Widoczni pracownicy byli zadbani i posiadali czyste ubrania. Wychodząc z salonu zostałem mile pożegnany.
Sklep oferujący ubrania dla każdego. Witryny sklepowe zachęcają do wejścia. Wchodząc do środka można od razu zauważyć większy ruch. Oglądając ofertę zauważyłem pracowników, którzy przez cały czas poprawiali towar na wieszakach lub też oferowali pomoc klientom. Po krótkim czasie znalazłem interesującą mnie bluzkę, jednakże była zniszczona. W związku z powyższym skierowałem się do pracownika, aby dowiedzieć się, czy znajdzie się inna taka sama bluzka. Pracownik odpowiedział mi, że nie ma innych tylko te, które są na wieszakach. Rozumiem to, jednakże można było odczuć, że pracownik odpowiada klientowi z musu. Brak nawet nikłego uśmiechu na ustach lub też brak było pozorów, że stawia klienta na pierwszym miejscu. Widać było zmęczenie na twarzy. Nie chciało mi się już o nic więcej pytać.
Rozkładający towar magazynier utrudnia przejście do półki, lody z mrożonkami, bałagan w lodach przy kasie, brak możliwości zakupu pojedynczych sztuk baterii, kasjerka, pomimo widocznej wątpliowości co do mojego wieku, sprzedała mi papierosy i piwo.
Ogólnie czysto, tylko mało kiedy widać, że ktoś tam pracuje.
Brak dobrego opisu produktów, pieczywo pomieszane, koszyki z przecenionymi artykułami na środku przejścia, niedostateczna ilość artykułów promocyjnych z gazetki, długi postój w kolejce - jedna kasjerka, pomimo tego iż była cała masa ludzi, po prostu sobie poszła z kasy. Brak możliwości zważenia towaru przy kasie - klient, gdy zapomni musi sam biec do danego stoiska i warzyć - blokuje kolejkę. Panie na stoisku tradycyjnym często nie sprawdzają poprawności wydrukowanych kodów kreskowych, co powoduje kolejne utrudnienia przy kasie.
Tankuję tam za każdym razem LPG.
Często trzeba kilka minut poczekać zanim zjawi się ktoś z obsługi i zatankuje mi LPG.
Jak już się pojawi, to nie ma problemu.
Czasem coś zagada.
Przełom dwóch dni czyli około północy, stacja jest całkowicie zamykana, gdyż robią całodniowe rozliczenie, tylko że trwa ono około pół godziny - jak się na nie trafi to nawet nie ma co czekać na obsługe - trzeba pojechać zatankować gdzie indziej :(
Od 6 lat jestem abonentem sieci Plus GSM i postanowiłem się podzielić swoimi obserwacjami na jej temat. Do sieci Plus GSM przeszedłem z Orange (wtedy Idea) ze względu na korzystniejsze warunki cenowe. Do dziś uznaję właśnie konkurencyjność cenową sieci za największy jej plus. W związku z tą zaletą pozostaje możliwość jak najbardziej indywidualnego negocjowania umów, pomimo, że zawieram je zawsze indywidualnie, a nie na firmę. Nigdy przez te 6 lat nie miałem żadnych problemów prawnych z siecią Plus, natomiast zdarzyło mi się złożyć kilka reklamacji, które zawsze były rozpatrywane szybko, wnikliwie i najczęściej okraszane były jakimiś bonusami. Ponadto sieć wykazuje się dużą chęcią utrzymania swoich klientów, co jest zdecydowanie z korzyścią dla nich. Najlepszym tego przykładem była zeszłoroczna zmiana regulaminu, z uczciwym poinformowaniem o prawie odstąpienia od umowy. Chciałem z niego skorzystać, aby niejako "wymusić" lepsze warunki, co udało mi się bez problemu i udało się przedłużyć umowę na znacznie korzystniejszych zasadach. Za zaletę uznaję również dużą ilość akcji promocyjnych oraz dobry program lojalnościowy 5plus. Ponadto nigdy nie miałem problemów z kontaktem na infolinii i chciałbym pochwalić znakomity system, w którym w przypadku, gdy jest dużo oczekujących i trzeba by słuchać nużącej melodyjki, to można wybrać opcję "proszę o kontakt" i wtedy konsultant sam oddzwania. Konsultanci zawsze byli mili i uprzejmi i merytorycznie znakomicie przygotowani. Ponadto pochwalam system oceny pracowników po odbytej rozmowie, dzięki temu można przekazać swoje oceny "na gorąco", co wpływa na poprawę jakości obsługi. Jako że oceniam sieć globalnie, postanowiłem nie opisywać poszczególnych salonów, ale mogę dodać, że korzystałem z 3 (2 w Krakowie, 1 w Rabce-Zdroju) i jakoś obsługi zawsze była na najwyższym poziomie. Widać po prostu, że sieć trzyma pewien poziom, który jest oparty na wysokim standardzie. Z czystym sumieniem mogę polecić tę sieć, jako wieloletni i bardzo zadowolony klient.
Otwarcie nowego centrum handlowego przy ul. Mieszka I ma nastąpić niebawem. Rzeczywiście remont zbliża się ku końcowi. Jednak nadal w sklepie jest mnóstwo kurzu. Towar na półkach w Carrefourze nadal pokrywa się pyłem. Mimo to zdecydowałam się zrobić małe zakupy. Hala sprzedaży również została już bardziej dostosowana do nowych warunków, coraz więcej towaru, nastąpiły też zmiany w rozlokowaniu alejek. Sklep staje się coraz sympatyczniejszy i dostosowany do zakupów. Zauważyli to również inni klienci, którzy na nowo już częściej odwiedzają Carrefoura. Niestety chyba nie dostrzegły tego osoby zarządzające, ponieważ wciąż czynne są tylko dwie kasy, a kolejki ustawiają się już coraz dłuższe. Panie przy kasach widać wciąż te same i chyba są już zmęczone tym remontem. Kasjerka mnie nie przywitała, od razu zaczęła kasować moje produkty. Gdy usłyszałam kwotę do zapłaty trochę się zdziwiłam, bo zdała mi się wysoka, jednak podałam kartę w celu zapłaty. Wbiłam PIN. Pinpad jednak nie zareagował. Kasjerka po pewnym czasie gdy zauważyła, że nic się nie dzieje, ponowiła transakcję i powiedziała, abym raz jeszcze wprowadziła PIN. Kolejna próba również nie odniosła skutku. Kolejne słowa, jakie usłyszałam od kasjerki brzmiały ostro: "Niech Pani tak szybko nie wbija PIN-u!". Przestraszyłam, się nie na żarty, więc powoli wprowadziłam ten PIN i spytałam się, czy teraz dobrze to zrobiłam. Może i zabrzmiało to trochę ironicznie, ale cała ta sytuacja mnie do tego zmusiła. Na szczęście tym razem wszystko przebiegło pomyślnie, otrzymałam więc paragon i wydruki z przeprowadzonej transakcji. Odchodząc od kasy zauważyłam, że rzeczywiście jeden z produktów miał zupełnie inną, wyższą cenę niż jaka znajdowała się na półce. Nie chciało mi się jednak podchodzić do punktu informacji, bo nawet nie wiedziałam, gdzie on teraz się znajduje więc ze skrzywioną miną wyszłam ze sklepu.
Po raz pierwszy zostałem zmuszony do zakupu okresowego biletu MPK w Krakowie i udałem się do punktu sprzedaży przy ul. Podwale 3/5 w Krakowie. Pomimo tego, że jest już koniec miesiąca i większość studentów już zakupiła bilety, a moja wizyta odbyła się o 17, to w środku była kolejka licząca około 10-12 osób do jednego okienka i podobnie do drugiego. Już w czasie oczekiwania w kolejce zaobserwowałem następujące rzeczy: wszystkie stanowiska obsługi klientów były czyste i uporządkowane, duże szyby, które oddzielały pracowników od klientów były czyste, nie było na nich kurzu czy poodbijanych palców. Jeszcze milszym zaskoczeniem było to, że kolejka przesuwała się bardzo szybko. Gdy byłem już 5 w kolejce, to zacząłem obserwować sposób pracy pani kasjerki. Była bardzo miła , uprzejma i przede wszystkim odpowiadała cierpliwie na wszystkie pytania, zadawane przez klientów. Gdy sam podszedłem do okienka, to pierwsza się przywitała i była dla mnie bardzo pomocna. Poprosiła o okazanie legitymacji doktoranta i wyjaśniła mi wszystkie zawiłości kupowania biletu okresowego, pomagając w wyborze najkorzystniejszej dla mnie opcji. Wyrobienie Krakowskiej Karty Miejskiej i identyfikatora do niej trwało dosłownie chwilę. Nie było problemów z płatnością kartą kredytową. Na zakończenie wizyty pani kasjerka sama się pożegnała. Wizytę uznaję za bardzo udaną i przyjemnością było korzystanie z usług MPK. Odjąłem punkty za organizację i czas obsługi, gdyż uważam, że powinno być otwarte więcej okienek, aby rozładować kolejkę. Co do samej pracy kasjerek w okienkach i tempa tejże pracy nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
Po ponad 5 latach korzystania z poczty na serwerze portalu o2.pl postanowiłem podzielić się swoją opinią na jej temat.
Poczta elektroniczna na w/w portalu ma następujące plusy: olbrzymia pojemność - 10 GB oraz możliwość wysyłania załączników do 100 MB, poczta jest całkowicie darmowa, a ilość reklam, które wpływają na konto jest nieznaczna i mieści się w poziomie akceptowalności. Poczta jest bardzo prosta w obsłudze przez stronę www, nie sprawia również żadnych problemów jej konfiguracja z programami pocztowymi (osobiście używam Thunderbirda). Ponadto z poziomu strony www jest możliwość edycji maili i wyboru czy wysyłać jej w html czy w formie txt. Za kolejny, bardzo ważny plus uznaję brak dołączania reklam do treści wysyłanym wiadomości, to szczególnie ważne, gdy chce się traktować swoją korespondencję poważnie, pomimo nie posiadania prywatnego serwera. Na koniec wymieniania plusów warto również zauważyć, że poczta jest właściwie bezawaryjna. W przeciągu 5 lat przydarzyły się bodajże tylko 2 poważniejsze awarie. Do minusów, które sprawiły, iż nie wystawiłem najwyższej noty oraz jako wskazówka na przyszłość, zaliczyłbym zbyt małą ilość możliwości działania w segregacji maili, ich grupowaniu i tworzeniu katalogów z poziomu strony www. Choć ostatnio wprowadzono możliwość tworzenia katalogów w uprzednio utworzonych katalogach, to jest to ciągle zbyt mało. Ponadto należałoby usprawnić metodę wyszukiwania zarówno pojedynczych maili, jak całych wątków oraz z technicznego punktu widzenia ułatwić nawigowanie pomiędzy poszczególnymi mailami, gdyż przy 10000 maili ciężko jest przeskakiwać o 100, gdy chce się coś znaleźć.
Podsumowując uważam, że poczta na serwerze o2.pl jest najlepszą komercyjną pocztą i zasługuje na solidną czwórkę. Z czystym sumieniem mogę ją polecić!
Biedronka ta była obiektem mojej pierwszej obserwacji. Do powrotu skłonił mnie e-mail zatytułowany "Czy posłuchali cię?". Co prawda po negatywnej ocenie sklepu nie chciałem do niego wracać. Pomyślałem jednak, że mieli chwilowy natłok spraw i warto dać im drugą szansę. Dla osób nie znających sklepu przypomnę, że znajduje się pomiędzy dwiema szkołami, nieopodal komendy policji, kościoła i drugiej biedronki. Do sklepu wszedłem z plecakiem. To codzienność dla personelu więc nie byłem obserwowany. Przy wejściu nie było tym razem plamy, ale cała podłoga była brudna. Po przejechaniu po niej butem warstwa brudu schodziła. Pozostały czysty ślad przywiódł mi na myśl tak zwane "clean graffiti", czyli układanie takich "białych plam" w napisy i rysunki. Zrobiło mi się przykro z tego powodu - okazało się, że brud jest tutaj zjawiskiem permanentnym. Nie udało mi się sprawdzić obsługi, ponieważ między półkami nie było widać nikogo z personelu. Owszem, przy wejściu zauważyłem jedną Panią rozmawiającą z koleżanką, lecz po chwili zniknęła za drzwiami magazynu. Do palet rozstawionych na środku przejścia byłem już przyzwyczajony. Tym razem jednak w sklepie było dużo ludzi, którzy dosłownie walczyli o przejście. Brak reakcji ze strony personelu. Idąc do kas z daleka zauważyłem długą kolejkę. Gdy dotrwałem do momentu, gdy mogłem złożyć towar na taśmociągu do uszu docierały tylko powtarzalne dźwięki: "dzień dobry", pikanie skanowanego towaru, "dziękuję za zakupy, do widzenia" - raz przerwane przez "ile bułek?". Gdy przyszło mi płacić spojrzałem na etykietkę z imieniem kasjerki. Pani dopiero uczyła się. Radziła sobie dobrze, co częściowo tłumaczyło pozostawienie jej samej. Nie zaszkodziłoby jednak otworzyć wtedy drugiej kasy. Podsumowując: z powrotu do sklepu jestem rozczarowany, jednak jest to spowodowane jedynie moją nadzieją poprawy warunków obsługi. Personel jak zwykle świetnie rozpoznawalny w firmowych koszulkach, lecz nie grzeszący zaangażowaniem (tu + i - się wyrównują). Asortyment bez zastrzeżeń. Duża gama produktów potwierdzająca motto sklepu: "Codziennie niskie ceny". Wielki minus za "powtórkę z rozrywki".
Z usług CMD korzystam już od kilku lat i za każdym razem jestem tak samo usatysfakcjonowany. We wszystkich placówkach w Warszawie spotkałem się z pełnym profesjonalizmem, jednak obserwacja ta dotyczy tej zlokalizowanej przy ulicy Foksal 3/5. Już przy wejściu czekają na klienta bardzo miłe panie z rejestracji i około trzy otwarte okienka, co według mnie jest ilością wystarczającą, aby obsługa przebiegała w sposób dynamiczny. Natomiast jeśli będziemy mieli pecha i zostaniemy zmuszeni do czekania w kolejce, możemy spokojnie usiąść sobie na wygodnej kanapie i uraczyć się wodą z dystrybutora, bądź napojem z automatu. Wracając do rejestracji... Za każdym razem gdy korzystałem z usług CMD a ilość wizyt liczyłbym w dziesiątkach, spotykałem się z miłą obsługą i poradami (np. jak przygotować się do danego badania). Generalnie, na wizyty u lekarzy nie czeka się długo, max 1,5-2tyg a zawsze można liczyć na podpowiedź, czy nie lepiej wybrać się do innej placówki. Gdy już udamy się na zapisaną wizytę, z przyjemnością zorientujemy się, że nie ma kolejek,jednak wszystko jest tak zorganizowane aby dla każdego starczyło czasu podczas wizyty. Jeśli przyjdziemy za wcześnie, czeka na nas świeża prasa, dostępna dla każdego. Lekarze to profesjonaliści, przynajmniej Ci u których miałem przyjemność się leczyć. Podsumowując, jest to wspaniała alternatywa dla publicznej służby zdrowia ale oczywiście musimy liczyć się z kosztami. Najlepiej wykupić solidny pakiet zdrowotny, mamy wtedy możliwość korzystania z nieograniczonej liczby wizyt. W przeciwnym razie, możemy spodziewać się szybkiego wyszczuplenia naszego portfela, jednak uważam, że jeśli kogoś stać, to naprawdę WARTO.
Pracownicy zatrudnieni w firmie posiadają fachową wiedzę na temat produktów i ich zastosowania. Chętnie doradza i pomogą każdemu klientowi, mam tylko małe zastrzeżenia co do czasu obsługi ale przy takiej ilości klientów niestety jest to nieuniknione. Firma oferuje szeroki asortyment produktów i konkurencyjne ceny.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.