Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (546)
Sieć z większą...
Sieć z większą renomą i większymi cenami, którą do pewnego czasu bardzo lubiłam, ale z każdym razem coraz bardziej mnie rozczarowuje. Kiedyś w ich outlecie za rozsądną sumę można było kupić modny ciuch lepszej jakości. Teraz nie dość, że oferowany towar często wyglądem odstrasza i wzbudza zdziwienie, że coś takiego jeszcze próbują sprzedać (zniszczenia, dziury), a po drugie ekspozycja i porządek w tym sklepie wołają o pomstę do nieba.. Wiele stołów, na których ubrania rzucone są jak w lumpeksach, dodatki - torebki i buty niechlujnie porzucane. Przy kasie kolejka, obsługuje tylko jedna ekspedientka. Jedynie przy przymierzalniach obsługa lepsza, bo pani, która porządkowała mierzone ubrania była uśmiechnięta, dziękowała za oddane ubrania.
Sklep nienajtańszy, więc...
Sklep nienajtańszy, więc też oczekiwania względem obsługi trochę większe. Tymczasem panie ekspedientki, oprócz przywitania się nie bardzo interesowały się tym, co w sklepie robię. Długo szukałam rozmiaru, potem wyplątywałam zaplątaną sukienkę (o wieszak zahaczyły się sznureczki do wieszania), przymierzyłam, odwiesiłam. W sklepie nie było żadnego innego klienta, a panie ani nie zainteresowały się, czy np. rozmiar nie taki, nie wzięły ode mnie tej sukienki, nie zadały żadnego pytania. Z jednej strony wygodnie, bo nie każdy lubi być atakowany pytaniami, ale przyznam, że mógłby ktoś pomóc mi z tymi nieszczęsnymi sznureczkami, czy po wyjściu z przymierzalni.
Jestem w szoku,...
Jestem w szoku, że przy takiej ilości drobnych rzeczy w tym sklepie panuje taki porządek. Widać, że personel stara się bardzo to porządkować, bo inaczej rzeczy walałyby się po całym sklepie, jak w wielu sieciówkach. Przy kasie spora kolejka (w sumie ceny atrakcyjne, trudno się dziwić) i tylko jedna osoba, więc to już oceniam negatywniej. Widocznie reszta personelu dbała o to, żeby w milionie oferowanych drobiazgów można było coś znaleźć.
Przyznam, że zaskoczona...
Przyznam, że zaskoczona byłam, bo pierwszy raz od dawna zastałam dość atrakcyjne ceny jak na takie miejsce. Kiedyś sporo kupowałam w Vero modzie, ale w regularnym sklepie, więc dość łatwo wyłapywałam ściemy na metkach i pozawyżane ceny. Teraz można było dostać coś atrakcyjnego w niskiej cenie.. Ale coś za coś. Ładna sukienka z wyszarpaną dziurą na brzuchu, sukienka w kolorze śmietankowym w makijażem wielu klientek gratis, dodatkowo z dwoma intensywnymi, dużymi plamami w widocznych miejscach. Akurat te rzeczy rzuciły mi się bardziej w oczy, na dalsze oglądanie nie miałam nerwów. Pracownik stał jak manekin za ladą, obserwując,ale nie interesując się chyba przy tym za bardzo klientami.
Przyznam, że pierwszy...
Przyznam, że pierwszy raz od kilku lat zajrzałam do 'osiedlowego' sklepu z odzieżą. Zawsze jakoś zniechęcały mnie takie miejsca, a wszystkie rzeczy znajdowałam w galeriach. Tego dnia, po przejściu już trzech, załamana zbliżającym się weselem i braku sukienki widząc ciekawy model na wystawie skusiłam się i to był dobry pomysł. Wśród wielu średnich sukienek (jak na mój gust tandetnych - z toną świecidełek, brylancików, cekinków) znalazłam sporą ilość gustownych, ładnych sukienek. Przyznam, że początkowo byłam zdziwiona ceną, bo większość była droższa niż nowe jesienne kolekcje w znanych sieciówkach, ale po chwili przestało mi to przeszkadzać. Mam spory biust i mały rozmiar ogólny, przez co moim odwiecznym problemem jest ciasna góra w dopasowanych ubraniach.Tu miałam wybór, którą z 3 sukienek wybrać, ponieważ wszystkie ładnie układały się na ciele. Widocznie w takich sklepikach w przeciwieństwie do znanych sieciówek nie szyje się na anorektyczne, płaskie modelki. Do tego w sklepie jest wybór obuwia, dzięki czemu mogłam przymierzyć sukienkę do wysokich butów (akurat byłam w sandałach, co nie prezentowało się ładnie). Panie były uprzejme, z chęcią pomagały w szukaniu rozmiaru, oraz znalazły odpowiednie buty. Dostałam do tego niewielki, ale zawsze miły rabat i teraz już wiem, że nie ma sensu ograniczać się do popularnych sklepów. Naprawdę, naprawdę nie przypominam sobie sytuacji, żeby w sukience z nierozciągliwego materiału pomieścił się mój biust. Byłam święcie przekonana, że to jest dla producentów odzieży dziwna anomalia. Czas chyba zmienić upodobania zakupowe!
Jako, że nie...
Jako, że nie kupiłam ziemniaków, które były mi potrzebne postanowiłam jeszcze podejść do tej Biedronki. Miałam szczęście, bo dodatkowo zastałam jeszcze winogrona, na których widok w gazetce miałam sporą ochotę. Ziemniaki pachniały ziemniakami, więc też mogłam je kupić. W sklepie ogólnie było czysto.. Ale podłoga wyglądała tragicznie. Coś musiało się rozlać, w efekcie czego w wielu alejkach widoczne był czarne, klejące się ślady. Jedna kasa była otwarta, ale przede mną była tylko dwójka klientów, więc nie narzekam.
Przechodziłam obok tej...
Przechodziłam obok tej Biedronki, więc myślałam, że szybko zrobię zakupy. Interesował mnie głównie jeden produkt przemysłowy z obecnej gazetki, a oprócz tego kilka drobiazgów spożywczych. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy po wejściu do sklepu to duży ruch i ogromne kolejki. Nie wszystkie kasy były czynne, więc można było poprawić czas obsługi. Dodatkowo pracownicy ciągle dzwonili dzwonkiem (wzywającym chyba pracowników), co było bardzo uciążliwe i po chwili w tym gwarze i nieustannym dzwonieniu miałam ochotę wyjść. Przeszłam się do koszy na końcu sklepu i zastałam tam ogromny bałagan. Najbardziej interesującego mnie produktu nie było, ale szczerze mówiąc ucieszyłam się, że nie muszę stać w długiej kolejce i słuchać dzwonków.
W sklepie nie...
W sklepie nie było ruchu, może dlatego panie ekspedientki (dwie) były tak znudzone pracą, że stały i głośno ze sobą rozmawiały. Nie zauważyły chyba nawet, że ktoś jest w sklepie, a nawet jeśli to nie przerwały rozmowy, żeby chociaż się przywitać. Kolejkcja pstrokata i dość tandetnie wyglądająca, więc nie przeszkadzałam im w rozmowach.
W sklepie panował...
W sklepie panował porządek. Rzeczy były ładnie powieszone tak, że bez problemu można było je oglądać. Nie były pościskane, ani poupychane na siłę. Panie w sklepie były uśmiechnięte i jako pierwsze powiedziały dzień dobry. Niestety, towar letni był już bardzo przebrany i znalezienie czegoś w moim rozmiarze nie było możliwe.
Kolejka była dość...
Kolejka była dość spora, a nie wszystkie kasy były otwarte. Na szczęście obsługa była sprawna, a jedzenie przygotowywane na bieżąco, więc szybko mogliśmy się zabrać za jedzenie. Niestety, nie było tacek za co przeprosił nas pracownik, ale nie dostaliśmy też serwetek, po które musieliśmy później wracać. Pracownik był bardzo uprzejmy, życzliwy.
Kolejka była dość...
Kolejka była dość spora, a nie wszystkie kasy były otwarte. Na szczęście obsługa była sprawna, a jedzenie przygotowywane na bieżąco, więc szybko mogliśmy się zabrać za jedzenie. Niestety, nie było tacek za co przeprosił nas pracownik, ale nie dostaliśmy też serwetek, po które musieliśmy później wracać. Pracownik był bardzo uprzejmy, życzliwy.
Sklep był czysty,...
Sklep był czysty, choć panował tu większy ścisk ubrań i trudniej się je przeglądało. Ale ma to swoje zalety, ponieważ był też większy wybór modeli. Nie znalazłam rozmiaru szukanej sukienki, a w systemie była informacja, że są dostępne aż 3, więc poprosiłam panią o pomoc w jej znalezieniu. Okazało się, że jest na zapleczu. Pani była życzliwa i po chwili przyniosła mi ją. W przymierzalni tak samo jak w odwiedzanym chwilę wcześniej sklepie było pełno pozostawionych ubrań, ale przy wejściu do przymierzalni pracowała pani, która segregowała te ubrania i odwieszała. Fakt, że nie nadążała, ale widać było, że pracownicy walczą z tym problemem. A tego, że buractwo klientek jest tak duże nie mogę zwalać na pracowników.
W sklepie panował...
W sklepie panował porządek, rzeczy wygodnie się przeglądało. Jako, że ostatnio rozmiarówka jest tak dziwna, że powinnam brać do mierzenia ubrania w rozmiarze od xs do m nie mogłam z niczym trafić. Mąż prosił ekspedientkę o pomoc w znalezieniu innego rozmiaru. Pani była pomocna, znalazła na zapleczu potrzebny dla mnie rozmiar. Jednej rzeczy nie było, a druga była strasznie zaciągnięta (kilka mocnych zaciągnięć z przodu sukienki z nowej kolekcji..), więc poprosiłam o sprawdzenie czy model nie jest dostępny w Galerii Dominikańskiej. Pani uprzejmie zareagowała na moją prośbę. W przymierzalniach panował spory bałagan - w wielu kabinach wisiało sporo zostawionych przez klientki ubrań.
Weszłam po kilka...
Weszłam po kilka rzeczy i bardzo sprawnie zrobiłam zakupy. W sklepie panował porządek, wszystko było łatwe do odnalezienia. Na półkach był duży wybór produktów. Przy kasie również sprawnie, ponieważ nie było innych klientów. Jedna kasjerka była w tej sytuacji wystarczająca. Żeby wszędzie były takie pustki, to miło robiłoby się zakupy.
Ruch był niewielki,...
Ruch był niewielki, ale niestety w kolejce trzeba było swoje odczekać, ponieważ obsługiwały tylko dwie osoby. Pracownicy byli uprzejmi i szybko realizowali zamówienia. Stoliki były czyste, a wewnątrz lokalu był zlew umożliwiający umycie rąk przed posiłkiem. Widzę, że sporo lokali tej sieci ma takie zlewy, co bardzo mi się podoba. Można w higienicznych warunkach zjeść posiłek.
Szłam dość spory...
Szłam dość spory kawałek ulicą Kalwaryjską w celu znalezieniu sklepu. Kiedy już udało mi się go odnaleźć zastałam puste półki i znudzoną ekspedientkę. Widocznie nikt tam nie przychodzi, bo nie bardzo jest po co. Wyboru towaru prawie w ogóle, ilość asortymentu jak w filmach Barei. Skończyło się wyjściem i szukaniem kolejnego sklepu. Aż dziw, że nie dbają o to, żeby w sklepie był towar. Nie mówiąc o tym, że ciężko o sklep (a tym bardziej większy, samoobsługowy jak ten) w bliskiej okolicy.
Pierwszy raz tam...
Pierwszy raz tam byłam i przyznam, że ciekawa alternatywa dla jeszcze bardziej zatłoczonych kąpielisk we Wrocławiu. Cena nie niska, bo jechaliśmy w 4 osoby. Jednak skoro wstęp/wjazd na kąpielisko jest płatny, to powinna być zapewniona lepsza infrastruktura. Po pierwsze przy nas (a w okolicy było z kilkadziesiąt samochodów) była tylko jedna toaleta. Nie wyglądała tragicznie, ale nie widziałam, żeby ludzie z niej za bardzo korzystali, a prawie każdy tak jak my popijał piwo. Szczerze mówiąc miałam obawy o czystość okolicy.. A trawniki dookoła były pełne chusteczek... Druga sprawa to śmietniki - koło nas był jeden pełny, a kiedy odjeżdżaliśmy koło wody stało jeszcze mnóstwo samochodów. Pewnie efektem będą walające się po okolicy śmieci..
Zatrzymaliśmy się na...
Zatrzymaliśmy się na tej stacji, licząc że ceny będą mniej zawyżone niż w Shellu, na którym trochę kilometrów wcześniej tankowaliśmy. Pod tym względem rozczarowaliśmy się, ale zatankować trzeba było. Oprócz tego chcieliśmy zjeść i rozprostować trochę nogi w podróży. Przy stacji było sporo wiat z ławkami, dzięki czemu spokojnie można było zjeść posiłek. Może nie na aż tak świeżym powietrzu, ale jakiś odpoczynek od samochodu i klimatyzacji zawsze się przyda. Miejsce fajne, choć obsługa mogłaby trochę bardziej zadbać o czystość przy tych stolikach.
Kiedy mąż tankował...
Kiedy mąż tankował ja skorzystałam z toalety znajdującej się przy tej stacji. W oczy rzucił mi się bar z wyborem kawy, oraz większą ilością dań niż zazwyczaj oferują stacje benzynowe. W toalecie było bardzo czysto i schludnie. Zdziwiona byłam, ponieważ często korzystam z płatnej A4, a nie kojarzę, żeby na innych stacjach/punktach postojowych były tak dobrze wyposażone toalety - z automatycznymi spłuczkami etc. Dzięki temu w toaletach panował przyjemny zapach. Toalet było dużo, dzięki czemu nie było kolejki.
Dość spory sklep...
Dość spory sklep jak na taką miejscowość, dzięki czemu wygodnie robi się zakupy i wybór jest duży. Ceny niestety nie są już tak przyjazne. Nastawione na zarobek z turystów. Plusem jednak był spory wybór nie tylko produktów spożywczych, ale i przemysłowych, które mogą się przydać osobom na wakacjach. Niestety, prawie zawsze trafialiśmy tak na kolejki, a jak klientów było mniej obsługiwała tylko jedna pani, mimo że często za ladą stały dwie. Do tego jedna kasa to kasa pierwszeństwa dla mieszkańców miejscowości, więc często druga otwarta kasa była fikcją. W sklepie było czysto, warzywa i inne produkty (np. wędliny) wyglądały świeżo. Gdyby nie ceny i kolejki nie narzekałabym.
