Po przekroczeniu progu sklepu zostalem przez jedną z pracownic uprzejmie przywitany słowami dzień dobry. Dziewczyna była uśmiechnięta, miała sympatyczny wyraz twarzy. W sklepie wszystko było uporzadkowane, było też czysto. Pomiędzy półkami, regałami była odpowiednia ilosć miejsca, z łatwością można było się wszystkiemu przyjerzeć. Oglądanie asortymentu umilała dobrze slyszalna, ale nie za głośna muzyka. Ceny dość wysokie, ale ta marka do tanich nie nalezy.
Wszedłem do In Medio po gazetę, ktorej zapomniałem kupić rano w kiosku. Salon zrobił na mnie dobre wrażenie – czysto, porządnie, towary poukładane. Zero kurzu czy jakiś zabrudzeń. Dobre oświetlenie. Mało ludzi w sklepie, nie było kolejki. Podszedłem do kasy, zostałem miło przywitany. Pracownica zapytała czy życzę sobie coś jeszcze, a gdy odpowiedziałem że nie przyjeła płatność i wydała mi resztę. Gdy wychodziłem pożegnała mnie. Plusem jest fakt, że mimo, iż płaciłem banknotem 50zł za drobny zakup pracownica nie robiła z tego problemu, bez narzekania wydała resztę.
Lokal oferuje dania z woka przygotowywane na oczach klienta. Mamy tu możliwość samodzielnego skomponowania posiłki z wybranych składników. Chwilę postałem przy ladzie czytając menu, zastanawiając się. Zwróciłem przy okazji uwagę na czystość lokalu, to spory plus. Pracownik był uprzejmy, ale średnio pomocny, nie do końca umiał doradzić. Otrzymane danie było świeże, ciepłe i w miarę smaczne, ale spodziewałem sie szczerze mowiąc czegoś lepszego. Ceny – drogo nie jest, ale biorąc pod uwagę, że to jednak bar szybkiej obsługi, a porcje są nieduże, to tanio tu też nie jest. Generalnie ciekawy pomysł, ale realizacja niestety nieco gorsza.
Poszedłem do Maca na lody. Sporo ludzi przed ladą, ale ostatecznie szło to wszystko jakoś szybko i nie musiałem długo czekać. Pracownica miła przywitała mnie. Po złożeniu przeze mnie zamówienia zapytała czy podać mi coś jeszcze, zaproponowała coś do picia. Podziękowałem, dokonałem zapłaty. Otrzymałem resztę i paragon, a następnie loda, który został mi higienicznie wręczony (pani trzymała wafelek przez papierek). Gdy odchodziłem od kasy pracownica pożegnała mnie. Lód jak zwykle smaczny.
W sklepie Kazar byłem razem z dziewczyną, która oglądała tam buty dla siebie. Salon jest bardzo elegancki, czysty, przestronny. Jest w nim odpowiednia ilosć miejsca, obuwie jest ładnie zaprezentowane. Nie jestem znawcą damskiego obuwia, ale część modeli ( na bardzo wysokich obcasach) prezentowała się naprawdę dobrze, byly one oryginalne i ładne. Ceny są raczej wysokie. Obsługa była sympatyczna, pracownica chętnie podawała mojej dziewczynie buty do przymiarki, nie zraziła się też faktem, że ostatecznie nie dokonaliśmy zakupu i zaprosiła nas do ponownych odwiedzin sklepu.
Lubię poznański Teatr Nowy, aczkolwiek jak dla mnie jest tam zbyt mało nowości. Część spektakli grana jest od wielu lat i chyba nie ma poznaniaka interesujacego się teatrem, który by ich nie widział. Fakt, przedstawienia te są w większości naprawde dobre, ze świetną grą aktorską, ale przydałoby się więcej nowych sztuk. Ceny biletów są dość wysokie, ale generalnie warte swojej ceny. Poza tym czasem przed rozpoczęciem uda sie kupić tańszą wejściówkę. W teatrze jest czysto, porządnie, obsługa jest kulturalna i sympatyczna.
Przed pracą poszedłem do piekarni ML po coś słodkiego. Pomieszczenie jest malutkie, wypełnione było ludźmi. To największa wada tego miejsca – zbyt mało miejsca i zazwyczaj w środku jest spory tłok, czasem kolejka wychodzi na ulicę. Wyroby są dość smaczne i tanie, co przyciąga sporo klientów. Mimo dużego ruchu obsługa szła naprawdę naprawde i szybko. Do wyboru było sporo wypieków, pieczywa. Pracownica była uśmiechnieta, rozmowna, zagadywała klientow podczas obsługi, ale robila to w tak umiejętny sposób, że nie przedłużała czasu obsługi. Błyskawicznie podawała produkty, kasowała, jednocześnie prowadząc sympatyczną konwersację. Polecam to miejsce.
Czysta witryna, szyba bez śladu zabrudzeń. Sklep oferuje odzież i dodatki sportowe, ciekawa, nowoczesna stylistyka, niezła jakość, ceny na średnim poziomie. Cenię sobie zwłaszcza obuwie tej firmy – jest wygodne, dość wytrzymałe. W sklepie był spory wybór towaru, porządek. Obsluga bardzo miła i profesjonalna. Pracownica chętnie nawiązała ze mną rozmowę, gdy przymierzałem buty była w pobliżu, dopytywała czy pasują. Widać było zainteresowanie klientem i zamknięciem transakcji (aczkolwiek bez nachalności). Nie byłem jednak do końca przekonany, więc wyszedłem bez zakupu.
Potrzebowałem nowej koszuli, więc poszukiwania zacząłem od Marksa&Spencera. Szczęśliwie na tym sklepie też je skończyłem, bo znalazłem dokładnie to, czego szukałem. Dział męski jest tutaj stosunkowo duży. Ubrania są dobrej jakości, a ich ceny do zaakceptowania. W sklepie panował porządek, było bardzo czysto, dobre oświetlenie. Między półkami jest odpowiednia ilość miejsca, więc można wychodnie chodzić i oglądać asortyment. Nie było kolejki do kasy, obsługa uprzejma, z uśmiechem na ustach. Bardzo lubię ten sklep.
Urodziny mojej dziewczyny zbliżają się wielkimi krokami, zacząłem się więc rozglądać za prezentem. Biżuteria to zawsze dobry pomysł, stąd moja wizyta w Kruku. Sklep jest średniej wielkości, naprawdę elegancki. Ekspozycja na witrynie przyciąga wzrok, w środku wyroby ładnie ułożone w gablotkach. Bardzo czysto, porządnie. Po wejściu do salonu zostałem przywitany. Chwilę później jedna z pracownic zapytała, czy może mi pomóc. Chciałem się najpierw rozejrzeć sam, bo nie miałem koncepcji czego właściwe szukam, więc podziękowałem jej. Pani przyjęła to uprzejmie, powiedziała, że jeśli będę jej potrzebować to będzie w pobliżu. Rozejrzałem się po sklepie. Gdy przyglądałem się kompletowi, który wydał mi się ciekawy kolejny pracownik nawiązał ze mną rozmowę. Był to elegancki mężczyzna. Trochę nie spodziewałem się mężczyzny w sklepie z biżuterią, ale w sumie ucieszyłem się z takiego obrotu sprawy, bo doradca z męskim punktem widzenia okazał się przydatny. Sprzedawca był bardzo kompetentny, pomocny. Umiał doradzić, opowiedzieć o produktach. Muszę przyznać, że jestem też pozytywnie zaskoczony cenami w sklepie. Ich rozpiętość jest na tyle duża, że można znaleźć coś na praktycznie każdą kieszeń. Oczywiście znajdziemy tu bardzo drogie wyroby, ale są też efektowne rzeczy w bardzo przystępnych cenach.
Udałem się do C&A w celu zakupu czarnego swetra. Sklep jest duży, dwupoziomowy. Bywam w nim dość często (lubię tę markę) więc doskonale orientuje się gdzie co jest i od razu kieruję się we właściwą część sklepu. W salonie był porządek, ubrania były równo powieszone, ułożone rozmiarami. W przymierzalniach była odpowiednia ilość miejsca. Ceny przystępne, jest w czym wybierać. Do kasy nie było kolejki, spotkałem się z miłym przyjęciem, kasjerka była pogodna, uśmiechnięta. Gdy wychodziłem pożegnała mnie.
Sklep Baty w Galerii Malta jest duży i przestronny. Po jednej stronie jest obuwie męskie, po drugiej damskie. W sklepie panował porządek, było tam dobre, jasne oświetlenie. Odpowiednia ilość miejsca między półkami pozwalała na komfortowe poruszanie się i oglądanie obuwia. Ceny średniej wysokości, niektóre buty całkiem fajne. Mam wrażenie, że w sklepie była niewystarczająca ilość obsługi – tak naprawdę widziałem tam tylko jedną pracownicę, która obsługiwała akurat kogoś przy kasie, na sali sprzedaży nie było nikogo. Klienci wchodzili i wychodzili, nikt ich nie witał, nie proponował pomocy.
Przed Biedronką było czysto, wszedłem do środka, zabierając koszyk na zakupy i aktualne ulotki. Ulotki zapowiadały kuchnię azjatycką, co bardzo mnie zainteresowało, więc wziąłem jedną z nich. W sklepie było czysto i panował porządek. Udałem się do stoiska warzywa-owoce, bo to był jeden z głownych powodów mojej wizyty w sklepie. Stoisko prezentowało się dobrze, towar zachęcał do kupna. Czynna była akurat tylko 1 kasa, ale nie było długiej kolejki – przede mną były dwie osoby i żadna z nich nie miała większych zakupów. Kasjerka była uśmiechnięta, uprzejma. Przywitała mnie i pożegnała.
Wracając z Lidla do domu zatrzymałem się przy kiosku Ruchu by kupić świeże gazety. Jak zawsze zostałem bardzo miło przywitany - pani prowadząca ten punkt jest niesłychanie sympatyczna, rozmowna, kojarzy osoby, który regularnie u niej coś kupują i miło je zagaduje. W kiosku oprócz prasy nabędziemy tez bilety, papierosy, napoje i jakieś drobiazgi. Towar jest uporządkowany, poukładany. Otrzymałem właściwą ilość reszty i zostałem miło pożegnany. Sympatyczne miejsce.
Lidl ma swoje plusy, jednym z nich są porcjowane polędwiczki z kurczaka w dobrej cenie i smaczne jogurty. Przed sklepem było czysto, panował porządek. W środku również było czysto, natomiast porządek był taki sobie, w koszach niektóre produkty były w lekkim nieładzie. Wybór towarów dobry, kupiłem wszystko co chciałem. Czynne były 3 kasy, była to ilość wystarczająca, bo nie tworzyły się długie kolejki. Kasjerka była uprzejma. Plusem sklepu był też bardzo ładny zapach świeżego pieczywa, wyczuwalny zaraz po wejściu.
Musiałem zrobić badania okresowe w pracy, wyznaczono mi przychodnię na ulicy Katowickiej. Pomieszczenie czyste, porządnie wyglądające. Lekkie zamieszanie z numerkami, ale dało się to ogarnąć. Obsługa fachowa, kompetentna, bardzo uprzejma. Musiałem odwiedzić kilku lekarzy, wszedzie spotkałem z miłym podejściem. Lekarze podchodzili do badań sumiennie, widac było, że nie jest to robione „na odczepne”. Byli kontaktowi, z poczuciem humoru. Na wyniki też nie musiałem długo czekać. Jestem bardzo zadowolony z tej przychodni, szybko, profesjonalnie i w miłej atmosferze.
Klub na Starym Rynku. Można się czegoś napić, posłuchać muzyki, pobawić. Całkiem fajne wnętrze - bar wypełniony butelkami, nad nim króluje wielka, zielona jaszczura. Duża dodatków związanych z muzyką - plakaty, gitara itp. Widać, ze ktoś miał pomysł na wystrój. Może w niektróych miejscach lokal jest ciut "zużyty" ale ogólnie daje radę. Obsługa średnia. Nie jest źle, ale mogloby być lepiej, dość długo się czeka. Ceny średnie, podobne do tych w knajpach obok. Podoba mi się, że mozna tam nie tylko coś wypić, ale również serwują niezłe jedzenie.
McTosiek to bar, gdzie można zjeść coś w stylu domowego obiadu za bardzo niską cenę. Za około 10 złotych dostaniemy tu zestaw złożony z zupy i drugiego dania. Posiłki są smaczne, treściwe, rozsądnej wielkości, po zjedzeniu zestawu można się najeść. Lubię też tutejszy koktajl owocowy. Obsługa jest sympatyczna, kulturalna. Jest czysto, sympatycznie. Podoba mi się, że je się normalnymi sztućcami, a nie jak to często bywa w tego typu miejscach jednorazówkami.
W celu zjedzenia czegoś na szybko wszedłem do Alibaby na Gwarnej. W środku były dwie osoby z obsługi, jedna z nich czyściła mopem podłogę. Gdy zobaczyła mnie zobaczyła odłożyła szczotkę i zaczęła mnie obsługiwać. Gdy zobaczyłem, że sięga po bułkę bez używania rękawiczek, rękami, w których przed chwilą trzymała szczotkę, to odechciało mi się jeść i zrezygnowałem z zamówienia. Ceny dość atrkacyjne, mięso na kebab wyglądało zachęcająco, ale brak higieny spowodował, że wyszedłem i raczej prędko do lokalu nie zawitam ponownie.
Rachunki za telefon płacę osobiście w punkcie Plusa. Jak co miesiąc odwiedziłem salon na Świętym Marcinie. Pomieszczenie czyste, uporządkowane, lśniące okna. Nie było klientów, więc wszystko odbyło się bardzo sprawnie – standardowa procedura, uprzejma atmosfera. Pracownica kompetentna, uprzejma, chętna do pomocy, przywitała mnie i pożegnała. Przy okazji zorientowałem się w aktualnej ofercie, bo zastanawiam się nad zakupem drugiego telefonu. Oferta całkiem ciekawa.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.