Kompletny brak zainteresowanie klientem po wejściu do sklepu, sam musiałem szukać gdzie w sklepie znajduje się półka z papciami, które chciałem kupić, znalazłem je w końcu na końcu sklepu. Sam musiałem szukać rozmairu, nikt nie pojawił się z zapytaniem czy może jakoś pomóc, doradzić.
Największe zaskoczenie spotkało mnie przy kasie, gdzie nie mogłem zapłacić kartą, Pani stwierdziła, a bardziej odburknęła, że transakcja jest odrzucona, dopiero na moje pytanie dlaczego stwierdziła, że z powodu braku połączenia, to samo było z inną kartą którą podałem. Ogólnie odebrałem wrażenie, że Pani robiła mi łaskę umożliwiając płatność kartą. W rezultacie sklep opuściłem bez towaru, bo nie udało mi się za niego zapłacić, nie udało mi się również uzyskać informacji gdzie znajdę najbliższy bankomat, żebym mógł wyjąć gotówkę i zapłacić.
Od samego wejścia wzbudziłem zainteresowanie ekspedientki, zapytała się w czym może pomóc, ale w sposób nienachalny, kulturalny. Byłem zainteresowany kupnem portfela, ekspedientka doradziła, pokazała mi różne modele w różnych cenach. Wizyta zakończyła się sukcesem, nabyłem portfel jakiego szukałem, a sklep na pewno polecę innym.
Moja obserwacja dotyczy telefonu do Citiphonu. Na połączenie z doradzcą musiałem czekać ok 2 min, uważam że to trochę za dłudo, ale potem moje oczekiwanie zostało wynagrodzone przez miłą i kompetentną obsługę. Dzwoniłem żeby wykonać przelew, moje zlecenie zostało wykonane prawidłowo, dodatkowo uzyskałem informację o nowych ofertach banku, z których mogę skorzystać.
Konsultant był uprzejmy, całą rozmowę oceniam na 5+, na koniec życzono mi spokojnej nocy co również było miło i utwierdziło pozytywną opinię o Citiphon.
Obserwacja dotyczy przejazdu PKS-em na linii Warszawa - Grudziądz. Kierowca był w miarę uprzejmy, choć bez przesady, pomagał starszym osobom w załadunku bagaży. Droga też porządku, jeśli chodzi o kulturę jazdy, ale przyjazd nastąpił z opóźnieniem 30 min.
Zastrzeżenia mam co do komfortu - w autobusie było zbyt mało miejsca na nogi. Za mało też na tej trasie jest kursów. Około 20 osób zostało na peronie, ponieważ nie zmieściło się do autobusu.
Do sklepu udałem się po standardowe zakupy. Wizyta odbywała się standardowo. Moja obserwacja dotyczy już końcowego etapu czyli wizyty przy kasie. W sklepie akurat była wyprzedaż artykułów sportowych, postanowiłem zakupić płetwy po bardzo okazyjnej cenie 5 zł. Przy podejściu do kasy kasjerka od razu wręcz naskoczyła na mnie, że nie ma kodu i jak chcę, to może zadzwonić ale potrwa to pół godziny, godzinę a może nawet dwie. Po skasowaniu pozostałych zakupów, czekała na pracownika działu sport, nie kończąc paragonu i nie obsługując ludzi w kolejce, co zaowocowało dosyć długim "wężykiem". Po ok 10 min. pojawił się pracownik i stwierdził, że on nie wie jaki to jest kod i jak chcę to może sprawdzić. Po około 15 min. zadzwonił do kasjerki i podał informację, że udało mu się odnaleźć kod, tyle że towar został źle opisany i cena jest dwa razy taka! W tym momencie podziękowałem i odszedłem.
Do apteki udałem się szukając skutecznego środka n objawy grypy i ból gardła, które to męczyły mnie od 2 dni. Spotkałem się z bardzo miłą obsługą, która wykazała zainteresowanie klientem i potrafiła doradzić. Wypytała się dokładnie o jakie dolegliwości chodzi, czy wolę tabletki, syrop czy tabletki musujące. Przedstawiła różnicę w działaniu itp. Na koniec życzono mi dużo zdrowia.
Wizytę złożyłem w celu zakupu kilku drobnych przedmiotów. Na samym wejściu próbowano namówić mnie na założenie karty kredytowej, natomiast później, już między półkami, pracownicy nie wykazywali żadnego zainteresowania. Kiedy potrzebowałem dodatkowej informacji musiałem dłuższą chwilę szukać osoby, która mogłaby mi pomóc, kiedy jednak takowa się odnalazła to była to osoba kompetentna i udzieliła mi rzeczowej informacji.
Wizytę w oddziale złożyłem w celu zamknięcia rachunku, który założyłem kilka lat temu i w chwili obecnej już z niego nie korzystam. Nie chcę, żeby naliczyły mi się kolejne opłaty, dlatego byłem zdecydowany na zamknięcie zupełne rachunku. Po wejściu do placówki, ze strony konsultantów /doradców nie było żadnego zainteresowania. Podszedłem do jednego z nich mówiąc, że chcę zamknąć rachunek, poproszono mnie o nr pesel, doradca stwierdził, że rachunek faktycznie nie jest używany, nawet karta bankomatowa nie była uaktywniona. Zostałem poproszony wtedy o zwrot karty, której jednak nie posiadałem przy sobie, wtedy w mało przyjemny sposób zostałem poproszony, żebym zgłosił się jak będę miał kartę, nawet nie spytano się czy mam tę kartę, czy jej nie zgubiłem.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.