Hurtownia oferuje odzież damską, męską i dziecięcą. W oknie wystawowym zauważyłam informację o promocji, ale okazało się, że dotyczyła ona tylko jednego wieszaka, czyli kilkunastu sztuk odzieży. Powierzchnia sklepu jest ciasno zastawiona wieszakami, więc z trudem mijałam się z innymi klientami. Przebywałam w sklepie niedługi czas po jego otwarciu, więc było niewielu klientów, ale obydwie przymierzalnie były zajęte. Mam wrażenie, że przychodzenie do tego sklepu, kiedy jest więcej osób, jest niewygodne z uwagi na tak małą ilość przymierzalni. Obsługę oceniam średnio - jedna pracownica zajmowała się klientką, która mierzyła ubrania, a trzy pozostałe układały towar.
Sklep wywarł na mnie korzystne wrażenie dzięki ładnemu wyposażeniu wnętrza oraz dobrej obsłudze. Asortyment sklepu jest wyeksponowany na regałach ustawionych wzdłuż dwóch ścian oraz w stojakach umieszczonych pośrodku sklepu. Można tu kupić włóczkę, zamki, taśmy do obszywania, guziki oraz wszelkie inne dodatki krawieckie, a także parasole, skarpetki i rajstopy. W ofercie są także przeróbki krawieckie oraz szycie firan, więc ofertę sklepu oceniam jako bogatą. Podczas mojej wizyty w sklepie było pięć sprzedawczyń na dziewięciu klientów, więc obsługa przebiegała bardzo sprawnie.
Sklep został kilka miesięcy temu odnowiony na zewnątrz i od środka, ale, co mnie zastanowiło, nie postarano się przy okazji remontu o wykonanie podjazdu dla osób na wózkach. Wnętrze sklepu robi wrażenie ciasnego z uwagi na małe odległości między regałami. Chciałam kupić na wagę moje ulubione cukierki, ale lada chłodnicza z ciastami zasłaniała mi regał ze słodyczami, a na dziale cukierniczym nie było nikogo z obsługi. Odniosłam wrażenie, że w sklepie brakuje personelu, ponieważ zauważyłam, że sprzedawczyni siedząca na kasie na życzenie klienta musiała wstać od kasy i pójść na dział cukierniczy zważyć kawałek ciasta. Obsługa jest powolna - czynna była tylko jedna kasa, a w kolejce do niej czekało pięciu klientów.
Miałam do czynienia z bardzo niemiłą sprzedawczynią. Poszłam oddać czapkę, którą kupiłam dziś przed południem. Stwierdziłam, że jednak nie będę jej nosiła. Nie odrywałam metki z ceną, przyniosłam paragon, a sprzedawczyni kategorycznie stwierdziła, że czapki nie przyjmie, ponieważ nie uznają zwrotów. Udało mi się ją przekonać dopiero po 10 minutach. Mam wrażenie, że więcej nie wrócę do sklepu, w którym sprzedawczyni jest uprzejma, dopóki klient nie zapłaci za towar, a późniejsza obsługa klienta już jej nie interesuje.
Sklep został wyremontowany kilka miesięcy temu, więc teraz wnętrze robi przyjemne wrażenie. Lada chłodnicza jest oddalona od wejścia o kilka metrów, więc nie trzeba przepychać się już od wejścia między klientami. Oprócz mięsa i wędlin, w sklepie można kupić między innymi gotowe dania w słoikach, konserwy, przyprawy i napoje. Ten towar jest ułożony na regałach, do których klient ma swobodny dostęp. Lada chłodnicza jest ładnie podświetlona, etykietki z cenami wyraźne. Obsługę oceniłam jako sprawną i sympatyczną ze względu na uśmiechnięte sprzedawczynie, które szybko kroją i ważą wędliny. Kupiłam tu też mięso dla kota, które zostało zapakowane dla ochrony przed zabrudzeniem mojej torby na zakupy w dwa woreczki.
Sklep oferuje napoje bezalkoholowe - soki, napoje gazowane, woda mineralna - oraz alkoholowe - piwo, wino, wódka -, a także papierosy. Obsługa jest jednoosobowa, ale nigdy nie musiałam stać w kolejce, więc zawsze jestem obsługiwana szybko. Brakuje mi większego wyboru wód mineralnych - dostępne są jedynie 2 marki. Towar jest wyeksponowany na regałach, natomiast nie zadbano o wystrój sklepu - część sprzedażowa oraz magazyn są połączone.
Za największą zaletę tego sklepu uważam jego długie godziny otwarcia - w dni robocze w godzinach 7.30-19.00. Wszystkie inne warzywniaki w mojej okolicy po godzinie 18. są już zamknięte. Popołudniami w sklepie pracuje sympatyczny właściciel, który obsługuje szybko i na życzenie pakuje zakupy w bezpłatną reklamówkę. W kiosku można kupić nie tylko warzywa i owoce, ale i przyprawy w torebkach, nabiał oraz napoje bezalkoholowe i alkoholowe. Podoba mi się to, że właściciel pozwala samodzielnie wybierać sobie owoce.
Zdążyłam zajść do sklepu jeszcze przed jego zamknięciem o godzinie 18. Jego asortyment to między innymi: meble, tapety, lustra, kwietniki, karnisze, wszystko w niewysokich cenach. Sklep jest niewielki, ale zastawiony meblami, więc poruszanie się w nim jest utrudnione, szczególnie jeśli trzeba mijać innych klientów. Sprzedawczyni siedziała za biurkiem i czytała książkę, pomogła mi w poszukaniu karnisza dopiero wtedy, gdy ją poprosiłam. W ofercie były karnisze o różnych długościach, pojedyncze i podwójne, drewniane i metalowe. Dobre wrażenie zrobiło na mnie to, ze sprzedawczyni nie popędzała mnie, chociaż zbliżała się godzina zamknięcia sklepu. Jestem zadowolona z wizyty w sklepie, ponieważ kupiłam karnisz.
W sklepie najbardziej interesował mnie dział z farbami. Oferta nie była imponująca - sklep posiadał farby tylko jednego producenta. Sprzedawca ukryty był za kontuarem o wysokości około 140 cm, co robiło odpychające wrażenie, jakby chował się przed klientami. Poza tym w sklepie są niewielkie działy z tapetami, panelami, narzędziami.
Otoczenie sklepu zrobiło na mnie niemiłe wrażenie - parking był pełen dziur, do drzwi wejściowych prowadziły metalowe, zabłocone schody.
Chciałam porównać ofertę farb, chociaż słyszałam opinie, że jest tu drogo, co potwierdziło się. Ceny farb były wyższe o około 10% w porównaniu z ofertą "Jasamu". Półki wyglądały nieestetycznie - część puszek była poprzestawiana i brakowało kilku etykiet z cenami. Ponadto nie zauważyłam nigdzie pracownika działu, którego mogłabym poprosić o poradę. Nie miałam już ochoty iść na dział z firanami i karniszami, więc opuściłam sklep w ciągu 10 minut.
Chciałam sprawdzić ofertę farb akrylowych do wnętrz. Sklep ma w ofercie farby kilku różnych firm, w różnych cenach, więc jest w czym wybierać. Ponieważ nie byłam przekonana do kupna gotowej farby ze względu na ryzyko kupienia innego odcienia niż chciałam, pracownik zaproponował mi skorzystanie z komputerowego mieszalnika. Obsługę sklepu oceniam na plus, ponieważ sprzedawca nie sprawiał wrażenia spieszącego się do pilnych spraw i chcącego zbyć klienta, jak to zdarza się w innych sklepach.
W Jysku szukałam wykonanego z drewna, podwójnego karnisza. Niestety, wybór był niewielki, nie znalazłam karnisza o odpowiedniej długości - były albo za krótkie albo za długie. Podczas ich oglądania zauważyłam, że kilka opakowań było rozerwanych i brakowało zaczepów. Ponadto karnisze były krzywo poustawiane. Na sali sprzedaży nie było pracownika, którego mogłabym poprosić o pomoc.
Zaszłam rano do sklepu, żeby kupić pieczywo na drugie śniadanie. Sklep otwarty jest od 6. rano i zauważyłam, że zaopatrzenie działa dobrze - półki i lada były wypełnione różnymi rodzajami chleba i bułek. Kiedy weszłam do wnętrza, kolejka była 3-osobowa, ale sprzedawczyni sprawnie obsługiwała klientów. Miała przygotowane zapakowane, pokrojone bochenki chleba, więc nie trzeba było czekać, aż pokroi je w krajalnicy. Dobre wrażenie sprawiało oświetlenie lady, ogólna czystość oraz uśmiech na twarzy sprzedawczyni.
Szukałam bezpłatnego konwertera plików PDF. Dzięki prostemu wyszukiwaniu, znalazłam na stronie Dobreprogramy.pl wybór kilkunastu programów, z opisami funkcji oraz zasadami licencji użytkowania. W wyborze odpowiedniego programu pomogły mi opinie użytkowników. Spodobało mi się to, że strona jest łatwa w obsłudze i przejrzysta.
Zajrzałam na stronę tego sklepu z ciekawości, żeby porównać ceny z ofertą sklepów "stacjonarnych". Bardzo widoczny jest baner informujący o darmowej dostawie, ale w regulaminie sklepu doczytałam, że promocja obowiązywała we wrześniu i październiku, więc jest to chyba nieaktualna informacja, wprowadzająca w błąd. W asortymencie jest mało moich ulubionych marek. Minimalna kwota zakupów to 50 złotych, ale dobre jest to, że można płacić przy odbiorze gotówką lub kartą.
Do sklepu zaszłam, aby obejrzeć ofertę lamp kuchennych, ale można się tu także zaopatrzyć w elementy wyposażenia wnętrz - lustra, wieszaki do przedpokoju, kwietniki, zastawy stołowe z porcelany, drobne bibeloty typu szkatułki na biżuterię lub figurki. Powierzchnia sklepu jest zajęta do granic możliwości przez zgromadzone w nim przedmioty, więc miałam trudności z poruszaniem się w wyznaczonych wąskich alejkach. W sklepie były 2 sprzedawczynie, które oferowały pomoc dopiero wtedy, gdy podeszłam do jednej z nich z pytaniem.
Szukam lampy do kuchni, więc zaszłam do sklepu, żeby sprawdzić, czy mają coś dla mnie. Sklep zajmuje niewielką powierzchnię, a lamp jest w nim takie zagęszczenie, że miałam problemy z przyjrzeniem się każdej. Sprzedawcy na życzenie klienta zdejmują wiszącą lampę z haka i można obejrzeć ją z bliska. Sklep oferuje także żarówki oraz kable do lamp.
Ciągle mam wrażenie, że kierowcy MPK jeżdżą według własnego rozkładu, ponieważ albo przyjeżdżają za wcześnie na przystanek albo spóźniają się. Dzisiaj rano autobus MPK przyjechał z opóźnieniem 6-minutowym i co więcej, w środku był ogromny ścisk. Natomiast kiedy wracałam po południu do domu, autobus przyjechał na przystanek 8 minut za wcześnie. Na trasie, którą codziennie pokonuję autobusem, kursuje tylko jedna linia, więc takie odstępstwa od rozkładu są tym bardziej uciążliwe. O tyle dobrze, że ogrzewanie w autobusie było włączone, bo na zewnątrz było chłodno.
Dzisiejsze zakupy w Tesco o mało nie skończyły się dla mnie potłuczeniem się, ponieważ poślizgnęłam się na brudnej podłodze na dziale warzywno-owocowym. Chwilę wcześniej, tuż po wejściu na salę sprzedaży, musiałam szukać koszyka, bo na przeznaczonych na koszyki stojakach nie było ani jednego. Kupowałam między innymi żarówki i plusem było to, że przy półce była informacja, że mogę sprawdzić, czy świecą w punkcie obsługi klienta. Czynna była więcej niż połowa kas, więc kolejki, mimo dużej ilości kupujących, nie były długie - około 3-5 osobowe.
Zaszłam do tej drogerii, żeby porównać ofertę z drogerią Rossmann. Jej wygląd zrobił na mnie dobre wrażenie dzięki ładnemu wyeksponowaniu towaru na podświetlonych półkach. Produkty były uporządkowane, przy każdym znajdowała się etykietka z ceną. Niestety nie znalazłam kilku moich ulubionych marek i zauważyłam, że ceny są wyższe niż w Rossmannie, więc nie jestem zainteresowana robieniem tu zakupów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.