Jestem fanką marki Zara, więc dość często odwiedzam sklepy tej sieci. Ten w Starym Browarze jest moim ulubionym. Odpowiada mi układ sklepu i rozmieszczenie odziezy. Sklep jest przestronny, jest nim odpowiednia ilość miejsca. Podczas mojej wczoraj wizyty w pomieszczeniu było czysto, panowal porządek. Ubrania byłe efektownie wyeksponowane, obsługa uprzejma, uśmiechnieta, schludnie ubrania. Wydaje mi się jednak, ze ubrania z Zary z sezonu na sezon robią się coraz droższe, jest jednak w czym wybierać, bo są naprawde ładne, ciekawe, uszyte z niezłych materiałów. W przymierzalniach również było czysto, lustra były wyczyszczone, lśniące, a oświetlenie dobre. Do kasy nie było kolejki.
Przed sklepem było czysto, kosz na śmieci był opróżniony. W wejściu byly czerwone koszyki na zakupy i 2 rodzaje aktualnych ulotek reklamowych. W sklepie było sporo ludzi, ale mimo tego nie było długich kolejek. Przede mną były do kasy 3 osoby, ale wszyscy mieli jedynie drobne zakupy, więc kolejka poruszała się bardzo szybko. W sklepie było czysto, panowal porządek. pracownicy wykładali nowy towar, między innymi ryż basmati (bardzo dobra cena). Ucieszyło mnie, że pojawiły się świeże granaty - lubię Biedronkę za stałe powiększanie asortymentu.
Byłam ostatnio w dwóch innych sklepach tej marki i zrobiły na mnie dobre wrażenie, więc podczas wędrówki po sklepach w Starym Browarze weszłam też do tutejszego Promodu. Cóż, ten konkretny sklep już tak dobrze się nie prezentował. Miejscami ubrania były w lekkim nieładzie, a zbyt ciemne oświetlenie nie pozwalało na dokładne obejrzenie towaru, a zwłaszcza na przyjrzenie się kolorom, odcieniom. Po przekroczeniu progu sklepu zostałam przywitana, ale później byłam świadkiem prywatnej i w moim odczuciu nieco za głośnej rozmowy prowadzonej przez osbługę. Ceny kształtują się na średnim poziomie.
Szukam dobrego korektora pod oczy. Z zakupem noszę się dość długo, oglądałam różne kosmetyki różnych firm i najbardziej przypadł mi do gustu jeden, Bobbi Brown. Marka ta dostępna jest wyłącznie w Douglasie, więc po zakup udałam sie właśnie tam. Drogeria jest czysta, ładnie w niej pachnie, na półkach, regałach i stanowiskach do makijażu był porzadek. Miła, ładnie umalowana konsultantka przywitała mnie, a gdy usłyszała, że chcę korektor Bobbri Brown upewniła się, czy to właściwy kolor dla mnie (mimo, że miałam numer kosmetyku zapisany na kartce) - duży plus za dociekliwość, widać, że zależało jej abym była z zakupu zadowolona. Przy kasie otrzymałam próbki - podobało mi się, że pracownica objaśniła mi co mi daje, a nie tylko wrzuciła próbki do torebki z zakupem. Zostałam również zapytana, czy mam kartę Douglas. Ceny dość wysokie, ale dobre kosmetyki niestety tanie nie są. Obsługa godna polecenia, uprzejma, miła i bardzo profesjonalna.
Jestem fanką kosmetyków, a że tanie one nie są (te markowe) to dość starannie wybieram każdy zakup. Za dobrym korektorem do oczu chodzę już od jakiegoś czasu, w sumie mam już właściwie wybrany, ale chciałam przed zakupem uzyskać 100% pewność, że to najlepszy wybór, więc weszłam jeszcze do Sephory. Sklep duży, czysty, porządnie, brak kurzu, stanowiska do makijażu również czyste. Dośc szybko podeszła do mnie konsultantka i zaproponowała swoją poradę. Powiedziałam, że szukam mocno kryjącego, trwałego korektora pod oczy i z ciekawością czekałam na jej odpowiedź. Pani pokazała mi 3 korektory, fachowo o nich opowiedziała. wszystkie z nich już znałam, zapytałam czy nie pojawiło się nic nowego. Pani zaprzeczyła, podziękowałam jej za obsługę. Obsługa bez zarzutu, bardzo sympatyczna i kompetentna, nie zdecydowałam sie na zakup tylko dlatego, że jednak numerem 1 wydał mi się korektor innej marki, w Sephorze niedostępnej. Opuściłam więc sklep bez zakupu.
Bardzo lubię zupę owocową, ale nigdy jej nie gotuję, tylko zawsze chodzę do osiedlowego baru mlecznego i kupuję ją na wynos. Może nie jest to najlepsza na świecie zupa, ale jej smak przypomina mi dzieciństwo, dlatego też dość regularnie ją kupuję. Cena bardza niska, a porcja rozsądnej wielkosci. W barze jest czysto, pachnie jedzeniem, obsluga jest uprzejma, czasami trzeba jednak nieco poczekać (tak było i tym razem). Jedzenie brane na wynos otrzymuje się w jednorazowych, dobrze zamkniętych pojemnikach. Opakowania te są dodatkowo płatne, więc można przynieść własny pojemnik z domu.
U Jadzi to osiedlowy sklepik z odzieżą. Szczerze mówiąc z własnej inicjatywy raczej nigdy nie weszłabym do środka - część ubrań jest wgodzinach otwarcia sklepu wystawiana na zewnątrz, więc bez zaglądania do środka moglam się zorientować, że to kompletnie sklep nie dla mnie. Byłam jednak na zakupach z sąsiadką i ta chciała coś kupić dla babci, więc weszlyśmy. Asortyment moim zdaniem nieciekawy, jakość też dyskusyjna, ceny raczej niskie (chociaż według mnie dalej nie adekwatne do asortymentu). Obsługa uprzejma, pracownica bardzo rozmowna, wie co ma w ofercie i umie doradzić.
Nie mogło się więc obyć bez wizyty w warzywniaku - musiałam kupić ziemniaki na obiad. To połączenie straganu ze sklepem – część towaru jest w środku, w pomieszczeniu, większość wystawiana jest na zewnątrz. Oprócz warzyw i owoców zrobimy tam też podstawowe zakupy spożywcze. Ceny – cóż, wiadomo, że jest drożej niż w marketach, ale za to wydaje mi się, że towar jest pewniejszy, świeższy. Obsługa jest bardzo miła. Jeśli się poprosi sami nałożą towar, ale można też samemu sobie nakładać, wybierać (co pozwala wybrac najładniejsze sztuki). Pracowników jest kilku, więc obsługa idzie szybko.
Udałam się do Lidla po drobne zakupy. Było bardzo czysto (zarówno przed sklepem jak i w środku), wyłożono dużo towaru, wszystko było uporządkowane. Warzywa i owoce były świeże. Jak zwykle pewne artykuły w promocji, ceny atrakcyjne. Zdziwił mnie bardzo fakt, ze pojawiły się już w asortymencie słodycze gwiazdkowe (mikołaje itp.) – mamy dopiero wrzesień przecież i do świąt daleko. Nie było kolejek do kas, więc nie musiałam długo czekać. Kasjerka uprzejma, używała zwrotów grzecznościowych.
Wracając do domu weszłam do sklepu Rajstopy kupić sobie kolanówki. Sklep mieści się w pawilonie handlowym na osiedlu Piastowskim. Pomieszczenie jest średniej wielkości, wybór towarów jest niezbyt duży, są tam raczej podstawowe wzory, modele, ale jak na osiedlowym sklep jest wystarczający. Obsługa jest sympatyczna, pani była rozmowna, ale przy tym rzeczowa, konkretna. Ceny są na średnim poziomie, ale generalnie drogo nie jest. Wielkich zakupów "rajstopowych" tam się raczej nie zrobi, ale warto zajrzeć.
Big Box to osiedlowy sklepik spożywczo-warzywniczy. Mało miejsca w środku, widać, że na małej przestrzeni właściciele starają się zmieścić jak najwięcej towaru. Jest tam jednak porządnie. Ceny są na średnim poziomie, zależy co się kupuje. Owoce i warzywa są świeże, sprzedawcy umieją odpowiedzieć na pytanie odnośnie pochodzenia towaru itp. Obsluga jest sympatyczna i uprzejma. Na małe zakupy to odpowiednie miejsce.
Kopciuszek to sklep oferujący odzież używaną. Pomieszczenie jest spore, a towaru jest w nim średnia ilośc. To może być jednocześnie wada i zaleta, zależy od punktu widzenia. Wada – bo maly wybór, zaleta – bo jest dużo miejsca, ubrania nie są ściśnięte, można wszystko łatwo obejrzeć, jest swobodny dostęp do wieszaków. Biorąc jednak pod uwagę metraż sklepu, to mozna by tę powierzchnię lepiej zaaranżować, bo środek jest malo wykorzystany. Obsluga jest sympatyczna, ceny niskie, a jakość towaru – jak się trafi, czasem idzie coś fajnego, markowego nawet, znaleźć.
Umówiłam się z koleżanką do kina. Mimo, że był to piątek i obawiałyśmy się troche kolejek, to było naprawdę w porządku – otwarte były dwie kasy i kolejki nie było, pracownicy obsługiwali klientów szybko i profesjonalnie. Miło nas przywitano, wybrałyśmy miejsca, zapłaciłyśmy i otrzymałyśmy bilety. Pracownik sprawdzający bilety przed wejściem na salę również był uprzejmy. Sala kinowa była czysta, fotele wygodne, a toaleta utrzymana w dobrym stanie. Nie mam również zastrzeżeń co do poziomu technicznego seansu.
Miałyśmy z koleżanką troche czasu do rozpoczęcia seansu w kinie, postanowiłyśmy więc napić się kawy. Wybrałyśmy lokal położony najbliżej kina. Pomieszczenie jest niewielkie, ale czyste i sympatyczne, miło się siedziało. Obsługa miła, kulturalna, uprzejma. Ceny średnie, zbliżone do cen w większości podobnych lokali, kawa smaczna, aczkolwiek piłam już lepsze. Generalnie przed kinem można tam wpaść, aczkolwiek lokal nie ma moim zdaniem w sobie nic na tyle charakterystycznego by przychodzić tam specjalnie.
Kolejna wizyta u dentysty, ciąg dalszy leczenia kanałowego. Do gabinetu weszłam o umówionej porze, bez jakiegokolwiek opóźnienia. Lekarka miło przywitala mnie, zapytała o moje samopoczucie, czy miałam jakieś dolegliwości od czasu ostatniej wizyty, następnie poprosila mnie bym usiadła na fotel. Dentystka była bardzo delikatna, chodzę do niej często, więc kobieta doskonale wie, że jestem tchórzem i wszystko cierpliwie tłumaczy, stara się zminimalizować nieprzyjemne odczucia. Zabieg przebiegl bezboleśnie, sprawnie, z zachowaniem zasad higieny. Na koniec ustaliłyśmy termin kolejnej wizyty, lekarka powiedziała mi też, że gdyby cokolwiek się działo mam do niej dzwonić. Kompetentna, troskliwa obsługa.
Przed pawilonem było czysto, widać było, że ktoś posprzątał (brak liści, papierków itp). Kosz na śmieci był opróżniony. W sklepie była jedynym klientem. Pracownica przywitała mnie, aczkolwiek wyraz twarzy miała dość ponury, zdecydowanie brakowało uśmiechu na jej twarzy. Chciałam kupić coś slodkiego, wybór jest średni, ale wystarczający na drobne zakupy. Ceny dość wysokie. Gdy wychodziłam pracownica pożegnała mnie.
Przed sklepem było czysto, panował porządek. Kosz na śmieci nie był przepełniony. Strefa wejścia również byla czysta, dostepne były koszyki na zakupy. W środku z czystością było już nieco gorzej. Ogólnie nie było źle, ale podloga mogłaby być czyściejsza, nie wszystkie warzywa byly najświeższe. Czynne byly dwie kasy i niestety do obu z nich była spora kolejka. Liczyłam, że otworzą kolejną kase, ale niestety to nie nastąpiło, więc czas oczekiwania na obslugę był dość długi. Kasjerka przywitanie i zaproszenie do ponownej wizyty wypowiedziała bardzo mechanicznie, bez kontaktu wzrokowego.
Jakiś czas temu znalazlam w internecie ranking poznańskich pizzerii na telefon. Pierwsze miejsce zajeło al dente, a że nie zamawiałam stamtad pizzy już naprawdę dawno, postanowiłam spróbować. Dodzwonienie się nie stanowiło problemu, dobry kontakt z rozmówcą. Podany czas oczekiwania to 50 minut i faktycznie, w takim czasie pizza do mnie dotarła. Była ciepła, świeża, odpowiednia ilosć składników. Nie była to może najlepsza pizza jaką w zyciu jadłam, dalej daleko jej do tego, jak na poznańskie warunki i dowóz do domu była jednaj naprawdę niezła. Ceny przystępne.
Sklep jest duży, przestronny, sporo w nim towaru. Ceny są zróżnicowane - jesli jest akurat jakaś fajna promocja to można coś kupić naprawdę okazyjnie, ale przed większym zakupem warto porównać ceny z tymi w innych, podobnych sklepach. Tym razem jednak weszłam po drobny tylko zakup - puste płyty. Bez problemu znalazłam odpowiedni dział, panował tam porządek, jak i w całym sklepie. Z zakupem udałam się do kasy, kolejka krótka, tylko 1 osoba przede mną. Kasjerka z uśmiechem przywitała mnie i pożegnała.
Do Clarska udałam się z mamą, która jest miłośniczką obuwia tej marki. ładny sklep, przestronny, duży. Panował w nim porzadek, było czysto. Buty są zdecydowanie nie w moim stylu, ale są porządnie wykonane, dobre gatunkowo. Ceny dość wysokie, ale za jakość niestety zazwyczaj trzeba zapłacić. Obsługa w pelni profesjonalna, pomocna. Pracownica wykazywała duże zainteresowanie klientem, chętnie doradzała, miała sporą wiedzę na temar prezentowanego obuwia, zarówno jeśli chodzi o jego sposób wykonania, cechy charakterystyczne, jak i sposob konserwacji.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.