W tym sklepie przywitało mnie trzech pracowników: mężczyzna w średnim wieku załatwiający sprawy handlowe telefonicznie i dwie młode, sympatyczne dziewczyny, które chętnie udzielały mi informacji o artykułach sportowych (buty, bluzy, dresy, piłki, koszulki, nakolanniki itd.) dostępnych w tym sklepie. Wszystkie oferty pochodzą od renomowanych producentów takich jak Nike, Adidas, Reebok, Puma i inne. Wszystko jest ładnie uporządkowane i wyeksponowane tak aby klientom sprawiało wygodę w oglądaniu: odzież na wieszakach, buty na przyściennych wypustach metalowych a piłki i sprzęt sportowy na nowoczesnych regałach. Po środku sklepu stoi czerwona, tapicerowana kanapa dla przymierzających obuwie. Rozmiary odzieży zaczynają się tu od wzrostu 1,22 m i aktualnie była tu obniżka na wiele artykułów. Najmniejszy rozmiar koszulki Adidas-a można było kupić już w cenie 60 zł. To niewiele zważywszy na standardowe ceny wymienionych producentów.
Tuż obok sklepu Ewa w Centrum Handlowym przy dzierżoniowskiej znajduje się sklep z odzieżą damską i młodzieżową. Bogata kolekcja klasyczna jak i dla osób bardziej wymagających, preferujących trendy aktualnej mody: bluzeczki, top-y, sukienki, spódnice, żakiety. Wszystko w szerokiej gamie kolorystycznej i bogatym wyborze wykonanych tkanin, stretch, bawełna, gipiura i koronka. Artykuły rozmieszczone na wieszakach, ładnie wyeksponowane ze swobodnym dostępem do każdego. Po wejściu do tego niewielkiego sklepu można ogarnąć wzrokiem większość z nich. Sympatyczna ekspedientka, pani w średnim wieku chętnie pokaże, doradzi a nawet wskaże ubranie jeśli tylko klient powie czego szuka, nie obrazi się też jeśli klient tylko obejrzy. Kultura obsługi jest tu przestrzegana.
To nieduży salon firan i zasłon w którym także można nabyć liczne artykuły typu pasmanteryjnego oraz innych artykułów do domu np.sztuczne kwiaty. Wybór tych artykułów jest bardzo bogaty i różnorodny, zwłaszcza firan. Bardzo ładne wzory, różnorakie kolory, wiele długości do wybory zależnie od upodobania klienta lub wysokości jego mieszkania. Tkaniny też w szerokim asortymencie, zarówno zwykłe firankowe jak i bardziej luksusowe z gipiury. Firanki z wzorami i bez, z różnymi wykończeniami dołu. Ceny dość zróżnicowane, zarówno tańsze jak i droższe wyroby. Uprzejma i grzeczna ekspedientka chętnie doradzi, pokaże towar z wytycznymi klienta, stara się spełnić jego oczekiwania. Każda pani znajdzie tu coś odpowiedniego dla swojego domu czy mieszkania.
Gdy tylko podjechałam do wolnego dystrybutora podszedł pracownik, przywitał się i zaoferował pomoc, pytając które paliwo sobie życzę i od razu zabrał się za tankowanie. Na dystrybutorze tabliczka informująca o pomocy w tankowaniu przez pracowników stacji i zgodnie z tym ten młody mężczyzna postąpił. W sklepie dwie kasy obsługiwało dwoje pracowników: Patryk (bardzo wysoki) i Kasia (drobniutkiej budowy). Oboje mili i uśmiechnięci. Pani Kasia proponowała zapalniczkę do papierosów o które też poprosiłam, płyn do spryskiwacza. Bardzo miła dziewczyna o wdzięcznym wyrazie twarzy który promieniał uśmiechem nawet oczu, niektórzy sprawiają takie sympatyczne wrażenie. Przypomniała też o karcie Vitay na punkty, która (o dziwo) wypadła mi z pamięci. W sklepie i na podjeździe stacji ład i porządek, jest możliwość przemycia szyb i lamp samochodowych, sprawdzenia ciśnienia w oponach, nawet odkurzenia samochodu i skorzystania z myjni. Słowem wszystko dla kierowcy, jego wygody i zadowolenia.
Promocje to nieodłączna „wizytówka” tego sklepu i pewnie dlatego cieszy się on powodzeniem nie tylko miejscowych ale i przyjezdnych, okolicznych klientów. Każdego dnia można tu cos nowego wypatrzyć w „przyjemnej cenie’. Ogórek (wprawdzie szklarniowy) 4,99 zł/kg, marchewka 2,99 zł/kg, wszystko na warzywniczym stoisku świeże i dorodne, ładnie, obok siebie w skrzyneczkach uporządkowane, żadnych odpadków czy resztek np. suchych liści nie było. Grzeczny pracownik Adrian przechodzą każdemu klientowi mówił dzień dobry, to raczej rzadko spotykane w marketach ale widać, że o kulturę pracownika wobec kupujących jest szczególna dbałość, to się chwali. Wiele artykułów nawet bez cen promocyjnych jest tu atrakcyjna w zakupie np. woda niegazowana Turniczanka 0,85 zł/2 litry czy masło Talia 2,39 zł/opakowanie (mam wrażenie że jest o 10 groszy tańsze). Przy stanowisku kasowym stało 4 klientów więc do innych kas zajrzałam czy któraś może też obsługuje. Widząc to przechodząca pani Marta zaprosiła do jednej z nich i sprawnie skasowała moje zakupy. Za mną zaraz ustawili się klienci z poprzedniej kasy aby czas oczekiwania im się skrócił. Sprawnie i szybko dokonuje się tu obsługi, mając na uwadze komfort i wygodę klienta.
To jedyne przedszkole w miasteczku, które miałam okazje zwiedzić, składające się jakby z dwóch skrzydeł budynku: lewe i prawe. Wysokie, ładnie urządzone sale z szafkami, stolikami i krzesełkami przedszkolnymi znajdujące się na parterze i piętrze. Na parterze szatnia, dość duża, podzielona jakby na sektory, w każdym podpisane i oznaczone symbolami dziecięce wieszaki z półeczką i małą ławką gdzie najmłodsi zostawiają obuwie i okrycia wierzchnie. Jest tu aktualnie 14 grup przedszkolnych w wieku od 3-6 lat. W każdej sali grupy dzieci pod opieką swoich nauczycieli zajęte zabawą lub innymi zajęciami witały gromkim dzień dobry wchodzących gości. Widać, że dba się tu o wysoki poziom kultury już od najmłodszych lat. Wszędzie czysto i należyty porządek, dało się zauważyć dyskretnie przemykającą pracownicę w fartuszku odpowiedzialna za jego utrzymanie. Przedszkole to ważna instytucja w każdym mieście, szkoda że w naszym tylko jedna istnieje.
Przedmiotem mojej obserwacji są owoce pracy nauczycieli tego przedszkola prezentowane z okazji nadania przedszkolu przydomku „Optymistyczne” z racji realizowanego programu ministerialnego. Występy artystyczne 5 i 6 latków prezentowane były w MDK i pokazały, że nauczyciele stanęli na wysokości zadania i wydobyli z najmłodszych ich możliwości zarówno recytatorskie, piosenkarskie jak i taneczne. To co zaprezentowały dzieci (czardasz, krakowiak, chodzony, deklamowane wiersze, przedstawienie), kierowane przez swoich wychowawców wymagało nie lada pracy i poświęcenia włożonego także w dekoracje (zamek – element przedstawienia). Pani dyrektor wraz z nauczycielami, miłym, ciepłym głosem prezentowali realizację programu przeplataną występami dzieci. Na koniec części artystycznej dziękowała przybyłym gościom, władzom i rodzicom. Tym ostatnim także za wkład i pomoc w funkcjonowaniu życia przedszkolnego. To bardzo dobrze, że zaprezentowano na forum dorobek pracy z najmłodszymi członkami społeczeństwa, to daje pozytywny obraz przedszkola i jego znaczenie w rozwoju przyszłego lokalnego społeczeństwa.
Znów miałam okazję gościć w Miejskim Domu Kultury - ośrodek tętniący życiem kulturalnym miasta (występy zaproszonych artystów, dyskoteki, festyny itp.) Główne wejście było zamknięte więc do środka można się było wejść bocznym o czym informowała uśmiechnięta pracownica. Tego dnia była impreza z okazji nadania tytułu „Optymistyczne” przedszkolu nr 2. dzieci tego przedszkola prezentowały swoje umiejętności na scenie dużej sali. Przygotowano tu poustawiane równo krzesełka dla przybyłych, tapicerowane i miękkie. Scenę oświetlały liczne reflektory o zmiennej barwie światła podczas występów dzieci. Wzdłuż sali podczepione do sufitu, po obu bokach dwa rzędy lamp w kształcie abażurowych kul. Bardzo dobre nagłośnienie sali spełniło swoje zadanie podczas występów, tuż przy scenie pracownik odpowiedzialny za nagłośnienie i oświetlenie podczas występów przy dużej konsoli, miał pieczę nad głośnością i wizualizacją świetlną, zmieniając barwy oświetlenia i oświetlając wybrane w danym momencie miejsca na scenie. Na telebimie wyświetlane były prezentacje uzupełniające przygotowany program artystyczny. Bardzo dobre przygotowanie sali, wystarczająca ilość miejsc siedzących i porządek. To miejsce ma istotne znaczenie w podtrzymywaniu i prezentowaniu kultury lokalnej.
Nowa gazetka Polo Marketu - Hipolotek jest bardzo ciekawa i ładna, zawiera mnóstwo promocji na artykuły głównie związane z dziećmi (zabawki, płatki śniadaniowe, jogurty, ciasteczka, lody, pampersy, balony etc). Jest bardzo kolorowa, ozdobiona postaciami z bajek i zawiera także logiczne zgadywanki i zabawy dla starszych dzieci do rozwiązania. Oferta promocyjna rozciąga się na blisko 3 tygodnie: 23 maj – 12 czerwca. Zarówno produkty, jak i ceny są atrakcyjne i pozwalają w domowym zaciszu wybrać nawet prezenty na Dzień Dziecka. Ta gazetka trafiła do mnie za pomocą skrzynki pocztowej do której została wrzucona, przypuszczalnie przez pracownika tej sieci. To bardzo dobrze że tym sposobem komunikacji Polo Market stara się dotrzeć do jak największej liczby klientów.
Mój nowy laptop sprawił mi psikusa i nie przyjmował hasła po ponownym uruchomieniu a że miał fabrycznie wgranego oryginalnego Windows-a 7, nie chciałam już od nowości w nim „grzebać” więc niewiele myśląc zadzwoniłam do serwisu technicznego producenta aby uzyskać ewentualna pomoc. Miły pan Krzysztof gdy tylko powiedziałam jaki mam problem, poprosił mnie o informacje przy kolejnych krokach w podejmowanej próbie dostępu. Gdy wykonałam wszystko bez skutecznie jego pierwsze wskazanie było bardzo trafne, poprosił o sprawdzenie ikony języka – okazał się Polski 214 więc zwrócił uwagę na litery, które wprowadzały hasło – okazało się że dokonałam korekty o której zupełnie zapomniałam bo zamiast „y” klawiatura wpisywała „z” więc sobie ten problem usunęłam zapominając, że przy wprowadzaniu hasła ten niuans pozostał.. nie ma to jak porozmawiać z fachowcem, który nie zignoruje, nie pozwoli sobie na uszczypliwości np. typu „trzeba myśleć co się robi” lecz wręcz przeciwnie podejdzie poważnie do problemu i na koniec powie wyrozumiale „proszę się nie przejmować, każdemu się może zdarzyć” gdy przepraszałam, że z taką „pierdołą” dzwonię.
Spóźnialscy klienci nie muszą się martwić, ze zakupów nie zrobią bo Biedronka to sklep, który nawet w soboty czynny jest do 21-ej i towaru też raczej nie zabraknie bo dostawy są realizowane dwa razy w ciągu dnia. Późno się zorientowałam, że do niedzielnego rosołu paru artykułów mi brakuje więc do Biedronki się udałam. Świeży, zielony por i dorodny korzeń pietruszki bez problemu tu kupiłam, makaron nitki też dostępny był. Pracownica, drobna blondynka dokładała budynie na regał, widząc kątem oka że się zbliżam gdy przechodziłam zrobiła mi miejsce uśmiechając się i dzień dobry powiedziała. W sklepie porządek, przestronność, cisza i niewielu klientów, tylko nieliczni o tak późnej porze sobotniej. W kasie pani Edyta, trochę spięta ale to chyba nowa pracownica więc musi się wciągnąć i poczuć dogłębnie klimat obsługi. W miarę sprawnie obsłużyła, uśmiechała się i standard pożegnania klienta zachowała.
Chociaż Dzień Matki był poprzedniego dnia to jednak z braku czasu do mojej teściowej wybrałam się dzisiaj odwiedzając uprzednio ten mały sklepik zlokalizowany w hali dawnego dworca PKP po którym już tylko hala została wypełniona placówkami handlowymi i usługowymi. Mimo świątecznego dnia (Zielone Świątki) ta placówka była czynna i zakupy możliwe, nie tylko kwiaty ale także drobne spożywcze, warzywa, owoce, drobne przemysłowe i papierosy. Chcąc kupić bukiet kwiatów warto tu się zjawić bo ceny mają konkurencyjne, towar zawsze świeży, ogólny wygląd i atmosfera obsługi zawsze. Bardzo miłe i sympatyczne pracownice można tutaj zostać, które doradzą, miłe słowo wtrącą w trakcie obsługi i jeszcze całkiem niedrogo oferowane są kwiaty cięte w bukietach i pojedynczych egzemplarzach. Ładnie przystrojony bukiet róż kupiłam, krótka i sprawna wizyta w miłej atmosferze obsługi.
Gdy rano wyjeżdżam to na tej stacji często robię krótki przystanek aby główni kawę do kubka termicznego sobie kupić. Drobna ekspedientka Paulina zaproponowała ciastko – oponkę z Milki w czekoladzie, coś a’la pączek, do tego jeszcze papierosy wzięłam i aby dopełnić do kwoty 20 zł – batonik. Ta kwota zakupu to naklejka – piłeczka już teraz zbierana do kuponu w celu wymiany na Punkty Vitay, za 9 naklejek – 1000 punktów, za 13 – 1500 punktów. Miła i sprawna obsługa to zawsze zjawisko spotykane przeze mnie tutaj. Pracownicy się zmieniają ale wysoki standard jakości obsługi jest zachowany. Miło, sprawnie, sympatycznie. Ja korzystam tylko z tych ofert które uważam za konieczne dla mnie i przy okazji korzystne więc o innych nie wspominam, jeśli nie jestem przymuszona do korzystania. Wszędzie czysto, ład i porządek zastałam, sprawnie mnie obsłużono w atmosferze życzliwości i przyjaźni. Po krótkiej chwili wyjeżdżałam w dalszą drogę.
Ciasta w Biedronce jak dotąd nie kupowałam ale babka piaskowa, którą zobaczyłam w dziale z pieczywem wyglądała apetycznie i niedroga była 4,99 zł/sztuka 400 g, do wyboru trzy rodzaje: marmurkowa, cytrynowa i waniliowa. Pracownica Agnieszka zachwalała jej jakość mówiąc, że sama też kupuje, dużo ich otrzymują bo ładnie się sprzedają. Zainteresowały mnie też perfumy gdy widziałam jak inne klientki sprawdzają testery, ceny bardzo niskie wiec jakość mnie nie przekonywała ale mały flakonik 15 ml za 5,99 zł wzięłam bo cena nie ryzykowna na wypadek gdyby było coś nie tak. Biedronka to taki sklep gdzie oprócz standardowych zakupów można jeszcze coś nabyć bez ryzyka dużego wydatku. Panuje tu ład i porządek bo pracownicy dbają o to na bieżąco, są przy tym mili, życzliwi i przyjaźnie nastawieni.
Tak zwane niedzielne zakupy w piątek czasem mi się zdarzają i najczęściej w Polo Markecie bo i ceny tu całkiem fajne i obsługa na wysokim poziomie no i dostęp do artykułów swobodny, które zawsze w należytym ładzie są uporządkowane, niezależnie od tego czy są to warzywa czy inne towary. Na fajne promocje też można trafić i przy okazji coś jeszcze kupić. Tego dnia trafiam na ładne, włochate, miłe i miękkie w dotyku poszewki na jaśki 12,99 zł/sztuka, to nie mało ale jaki komfort spania więc sobie kupiłam. Płyn do płukania Rococo też był na promocji 7,99 zł/2 litry, jest w jakości Lenora (o wiele droższy) ale cenę ma fantastyczną dlatego polecam sprawdzić innym klientom bo wysokiej zapłaty nie doświadczą a zadowoleni będą. Na stoisku mięsnym pani Izabella z uśmiechem i życzliwością mnie obsłużyła a w kasie pani Marta tez nie mniej uprzejma była. Obie serdecznie dziękowały, ponownie zapraszały i miłego dnia życzyły.
To stosunkowo mała stacja CPN-u na wylocie Przeworna oferująca wszystkie rodzaje paliw płynnych i gazowych. Panuje tu ład i porządek na całym terenie, można swobodnie podjechać i zatankować swój samochód paliwem ciekły lub gazowym za pośrednictwem pracownika podjazdu, miłego, sympatycznego pana w średnim wieku o trochę żartobliwym usposobieniu. Cena benzyna nie różni się zbytnio od innych stacji choć jest o dwa grosze 5,89 zł/litr, to taka konkurencja na niby (moim zdaniem). Bardzo szybko i sprawnie zostałam tu obsłużona i pracownicy (panowie) nie szczędzili słów przyjaznych i miłych. Można tu nabyć też płyny samochodowe do spryskiwacza, chłodnicy czy olej. Kierowca przede mną brał Petrygo, zapłaciła za niego 40 zł/5 litrów. Czy to dużo, czy w sam raz musiałby się mój mąż wypowiedzieć – podobno nie ma takiej ceny która byłaby dla klienta dostatecznie niska. Ważnym jest fakt, że na tej stacji oprócz paliw oferyje się tez płyny samochodowe i wiele innych artykułów związanych z samochodami.
Polo Market to sklep w którym bardzo lubię robić zakupy, zwłaszcza ostatnio chleb. Oferują tu kilka gatunków z różnych piekarni, swój wypiekany też mają. Ostatnio pojawił się na promocji chleb z piekarni „ŁOŚ” – zwykły, krojony - to duże udogodnienie i wygoda a kromki są równe i grubość mają w sam raz, do tego jest bardzo smaczny i niedrogi 1,60 zł/bochenek 500 g to konkurencja przez duże „K”. Na stoisku z pieczywem jest równo w koszu poukładany, jeden obok drugiego i w woreczek zapakowany. Jeśli sobie ktoś życzy są też do wyboru bochenki o wadze 1 kg za 2,80 zł. Żaden z lokalnych sklepów nie jest w stanie przebić tej ceny. Pracownicy to też profesjonaliści, przechodzący obok stoiska mięsnego klient nie musi niczego kupować aby ekspedientka zza lady uśmiechnęła się i dzień dobry powiedziała – robi to niezależnie. Tego dnia w kasie pani Marta obsługiwała, komunikatywna i uprzejma dziewczyna, kasując artykuły z każdym klientem miłej wymiany zdań dokonała. Każdego też miłym życzeniem „miłego dnia” pożegnała z uśmiechem na twarzy i przyjazną miną.
Na upały najlepiej sprawdza się kefir aby ugasić pragnienie, a jak kefir to warto pójść do Biedronki 0,99 zł/opakowanie 400 g, jest zawsze świeży i do tego smaczny. Przy okazji kefiru też twaróg jest tu bardzo dobrej jakości i stosunkowo niedrogi 2,29 zł/kostka 250 g – na ruskie pierogi jak znalazł. Lubię tu robić zakupy bo zawsze jest miła i uprzejma obsługa, artykuły uporządkowane, między regałami i koszami z artykułami można swobodnie się poruszać a ceny są widoczne i trzeba się ich doszukiwać. Zawsze można też liczy na pomoc pracownika, który zwykle jest obecny na sklepie a ubiór zawsze go wyróżnia wśród klientów. Kasjerki dbają aby nie tworzyła się kolejka i zaraz dzwonią po pomoc gdy staje trzecia lub czwarta osoba. Komfort i luksus klientów jest tu priorytetem.
Ten krótki postój to zakup Hot Dogów na wynos dla moich domowników. Sympatyczna pani Paulina przygotowała mi szybko i sprawnie moje zamówienie z zachowaniem należytej higieny, zaproponowała też napój jako zestaw więcej punktowany Vitay, do wyboru Pepsi , 7UP lub coca cola – jeden wzięłam z zestawem. Drobnej budowy uprzejma pracownica Paulina zachowała się jak prawdziwy profesjonalista – zadbała o sprzedaż i zadowolenie klienta, nie zaniedbała niczego na swoim uporządkowanym stanowisku. Zawsze spotykam się tutaj z uprzejmością i kulturą handlową i mogę liczyć na sprawną obsługę i miły uśmiech. O porządek też tu się dba, pracownicy sklepu mają „oko” na sklep a pracownicy podjazdu na obszar poza sklepem.
Tego dnia nie było zbyt wielkiego wyboru artykułów nabiałowych w przystępnych cenach poza tzw. wyborem toteż ilość klientów była tu znikoma. Artykułów owszem dużo – jogurty, śmietany, kefiry, galaretki, desery itp. kupiłam wprawdzie do picia - Jogobella light 1,20 zł/sztuka (oferta bardzo dobra) i to w pełni mnie zadowoliło ale czasami moje zadowolenie jest większe po zakupach tutaj. Trzy obsługujące miłe i sympatyczne panie uśmiechały się przyjaźnie ale nie miały zbyt wiele do roboty bo klientów raptem było trzech, każdy brał jakieś pojedyncze sztuki. Jedna pani kasowała, dwie pozostałe zajęły się drobnym porządkowaniem. Pełna swoboda w sklepie, artykuły w chłodni i na paletach pośrodku sklepu. Ilekroć jestem w Opolu staram się tutaj zajrzeć.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.