Niedzielne, słoneczne, choć już nie upalne popołudnie to dobra pora aby wybrać się na lody z rodziną. W tej lodziarni można zjeść smaczne wyroby własnej produkcji o szerokiej gamie smaków. Mogą być w gałkach (11 smaków) lub kręcone z automatu porcje: mała, średnia lub duża. Pracuje tu miła, grzeczna i uśmiechnięta, młoda dziewczyna w ładnym, twarzowym fartuszku w kolorze zieleni z dodatkiem białych barw. Lody sprzedawane są z okienka wprost na deptak, a strefa lodziarni była czysta, estetyczna i uporządkowana.
Różne głosy zewsząd czasem słyszę o cenach w Biedronce, jednak osobiście nie narzekam. Tego dnia, wśród wielu innych, drobnych artykułów, do wózka włożyłam także wkłady do zniczy, których ceny mogą tylko cieszyć – 1,29 zł/sztuka 160 g to oferta bardzo dobra. Mogę tak napisać bo jest to produkt, który znajduje się wśród tych dość regularnie kupowanych. Wcześnie jakoś ich nie widziałam, a może po prostu ich nie było. Biedronka, podobnie jak Polo Market czy EKO, ma wiele promocji. Pracownicy są tu sympatyczni i przyjaźni, traktują klienta z szacunkiem. Kasjerka Agnieszka też była miła i zapraszała ponownie.
Ten niewielki sklep oferuje artykuły zielarskie, higieniczne, kosmetyczne i niektóre lecznicze. Jest w nim bardzo czysto a zmyślnie rozplanowane ekspozycje pozwalają na bogate zaopatrzenie. Ceny są przystępne więc czasem kupuję tu herbatki ziołowe. Tego dnia obsługiwał miły, starszy pan, zadbany, ubrany w jasną koszulę, mówił przyjemnym, łagodnym tonem głosu, kulturę słowa dało się odczuć już po wejściu do sklepu.
Wyroby wędliniarsko mięsne w tym sklepie nie należą do tanich, jednak ich jakość jest bardzo dobra bo pochodzą z własnego uboju i wyrobu oraz nie są naszpikowane konserwantami. Dwie starsze panie – ekspedientki są bardzo miłe, z uśmiechem witają, doradzą, nawet zachęcają klienta do spróbowania wyrobu przed zakupem, odkrawając kawałeczek. Pełen komfort, pełna przychylność i profesjonalizm handlowy. W sklepie jest czysto i estetycznie, ekspedientki w fartuszkach i z przepaską na głowie.
Ten sklep/zakład handlowo usługowy wyrobów jubilerskich to bardzo sympatyczne miejsce, które od czasu do czasu jestem zmuszona odwiedzić, gdy jest „awaria” mojej biżuterii. Tym razem też tak było, miła pani przyjęła moje zamówienie, po konsultacji ze złotnikiem powiedziała co i jak oraz wypisała zlecenie. Tu zawsze wszystko jest jasne i klient wychodzi z pełną wiedzą co do ceny i rodzaju naprawy, a termin wykonania jest bardzo krótki – 4 dni. Sklep jest lśniący i estetyczny za sprawą oferowanych wyrobów jubilerskich, które są elegancko prezentowane w podświetlonych gablotach.
Wafle zbożowo ryżowe to taki produkt, dobry do przegryzania w ciągu dnia i jest on dostępny w EKO, tym razem były w promocji 2,59 zł/opakowanie. Sama bardzo je lubię i moi domownicy też. Zwykle gdy zjawiam się w EKO, przejdę cały sklep (chyba, że czas mi nie pozwala) i wtedy mam jego ogólny przegląd. Pracownicy widoczni przy swoich obowiązkach nie ignorują klientów i chętnie im pomagają jeśli ci o to proszą. Towary uporządkowane na regałach, paletach, w koszach i chłodniach. Stoisko warzywniczo owocowe też bez zastrzeżeń. Posadzka czysta. Wszędzie widoczne ceny a w tle słychać ściszoną muzykę rozrywkową, która pozytywnie wpływa na pobyt. Gdy podeszłam do jednej z dwóch obsługujących kas (3 i 4 klientów), usłyszałam głos pani Karoliny, która zaprosiła do trzeciej kasy i nawet w kolejce nie stałam, choć 3 osoby to jeszcze nie kolejka. W tym sklepie dbają o klienta, często tego doświadczam.
Po raz n-ty przybyłam na zakupy do tego sklepu i po raz kolejny byłam zadowolona po wyjściu. Zrobiłam wygodnie udane zakupy codzienne, pracownicy byli uprzejmi grzeczni a placówka wyglądała okazale, było w niej czysto i estetycznie, zaopatrzenie bogate i różnorodne, świeże warzywa i owoce, świeże pieczywo i wyroby cukiernicze. Ceny też w większości „przyjazne”, niektóre nawet bardzo niskie, np. ciasto Cappuccino 13,99 zł/kg – piec się nie opłaca. Kasjerka Beata sprawnie i kompetentnie wykonywała swoje obowiązki, była miła i uśmiechnięta, każdego sympatycznymi słowami żegnała.
Ta placówka skupia u siebie kilka rodzajów usług: myjnia samochodowa, odkurzacz samoobsługowy dla kierowców, sprzedaż LPG i sklep całodobowy. Ja przyjeżdżam tutaj aby odkurzyć samochód (tapicerkę). Za 2 zł (takie monety przyjmuje automat odkurzacza) jest 6 minut odkurzania to fajna oferta bo urządzenie bardzo dobrze zasysa wszelkie zanieczyszczenia i można w każdy zakamarek dotrzeć. Są tu dwa stanowiska do odkurzania więc dwa samochody mogą być czyszczone niezależnie. Na obszernym placu jest dużo miejsca i jest on estetycznie zagospodarowany ze skwerkami zieleni. Ten odkurzacz jest super ofertą z której od czasu do czasu korzystam. Nie miałam monet 2 zł lecz to nie było problemem bo w sklepiku, pracownica chętnie moniaki zamieniła mi na monety 2 zł.
W tym sklepie robiłam zakup tylko jednego artykułu dla mojego sąsiada – starszy pan, emeryt, który ma problemy z chodzeniem poprosił abym kupiła mu tytoń, właśnie w tym sklepie bo podobno jest on tutaj najtańszy. Osobiście trudno mi się do tego odnieść, ale skoro inni mają taką opinię to nie mam powodu wątpić. Starsza pani, która obsługuje tutaj podała mi opakowanie 1 kg za które zapłaciłam 130 zł. Sprawnie mnie obsłużyła, była miła, uśmiechnięta i przyjemna w rozmowie. Do tego wręczyła mi jeszcze darmową gazetę lokalną i gratis zapalniczkę. Potem sąsiad bardzo się ucieszył, gdy otrzymał te dodatki. Rzadko zdarza się aby sprzedawca dodawał jakiś gratis, jednak tu u tej pani sama miałam okazję już tego doświadczyć kiedyś, kupując papierosy. To sympatyczna i uporządkowana placówka, która w ofercie handlowej ma dość szerokie urozmaicenie – kwiaty, znicze, słodycze, pieczywo, zabawki etc.
Wygląd Stadionu Miejskiego we Wrocławiu nocą to prawdziwie nowoczesne cudo architektury. Miałam okazję obejrzeć jego nocną panoramę w czasie jego opuszczania po zakończeniu meczu Polska – Mołdawia. Podświetlenie barw w kolorze czerwieni, bieli i niebieskości dawało niesamowity efekt ponadczasowości obiektu, wspaniale prezentującego się na tle otaczającej promenady z nielicznymi latarniami, które tylko „akcentowały” światłem swoje istnienie, aby nie zakłócać okazałości stadionu. Wygląd imponujący, wrażenie piękna niesamowite. Zrobiłam kilka fotek na pamiątkę. Pomimo panującego półmroku można było opuścić to miejsce bez obawy np. potknięcia się bo wyłożony równo kostka brukową teren jest bezpieczny. Słowa uznania dla architektów i aranżatorów obiektu i jego obejścia. byłam tu po raz pierwszy i mam nadzieję – nie ostatni.
Na Stadionie Miejskim we Wrocławiu oglądałam mecz Polska – Mołdawia. Bardzo dobrze oznaczony, okazały obiekt, więc bez problemu trafiliśmy (ja, mąż i znajomi) na miejsca przydzielone na zakupionych biletach – wejścia/trybuny/sektory/rzędy/miejsca. Bardzo dobry widok murawy boiska z trybun dopełniony był podwieszonymi u góry ekranami, wygodne krzesełka. Od czasu do czasu pojawiali się pracownicy sprzedający napoje. Wszędzie czysto i przyjemnie. Możliwy zakup zapiekanek, popcornu etc. Wnikliwe kontrole wchodzących, zapewnione dla kobiet (kontrolowała kobieta –pracownik) i mężczyzn (mężczyzna – pracownik), byli sympatyczni i grzeczni. Po zakończonym meczu można było stadion opuścić swobodnie, bez tłoku i ścisku. Wrażenia pomeczowe nie opisania, zabawa przednia, bardzo udany pobyt, tym bardziej że Polska reprezentacja wygrała.
Nie ma takiej opcji abym określiła ilość wizyt, jakie złożyłam w tym sklepie, jednak często tu zaglądam po różne, drobne artykuły, najczęściej papierosy – bardzo duży wybór, różnorodny gatunkowo. Pracownice są tu miłe i uprzejme, zawsze uśmiechnięte i skore do żartu, nie zaniedbują się w swoich obowiązkach handlowych, które sprawnie wykonują. Tego dnia też nie było inaczej, dwie były obecne i na zmianę obsługiwały klientów równocześnie co sprawiało, że czas oczekiwania nie był długi. Stanowisko pracy było uporządkowane i nie było do czego się przyczepiać, więc standardowo wysoko oceniam to miejsce.
Do tego sklepu udałam się przy okazji, na prośbę mojego sąsiada, starszego pana – emeryta, któremu kupiłam tytoń (podobno jest tu najtańszy). Obsłużyłam mnie starsza pani, bardzo miła i sympatyczna kobieta, która dodała zapalniczkę gratis i darmową gazetę lokalną (sobie też poprosiłam) – sąsiad bardzo się ucieszył (później). Nie przypuszczałam, że w małych sklepikach sprzedawcy dodają gratisy, nawet do zakupów jedno-produktowych. Było tu czysto i estetycznie czas spędzony – to chwila, miła i przyjemna.
To duży i bogato zaopatrzony sklep w artykuły spożywcze (wędliny, pieczywo, słodycze etc.) i przemysłowe (chemiczne, sztuczne kwiaty, znicze, zapałki, zapalniczki, papierosy itp.), słowem „wszystko w jednym” jak na wiejski sklep przystało. Placówka jest duża i uporządkowana a oferowane artykuły uporządkowane tak aby ich wzajemne sąsiedztwo nie kolidowało ze sobą. Zdecydowanie najwięcej jest tu spożywczego asortymentu, którego ceny nie budzą zastrzeżeń. Zatrzymałam się tu po wodę mineralną. Obsłużyła mnie miła i sympatyczna pani w jasnym fartuszku, której uśmiech i przyjazne spojrzenie nie znikały z twarzy. Oszczędnie mówiąc – krótka wizyta i miłe wrażenie.
W niewielkiej miejscowości Prusy jest spora, bardzo nowoczesna i estetycznie urządzona apteka, której zaopatrzenie może budzić podziw i uznanie – jasno, czyściutko i estetycznie. Pracownica obsługująca klientów to kobieta elegancka, zadbana i bardzo życzliwa. Starszy pan, przede mną, robił spore zakupy lecznicze a obsługująca mu doradzała, udzielała informacji o stosowaniu danego leku, proponowała tańsze zamienniki i aż miło było słuchać sympatycznej konwersacji obsługi. Ja tylko plaster na palec potrzebowałam i też byłam miło obsłużona. Tak jakoś myślałam, że wiejskie apteki to tylko „doraźne” placówki i jakże się myliłam. Wizyta w tej aptece, diametralnie zmieniła moje wyobrażenie.
Zamierzałam spaghetti na obiad przygotować więc po niezbędne artykuły udałam się do EKO, gdzie poprzedniego dnia były w zasięgu mojego wzroku. Tego dnia nic się nie zmieniło i w krótkim czasie wszystko znalazło się w moim koszyku łopatka wieprzowa, którą ekspedientka mi zmieliła i właściwy makaron, wszystko w cenach promocyjnie niskich, świeże. Jako dodatek, wypatrzyłam też boczek do chleba, chudziutki, świeży i pachnący, też w promocji. Zakupy i ceny mnie ucieszyły, zostałam sprawnie i profesjonalnie obsłużona, a w sklepie było czysto, schludnie i przyjemnie, więc więcej oczekiwać nie muszę.
Choć nie wszystkie artykuły kupuję w Polo Markecie, to jednak niemal codziennie tu się zjawiam bo w gospodarstwie domowym jest wiele różnorakich potrzeb a wiele cen artykułów spełnia moje oczekiwania, np. masło Talia. Tego dnia, oprócz wielu innych produktów (nie tylko spożywczych), kupiłam jogurty mix-smaków, też w cenie OK, mając nadzieję, że nie będą gorsze od Wyśmienitych z Biedronki. Super promocją okazało się masło-osełka 2,79 zł/275 g. nie mogłam oprzeć się takiej cenie i kupić musiałam. W tym sklepie zawsze zastaję porządek, a pracownicy są mili, serdeczni i uśmiechnięci, prezentując postawę kompetencji i profesjonalizmu swoich obowiązków. To cieszy klienta i powoduje, że ponownie, kolejnego dnia przychodzi.
Ceny paliw „szybują” w górę (to prawie skandal) ale wizyta po paliwo jest nieodzowna. Przy tej okazji można tu nabyć inne artykuły, także spożywcze. Pani Ania dbała o to aby każdemu coś dodatkowo do zakupu proponować. Ponieważ brałam jeszcze papierosy więc proponowała zapalniczkę. Panu przede mną płyn do spryskiwacza. To miła pracownica, której profesjonalizmu nie można odmówić, uśmiechała się i grzecznie do każdego odnosiła. Na stacji był porządek i nawet skupienie 4 dystrybutorów (w tym jeden nie czynny) nie było uciążliwa, bo dwa obecna samochody (w tym mój) mogły być tankowane równocześnie.
Kiedyś w Biedronce były dostępne świece zapachowe Larissa o różnych aromatach, obok malutkich podgrzewaczy (również zapachowych). Od dość długiego czasu tylko te drugie są do kupienia, więc jestem zmuszona nimi się zadowolić, nie jest to zbyt uciążliwe ale wolałam te pierwsze, większe i mam nadzieję, że wreszcie się pojawią – to taki „sygnał” dla Biedronki. Sklep jest duży i uporządkowany, pracownicy mili, uczynni i sympatyczni, zawsze gotowi na usługi dla klienta. Artykułów jest tu bardzo dużo o zróżnicowanym asortymencie, a kasjerki nie szczędzą słów zachęty na kolejne zakupy.
EKO to jeden z tych sklepów typu market, które cieszą klienta promocyjnymi cenami na różne artykuły, zmieniającymi się co tydzień. Nie miałam pomysłu na obiad, przy którym nie trzeba by było się zbytnio napracować ale stoisko mięsne podsunęło pomysł – wątróbka, to szybkie i smaczne danie z dodatkiem ziemniaków i surówki. Obsługa w tym sklepie jest miła i serdeczna, znająca się na fachowości swoich obowiązków. Pani Agnieszka – ekspedientka nie zaniedbała niczego, zarówno co do higieny jak i całej reszty tyczącej się obsługi (postawa, ład i porządek stanowiska). Kasjerka Aleksandra, podobnie, a na koniec miłymi słowami żegnała.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.