Na obiad w trakcie zwiedzania rynku w Poznaniu natrafilśmy na dwóch młodych ludzi, którzy rozdawali do degustacji kawałki Galettes. Były to naleśniki z mąki gryczanej z nadzieniem pieczarkowym. W ten sposób trafiliśmy do restauracji Patio specjalizującej się w kuchni Bretońskiej. Gdy weszliśmy do środka od razu poczuliśmy się jak byśmy byl w Bretonii. Wszędzie były elementy nawiązującego do tego reguionu. Gdy usiedliśmy przy stoliku podeszła to nas pani z obługi z menu pytając czy jesteśmy tu po raz pierwszy. Gdy powiedzieliśmy, że tak zaprezentowsała czym jest Galetties oraz co to jest Cydr. Gdy po przestudiowaniu menu stwierdziliśmy, że tak na prawdę nie wiemy co chcemy zamówić zaprezentowwała nam bogactwo tej restauracji. Nasze zamówienie było realizowane bardzo szybko i sprawnie. Zaskoczyły nas Galetsy czyli razowe naleśniki. Podawany jest jeden z farszem, ale ku mojemu zaskoczeniu taki jeden naleśik w zupełności wystarczy. Cały posiłek był bardzo dobry i załujemy, że tego typu restauracji nie ma w Krakowie
W trakcie weekendu, który spędzałem z żoną w Poznanu wybraliśmy się ze znajomymi do kawiarni "Zielona Weranda". Ze zewnątrz wygląda ona niepozornie, ale środek jest bardzo ładny. Wnętrze było bejcowane w odcieniach biało zielonych. Przeszliśmy przez wnętrze i usiedliśmy w oródku, który znajodwał wookól kamienic. Było tam masę kwiatów dzięki czemu całość tworzyło niesamowitą atmosferę.. Karta była bardzo ładnie wydrukowana, na uwagę zwróciła naszą uwagę duża ilość mrożonych kaw i herbat. Wszystko co zamawialiśmy było bardzo ładnie podane i bardzo smaczne. Na koniec można było zapłacić kartą. Cała wizyta mogła być opisywana w samych plusach, gdyby nie obsługa. Po pierwsze było za mało kelnerek. Na 10 stolików była jedna pani, która miała kiepską pamięć i ciągle trzeba było jej powtarzać co zamawiamy, raz wróciła przyznając, że zapomniała co zamawialiśmy, a raz pomyliła stoliki. Generalnie pozytywnie odbieram to miejsce i myśle, że pzy następnej wizycie w Poznaniu na pewno tam wpadniemy
Po sobotnich zakupach wybrałem się na mały obiadek w stylu meksykańsxkim. W wyglądzie restauracji nie ma nic meksykańskiego. Pani z obsługi, która przyszła do nas dosyć szybko z menui nie specjalnie nadaje się do obsługi, gdyż nie potrafiła mi doradzić w kwestii wyboru potrawy. Mimo właściwie putego lokalu na danie musiałem czekać dopsyć długo. POdane danie było w sumie przeciętne. Gdyby nie fakt, żę byłem strasznie głodny to bym nie zjadł tego co zostało podane
Szukając marynarki na letnie wesele znajomych wszedłem do skepu Le mac. Od pierwszego momentu polubiłem ten sklep. Cały sklep jest urządzony bardzo ładnie. Na podłogach leżące dywany powoduje, że cały sklep jest jeszcze bardziej przyjemny..Porządek w sklepie panuje wprost idealny. Wszystko jest dostępne i widać co gdzie leży. Po wejściu usłyszałem" dzień dobry " od obsługi i na chwilę zostałem pozostawiony samemu sobie. Po krótkiej chwili podeszła do mnie bardzo miła pani z obsługi z pytaniem w czym może pomóc. Gdy powiedziałem jej czego potrzebuje, zaproponowała mi bardzo ładną marynarkę, niestety okazało się, że była ona minimalnie za ciasna. Następnie pokazało mi kilka innych modeli co do, których miałem wątpliwości. Przez cały czas pani uśmioechała się i była bardzo miła. Nawet wtedy gy powiedziałem, że nie wiem czy marynarkę kupie w tym czy innym sklepie
Parę dni temu mój telefon stacjonarny zaczął dzwonić tylko jednym dzwonkiem a osoby, które próbowały się do nas dodzwonić mówiły, że coś niedoobrego dzieje się z naszym telefonem. Postanowiłem w końcu zgłosić awarie. Na początek tradycyjnie już denerwująca procedura z wysłuchiwaniem kolejnych komunikatów, a gdy już dodzwoniłem się do pana doznałem wielkiego pozytywnego zaskoczenia. Pan był bardzo uprzejmy i miły wysłuchał wszystkich objawów a następnie poprosił o wyłączenie live boxa. Gdy odłączyłem przez pomyłke telefon doznałem pierwszego miłego zaskoczenia, pan zadzwonił do mnie na komórkę. Gdy już powiedział, że już wie co się dzieje poprosił o nr do mnie ( wcześniej zadzwonił na komórkę żony), aby ewentualnie ekipa zadzwoniła do mnie gdyby był porzebny dostęp do mieszkania. Konsutlant powiedział również, że w ciągu 48 godzin awaria zostanie usunięta. Trochę nie chciało mi się w to wierzyć bo był środek majowego weekendu. 10 minut po zakończeniu rozmowy dostałem sms z nr zgloszenia i nazwiskiem konsultanta. Miałem przynajmniej na piśmie napisane kiedy zgłosiłem uszkodzenie. Po 2 dniach zobaczyłem ekipę na słupie telefonicznym. Okazało się, że była to ekipa do mojego złoszenia. Po 10 minutach sprawdziłem z telefonem wszystko było ok. Po 2 godzinach dostałem sms, że uszkodzenie zostało naprawione. Byłem miło zaskoczony sprawnością działania
Bedąc posiadaczem młodej kotki zabranej ze schroniska postanowiliśmy wstawić na naszym balkonie siatkę zabezpieczającą. Firma ogłaszała się na tablicy u naszego lokalnego weterynarza. Zadzwoniłem pod wskazanym numer gdzie od miłego pana dowiedziałem się ile to wszystko kosztuje. Zapytał się tylko o wymiary balkonu. Umówiliśmy się na następny dzień na godzinę 8 rano. Pan od razu zazacznaczył, że cała praca zajmie im około 3 godzin. Następnego dnia rano przyszło 2 czystych panów z ekipy instalacyjnej. Byli bardzo sympayczni i bez zbędnego ociągania zabrali się do roboty. Chętnie odpowiadali na wszelkie pytania. Ku mojemy wielkiem zaskoczeniu swoją pracę zakończyli po ok 1,5 godziny, a na moje pyutanie dlaczego tak szybko powiedzieli, że zawsze mówią, że będą pracowac dłużej tak aby mieć ewentualny zapas gdyby powstały jakieś niespodziewane opóżniania. Paowie pozostawli po sobie wszystko w doskonałej czystości. Kotom siatka też bardzo przypadła do gustu
Na niedzielny obiad wybraliśmy się do restauracji podającej dania kuchni Indyjskiej. Lokal jest bardzo wąski ale jest on bardzo ładnie urządzony w stylu, który przypomina styl Indyjski, oraz Imperialny Brytyjski z czasów panowania w Indiach. W restauracji kelnerem jest miły pan, który z pewnością pochodzi z Indii, lub bliskiego regionu. jego polski nie jest zbyt dobry ale wszystko rozumie i doskonale tłumaczy. Menu jest baradzo ładanie zrobione i jest ono bardzo bogate. Oprócz dań wegetariańskich oraz z drobiu, które z pewnością są orginalne dania Indii, podawane są też dania, które twócami byli Brytyjczycy. Mam tu na myśli w szczególności dania z cielęciny i wołowiny. Obsługa jest bardzo sprawna. Za każdym razem dopytuje się o stopień ostrości. Kelner doskonale wiedział co jest w karcie. Na kolejne dania czekaliśmy stosunkowo nie długo, a wszystkie dania były po prosty znakomite. Jedynym minusem tego lokalu jest brak przenośnego czytnika do kart, ale w sumie nie wpływa to na ogólną bardzo pozytywną ocenę lokalu
Przechodząc Karmelicką nie mając specjalnie dużo pieniędzy postanowiłem wejśc do Baru Smak. Lokal jest mały, ale ma bardzo ładny wystrój. Na ścianach obrazki oraz inne elementy nawiązujące trochę do starych krakowskich restauracji z czasów przed pierwszą wojną światową. Aby dostać wolne miejsce musiałem trochę odczekać ponieważ wszystkie stoliki były zajęte. Gdy już znalazłem wolny stolik położyłem na krześle plecak i wybrałem aby zamówić sobie obiad. Karta jest bogata ceny umiarkowane. Jedynym minusem tego miejsca jest brak możliwości płacenia kartą. Gdy już zamówiłem obiad dnia ( rosól i kotlet schabowy) usiadłem przy stoliku obserwując pracę pani z obsługi. Zaskakujące jest to, że jedyna pani, która obsługuje salę zbiera zamówienia i dodatkowo jeszcze inkasuję należność robi to tak sprawnie, że nie ma zastojów. Dania były gorące i bardzo smaczne i co dziwne pani przynosiła drugie danie w momencie zakończenia zupy. Miejsce jak najbardziej godne polecania
W związku z tym, że jakiś czas temu dostaliśmy bon prezentowy do sklepu DUki, w weeked wybraliśmy się do sklepu tej firmy znajdującej się w Galerii Krakowskiej. Sklep jest duży i bardzo ładnie urządzony. Jest w niej dużo miejsca a działy są jasno podzielone. Dodatkowo zachęcił nas fakt promocji polegającej na tym, że za każde 200 złotych wydanych w sklepie można było jeszcze dobrać produktów za 50 złotych. Tak się akurat składało, ze nasz bon opiewał właśnie na kwotę 200 złotych. Gdy zwróciliśmy się do miłej pani z obsługi aby opowiedziała nam, na czym polega promocja z uśmiechem nam wszystko wytłumaczyła na czym polega promocja wszystko bardzo miło nam wytłumaczyła. Gdy potem raz jeszcze zapytaliśmy się drugiej pani czym się różni patelnai teflonowa od innej z wielkim profesjonalizmem wytłumaczyła nam wszystko włącznie z konserwacją. Gdy już wybraliśmy patelnie ( teflonową ) dobraliśmy jeszcze deskę do krojenia. Wszystko wyszło by nam za darmo, ale dokupiliśmy jeszcze torbę papierową. Podsumowując sklep jest bardzo duży z bardzo uprzejmą obsługą. Oferowane towary są bardzo ładne trochę tylko za drogie
Na sobotnią kolację wybralimy się z żoną do Pizzeri Dominium. Lokal wygląda sympatycznie i wszędzie jest czysto. Gdy usiedliśmy do stolika podeszła miła pani z obsługi i dała nam kartę. Menu wydrukowane jest zduża starannością zaweira wiele bardzo ładnych zdjęć. Po chwili podeszła pani aby przyjąć nasze zamówienia. Na zamówienie czekaliśmy nie zbyt długo i po chwili jedliśmy już pyszną gorącą zupę cebulową. Na drugie danie czekaliśmy około 10 minut ale tutaj byliśmy już rozczarowani jakością dania. O ile mój makaron był smaczny o tyle żona stwierdziła, że jej smakuje " olejem silnikowym". Gdy zjedliśmy, a właściwie ja zjadłem gdyż żona zostawiła swoje danie, postanowiliśmy zapłacić. Miła pani podeszła pytając się jak smakowało żona odpowiedziała co ona myśli na temat oleju silnikowego zamiast sosu sojowego. Nie spodziewaliśmy się jakiejś reakcji, ale jakie było nasze miłe zaskoczenie gdy w rachunku porcja żony nie bya uwzględniona. Nie spotkaliśmy się jeszcze z tak profesjonalnym podejściem do klienta i pewnie jeszcze kiedyś zajrzymy do tej pizzeri
Weszliśmy do sklepu w poszukiwaniu sztruksów męskich. Chodziliśmy szuakaliśmy i nic nie znaleźliśmy. Podeszliśmy do kasy z pytanie gdzie mogą leżeć takie spodnie.Pani z obsługi poszła aby nam je wskazać. Nie było ich zbyt dużo, ale wszystkie były umieszczone za jakimiś innymi ubraniami. Jakoś nie wierzę, że mogło to być wynikiem tego, że klienci, źle odkładali ubrania. Może to obsługa chiciała je ukryć, ale nie wiem dlaczego.. Poszedłem z jedną parą do przymierzalni, która była mała i brudna. Kupiłem te spodnie tylko dlatego, że były przecenione i kosztowały zaledwie 60 złotych. Stojąc przy kasie zapytałem panią, czy mogła by nam powiedzieć czy w sklepie tej firmy w Galerii Krakowskiej może być większy wybór spodni. Odpowiedź zaskoczyła mnie niesamowicie. Dowiedziałem się, że: " W Galerii Krakowskiej jest najmniejszy wybór gdyż jest tam największy ruch" Bardzo ciekawe podejście do sprzedaży. Dowiedzialiśmy się też, że pni nie może zadzwonić ponieważ nie mają połączenia z tamtym sklepem
Parę tygoni temu oglądaliśmy program "Kuchenne Rewolucje", który był poświęcony własnie temu lokalowi. Po przekroczeniu progu powitał nas miły kelner i zaproponował nam jednen ze stolików a natępnie podał nam kartę. Restauracja wygląda dosyć dziwnie. Pod sufirem wiszą precle, na ścianach wiszą pseudo łowickie ubrazki, a my siedzieliśmy przy ścianie ozdobionej kamieniami. Stoły w tej restaruracji były drewniany podobnie jak i krzesła Można było też dostrzec pewne elementy z kuchni japońskiej. W wystroju generalnie braku było w tym lokalu myśli przewodniej. Karta była skromna ale ładnie zrobiona. Zamówiliśmy przystawki maczankę krakowską, mini tartę, ziemniaki z pieca oraz pieczone jabłka. Czasem oczekiwania był nie zbyt długi. Przystawką były pasty kanapkowe, bardzo dobre. Następnie na stole pojawiła się maczanka, mini tarta i pieczone ziemniaki. I w tym momencie nastąpiła tragedia. O ile maczanka była gorąca i bardzo dobra, o tyle ziemniaki były zimne i robiły wrażenie jak by były stare, a tarta szpinakowa składała się głownie z żóltego sera i malego dodatku w postaci łodyżek. Chcieliśmy powiedzieć o tym kelnerowi, ale na sali go nie było znależliśmy go dopiero w kuchni. Było to o tyle dziwne bo nikt nie składał zamówienia tak, że powinien on być na sali. Gdy już w końcu się pojawił bardzo nas przepraszam, zabrał te dania zaproponował deser, ale obawialiśmy się czy będzie on jadalny. Gdy zwróciliśmy uwagę, że zamawialiśmy jeszcze jabłko odpowiedział, że nikt mu tego nie powiedział o wycofaniu tego dania z karty - jakoś ciężko nam w to uwierzyć. Zjedliśmy i opuściliśmy zniesmaczeni ten lokal i pewnie już tam nie wrócimy. Gdy czekaliśmy na nasze zamówinia dwóch młodych ludzi wychodziło z lokalu i usłyszeliśmy przeprosiny za coś co nie wyszło. Teraz już wiemy, że przeprosiny są tu tekstem najlepiej wyuczonym przez obsługę lokalu.
Z zewnątrz restauracja wygląda na mała i tak naprawdę nie wiadomo czego się można po niej spodzziewać. Gdy weszliśmy z żoną do środka, zobaczyliśmy jaki to duży lokal. Powiatała nas pani ubrana jak by wyjęta z westernowego wyobrażenia meksykanek. Czarno czerwony ubiór z falbabankami, a tu i u uwdzie odsłaniają co nieco ciała, ale jak można zauważyć nie każda pani odsłania tyle samo. Pani, która nas powiatała zapytała się o to czy sala ma być dla palących. Zaprowadziłą nas do stolika i zniknęła na chwilę. Gdy usiedliśmy przy stoliku podeszła do nas ta sama pani i powiedziała, że ma na imię Karolina i położyła kartkę ze swoimi imieniem. Przyniosła nam kartę. Menu było bardzo kolorowe i ciekawie zaprojektowane. Gdy zapoznaliśmy się z menu podeszła do nas pani i czekała na zamówienie. Pani Karolina potrafiła doradzić co do wyboru dania, oraz cierpliwie czekała gdy parę razy zmienialiśmy zdania. Wszystkie dania jakie były podawane był smaczney gorące i bardzo duże. Na koniec zamówiliśmy sobie dser. Moją żona zamówiła sobie "sernik podawane przez zorro". Zastanawiał nas ten zorro. Po chwili zagasły świata zmieniła się muzyka i wpadł piękny zorro:) Delikatnym minusem w tej restauracji jest niezbyt ładnie pachnąca toaleta. To jest jedyny minus. Ale i tak daj najwyższą ocenę
Skuszony reklamą wysokiego oprocentowania lokat wybrałem się do odziału banku na ulicy Królewskiej. Wnętrze banku urządzone w jasnych odceniach zieleni nastawiło mnie bardzo pozytywnie. Gdy wszedłem stanowiska, które zajmowały się lokatami były zajęte i gdy tak stałem pani z działu kreydtów zapytała się mnie miło czy może mi pomóc. Gdy powiedziałem, ze chodzi mi lokatę, zaprosiła mnie do siebie. Po krótce przedstawiłem moją sprawę. Pani bardzo profesjionalnie przedstawiła ofertę banku, miałem jednak wrażenie, że została ona nauczona tego tekstu na pamięć. Gdy w pewnym momencie przerwałem jej w połowie zdania miała problem, aby zacząć mówić od środka i jak gdyby "przewinęła taśmę" do tyłu. Rozrysowała mi ofertę na kartcę, która zabrałem do domy aby przemyśleć tą inwestycje
Obserwacja piszę już od jakiegoś czasu. Bardzo podoba mi się strona internetowa oraz kontakt firmy ze mną jako ankieterem. Na początku z wielkim zapałem pisałem obserwacje, a gdy w pewnym moemncie nastąpiło zwątpienie czy kiedyś w końcu przyjdą te płatne badania, zaczęły przychodzić pierwsze zlecenia płatne. Bardzo mi się podoba opis badania gdzie każdy krok jest wyszczególniony i bardzo dobrze opisany. Po wypełnieniu końcowej ankiety dostaję jej ocenę z wyszczegónionymi błedami dzięki czemu wiem czego mam wystrzegać się w następnych badaniach
Bardzo dziękujemy za obserwację na nasz temat, cieszymy się, że jest Pan zadowolony ze współpracy z nami. Jednocześnie doceniamy Pana zaangażowanie i chęć dzielenia się z innymi klientami Pana opinią na temat różnych firm. Mamy nadzieję, że Pana obserwacje przyczynią się do poprawy jakości obsługi w Polsce!
Apteka jasna duża...
Apteka jasna duża i bardzo dobrze oświetlona. Pracują w niej dwie panie znające się na sztuce farmaceutycznej. Gdy udałem sie do niej w poszukiwaniu środków przeciwbólowych. Pani zaproponowała mi trzy różne specyfiki różniące się zarówno ceną, składem jak i producentem, czyli jak widać nie siedzą na "garnuszku" firm farmaceutycznych. Widać więc, że mają spory asortyment. Płacić można zarówno gotówką jak i kartą. Panie potrafią również doradzić, że z pewnymi bólami należy udać się do lekarza zwłaszcza gdy utrzymują się przez kilka dni
Duży bardzo dobrze zaopatrzony sklep. Wiele działów do których można dostać się bardzo łatwo dziękim dużym i jasnym kierunkowskazom. Obsługa w każdym dziale doskonale zna się na swojej dziedzinie, a gdy przypadkiem zabłądzi się nie do tego działu od razu mówią gdzie powinienem się udać. Czasem nawet zaprowadzą prawie " za rękę". Kas jest dużo obsługa w nich szybka miłą i profejsonalna
Bardzo miły i sympatyczny sklep z produktami dla dzieci. Wybrałem się do tego sklepu w poszukiwaniu prezentu dla bratanka z okazji urdzin. Panie w sklepie przyiwatały mnie bardzo , miły. Najpierw pozostawiły mnie samemu sobie, a gdy zauważyły, że nie za bardzo potrafię sobie poradzić z natłokiem produktó w różnych cenach udały mi się z pomocą. Po zebraniu kilku informacji takich jak wiek oraz płeć dziecka oraz ku czemu się skłaniam zaproponowała mi kilka produktów w bardzo dużym przekroju cenowy. Gdy wyjaśniłem ile pieniędzy chcę przeznaczyć na prezent, dokonała kolejnej selekcji będąć w dalszym ciągu mile nastawiona. Ostatecznie sam wybrałem prezent, ale poszło to znacznei szybciej i mnie boleśnie niż do tej pory
Idąc ulicą szewską wstąpiłem do firmowego sklepu Herbapolu. Dwie rzeczy widać od razu w tym sklepie. Mokra i brudna podłoga, która nie była sprzątana od rana, oraz bałagan wśród ulotcaek leżących na stoliku. Kolejka do kasy była dosyć krótka więc myślałem, że zioła, po które wstąpiłem kupię bardzo szybko. Jakie było moje zdziwienia gdy pierwsza osoba przy kasie była obsługiwana około 15 minut. Starsza pani , która miała przygotowaną bardzo dokładną listę tego co chce kupić nie potrafiła przekonać pani aby nie chodziła po każdy produkt do magazany i spędzała tam około 5 minut tylko, żeby od razu poszła po wszystkie produkty. Sprzedawczyni robiła wrażenie, że pracuje w tym sklepie dosyć długo a jednak nie za bardzo wiedziała co posiada na stanie. Drugą wadą była kiepska pamięc. Nie potrafiła zapamiętać czy klientka chciała korzeń kwiat czy liść danego zioła oraz jakiej wielkośći ma być opakowanie. Gdy po 20 minutach przyszła kolejkę na dziewczynę stojącą przede mne miałem nadzieję, że może w końcu się doczekam na swoją kolejkę. Po 10 minutach zrezygnowałem i chyba więcej tam już nie pójdę
mBank jest przykładem banku, który rewelacyjnie dba o kontakt z klientem. Widac to na przykładzie dodawanych przeze mnie obserwacji na stronie secretclient.pl. Za każdym razem gdy pisałem miałem pewne zastrzerzenia, czy to do jakości połączenia - w przypadku mLini, czy też sposobie nowego logowania. W obu przypadkach po kilku dniach otrzymywałem komentarz odnoszący się do moich zastrzeżeń. Odpowiedzi były długie wyczerpujące i za każdym razem podpisane przez pracownika mBanku. Szkoda, że więcej firm nie odnosi się w ten spobób do zastrzeżeń klientów
Witam. Bardzo dziękuję, że znalazł Pan czas, aby podzielić się z nami tak przyjazną obserwacją na temat jakości obsługi w mBanku. Cieszę się, że dostrzegł Pan nasze starania w tym zakresie. Pragnę zaznaczyć, że każdego dnia dokładamy wszelkich starań, by sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających Klientów. Z tego względu wszystkie zgłoszone opinie uważnie analizujemy. Wychodzimy z założenia, że każda z nich stanowi dla nas źródło cennych informacji, które pozwalają nieustannie doskonalić wszelkie procesy w naszym Banku. Serdecznie zachęcam do dalszych obserwacji. W razie jakichkolwiek pytań pozostajemy do Pana dyspozycji 24 godziny na dobę pod numerem telefonu 801 300 800 (z tel. stacjonarnych) oraz 783 300 800 (z tel. Komórkowych). Pozdrawiam, Alicja Gołębiowska, mBank
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.