Personel zajęty bardziej układaniem i tak poukładanych ubrań na półkach niż chodzącymi i błądzącymi wzrokiem klientach wyraźnie czegoś szukających, ale nie wiadomo czego. Z pewnością pomogło by im zainteresowanie obsługi i doradzeniem.Przebieralnia całkowicie zatłoczona. Obsługiwała ją jedna dziewczyna, która wyraźnie nie dawała sobie rady z ilością pozostawianych tam ubrań i ich ponownym składaniem. Z kolei duża ilość personelu znajdowała się przy kasach (3 osoby), a mimo kolejki na pewno wystarczyłyby dwie.
Personel nie jest zorientowany na temat tego co posiada u siebie na dziale i nie wie gdzie sie znajduja inne działy. Na dziale z art kuchennymi jest duzo palet i nie ma jak przejsc przez alejke
Długie stanie w kolejce, ale zdenerwowanie czasem oczekiwania znika po przywitaniu się z obsługą, która jest miła, serdeczna i rzetelna. Jednakże zastanawia mnie fakt, że w Warszawie nie znalazłam paru dosyć rzadkich czasopism, które bez problemu znajdę w takim małym mieście jak Opole. Mam tu na myśli m.in. Vogue - edycja hiszpańska.
Obsługa zwarta i gotowa. Dobrze informuje o dostępnych produktach i czasie oczekiwania. Wydaje się gratisy i wyjaśnia z jakiego powodu się je dostaje (przy zakupie zestawu). Personel nie znajdujący się przy kasie udziela rzetelnych informacji na temat miejsc znajdujących się wokół lokalu (dobrze dla turystów zagubionych w wielkim mieście).
Kurier przywiózł spodziewaną przesyłkę, jednak nie zastał upoważnionej do odbioru mojej mamy. Przywitał się, jednak w czasie rozmowy usiadł na schodach i w tej pozycji prowadził ze mną rozmowę bawiąc sie przy tym komórką. Oferowałam, że sama podpiszę i wezmę, jednak stanowczo upierał się, że musi dojść do rąk własnych. Pytał czy w takim razie może skontaktować się telefonicznie, jednak komórka mamy została w domu. Proponował, że pójdzie do niej do pracy, ale mama załatwiała sprawy poza nią. Dopiero po straceniu wszelkich możliwości i poinformowaniem, że nie będzie go w mieście parę dni, przez co nie dostarczy jej szybko ponownie zdecydował się przekazać ją mnie. Właściwie nie powinien tego robić, ale wykorzystał wszelkie inne możliwości, które okazały się nie do wypełnienia.
Byłem po kredyt mieszkaniowy. Od drzwi witała mnie pani bardzo uśmiechnięta, zapytała mnie w jakiej sprawie przyszedłem. Czekałem 15 sekund i przyszła do mnie inna pani, przywiatała, przedstawiła i zaprosiła do biurka. Ładnie mi wszytsko wytłumaczyła. Chyba wezme ten kredyt w mbanku, mimo ze jest troche drożej niż u innych. Ale podoba mi sie wystrój i obsługa. Polecam
Witam,
bardzo dziękujemy, że zechciał Pan podzielić się swoją opinią na temat obsługi w naszej placówce. Takie słowa znaczą dla nas bardzo wiele.
Mamy nadzieję, ze zdecyduje się Pan na ofertę naszego banku. Dołożymy wszelkich starań aby był Pan w pełni zadowolony.
Zapraszamy serdecznie do odwiedzenia naszego Centrum Finansowego.
Pozdrawiam
Anita Baszyńska
Menadżer ds. Obsługi Klientów
CF mBank
ul. Jana Kazimierza 1
Bydgoszcz
Pani przy kasie...
Pani przy kasie doskonale orientuje się w repertuarze. Jasno tłumaczy możliwości wyboru miejsca na sali. W przypadku spóźnienia na seans potrafi stwierdzić czy film się już zaczął, czy jeszcze lecą reklamy. Szybko załatwia płatności i wydawanie biletu (łącznie z paragonem). Jakość usług obsługi kina zaniża kontroler biletów, który zamiast pilnować osób wchodzących na salę rozmawia sobie z pracownikiem baru i nie zauważa, że weszłam na salę bez sprawdzenia biletu.
Moje wrażenia z każdej wizyty w tym salonie Orange są bardzo negatywne. Panie, które tam pracują nigdy nie proponują pomocy, nie zwracaja uwagi na klientów, którzy dopiero co weszli do salonu. Nie można się poradzić o radę, ponieważ zawsze odsyłają do głównego salonu Orange lub każą dzwonić do Biura Obsługi Klijenta. Nie rozumiem po co te Panie tam są.
Brakuje bardzo dużo towaru na półkach, np jogurtów. Gigantyczna kolejka do kasy. Nikt nie kwapił się by zasiąść w dwóch kasach obok. Pani z kasy starała się być uprzejma, jednak była bardzo zdenerwowana. I jak zwykle w Biedronce bywa - z uśmiechem na twarzy, była "grosik dłużna".
Pani wita się z każdą nowo wchodzącą klientką i pyta czy może pomóc. Cały czas miło się uśmiecha. Chętnie doradza, pyta o szczegóły, by bardziej dopasować produkt do cech indywidualnych klientki. Potrafi znaleźć produkt odpowiedni cenowo i wiekowo. Dzieli się zdaniem innych na temat danego produktu. Przedstawia aktualne promocje lub oferuje inne produkty w celu zachęcenia do zakupu
Bardzo kulturalna i miła obsługa. Konsultanci mają bardzo szeroką wiedzę. Ceny dość wysokie ale znośne jak dla klienta indywidualnego. Atmosfera w salonie życzliwa. Szybko i sprawnie każdy klient zostaje obsłużony, panuje porządek na stanowiskach.
Wchodząc do salonu Apart już na samo powitanie widać, że pracownicy 'olewają' klienta. Chodząc po sklepie można poczuć się nie komfortowo. Ceny nie są adekwatne do jakości wyrobów. Bardzo wąski asortyment.
Przed sklepem znajduje się bardzo duży parking. Do sklepu weszłam tylko na chwilkę po zakup jednego artykułu promocyjnego. Sklep czysty, koszyki poustawiane przy kasach, jest względny porządek, towaru dużo. Tylko artykuły przemysłowe w koszach są jak prawie zwykle zmieszane, ale być może dlatego, że na te artykuły są tylko 2 kosze, a to jest bardzo mało, zawsze trudno jest tam cokolwiek znaleźć. Na stoisku warzywniczym rzuciła mi się w oczy zła jakość pieczarek: zwiędnięte, ciemne i widać że nie pierwszej świeżości a cena bez żadnej zniżki jak za towar pełnowartościowy. Ekspedientki miłe, w czystych firmowych uniformach, na stoisku gdzie jest ciasto i słodycze na wagę Pani z daszkiem na głowie, żeby nie wpadły włosy do ciast (osobiście uważam, że lepszy byłby czepek). Wzięłam towar z półki o podeszłam do kasy, właśnie do tej Pani na słodyczach, bo tylko jedna kasa była czynna, przede mną Pani kupowała kilka rodzajów słodyczy na wagę, a więc za mną utworzyła się kolejka, ale za moment została uruchomiona jak zwykle druga kasa i kolejka się automatycznie zmniejszyła. Panie bardzo szybko reagują zawsze na takie sytuacje. Obsługa bardzo sprawna, szybka i z uśmiechem na twarzy
W tym sklepie byłam po chleb, bo cena jest dość niska i jest dobry. W sklepie ład i porządek, czysto. Ekspedientki w firmowych strojach, koszyki i wózki ładnie poustawiane. Ceny przy towarach na półkach, promocje oznaczone. Nie podoba mi się tylko to, że nie ma małych koszyków, są tylko duże kosze i wózki. Stoisko mięsne obsługują dwie osoby, stoisko z serami i ciastami jest obsługiwane przez jedną osobę. W sklepie niewielu kupujących - może ze względu na pogodę, ale i tak czynne dwie kasy. Panie kasjerki bardzo miłe i grzeczne. Słowa grzecznościowe i uśmiech chyba na porządku dziennym. Obsługa sprawna i szybka. Przy kasie również czysto i luźno.
Jest to sklep ze zdrową żywnością. Celem odwiedzenia tegoż sklepu był zakup oleju kokosowego. Pomieszczenie bardzo małe, sklep samoobsługowy, ciasno ale czysto, panuje ład i porządek, towarów na półkach bardzo dużo, ale tego czego szukałam nie znalazłam. Panie ekspedientki bardzo miłe, ubrane w śnieżnobiałe fartuszki wyraziły chęć zamówienia niedostępnego chwilowo towaru, a więc zamówiłam, Pani od razu zapisała na karteczce. Obsługa grzeczna i sprawna, tylko pomieszczenie sklepowe trochę za małe i przy samej kasie zbyt ciasno, dobrze chociaż, że sklep ma raczej mało klientów a więc w ocenie daję 4
Wystrój restauracji na najwyższym poziomie, klimat lokalu godny polecenia. Bardzo miła, lecz nie do końca wykwalifikowana obsługa. Kelnerka, która mnie osługiwała nie znała do końca zasad etykiety kelnerskiej, lecz dość umiejętnie nadrabiała to uśmiechem i miłym tembrem głosu. Odnośnie samego jedzenia, bardzo smaczne, podane w czasie około 20 minut. Cena niestety dość wysoka, lecz moim zdaniem byłaby adekwatna do usługi, jeśli pominąć błędy kelnerki.
Na każdy sklep patrzę nie tylko, jako klientka- kobieta, ale także, jako klientka - mama. Wejść do sklepu z wózkiem nie jest trudno - nie złe windy, ruchomy podjazd. Trudności zaczynają się w samym sklepie. Za każdym razem pomiędzy półkami "witają mnie" sterty wózków z nieułożoną jeszcze żywnością (także w godzinach szczytu, a przecież w nocy, przy mniejszej ilości klientów o wiele łatwiej byłoby ułożyć większość towarów. Na samych pólkach też zazwyczaj panuje chaos - produkty nie zawsze są w tych samych miejscach, co jeszcze poprzedniego dnia, opakowania (np. z 5 litrowymi baniakami wody) są szczelnie zafoliowane, więc trzeba je gołymi rękami rozdzierać. Cen 20 % produktów nie sposób odnaleźć, więc trzeba ganiać za automatami do sprawdzania cen. Ceny kasowe rzadko różnią się od tych na etykietach, więc to jest plus. Niestety na sklepie personelu jak na lekarstwo, więc nie ma sie kogo o cokolwiek zapytać. Duży wybór produktów wielu kategorii też przemawia za sklepem, ale z chwilą podejścia do kasy przyjemność zakupów wyparowuje. Kas jest dużo, otworzonych - ZAWSZE ZA MAŁO. Sklep na pewno wie, kiedy jest najwięcej klientów, więc mógłby coś z tym zrobić. Panie kasjerki zazwyczaj są miłe i dobrze wyszkolone, znają się na produktach, pamiętają kody bułeczek i brokułów, wyglądają schludnie w firmowych mundurkach, ale niemal każda jedna traktuje wszystkie kasy. jednakowo, a przecież "kasa do 10 produktów" nie powinna przyjmować ogromnych napchanych wózków, a w "kasie pierwszeństwa" pani kasjerka widząc panią w ciąży/z wózkiem/pana na wózku, powinna zwracać uwagę klientów, żeby takie osoby przepuszczali, bo jak wiemy klient nie zawsze widzi, gdzie staje, za to kasjerka doskonale widzi, gdzie siedzi. Sam sklep jest nieco zaniedbany, miejscami niezbyt czysty, ale to dość zrozumiałe przy takiej powierzchni, otwartej całą dobę i takiej ilości klientów.
MULTIBANK ODDZ. W ZGIERZU, idąc tam udaję się zawsze do jednej osoby- dlaczego, bo cenię jej kompetencję, miła i szybka obsługa. Co do drugiej osoby to mam poważne zastrzeżenia co do kompetencji i wiedzy- kiedyś na pytanie Klienta, który pytał o możliwość wypłaty z Bankomatu- nie macierzystego- Pani z Multi nie wiedziała (była zdumiona) , że wypłata może nastąpić z innego Bankomatu, to jest naprawdę zadziwiające?? Nie wnikam, w pozostałe kompetencje tej Pani.... Ponieważ zawsze kieruję się do Pani L. Jestem Aquariusem ale nigdy nie czułam się w tym Banku specjalnie "wyróżniona". Ponieważ aktualnie czuję się okradana przez ten Bank- mam stary kredyt hipoteczny w chf- oprocentowanie Decyzją Zarządu, wycofałam z niego moje oszczędności i przeniosłam gdzie indziej. Zamierzam zrezygnować z Aquariusa - konto płatne 19,50 zł mies. - także przenoszę gdzie indziej. To tyle , radzę dobrze się zastanowić nad wyborem TEGO BANKU...
W środę 22 kwietnia zakupiłam w perfumerii dwa flakony perfum damskich i męskich. Po odpakowaniu i pierwszym użyciu okazało się, że dozownik jednego z nich jest uszkodzony. Następnego dnia po pracy poszłam z reklamacją i spotkałam się z bardzo miłą obsługą. Pani bez problemu wymieniła mi produkt na inny, przy mnie sprawdziła czy działa i czy wszystko jest ok. Musiałam tylko podpisać protokół reklamacji i z miejsca odebrałam nowy flakon, a w ramach zadośćuczynienia dostałam jeszcze kilka próbek rożnych produktów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.