Bardzo fajny sklep na kieszeń młodego, przeciętnie zarabiającego Polaka w wieku 18 -35 lat. Dobry wybór ubrań w niskich cenach. Aktualnie modne kroje na co dzień, ale także eleganckie. Sklep łączy najnowsze trendy wraz z dobrymi cenami. Może nie są to rzeczy w super niezniszczalnej jakości, ale są warte więcej niz ich cena. Miła, młoda obsługa. W salonie w Arkadii jest także ściana z dodatkami- biżuteria,portfele, zegarki, rękawiczki, rajstopy, apaszki itp.
Jestem zniesmaczony poziomem informacji w Starym Browarze,który aspiruje do niepowtarzalnego miejsca.
Moja opinia dotyczy Pań pracujący w informacji,kwestia dotyczyła tego że potrzebowałem informacji na temat wejściówek które są wydawane w jednym ze sklepów mieszczących się w Starym Browarze.
W jednym punkcie,Pani stwierdziła że nie wie o co chodzi,cyt."nic jej o tym nie wiadomo"
Zapytałem Pan z ochrony,co nieco wiedział,podpowiedział gdzie można pytać.Udałem się we wspomniane miejsce nie mogłem go znaleźć.Podszedłem więc do innego punktu informacji,Pani stwierdziła,że koleżanka wie o co chodzi -ale nie należy do jej kompetencji informowanie w którym sklepie rozdawane są wejściówki(choć mimo chodem podała o jaki sklep chodzi).
Spytałem,jeśli to jest punkt informacyjny,a wcześniej Pani koleżanka nic nie wiedziała to po co taki punkt istnieje ?
Ocenę pozostawiam Wam,ale przyznam że po takim obiekcie spodziewałem się większej otwartości na klienta i szkolenia pracowników z kulturalnej obsługi.
Bardzo miła i kompetentna obsługa, potrafiąca udzielić rzetelnych odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. I to z dużą dozą cierpliwości. Schludny i przyjazny lokal. Kompletna i zadowalająca oferta. Dodatkowym atutem dla mnie jest lokalizacja nie tylko mojego oddziału, ale w ogóle dostępność placówek
Skusiła mnie dobra ( tzn. niska ;-) ) cena ON a że w drodze byłem wraz ze znajomymi już kilkanaście godzin to postanowiliśmy się również zatrzymać na kawę. Mimo późnej godziny i widocznego zmęczenia obsługa sprawna, znakomita kawa ( z tego automatu po lewej stronie - to rada obsługi - swoja droga rada j polecona kawa godna uwagi :-) ) a na pożegnanie świetny żart jednego z pracowników z którego śmiejemy się wspólnie ze znajomymi do dziś. Trochę przymarznięta woda obok dystrybutora , ale temperatura niska więc nie można mieć pretensji. Za to przy wejściu w środku wiaderko z ciepłą wodą. Niestety nie zwróciłam uwagi na plakietkę , ale mężczyzna mimo że wyglądał młodo miał około 40 lat. Trochę niefortunnie rozwiązana sprawa z WC ale i w tym wypadku pomoc pracownika okazała się na wagę złota. Fajne miejsce, przyjemna atmosfera i mimo tego że kasjerka zajęta była pracami porządkowymi i dużego ruchu TIRów na stacji obsługa choć bez zbędnych ceregieli, ale sprawnie i z uśmiechem ,a nad ranem to rzecz nieoceniona :-)
Promocja na wodę Cisowiankę - 7 zł za 6 butelek (czyli około 1,17 za butelkę). Przy samoobsługowej kasie błąd - nie ma takiego towaru. Pani nadzorująca wbiła wodę ze zgrzewki na sztuki - z wyższą ceną (1,49 zł). Sama forma sklepu (hipermarket czynny całą dobę) jest super pomysłem - dzięki temu mogę zrobić zakupy nawet w środku nocy.
Dzisiaj byłam zmuszona zrobić zakupy w aptece w Ogrodzieńcu przy Pl.Wolności. Piszę tak ze względu na wcześniejsze przykre doświadczenia (pomyłki w wydawaniu lekarstw przez personel i niestety zdarzające się pomyłki w wydawaniu reszty). Jest to apteka, która w zasadzie nie ma konkurencji w gminie.Jest jeszcze jedna, przy ul.Narutowicza, ale niewielka i skromnie zaopatrzona. Apteka, która dzisiaj odwiedziłam jest więc bezkonkurencyjna - zlokalizowana obok urzędu miejskiego, banków, poczty, biblioteki, sklepów i oczywiście ośrodka zdrowia.W związku z tym ma zapewniony stały "dopływ" pacjentów. Czy powyższe jest powodem braku widocznej troski o pacjenta? Apteka ta należy do znanej sieci : "Świat Zdrowia", której mottem jest: "W trosce o pacjenta".W przypadku tej apteki bardzo wymowne. To prawda niedawno wyremontowano schody apteki, zainstalowano dzwonek dla osób niepełnosprawnych (bo nie ma podjazdu), ale o tym żeby schody zamiatać i myć to już nikt nie pamięta. Wewnątrz apteki podłoga też nie wiadomo kiedy widziała wodę, jest bardzo słabe oświetlenie, obsługa (starsze panie) bez identyfikatorów, powolna, rozkojarzona, okienko obstawione taką ilością medykamentów,że prawie nie widać ile mamy zapłacić, a o paragon należy się upomnieć. Porównując tę wizytę do moich poprzednich stwierdzam, że na lepsze nie zmieniło się nic.
Tak więc niestety nie mogę zachęcić do odwiedzania takiej placówki.
Salon bardzo ładnie urządzony, przejrzyste ekspozycje, miła obsługa. Ceny dość wysokie. Byłem klientem tego salonu, zdarzyło się, że otrzymałem produkt już używany, a zapłaciłem za nowy. Takie przypadki są niedopuszczalne. Wyjaśniałem to z obsługą i tłumaczyli sie jakąś pomyłką na magazynie. oprócz tego faktu współpraca wyglądała zadowalająco.
dobra obsługa, fachowa wiedza i profesjonalne podejście, jedyny minus - w niektórych sytuacjach brakuje personelu - są tylko dwie - trzy osoby. Obsługa w takich sklepach trwa zwykle dość długo, więc kolejna osoba musi odczekać nieraz nawet 15 - 20 minut. zdecydowanie powinno być co najmniej 4 osoby w tzw "godzinach szczytu" czyli od 11 do 18 .
Nowa sieć kiosków połączonych z ofertą małej gastronomi, niby kawiarni i asortymentu spożywczego w ograniczonym wyborze.
HUBIZ.
Marka ta należy do HDS Polska,
które są również właścicielem InMedio, Relay oraz 1 minute.
I to właśnie do tego ostatniego są zbliżone ofertowo nowe placówki HUBIZ.
Wyróżnikiem jest kulko ludzik .Jest on widoczny na panelach nad regałami gdzie są informacje co gdzie leży.
Punkt jest przestronny zaaranżowany nowocześnie i z pomysłem.
Wspomniany śmieszny ludek ociepla wizerunek.
Personel życzliwy i miły. Kompetentny i uśmiechnięty.
Świetna lokalizacja na stacji Metra Politechnika.
Dogodne godziny otwarcia.
Sklepów należących do społem w Garwolinie jest kilka. Dwa są przy tej samej ulicy oddalone dosłownie od siebie o kilkanaście metrów.
Jeden z nich funkcjonuje jako „24h” o czym informuje szyld. Jednak jak się okazuje firma ma zupełnie inna definicję sklepu całodobowego.
W niedzielne przedpołudnie sklep jest zamknięty. Brak informacji dla czego.
Brak również wskazania od której będzie czynny.
Choć teoretycznie powinien być otwarty nie jest.
Przechodzień informuje mnie że sklep otwierają od 14.Mówi mi również iż ten drugi przy ulicy Kościuszki jest otwarty.
Jest to również Społem Lux .Nie wnikam już dale lej w meandry zasady funkcjonowania. Jest to sam. Uporządkowany i zadbany. Nawet, nawet przyjazne miejsce na zakupy. Asortyment wyeksponowany staranie, pogrupowany , oznaczony cenowo naklejkami na produktach jak i kartkami cenowymi na rantach półek. Łatwo odnajdujemy interesujące nas produkty. Przy kasie dwie sprzedawczynie rozmawiają o swoich wnukach. Panie są ubrane w stroje firmowe. Schludne i czyste. Ta Pani która siedzi przy kasie obsługuje mnie szybko ale nie smak pozostaje po wysłuchaniu dialogu którego byłam mimowolnym słuchaczem.
No ale cóż klientów więcej nie ma a więc Panie będą mogły kontynuować rozmowę i przynajmniej przez jakiś czas nikt im nie będzie przeszkadzał.
Kilka a nawet kilkanaście razy w miesiącu jeżdżę do Garwolina, oddalonego od Warszawy około 60 km .
Pisałam już iż raczej nie zwracam uwagi na nazwę przewoźnika ( który lokalny PKS obsługuje dany kurs, prywatną komunikację pomijam).
Ważne by godzina odjazdu a tym samym i przyjazdu do miasta mi pasowała.
Dziś o godzinie 8.35 z dworca Autobusowego Warszawa Stadion na stanowisku stał autokar PKS Warszawa Polonus, relacji Warszawa-Lublin przez Garwolin co tu jest oczywiste bo inaczej bym do autobusu nie miała powodu wsiadać.
Stosunkowo nie wiekowy SOLBUS, na białej karoserii z boków miał duży napis w ciemno bordowym kolorze w stylizacji czcionki i grafiki nawiązującej do gdzie indziej wymienianego logo tych właśnie PKS’ ów). Fotele mocno wyprofilowane, z pasami i podnóżkami przymocowanymi do dołu oparć foteli . Tapicerka w pstrokaty wzorek na szaroniebieskim tle. W oknach blado niebieskie, nieco spłowiałe firanki. Podłoga jeszcze ze śladami niedawnego jej całościowego mycia, makra.
Siedzenia nie zniszczone ,dopięte na rzepy nakładki na zagłówki.
Kierowca, mężczyzna (no tabene nie spotkałam się jeszcze w żadnym PKS’ ie z kierowcą kobietą) w średnim wieku ubrany swobodnie w ciemny sweter, koszulę, i czapkę jest uprzejmy jako człowiek, agresywny jako uczestnik ruchu drogowego.
Kilka krotnie gwałtownie hamuje gdy okazuje się iż nie uda mu się pokonać świateł w danym cyklu.
Wyprzeda również gwałtownie i nie ostrożnie..
Zabawna, a na pewno nie codzienna sytuacja miała miejsce już pod Garwolinem kiedy kierowca rzuca zapytanie do pasażerów( tu mała dygresja iż tych była niewielu) jak ma zjechać z wiaduktu by wjechać do miasta a konkretnie na Dworzec. Młody mężczyzna jest na szczęście obeznany z trasą i zasadami organizacji ruchu w tym rejonie gdyż udziela szybko odpowiedzi. Siedział wcześniej tuż za kabiną kierowcy i dzięki temu niewątpliwie szybko udzielił wsparcia i pilotażu do celu.
Cena biletu na rynkowym poziomie 8, 58 złotych za bilet normalny.
Honorowane są ulgi ustawowe.
Z chęcią idę na zakupy do tego sklepu,czysto,towar poukładany.Pracownicy zawsze uśmiechnięci i chętni do pomocy. Fajne ceny promocyjne towarów z gazetki.Duży wybór pieczywa i mięsa.owoce i warzywa zawsze przyciągają wzrok klienta.Polecam wszystkim ten sklep w Grodkówie.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sklep Firmowy Wawel to miejsce, w którym można zaopatrzyć się w produkty firmy. Jest ogromny wybór czekolad, bombonierek, cukierków... wszystkiego, co produkuje Wawel. Są tam bomboniery imponujacych rozmiarów i trzeba przyznać, że ich ceny są równie imponujące. Za 20 zł można zrobić komuś bardzo duży słodki prezent. Poza tym, że w sklepe można kupić słodycze, można też napić się gorącej czekolady i można wybierać z kilku ciekawych propozycji. Ja piłam czekoladę miętową i była przepyszna. Kiedy zobaczyłam, jak pani zza lady przygotowuje mi napój, to szczerze mówiąc, zwątpiłam w to, że dostaję akurat dużą porcję. Kubeczek wydawał mi się zbyt mały, ale później okazało się, że czekolada jest tak słodka, że ciężko ją dopić do dna. Miejsce jest bardzo zadbane, czyste. Stoliki są ustawione tak, że można obserwować góry. Należałoby jeszcze opisać panią, która obsługiwała sklep. Była przesympatyczna! Każdemu klientowi odpowiadała na pytania bez żadnych pretensji, a jak szykowała gorącą czekoladę, to aż chciało się na to patrzeć :) Bardzo podobał mi się fakt, że owa pani każdego klienta żegnała słowem "dziękujęmy". Nie "dziękuję" - mimo, że pani była sama, ale "dziękujemy" w imieniu firmy :)
Delikatesy Centrum mieszczą się w okolicy dworca PKP, dworca PKS i przystanków, z których odjeżdżają lokalne busy. Dlatego, wchodząc do tego sklepu, nastawiłam się na to, że może być tłok. Na szczęście tak nie było i zakupy w tym sklepie były sympatyczne. Sklep jest, co prawda, nie zbyt duży, ale nie jest to zbyt uciążliwe. Lodówka z jogurtami jest imponująca! Jest tam bardzo duży wybór. Ceny natomiast nie są zbyt fajne, ale to przecież Zakopane i taki punkt w mieście, że na pewno sklep ma wielu klientów. Nie wiem dlaczego, ale w sklepie nie było piw. Obeszłam wszystkie regały i nie znalazłam. I właśnie z tego powodu, no i może jeszcze z powodu wysokich cen, oceniam sklep na 4, a nie na 5.
Wracając z siłowni wieczorem chciałam wpaść na ulubione skrzydełka z KFC których dawno nie jadłam, zdecydowałam się więc na wejście do lokalu. Miło, czysto i przyjemnie w środku. Jednak zmartwiła mnie obsługa kiedy podeszłam do lady jedna dziewczyna uciekła, natomiast druga patrzała się na mnie jakbym przyleciała z kosmosu. Nie odezwała się do mnie ani słowem przez dobre 5 minut więc wywnioskowałam, że muszę to zrobić pierwsza. Powiedziałam miło dzień dobry i zamówiłam sobie jedzenie które chciałam Pani bez słowa spakowała mi zamówienie po czym podała cenę i skasowała. Bez zaproponowania niczego dodatkowego, bez ani jednego miłego słowa, bez życia, bez chęci do pracy. Reszta w jak najlepszym porządku.
Wielokrotnie już dokonywałam zakupów w Perfumerii Douglas z CH Forum w Gliwicach. Za każdym razem byłam obsługiwana profesjonalnie, rzeczowo, niezależnie od tego, jak byłam ubrana, czy byłam sama, czy z dzieckiem. Tym razem chciałam zakupić jeden z kosmetyków do oczyszczania twarzy. Dwie panienki, które akurat były "wolne" nawet nie zainteresowały się moją obecnością. Kiedy w końcu poprosiłam jedną z nich o podejście, okazała się ona być średnio przyjemną, niesamowicie mocno wymalowaną i mało profesjonalną osóbką. "Przejęła" mnie po chwili jedna z bardziej doświadczonych pań, która poleciła mi odpowiedni dla mojej twarzy specyfik, zaproponowała alternatywne rozwiązania, generalnie była bardzo miła. Kiedy oddaliła się do magazynu po odpowiedni preparat, "tamta" panienka biegiem udała się na skargę to innej, również mocno wymalowanej panienki. Ignorując totalnie fakt, że przy kasie stoi klientka, zaczęła się użalać. Odczułam totalny niesmak, tym bardziej, że panie zazwyczaj są przepięknie profesjonalnie pomalowane, a te panienki zdecydowanie nie pasowały ze swoimi makijażami do tego miejsca. Przyznaję ocenę neutralną na ten konkretny dzień, ponieważ mimo wszystko tamta bardziej doświadczona Pani uratowała honor perfumerii.
Robiąc zakupy w eko na osiedlu, przy kasie byłam bardzo szybko obsłużona dodatkowo otrzymałam gratis naczynie żaroodporne /za kupony-naklejki/ oraz wymieniono mi uszkodzony artykuł bez dodatkowych pytań z uśmiechem na ustach pani kasjerki, "klient nasz pan" i nie było problemu z płatnością kartą, szybkie połączenie z portalem
Do Fraca wpadłam własciwie tylko na chwilę - po sos sałatkowy. Sklep jest niestety za mały do prowadzenia tam samoobsługi, trudo poruszać się z wózkiem, dlatego zawsze biorę koszyk :) Bardzo mały wybór towarów. Plusem jest czystośc i brak kolejek do kas. Panie kasjerki rzadko widuję uśmiechnięte. Owoce i warzywa często są nie pierwszej świeżości. I również malutki wybór - spowodowany małą powierzchnią handlową. Ale na szybkie zakupy w sam raz - nie trzeba biegać po całym sklepie na przykład za pieczywem. No i zawsze świeże wędliny i ryby.
W sobotę należy się rozerwać więc ze znajomymi udałam się do niedawno powstałego pubu Mefisto. Co mnie urzekło to piękny wystrój utrzymany w koloryzacji czarno czerwonej. Pięknie zaprojektowany bar, wymyślnie ustawione stoliki, sofy, siedziska. Ogólnie bardzo fajnie, atmosfera super, można naprawde odetchnąć po całym tygodniu. Ceny zachęcające, świetna obsługa, miłe, uśmiechnięte Panie kelnerki. Toaleta uwaga uwaga – czysta!!!
Muzyka fajna – brak disco co dla mnie stanowi duuuży plus.
W lutym odwiedziła kino Helios w Rzeszowie.Po uprzednim wybraniu filmu na stronie kina musiałam pojawić się w kasie po bilet pół godziny przed seansem. Była dosyć spora kolejka przy kasach. Ale po wyczekaniu na swoją kolej kupiłam bilety. Osoby sprawdzające bilety miłe. W trakcie filmu było ok, poza tym, że po prostu zimno!! Ale na szczęście miałam kurtkę :). Największym minusem jest to, że po wyjściu z seansu trzeba obejść całe kino żeby wejść z powrotem do kina i skorzystać z toalety. A tychże jest po prostu za mało, kolejki naprawdę przerażające. A czystość samych toalet pozostawia wiele do życzenia. KOlejna sprawa to brak miejsc parkingowych, podczas popularnych filmów i godzin jest problem ze znalezieniem miejsca parkingowego i trzeba sobie radzić parkując przy uliczce za kinem (niraz ciągnie się tam wielki sznur zaparkowanych aut). Sale kinowe i sala głowna kina bardzo czyste i zadbane.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.