Bardzo profesjonalna obsługa po zakupie wycieczki. Pracownik tuż po zakupie na stronie internetowej TUI skontaktował się ze mną, wszystko wyjaśnił w przystępny sposób oraz doprecyzował wysyłkę dokumentów. W kolejnych dniach tuż przed podróżą był ze mną w częstym kontakcie upewniając się czy wszystkie dokumenty dotarły i potwierdzając szczegóły podróży. Zdecydowanie firma godna polecenia.
Kilka dni temu robiąc zakupy w kauflandzie, zajrzałam do playa, w celu wymiany telefonu. Nie bedę ukrywać ze postawa pracowników mile mnie zaskoczyła. W sposób profesjonalny, kompetentny uzyskałam potrzebne mi informacje. Już na wstępie pani z playa zaoferowala mi swoja pomoc, salon emanuje pozytywna energia, udalo mi sie wybrać telefon, czekam na przypływ gotówki i zamierzam po niego wrócic.
Pierwszy raz zostałam tak źle obsłużona. Po wejściu do sklepu, udałam się na stanowisko ze sprzętem grającym - wiedziałam po co przyszłam - sprzęt miałam wybrany z gazetki promocyjnej. Radiomagnetofon - wzięłam i podeszłam z nim do kasy. Pracownik mnie skasował i poprosił o pieniądze - jakie było moje zdziwienie gdy "Pani" chciała więcej niż w gazetce o jakieś 50 zł. Zapytałam o promocję - "Pani" obrażona mówi do mnie, że mam jej pokazać tę właśnie promocję. Więc wzięłam gazetkę i palcem wskazałam radiomagnetofon. Ona na to że trzeba mówić że towar z gazetki - bo ona cen nie zna i oferty z gazetki także! Potem też lepiej nie było. Wydrukowała fakturę - rozmawiając z innymi pracownikami i ją położyła na stół. I ani jednym słowem się do mnie już nie odezwała - ani: "prosze to dla Pani rachunek" ani: "dziękuję bardzo - zapraszamy ponownie" ani: "dziękuję-do widzenia". Ja również pracuję z klientem ale w głowie mi się to nie mieści żeby tak żegnać klienta, który zresztą zostawił u nich pieniądze." Pani " więcej uprzejmości życzę i zadowolenia z pracy! Bo pewnie tam już nie wrócę - zakupy zrobię przez internet. Bez żadnej łaski!
Menu oferowane przez lokal jest na poziomie przyzwoitym i roznorodnym, jednakze nie jest zmieniane od przeszlo roku czasu i karty menu pozostaja praktycznie niezmienione. Zauwazylem tez, ze restauracja ma tendencje do zmniejszania porcji miesnych oferowanych za ta sama cene. Bardzo dobry i apetyczny pozostaje wybor pizzy. Wada lokalu jest dosc dlugi czas oczekiwania na posilek, czesto pzrekraczajacy czas ponad 20 minut. Nalezy sie rowniez dopraszac obslugi o podanie rachunkow, podchodzac do baru w celu przyspieszenia zaplacenia stosownego rachunku.
W SKLEPIE JAK ZWYKLE DOŚĆ SPORO KLIENTÓW CHOĆ SOBOTA POPOŁUDNIE TO JEDNAK CZYNNE BYŁY DWIE KASY. W BIEDRONCE TRWA WIECZNE WYKŁADANIE TOWARU DWIE PRACOWNICE STAŁY AKURAT W DRZWIACH ZAPLECZA DYSKUTOWAŁY DOŚĆ GŁOŚNO O PRYWATNYCH SPRAWACH, PALETA Z NAPOJAMI STAŁA NA ŚRODKU PRZEJŚCIA. POZA DWIEMA PANIAMI W KASIE I TYMI W MAGAZYNIE NA SKLEPIE NIKOGO WIĘCEJ Z OBSŁUGI. NAGLE POJAWIŁ SIĘ WIELKIM PRZELOTEM PAN. ZAPYTAŁAM GDZIE MOGĘ ZNALEŹĆ BUŁKĘ TARTĄ I KU MOJEMU ZDZIWIENIU ODPOWIEDZIAŁ BARDZO GRZECZNIE I ZAPROPONOWAŁ, ŻE ZAPROWADZI MNIE WE WSKAZANE WCZEŚNIEJ MIEJSCE. PODZIĘKOWAŁAM POWIEDZIAŁAM, ŻE JUŻ DALEJ SOBIE PORADZĘ. BYŁA BARDZO MIŁY I UPRZEJMY. DOŚĆ DŁUGO CZEKAŁAM W KASIE KASJERKI KRZYCZAŁY MIĘDZY SOBĄ O REKLAMÓWKI. TROCHĘ ZA DUŻY HAŁAS. WYSTARCZY, ŻE KLIENCI GO ROBIĄ ALE OGÓLNE WRAŻENIE POZYTYWNE.
Poszłam z osobą towarzyszącą na pizzę ponieważ wygraliśmy kartę upoważniającą do zakupu jednej pizzy. Jakiś czas zastanawialiśmy się przy ladzie jaką zamówić. Kelnerka, całkiem miła dziewczyna przyjęła nasze zamówienie. Ceny na karcie były całkiem przystępne. Niestety nie mieli akurat zimnego półlitrowego piwa - jedynie małe lub Desperadosy. Lokal był nie za duży, ale całkiem przytulny. Poszliśmy na dwór bo były stoliki. Niedługo czekaliśmy na podanie napoi i dodatkowego sosu do pizzy. Równie krótko oczekiwaliśmy samej pizzy. Była bardzo smaczna, choć kawałki składników na niej mogły by być mniejsze. Gdy zjedliśmy kelnerka od razu posprzątała nasz stolik i miło spytała o to czy smakowało.
Polecam Sklep Papierniczy (artykuły piśmiennicze, zabawki itp.), ponieważ zaopatruję się w nim już od wielu lat i jestem niezmiennie zadowolona z asortymentu i cen !!! Obsługa sympatyczna, nienachalna. Ceny niższe niż np. w marketach. Jedyną wadą jest małe pomieszczenie, więc towary są słabo eksponowane. POLECAM !!!
Do sklepu Diverse wybraliśmy w celu kupienia kurtki wiosennej dla męża. Zostaliśmy powitani przez dwie pani pracownice słowami „dzień dobry”. Szukaliśmy konkretnego produktu więc od razu zwróciliśmy się do jednej z pań obsługujących o pomoc. Sprzedawczyni zaprezentowała nam asortyment oraz doradzono. Pani była miła bardzo chętnie i grzecznie pomagała nam w wyborze odpowiedniej kurtki. Na sklepie było czysto i zadbanie, produkty były dobrze ułożone i wyeksponowane dla klienta. Zapytałem o możliwość zapłacenia kartą i tak też dokonaliśmy zakupu. Po zapłacie kasjerka dała nam kartę która uprawniała do zniżki przy kolejnych zakupach, okazało się że mogę to od razy wykorzystać. Sklep i obsługa jak najbardziej pozytywna. Polecam.
Odwiedziłem sklep Rossman w celu zrobienia szybkich zakupów kosmetyków. Z zewnątrz sklep prezentuje się bardzo dobrze - wejście i witryny są czyste i zadbane. W środku pomimo tego że pracownicy wypakowywali towar na półki, nie było widać śmieci. W chwili zakupów klientów było mało dlatego zakupy przebiegły szybko a dostęp do półek i produktów był bezpośredni. Czystość sklepu i ułożenie produktów na półkach bez zastrzeżeń - wszystkie ceny znajdowały się na właściwych miejscach a promocje były jasno oznaczone i wyeksponowane. W sklepie spędziłem około 20 minut i w tym czasie widać było, że sprzedawcy angażowali się w obsługę klienta, który miał jakieś wątpliwości do produktu którego poszukiwał. Zapytałem o krem, tzn, jego właściwości i skuteczność działania. Od sprzedawcy uzyskałem odpowiednie informację po czym pani zaprowadziła mnie do półki, gdzie się znajdował. Po wybraniu interesujących mnie produktów ustawiłem się w kolejce do kasy. Kiedy nadeszła moja kolej zostałam powitana przez pracownicę. Kasjerka zaproponowała mi zakup dodatkowych produktów znajdujących się przy kasach. Były one w korzystnych cenach, lecz mimo tego nie zdecydowałam się na zakup. Pracownica zapytała mnie również czy życzę sobie zapakowanie zakupów do reklamówki. Podziękowałam jej za tą propozycję. Pracownica ubrana była w biały fartuszek z logo firmowym. Kasjerka była miła, szybko wykonywała swoją pracę dzięki czemu nie dopuściła do wydłużania się kolejki. Podczas rozmowy kasjerka nawiązywała kontakt wzrokowy i uśmiechała się. Ogólną wizytę w drogerii oceniam bardzo pozytywnie.
Biedronka na ul.1-go Maja jest nowa ,przestronna ,czysta.Parking jest duży wyłożony kostką brukową,są wydzielone miejsca parkingowe dla inwalidów,stojaki na rowery.Przed wejściem są gabloty reklamowe,w których umieszczone są aktualne gazetki.Sklep aż zaprasza do wejścia i zrobienia w nim zakupów,jest czysto i słonecznie.Na stoiskach z pieczywem , owocami i warzywami są umieszczone w widocznym miejscu woreczki foliowe,na regałach z artykułami przemysłowymi troche bałaganu.Przy kasie na taśmie niema poprzeczek aby oddzielic towar pomiędzy jednym a drugim klientem.Jest tez troche zamieszanie ze zwrotem towaru.Kasy były czynne dwie , przy kasie do jakiej ja sie ustawiłam pani poinformowała mnie ze przy pierwszej kasie moge dokonać zwrotu towaru.Ustawiłam sie w kolejce przy nastepnej kasie ,pani kasjerka wezwała kierownika /trochę to trwało/kierownik przyszedł wypytywał dlaczego chce oddać towar,więc powiedziałam ze zakupiłam patelnie do smażenia naleśników i pomimo tego że jest znak ze nadaje sie na płytę indukcyjna,niestety nie działa.Wszystko zakończyło sie pomyślnie ,pieniądze za patelnię otrzymałam.Według mnie za dużo zamieszania ze zwrotem towaru i za długo to trwa.
Dnia 6ego czerwca, będąc w Galerii Bałtyckiej, udałam się do BioWay'a, aby zjeść sałatkę. Była sporo ludzi w kolejce, obsługiwał tylko jeden kasjer, w dodatku początkujący. Tuż przed obsłużeniem mnie pojawiła się druga kasjerka. Ja jednak zostałam obsłużona przez początkującego pracownika. Zamówiłam sałatkę cesarską. Kasjer poprosił mnie o wybór sosu, kiedy zapytałam go, jakie są, nie potrafił ich wymienić. Zamówiłam więc sos vinegret. Musiałam na niego poczekać. W momencie, gdy czekałam, kasjer zaczął mówić do kobiety, która stała koło mnie, myśląc, że to ona złożyła moje zamówienie. Pomylił mnie z nią, zupełnie nie przywiązywał uwagi, którego klienta obsługuje. Kiedy dostałam w końcu sałatkę, byłam rozczarowana: składała się z mixu sałatkowego, ogórków i dwóch plasterków pomidora. Do tego kilka małych kawałków kurczaka i niewielka ilość sosu.
Za cenę 12.90zł niewarto zamawiać sałatkę cesarską, która w większości składa się z samej sałaty i znikomej ilości innych dodatków. Poza tym mało kompetenta obsługa sprawia wrażenie, że klienci są dla nich mało istotni.
McDonalds przy ul. Grunwaldzkiej, koło Uniwersytetu, skorzystałam z opcji McDrive. Obsługa była niezbyt miła i sprzedawczyni nie do końca wiedziała co ma ze sobą zrobić. Zapytałam o propozycję kanapki ale stwierdziła, że to ja powinnam wiedzieć czego chcę. Zakupiłam więc zestaw powiększony ale frytki były zimne. Poza tym bardzo długi czas na realizację zamówienia. Nie polecam.
Wspaniały klimat, sala urządzona w fajnym stylu. Dania drogie, ale pyszne. Niestety kelnerka nie na poziomie. Nie dość, że zapomniała stworzyć klimatu przez zapalenie świeczki (o czym Pan kelner nigdy nie zapomina), to idąc wylała kawę i zamiast przynieść nową położyła na podstawek serwetkę i miało wsiąknąć.
Towar jest często przeterminowany, cena wybijana w kasie różni sie od tego na produkcie. Każdego dnia ten sam produkt ma różne ceny, w zależności od dostawy. Panie na kasie lubią oszukiwać przy kasowaniu. Płacenie kartą jest możliwe jedynie za kwotę powyżej 10 złotych, często terminal jest uszkodzony.
Zrobiłam zakupy spozywcze przez internet. Kontakt nailowy i telefoniczny z firma był świetny, byłam o wszystkim informowana i odpowiedzi nadchodziły natychmiast. Dostawa odbyła sie punktualnie, zakupy zgadzały się z zamówieniem. Jakość produktów na wysokim poziomie (świeże warzywa, schludne opakowanie itp.). Dostawca miły i konkretny. Cena dostawy do przełknięcia. Jestem bardzo zadowolona i na pewno znowu skorzystam z zakupów przez internet.
Po podjechaniu na stację rzuciła mi się w oczy spora kolejka pojazdów oczekujących na możliwość zatankowania oraz totalna "wolna amerykanka" w kolejności podjeżdżania do dystrybutora. Jest to tym bardziej dokuczliwe, że ruch na stacji jest zorganizowany w ten sposób, że samochody mogą podjeżdżać z dwóch stron, więc panuje straszny bałagan.
Po odczekaniu ok. 10 minut i zatankowaniu poszedłem do kasy. Okazało się, że otwarta jest tylko 1 kasa, pomimo, że na stacji było 5 pracowników. Pracownicy Ci krzątali się po stacji czyli np. jeden z Panów czyścił pistolety od dystrybutorów, drugi ucinał sobie pogawędkę ze znajomym taksówkarzem, inna pani sprawdzała ceny a jeszcze inna coś sprawdzała w dokumentach. Na domiar złego gdy w kasie przyszła moja kolej Pani kasjerka zaczęła liczyć pieniądze co trwało kolejne 2-3 minuty.
Negatywną ocenę tej stacji pogłębiła bezczelność kasjerki, która na zwróconą uwagę, że jest duża kolejka a czynna jest tylko jedna kasa, powiedziała, że "pracownicy mają też inne obowiązki a nie tylko obsługiwać klientów".
Podsumowując zalecam omijanie tej stacji szerokim łukiem, chyba że mamy ochotę przypomnieć sobie jakość obsługi rodem z PRL.
W tak przykry dzień, oczywiście chodzi mi o tą melancholijną pogode postanowiłam pójść z koleżanką na zakupy. Wiadomo damskie szperanie w ciuszkach jest męczące, oczywiście jak zawsze wracamy głodne. Głodek trzeba zwalczać, więc my skutecznie to robimy:) Idąc przez Nasz bialski Plac napotkałyśmy Kebab, jednak jeść u Turka to nie w naszym stylu. Tyle sie słyszało o tych sosach, że nie poleciłabym nawet wrogowi. Poszłyśmy do osjana- swiat kanapek. Z zewnątrz lokal wydaje sie przyjazny. Krzesełka pod parasolkami ładnie ustawione, nawet dziewczyna pracowała w taka pogode i zbierała talerze ze stolików. Przechodzac do sedna sprawy, weszłyśmy do tego lokalu. Znalazł sie jeden stolik, w sumie to najlepsze miejsce, tuż przy oknie. Usiadłyśmy. Na stoliku oczywiście jak przystało na miano dobrego lokalu znajdowała się karta menu, jedna ale jak poprosiłam dziewczyne zza lady, o jeszcze jedna kartę to przyniosła mi. Karta jest jak dla mnie dość bogata. Nie miałam pomysłu na co mam ochotę, czy na rybkę czy na kurczaka? W końcu po długim zastanowieniu sie ja wzięłam kurczaka zapiekanego z ananasem i serem a koleżanka makaron carbonara. Moje jedzonko dotarło około w 15minut, więc normalny czas oczekiwania. natomiast koleżanka ku memu zdziwieniu dostała chwilę po podaniu mojego kurczaka. Rozpoczynając konsumpcję, zachwyciło mnie samo przystrojenie, ale efektowne. kurczak można powiedzieć, że rozpływał się w ustach. Cały był zapieczony w serze, smakowało jak nigdy. Jednak nie obylo się bez próby makaronu, tak samo smaczny. Przez czas konsumpcji zamówionych dań, rozmawia się i przy okazji obserwuje innych. Każdy coś robił. jedna barmanka kroiła warzywa, inna robiła sałatkę. A... i jeszcze charakterystyczne raz co jakiś czas na jakby kontrole wchodziła młoda dziewczyna, która było widac w jakiś sposób dyrygowała tą załoga. Jednak tak przyglądajac się jej, to była bardzo miła. Nawet obsługiwała klientów. Po skończonej konsumpcji, juz chciałysmy zacząc sie ubierać i wyjść, bo jednak coraz ciaśniej sie robiło, dfostałysmy po kawałku szarlotki na ciepło, za darmo. Podeszła do nas "szefowa", czy jak ją tam zwał, z uśmiechem na twarzy powiedziała: "szarlotka dla pań od firmy, zyczymy smacznego". ja zdebiałam. Było to bardzo miłe doświadczenie. nie spodziewałam się raczej tego. Szarlotka jako poczestunek była bardzo dobra, tylko moze za gorąca, ale podejrzewam, że świeżo upieczona. Jak na dzisiejsza konsumpcję, jestem nadwyraz zadowolona. Polecam
Dość często robię zakupy w sieci Super - Pharm, a szczególnie w Opolu w Turawa Park, bo tam mam najbliżej. Obsługa jest tam bardzo miła, a zaraz przy wejściu nie da się nie słyszeć słów "dzień dobry" i miłe Panie zawsze służą pomocą. Ostatnio, właśnie 7 czerwca, obsługa sklepu bardzo miło mnie zaskoczyła. Pomimo tego, że były problemy z automatem do wydruku kuponów zniżkowych z internetu (prawdopodobnie z winy centrali) Pani Kierownik robiła wszystko co w jej mocy abym miał możliwość skorzystania z tych kuponów. Niestety informatycy z centrali potrzebowali troszkę czasu i poproszono mnie o cierpliwość. Poszedłem więc pospacerować po sklepach i wróciłem po pół godzinie. Wszystkie moje artykuły czekały już w kasie, a po szybkim wydrukowaniu kuponów Pani Kierownik dorzuciła mi za cierpliwość kilka fajnych gratisów wraz ze szczerymi przeprosinami :) Jednak cierpliwość czasami popłaca! Polecam wszystkim.
Spędziłam w tym hotelu jedną noc, z uwagi na udział w szkoleniu. Pokoje są przestronne, przyjemnie urządzone. Łóżka, jak na jednoosobowe, zaskakująco przestronne. Wyposażenie pokoju obejmuje telewizor LCD – nie oglądam, więc nie sprawdzałam. W łazience mamy do dyspozycji suszarkę. Łazienka w porządku, prysznic mógłby być większy, ale to uwaga właściwie pod adresem większości hoteli 3 czy 4-gwiazdkowych. Śniadanie, serwowane w formie bufetu szwedzkiego, nie oszałamia. Przede wszystkim, sala w której serwowane są śniadania, jest spora – ilość gości sprawia, że kelnerzy nie nadążają z obsługą. W związku z tym, jeśli zjawimy się na śniadaniu później niż wcześniej, możemy mieć istotny problem ze znalezieniem kawałka czystego obrusa. Z uwagi na bałagan na stołach z jedzeniem, zdecydowałam się na solidną porcję musli oraz jogurt. Herbata i kawa dostępna była tylko z automatów, w filiżankach tak małych, że taka mała kobietka jak ja zmuszona była odbyć po herbatę aż trzy kursy.
Dodatkowa – istotna – uwaga dotyczy serwowanego nam w ramach szkolenia obiadu. Wynajęliśmy pokoje dla 70 osób, sale konferencyjną, zamówiliśmy catering w ciągu dnia, śniadania i obiady plus pierwszego dnia imprezę w tzw. góralskiej chacie. Kiedy nadeszła pora obiadu (tuż przed wyjazdem ze szkolenia), nie miałam ochoty na posiłek, w związku z czym weszłam do restauracji tylko po filiżankę herbaty. Przy automacie z wrzątkiem zatrzymał mnie kelner, który stwierdził, że herbata przewidziana jest tylko dla firmy X, w związku z czym ja nie mam prawa z niej skorzystać. Nieważne, że zrezygnowałam z przysługującej mi porcji obiadu, którego wartość ponad wszelką wątpliwość przekracza wartość torebki herbaty oraz 250 ml wrzątku. Żałosne postępowanie, mam nadzieję, że nie będziemy zmuszeni korzystać z oferty tego miejsca w przyszłości.
Bomi w Klifie przeszedł w ostatnim czasie solidny, zauważalny od razu lifting. Kompleksowy remont, zmiana logo i wystroju, większa powierzchnia. Wszystko jest nowe. I droższe. Poczynając od jogurtów, gdzie cena względem Almy czy Piotra i Pawła poszła w górę o 20-50 gr, przez lody (np. półlitrowy Carte d’Or kosztuje 9,80 zł, w sytuacji, kiedy w Almie nie przekracza 7,99), szparagi, kalafiory czy pieczywo. Nie mam uwag do działu z winami, nie stracił wiele na zaopatrzeniu, ceny też jak na razie są akceptowalne. W mojej ocenie, nic poza pazernością, nie uzasadnia aż takiego windowania cen. Zdaję sobie sprawę, że większość klientów delikatesów nie patrzy na ceny, a właściciel sieci postanowił po prostu skrupulatnie ten fakt wykorzystać. Cóż, ja patrzę i wyciągam wnioski. Z zakupów w Bomi nie zrezygnuję, ale nie przestanę również sprawdzać cen i tam, gdzie koszt produktu jest przesadnie wywindowany, od zakupów raczej się powstrzymam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.