Skusiłem się na karkówkę w plastrach. Przyniosłem do domu, rozpakowałem, kolor piękny czerwony, zapach standardowy. Lekko przyprawiłem solą, pieprzem i majerankiem i do piekarnika. Najpierw z mięsa zaczęła się wydzielać ciecz/woda a później coś białego galaretowatego. Na wszelki wypadek zjadłem niewiele. Ale co to było?
Na stacji Orlen przy ul. Kościuszki 64 w Garwolinie kupiłem paliwo i hot-doga. Obsługa była miła i sprawna (młoda kobieta). Zastrzeżenie mam tylko do bezpośredniego otoczenia dystrybutora. Padał deszcz, ale źle wyprofilowana powierzchnia i brak odpływu spowodowały, że była kałuża i "strach" było wyjść z samochodu; bo groziło to przemoczeniem obuwia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.