Opinie użytkownika (178)

Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

14.03.2009

empik

Placówka

Gdynia, Świętojańska 68

Nie zgadzam się (19)
3 marca 2009...
3 marca 2009 udałam się do placówki banku BZ WBK, aby odebrać przekaz Western Union. Placówka była dość przestronna i czysta. Znajdowały się tam 3 stoiska dla klientów, przy wszystkich siedziała obsługa, ale jedno oznaczono tabliczką "Przepraszamy nieczynne". Od razu po wejściu rozejrzałam się za wolnym pracownikiem. Pracownik siedzący tuż przy wejściu spytał się mnie, w czym może pomóc. Powiedziałam, iż chcę odebrać przekaz Western Union. Wtedy pracownik, wysoki mężczyzna w okularach i garniturze, stwierdził "Ale to w kasie. Chwileczkę." Sprawdził coś w komputerze i zaczął mnie obsługiwać. Trwało to chwilę, spisywał moje dane z dowodu osobistego, spytał się o nazwisko nadawcy i miasto, z którego nadano pieniądze oraz poprosił o kod MTCN. Po ok. 15 minutach przeprosił mnie na chwile i udał się do sąsiednich stanowisk. Widziałam, że zadał tam jakieś pytanie koledze z banku. Następnie udał się do drugiego pomieszczenia w placówce. Wrócił z odliczoną kwotą przekazu i wręczył mi pieniądze. Następnie podał do podpisu dwie kopie druków wypłaty Western Union oraz dwie kopie druków wypłaty z kasy banku. Podpisałam je. Pracownik zwrócił mi dowód, podziękował i powiedział "do widzenia". Ja również podziękowałam, pożegnałam się i wyszlam. Zauważyłam, że za mną utworzyła sie kilkuosobowa kolejka.

demo

09.03.2009

Western Union

Placówka

Gdynia, Paprykowa 9

Nie zgadzam się (25)
Dnia 26 lutego...
Dnia 26 lutego 2009 weszłam do placówki BZ WBK w Gdyni na ul. Paprykowej 9, aby odebrać przekaz Western Union. Nie miałam przy sobie kodu MTCN, więc zapytałam się, czy mogę odebrać przekaz bez kodu. Pracownik, wysoki mężczyzna w okularach ubrany w ładny garnitur poinformował mnie, że koniecznie muszę mieć kod. Wyszłam więc z placówki. Informacja, której mi udzielono była błędna.

demo

09.03.2009

Western Union

Placówka

Gdynia, Paprykowa 9

Nie zgadzam się (25)
6 marca 2009...
6 marca 2009 udałam się na zakupy do hipermarketu Real w Gdyni. Na wstępie miałam problemy z odblokowaniem koszyka, ale udało mi się odczepić trzeci z kolei koszyk i weszłam do sklepu. W środku przejścia między półkami były dość czyste, a półki pełne. Personel sklepu na bieżąco uzupełniał asortyment. Gdzieniegdzie leżały towary w niewłaściwych miejscach pozostawione tam przez klientów. Dość szybko udało mi się zlokalizować większość zakupów z listy, którą wzięłam ze sobą. Musiałam jednak zapytać się pracownicy, gdzie leży jeden z produktów, jaki chciałam kupić. Pracownica wytłumaczyła mi uprzejmie, gdzie powinnam się udać i bez problemu znalazłam towar, który chciałam. Udałam się do kasy. Przede mną stały 2 osoby. Kolejka posuwała się sprawnie. Kiedy przyszła moja kolej, kasjerka przywitała się ze mną. Podałam jej kartę programu Dziesiątka, której kod kreskowy bez słowa nabiła i zaczęła kasować towary. Pod koniec zapytała się mnie "Czy to masło też jest pani?". Okazało się, że jedna kostka masła wypadła za kijek odgradzający na przesuwanej taśmie kasowej moje zakupy od zakupów kolejnej klientki. Potwierdziłam, iż to ja chcę kupić to masło. Kasjerka je skasował i odebrała ode mnie kartę płatniczą. Umiejętnie ją obsłużyła i podała mi paragon do podpisu. Na koniec podziękowała, wręczyła mi paragon oraz potwierdzenie zapłaty kartą i powiedziała "do widzenia".

demo

08.03.2009

Real

Placówka

Gdynia, Kazimierza Górskiego 2

Nie zgadzam się (22)
5 marca 2009...
5 marca 2009 poszłam wraz z koleżanka do szkoły tańca Dance Avenue The Salsa KMings w Gdyni na ul. Śląskiej. Szkoła zajmuje dwa piętra w budynku, na zewnątrz którego wisi dość duża reklama tej szkoły tańca. W środku trzeba pokonać labirynt korytarzy, ale drogę oznaczono strzałkami, więc nie jest trudno trafić. Na wyższym piętrze znajdują się trzy sale ćwiczeń i szatnia męska, a na niższym szatnia kobieca, jedna duża sla ćwiczeń, pokój dla personelu i w holu biurko sekretarki. Hol z biurkiem sekretarki był czysty, naścianach wisiały plakaty związane z tańcem. Podeszłam wraz z koleżanką do biurka sekretariatu i odczekałam kilka minut, gdyż sekretarka właśnie obsługiwała klienta przez telefon. W między czasie obejrzałam ulotki, cennik i plany zajęć, które wystawiono na ladzie oraz zdjęcie właściciela pośród obsady nowego muzycznego serialu telewizyjnego o szkole tańca. Kiedy sekretarka skończyła rozmowę telefoniczną, zapytała się nas, w czym może pomóc. Zapytałam się o grupy tańca brzucha, możliwość zapisu do grupy i wykupienia karnetu. Pracownica dokładnie wyjaśniła mi grafik, możliwość opłaty, użycia karnetu oraz zamiany zajęć w przypadku, gdy któreś opuszczę. Zachęciła mnie też do innych zajęć tzw. Oriental mix - połączenia tańca brzucha z elementami tańców łacińskich. Wspomniała też o filii w Gdańsku, gdzie był większy wybór tego typu kursów. Podziękowałam serdecznie i powiedziałam, że się jeszcze zastanowię. Wzięłam grafik kursów i wyszłam.

demo

08.03.2009

Dance Avenue - The Salsa Kings

Placówka

Gdynia, Śląska 53

Nie zgadzam się (28)
28 lutego 2009...
28 lutego 2009 poszłam na stację paliw Statoil w Gdyni na Al. Zwycięstwa 132. Umówiłam się tam z koleżanką. W oczekiwaniu na nią, weszłam do środka, aby zakupić Coca-Colę. Przeszłam się po stacji. Wszędzie było czysto, towary leżały ładnie ułożone na półkach, lodówki były pełne. Podeszłam do lodówki i wyjęłam butelkę Coli. Poszłam do kasy i zapłaciłam. Sprzedawczyni obsłużyła mnie sprawnie i grzecznie. Wyszłam na zewnątrz. Okolica dystrybutorów była czysta. Widziałam, że są sprawne, gdyż inni klienci z nich korzystali. Przy myjni znajdowała się zamarźnięta smuga wody, która wypłynęła z myjni. Kiedy moja koleżaka przyjechała po mnie, weszłam jeszcze raz do środka i kupiłam czekoladę. Pracownica ponownie obsłużyła mnie sprawnie. Jestem zadowolona z obsługi na stacji Statoil.

demo

08.03.2009

Circle K

Placówka

Gdynia, Al. Zwycięstwa 132

Nie zgadzam się (26)
11 grudnia 2008...
11 grudnia 2008 udałam się w poszukiwaniu klapek do sklepu CCC. Zależało mi na szybkim zakupie butów na zmianę do pracy. Weszłam do sklepu. Przy wejściu ustawiono zimową kolekcję kozaków damskich. Nieco dalej i po lewej stronie sklepu widać było zimowe obuwie męskie. Przeszłam się po sklepie. Był czysty, chociaż gdzieniegdzie stały powyciągane z półek kartony. Asortyment damski zawierał kozaki i półbuty. W dość odległej części sklepu odznalazłam metalowy stojak z kapciami. Były tam jedynie pluszowe kapcie zimowe, które nie nadawały sie do noszenia w pracy. Odnalazłam sprzedawczynię. Spytałam się, czy posiadają klapki. Odpowiedziała mi, że jedynie to, co widzę. Podziękowałam, pożegnałam się i wyszłam ze sklepu.

demo

14.02.2009

CCC

Placówka

Gdynia, Nowowiczlińska 35

Nie zgadzam się (24)
W sobotę 7...
W sobotę 7 lutego poszłam na zakupy do pobliskiego hipermarketu Tesco. Przeszłam się po sklepie w poszukiwaniu rzeczy ze swojej listy zakupów. Zwykle robię takie zakupy szybko, gdyż pamiętam, gdzie co leży. Jednakże dawno już nie kupowałam w tym sklepie. Przestawiono tam półki, zmieniono kolejność ułożenia towarów. Nie mogłam znaleźć serwetek. Byłam już lekko zdenerwowana tym faktem. Cofnęłam się do wejścia, aby spytać się pracowników w punkcie obsługi klienta. Jedyna pracownica, która tam stała była bardzo zajęta pracą. Poczekałam chwilę i już chcialam zrezygnować, kiedy pojawiła się kolejna pracownica. Spytałam się jej o umiejscowienie w sklepie serwetek. Odpowiedziała mi grzecznie i dokładnie. Bez trudu znalazłam to, czego szukałam. Udałam się do kasy. Nie stałam w zbyt długiej kolejce. Kasjerka obsłużyła mnie sprawnie i grzecznie. Wydała resztę i paragon. Na koniec powiedziałyśmy sobie "do widzenia".

demo

14.02.2009

Tesco

Placówka

Gdynia, Nowowilczańska 35

Nie zgadzam się (30)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

08.02.2009

wojas

Placówka

Gdynia, Nowowiczlińska 35

Nie zgadzam się (26)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

20.11.2008

Pekao SA

Placówka

Gdynia, Narcyzowa 1/18

Nie zgadzam się (18)
Dnai 1 listopada...
Dnai 1 listopada udałam się wraz z rodziną (łącznie 5 osób) do restauracji Newskiej. Przy wejściu znajdowała się obowiązkowa szatnia i toalety. Toalety były czyste, wygodne i sprawne. Nie brakowało papieru, mydła ani ręczników. Udaliśmy się do środka. Reastauracja składała się z 3 sal. Wystrój wnętrza nawiązywał do chłopskiej chaty rosyjskiej. W salach stały piece ozdobione matrioszkami, wiązankami czosnku, cebuli, ludowymi naczyniami. Przy wejściu powitała nas kelnerka, która zaprowadziła nas do drugiej sali i posadziła przy sześcioosobowym stoliku. W pierwszej sali od wejścia większość stolików była czterososbowa. Znajdował się tam także barek z napojami i wejście do kuchni. Kelnerka podała Menu. Przeprosiła nas, że dała tylko trzy karty. Uspawiedliwiła niedociągnięcie dużą liczbą klientów. Menu wyglądało zachęcająco i obficie. Czekaliśmy ok. 10 min. na ponowne przyjście kelnerki. Mój ojciec i brat zapytali się o skład dwóch dań, które miały nieznane nam nazwy. Zamówiliśmy obiad. Pierwsze doniesiono napoje, prawie od razu po zamówieniu. Na zupę czekalismy następne 10 czy 15 min. Kelnerka po przyniesieniu posiłku życzyła nam smacznego. Jedliśmy barszcz z pasztecikami drożdżowymi lub z kołdunami. Oba były dobrze doprawione, ciepłe i smaczne. Na drugie danie czekalismy ok. minut po zjedzeniu pierwszego. Porcje mojego ojca i brata były ciepłe i smaczne. Ja, moja mama i babcia zamawiałyśmy to samo. Dostałyśmy swoje porcje na koniec. Kotlety były gorące, ale frytki już chłodne. Na moim talerzu brakowało pomidora. Za wyjątkiem chłodnych frytek wszystko było bardzo smaczne. Po zjedzeniu poprosilismy o rachunek. Zapłaciliśmy. Kelnerka miło nas pożegnała. Udaliśmy się do szatni. Tam spotrzegliśmy, że szatnia jest płatna 1,50 zł od sztuki odzieży. Odebraliśmy odzież i zapłaciliśmy. Spytałam się na koniec szatniarki, ile lat ma restauracja. Odpowiedziała mi uprzejmie na pytanie, że lokal stworzono w 1974 roku. Ubralismy sie i wyszliśmy.

demo

12.11.2008

restauracja Newska

Placówka

Gdańsk, Al. Grunwaldzka 99/101

Nie zgadzam się (24)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

12.11.2008

Pekao SA

Placówka

Gdynia, Śląska 23/25

Nie zgadzam się (20)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

11.11.2008

Pekao SA

Placówka

Gdynia, Śląska 23/25

Nie zgadzam się (26)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

03.11.2008

VENEZIA

Placówka

Gdynia, Śląska 142

Nie zgadzam się (15)
Weszłam do sklepu....
Weszłam do sklepu. Od razu powitała mnie sprzedawczyni, która stała blisko kas. Zachęcona wyglądem wieszaków przeszłam się po sklepie. Był bardzo czysty, a wnętrze ciekawie urządzone. Grała niezbyt głośna muzyka. Po 2-3 min. podeszła do mnie pracownica z ofertą pomocy. Powiedziałam, że szukam bluzy. Dopytywała się, o jaka dokładniej bluzę mi chodzi. Spytała się o kolor, rozpinanie lub wkładanie przez głowę, kaptur, rozmiar. Zaproponowała mi dwa modele materiałowe czarny i kremowy oraz jeden z pianki, który bardziej przypominał kurtkę niż bluzę. Spodobała mi się kremowa materiałowa. Sprzedawczyni zaproponowała mi przymiarkę. Nie mogła znaleźć mojego rozmiaru na wieszaku, więc udała sie na zaplecze poszukać. Po powrocie oznajmiła mi, że odpowiednia bluza wisi na wystawie na manekinie. Zaproponowała mi rozmiar mniejsza oraz czarną w moim rozmiarze. Zaprowadziła mnie do przymierzalni i zaniosła tam ubrania. W czasie, gdy mierzyłam bluzy, wróciła i spytała się, jak mi się podobają. Okazało się, iż pasuje na mnie bluza w mniejszym rozmiarze. Rozmyśliłam się jednak z jej zakupu. Zaczęłam oglądać wystawione na półeczkach na ścianie buty. Po kilku minutach podeszła do mnie ta sama sprzedawczyni, spytała się o mój rozmiar i zaproponowała przymiarkę. Poszła na zaplecze i wróciła z wiadomościa o braku mojego rozmiaru. Wskazałam jej inny model i poprosiłam, aby poszukała tego. Wróciła z trzema pudełkami - jednym z butami w moim rozmiarze, jednym z obuwiem o pół rozmiaru większym oraz jednym z o pół rozmiaru mniejszym. Jedne z proponowanych butów były w innym kolorze niż wskazałam. Przymierzyłam buty i postanowiłam je kupić. Sprzedawczyni zaniosła je do kasy. Zaproponowała mi zakup skarpetek, ale odmówiłam. W kasie sprzedawczyni zeskanowała kod obuwia, podała mi kwote do zapłaty, zeskanowała moją kartę płatniczą. Zanim podała mi paragon przeprosiła i poszła zapytać sie o cos kierownika. Okazało sie, zę do rachunku wbiła przez przypadek jeszcze 3 gr. Kierownik orzekł, iż paragon jest ważny. Sprzedawczyni włożyła go do pudełka z butami, pudełko do siatki i mi podała. Grzecznie i z uśmiechem pożegnała mnie i zaprosiła ponownie.

demo

23.10.2008

Puma

Placówka

Gdańsk, al. Grunwaldzka 141

Nie zgadzam się (19)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

23.10.2008

Sferis

Placówka

Gdynia, Śląska 142

Nie zgadzam się (18)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

demo

23.10.2008

DOUGLAS

Placówka

Gdynia, Świętojańska 53

Nie zgadzam się (23)
Weszłam do sklepu...
Weszłam do sklepu i zostałam zauważona przez jedną ze sprzedawczyń, na którą inne pracownice wołały Marta. Nie zostałam powitana. Pani Marta rozmawiała właśnie ze swoją znajoma, która przyszła na zakupy. Obecna w salonie pani Kasia stała na drabinie i zawieszała nowe torebki na wieszakach wysoko na ścianie. Sprzedawczyni, która później mnie obsługiwała była zajęta obsługą przy kasie. Poprosiłam sprzedawczynię o pomoc w wyszukaniu bluzki do pracy. Pracownica zadała mi dość dużo pytań, aby dowiedzieć się więcej szczegółów, (np.Czy może być bez rękawów? Jaki rozmiar? Jaki kolor? Czy może chciałaby pani takie bardziej sweterkowe? Tu jest dość duży dekolt. Czy może być z takim dekoltem?). Sprzedawczyni przeszła się ze mną po sklepie. Pokazywała bluzki z kołnierzykiem, eleganckie, ale nie białe. Dokładnie tak opisałam poszukiwane przeze ubranie. Opisywała krój bluzek jako elegancki, modny oraz wzornictwo. Powiedziała "prążki ładnie się prezentują". Kiedy przymierzałam rzeczy, sprzedawczyni zajmowała się nową dostawą. Zauważyłam też, iż właśnie przychodziła druga zmiana pracowników. Słyszałam, jak sprzedawczyni mnie obsługująca krzyczy coś do innej. Gdy wyszłam z szatni, musiałam sama odwiesić ubrania. Kiedy podeszłam do kasy musiałam chwilę poczekać, gdyż kasjerka kończyła coś robić pod ladą kasową. Przywitałam się z nią, a ona mi odpowiedziała. Pokazałam jej nitki wystające z bluzki. Wzięła nożyczki, obcięła i powiedziała "to nic, obetnie sobie pani w domu, bo to tragicznie tępe nożyczki." Zdjęła zabezpieczenie, powiedziała "99 zł" i zapakowała bluzkę do torebki. Wzięła ode mnie kartę. Po chwili podała potwierdzenie do podpisu. Włożyła paragon do siatki i spytała się, czy ma włożyć katalog do środka. Odmówiłam. Pożegnałam się, a kasjerka mi odpowiedziała. Obsługiwała już kolejne osoby.

demo

23.10.2008

Mango

Placówka

Gdańsk, al. Grunwaldzka 141

Nie zgadzam się (24)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi