Byłam akurat w pobliżu sklepu, więc postanowiłam zajrzeć w nadziei, że znajdę coś fajnego i taniego z kosmetyków. Jednak kiedy zaczęłam przechadzać się między półkami moje zdziwienie rosło z każdą minutą. Większość produktów była bardzo droga, a ich wybór nie należał do największych. I jeszcze sprawa bardzo mi się nie spodobała, w sklepie było straszliwie gorąco, tak że nie dało się tam wytrzymać zbyt długo. Panie ekspedientki przechadzały się po sklepie w krótkich rękawkach, więc ich komfort termiczny był na bardzo wysokim poziomie z pewnością.
Sklep zachęca zawsze klientów swoimi niskimi cenami. Jednak moim zdaniem jest to trochę na wyrost. Może i czasem można tam kupić coś taniego, ale niekoniecznie dobrej jakości. Ostatnio na przykład kiedy odwiedziłam ten sklep znalazłam kilka przecenionych bluzek letnich. Bluzki były w cenach 13 zł i 15 zł. Oczywiście ich wybór (jeśli chodzi o modele) był już bardzo skromny, podobnie było z wyborem kolorów. Co więcej, bluzki były widocznie słabego wykonania. Jeśli zaś chodzi o personel sklepu to nie jest on zbyt chętny do pomocy klientom.
Już od dość długiego czasu zaglądam na tę stronę i korzystam z kilku jej „dobrodziejstw”. Jednym z takich pozytywów jest możliwość skorzystania z rad specjalisty w różnych dziedzinach, między innymi kosmetologa, trenera fitness, pediatry. Wystarczy zalogować się na stronie i wysłać zapytanie do wybranego prze siebie specjalisty. Tak właśnie zrobiłam, wysyłając trzy różne pytania do trzech różnych specjalistów. Po kilku dniach od wysłania pytania otrzymałam odpowiedź od jednego z nich. Niestety od pozostałych dwóch nie doczekałam się odpowiedzi, a przypomnę, że było to kilka tygodni temu. W ten sposób przekonałam się, że strona ta jest mało wiarygodna, a specjaliści dający tam rady nie należą do zbytnich profesjonalistów.
Podczas mojej ostatniej wizyty w Biedronce miałam trochę więcej czasu i postanowiłam go przeznaczyć na obejrzenie produktów znajdujących się akurat w promocji. Wszystkie te produkty ułożono na specjalnych stolikach a środku sklepu. Nawet panowała tam względny porządek. Zauważyłam, że ich zróżnicowanie jest bardzo duże. Znalazłam tam zarówno komplet łyżek bambusowych do kuchni w specjalnym stojaku, jak też prześcieradła i pościel w bardzo atrakcyjnej cenie. Niektóre z tych produktów miały jakość raczej wątpliwą, ale niektóre były naprawdę bardzo fajne, przydatne w każdym domu, a co najważniejsze za niewielką cenę.
Wybrałam się z receptą do apteki, by wykupić lekarstwa. Obsługę prowadziła jedna pani, ale kolejki nie było zbyt długiej. Stały przede mną dwie starsze panie w kolejce i strasznie marudziły. Przez cały czas obserwowałam panią magister, która naprawdę miała wielki pokłady cierpliwości. Bardzo dokładnie tłumaczyła klientkom dawkowanie leku, proponowała zakupu tańszych, itp. Zachowywała się w pełni profesjonalnie, przez cały czas zachowywała spokój i uśmiechała się.
Po raz pierwszy chyba była niezadowolona z asortymentu Rossmanna. Otóż postanowiłam kupić sobie szampon do włosów, który niedawno pojawił się na rynku. Nie znając jego właściwości, ani dokładnego działania i wpływu na włosy postanowiłam najpierw kupić małe opakowanie, by zwyczajnie go przetestować na swoich włosach. Niestety w drogerii wszystkie szampony były dostępne tylko w dużych opakowaniach (400 ml). Muszę przyznać, że ich cena była atrakcyjna, ale ja wolałabym najpierw kupić sobie małe opakowanie.
Spotkałam się dzisiaj z trochę niemiłym zachowaniem wobec mnie w piekarni. Bardzo mnie to zdziwiło, bo zazwyczaj panie tam pracujące są przemiłe i bardzo kulturalne wobec klientów. Otóż kiedy podeszłam do stanowiska obsługi pani ekspedientka znajdująca się za ladą czymś była zajęta. Poczekałam chwilę, ale ona nie zwracała na mnie uwagi. Dopiero po kilku minutach „raczyła” mnie obsłużyć. Dodam tylko, że ta obsługa nie należała do zbyt uprzejmych.
Moje prawie codzienne zakupy jak zwykle okazały się sukcesem. Udało mi się je przeprowadzić bardzo szybko, sprawnie, bez zbędnych zakłóceń, a co najważniejsze mój portfel nie został drastycznie uszczuplony. W koszyku znalazło się nawet kilka produktów, których ceny chwilowo obniżono, a które znajdują się na mojej zwykłej liście zakupów. Pani przy kasie była bardzo miła i obsługiwała klientów w naprawdę zawrotnym tempie.
Udałam się do Polo, ponieważ chciałam kupić kilka produktów, które miały być w promocji. Moim obiektem miały być między innymi wafelki Góralki, które miały kosztować 0,89 zł. Niestety na półce nie znalazłam już ani jednej sztuki. W ofercie miły być jeszcze herbatniki (duża paczka) w cenie 2,39 zł. Te co prawda udało mi się dostać, ale też wzięłam ostatnie paczki w półki. Moim zdaniem, trochę słabo zaopatrzono sklep w te produkty. Przy kasie było mnóstwo osób, ale po chwili pojawiła się kolejna kasjerka (bardzo miła w obejściu), więc kolejka odblokowała się błyskawicznie.
Kiedy weszłam do biblioteki przy stanowisku obsługi stało kilka osób. Pani bibliotekarka jedna prowadziła obsługę, ale szło jej to bardzo szybko i sprawnie. Jednej pani podała kilka książek do przejrzenia i w tym samy czasie obsługiwał już kolejne osoby. Bez problemu znajdowała potrzebne książki. Przez cały czas była miła i uprzejma dla klientów biblioteki. Przy okazji udało mi się dostać nawet książkę, którą już bardzo dawno zamówiłam, a ciągle była wypożyczona.
Będąc w sklepie wędliniarskim postanowiłam skorzystać i kupić przy okazji kilka drożdżówek. Pani ekspedientka coś tam układał sobie na półkach, ale kiedy podeszłam do stanowiska obsługi od razu zapytała co mi podać. Była bardzo miła, uśmiechała się i przez cały czas używała zwrotów grzecznościowych. Jeśli chodzi o ofertę piekarni to była ona dość szeroka i różnorodna. Ceny nie należały do zbytnio wysokich.
Weszłam do sklepu akurat przechodząc obok niego przypadkiem, by upić kawałek jakiejś wędliny. Przyznam, szczerze, że sklepu z takimi cenami wędlin to dawno nie spotkałam. Większość wędlin będących w promocyjnej cenie miała cenę wyższą niż normalnie w innych sklepach. Generalnie ceny w większości przypadków wynosiły ponad 20 zł/kg. Ale za to pani ekspedientka była bardzo miła i usłużna dla klientów.
Weszłam do sklepu specjalnie po jedną rzecz, a mianowicie jakąś dobrą puszkę na kawę lub herbatę. Puszek na półce znalazłam kilka w trzech różnych modelach. Ceny wynosiły odpowiednio 2 zł, 6 zł i 7 zł. Jednak żadna z nich nie przypadła mi zbytnio do gustu, a poza tym ich wykonanie było raczej słabe jakościowo. Zauważyłam jednak niespotykane na co dzień zainteresowanie personelu klientami. Panie ekspedientki doradzały, pomagały szukać odpowiednich produktów na półkach i generalnie angażowały się bardzo w obsługę.
Salon odzieży używanej przeniesiono na druga stronę ulicy, co dało się zauważyć od razu z daleka. Do wejścia z pewnością zachęciły mnie otwarte drzwi sklepu. Od razu prowadziły bezpośrednio na schodki, a po schodkach wchodziło się już teren sklepu. Sam teren sklepu jest dość duży, ubrania były porozwieszane dość luno, więc bez problemu można było obejrzeć pojedyncze egzemplarze. Ceny były raczej konkurencyjne. Przykładowo dość porządne spodnie jeansowe damskie można było nabyć za około 15 zł. Panie z personelu stały przy kasie i obsługiwały klientów. Czasami coś pomagały znaleźć, gdy klient poprosił.
W sklepiku było dość ciasno, głównie ze względu na duży asortyment, a mały jego obszar. W ofercie znalazłam całkiem sporo różnych produktów, które bardzo przypadły mi do gustu. A co najważniejsze były dostępne w bardzo korzystnych cenach. Na przykład znalazłam całe mnóstwo przeróżnych ręczniczków i ściereczek w sam raz do kuchni w cenach wahających się na poziomie od 2 zł do 10 zł. Poza tym, dostępne były też bluzki i polary w ciekawych wzorach i różnych kolorach oraz rozmiarach. Obsługa nie angażowała się zbytnio w pomoc klientom, cała jej uwaga skupiona była tylko przy kasie.
Musiałam odbyć przymusową podróż komunikacja miejską. Na minibus czekałam około 10 minut, czyli wcale nie tak długo. Pan kierowca był dość miły dla pasażerów, dość szybko prowadził obsługę nabijając na kasie bilety, jednak samego biletu nie otrzymałam. W busie nie było zbyt przyjemnie, wszędzie leżało pełno piasku i różnych papierków. Siedzenia też nie należały do najczystszych. Dość szybko udało mi się dojechać do celu, bez zbędnych postojów.
Wybrałam się do przychodni na rutynowe badania. Przyznam, że byłam zapisana na konkretną godzinę, ale weszłam prawie pół godziny po tym zapisie. Jak się okazało pani doktor była bardzo dokładna, przeprowadzała wywiad w bardzo profesjonalny sposób, rozmawiała z pacjentem bardzo długo i dlatego tak długo to wszystko trwało. Po wyjściu z gabinetu byłam zadowolona, gdyż zostałam potraktowana z całkowitym szacunkiem, zbadana bardzo dokładnie, a pani doktor była bardzo miła przez cały czas wizyty.
Zachciało mi się czegoś słodkiego, więc weszłam do Biedronki, bo tylko tam można kupić coś słodkiego, dobrego i niedrogiego. Od razu po wejściu udałam się na dział ze słodyczami, gdzie wybór tylko ciasteczek i wafelków był bardzo duży. Znalazłam dość dużą paczkę za niecałe 4 zł i udałam się do kasy. Czynne były dwie kasy, ale przy każdej stała bardzo długa kolejka. Po chwili przybiegła kolejna kasjerka i otworzyła trzecią kasę. Obsługiwała klientów w bardzo miły i profesjonalny sposób. Do każdego się uśmiechała i była bardzo zaangażowana w obsługę.
Bardzo rzadko zaglądam do tego sklepu, a jeżeli już to tylko wtedy gdy widzę z daleka informację o promocji na wybrane towary. Tym razem do sklepu weszłam kiedy na wystawie zobaczyłam fajny sweterek i chciałam go obejrzeć z bliska. Po wejściu okazało się, że nie ma go na żadnej z półek, ani żadnym z wieszaków. W zamian za to mój wzrok przyciągnęły bardzo fajne szlafroki frotowe w kolorze ciemno czerwonym z dodatkami związanymi ze świętami. Nie były one zbyt tanie, ale za to bardzo fajne. Do tego były jeszcze kapciuszki w tym samy kolorze.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.