Salon odzieży używanej przeniesiono na druga stronę ulicy, co dało się zauważyć od razu z daleka. Do wejścia z pewnością zachęciły mnie otwarte drzwi sklepu. Od razu prowadziły bezpośrednio na schodki, a po schodkach wchodziło się już teren sklepu. Sam teren sklepu jest dość duży, ubrania były porozwieszane dość luno, więc bez problemu można było obejrzeć pojedyncze egzemplarze. Ceny były raczej konkurencyjne. Przykładowo dość porządne spodnie jeansowe damskie można było nabyć za około 15 zł. Panie z personelu stały przy kasie i obsługiwały klientów. Czasami coś pomagały znaleźć, gdy klient poprosił.

W sklepie podczas mojej wizyty panował straszny bałagan i chaos. Na wieszakach były bardzo ciasno rozwieszone ubrania. Tak z grubsza były one uszeregowane kategoriami (np. spodnie, bluzki, kurtki), ale w wielu wypadkach zauważyłam, że rzeczy są zwyczajnie wymieszane. Obsługa sklepu wcale nie interesowała się klientami tylko zajmowała się własnymi sprawami.

Przechodząc obok sklepu postanowiłam zajrzeć na chwilę i sprawdzić czy sytuacja się poprawiła czy też nie. Niestety zaraz przy samy wejściu moim oczom ukazał się ogromny bałagan panujący na stoliku i na wieszakach. Ubrania albo wisiały tylko jedną stroną zawieszone albo też leżały pod wieszakami. Obsługa nie zajmowała się zbytnio takim wyglądem sklepu i rozmawiała między sobą stojąc za ladą.

Jest to sklep z odzieżą używaną, w którym na co dzień jest bardzo dużo klientów. Zastanawiam się tylko co oni tam tak kupują, bo gdy ja wchodzę do tego sklepu to widzę tylko bałagan i chaos na wieszakach. Większość ubrań leży zrzuconych pod wieszakami, a obsługa przechodzi obok tego procederu obojętnie. Zresztą personel prawie wcale nie angażuje się w obsługę, powiedziałabym nawet, że nie zwraca wcale uwagi na klientów pałętających się po terenie sklepu.

Jest to sklep z odzieżą używaną, a do wejścia do niego zachęciły mnie otwarte drzwi. Dosłownie, bo przechodząc obok sklepu zauważyłam fajne ubrania na witrynie sklepowej i otwarte drzwi. Niestety po wejściu nie byłam zbyt zachwycona. Wszystkie ubrania na wieszakach były strasznie ciasno porozwieszane, dosłownie upchnięte. W dodatku ubrania damskie, męskie i dziecięce były wywieszone razem, wymieszane i tak naprawdę to nic nie można było tam znaleźć. Zaznaczam, że był to sklep z odzieżą używaną, ale niektóre ubrania naprawdę nie nadawały się już do chodzenia w nich. Były strasznie zniszczone, zmechacone, albo porozciągane. W dodatku ceny tych ubrań tez dawały wiele do życzenia. Spodnie jeansowe, ewidentnie zniszczone w cenie 20 zł to na pewno nie jest jakaś super okazja. Jedyna fajną rzeczą, która znalazłam i która jeszcze może nadawała się do chodzenia była kurtka męska w cenie 15 zł. Dostępne były cztery sztuki, każda innego koloru, ale nawet ładnie wyglądały, nie były jeszcze przechodzone. Na terenie sklepu było dość czysto i całkiem przyjemnie, nawet nie było czuć zapachu używanej odzieży, gdyby tylko te ubrana nie były tak poupychane na tych wieszakach. Przy kasie stały dwie panie ekspedientki, które absolutnie nie były zajęte klientami tylko rozmową ze sobą. Zupełnie nie zwracały uwagi na klientów, nie patrzyły nawet kto wchodzi i wychodzi tylko cały czas gadały. Poczułam się zupełnie zignorowana, dlatego też nie zdecydowałam się na zakup żadnej rzeczy.

W swoim porannym zakupowym rajdzie po sklepach swoje kroki skierowałam też do nowo otwartego sklepu z odzieżą używaną. Pomyślałam sobie, że jak nowy sklep to pewnie jest w nim sporo promocji. Niestety po wejściu okazało się, że sklep prawie wcale nie ma pozytywnych cech, a przynajmniej takie było moje wrażenie. Sklep miał dość duże pomieszczenie, ale i tak za dużo było w nim ubrań. Cała odzież była stłoczona i stłamszona bardzo ciasno na wieszakach, nie można było nawet nic pojedynczego zdjąć z wieszakiem z drążka. Wszystkie towary były wymieszane, wygniecione i ogólnie wyglądały nieestetycznie. Trzeba było naprawdę porządnie się natrudzić, by coś tam znaleźć i to ciekawego w dodatku. Jak wspomniałam już sklep był zaopatrzony w dużą liczbę różnorodnych ubrań, zarówno dla kobiet, mężczyzn, jak i dla dzieci. W asortymencie znalazłam też pościel, ale myślę, że takich rzeczy to akurat nie powinno się kupować używanych, tak samo jak bielizny, która też była oczywiście dostępna w tym sklepie. Nie znalazłam nic godnego mojej uwagi, ale za to zobaczyłam kilka cen, dość wysokich. Przykładowo jeansy, takie trochę zniszczone za 19 zł, ale już podczas przeglądania koszul męskich w ręce wpadła mi całkiem fajna koszula za 2,90 zł. W cenie 2,90 zł były też artykuły pościelowe, ale według mnie za taka cenę można też kupić niektóre towary tego typu w sklepach z nową odzieżą. Co do obsługi to owszem była, nawet dwie ekspedientki stały za ladą, ale niestety tylko stały. W ogóle jakby nie zwracały uwagi na klientów wchodzących do sklepu i wychodzących z niego. Generalnie były zajęte sobą, a dokładniej rozmową między sobą. Takie lekceważenie klienta zniechęciło mnie jeszcze bardziej i nie zdecydowałam się na żaden towar.