Bardzo dobrze. korzystam wyłacznie w podróży i wtedy nie mam zastrzeżeń do jakości obsługi Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. korzystałem tylko z zamówień on line Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi. Na minus: wiedza i kompetencje personelu.
Dobrze. ogólnie zbyt długi czas obsługi Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. Personel bardzo pomocny w sytuacjach awaryjnych Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Ponieważ przed podróżą przybyłem na Dworzec Wschodni sporo przed odjazdem, miałem czas na obserwację poziomu obsługi podróżnych na tym dworcu. Niestety to co zobaczyłem nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek poziomem obsługi. Prowadzone prace remontowe częściowo mogą tłumaczyć niektóre utrudnienia, ale całkowity brak informacji dyskwalifikuje zarządzających tym dworcem. Oczywiście zarządzający, żeby nie mieć problemów z pasażerami urzędują na dworcu Warszawa Centralna. Na peronach brak jakiejkolwiek informacji, nie działają wyświetlacze, głośnik na peronie był jeden i niewiele z niego było słychać. A szczytem wszystkiego było kiedy na peron wjechał pociąg na którym nie było żadnej informacji skąd i dokąd on jedzie. Zaczepiona przeze mnie konduktorka stwierdziła że przecież jak ktoś nie wie co to za pociąg to może ją zapytać a ona powie że ten pociąg jedzie z Warszawy Zachodniej do Białej Podlaskiej. Uważam to za wielki skandla i nie liczenie się z pasażerami
Postanowiłem skorzystać z reklamowanych udogodnień przez PKP IC i udać się w podróż pociągiem, kupując bilet poprzez stronę internetową. Sam proces znajdowania połączenia i zakupu biletów przebiegł bardzo sprawnie. Co było przyjemną niespodzianką znalazłem pociąg TLK objęty rezerwacją miejsc, więc mogłem spokojnie planować podróż. Za dokonany zakup zapłaciłem od razu na stronie internetowej kartą kredytową i wydrukowałem potwierdzenie. Pomijając drobne spóźnienie pociągu muszę stwierdzić że podróż była czystą przyjemnością. Wagon był czyściutki i schludny, również w toaletach. Obsługa pociągu bardzo miła i sympatyczna. Nie rozumiem tylko po co konduktor musi sprawdzać dowód osobisty osoby podróżującej. Wydłuża to znacznie proces sprawdzania biletów i z moich obserwacji wynika ze dwoje konduktorów przez 1,5 godziny zdołało sprawdzić bilety w 5 wagonach. Bez tej dodatkowej biurokracji proces ten trwałby znacznie krócej.
Barek "Kebab Sahten" mieści się w pawiloniku usytuowanych nieopodal stacji benzynowej PKN Orlen przy ul. Grenadierów. Prowadzony jest przez rodowitych chyba Turków. Serwowane dania są naprawdę najwyższej jakości, natomiast obsługa bardzo sympatyczna i zawsze uśmiechnięta. Główne danie czyli kebab serwowany jest w dwóch wersjach, z baraniny lub drobiowy, z sosem dopasowanym do upodobań klientów, od łagodnego po ostry. Jakość jedzenia jest naprawdę na najwyższym poziomie. Wewnątrz niestety jest mało miejsca więc stoją tylko 3 małe stoliki, ale przed wejściem jest spory ogródek mieszczący kilkanaście stolików.Miejsce godne polecenia dla każdego miłośnika kebabów.
Jadąc samochodem drogą wojewódzką nr 801 z Warszawy do Puław, zatrzymałem się na posiłek w zajeździe "Dwór Celejów". Z zewnątrz zajazd prezentuje się bardzo ładnie. Posiada duży parking zarówno dla samochodów osobowych jak i ciężarowych. Wewnątrz aranżacja wnętrz jest dosyć surowa ale całość utrzymana jest w czystości porządku.W lokalu jest samoobsługa, więc po wyborze dań należy udać się do bufetu i dokonać zamówienia oraz płatności. Zamówione dania podawane są do stolika przez obsługę. Zarówno jakość potraw jak też ich różnorodność zasługują na wyróżnienie. Jednocześnie ceny zostały ustalone na poziomie w miarę niskim. Jednodaniowy obiad dla 3 osób udało nam się zjeść za 65 złotych. Na lewo od wejścia znajdują się przestronne i bardzo czyste łazienki, niestety w bardzo estetycznych pojemnikach nie znalazłem ani mydła ani ręczników papierowych do wytarcia rąk.Ogólnie jednak lokal jest godny polecenia dla każdego podróżującego tą trasą.
Ponieważ kończyła mi się umowa na telefony udałem się do punktu Plusa w Puławach w Zielonej Galerii. Punt zlokalizowany jest niedaleko wejścia od strony skrzyżowania.Lokal jest duży i przestronny, utrzymany we wzorowej czystości. Są dwa stanowiska obsługi przy których obsługiwały dwie panie. Po wejściu do punktu pani obsługująca stanowisko po prawej stronie natychmiast powitała nas i zaprosiła do stanowiska. Przedstawiliśmy swoją sprawę i zostaliśmy obsłużeni w sposób wzorowy. Obsługująca nas pani potrafiła doradzić nam we wszystkim, zarówno przy doborze telefonu jak i najkorzystniejszej taryfy. A czyniła to z uśmiechem w sposób który przekonał mnie że naprawdę zależy jej żeby klient wyszedł zadowolony. Korzystałem już z wielu punktów Plusa na terenie kraju, ale teraz będę korzystał tylko z tego. Dziękuję
Niewielki sklep o rodzinnej obsłudze wśród której jest szefowa sklepu i jej syn. Asortyment całkiem przyzwoity a i ceny w większości są do przyjęcia. Czystość i porządek w sklepie nie budzą zastrzeżeń. Towar wyłożony przejrzyście. Jedyne zastrzeżenie można mieć do warzyw a w zasadzie do ich ekspozycji. Przy skrzynce z ziemniakami brakuje czegoś co pomoże w nałożeniu towaru, więc niestety ręce po tej operacji nadają się tylko do szybkiego umycia.Ogólna ocena sklepu jest jednak jak najbardziej pozytywna.
W dniu wczorajszym udałem się do sklepu Biedronka, głównie w celu nabycia konkretnych artykułów z reklamy TV. Od ostatniej wizyty w tym sklepie na zewnątrz duża poprawa bo tym razem jest już szyld wskazujący jaki to sklep. Czystość w środku jak i na zewnątrz bez zastrzeżeń. Moim zdaniem tylko niezbyt szczęśliwie ulokowane zostały koszyki i wózki, bowiem nie ma ich przy wejściu na salę tylko przy wyjściu obok kas. Pierwsze co mnie uderzyło w sklepie to zepsuta waga kontrolna przy stoisku z owocami i warzywami. To już chyba taka "biedronkowa" tradycja że odsyła się klientów do oblężonych kas w celu sprawdzenia ile towaru już sobie nałożyli. Mimo tych niedoskonałości personel stara się być jak najbardziej pomocny. Przy kasach dużo klientów do każdej kasy po ok 5-6 osób oczekujących. Ale wszystkie kasy były czynne więc trudno mieć pretensję.
W dniu 20.02..2012 roku odwiedziłem supermarket Warus w Warszawie, przy ul. Grenadierów 11. Sklep ulokowany jest w wolno stojącym pawilonie. Przed wejściem zachowana jest czystość, w środku sklepu również. Nie wszystkie towary są właściwej jakości, niektóre już na pierwszy rzut oka wyglądają na nieświeże. Zdarza się również że trzeba personelowi wskazywać towary których termin przydatności już minął. W takich sytuacjach są te towary natychmiast usuwane. Personel jest uprzejmy i nastawiony bardzo proklientowsko.
Apteka zlokalizowana w dobrym punkcie, z zewnątrz bardzo czytelnie oznakowana. Wewnątrz przestronnie i czysto. Przygotowane są 3 stanowiska obsługi niestety czynne były tylko 2, co nie przeszkadzałoby nawet przy kolejce 7 osób jaka była, gdyby nie to że 2 dodatkowych pracowników przemykało się przez salę. Poza tym zarówno poziom obsługi jak i cen jest naprawdę atrakcyjny
W dniu 2 lipca 2011 udałem się do baru w Puławach który oferuje dania kuchni wietnamskiej. Wybór potraw jest duży a jakość ich jest dobra. Niestety kompetencje personelu poniżej jakichkolwiek wymagań. Po wybraniu potraw których wartość wg menu wynosiła 54 zł otrzymałem informację że do zapłaty mam 63 zł. Zapytałem z czego wynika różnica, na co oburzona sprzedawczyni burknęła że przecież muszę dopłacić za makaron, bowiem w zestawie jest ryż a ja chcę makaron. Oczywiście w menu nie ma pozycji makaron ani zamiana ryżu na makaron. Kiedy zwróciłem na to uwagę sprzedawczyni burknęła że to nie ona robiła ulotkę i menu więc nie będzie za to odpowiadać a jeżeli mi nie pasuje to mogę zrezygnować z zamówienia. Gdyby nie personel, lokal miałby naprawdę dobrą ocenę bowiem jakość potraw jest naprawdę dobra.
W dniu 30 czerwca udałem się do nowo otwartej restauracji Trzecia Zmiana w Warszawie. Lokal jest nieduży, posiada jednak wygodny ogródek. Oferta jest niezbyt bogata, ale jakość oferowanych potraw jest naprawdę wysoka. Zamówiliśmy szeroko reklamowane pierogi z jagodami które okazały się bardzo smaczne. Niestety okres oczekiwania na nie był chyba jednak za długi bo ok 30 minut. Spróbowaliśmy również jedną z szerokiego asortymentów pizzy, która również pod względem jakości była bez zastrzeżeń. Poziom cen należy do średnich, ale biorąc pod uwagę jakość potraw są akceptowalne
W dniu 29 czerwca 2011 odwiedziłem restaurację Chłopskie Jadło w Warszawie przy Pl Teatralnym. Wystrój lokalu zgodny z jego nazwą i charakterem. Jakość obsługi bez zastrzeżeń, kelnerki miłe dostępne w każdej chwili, ale nie namolne. Menu ciekawe a ceny przystępne. Zamówiłem rosół z kołdunami i tu niestety rozczarowanie. O ile rosół smaczny, to kołduny w nim wyłącznie 2 szt z czego 2 niestety rozwalone. Jak na porcję za 18 zł to troszkę skromnie. Kolejnym daniem była misa pierogów. Wg opisu jest to 15 szt pierogów w 3 rodzajach, z mięsem, z kapustą i grzybami i ruskie. Należałoby spodziewać się że porcja będzie się składać z zestawu po 5 szt każdego rodzaju. Niestety w mojej porcji był jeden z mięsem, 3 z kapustą a reszta to pierogi ruskie. Gdybym chciał zjeść wyłącznie ruskie pierogi to takie bym zamówił. Oczywiście w opisie nie było podane ile jakiego rodzaju pierogów wchodzi na porcję. Natomiast jakość pierogów naprawdę dobra
W dniu 3 czerwca 2011 r przed godzina 14:00 udałem się do supermarketu Real w Warszawie ul. Jubilerska. Dużą zaletą tego obiektu jest parking podziemny z którego bezpośrednio można udać się do Centrum Handlowego. Pierwsze niestety negatywne odczucie miałem próbując pobrać wózek na zakupy. W większości centrów wózki pobiera się bez kaucji, niestety w Realu trzeba mieć monetę i to 1 lub 5 zł podczas gdy w większość jest to moneta 2 zł lub wystarczy żeton. Kierownictwo Reala uważa jednak swoich klientów za potencjalnych złodziei wózków chyba. Ponieważ nie było gdzie rozmienić pieniędzy aby mieć właściwą monetę skorzystałem z koszyków ułożonych niedaleko wejścia. Ostatnią wizytę w tym sklepie odbyłem dosyć dawno temu, więc miałem duże problemy z odnalezieniem poszukiwanych towarów. graniczyłem swoje zakupy do niezbędnego minimum, nie mając wózka a więc tylko to co zmieściło się w 2 koszykach. Przy stoisku z owocami ustawiono dodatkowe stoisko z owocami sezonowymi. Niestety dokonanie w nim zakupu wymaga płatności w stosiku i bez możliwości płacenia kartą płatniczą. Ogólnie należy stwierdzić że jakość oferowanych towarów jakie zakupiłem (ciasta, lody, owoce) była zadowalająca, chociaż ceny nie odbiegały od cen w osiedlowym sklepiku.Pani obsługująca mnie w kasie bardzo uprzejma i sprawna.
Przybyłem do sklepu w sobotę 09 kwietnia 2011 ok godziny 11:00. Przed sklepem znajduje się duży parking, który był prawie cały zapełniony samochodami co sugerowało dużą ilość klientów w sklepie. Pierwsze co mnie uderzyło jeszcze przed wejściem do środka to fakt że do pobrania wózka konieczne są drobne pieniądze. W tej okolicy jest to chyba ostatni duży sklep który tego wymaga. Zarówno Lidl jak i Tesco w Puławach udostępnia wózki bez wkładania monet. Czystość otoczenia sklepu bez zastrzeżeń. Po wejściu do wnętrza niestety natrafiłem na duże przeszkody. Przy stoiskach z warzywami i owocami na rozstawiane były palety i wózki wypełnione towarem co spowodowało że nie dało się przejechać wózkiem i musiałem ominąć tę cześć drugą stroną. Udałem się do stoiska z mięsem do którego stała kolejka 10 osób. Sytuacja taka ma miejsce właściwie stale, ale nie ma się co dziwić bowiem jakość oferowanego mięsa jest faktycznie bardzo wysoka. Również panie obsługujące zarówno to stoisko jak i stoisko z wędliną prezentują bardzo wysoki poziom i wysoka kulturę. Czas obsługi 20 minut. W tym czasie moja żona zajęła kolejkę do stosika z wędlinami. Po dokonaniu zakupu mięsa udałem się do stoiska z wędlinami. Jest to dużo utrudnienie bowiem trzeba stać w dwóch osobnych kolejkach, a ciasnota panująca w sklepie powoduje, że obie kolejki się zachodzą i brakuje przejścia. Na terenie sklepu w kilku jeszcze miejscach spotkałem porozstawiane palety z towarem do rozłożenia. Przejechanie wózkiem w części z nabiałem jest właściwie niemożliwe bowiem mieści się tylko jedna osoba między lodówkami a stojącymi paletami. Kolejki do czynnych 4 kas właściwie nie było - maksymalnie 3 osoby. Obsługa w kasach bardzo sympatyczna i kulturalna. Ok godziny 12:00 opuściłem sklep.
Udałem się wraz z kolegą do znajdującej się na parterze budynku mieszkalnego pizzerii O sole mio. Przed wejściem wywieszone flagi włoska i unijna, co znajduje uzasadnienie już po wejściu do lokalu. Większość klientów stanowią Włosi. Wystrój lokalu typowy rustykalny, bez zbędnych ozdób. Lokal składa się z dwóch salek, każda po 4-5 stolików. Na każdej z sal umieszczony jest duży telewizor plazmowy, nadający programy telewizji włoskiej. Obsługa stanowi mieszankę polsko-włoska.Włoska część personelu dosyć sprawnie posługuje się językiem polskim. Menu zawiera dużą ilość pizzy, ale również wiele dań kuchni włoskiej. Jakość potraw trzeba ocenić jako bardzo dobrą. Próbowaliśmy na przystawkę carpaccio z polędwicy- bardzo dobre, następnie pizzę - bardzo dobra, na cienkim chrupiącym cieście najwyższej jakości. Deser tiramisu również w najwyższej jakości. Niedokończone posiłki personel chętnie pakuje na wynos. Można również zamówić posiłki na wynos. Ogólne wrażenia bardzo dobre, jedynym wyjątkiem jest niestety mało miejsca w środku, co powoduje dosyć ciasne ustawienie stolików.
W dniu 30 listopada 2009 r. złożyłem poprzez stronę internetowa Orange zamówienie na mobilny internet. W dniu 8.11 zjawił się u mnie kurier z przesyłką, której nie otrzymałem, ponieważ odmówiłem wydania wyciągu bankowego.
W trakcie zamawiania usługi na stronie internetowej Orange było napisane: "do odebrania przesyłki, będziesz musiał okazać kurierowi dowód osobisty . Dodatkowo będziesz musiał przekazać kurierowi (kopię lub oryginał) jednego z dokumentów". Zamieszczone na stronie szczegóły dot. tych dodatkowych dokumentów zawierały informację, że mogą to być różne rodzaje faktur m.in. za telefon.
I co się okazało? Kurier zażądał (co potwierdził pracownik na infolinii Orange nr 510 900 900) oryginału z pieczątką banku, że rachunek został zapłacony. W obecnym czasie większość klientów dokonuje płatności za pomocą przelewów elektronicznych lub poleceń zapłaty, więc takich rzeczy nie posiadają. Ja też nie posiadałem..
Przedstawiony przeze mnie wydruk faktury za telefon z TP SA (czyli właściciela firmy Orange) wraz z rozliczeniem do faktury, na którym jest zapis o zapłaceniu poprzedniej faktury okazał się niewystarczający.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.