Weszłam do Simply przy okazji. Poszukiwałam kartki z życzeniami dla pary młodej. W sklepie przy stoisku z prasą znajduje się stojak z kartkami. Przewertowałam wszystkie, jednak nie znalazłam żadnej oferty tego typu kartek. Było dużo kartek z życzeniami urodzinowymi i imieninowymi. Jednak, co mnie zaskoczyło, było również kilka rodzajów zaproszeń na ślub i wesele. Dziwna to dla mnie oferta, ponieważ z każdego rodzaju zaproszenia było tylko po kilka sztuk, a raczej na tego rodzaju uroczystość zaprasza się więcej osób. Poza tym kto kupuje zaproszenia na ślub w supermarkecie... Kartki z życzeniami natomiast byłyby mile widziane. Kupiłam kilka artykułów codziennego użytku i udałam się do kasy. Ostatnio organizacja obsługi w Simply się poprawiła, były dwie kasy otwarte. Ceny w Simply nie są zbyt atrakcyjne, choć czasami można coś znaleźć w promocji. Ruch w sklepie niewielki. W sklepie jest dyskretna ochrona. Kasjerki są uprzejme i kompetentne. W sklepie jest czysto.
Udałam się do punktu Heyah, po znalezieniu lokalizacji w internecie tj. do Polskiego Centrum Handlowego Jagiellończycy. Punkcik jest mały, nie wchodzi się do środka. W ofercie są telefony i różne akcesoria. Chciałam się dowiedzieć o ofercie Heyah jak najwięcej, ponieważ nigdy nie byłam klientką a zainteresowały mnie jej reklamy. Niewiele jednak się dowiedziałam. Pracownica nie była zbyt zaangażowana w rozmowę, nie przedstawiła mi pełnej oferty, odpowiadała zdawkowo na pytania. Jednym słowem nie miałam ochoty się już o nic pytać. Wygląd miejsca obsługi nie pozostawiał wiele do życzenia, jednak szyby mogły być bardziej czyste.
Ostatnio sklep Społem poprawił się jeżeli chodzi o ofertę oraz ceny. Można tu kupić artykuły w promocyjnych cenach, a ceny są bardziej zauważalne i postarano się aby były one umieszczone pod właściwymi artykułami. Produkty są na ogół świeże, chociaż stoisko warzywno-owocowe mogłoby wyglądać lepiej. Zrywki są dostępne zarówno na stoisku z warzywami i owocami jak z pieczywem. Obsługa personelu jest sprawna i miła. Po sklepie przechadza się ochroniarz, który jest uprzejmy, jednak niezbyt dyskretny, czuje się jego wzrok na sobie. Sklep wygląda czysto, produkty są ładnie poukładane.
Udałam się do salonu T-mobile w celu wyjaśnienia niezgodności oferty, którą otrzymałam w sms-ie. Chodzi o ofertę ,,numerki za grosze". Zamówiłam sobie rozmowy z jednym numerem na miesiąc za 4,03 zł i miały być naliczane 3 grosze za minutę rozmowy. Pobierano ode mnie 9 groszy za minutę. Przedstawiłam problem konsultantowi. Poprosił o podanie mojego numeru telefonu. Sprawdził w komputerze o co chodzi i powiedział, że istotnie jest tak jak mówię, a to dlatego, że korzystam z innej taryfy, na której liczone jest 9 gr a 3 gr to tylko w godzinach 22:00-8:00. Jednak nie było o tym mowy w wiadomości, którą otrzymałam. Uważam, że sms-y z ofertami powinny być wysyłane przez sieć adekwatnie do taryfy, którą posiada klient. Czuję się oszukana i nie podobają mi się takie praktyki. Jest to celowe działanie. Jeśli chodzi o wiedzę konsultanta i jego zachowanie oceniam na bardzo dobre. Także wygląd salonu nie budzi zastrzeżeń.
Przeważnie w soboty chodzę na zakupy do Polskiego Centrum Handlowego Jagiellończycy. Jest to centrum piętrowe, gdzie można znaleźć zarówno stoiska ogólnospożywcze, rybne, mięsne, jak i odzieżowe, piśmiennicze, AGD, z ozdobami na święta oraz aptekę. Przechodząc z córką w wózku obok drogerii, moje dziecko zauważyło balonik, który reklamował daną drogerię ,,Koliber". Sprzedawczyni zauważyła, że dziecko bardzo chce balonik i mimo, że nic nie kupowałam w tej drogerii, podarowała go dziecku. Gdy zrobiłam już zakupy w centrum i wyszłam z niego, zaczepiło nas dwóch ,,Mikołajów", którzy zapytali jak dziecko ma na imię i zaśpiewali dla niej piosenkę, następnie dostałyśmy cukierki i życzyli nam miłego dnia. Miło, że właściciele centrum starają się wprowadzić choć trochę świątecznej atmosfery.
U Kitalów w sklepie z pieczywem bywam coraz częściej. A to za sprawą bogatej oferty pieczywa, jego jakości oraz miłej obsługi. U Kitalów najczęściej kupuję bułki sojowe, które są bardzo smaczne i mam wrażenie, ze zdrowe, kajzerki w niskiej cenie, dobrej jakości, rogale maślane, które moja córka uwielbia, a także zwykły chleb foremkowy,który ma chrupiącą skórkę, lubię także chlebek słowiański. Sprzedawczynie są uprzejme, sprawne, obsługa jest miła. W sklepie panuje porządek. Jest tam również wystarczająco dużo miejsca by bez problemu wjechać i wyjechać wózkiem.
Udałam się do Carrefour Express po codzienne zakupy. W sklepie są wygodne wózki na koszyki, dzięki czemu nie trzeba nosić koszyka ani brać dużego wózka na zakupy. Zaraz po wejściu znajduje się dział warzywa-owoce. Pracownica robiła tam porządek. Była promocja pomarańczy więc wzięłam kilka. Warzywa i owoce są ważone na kasie. Po podejściu do kasy zostałam mile przywitana i pracownica sprawnie zeskanowała moje zakupy. W sklepie panował ład i było w miarę czysto. Po przyjściu do domu jednak zobaczyłam na paragonie, że kasjerka zamiast pomarańczy wbiła na kasę mandarynki. Ponieważ jednak cena nie była dużo wyższa, nie wróciłam do sklepu. Dziwi mnie, że kasjerka mogła pomylić pomarańcze z mandarynkami.
Udaliśmy się z mężem do salonu Deichmann w celu reklamacji butów zakupionych w marcu bieżącego roku. Buty były ze sztucznego tworzywa, odklejały się po bokach. Gdy podeszliśmy do kasy, nie było przy niej pracownika. Czekaliśmy ok. 5 minut aż ktoś podejdzie. Pracownica przywitała nas mówiąc ,,dzień dobry" i zapytała w czym może pomóc. Powiedzieliśmy jej o co chodzi. Pracownica obejrzała reklamowane przez nas buty i powiedziała, że reklamacja będzie uwzględniona na miejscu i żeby mąż wybrał inne buty na zamianę. Mąż wybrał inne buty, droższe i dopłacił różnicę. Obsługa była miła i bezproblemowa. Zaskoczyło nas to, że reklamacja była uwzględniona na miejscu. W sklepie jest duży wybór obuwia damskiego, męskiego oraz dziecięcego. W salonie panuje porządek oraz czystość. Jedyne zastrzeżenie do organizacji obsługi - przy kasie lub w pobliżu powinien znajdować się pracownik aby nie trzeba było czekać.
W hipermarkecie Tesco w Częstochowie poszukiwałam rajstop dla dziecka. Oferta ubranek dla dzieci jest bogata, duży wybór różnego rodzaju sweterków, okryć wierzchnich, spodenek, obuwia, bielizny. Ceny dość wysokie. Rajstop jednak niewielki wybór i drogie. Nie kupiłam żadnych. Ogólnie w Tesco jest dużo wszystkiego, jednak gdy się chce konkretną rzecz trudno odnaleźć się w tym nawale towaru. Kupiłam bagietkę gdyż zachęciła mnie jej cena i wygląd. Po otrzymaniu paragonu w kasie okazało się, że była ona w dużo wyższej cenie. Po prostu towar był umieszczony nie w tym miejscu co trzeba, nad nieodpowiednią ceną. Sklep nie jest przejrzysty. W Tesco było dużo kas otwartych, nie było kolejek. Obsługa była sprawna. W Tesco jest czysto.
Weszłam do ABC przechodząc, ponieważ zauważyłam na plakacie reklamowym promocję kawy. Miała ona atrakcyjną cenę. Sklep ABC nie należy do samoobsługowych. Zapytałam więc pracownicę, w jakiej cenie jest dana kawa. Pracownica sprawdziła na czytniku i powiedziała cenę, która była wyższa niż ta na plakacie. Poinformowałam więc o tym ekspedientkę. Odpowiedziała, że widocznie cena nie została jeszcze wprowadzona do komputera i zaprasza po południu. W sklepie nie ma kolejek. Zazwyczaj w sklepie są 2 lub 3 pracownice. Tak było i tym razem. Obsługa jest sprawna i dość miła. W sklepie jest czysto, panuje ład. W ABC jest spory wybór artykułów żywnościowych i przemysłowych oraz Lotto.
Pojechałam do banku BPH zapłacić ratę kredytu za mieszkanie. W banku nie było kolejki, tylko 2 osoby przede mną. Otwarta była jedna kasa. Przy drugiej pracownica wykonywała jakieś czynności. Trudno powiedzieć czy były one związane z pracą. Czynne były za to dwa stanowiska do obsługi klientów bez operacji kasowych, gdzie nie było ani jednego klienta. Pracownice zajęte były rozmową. Obsługa przebiegała bardzo powoli, jak na ilość klientów. Wreszcie moja kolej. Podałam kasjerce wyliczoną gotówkę, w tym 60 zł w bilonie po 2 zł, zapakowane w rulony. Kasjerka powiedziała, że obecnie od bilonu pobierają opłatę prowizyjną. Na moje stwierdzenie, że tak nie było do tej pory kasjerka odpowiedziała iż jest to już jakiś czas ale ona robiła mi uprzejmość przyjmując bilon bez prowizji. Uważam, że jest to skandal. Po pierwsze tego bilonu nie było aż tak dużo. A po drugie jak to jest, że wpłacając pieniądze na konto banku za uzyskany kredyt, na którym bank zarabia, mam płacić jeszcze od tego prowizję? Wiem, że jest to praktykowane w bankach ale z jakiej racji? Jedyny pozytyw w banku to jego wygląd - czysto i przyjemnie.
Do Jysk weszłam przechodząc, przy okazji. Myślałam, że może znajdę tam części do prysznica. Niestety nie było ich tam, czego się spodziewałam. Obeszłam sklep. Panował w nim porządek, choć nie jest on zbyt przejrzysty, żeby coś znaleźć trzeba się trochę nachodzić. Półki są zdecydowanie za wysokie. Oferta sklepu dość ciekawa i zróżnicowana. Można tu znaleźć zarówno niewielkie meble typu stolik i szafka nocna, jak i pościel, pudełka na zabawki, artykuły do łazienki. Ceny zróżnicowane. W sklepie było czysto. Byłam w sklepie około 15 minut przed zamknięciem, dało się odczuć, ze pracownicy chcieliby już pozbyć się klientów.
Udałam się do Intermarche w poszukiwaniu kartki okolicznościowej. Stojak był prawie pusty, było tam tylko kilkanaście kartek, nie było z czego wybrać. Ale to niewielki problem w porównaniu z innymi. Mianowicie po całym sklepie roznosił się nieprzyjemny, grobowy zapach chryzantem, które jakiś genialny kierownik kazał umieścić naprzeciwko stoiska z pieczywem. Znicze natomiast znajdowały się naprzeciwko artykułów żywnościowych dla dzieci. Również bardzo celna lokalizacja. Ogólnie w sklepie bałagan, misz-masz, nie wiadomo, co, gdzie. Podłoga bardzo brudna, boksy kasowe również. Przy jednym z boksów kasowych ktoś postawił miskę z jakimiś naczyniami do mycia. Nic nie kupiłam, wyszłam zdegustowana ze sklepu.
Poszłam do Społem znajdującego się niedaleko bloku, w którym mieszkam po kilka artykułów spożywczych. Czasami tam zaglądam, choć rzadko coś kupuję. I tym razem sklep mnie nie zaskoczył. Tak, jak zwykle w sklepie drożej niż u konkurencji, nie kupiłam tego, co chciałam, ponieważ albo nie było danego artykułu albo cena wysoka. W dodatku na wielu artykułach brak ceny, musiałam zapytać ekspedientki w jakiej cenie jest dana kawa. Ekspedientka wzięła paczkę i sprawdziła cenę na kasie. Na moje stwierdzenie, że ogólnie jest drogo w tym sklepie ekspedientka wzruszyła ramionami. Na półkach brakowało wiele cenówek do danych artykułów. Poza tym te, które były, nie były umieszczone odpowiednio pod danymi artykułami. Trzeba się przyglądać aby dostrzec odpowiednią. W sklepie jest czysto, dostępne są wózki i koszyki. Torebki foliowe na pieczywo i warzywa są dostępne. W sklepie nie ma kolejek, obsługa jest sprawna.
Do Takko Fashion zaglądam czasami aby zobaczyć nową ofertę ubrań. Sklep jest przestronny, dość duży, wszystko widać tam jak na dłoni, łatwo można odnaleźć poszukiwane rzeczy. Oferta jest dość bogata, obejmuje ubrania damskie, męskie i dziecięce. Kiedyś kupiłam tam bluzeczkę dla córeczki o bardzo ciekawym, niespotykanym wyglądzie, dobrej jakości i w niewygórowanej cenie. Sklep posiada również ciekawą ofertę dodatków tj. szaliki, apaszki, czapki, torebki oraz bogatą ofertę sztucznej biżuterii w atrakcyjnych cenach. Sklep oferuje ciekawe posezonowe obniżki. Personel nie podchodzi sam do klienta i nie pyta czy w czymś pomóc, co akurat mi pasuje, ponieważ tego nie lubię. Zachowanie i wygląd personelu oceniam dobrze, organizacja obsługi również w porządku. Sklep jest zadbany, jest tam czysto, ubrania ładnie poukładane na półkach lub powieszone na wieszakach.
Dzisiaj w Carrefour był spory wybór świeżych warzyw i owoców w korzystnych cenach. Wszystko ładnie poukładane, porządek, nawet waga na warzywniczym działała i była czysta. Mogłam nareszcie sprawdzić ile ważą warzywa przeze mnie wybrane. Podłoga czysta, ogólny porządek w sklepie. Mimo dość sporego ruchu, organizacja obsługi była dobra, 3 kasy otwarte. Obsługa sprawna i miła. W sklepie znajdują się zarówno wózki, jak i koszyki na zakupy. Jest również możliwość wzięcia wózka na koszyk. Zawsze tak robię, jest to bardzo wygodne. W sklepie jest możliwość zostawienia zakupów z innych sklepów w zamykanych szafkach, należy włożyć do szafki 2 zł i wziąć kluczyk. Podoba mi się, że przy sklepie jest dostępny bankomat, ponieważ jest to najbliższy bankomat od mojego miejsca zamieszkania. W sklepie jest możliwość płatności kartą bez ograniczenia (niektóre sklepy przyjmują od 10 lub od 20 zł).
Do Almy wstąpiłam tylko po chleb. W delikatesach znajduje się stoisko z pieczywem na wagę, osobno obsługiwane. Zapytałam, czy metrowiec jest tylko z takimi dużymi kromkami. Ekspedientka powiedziała, że tak, ale może pokroić tak, aby były mniejsze. Poprosiłam więc o kawałek metrowca. Jednak nie porozumiałyśmy się z panią w kwestii pokrojenia chleba. Gdy przyszłam do domu okazało się, że nie o to mi chodziło. Chleb pokrojony był nie w tę stronę, co powinien, kromki rozchodziły się na pół. Chleb, jak na tę dość wysoką cenę, nie rewelacyjny. W sklepie jest bogata oferta różnych artykułów żywnościowych, w tym tzw. luksusowych. Ceny są wysokie. Sklep ładnie wygląda, jest tam porządek, artykuły ładnie poukładane na półkach, dość łatwo się tam odnaleźć. Obsługa jest sprawna i uprzejma. Sklep posiada dyskretną ochronę.
Tesco Extra mieszczące się w Częstochowie przy trasie szybkiego ruchu na Warszawę to hipermarket czynny 24h - współczucie dla pracowników. Tesco posiada duży parking z miejscami dla inwalidy oraz dla rodzin z małymi dziećmi, specjalnie oznakowane. Są one jednak umiejscowione w nieodpowiedni sposób. Mianowicie jest to cały rząd, zamiast wydzielonych kilku miejsc na początku wszystkich rzędów blisko sklepu. Tesco posiada wózki bez monet, co jest sporym ułatwieniem. Sklep jest duży, jasny, jednak jakoś trudno się w nim odnaleźć. Miałam kilkukrotnie problem z odnalezieniem szukanego artykułu. Oznakowania działów umieszczone są za wysoko. Poza tym stoisko z pieczywem znajduje się najdalej, jak można, na końcu sklepu, w samym rogu. Sklep posiada ofertę ubrań F&F. Ceny są wysokie, szczególnie ubrań dla dzieci. W sklepie były dość spore kolejki, a raczej za mało otwartych kas. Udałam się do kasy samoobsługowej. Uprzejma pani nadzorująca kasy chętna była do pomocy przy jakichkolwiek problemach w obsłudze. W sklepie było czysto.
Poszłam do Carrefour Express po codzienne zakupy. W sklepie wypiekane są kajzerki. Są one jednak niskiej jakości, typowo marketowe pieczywo tzw. ,,kluchy". Jest również sprowadzane pieczywo z innej piekarni. Podobają mi się wysuwane, drewniane półki z pieczywem. Są bardzo estetyczne. Czystość podłogi w sklepie i ogólny wygląd mógłby być lepszy. Obsługa jest miła i sprawna.
Udałam się do nowo-otwartej Biedronki na ul. Rocha w Częstochowie. Ładny, nowoczesny budynek, dość spory parking. W sklepie dostępne są zarówno wózki, jak i koszyki na zakupy. Plakaty reklamowe oraz gazetki dla klienta aktualne. W sklepie panował ład, porządek i spokój. Pracownicy zajmowali się tym, czym potrzeba. Zaskoczyła mnie oferta w koszykach z artykułami nieżywnościowymi, gdzie znalazłam ciekawe zabawki z drewna dla małych dzieci. Niewykluczone, że zakupię jedną z nich w najbliższym czasie. Obsługa w sklepie bardzo miła i kompetentna oraz sprawnie obsługująca. Czystość w sklepie na medal. Jedyne co przeszkadza w znaczącym stopniu to ogrodzenie od strony ulicy, gdzie wysiada się z autobusu. Można wejść tylko od strony drugiej ulicy, gdzie samochody wjeżdżają na parking.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.